The end of the fucking world

    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pon 27 Gru 2021, 13:39

    Blask płomieni niespodziewanie oświetlił farmę, pozwalając ocenić rozmiar ataku. Stało się jasne, że było jeszcze gorzej niż podejrzewali. Strzały z broni rozlegały się coraz częściej. A huk mógł ściągnąć tylko jeszcze więcej szwędaczy. Pod bramą panowała regularna wymiana ognia, w której żywej trupy stanowiły tylko zasłonę. Wyglądało to tak, jakby ktoś przywiózł tutaj całą gromadę wygłodniałych potworów i taranując płot, wpuścił je do środka.
    Następnie wykorzystał chaos i zaatakował. Precyzyjnie zaplanowana akcja.
    Z tej odległości Connor nie mógł dokładnie ocenić liczby przeciwników, ale nie było wątpliwości, że mieli przewagę. Dym pochłaniał stodołę w zastraszającym tempie, a jasne płomienie pozwalały ocenić przerażający rozmiar strat. Stało się jasne, że ludzie Negana powoli się cofają, zalani gradem kul i falą umarlaków.
      —  Ty tchórzliwy fiucie! — Love szarpała się wściekle, a Rick miał wyraźnie problemy z utrzymaniem kobiety. Podniosła niespodziewanie głowę, a jej spojrzenie spotkało się ze wzrokiem Connora. — Kurwa, pomóż mu.
    Nie mi. Mu. Connor nie miał wątpliwości, kogo kobieta miała na myśli. I nie miał wątpliwości, że Negana spotkałby w całym centrum zamieszania, próbującego ogarnąć ten nieziemski syf. I może daliby radę, gdyby rzeczywiście walczyli razem. Miał nawet wrażenie, że gdzieś w pobliżu bramy zamajaczyła mu rosła sylwetka mężczyzny.

    1 – Love udaje się jakiś cudem wyszarpnąć nóż i wbić go Rickowi w udo.
    2-3 – samochód nie chce odpalić
    4-5 – część ludzi Negana orientuje się, co się dzieje za ich plecami
    6 – wszystko idzie po myśli Ricka
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Pon 27 Gru 2021, 13:39

    The member 'Prince Charming' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 E2JQEek
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pon 27 Gru 2021, 13:55

    Prośba Love wybrzmiała wyjątkowo rozpaczliwie w tym zamieszaniu. Connor popatrzył kobiecie w oczy, ale zanim zdążył zareagować, poczuł silną dłoń Daryla na ramieniu.
      — Słyszałeś, dzieciaku. Do samochodu.
      — Za chwilę — odpowiedział Connor i wyszarpnął się, ale Daryl był na to przygotowany. Złapał go mocno i szarpnął w stronę otwartych właśnie przez Glenna drzwi. — Hej! Puść! Co ty wyprawiasz?! Nie możemy ich tak…!
    Daryl wciągnął Connora do środka.
      — Uspokój się — warknął. — To nie są tylko szwendacze. Musimy wiać.
      — Ale Negan…
      — Nie chcę cię wiązać, dzieciaku — zastrzegł Daryl — więc mnie do tego nie zmuszaj.
    Ludzie Ricka wcisnęli się do samochodu i na pakę. Na samym końcu starszy Grimes rozbroił Love.
      — Idź. Pomóż swojemu bandycie — rzucił do niej zimno, ciągnąc ją do góry, a następnie popychając w stronę bramy. — Broń jest ci przecież niepotrzebna. Tak, jak nie była nam.
    Sam zasiadł za kierownicą i przekręcił kluczyki.
      — Szlag!
      — Co się dzieje?! — zawołał Glenn z paki. — Rick!
      — Nie odpala! — warknął Rick po kilku próbach.
    Connor, wykorzystując to, że uwaga wszystkich chwilowo skupiła się na jego ojcu i jego próbach zapalenia silnika, szarpnął klamkę, chcąc wyskoczyć na zewnątrz.
    Przecież nie mógł pozwolić, żeby Negan i Love oddali tam za nich życie. Negan pewnie nawet nie wiedział, że Rick wcale nie siedzi bezczynnie w stodole. Walczył, żeby ich wszystkich chronić, a przynajmniej tak wyglądało to w oczach młodzieńca. I Connor nie byłby sobą, gdyby nie wykazał się brawurową szlachetnością.

    1-2, drzwi po prostu są zamknięte.
    3-4, Connor otwiera drzwi i wybiega, ale Daryl rzuca się za nim i go łapie.
    5-6, otwiera drzwi i biegnie ze swoim łomem do bramy.
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Pon 27 Gru 2021, 13:55

    The member 'Koss Moss' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 N6ODqjS
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pon 27 Gru 2021, 14:39

    — Zalejesz świece! Odczekaj chwilę! — warknęła Andrea, widząc, jak Rick szarpie ponownie kluczykami, ale w odpowiedzi nie rozległ się upragniony ryk silnika. Judith płakała na tylnym siedzeniu, ale nikt nie miał czasu jej uspokoić. Wszyscy nerwowo wpatrywali się w okna, wiedząc, że z każdą chwilą prawdopodobieństwo ucieczki maleje. To właśnie ten moment Connor wybrał, by uciec z samochodu i ile sił w nogach popędzić w sam środek tego zamieszania.
    Daryl warknął wściekle i wypadł tuż za nim z samochodu, próbując dogonić młodzieńca i zaciągnąć z powrotem do pojazdu.
    W tym czasie Love zdążyła już dobiec do swojego szefa. Znalazła Negana za stertą skrzyń. Mężczyzna opierał zakrwawiony kij o udo i obierał za cel najbliższego szwędacza.
      — Spakowaliście samochód? — krzyknął w stronę dziewczyny, a następnie oddał celny strzał. Trup padł w błoto, osuwając się pod nogi kolejnego umarlaka. Nim zdążył obrać następną ofiarę, ktoś kilkukrotnie wystrzelił w ich stronę. Negan wyrzucił z siebie przekleństwo i schował się za prowizoryczną osłoną.
      — Tak, ale ta banda skurwieli go przejęła — Love z trudem łapała oddech po intensywnym biegu. Każde słowo powodowało kucie w klatce piersiowej.
    Negan spojrzał w jej kierunku, czując gwałtowny przypływ adrenaliny. Dla nich to też była jedyna droga ucieczki z tego rozpierdolu.
      — Kto? — Wypluł z siebie tylko to jedno słowo, mrużąc lekko oczy.
      — Rick i jego ludzie. Connor im pomaga — szepnęła, zaciskając dłonie w pięści.

    1-2 – Darylowi udaje się złapać Connora, nim ten zdąży dobiec do bramy (samochód odpala)
    3-4 – Daryl łapie Connora, gdy ten w końcu znajduje wzrokiem Negana (samochód nie chce odpalić, a ludzie Negana zamierzają go odzyskać)
    5-6 – Daryl nie zdoła złapać Connora przed tym, jak ten dotrze do Negana (a samochód dalej nie chce odpalić)
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Pon 27 Gru 2021, 14:39

    The member 'Prince Charming' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 7RTiEbL
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pon 27 Gru 2021, 15:01

    Connor dobiegł sprintem do bramy i wpadł za skrzynię, za którą zobaczył dwie skulone sylwetki. Zziajany i mokry od krwi i potu złapał lekko Negana za ramię, wyraźnie nieświadom, co chwilę wcześniej powiedziała mężczyźnie Love.
      — Negan, mój ojciec oszalał, chce odjechać bez was, samochód nie odpala — wydusił z trudem. — Mu-musimy się wyco…
    Zasłonił się rękami i skulił, gdy kolejna butelka zapalająca upadła bardzo blisko nich. Cudem uniknął podpalenia, rzucając się do ucieczki, a skrzynie stanęły w płomieniach.
    Potykając się, zrzucił niewygodne futro i odwrócił się przez ramię, by sprawdzić, czy Negan i Love są za nim, ale zobaczył tylko kłęby dymu.
      — Kurwa, kurwa, kurwa… — wydusił, ale zanim zdołał podjąć być może samobójczą decyzję o zawróceniu, dorwał go Daryl.
      — Co ty wyprawiasz? Do wozu. Do wozu!
      — Negan i Love tam zostali! — wykrzyknął Connor, szarpiąc się w ramionach mężczyzny.
      — A w samochodzie jest twoja rodzina! Nie mamy dość broni! Zaraz będzie po nas!
    Connor spojrzał na mężczyznę załzawionymi oczami.
      — Nie mogę go zostawić!
      — Za chwilę WSZYSCY zginiemy!

    1-3, samochód odpala w końcu i Daryl ciągnie tam siłą Connora.
    4-6, samochód nie odpala, Daryl i Connor się szarpią dalej.
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Pon 27 Gru 2021, 15:01

    The member 'Koss Moss' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 WtDze09
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pon 27 Gru 2021, 21:37

    Na widok chłopaka zalała go fala nieziemskiej ulgi. Wiedział. Po prostu wiedział, że gówniarz by go nie zdradził. Pośród tego całego rozpierdolu miał ochotę parsknąć śmiechem. Złapać Connora za ramię i oświadczyć mu, że zaraz spuszczą srogi wpierdol frajerom, którzy ich zaatakowali. Nie zdążył jednak.
    Rozdzielił ich kolejny wybuch. Przez dym, który gryzł w oczy i palił w płuca, widział niewiele. Zatoczył się, kaszląc i zakrył sobie usta oraz nos rękawem. Rozejrzał się dookoła, szukając wzrokiem młodzieńca.
     — Connor! Dzieciaku! — Krzyknął, ale nie był w stanie usłyszeć odpowiedzi. Rozgrzanym powietrzem nie można było oddychać. Instynktownie zamachnął się kijem, gdy w jego kierunku zaczął zmierzać płonącą szwędacz. Trafił go w głowę i posłał na ziemię.
     — Szefie! Musimy iść! — Poczuł lekkie pociągnięcie za poły kurtki. Love z trudem trzymała się na nogach i wskazywała mu przeciwny kierunek. Zignorował jednak ten gest, wciąż próbując pośród chmury dymu znaleźć wzrokiem chłopaka. — Sef-
    Love nie dokończyła. Negan dopiero teraz dostrzegł, że w jej ramieniu tkwił duży odłamek, a rana obficie krwawiła. Złapał nieprzytomną dziewczynę nim ta upadła na ziemię. Jego ubranie natychmiast przesiąkło posoką. Wyrzucił z siebie potok przekleństw, ale wiedział, że nie może jej tu pozwolić zginąć.

    W tym samym czasie Connor wściekle szarpał się w mocnym uścisku Daryla. Wyrywał się tak, aż w końcu nie zaczął opadać z sił, a za swoim plecami nie usłyszał ryku silnika. Rickowi w końcu udało się odpalić samochód.
     — Wsiadajcie, do cholery! — Glenn krzyknął w ich kierunku, a Beth otworzyła tylne drzwi. Rick siedział za kierownicą z zaciętą miną.
    Strach o syna przewyższał jednak złość na niego.
    W końcu Darylowi udało się zaciągnąć chłopaka do środka i zatrzasnąć za nimi drzwi.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 08:16

    - - -

    Cztery lata później

    - - -

      — ...ciągle mówią o tych Zbawcach. Kimkolwiek oni są.
    Siedzący przy biurku Jeffrey przeczesał swoje siwiejące włosy i odwrócił się przez ramię, by popatrzeć na stojącą przy oknie postać w ciemnym odzieniu. — To zaczyna być irytujące, wiesz?
    Zwrócona dotąd do okna postać odwróciła się powoli w stronę skąpanego w półmroku pomieszczenia, ukazując mężczyźnie swoje młodzieńcze rysy, wyostrzone niepokojąco przez padające na nie cień. Pół tej absurdalnie wręcz pięknej twarzy zasłaniały przy tym czarne loki.
      — Ale to Wzgórze ma z nimi problem — rzekł spokojnie Connor. — Nie my.
      — I myślisz, że długo to potrwa, zanim wezmą się za Przystań? — zapytał z powątpiewaniem Jeffrey.
      — Zdaje mi się, że mamy dość zmartwień, by nie mącić sobie teraz myśli przeciwnikiem, który prawdopoobnie nie wie nawet o naszym istnieniu. To zatrucie spustoszy twoje szeregi, zanim będziesz miał okazję wydać im rozkaz.
      — Och, skarbie. Nic na to nie poradzę — westchnął Jeffrey, rozkładając bezradnie ręce. — Wysłałem już dwie ekspedycje po leki, ale sam widzisz, efekty są marne.
      — Zaproponowałeś Wzgórzu wymianę, jak sugerowałem?
      — Tak, ślicznotko. Zgadnij, czego chcą. — Mężczyzna uśmiechnął się krzywo i wyciągnął dłoń, by gestem bliżej przywołać do siebie Connora, wykładając na stół wymiętą mapę. — Żebyśmy rozwiązali problem Zbawców.
      — Wykluczone, nie wiemy kim są — zaoponował od razu młodzieniec.
      — Mamy ich obóz na mapie. Pół dnia drogi stąd, na zachód od Wzgórza. Mają tam może setkę ludzi. To jest do zrobienia.
    Grimes wyprostował się gwałtownie.
      — Nie mieszaj się w sprawy ze Zbawcami, Jeffrey — wycedził stanowczo. — Miałem namyśli wymianę towarów. Nie udział w ich konfliktach.
      — Ech. Nie umiesz się bawić — mruknął mężczyzna, chowając twarz w dłoniach.
    Nie kłócił się jednak z Connorem: dobrze wiedział, że gdyby nie ten fascynujący dzieciak, to wszystko, co tu zbudowali, dawno by się rozpadło. Sam był przywódcą tylko z nazwy – nigdy zresztą specjalnie nie garnął się do władzy.

    1-3, jednak Jeffrey postanowi zaatakować posterunek.
    4-6, Zbawcy w końcu trafią do Przystani, żeby złożyć propozycję nie do odrzucenia.
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Wto 28 Gru 2021, 08:16

    The member 'Koss Moss' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 N6ODqjS
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 28 Gru 2021, 13:21

    Unikanie konfrontacji nie było możliwe długo. Parę dni później w okolicy południa na drodze prowadzącej do przystani dało się słyszeć klakson. Uporczywy, nieprzerwany dźwięk, który sprowadził większość mieszkańców pod bramę i zapewne zwabi wszystkich szwędaczy z okolicy. Trąbienie trwało dopóki przy wjeździe nie zgromadzi się spory, uzbrojony tłum. Naprzeciw niego stały zaledwie dwa terenowe samochody. W końcu drzwi jednego z nich otworzyły się, a z pojazdu wysiadł drobny facet z imponującym wąsem.
    Nieznajomy powitał zebranych lekkim uśmiechem i oparł się o rozgrzaną maskę samochodu. Przy udzie swobodnie trzymał naładowaną broń, ale nie wyglądało na to, by zamierzał jej użyć. To była jedynie jakaś szalona manifestacja odwagi i siły.
      — Odjedźcie stąd! — Krzyknął Jeffrey, widząc, jak z samochodu wysiada jeszcze sześciu uzbrojonych mężczyzny. Strażnicy z Przystani ostrzegawczo odbezpieczyli broń.
      — Totalnie nie macie pojęcia o tym, jak witać gości — facet potarł sumiastego wąsa i wykrzywił usta w jeszcze szerszym uśmiechu, który jednak zgasł w ułamku sekundy. — Niech któryś strzeli, a jutro z tego miejsca nic nie zostanie.
    Pośród mieszkańców przystani rozległy się niespokojne szepty. Najczęściej pośród nich przewijało się jedno słowo. Zbawcy.
      — Kim jesteście? — Jeffrey wciąż trzymał dłoń na kaburze z bronią.
      — Nieładnie tak witać się przez płot.
    Jeffrey wyciągnął pistolet i wymierzył prosto w głowę faceta, ale nie strzelił.
      — Kim jesteście? — powtórzył pytanie, przywracając rozbawiony uśmiech na wargach mężczyzny.
      — Jestem Negan — padła wypowiedziana z dumą odpowiedź, gdy mężczyzna leniwie odbił się od maski i podszedł bliżej płotu, tak że teraz wylot lufy od jego czoła dzieliło zaledwie kilka centymetrów. — A teraz otwórz bramę.

    1 - ktoś z przystani strzela
    2-4 - nic się nie dzieje
    5-6 - Jeffrey otwiera bramę
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Wto 28 Gru 2021, 13:21

    The member 'Prince Charming' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 9 E2JQEek
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 14:03

      — Idź po Connora — syknął Jeffrey do Sashy, która kiwnęła tylko głową i miała zamiar pobiec w stronę jednego z imponujących, starych okrętów, ale została w miejscu na widok odzianej w czerń postaci.
      — Już idzie — poinformowała.
    Tymczasem przedstawiciel Zbawców przechadzał się leniwie w tę i z powrotem pod bramą.
      — Chcecie, żebym zaczął liczyć? — zapytał jowialnie. — W porządku… Dziesięć.
      — O co chodzi? — Connor dobiegł do grupy i przystanął u boku Jeffreya, łypiąc podejrzliwie w stronę intruzów za kratami. Pytanie zadał szeptem, nachylając się do ucha swojego dowódcy.
      — Mówiłem ci — odpowiedział półgębkiem Jeffrey — że ta sprawa ze Zbawcami odbije nam się czkawką. Oto oni, chcą wejść.
      — …cztery… trzy… — kontynuował odliczanie wąsaty nieznajomy.
      — To wpuść ich, zaproponuj herbatę, porozmawiamy na mostku — zasugerował Grimes.
      — Ale z bronią?
      — Tak — odparł szybko Connor i odsunął się od Jeffreya w momencie, gdy ten zaklaskał w dłonie.
      — Dobra! Załóżmy, że mam pół godziny na wspólny lunch. Otworzyć bramę, raz, dwa.
    Również uzbrojeni po zęby mieszkańcy Przystani rzucili się, by wykonać polecenie.
    Connor trzymał się z boku, obserwując, jak Zbawcy wkraczają na teren portu. Jeffrey gestem zaprosił ich w stronę największego okrętu w dokach – tego, z którego przyszedł młodzieniec.
    Chłopak ruszył za nimi powoli, bez żadnej widocznej broni. Słuchał uważnie wymiany zdań.
      — Ależ się tu urządziliście — rzucił Zbawca z wąsem, który był chyba dowódcą. — Proszę, proszę. Wróżę nam owocną współpracę.
      — Jaasne — mruknął Jeffrey, oglądając się przez ramię na Connora. Upewniał się tylko co do jego bezpieczeństwa.
    Wkrótce wszyscy znaleźli się na mostku imponującego okrętu, z którego mogli podziwiać całą okolicę, w tym również spokojne wody zatoki. Wyżej znajdowały się tylko kominy i żurawie.
      — Panowie — westchnął Jeffrey, gestem zatrzymując swoich ludzi w komfortowej odległości. — Nie będę ukrywał, słyszeliśmy już o was co nieco… Chętnie wysłucham, co macie do zaoferowania.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 28 Gru 2021, 15:21

    Gdy grupa Zbawców przechadzała się po przystani, nie przypominała jedynie gości. Wyglądali raczej na kogoś, kto właśnie ogląda swój nowy dom. Choć ludzie Jeffreya mieli zdecydowaną przewagę liczebną, to jednak oni sprawiali wrażenie spiętych i niespokojnych. Wąsaty jegomości lekkim gestem zatrzymał również swoją gwardię.
      — Zabawne, właśnie miałem cię zapytać o to samo — wziął głęboki oddech. Lekka bryza od zatoki sprawiała, że smród umarlaków stawał się mniej dokuczliwy. Machnął lekko dłonią w kierunku swoich ludzi. — Poczekajcie. Jakby coś kombinowali, to strzelajcie najpierw do dzieciaków i kobiet.
    Faceci ponuro kiwnęli głowami, zajmując strategiczne miejsce na mostku, które w razie walki dałoby im jakąkolwiek możliwość skutecznej odpowiedzi.
    Jeffrey gestem zaprosił mężczyznę na statek. Facet zaakceptował zaproszenie lekkim uśmiechem i wszedł na rozkołysany pokład. Zmrużył lekko oczy, widząc, że Connor również podąża ich śladem.
      — Myślałem, że będziemy gadać, jak dorośli.
    Jeffrey zignorował przytyk, otwierając drzwi prowadzące na korytarz, a następnie prowadząc Zbawcę w kierunku prywatnych kajut, które gwarantowały im prywatność. Lepiej, by mieszkańcy Przystani nie usłyszeli tej rozmowy. Dość już zamieszania spowodowało samo pojawienie się tej uzbrojonej grupy.
    Facet opadł wygodne siedzisko i wyciągnął przed siebie nogi, widać czując się swobodnie niczym u siebie w domu.
      — Skoro już o nas słyszeliście, to wiecie, jaki jest układ. Od dzisiaj pracujecie dla nas. W zamian my nie sprawiamy wam kłopotów. Odmawiacie. Dostajecie solidny wpierdol. Zapytajcie na Wzgórzu. Dotrzymujemy słowa — sięgnął po jabłko, leżąca na stoliku. Potarł czerwoną skórką o rękaw kurtki, a następnie odgryzł solidny kawał soczystego owocu.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 15:48

    Jeffrey westchnął z niezadowoleniem i oparł się oburącz o blat biurka, które stało w centrum kapitańskiej kajuty. Pochylił się, dominując nad rozpostartym wygodnie Zbawcą, ale to ten drugi wydawał się bardziej zrelaksowany.
    Zamknąwszy drzwi, Connor zbliżył się do Jeffreya na odległość kilku kroków, wbijając wzrok w twarz swojego kochanka.
      — Nie do końca tak to widzę — przyznał Jeffrey po długiej pauzie. — Nie chcę się sprzeczać, kto ma więcej ludzi, to nie temat na dzisiaj… Ale to nie przejdzie, przykro mi, Negan.
    Connor uniósł minimalnie brew. Pamiętał tylko jedną osobę noszącą to nietypowe imię, które przywołało teraz słodko-gorzkie wspomnienia. Głupotą było jednak rozczulanie się z powodu takich błahostek. To tylko imię – ewidentnie wcale nie tak niepowtarzalne.
    Wyciągnął dłoń i dotknął nią lekko ramienia Jeffreya, a ten wyprostował się i popatrzył na młodzieńca.
      — Tak?
      — Zapytaj o handel — szepnął Connor tak, by tylko dowódca Przystani to usłyszał.
      — Ach! Właśnie. — Mężczyzna uśmiechnął się i pokiwał głową. — Są inne, bardziej sprawiedliwe rozwiązania. Prowadzimy handel z wieloma osadami. Jeśli macie na zbyciu, cóż, chociażby leki, i ochotę na ryby… albo jeśli brakuje wam ciepłej odzieży, dogadamy się. Bez rozlewu krwi. Krew jest bardzo cenna w dzisiejszym świecie.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 28 Gru 2021, 16:02

    Przełknął słodki kęs i wyglądał na poważnie rozczarowanego decyzją mężczyzny. Pokręcił teatralnie głową i poprawił się w miękkim fotelu. Wyglądało na to, że jest mu w nim szczególnie wygodnie.
      — Obawiam się, że nawet wódka jest w tych czasach cenniejsza niż krew — odparł w końcu obojętnie, choć może nieco rozbawiony swoją własną puentą. Był zadziwiająco swobodny. Widać, że nie był to pierwszy raz, gdy znajdował się w takiej sytuacji.
      — Wódkę też mamy — odparł Jeffrey, starając się widać przybrać równie frywolny ton. Jego słowa na moment przykuły uwagę mężczyzny. Jeden z mieszkańców Przystani rzeczywiście pędził niezgorszy bimber.
      — Przyjmę butelkę, jako gest dobrej woli — wyszczerzył się zadowolony i odgryzł kolejny kawałek jabłka. Lepki sok ściekł mu po brodzie, starł go wierzchem dłoni.
      — A co z handlem? — powtórzył niecierpliwie Jeffrey, który nie zwykł negocjować. Podobne rozmowy wolał zostawiać Connorowi, ale tej niestety nie mógł.
      — Nie sądzę, ale przekażę szefowi — wzruszył ramionami, zerkając kątem oka na milczącego chłopaka, którego do tej pory ignorował.
      — Szefowi? Nie jesteś dowódcą?
    Wąsaty mężczyzna zarechotał wesoło.
      — Dla ciebie jestem. Chociaż zdaje się, że ty masz już jednego — wskazał nagryzionym owocem w kierunku młodzieńca i w końcu zdecydowanym gestem podniósł się z wygodnego fotela. — Byłoby zdecydowanie łatwiej, gdybyście zgodzili się od razu.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 16:17

    Po tych słowach Connor bez ostrzeżenia odwrócił się i opuścił pomieszczenie, pozostawiając mężczyzn samych.
    Jeffrey obejrzał się za nim, ale w końcu pokręcił lekko głową i wrócił spojrzeniem do Zbawcy.
      — Przystań nie uznaje niczyjego zwierzchnictwa… — powiedział, znów opierając się o blat biurka. — Jesteśmy samowystarczalni, ale i tak zgadzamy się pomagać, byłoby więc zdecydowanie łatwiej, gdybyśmy mogli się porozumieć na tym gruncie.
    Pozornie luźna atmosfera była w rzeczywistości tak gęsta, że prawie można było kroić ją nożem. I Connor odczuł to bardzo wyraźnie, gdy wrócił do kajuty. Zastał wówczas mężczyzn stojących już naprzeciwko siebie, mierzących się spojrzeniami.
    Przerwał ich wzrokowy pojedynek, głośno odstawiając dwie pokaźne butelki na blat.
      — W porządku. W geście dobrej woli — odezwał się Jeffrey, wskazując podbródkiem butelki — przekaż to swojemu szefowi wraz z propozycją handlową. Odzież, ryby, alkohol, narzędzia. To są podstawowe towary, które możemy wam zaproponować w zamian za leki, dziczyznę albo zboża.
      — Jeśli się zgodzą, wytyczymy i zabezpieczymy wspólny szlak handlowy — dodał Connor, po raz pierwszy odzywając się na głos, ale zwracał się znów bardziej do Jeffreya niż do Zbawcy.
      — Jeśli się zgodzicie… — zaczął odruchowo Jeffrey, ale urwał. — Tak, właśnie.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 28 Gru 2021, 20:10

    Zbawca wyrzucił ogryzek od jabłka przez uchylony lufcik i złapał obie butelki za szyjkę. Szkło zadźwięczało wesoło, a facet ruszył w kierunku drzwi dziarskim krokiem.
      — Była taka bajka. Dwie białe myszy. Jedna mądra, druga niekoniecznie? Totalnie przypominacie tę parę — ciemne wąsy drgnęły, gdy pełne wargi mężczyzny ułożyły się w kolejnym szerokim uśmiechu.
    Dłonie Jeffreya zacisnęły się w pięści, a mięśnie jego ramion wyraźnie się napięły. Jedno spojrzenie w stronę młodzieńca powstrzymało go jednak reakcją.
      — Do zobaczenia, chłopaki — uchylił drzwi od kajuty, wyglądając na zewnątrz. — Znam drogę do wyjścia — oznajmił, kierując się korytarzem w poprawnym kierunku. Mimo to Jeffrey opuścił pomieszczenie i ruszył za Zbawcą.
    Facet zszedł z pokładu, nie sprawiając żadnych kłopotów. Machnął dłonią w kierunku swoich znudzonych ludzi, ci natychmiast poderwali się z miejsca i ruszyli śladem swojego szefa.
      — Będzie zabawa — oznajmił wesoło wąsacz, pokazując im zdobyte butelki. Kilku kiwnęło z zadowoleniem głową. Był w doskonałym nastroju, gdy odprowadzało go podejrzliwe i pełne niechęci spojrzenie mieszkańców Przystani.
      — Do zobaczenia! — Krzyknął jeszcze, wsiadając do samochodu i odjeżdżając.

    Szybko okazało się, że propozycja wymiany handlowej została odrzucona. Gdy kolejna grupa wyruszyła na poszukiwanie leków, nie wróciła do Przystani. Trzy dni później na żwirowej drodze znów dało się słyszeć odgłos zbliżających się samochodów. Kilka osób wybiegło na zewnątrz, mając nadzieję, że to członkowie zaginionej ekspedycji.
    Gdy kurz opadł, natychmiast rozpoznali dwa terenowe pojazdy i wąsatego faceta, który wysiadł z pierwszego z nich.
      — Zdążyliście się stęsknić?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 20:36

    Connora i Jeffreya nie było w porcie, gdy nadeszli Zbawcy. Pod ich nieobecność władzę sprawowała Sasha, która zareagowała na przybycie intruzów lekką paniką. Zdecydowanie lepiej szło jej pilnowanie porządku w miasteczku aniżeli negocjacje z intruzami.
    Zwołała szybko żołnierzy, którzy byli akurat na chodzie, i wszyscy zgromadzili się przy bramie, uzbrojeni po zęby.
    To były tylko dwa terenowe pojazdy, ale Zbawców z pewnością było znacznie więcej – tyle już mieszkańcy Przystani wiedzieli – i mogli stacjonować w pobliżu. Najpewniej zresztą tak było. Sposób, w jaki się zachowywali, świadczył o tym, że mają coś w zanadrzu.
      — Szef nie może teraz rozmawiać — rzuciła szorstko Sasha, a widząc reakcję Zbawców, zawahała się. — Nie ma go — dodała po namyśle. — Wróćcie jutro.

    Dwa samochody zatrzymały się tuż przy ciężarówkach Zbawców, które stały przed zniszczoną bramą. Connor, Jeffrey i kilku żołnierzy wysiedli z nich – wszyscy z wyjątkiem młodzieńca od razu unieśli broń.
      — Co się dzieje? — Jeffrey wparował do portu wściekły i niemal natychmiast ujrzał Zbawców, którzy panoszyli się po ich ziemiach, wynosząc z budynków najróżniejsze obiekty. — Co się, kurwa, dzieje?
      — Jeffrey. — Sasha podbiegła do mężczyzny ze łzami w oczach. — Oni mają Abrahama i jego ekipę. Powiedzieli, że zabiją ich wszystkich, jeśli nie pozwolimy im zabrać połowy tego, co mamy.
      — I pozwoliłaś na to? Stop! — huknął Jeffrey i gestem nakazał żołnierzom unieść broń. — Odłóżcie wszystko i wypierdalajcie stąd. Nie testujcie mojej cierpliwości, kurwa, bo skończą się wasze rządy. Wiem, gdzie was szukać…
    Ucichł, czując na swoim ramieniu stanowczy uścisk dłoni Connora.
      — Nie dyskutuj — szepnął mu na ucho młodzieniec. — Weźmiemy ich jako zakładników. Wypuścimy jednego z wiadomością do tego ich szefa. Ma oddać naszych.
    Jeffrey westchnął z rezygnacją i kiwnął głową, po czym wydał stosowny rozkaz.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 28 Gru 2021, 21:30

    Facet podający się na Negana zgłosił się na ochotnika, by dostarczyć wiadomość. Nie kazał zresztą na siebie długo czekać. Tym razem wrócił z odpowiedzią następnego dnia. Dla Przystani oznaczało to jednak nieprzespaną noc. Teraz gdy część ich grupy znalazła się w niewoli Zbawców, pojawiły się nawet nieliczne głosy, że powinni przyjąć układ, zamiast podejmować walkę, która mogła zakończyć się śmiercią ich najbliższy. Byli też tacy, którzy zgadzali się z Jeffreyem i każde ustępstwo uznaliby za porażkę.
    Sytuacja wewnątrz obozu była dość napięta w momencie pojawienia się Zbawcy z powrotem. Nie przyniósł im w odpowiedzi worka z głową jednego z więźniów, choć wyglądał na faceta, który uznałby to za zabawne.
      — Szef chce rozmawiać z waszym przywódcą — oznajmił, stając przy bramie. Zignorował wymierzoną w swoją dłoń pierś i wśród zgromadzonych szukał kogoś wzrokiem.
      — Nie ma mowy — warknął Jeffrey, który od uwięzienia części Zbawców nabrał naiwnego przekonania, że mają przewagę, która pozwoli im stawiać warunki.
      — Nie mówił o tobie, tylko o nim — facet wskazał bronią w kierunku trzymającego się z tyłu Connora i uśmiechnął szeroko, gdy spojrzenie reszty zgromadzonych również skupiło się na młodzieńcu.
      — Nie ma kurwa mowy! Przekaż mu, żeby sam się tu pofatygował!
    Zbawca zignorował ten wybuch i wciąż nie odrywał bystrego spojrzenia od Grimesa, wyraźnie czekając na jego decyzję. Cierpliwie.
      — Naprawdę chcecie, żebym mu to przekazał? — W tonie mężczyzny zabrzmiała ostrzegawcza nuta. Pozwolił, by zebrani domyślili się, jakie będą konsekwencje tak butnej decyzji i rozważyli, czy rzeczywiście są gotowi je ponieść.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Wto 28 Gru 2021, 21:57

    Connor zbliżył się do Jeffreya i przystanął nieco za nim, podtrzymując kontakt wzrokowy z wąsatym Zbawcą.
      — Na neutralnym gruncie — powiedział cicho, nieprzyzwyczajony do podnoszenia głosu, ale to wystarczyło, ponieważ wokół nich panowała absolutna cisza przerywana tylko skrzeczeniem mew i odgłosami skrzypiącej infrastruktury portowej. — Na zachód stąd, w stronę Wzgórza, jest opuszczone gospodarstwo. Jutro w południe, w starej stodole. Obie strony mogą wziąć nie więcej niż pół tuzina żołnierzy.
      — Dużo stawiasz warunków. Zobaczymy, co powie szef. — Zbawca uśmiechnął się z pozorną serdecznością. — Do zobaczenia.
    Odszedł, pozostawiając mieszkańców Przystani podzielonych, w nienajlepszych humorach.
      — Nie pozwolę ci tam iść — oznajmił Jeffrey, gdy pojazdy odjechały już spod bramy, pozostawiając za sobą kłęby pyłu. — Wiesz, że nie mogę cię stracić.
      — Nikt nie mówi, że stracisz — odpowiedział Connor, układając dłoń na jego ramieniu. — To dobrze zorganizowana grupa. Nie osiągnęliby tego bez rozsądnego lidera. A ten będzie wiedział, co zrobisz, jeśli coś mi się stanie.
      — Strzelę sobie w łeb? — mruknął Jeffrey z powątpiewaniem.
      — Urządzisz piekło — poprawił go młodzieniec i przeniósł dłoń na kark mężczyzny, oferując mu delikatny masaż. — A teraz chodźmy odpocząć.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Sro 29 Gru 2021, 09:18

    Przez dziurę w dachu szopy wdzierały się promienie słońca, rozświetlając opuszczony budynek. W cieniu leżały zniszczone narzędzia i butwiejące meble. Powietrze było parne, a wysoka temperatura niemalże nieznośna. Pogoda utrudniała skupienie i zniechęcała do jakiegokolwiek wysiłku. Lato tego roku okazało się wyjątkowo niemiłosierne, a widmo suszy stawało się coraz bardziej realne.
    Susze natomiast oznaczały pożary i niewielkie plony.
    Negan przybył pierwszy. Swoich ludzi rozstawił na granicy lasu, a sam wszedł do budynku. Wybrał najmniej zniszczone krzesełko i usiadł na nim wygodnie, wyciągając nogi i opierając je skrzyżowane w kostkach o barierkę. Odchylił się lekko do tyłu i cicho pogwizdywał, czekając na chłopaka, o którym Simon zdążył mu już sporo opowiedzieć. I nie tylko Simon. Złapani ludzie z Przystani okazali się zaskakująco rozmowni. Chłopak podobno trzymał za jaja ich przywódcę i sprawował realne rządy w tym małym raju. Jedni złośliwie dodawali, że realną władzę sprawuje suka szefa. Inni szczerze wierzyli, że decyzje podejmowane przez Connora utrzymywały ich przy życiu.
    Nawet jeśli wiedział, że nie ma szans, by doszli do porozumienia, to pojawił się na spotkaniu ze zwykłej ciekawości. W końcu niełatwo było teraz spotkać interesujących ludzi. Lucille stała oparta o krzesło, a Negan sprawiał wrażenie rozluźnionego i niezbyt czujnego. Były to tylko pozory, choć nawet on boleśnie odczuwał ten skok temperatury i marzył o gorzkim, zimnym piwie.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Sro 29 Gru 2021, 12:04

    O samym chłopcu Zbawcy nie usłyszeli jednak dużo. Żaden z zakładników nie potrafił powiedzieć, kiedy właściwie dołączył do ich społeczności, skąd się wziął, czyim był synem, ani nawet jak właściwie się nazywał. Mówili na niego „Viggo” i poza tymi szczątkowymi informacjami Negan nie uzyskał wiele więcej, bez względu na stosowane środki.
    Relatywny spokój skwarnego południa zaburzył wreszcie dźwięk silnika pick-upa – tylko jednego. W odkrytym bagażniku siedziało dwóch żołnierzy, a trzeci prowadził wóz, który zatrzymał się w bezpiecznej odległości od uzbrojonych Zbawców.
    Żołnierze zeskoczyli z bagażnika i wyszli Zbawcom naprzeciw, przystając nieopodal szopy, ale nadal zachowując dystans. Kierowca wysiadł z samochodu i stanął pomiędzy swoimi ludźmi, a wtedy spomiędzy okolicznych drzew, z jednej i z drugiej strony drogi, wyłoniła się kolejna dwójka żołnierzy, tym razem w kamuflażu z liści, błota i prawdopodobnie również krwi szwendaczy.
    Żołnierze ci zbliżyli się do kierowcy i coś do niego powiedzieli – zapewne obserwowali Zbawców od dłuższego czasu, oceniając, czy należy spodziewać się zasadzki. I dopiero wtedy kierowca uniósł dłoń w specyficznym geście, na który w samochodzie poruszył się ktoś jeszcze.
    Connor zsunął z siebie koc, podniósł się do siadu i opuścił pick-upa, poprawiając ciemne, poszarpane i wyraźnie ręcznie szyte odzienie. Mieszkańcy Przystani nosili się bardzo specyficznie. Preferowali czarne, szare lub ciemnobrązowe tkaniny, których strzępy powiewałyby na wietrze, gdyby tylko taki się pojawił.
    Dzień był jednak bezlitośnie bezwietrzny, a skwar sprawiał, że kontury czarnych pasów, które Dokerzy mieli wymalowane na twarzach na poziomie oczu i skroni, rozmywały się w kontakcie z potem.
    Connor przystanął na chwilę obok żołnierzy. Dowiedział się od nich, że do szopy wszedł bez wątpienia tylko jeden mężczyzna. Jemu też nie udało się uzyskać wielu informacji na temat przeciwnika. Sprawa ze Zbawcami była naprawdę dziwna. Przesłuchania ujawniły tylko, że każdy z nich z jakiegoś powodu nazywał się Neganem. Tak, jakby wyzbyli się własnej tożsamości i całkowicie ją wyparli.
      — Uzbrojony? — zapytał cicho młodzieniec, zwracając się do jednego z zakamuflowanych żołnierzy, ale patrząc w stronę Zbawców.
      — Prawdopodobnie ma spluwę, ale widzieliśmy tylko… ee… bejsbola.
    Connor spojrzał na swojego żołnierza, jakby zobaczył go pierwszy raz w życiu.
      — Co takiego?
      — Kij do bejsbola… — powtórzył żołnierz z pewnym zakłopotaniem. — Z drutem kolczastym.
    Serce Grimesa natychmiast ruszyło wściekłym galopem, a on sam poczuł, jak niebezpiecznie miękną mu kolana.
    Ale to przecież niemożliwe.

    Drzwi szopy otworzyły się powoli, wpuszczając do środka światło. W tym oślepiającym blasku siedzący w półmroku mężczyzna z początku dostrzegł tylko zarys smukłej, ale wysokiej sylwetki w postrzępionym odzieniu. Łagodnie umięśnionych ramion, które uniosły się, gdy prawdziwy dowódca Przystani wsparł się o framugę.
    Oczy młodzieńca też potrzebowały długiej chwili, aby przyzwyczaić się do ciemności. Gdy zaś wzrok wyostrzył mu się już na tyle, by umożliwić dostrzeżenie szczegółów, Connor rozchylił tylko wargi, nie odrywając spojrzenia od dojrzałej twarzy naczelnego Zbawcy.
    Negan.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Sro 29 Gru 2021, 13:24

    Zaskoczony mężczyzna prawdopodobnie spadłby z przechylonego stołka, gdyby tylko wcześniej z taką uwagą nie wybierał najbardziej stabilnego i najmniej nadgryzionego przez czas siedziska. Powoli zdjął nogi z barierki i wstał z krzesła, przyglądając się z niedowierzaniem młodej twarzy. Sam przez te cztery lata niewiele się zmienił. Może jedynie rysy jego twarzy nabrały twardości. Connor jednak wydoroślał, choć wciąż jednak miał w sobie sporo młodzieńczego uroku, jakkolwiek widać próbował go skrywać. Maska powagi jednak opadła, gdy różowe usta rozchyliły się w zdumionym, dziecinnym grymasie.
    Negan już się nie wahał.
    Skróć dzielących ich dystans i najzwyczajniej w świecie objął tego cholernego gówniarza, który tak lubił zachodzić mu za skórę. Connora natychmiast otoczył znany zapach mężczyzny, budzący odległe, ale przyjemne wspomnienia. Poczuł szorstki policzek na swoim. W tym naturalnym geście był ogrom ulgi i niedowierzania. Gdyby go nie dotknął, prawdopodobnie nie potrafiłby uwierzyć.
      — Twój stary naściemniał mi, że nie żyjesz — głęboki głos rozległ się tuż przy uchu młodzieńca. Wyglądało na to, że Negan odłożył na razie brudny biznes na bok. Przynajmniej na tę jedną chwilę, w której trzymał szczupłe ciało w ramionach. Żywe.
    Cholerne sentymenty.
    Odsunął się w końcu o krok i jeszcze raz zmierzył go wzrokiem od stóp do bujnej grzywy. I było to dokładne to samo łakome spojrzenie, którym wprawiał chłopaka w zakłopotanie. Bystre oczy wróciły do słodkiej buzi, a na ustach pojawił się ten drapieżny uśmiech.
      — Urosłeś.

    Sponsored content

    The end of the fucking world - Page 9 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sro 08 Maj 2024, 19:26