The end of the fucking world

    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pon 21 Mar 2022, 20:11

    Connor zniósł każde z uderzeń, wiedząc, że ten fizyczny ból i tak nie mógł równać się z rokiem spędzonym w ciemnej celi, z przekonaniem, że może liczyć już tylko na siebie, a wszyscy, których chronił, zapomnieli.
    I zniósł każde z nich ze świadomością, że już zaraz, być może, poczuje wielkiego, złego wilka za sobą, blisko, najbliżej, jak się dało. Znów będą razem, a później, później może spojrzą sobie w oczy i pierwszy raz szczerze porozmawiają. To mógł być początek odbudowy wszystkiego, co wymknęło im się z rąk. Do wybaczenia. Nawet jeśli Connor – choćby uzyskał je Negana – zapewne i tak nigdy nie znajdzie go dla samego siebie.
    Choć krew szumiała chłopakowi w uszach, zagłuszając wszystko wokół, to gdy pas zacisnął się wokół jego szyi, a gorące ciało mężczyzny przylgnęło do jego ciała, słowa Negana usłyszał wyraźnie. Zbyt roztrzęsiony i złakniony nie usłyszał natomiast kroków. Wystarczyło trochę bólu, trochę jego odurzającej, dominującej bliskości i całkiem zapomniał, gdzie się znajdują.
      — Tatuś…? — wydusił słabo, nie rozumiejąc, dlaczego Negan przerwał (kurwa, chyba nie zmienił zdania, nie mógł, niemożliwe, oszaleje), zaciskając rozpaczliwie palce na przyduszającym go kawałku skóry. Odchylił mocno głowę, oddychając z trudem, płytko, i oparł ją na twardym ramieniu. — Tatuś może mnie w…
      — Nie ruszaj się — odezwała się ostro Maggie, która zamarła w bezruchu u stóp schodów. Ściskaną w drżących rękach bronią mierzyła w Negana. Dopiero wtedy Connor zdał sobie sprawę z jej obecności. Rumieńce zażenowania bez wątpienia objęłyby jego policzki, pogłębiając ich czerwony odcień, gdyby tylko cała krew nie odpłynęła mu z twarzy.
      — Maggie — syknął, prostując się nagle. Jedną ręką ściskał wciąż pas utrudniający mu oddychanie. Drugą gwałtownie sięgnął do bluzy, ciągnąc ją w dół. Całe podniecenie w ułamku sekundy zniknęło. — To nie to, na co wygląda.
      — Puść go i wejdź do celi — kontynuowała Maggie, jakby go nie usłyszała. — JUŻ!
    Widać było po niej roztrzęsienie. Nawet Connor, tuż po tym solidnym laniu, wydawał się bardziej stabilny i pełen rezonu niż ona. Wyglądała przynajmniej tak, jakby zobaczyła ducha.
    I, sądząc po zaciętej minie, już teraz rozważała, jakimi słowami opowie o tej sytuacji Rickowi.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Czw 24 Mar 2022, 18:13

    — Ty to dziewczyno potrafisz zepsuć atmosferę — głęboki, rozbawiony pomruk rozległ się tuż przy uchu Connora. Nie usłyszał w nim nawet odrobiny zażenowania. Nie miał też żadnych wątpliwości, że Negana podniecała ta sytuacja. Czuł przez spodnie mężczyzny twardego wciąż fiuta. Pas jeszcze przez kilka chwil zaciskał się na jego szyi, pozostawiając na skórze czerwone ślady płytkich otarć.
    W końcu Zbawca zwolnił uścisk. Connor mógł złapać oddech, odsunąć się od niego i pospiesznie ubrać, podczas gdy Meggie nieprzerwanie mierzyła do mężczyzny z broni. Dłonie jej nie drżały, nie potrafiła jednak powstrzymać się przed spoglądaniem w kierunku chłopaka z mieszanką niedowierzania i niechęci.
     — Do celi! — Powtórzyła polecenie nieco wyższym tonem. Negan uniósł dłonie do góry w obronnym geście, w jednej z nich wciąż trzymał pasek Connora. — Powiedziałam, DO CELI! — Krzyknęła desperacko, a palec niebezpiecznie przesunął się na spust broni.
    Było widać, jak wielkim wysiłkiem woli było dla mężczyzny ponowne przekroczenie progu celi. Perspektywa spędzenia w niej kolejnych dni sprawiała, że miał raczej ochotę kazać się zastrzelić tej piskliwej idiotce.
     — Co to miało znaczyć? — Meggie nie wytrzymała, a pełne pretensji pytanie wyrwało się z jej ust. — Miałeś go namówić do gadania... a nie. Nie- —- sapnęła zirytowana, kręcąc głową, a w jej głosie było coś niebezpiecznie przypominającego obrzydzenie. — A nie to. Cokolwiek to było.
    Kobieta nie chciała nawet nazwać tego, czego była świadkiem. Chyba naprawdę wierzyła, że Connor zamierzał się przespać z mężczyzną za informację. Niestety, podzieliła się tym przypuszczeniem, nim Negan znalazł się w celi. O kilka cennych sekund za wcześnie.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pią 25 Mar 2022, 01:30

    1-2, Negs przejmie broń
    3, Negs zaatakuje idiotkę i będą się szarpać
    4, Negs zaatakuje idiotkę i Connor zostanie postrzelony
    5, Negs zaatakuje idiotkę, ale zostanie postrzelony
    6, Negs nie zaatakuje
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Kostkarka Pią 25 Mar 2022, 01:30

    The member 'Koss Moss' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    The end of the fucking world - Page 16 CyRq7pQ
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pią 25 Mar 2022, 01:59

    Connor zdążył tylko rozchylić wargi. W następnej chwili – trwającej niemal tyle, co mgnienie oka – Negan w jednym błyskawicznym ruchu owinął pas wokół szyi Maggie i rozbroił dziewczynę z taką łatwością, jakby była kilkulatką.
    Nie zdążyła nawet nabrać powietrza, żeby krzyknąć. Pas skutecznie pozbawił ją tchu. Twarz napuchła jej brzydko i przybrała wściekle czerwony odcień. Ręce nieporadnie próbowały odciągnąć twardą skórę, ale ich wysiłki były bezowocne. Negan wymierzył tymczasem zdobyty właśnie pistolet w Connora.
    Chłopak zamknął na chwilę oczy, wziął dwa głębokie wdechy i utkwił wzrok w lufie broni.
     — Okej — zaczął spokojnie, choć serce wściekle kołatało mu w piersi, a nogi sprawiały wrażenie, jakby miały zaraz się pod nim ugiąć. Co robić? Zaraz się pozabijają. W Alexandrii było przynajmniej kilka osób, które poświęciłyby noszącą na rękach krew ich bliskich Maggie, byleby tylko trafić Negana. Nie wspominając nawet o nim; był dla nich zaledwie gościem. Zwłaszcza, gdy nie było Ricka, którego autorytet mógłby ich powstrzymać. — Okej.
    Uniósł powoli ręce, patrząc, jak ciało Maggie wiotczeje w uścisku mężczyzny. Po chwili Negan pozwolił, by nieprzytomna kobieta osunęła się na ziemię.
     — Ostatnio nie dałem ci powodów, żebyś mi ufał — przyznał Connor. Bardzo powoli, pod czujnym spojrzeniem mężczyzny, osunął się na kolana. Nie odrywając wzroku od Zbawcy, ostrożnie sprawdził puls kobiety, a potem znów uniósł otwarte dłonie na wysokość swojej klatki piersiowej. Choć musiał się bać, nie okazywał tego po sobie. Zmężniał na tyle, by nawet z dołu patrzeć na Negana z pewną dumą, jednak bez wątpienia nie tak bezmyślną, jak ojciec. Chłopak uznawał potęgę swojego przeciwnika. Nigdy jej nie lekceważył jak Rick, którego należałoby podziwiać za brawurę lub głupotę w momencie, gdy klęcząc u stóp kogoś tak ogromnego bełkotał swoje groźby. — Jestem po twojej stronie — zadeklarował. — Jestem Negan.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pią 25 Mar 2022, 20:36

    Wyglądało na to, że chłopak postanowił zagrać ostatnią kartą, która mu pozostała. Choć na kolanach zazwyczaj swoje zobowiązania wobec Negana deklarował w nieco odmienny sposób. Jeżeli mężczyzna nacisnąłby teraz spust, nie zyskałby wiele. Nie był nawet pewien, czy śmierć tego gówniarza dałaby mu prawdziwą satysfakcję. W końcu czy mógł winić Connora za to, że odsunął się od kogoś, kto dał się pojmać i zamknąć na rok w celi?
    Ostatecznie, dzieciak zawsze podziwiał w nim siłę.
     — Kurwa — parsknął zirytowany, a Connor z ulgą mógł obserwować, jak Zbawca zabezpiecza broń i kuca tak, że ich twarze się zrównały. Nie potrafił go zabić, bo jakkolwiek absurdalnie to brzmiało, wychował go. Na pewno nauczył kilku przydatnych rzeczy. I kilku przekleństw. To nie uroda chłopaka sprawiała, że traktował go wyjątkowo, a godziny spędzone na strzelaniu do puszek na farmie Herschela. Gorące popołudnia, gdy chłopak chodził pływać w jeziorze. Palone za stodołą papierosy. Nastoletnie sekrety, którymi wstydliwie się dzielił. Wspólne golenia i nauka jazdy samochodem. — Nie wiem, który z nas jest w tej chwili większym durniem. Ale masz szczęście, że szkoda takiej ładnej buźki.
    Klepnął go lekko w gładki policzek.
     — Potrafisz sprawić, żeby ta narwana suka trzymała gadatliwą mordę na kłódkę? — Wskazał bronią w kierunku nieprzytomnej Meggie, a następnie ponownie skupił spojrzenie na młodzieńcu. Na jego przystojnej twarzy malowała się determinacja. Connor znał ten wyraz i był pewien, że cokolwiek Negan postanowił, dokładnie to osiągnie bez przebierania w środkach.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Pon 28 Mar 2022, 07:41

    Dopiero na dźwięk zabezpieczanej broni Connor wypuścił wstrzymywane w płucach powietrze. Nawet nie spojrzał na Maggie, a jedynie chłonął wzrokiem rozszerzone, wpatrzone w niego źrenice. W końcu na stanowczo zbyt poważną jak na tak młody wiek twarz wpłynął cień dawnego uśmiechu.
    Kiwnął krótko głową.
     — Zawsze mogłem na nią liczyć ― powiedział niemal z czułością na wypadek, gdyby dziewczyna tylko udawała nieprzytomną. ― Porozmawiam z nią szczerze i na pewno zrozumie. Ja nigdy nie wydałem jej przed jej ojcem.
    Mrugnął do Negana sugestywnie. Mężczyzna kiwnął głową i z ochrypłym westchnieniem wstał, ale zanim Connor zdążył zrobić to samo, wyciągnął do niego dłoń zupełnie jak kiedyś, na leśnej polanie – gdy nastolatek przewrócił się, usiłując ustrzelić zbliżającego się trupa.
    Gest uznania. Partnerstwa. Równości.
    Nie było w młodzieńcu wahania, gdy ściskał nadgarstek złego wilka i podnosił się z jego pomocą. Weszli razem do celi. Connor prawie fizycznie poczuł trud, z jakim Negan przekraczał jej próg za jego śladem. Odwrócił się do mężczyzny i pozwolił mu podejść blisko. Potem nachylił się do jego ucha i szeptem zdradził swoje myśli.
     — Myślę, że nie wkopie nas, jeśli wmówię jej, że oddałem ci się za informację. Potrzebuję tylko od ciebie czegoś chociaż pozornie ważnego, co da jej nadzieję na sforsowanie Sanktuarium. Próżna suka posika się ze szczęścia, jeśli będzie mogła dać mojemu ojcu taką informację i przypisać sobie jej zdobycie. I, jeśli wszystko poszłoby dobrze… ― mówił, zadzierając głowę i zaciskając palce na ramionach Negana ― …to kiedy mój ojciec wyruszy tam ze wszystkimi siłami, moi ludzie zjawią się tutaj. Prosto stąd moglibyśmy dołączyć do zabawy w Sanktuarium.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 29 Mar 2022, 17:41

    Dłoń mężczyzny zacisnęła się na ślicznej buzi młodzieńca, a palce boleśnie wbiły w gładkie policzki. Negan nie odrywał spojrzenia od oczu chłopca, który tak wiele mu obiecywał. Pochylił się nad nim, słuchając słodkich wizji przyszłości. Przyjemnie słuchało się deklaracji uciekających z miękkich, różowych warg, nawet jeśli były kompletnie bezwartościowe.
     — Skarbie, jakie cenne informację mogę skrywać po tym, jak spędziłem tutaj cały rok? — Zapytał z rozbawieniem, a usta mężczyzny powoli wyciągnęły się w łajdackim uśmiechu. Connor nie miał wiele czasu, by odkryć prawdziwy sens tego pytania. Nim dobrze się zastanowił, poczuł nacisk twardych warg na swoich. Palce odrobinę mocniej zacisnęły się na linii jego szczęki, zmuszając do posłusznego ich rozchylenia. Tym razem pocałunek nie był gorący i niecierpliwy, choć wciąż zapierał dech w piersiach, wydawał się być dużo bardziej intymny niż najbardziej wulgarne pieszczoty. Miał jednak w sobie jakiś pełen goryczy posmak.
    Gdy Connor pojął, było już jednak za późno. Negan pchnął go mocno w kierunku pryczy, a następnie zrobił krok do tyłu, przekraczając próg celi. Zamknął za sobą drzwi, nim chłopak zdążył do nich dopaść. W jego dłoni zabrzęczały klucze, które musiał podnieść, gdy kucał naprzeciw przerażonego dzieciaka zdolnego skupić spojrzenie jedynie na wymierzonej w siebie broni. Zamknął pospiesznie zamek, a następnie przykląkł przy nieprzytomnej Meggie, by związać ją i zakneblować.
     — Nie narób hałasu, to uwierzę w twoje bajki — puścił mu oczko, zatykając broń za pas.
    Nie dziwiło, że wolał zaryzykować ucieczkę niż wrócić do celi. Zresztą, może i rok nie było go w Sanktuarium, ale przez cały ten czas był tutaj. Ilu nieostrożnych ludzi Ricka, przechodząc pod piwnicznym oknem, zapominało o więźniu i dzieliło się informacjami?

    Negan nie miał wiele czasu na ucieczkę. Nie zamierzał zresztą opuszczać bezpiecznych murów Aleksandrii. Pozwolił za to wszystkim uwierzyć, że wymknął się przez dziurę w ogrodzeniu, a zamiast tego zaszył w jednym z domów i chciał przeczekać poszukiwania. Daryl nie dał się łatwo zwieść i choć trzy grupy poszukiwawcze opuściły bezpieczny azyl, by wytropić Negana na terenach wokół Alexandrii, on sam został na miejscu.
     — Sprawdź dom ojca — w zachrypniętym głosie mężczyzny zabrzmiała troska. To właśnie on znalazł Meggie i Connora w piwnicy. Uniósł dłoń, by osłonić oczy przed zachodzącym słońcem. Zaalarmowani zostali wszyscy mieszkańcy, którzy mieli sprawdzić swoje domy, a następnie patrolować teren Alexandrii. — Tym razem bądź ostrożny. Negan na pewno będzie szukał zemsty.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Sro 30 Mar 2022, 04:31

    Connor bez przekonania przekroczył próg domu swojego ojca – zrobił to samotnie, gdyż Daryl nie chciał puścić z nim podekscytowanej Judith. Z zaostrzonym łomem w dłoni chłopak zaglądał kolejno do każdego z pomieszczeń, ale nie koncentrował się na poszukiwaniach. W piersi czuł mocny ścisk. Nie był pewien, czy udało mu się przekonać Maggie do trzymania gęby na kłódkę i nie był pewien, czy wierzyła jeszcze w jego lojalność Alexandrii po tym, jak spędził dwie godziny w celi bez podnoszenia krzyku, by zaalarmować wszystkich o ucieczce. Gdyby ojciec wiedział… Gdyby wiedział, to po dorwaniu Negana, za którym trzy grupy – a z nimi Maggie – przeczesywały właśnie okoliczne lasy, mógłby posunąć się do czynów bardziej makabrycznych niż wygryzienie komuś kawałka szyi własnymi zębami.
    Rozkojarzony chłopak pominął z początku sypialnię Ricka. Dopiero po obejściu całego domu otworzył drzwi i rzucił okiem na pozornie pusty pokój. Wszedł głębiej, chcąc otworzyć okno i krzyknąć z góry Darylowi, że nikogo nie znalazł. Zdążył jednak uczynić tylko krok.
      — Ach — sapnął, gdy do szyi przyciśnięto mu zimną stal kuchennego noża. Poczuł znajomy zapach i od razu wiedział, kto stoi za nim. ― Pod latarnią najciemniej ― powiedział cicho, układając dłoń na przegubie Zbawcy, ale nie próbował się z nim siłować. ― Mogłem się domyślić.
    Był trochę zirytowany nieufnym potraktowaniem, ale chyba niepokój, a teraz ulga, wzięły nad nim górę. Lekko wbił paznokcie w przegub mężczyzny i wzdrygnął się, kiedy ten zbliżył wargi do jego ucha, owiewając czułe miejsca gorącym powietrzem.
      — Będziesz grzecznym chłopcem?
      — Negs… Wiesz, że będę — odpowiedział łagodnie, wręcz ulegle.
    Gdy nóż odsunął się od jego grdyki, Connor w końcu zaczerpnął głębszego wdechu i odwrócił się gwałtownie do Negana. Zanim ten zdążył zareagować, na jego twarzy wylądował siarczysty policzek.
      — Jesteś... takim... skurwielem! Nie dałem ci powodu ― syknął przez zęby, mimo że mężczyzna natychmiast silnie i boleśnie złapał go za nadgarstek. ― Puść mnie... Puść! Należało ci się. — Szarpnął się bezskutecznie, ale nie podniósł nawet ręki z łomem. — Puść, to krzyknę Darylowi z okna, że jest czysto, zanim kogoś tu przyśle. Chociaż powinienem złamać ci nos. Puść. Mnie.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pon 04 Kwi 2022, 19:29

    Nie zamierzał słuchać rozkazów chłopca. Prędzej uległby jego gorącym prośbom. Nie zwolnił uścisku ze szczupłego nadgarstka, pozwalając chłopakowi bezsilnie się w nim szamotać. Nie spuszczał z Connora ciemnych oczu, czekając, aż ten się uspokoi i zrezygnuje z nierównej walki. Wiedział, że cholerny gówniarz nigdy się do tego nie przyzna, ale lubił czuć się bezbronny i odsłonięty. Tak naprawdę lubił ulegać. Chciał silnego faceta, a nie frajera zamkniętego w celi przed świętoszkowatego szeryfa. Ewidentnie wolał się jebać niż miziać.
      — Uderz mnie jeszcze raz, chłopcze, a tak ci tę śliczną buźkę przerobię, że cię siostrzyczka nie pozna — wychrypiał groźbę niskim głosem i gotów był dotrzymać słowa, jeśli Connor spróbuje ponowić cios, po tym jak w końcu uwolnił jego rękę. — Wymyśl jakąś wymówkę, żebyś mógł tu zostać. Mamy niedokończoną sprawę.
    Przez jego usta przemknął ten szelmowski uśmiech, a w oczach pojawił się dawny błysk. Oblizał wargi, mając oczywiście na myśli grę wstępną, której nie zakończył rozkoszny finał. Potarł zaczerwieniony od celnego ciosu policzek. Musiał poczekać do zapadnięcia zmroku, jeśli pragnął się stąd wymknąć. A skoro mógł czas oczekiwania spędzić na przyjemnościach, tak właśnie uczyni.
    Wycofał się pod ścianę, by Daryl nie dostrzegł go w oknie, gdy Connor odsłoni firanki. Oparł się ramieniem o szafę, spoglądając na starannie zaścielone łóżko szeryfa. A następnie nagląco zerknął w kierunku chłopca, którego zamierzał w nim porządnie zerżnąć.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Pon 04 Kwi 2022, 20:29

    Connor spokorniał odrobinę. Był silnym chłopakiem, nieraz spuszczał łomot większym od siebie, ale wiedział, że z Neganem nie ma najmniejszych szans w otwartym starciu. Poza tym tak naprawdę buntował się dla zasady. Nawet jeśli miał ku temu instynktowną ochotę, nie mógł po tych wszystkich przejściach podlizywać się jak podlotek, nie pozwalała na to duma.
      — Tu go nie ma — zawołał do Daryla przez okno z wyraźną irytacją. Ale Daryl nie mógł wiedzieć, że irytacja wynikała nie z bezowocnych poszukiwań, a z przymusu przyznania się, przed sobą i przed Neganem, do własnej słabości. — Mam już dosyć. To nie jest mój biznes. Poczekam do zmroku na ojca, a potem wyjeżdżam.
    Zatrzasnął okno trochę zbyt gwałtownie, nie słuchając tego, co krzyczał Daryl. Stał przy oknie jeszcze przez chwilę, upewniając się, że mieszkańcy Alexandrii są zajęci. Judith wspinała się właśnie na wieżyczkę przy ogrodzeniu, wyraźnie podniecona ucieczką więźnia. Wszyscy oni zaufali Connorowi, który zgrabnym kłamstewkiem bez zawahania zataiłby obecność Negana, nawet gdyby nie grożono mu nożem – co było irracjonalne i Connor nie dziwił się mężczyźnie, że ten cały czas traktował go tak nieufnie i czuł potrzebę zastraszania go, jakby spuszczenie gardy miało wiązać się z błyskawiczną kosą pod żebra.
    Władając bandą wściekłych psów pewnie nie mógł być inny.
      — Negs — zaczął powoli młodzieniec. Choć zwrócony był do okna, czuł jego zapach i obecność każdą komórką swojego ciała. Po chwili ciszy odwrócił się i sapnął z zaskoczenia, gdy ujrzał Negana tuż za sobą. Odruchowo wyciągnął dłonie przed siebie i oparł je na jego piersi, tak, jakby chciał go odepchnąć, ale twardy dotyk szybko zmienił swoją naturę. Wbijając paznokcie w umięśnione barki, Connor uśmiechnął się blado i musnął miękkimi, rozgrzanymi wargami zaczerwieniony od wcale nie tak delikatnego ciosu policzek. — Przepraszam. — Zaciągnął się zapachem jego szyi i zachwiał się lekko, stając na palcach, żeby sięgnąć wargami do ucha. Nie chciał się kłócić. Nie chciał rozpamiętywać blizn, które zawdzięczał mężczyźnie, ani zastanawiać się, czy Negan naprawdę zmasakrowałby mu twarz, gdyby próbował w bezmyślnym napadzie złości dalej go okładać. Sama myśl o tym była obrzydliwie nieprzyjemna i powodowała dziwny ciężar w piersi. Nie zrobiłby tego, na pewno by nie zrobił, przecież łączyło ich coś więcej niż pożądanie, nad którym żaden z nich najwyraźniej nie panował. Coś więcej, ale sama bliskość Negana wystarczała, aby Connor zwierał niespokojnie uda w dyskomforcie. — Jak można być tak seksownym — mruknął, pasując i łasząc się do mężczyzny jak suka w okresie godowym. Stęskniony. Wreszcie bez krat. Nie licząc się z bólem niedawno spranych pośladków. — Mógłbyś spokojnie być moim tatusiem… To tak strasznie mnie podnieca. — Już prawie się na nim uwiesił, przechylając się niebezpiecznie w stronę łóżka. A potem, wykorzystując zrelaksowaną postawę Negana, szarpnął się w tył i obaj runęli na miękki materac.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 05 Kwi 2022, 09:18

    Wyciągnął dłoń, by zamortyzować upadek, mimo to materac ugiął się i zaskrzypiał pod ciężarem dwóch ciał. Patrzył na chłopaka, jak wygłodniały wilk na soczysty kawałek sarniny. Jeżeli potrzebował jeszcze czegoś, by na powrót poczuć się dawnym sobą, to właśnie tego słodkiego chłopca, który tak chętnie i bezwarunkowo mu się odda. Negan miał świadomość, że mógłby go zdecydowanym gestem odwrócić na brzuch, wcisnąć śliczną buzię w materac i bez pamięci zerżnąć. Nie zaprotestowałby. Posłusznie, może nawet niecierpliwie, wypiął kształtne pośladki w niemej prośbie o więcej.
    Nie uczynił tego jednak. Connorowi należała się nagroda. Miał tak wiele okazji do zdrady i nie wykorzystał żadnej z nich. Był jedyną osobą, która nie zapomniała o Zbawcy i go nie porzuciła w chwili słabości. Lojalność zasługiwała na to, by być docenioną.
    Ku zaskoczeniu młodzieńca zsunął się w dół. Duże dłonie przesunęły się wzdłuż boków i zatrzymały na krawędzi spodni. Klęczał między rozchylonymi udami Connora, których ten nawet nie próbował wstydliwe zawrzeć. Był mądrym gówniarzem. Mądrym, ale naprawdę głupio zakochanym. Negan sięgnął do rozporka chłopca, guzik odskoczył pod wpływem nacisku jego palców, ale nie pociągnął za zamek. Zatrzymał się wpół gestu, wracając spojrzeniem na twarz Connora.
      — Bo jesteś kurewsko niegrzecznym chłopcem — mruknął groźnie, czując, jak chłopiec instynktownie próbuje jednak zewrzeć uda. — Powiedz teraz tatusiowi, gdzie jest Lucille?
    Pytanie zawisło między nimi, Connor niecierpliwie wiercił się, stęskniony i spragniony dotyku, ale wyglądało na to, że Negan nie zamierzał kontynuować, dopóki nie otrzyma satysfakcjonującej odpowiedzi.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Wto 05 Kwi 2022, 17:06

    Unosząc głowę, z niedowierzaniem obserwował Negana, gdy ten pochylał się między jego udami. Szlag, tego jeszcze nie grali. Spodziewał się kolejnego pośpiesznego rżnięcia skupionego tylko na osiągnięciu celu. Na zadowoleniu przede wszystkim Negana. Czerpał z tego przyjemność – może miał coś poprzestawiane w głowie, ale szalenie podniecało go bycie przez chwilę jak przedmiot służący do zaspokojenia potrzeb. Ileż zresztą razy to udowodnił, własnowolnie padając na kolana przed Neganem i dając mu ruchać się w usta wbrew odruchom ciała. Czuł się dziwnie słaby i odsłonięty, ilekroć ktoś poświęcał mu całą uwagę. Nie pozwalał na to nawet Jeffowi, który zawsze starał się zadowolić przede wszystkim jego. Irytował się, gdy mężczyzna próbował zrobić coś innego niż wyjebać go pośpiesznie i dziko, najlepiej boleśnie i przyciskając mu przy tym głowę do poduszki, blatu biurka, podłogi – czegokolwiek, na czym akurat postanowili dać upust namiętności.
    Nawet nie przypuszczał, że kiedykolwiek mogłoby być inaczej, a już na pewno nie z Neganem. A jednak teraz nie śmiał wznieść najdrobniejszego protestu. Tylko serce łomotało mu wściekle; miał wrażenie, że słyszą je obaj. Ledwo dotarło do niego pytanie. Spod przymrużonych rzęs wpatrywał się chwilę w Zbawcę, a potem uniósł jedną z mnących niespokojnie pościel dłoni i przysunął do swoich ust, by potrzeć je niecierpliwie.
      — Za bramą, w moim bagażniku — szepnął, z cieniem niewinnego uśmiechu przyznając się do tej bardzo brzydkiej kradzieży. — Czeka na ciebie, piękna i stęskniona, już zaraz... uciekniemy stąd we troje.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Sro 06 Kwi 2022, 09:07

    — Pomyślałeś o wszystkim, dziecinko — niski, czuły pomruk wyrwał się z gardła mężczyzny. Zaraz po nim nastąpił zgrzyt rozpinanego do końca rozporka. Negan widział zakłopotanie na twarz chłopaka. Wiedział, że to, co się na niej maluje, to wstyd. Wstyd, którego Connor nie czuł, oddając mu się pośród pospiesznych i nieuważnych pieszczot, a który teraz palił mu policzki. Wbrew pozorom łatwiej było wcisnąć twarz w poduszkę i wypiąć pośladki niż czuć na sobie ciężkie, uważne spojrzenie mężczyzny.
    Złapał za krawędź spodni, by zsunąć je wraz z bielizną. Connor posłusznie uniósł biodra, ułatwiając mu zadanie. Ich ciała były idealnie zsynchronizowane, jakby pragnienie, któremu ulegali było instynktowne i podprogowe, a oni wprost nie mogli stawić mu oporu. Pochylił się, a gorący oddech załaskotał podbrzusze chłopaka. Ten poczuł lekkie drapanie powoli odrastającego zarostu na wrażliwej skórze.
    Connor nie miał dość odwagi, by wsunąć dłoń we włosy mężczyzny, zaciskał ją więc bezradnie na pościeli. Negan uniósł na niego rozbawione spojrzenie. Wyglądało na to, że zakłopotanie dzieciaka sprawiało mu przyjemność, bo oddawało całkowitą kontrolę nad sytuacją. Chłopak nie mógł podejrzewać, że kiedykolwiek poczuje usta Zbawcy zaciśnięte wokół swojego na wpół twardego fiuta. A już na pewno nie mogło przyjść mu do głowy, z jaką wprawą Negan mógł mu obciągnąć, biorąc go od razu po samą nasadę. Bez krztuszenia się i protestów. Dzieciak już po kilku ruchach stwardniał w jego ustach, wtedy cofnął głowę.
      — To ja siedziałem w tej piwnicy, ale wygląda na to, że nikt porządnie cię nie wydymał przez cały ten czas — szepnął, widząc, jak gwałtownie reaguje ciało Connora na dotyk. Jeżeli chłopak myślał, że Zbawca utraci rezon i władzę, bo na chwilę zamienią się miejscami, to był wyjątkowo naiwny.
    Słodki młodzieniec nie miał pojęcia, że nie tylko on lubił dojrzałych facetów. Uczniowie mieli słabość do swojego wuefisty i z podobnym do Connora zaangażowaniem ściągali dla niego spodnie. A on korzystał z tego nawet wtedy, gdy jego żona walczyła ze śmiertelną chorobą. Złapał nogę chłopca i oparł o swoje ramię, a skóra na udzie otarła się o szorstki policzek. Przesunął wargami po ich wewnętrznej stronie, czując drżenie napiętych mięśni, a następnie zostawił na niej różową, soczystą malinkę.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Sro 06 Kwi 2022, 11:48

    Z ust Connora wyrwał się nieopanowany jęk, gdy Negan oderwał się od jego męskości, pozostawiając ją mokrą od śliny i niezwykle czułą na wszelkie bodźce. Nawet delikatny chłód powietrza uderzył w rozpaloną, obnażoną skórę niczym huragan.
      — Och, Boże — sapnął niespokojnie. Uda drżały mu, gdy szorstki zarost podrażniał wrażliwą, szybko czerwieniącą się skórę. — Negs… Ochboż-że…
    Wygiął się w łuk, gdy nieco bolesnymi pocałunkami Negan znów zaczął kierować się do jego krocza. W ostatniej chwili mężczyzna zadarł jednak podbródek i przesunął się wyżej. Po drodze chwycił zębami krawędź bluzy Connora, zadzierając ją i obnażając kolejne centymetry szczupłego, choć umięśnionego już ciała. Chłopak ułatwił mu to, wspierając się na łokciach, a potem ściągając niecierpliwie zbędne odzienie przez głowę – na krótko przed tym, jak ich usta zwarły się w gwałtownym pocałunku. I teraz już Connor nie powstrzymał odruchu, przycisnął mocniej do siebie kark Negana, liżąc się z nim bez pamięci i nie przerwałby chyba nawet gdyby ktoś wszedł teraz do tej sypialni.
    Kiedy oderwali się od siebie, by owionąć rozpalonymi, szybkimi oddechami swoje twarze, oczy Connora lśniły niezdrowo. Chłopak trzymał dłonie po obu stronach twarzy Negana i nie chciał go puścić już nigdy więcej.
      — Zdejmij — sapnął z trudem. — Zdejmij. Zdejmij… — kolejne gorączkowe prośby, rozkazy, polecenia, rzucał już jak w amoku, szarpiąc brzydką więzienną koszulę Negana z taką siłą, że w końcu guziki ustąpiły i odsłonił okrytą białą koszulką pierś, a mężczyzna z irytacją wyprostował się i zerwał z siebie zbędne, przeszkadzające odzienie.
      — Seksowny… — wymamrotał nieskładnie chłopiec, szarpiąc również biały top, ale ten, pozbawiony guzików, nie dawał się zerwać z muskularnego ciała. W końcu Connor szarpnął materiał ostatni raz, a potem zarzucił ramiona na szyję mężczyzny. — Nie próżnowałeś w tej celi, tatusi… — urwał, gdy Negan obnażył wściekle kły i złapał go mocno za szyję, by docisnąć do materaca, odbierając tchnienie. Connor wiedział już, że pozwolił sobie na zbyt wiele, ale nie próbował się bronić. Tylko objął Negana mocniej, krzyżując kostki nad jego lędźwiami. Po chwili jednak uścisk chłopca rozluźnił się, a jego oczy błysnęły białkami. Wtedy, na granicy omdlenia, mężczyzna wreszcie pozwolił mu na łapczywy wdech.
    Podziałało. Gdy Connorowi udało się zogniskować ponownie spojrzenie na jego twarzy, nie było w nim figlarnego, łobuzerskiego błysku. Tylko atawistyczny podziw dla silniejszej jednostki i jeszcze większe pożądanie.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Czw 07 Kwi 2022, 11:25

    Pośród wyraźnie zarysowanych mięśni wiły się ciemne linie licznych tatuaży, które wyraźnie odcinały się na jasnej skórze. Connor do tej pory nie miał wielu okazji przyjrzeć się im dokładniej. Ich zbliżenia zazwyczaj były tak gwałtowne i niecierpliwe, że nie wystarczało czasu, by pozbyć się ubrań. Dawno temu, na farmie podglądał mężczyznę nieśmiało, gdy ten pracował bez koszulki, ale odległość była zbyt duża, by mógł z niej odczytać wzory.
    Connor w odróżnieniu od swojego ojca doskonale wiedział, gdzie jest jego miejsce. A buntował się prawdopodobnie tylko po to, by Zbawca mu o tym przypomniał. Negan rozpiął skórzany pasek, czując na sobie łakome spojrzenie chłopca. Gdy wysunął potężnego kutasa, młodzieniec odruchowo spróbował zewrzeć uda, zaciskając je na klęczącym między nimi mężczyźnie. Szybko jednak rozchylił je zapraszająco. Oczy błysnęły mu gorączkowo, gdy śledził spojrzeniem ruch dużej dłoni wzdłuż sterczącego fiuta.
    Sapnął niecierpliwie, ale nie miał odwagi zmienić pozycji czy się podnieść.
      — Wsadź go — szepnął niemalże desperacko, niezdolny dużej czekać. Negan splunął na dłoń, rozprowadzając ślinę po fiucie. — Negs. Uh-mm. Proszę — uniósł lekko biodra, chcąc znaleźć jeszcze bliżej mężczyzny, ocierać o niego. Na ustach Zbawcy drapieżny uśmiech się poszerzył, gdy wyciągnął rękę, a dzieciak natychmiast zaciągnął się męskim zapachem i natychmiast wziął do ust dwa palce. Negan wepchnął je na tyle, że Connor odruchowo się zakrztusił, ale nie przestał chętnie ich wylizywać, obficie pokrywając śliną.
    Mężczyzna znów nawilżył kutasa, a następnie mocno złapał biodra chłopaka i nakierował je prosto na niego.
      — Tak lubię czuć w sobie twojego fiu-
    Connor nie dokończył. Jego słowa przeszły w zbolały jęk, który natychmiast stłumił w swojej dłoni, gdy gruby kutas powoli zaczął go wypełniać.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Czw 07 Kwi 2022, 13:51

    Connor jęknął głośno i natychmiast zacisnął zęby na swoim nadgarstku, by stłumić niepowstrzymane odgłosy. Paznokciami drugiej dłoni pomimo koszulki przeorał plecy Negana, starając się za wszelką cenę zapanować nad swoim ciałem.
      — N-Negs… — wydusił. — Trochę wo-olniej… pro-oszę…
    Nie był pewien, czy mężczyzna go usłuchał. Gruby penis przedarł się przez ciasno zwarty pierścień mięśni i wdarł do środka, coraz bardziej rozpychając napięte ciało. Connor był cholernie ciasny. Stało się jasne, że od dawna z nikim nie był. Zapewne miał problem ze znalezieniem satysfakcjonującego partnera w tak przerzedzonym świecie. Może wszystkich usiłował porównywać do jednej osoby. Jednego Zbawcy.
      — Ah-hah… Boże… O Jezu… Taki duż-ży… — jęczał zupełnie nieskładnie, konwulsyjnie zaciskając uda po obu stronach potężnego ciała. Wciąż drapał plecy Negana, wbrew instynktom prowokując wściekłe warkoty i gwałtowniejsze ruchy. Jednocześnie zadzierał pośladki możliwie wysoko, nieudolnie próbując odpowiadać na potężne, wyduszające powietrze z płuc pchnięcia. Odchylał głowę, eksponując szyję, na której już teraz było widać sińce po dużych rękach. Drżącymi ustami nabierał powietrza, nie spuszczając wzroku z przystojnej twarzy kochanka. Chyba był to ten moment, w którym nie mógł już dłużej się okłamywać. Wiedział, czego chce. Chciał tego mężczyzny. Chciał, by te pociemniałe oczy wpatrywały się w niego z niegasnącym pożądaniem. Chciał, aby silne dłonie miażdżyły mu krtań. Chciał dalej udawać, że nic większego ich nie łączy. Chciał z satysfakcją patrzeć, jak Negan nie może mu się oprzeć. Chciał tak wielu rzeczy, które stopniowo, z każdym brutalnym pchnięciem, ulatywały z jego głowy.
      — Ach-aach… — wydusił, przyciągając jego twarz do swojej szyi, by przylgnąć wargami do jego ucha. Szarpnął biodrami raz i drugi, starając się odpowiedzieć na każdy ruch. — Czy mogę… cię… ujeździć… tatuśku… Pro-oszę… Ah-haaah… Proszę… Będę… do-obry… Będę… Polubisz… Aach…!
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Czw 07 Kwi 2022, 14:34

    Ciało pod nim drżało z wysiłku i bólu, przede wszystkim jednak niezaspokojonego pragnienia. Negan czuł, jak chłopiec próbuje nieporadnie i wbrew instynktowi odpowiedzieć na pchnięcia bioder. A jednocześnie desperacko poszukuje bliskości, chcąc przylgnąć do ciepłej, wilgotnej od potu skóry. To rozkoszne oddanie podobało się mężczyźnie. Jednak równie dużo satysfakcji sprawiała mu świadomość, że trzymał kutasa po same jaja w dzieciaku szeryfa. Rżnął go w łóżku Grimmesa, a chłopak w skotłowanej pościeli domagał się więcej.
    Rick byłby wściekły, gdyby dowiedział się, że jego ukochany syn z takim entuzjazmem bierze w siebie kutasa jego największego rywala i cholernego mordercy.
    Jakaś część uroku Connora zawsze zasadzała się na fakcie tego, czyim był dzieckiem. Gdy z takim trudem wyrażona prośba dotarła do mężczyzny, z jego warg wyrwał się zniecierpliwiony pomruk.
      — Nie dziś — wychrypiał w odpowiedzi, cofając biodra. Gdy fiut wysunął się z jego wnętrza i przesunął po wypiętym pośladku, zostawiając wilgotną smugę, Connor poczuł frustrującą pustkę. Nim jednak zdążył poprosić, by partner nie przerywał, ten zniecierpliwionym gestem odwrócił go na brzuch. Znów nie napotykając protestów.
    Negan wymierzył siarczystego klapsa w różowe od uderzeń paska pośladki. Jęk bólu Connor stłumił w poduszce. Po chwili poczuł, jak duża dłoń zaciska się na jego karku, wciskając twarz młodzieńca w pościel. Zbawca rozchylił pośladki, a następnie splunął między nie i niedbałym gestem rozprowadził ślinę. Wsunął się w niego, tym razem nie napotykając takiego oporu mięśni. Wystarczył jeden zdecydowany ruch bioder, by być w nim po same jądra. Nie czuł wyrzutów sumienia, choć musiał sobie zdawać sprawę, że dzieciak żywił nawiną nadzieję na to, że uciekną z Alexandrii razem. Słodki chłopak nie miał pojęcia, że Negan nie uwzględnił go w swoich planach.
      — Nie wstydź się, dziecinko — mruknął, pochylając się nad nim tak, że tylko mocniej wcisnął drobne ciało w materac. — Chce zobaczyć, jak dochodzisz z moim kutasem w środku. Spuścisz się dla tatusia.
    Podły uśmiech wykrzywił jego usta, ale tego Connor nie mógł dostrzec. Był zbyt otumaniony, by pojąć przewrotny sens słów mężczyzny. Posłusznie wykonał jednak polecenie, sięgając drżącą dłonią do rozkosznie wyprężonej ptaszyny, by pieść się w rytm gwałtownych pchnięć Negana.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Czw 07 Kwi 2022, 16:58

    Sens tych słów ominął spragnionego Connora szerokim łukiem. Chłopak prężył się i wypinał, dziko podniecony wyuzdanym stosunkiem. Nie przyznałby tego przed sobą, ale szalenie podniecało go rżnięcie w łóżku ojca, który wciąż – nawet gdy stanął na czele własnej osady – traktował go jak dzieciaka. Jakby mógł mu w ten sposób utrzeć nosa.
    Spuścił się szybko, a potężny orgazm wstrząsnął mocno szczupłym ciałem. Negan poczuł to bardzo dosadnie, gdy mięśnie mocno zacisnęły się na jego obrzmiałym, poruszającym się w szaleńczym tempie kutasie. Sam z trudem powstrzymał wtedy orgazm, patrząc na rozkosznie wijące się, sponiewierane ciało.
    Connor zapewne sam nie wiedział, jak spektakularnie wygląda, gdy wypina się, spocony, i łapczywie nabiera powietrza, zdmuchując z mokrej twarzy ciemne, splątane loki. A może wiedział o tym doskonale i od dawna to wykorzystywał, robiąc słodkie oczy i łasząc się do największego skurwiela dla własnych korzyści. Gdy poczuł charakterystyczne mocniejsze pchnięcia, i gdy usłyszał ochrypłe sapnięcia, świadomie zwarł mięśnie jak najmocniej. Jądra z trzaskiem obijały się o jego pośladki, kiedy Negan rżnął go w ostatnich sekundach przed nieuniknionym spełnieniem.
    Gorąca sperma rozlała się we wrażliwym wnętrzu – chłopak poczuł to każdą komórką ciała. Niewiele mógł ze swej pozycji zrobić, ale był wyczerpany i obolały. Nie dziw zatem, że po wszystkim wtulił się w Negana i chciał tylko na chwilę przymknąć powieki.

      — Connor. Connor! — Mocne szarpnięcia wyrwały go z głębokiego snu. Connor poderwał się, a kołdra zsunęła się z jego nagiego ciała. Adrenalina uderzyła gwałtownie w zaspany jeszcze umysł.
      — Co… — wydusił i szybko zerknął w stronę okna, za którym panowała już całkowita ciemność. — Co jest… On… znalazłeś go?
    Rick potrząsnął głową. Wyglądał na potężnie zaniepokojonego, ale i wstrząśniętego.
      — Dlaczego śpisz w moim łóżku — zaczął, chwytając pościel, jednak Connor przytrzymał ją w ostatniej chwili. Ojciec wytrzeszczył na niego oczy.
      — Negan uciekł? — kontynuował młodzieniec, jakby nie usłyszał pytania. — Nie ma go?
      — Co w ciebie wstąpiło?! Doprowadź się do porządku — syknął Rick — i wynoś stąd.

    Dziwne było to zjawisko: szwendacze błąkały się wkoło na skraju lasu, ale nie zmierzały donikąd. Coś było na rzeczy. Nigdy dotąd nie zachowywały się w ten sposób. Może i bez celu, ale maszerowały przed siebie, podążając jeden za drugim. Dla osoby postronnej w większości rzeczywiście wyglądały jak szwendacze. Kto spodziewałby się, że jacyś ludzie mogliby wpaść na przywdzianie starych łachmanów i gnijących skór?
    Nie Simon. Ale teraz już wiedział. Alfa złożył mu wizytę i wyznaczył nieprzekraczalne granice. Nadział na pale trzydzieści głów. Teraz to było głównym problemem Sanktuarium, przez który Zbawcy znacznie rzadziej odwiedzali teraz inne osady; gdyby jednak ich lider dowiedział się, że wściekły wilk uciekł z klatki, pewnie szybko zmieniłby swoje priorytety lub przynajmniej przygotował się na kolejne kłopoty.
    Pewnie jednak nigdy nie przewidziałby tego, co właśnie się działo.
      — Ile zgniłych łbów człowiek musi tu, kurwa, rozjebać, żeby go łaskawie zauważono?! — ryknął Negan, wymachując kijem bejsbolowym wśród wzlatujących w powietrze flaków. Skórzana kurtka porzucona w wozie przez Connora spłynęła cała krwią. Trupów przybywało. Otaczały go coraz szczelniej. On jednak radził sobie z nimi, jakby do tego właśnie został stworzony.
    Dopiero po długiej chwili, gdy trupów tłum – z jego pomocą – znacznie się przerzedził, dojrzał wśród drzew jednego szwendacza, który nie zmierzał w jego stronę. Stał i wydawał się obserwować.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Pią 08 Kwi 2022, 09:23

    Zamachnął się jeszcze raz wściekle kijem, ale tym razem jeden z trupów zrobił niespodziewany unik, w tym samym momencie wysuwając nóż i próbując go zranić. Tylko instynkt uratował Negana, który w ostatniej chwili złapał za nadgarstek napastnika i go wykręcił. Szwędacz nieporadnie próbował wyrwać się z żelaznego uścisku, szarpiąc nerwowo, ale bezskutecznie. Ostrze upadło w gęste, leśne poszycie.
    Ziemia była lepka od krwi i flaków, a zmasakrowane trupy leżały widowiskowo rozrzucone pośród budzącej się do życia przyrody. Trzymany przez Negana szwędacz zrezygnował z prób odzyskania wolności i zamiast tego rzucił mu się do twarzy, próbując przeorać ją paznokciami. Mężczyzna zareagował wściekły warkotem i podciął nogi przeciwnikowi, łapiąc za włosy. Długie, blond pasma, za które mocno szarpnął do tyłu.
      — No, kurwa, na reszcie — sapnął, ciężko dysząc. Spojrzenie miał utkwione w obserwującym go przebierańcu. Kątem oka dostrzegł zbliżającego się trupa, dał tamtemu czas na reakcję i uratowanie swojego człowieka. Gdy jednak nawet nie drgnął, Negan bez chwili zawahania pchnął trzymaną kobietę w gnijące ramiona wygłodniałego zombie.
    Krzyknęła przerażona. To był pierwszy dźwięk, jaki z siebie wydała. I to on sprowadził na nią zgubę, ściągając uwagę jeszcze dwóch kolejnych szwędaczy. A potem wrzeszczała już bez przerwy, gdy zęby trupów łakomie zanurzały się w jej skórze. Negan był tak gęsto pokryty krwią, że nie interesował zombie. Stał nad pożeraną kobietą, wpatrując się w nieznajomego. Do Lucille przyczepiły się kawałki skóry, a gęsta posoka powoli spływała na trawę.
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Dante Pon 11 Kwi 2022, 09:31

    Nieznajomy nie był już jedyną osobą, która obserwowała incydent. Spomiędzy drzew wyłaniały się kolejne szwendacze, które nie zachowywały się typowo. Na pierwszy rzut oka Negan mógłby doliczyć się ich około tuzina. Wiedział też, że przynajmniej kilka stoi w pewnej odległości za jego plecami. Doigrał się, okrążyli go.
      — Powoli odłóż broń… na ziemię… lub zgiń… — Dziwny szept wyłonił się subtelnie ze zwykłego rzężenia nadciągających coraz liczniej szwendaczy. Trupy te utworzyły coś w rodzaju chmary szarańczy krążącej wokół kilkumetrowej pustej przestrzeni, którą wyznaczali otaczający Zbawcę przebierańcy.
    Ledwie Lucille znalazła się wśród wydeptanej trawy, Negan poczuł za sobą obecność. Wkrótce do jego gardła przyciśnięto ostrze noża.
      — Zabić…? — zapytał trzymający go osobnik.
    Pierwszy zauważony przez Negana szwendacz wykonał spokojny gest dłonią.
      — Alfa… będzie chciał… zobaczyć. Zakryj jego… oczy…
    W ciągu kilku sekund na oczach Negana znalazła się brudna, szczelnie zawiązana szmata. Szeptacze popychały go między sobą i wkrótce rzężenie szwendaczy ucichło na rzecz zwykłych odgłosów lasu. Nikt nic nie mówił. Mężczyzna najwyraźniej kiepsko to znosił, bo już po chwili zaczął zagadywać swoich oprawców, co skończyło się jedynie tym, że opaskę z jego oczu przeciągnięto mu na usta.
    Zobaczył wówczas chyba największego człowieka, jaki stąpał po ziemi. Przebieraniec, który z tłumioną furią odsłonił jego oczy, miał ponad dwa metry wzrostu. Nosił poszarpany, skórzany płaszcz i obrzydliwą maskę z długimi, splątanymi kudłami.
      — Ci… sza… — wycharczał, nim szarpnął Zbawcę za ramię i zaczął prowadzić przed sobą.
    Po kilkunastu minutach takiego marszu dotarli do skalistego brzegu rzeki. Obóz, prawdopodobnie zaledwie jeden z wielu, wyglądał niepozornie – jak zniszczone dawno temu obozowisko, którego mieszkańcy dawno już przemienili się w szwendaczy.
    Wszyscy nosili maski i wyglądało na to, że nie zdejmowali ich nawet przebywając we własnym towarzystwie.
    Beta pchnął Negana na drzewo. Inny Szeptacz zaczął obwiązywać mężczyznę sznurem.
      — Sprowadzę… Alfę… — wycharczał olbrzym i zniknął z pola widzenia mężczyzny na długie godziny. W tym czasie Zbawca mógł tylko obserwować toczące się tutaj życie. Zauważyć, że wśród Szeptaczy są matki z dziećmi; że są też rodziny i gawędzące ze sobą szeptem pary. Zwykli ludzie, którzy znaleźli swoje bezpieczeństwo pod gnijącymi przebraniami i pieczą jakiegoś pojeba odpowiedzialnego za ten pomysł.
      — Na kolana… przed Alfą… — wyszeptał ktoś i nagle wszyscy, cokolwiek robili, jak zaczarowani osunęli się na ziemię. Zza pleców Negana nadchodził w towarzystwie swojego olbrzymiego bodyguarda wspomniany dowódca stada. Gdy znalazł się w polu widzenia mężczyzny, ten z rozbawieniem musiał zauważyć, że nie był to wcale żaden mięśniak, a szczupły i prawdopodobnie dość młody chłopak. Głowę miał jednak wysoko zadartą, a mowę ciała dominującą. Od razu przekroczył strefę intymną Zbawcy, nachylając się do jego twarzy. Obwąchał go niczym zwierzę.
      — Nie jesteś z żadnej z pobliskich osad — wychrypiał nieufnie, nie zwiększając odległości między nimi. Bystre, ciemne oczy uważnie lustrowały każdy cal ciała mężczyzny. — Czego tu szukasz… Swojego końca?
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Czw 14 Kwi 2022, 10:54

    Właściwie zdążył nawet pożałować, że nie został w ciepłym łóżku z Connorem, choć to uczucie niewiele miało wspólnego z wyrzutami sumienia. Szczególnie natomiast zwątpił w słuszność swojej decyzji, kiedy przywiązano go do drzewa pośrodku tego upiornego cyrku. Tym ludziom było bliżej do plemion koczujących niż cywilizacji Aleksandrii. Świadomie rezygnowali z udogodnień, część z nich przyjmowała ten styl życia, jako naturalny i zapewniający przeżycie. Istniała jednak na pewno grupa tych, dla których noszenie masek podczas posiłków było zdecydowaną przesadą, choć Neganowi nie udało się takowych jeszcze dojrzeć.
    Pojawienie się przywódcy przykuło jego uwagę. Doceniał. Sam wierzył, że takie teatralne gesty budują przywództwo. Czuł na sobie nienawistne spojrzenie wielkoluda u jego boku i był niemal pewien, że facet próbował przekonać swojego szefa, by go zabić. Na szczęście, jak do tej pory bezskutecznie.
    Nie cofnął głowy, gdy chłopak zbliżył się do niego niespodziewanie. Przechylił ją lekko i również odetchnął zapachem alfy. Obwąchiwali się przez chwilę jak zwierzęta. Negan wykrzywił usta w ujmującym uśmiechu.
      — Sojuszników — odparł, mrużąc lekko oczy. — Nie jestem członkiem żadnej z tych grup, ale sporo o nich wiem. Sporo cennych rzeczy, które mogą zapewnić ci przewagę — spróbował rozluźnić obolałe od mocnych więzów mięśnie. — Ale najpierw musiałbyś kazać mnie rozwiązać.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Czw 14 Kwi 2022, 12:14

    Alfa pstryknął tylko palcami, nie oddalając się poza strefę intymną więźnia. W następnej sekundzie rozcięte jednym sprawnym cięciem sznury osunęły się na ziemię. Negan był wolny i mógł rozmasować zbolałe mięśnie.
      — Przodem — rzucił chłodno przywódca i tylko wskazał mężczyźnie kierunek, w którym ten miał się przemieszczać.
    Maszerowali kilka minut, oddzielając się od reszty. Dopiero, gdy w okolicy nie było już nikogo, Alfa nakazał Neganowi się zatrzymać.
      — Patrz. Przed. Siebie — wycedził, gdy mężczyzna chciał odwrócić się przez ramię.
    Na pewno nie było to dla Zbawcy zbyt komfortowe, może nawet spodziewał się, że lada chwila postrada życie, ale po długich sekundach oczekiwania usłyszał tylko szelest.
      — Odwróć się — padł kolejny rozkaz.
    I kiedy Negan powoli zwrócił się do Alfy, ujrzał go bez maski, z przybrudzoną twarzą i rdzawymi włosami splecionymi w postrzępiony warkocz. Nie mylił się wcześniej – chłopak na pewno był dobre kilka lat starszy od Connora, ale wciąż młodzieńczo śliczny i nagle stało się jasne, po co mu był kroczący obok olbrzym i gnijąca maska. Z taką buźką zapewne trudno było mu wzbudzić prawdziwy respekt, musiał więc zatroszczyć się o przerażające atrybuty. Najwyraźniej niezwykle skuteczne, skoro tak wielu bez namysłu padało przed nim na kolana i przystawało na jego makabryczne pomysły.
      — Mów, nieznajomy — polecił stojący w odległości kilku metrów Alfa, w jednej dłoni ściskając za ciemne kudły swoją maskę, a w drugiej opuszczony sztylet.
    Prince Charming
    Prince Charming
    Prime Daemon

    Punkty : 2031
    Liczba postów : 419
    Skąd : Poznań

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Prince Charming Wto 10 Maj 2022, 15:25

    Gdy dostrzegł przed sobą jedynie ładnego, młodego mężczyznę, na jego ustach pojawił się drapieżny uśmiech. Nic dziwnego, że alfa musiał uciekać się do teatralnych zagrań, by wzbudzić respekt. Negan, który do tej pory pozostawał spięty i czujny, natychmiast się rozluźnił. Nawet widok ostrza w szczupłych dłoniach i świadomość własnej bezbronności nie mogły doprowadzić mężczyzny ponownie do porządku.
      — Lubisz przebieranki, skarbie. Macie tu Halloween cały rok — wybrał żart, zamiast natychmiastowego udzielenia wymaganych informacji. — I nie brak ci jaj — uśmiechnął się szeroko i odruchowo zerknął przez ramię, jakby chciał się upewnić, że rosły ochroniarz młodzieńca nie kryje się w zaroślach. Ostatecznie nóż był niewielką przewagą, którą miał chłopak. Gdyby Negan zdecydował się go zaatakować, można by uznać nawet szanse za wyrównane, ale nie taki był cel mężczyzny.
      — Z moją pomocą możesz w końcu zrównać z ziemią Sanktuarium i dać nauczkę reszcie skurwieli. Ja z twoją pomocą zemszczę się na frajerach, którzy mnie wystawili. Wyglądasz na kogoś, komu przyda się kolejny żołnierz gotów rozwalić kilka łbów — zrobił krok w stronę młodzieńca, zmniejszając dystans między nimi, ale go nie niwelując. Jego usta wciąż wyciągnięte były w wilczym uśmiechu. – Jeśli chcesz usłyszeć, jak dostać się do Sanktuarium, oddajcie mi mój kij.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Koss Moss Sob 14 Maj 2022, 00:17

    Alfa nie wydawał się wytrącony z równowagi szarmanckim zachowaniem mężczyzny, może jedynie odrobinę zaskoczony – tak, jakby od dawna już nikt nie wykazał się przy nim taką pewnością siebie. I prawdopodobnie tak właśnie było; makabryczne przebranie mogło wszak ostudzić zapał niejednego rzekomego twardziela. Nie umknęło zresztą uwadze młodzieńca gwałtowne przejście w zachowaniu Negana w momencie, gdy pozwolił mu zobaczyć swoją twarz. Można było pomyśleć, że wraz z maską zniknęła część napięcia, a jednak w obliczu mało subtelnych komplementów poprzetykanych żartami Alfa nie mógłby nazwać stosunku nieznajomego lekceważącym.
      — Oddam ci kij — obiecał bez uśmiechu, ale gdy Negan rozejrzał się sugestywnie, dając mu do zrozumienia, że oczekuje spełnienia życzenia już teraz, młodzieniec pokręcił głową, w końcu okazując nutę irytacji, która przejawiła się przede wszystkim w gwałtownym obrocie ostrza w zwinnych palcach. — Nie znamy się. Rozwiązałem cię, bo obiecałeś informacje. Pokaż, że można ci ufać, dotrzymując słowa, a odzyskasz własność.

    Sponsored content

    The end of the fucking world - Page 16 Empty Re: The end of the fucking world

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob 27 Kwi 2024, 07:02