Forbidden fruit is the sweetest

    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sro 27 Mar 2019, 18:16

    W istocie, Paul nie potrzebował już wiele. Wiercił się, nie mogąc wytrzymać rosnącego napięcia, co raz wydając z siebie te zawstydzające dźwięki, za które zapewne będzie mu potem głupio, ale w tej chwili nie miało to znaczenia. Nie liczyło się nic poza przyjemnością, która z każdą sekundą zbliżała go do wyczekiwanego spełnienia.
    W końcu po kilku szybszych ruchach, zadrżał gwałtownie, spinając się na moment. Poduszka w którą wtulił twarz zagłuszyła przeciągły jęk, kiedy w końcu doszedł w dłoni brata, brudząc ją obficie perlistym nasieniem. Uchroniło to też jego bieliznę przed całkowitym zdewastowaniem.
    Opadł na posłanie zmęczony, całkiem wypruty z sił i z ciężkim oddechem, zupełnie jakby miał za sobą długi bieg. Dawno nie było mu tak dobrze i nie wiedział czego to była kwestia, może odpowiedniej osoby, ale bez wątpienia mógł uznać to za jedno z lepszych doświadczeń w ciągu swojego krótkiego, nastoletniego życia. Jedyne na co miał teraz ochotę to znowu wtulić się w te silne ramiona i zasnąć, nie mógł jednak zignorować wciąż uciskającej go, tak cholernie sztywnej męskości Josha. Tym razem to on odważył się spojrzeć w ciemne oczy, jakby chciał w nich znaleźć odpowiedź na pytanie "czy może?", chociaż po tym co stało się przed chwilą, oczywistym było, że mógł.
    Wciąż nic nie mówiąc, dłoń spoczywająca na ręce Josha przemknęła niżej, powoli kierując się w dół, wprost na opiętego materiałem członka. Przejechał po nim paznokciem, nim cofnął się i z trudem przewrócił na plecy, teraz mając przed sobą twarz brata tak blisko, że czuł jego gorący oddech na swojej skórze. Z lekką niepewnością wrócił do erekcji na dole i zaraz uchylił usta w niemy zdziwieniu, czując pod palcami jak duży jest Josh.
    Patrząc sobie prosto w oczy, nie mogli też już uciec przed tym co się stało, zwalając to chociażby na zbyt duże ilości alkoholu. Nie, kiedy oboje mieli takie spojrzenia, mówiące, że są bardziej niż świadomi tego co się teraz między nimi dzieje.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Czw 28 Mar 2019, 20:12

    — Mmh — mruknął Josh i przymknął powieki, poddając się palcom brata. Uśmiechnął się kątem warg, gdy przesunęły się nieśmiało po jego trzonie, gdy natknęły się na kolczyk.
    Był całkiem sztywny od tego, co właśnie robili, i nie było co tego ukrywać.
    Zagryzł dolną wargę, dając się ponieść przyjemnemu uczuciu, choć pewnie byłoby jeszcze milej, gdyby Paul postanowił przyjrzeć się jego fiutowi z bliska. I wtedy…
    Cóż, szarpnięcie za klamkę zmusiło go do odsunięcia się od brata, a jednak dłoń zacisnął na szczupłym nadgarstku chłopaka i przytrzymał jego rękę, nie dając jej oddalić się od jego kutasa.
    Pokierował nią i poruszył. Oczy miał zamknięte, usta rozchylone – wyglądał, jakby spał, ale pod kołdrą działo się tak dużo.
    Wysunął język i przesunął jego koniuszkiem po swoich wargach, gdy Ted wyszedł z pokoju. Przystanął, popatrzył na nich, a potem, niczego nieświadom, skierował się dalej, do łazienki.
    Josh otworzył jedno oko i uśmiechnął się kątem warg.
      — Nie puszczę cię, dopóki nie skończysz. Może tam zanurkujesz.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Pią 29 Mar 2019, 23:14

    Paul wciąż dość nieśmiało przesuwał palcami wzdłuż sporych rozmiarów członka, niepewny czy powinien, czy robi to dobrze. Jednak uśmiech Josha i jego odprężony wyraz twarzy zachęcił go do coraz odważniejszych ruchów i nie chodziło już nawet o odwdzięczenie się, a o faktyczną chęć sprawieniu mu przyjemności. Z płonącymi policzkami wpatrywał się w starszego chłopaka jak w obrazek, tym bardziej przestraszył go dźwięk otwieranych drzwi. Odruchowo chciał zabrać dłoń i zdziwił się, kiedy Josh go powstrzymał. Miał ochotę zapytać go co też najlepszego wyprawia, ale zamarł, czując, że Ted na nich patrzy. Dopiero kolejny trzask pozwolił mu odetchnąć, po czym od razu odwrócił głowę i spojrzał na brata z widoczną paniką w oczach.
      — Josh, a Ted... — szepnął, ale już po chwili zorientował się, że to nie ma sensu. Chłopak naprawdę nie zamierzał go puścić, dopóki nie doprowadzi sprawy do końca. Paul z jednej strony go rozumiał, ale z drugiej... stąpali po tak cienkim lodzie. Mimo wszystko musiał przyznać, że było to też w pewien sposób ekscytujące. Przygryzł lekko wargę, kiedy zacisnął mocniej dłoń, kciukiem wwiercając się w sam czubek twardej główki. Przejechał po całej długości penisa, paznokciem przekornie zahaczając o metalową ozdobę, jednocześnie nie dowierzając, że naprawdę można mieć kolczyk w takim miejscu. Przysunął się bliżej drugiego ciała, jeszcze bardziej wzmacniając uścisk, a jego dłoń znacznie przyśpieszyła.
    Wiedział, że nie mają dużo czasu. W końcu nie było wiadomo kiedy Ted wyjdzie z łazienki, mógł to zrobić w każdej chwili.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Nie 07 Kwi 2019, 21:51

    Doszedł po dłuższej chwili, chrząkając cicho z nosem wtulonym w szyję chłopca. Potem uśmiechnął się w skórę chłopca i zamruczał nisko.
    Dłoń Paula kleiła się od nasienia, a Josh obcałowywał spocone ciało, zastanawiając się, czy mogliby pójść w tym jeszcze dalej, skoro już do tego doszło.
    Czy mogliby się bzyknąć, i czy świat naprawdę by się od tego skończył?
    Potem usiadł na łóżku potargał sobie czuprynę, łypiąc na wychodzącego właśnie z łazienki Teda. Przywitał się z nim krótkim „siema”.
      — Ja wychodzę, zostawię ci klucz. Odniesiesz mi potem na siłkę, dobra? — rzucił kolega Josha. Starszy Valenti kiwnął krótko głową.
      — Spoko, i tak miałem tam wpaść.
      — Jak zawsze, co?
      — No.
      — Weźmiesz braciszka?
    Josh spojrzał na Paula i uniósł lekko brew.
      — No, nie wiem. — Pod kołdrą położył dłoń na udzie brata i zagryzł lekko wargę, patrząc w jego rozszerzające się źrenice. — Wezmę cię?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Pon 08 Kwi 2019, 11:42

    Paul mimowolnie zastygł na dźwięk głosu Teda, całkiem przerażony jego obecnością w tym pomieszczeniu, nawet jeśli ten wcześniej już tu był. Tylko tym razem nastolatek był bardziej rozbudzony, świadomy i przede wszystkim miał pod kołdrą dłoń w całości oblepioną nasieniem brata, dlatego zwyczajnie nie czuł się pewnie. Miał wrażenie, że to widać, że kolega Josha w jakiś sposób zauważy albo wyczuje co przed chwilą odjebali, kiedy on niczego nieświadomy brał prysznic w łazience. Bał się też, że jakikolwiek jego ruch może ich zdradzić, siedział więc cicho, nakryty praktycznie pod samą brodę, w milczeniu przysłuchując się tej krótkiej wymianie zdań.
    I wprost nie mógł uwierzyć, kiedy Josh zwrócił się do niego w ten sposób. Bo oczywiście chłopak zrozumiał przekaz, po tym co stało się jeszcze chwilę temu, musiałby być kompletnym debilem, żeby nie wyłapać tej subtelnej aluzji, której w obecnej chwili w ogóle się nie spodziewał. No bo jakim cudem Josh mógł być tak spokojny, w dodatku przy swoim koledze.
    Pod czujnym spojrzeniem obu chłopaków, Paul zwalczył w sobie chęć ucieczki pod posłanie i wbił ciemne oczy w brata.
      — Może... — powiedział cicho, przeciągając ich kontakt wzrokowy o tę parę wymownych sekund, nim w końcu odwrócił głowę. — Zobaczymy, mam dzisiaj zajęcia w szkole.
      — No tak, przecież ty jesteś jeszcze dzieciakiem — parsknął Ted, podchodząc do drzwi. — Dobra, to jak tam chcecie, ja lecę.
    Chłopak pożegnał się z nimi i już po chwili wyszedł z domu, rozstawiając ich całkiem samych na tej nieszczęsnej kanapie. Zapanowała cisza i chociaż teoretycznie powinno im ulżyć – bo pomimo problematycznego miejsca, koniec końców obeszło się bez świadków tego zdecydowanie nieplanowanego zbliżenia – to Paul wciąż nie mógł się rozluźnić. No bo, co teraz? Stało się to co się stało i trzeba było stawić czoła... no właśnie, komu? Joshowi? Samemu sobie, bo zwaliło się własnemu bratu?
    Odchrząknął cicho i zmusił, żeby wreszcie wygrzebać spod ciepłej kołdry. Czystą dłonią założył za ucho parę wilgotnych kosmyków, za to drugą... Cóż, spojrzał na nią nią z pewną konsternacją, jakby wciąż jeszcze nie docierało do niego skąd właściwie ten biały płyn się tam wziął. Potarł lekko palcami, jakby chciał zbadać konsystencję perlistej mazi, czując jak jego policzki ogarnia coraz większe gorąco.
      — To... ja chyba pójdę się umyć — powiedział, w jednaj chwili podnosząc się z miejsca i zawahał się nieco na widok opuszczonych lekko bokserek. Miał ochotę znowu schować się pod kołdrę, ale wiedząc jak w obecnej sytuacji idiotyczne by to było, przełknął ślinę i jak gdyby nigdy nic poprawił bieliznę, zerkając ukradkiem na Josha.
      — Też powinieneś, co?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Sro 01 Maj 2019, 22:40

      — Zajebiście się wczoraj załatwiłeś — stwierdził Josh, wchodząc do łazienki, mimo że zajmował ją chłopak. W drzwiach nie było zamka, a on najwyraźniej nie przejmował się tym, że może mu przeszkadzać. Stanął przy zlewie i parsknął z aroganckim uśmieszkiem, łypiąc na brata z góry.
    Ale w głowie nie nazywał go bratem, już nie.
    Umył zęby, odlał się, a potem bez śladu skrępowania pozbył tego, co miał na sobie, odsłaniając wytatuowane ciało, i wszedł pod prysznic. Odkręcił gorącą wodę, nie dbając o to, że może Paul chciał skorzystać z niego pierwszy; że może planował nie robić tego z nim.
      — Ej — rzucił w pewnym momencie i odwrócił się przez ramię. — Co jest, boisz się? Chodź tutaj, kotku.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sro 01 Maj 2019, 23:43

      — Josh...! — wzdrygnął się i z wyraźnym zdziwieniem wymalowanym na młodym obliczu, obserwował jak starszy chłopak korzysta z łazienki jak gdyby nigdy nic, zupełnie nieprzejęty jego obecnością. Wciąż nieco zszokowany, nie odpowiedział nawet na wzmiankę o swoim wczorajszym popisie, bo samo to, że niewiele z tego pamiętał było wystarczające by mógł domyślić się jak źle z nim było. Oczywiście naiwnie obiecał samemu sobie, że więcej nie doprowadzi się do podobnego stanu.
    Zajęło mu chwilę nim przełamał pierwszy wstyd i mógł w miarę "swobodnie" mijać się z Joshem w tym wąskim pomieszczeniu. Teoretycznie nie musiało tak być, mógł wyjść i  poczekać, ale jednak nie zrobił tego. Został, gapiąc się właśnie jak jego brat pozbywa się reszty swoich ubrań i jak po chwili całkiem nagi wchodzi pod prysznic. Nie mógł oderwać od niego oczu, z jakąś dziwną fascynacją obserwował jak woda odmywa to umięśnione ciało, docierając do miejsca, które niedawno on...
    Brat. Czy po tym co między nimi zaszło dalej mógł go tak nazywać?
    Znowu się wzdrygnął, kiedy Josh nagle się do niego zwrócił. Czy Paul się bał? Trochę na pewno, bardziej jednak czuł się zagubiony. Nawet teraz, zdejmując koszulkę, nie był pewny czy faktycznie powinien wchodzić pod ten nieszczęsny prysznic.  
      — Nie boję się, niby czego… — mruknął, bo mimo wszystko chciał sprawiać wrażenie pewnego siebie, nawet jeśli z widocznym wahaniem pozbywał się ostatniej części ubioru w postaci bokserek, a jego policzki nabrały intensywnej czerwieni, kiedy w końcu golusieńki stanął obok. — Suń się.
    Wcisnął się do kabiny, od razu trafiając pod strumień ciepłej wody, który powoli coraz bardziej moczył jego przydługie włosy. W środku było mało miejsca, dlatego nastolatek chcąc nie chcąc musiał stanąć blisko drugiego ciała, trącając je biodrem albo ramieniem. Stał jak przez chwilę, obmywając twarz, ale zaraz całkiem odwrócił się tyłem do Josha, przypadkiem ocierając się o niego mokrym pośladkiem. Zajrzał do powieszonego na ścianie koszyczka z kosmetykami, ale już po chwili poszukiwań poddał się i kątem oka zerknął na brata.
      — Gdzie wy tu macie jakiś szampon?

    Sponsored content

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 8 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon 29 Kwi 2024, 09:11