Forbidden fruit is the sweetest

    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Nie 20 Sty 2019, 16:32

    Josh puścił w końcu nadgarstki brata, jednak stał przy nim dalej, łypiąc na niego spode łba, choć przecież to nie na niego był wściekły.
      — Tutaj? Tutaj równie dobrze mógłbyś się przyznać, że masz trąd — rzucił ochryple Josh. — Musisz to teraz odkręcić, bo będzie tylko gorzej. Powiedz, że byłeś napierdolony i znajdź sobie jakąś laskę — zasugerował młodzieńcowi. Sam to kiedyś przerabiał, ale trudniej jest wyzywać kogoś, kto nie boi się używać pięści.
      — Jak najszybciej. Bo jeszcze ci coś zrobią.
    Spojrzał ostro na zmartwioną twarz Paula, a potem wyciągnął telefon i odwrócił się od niego, wybierając numer, jak się po chwili okazało, Simona.
      — Siema, Sim, masz adres tej Jess? No tej z soboty. A kto może mieć? Kurwa. Nie, nic. Szmata chujowe ploty rozpuszcza, kto ją w ogóle wtedy wpuścił za scenę?
    Rozmawiał przez chwilę w dość nieprzyjemnym tonie, a potem się rozłączył i znów zwrócił do Paula.
      — Zaraz będę miał jej adres.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Nie 20 Sty 2019, 21:10

      — C-co? Ale przecież... — mruknął zdezorientowany, bo wydawało mu się, że żyjąc w zachodniej części Europy nie musi martwić się o takie rzeczy; widać jednak nie wziął pod uwagę dzielnicy w jakiej przyszło mu mieszkać. Nie spodziewał się też, że w ogóle będzie musiał coś odkręcać. Pierwszą osobą, która przyszła mu na myśl była oczywiście Victoria, nie był tylko pewny czy dziewczyna pójdzie na coś takiego jak udawany związek, szczególnie, że definitywnie podobał jej się jego starszy brat. Wysłał koleżance szybkiego smsa i westchnął ciężko, czując, że od tego wszystkiego boli go już głowa.
      — Dobra, napisałem do znajomej z klasy — rzucił, wzrokiem mimowolnie zjeżdżając w dół na puszczone niedawno nadgarstki i zaraz znowu zmarszczył brwi, dostrzegając odciśniecie ślady palców na bladej skórze. Przemilczał to jednak, bo parzcież Josh na pewno nie zrobił tego celowo, prawda? W ogóle, po raz kolejny zaskoczyło go zachowanie chłopaka, który na swój dziwny sposób, ale jednak chciał mu pomóc.
      — Czekaj, bo ja nie wiem czy to na pewno ona, tak mi się tylko wydaje... — zaczął, łapiąc go za ramię. — Pojedziemy tam i co, pobijemy ją? — powiedział, wątpliwie przechylając głowę. Gdyby tylko mógł cofnąć czas i tyle wtedy nie pić, albo nie, najlepiej nie iść w ogóle na tamtą imprezę. Zanim jego myśli cofnęły się do momentu, w którym poddał w wątpliwość swój cały przyjazd do Anglii, niespodziewanie zadzwonił telefon.
      — Vic? Hej, słuchaj, bo jest sprawa, opisałem ci to trochę w wiadomości... — i ściskając lekko drżącymi dłońmi komórkę, wyszedł porozmawiać na korytarz.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Nie 20 Sty 2019, 21:41

    Gdy chwilę później chłopak wrócił do pokoju, brat miał już dla niego adres i telefon Jess. Bez słowa podał mu swój telefon z SMS-em z danymi dziewczyny i odpalił sobie kolejnego papierosa, popatrując na brata wciąż z wściekłym błyskiem w oku. Nerwowo trząsł kolanem, czekając na rozwój wydarzeń. Tym razem jednak nie pozwolił, by rozmowa odbyła się z dala od niego, nawet jeżeli Paul próbował to tak zaaranżować.
    Jeśli młodszy Valenti wyszedł na korytarz, to po chwili zobaczył Josha w drzwiach pokoju za sobą, tupiącego niecierpliwie nogą.
    Dziewczyna odebrała po kilku sygnałach.
      ― Tak? Och, cześć, co słychać?
    Nie brzmiała, jakby domyślała się, w jakiej sprawie dzwoni jej relatywnie nowy kolega, ale kto, jeżeli nie ona, mógł rozpuścić te okropne plotki?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Pon 21 Sty 2019, 00:28

    Z lekką obawą wsłuchiwał się sygnał, w głownie układając co powinien powiedzieć i w jaki sposób, by brzmieć wystarczająco pewnie. Westchnął, odwracając się i od razu napotykając uważne spojrzenie brata, dokładnie w tym samym momencie, w którym usłyszał głos po drugiej stronie słuchawki; dziewczyna wydawała się zadziwiająco spokojna.
      — Wszystko dobrze, oprócz tego, że chyba wyszło między nami jakieś nieporozumienie.
      — Jakie nieporozumienie, nie rozumiem?
      — No, ostatnio na imprezie byłem najebany i gadałem głupoty — kręcił się wokół tematu, nie bardzo wiedząc jak zadać to nurtujące go pytanie.
      — Każdy gada głupoty jak jest najebany — Jess zawiesiła na moment głos — Ale Paul, o co ci teraz chodzi?
      — Mówiłaś komuś, że ja... — zaciął się, przymykając z rezygnacją oczy. Cholera, dlaczego on musiał to w ogóle robić?
      — ...
      — No o tym co ostatnio działo się na imprezie? — wypalił w końcu, marszcząc rozdrażniony brwi.
      — Tam się działo całkiem dużo... ach, mówisz o twoim małym trójkąciku? Czy może o tym, że lubisz chłopców?
    Zaraz młodziak usłyszał dźwięczny dziewczęcy śmiech, który w obecnej sytuacji przyprawił go o gęsią skórkę.
      — Mogłam komuś powiedzieć, nie pamiętam, ale co z tego?
      — To, że rozpuściłaś jakieś dziwne plotki! — w końcu puściły mu nerwy.
    Znowu śmiech, którego dźwięk tylko bardziej go zdenerwował.
      — Kochanie, jakie plotki, dlaczego myślisz, że to byłam ja? Każdy was tam widział.
      — Ale to tobie...
      — Skarbie, ogarnij się, może dzięki temu znajdziesz chłopaka, hm? — przerwała mu, w dodatku takim tonem, że niemal widział wykrzywiający jej usta uśmieszek.
      — Ale ja wcale nie lecę na...
      — Tak, tak, powodzenia! — i nim zdążył powiedzieć jej to po co tak właściwie zadzwonił, dziewczyna już się rozłączyła. Kurwa. Kurwa mać. Czy ta rozmowa mogła pójść jeszcze gorzej? Paul był tak wściekły, że miał ochotę rzucić telefonem; pewnie zrobiłby to, gdyby nie fakt, że zwyczajnie nie było go obecnie stać na nowy. Oparł się plecami o ścianę i zjechał na podłogę, siadając z nogami pod samą brodą. Dopiero po chwili podniósł wzrok i spojrzał bratu w oczy, jakby miał w nich znaleźć odpowiedź.
      — Co za pinda! To wszystko jest takie pojebane, ci ludzie... — rzucił, ze złością przygryzając wargi. — Jak ty tu żyjesz?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Pon 21 Sty 2019, 21:03

      ― Normalnie ― warknął z irytacją Josh. ― Nie pierdolę o tym na prawo i na lewo. I umawiam się z laskami. Patrząc na mnie nikt by zresztą nie uwierzył, ale ty?
    Oparł się łokciem uniesionej nad głowę ręki o ścianę i mierzył zdołowanego brata z góry.
      ― Sam jesteś sobie winien.
    Na jego gadziej twarzy malowały się odraza i wzgarda, jakby patrzył na coś wyjątkowo obrzydliwego.
    Wrócił do pokoju i z kimś jeszcze rozmawiał przez telefon, ale Paul nie usłyszał już, z kim ani o czym.

    Telefon do Jess nic mu właściwie nie dał, ale Victoria bardzo przejęła się losem młodzieńca i obiecała pomóc mu to odkręcić. Zgodziła się przejść z nim po szkole za rękę, dała mu nawet całusa na oczach najbardziej agresywnie zachowującej się wobec Paula grupki, jednak niestety na niewiele się to zdało. Starsi o dwa lata chuligani nadal gwizdali za nim i wyzywali go przy każdej nadarzającej się okazji, a po kilku dniach zaczęli się posuwać do agresji fizycznej. W apogeum sadystycznego nastroju osaczyli Paula w toalecie, zmusili go do zanurzenia głowy w muszli i spuścili wodę, twierdząc, że to odpowiednie miejsce dla gówna, jakim młodzieniec rzekomo miał być.
    Tego dnia Victoria dopadła Paula z mokrą głową przy wyjściu ze szkoły.
      — Hej, gdzie byłeś? Co ty, włosy myłeś? — zapytała, na początku ze zwykłym zdziwieniem, ale mina chłopaka dała jej w końcu do myślenia, gdyż po chwili zgubiła uśmiech i zmarszczyła brwi. — Co ci?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Czw 24 Sty 2019, 13:17

    Aż podskoczył w miejscu na ten nieprzyjemny ton, nie spodziewając się w obecnej chwili takiej reakcji ze strony brata, szczególnie po tym jak ten starł się mu w jakiś sposób pomóc. Przecież to wcale nie tak, że Paul na własne życzenie prosił się o dręczących go opryszków, jedyne co można mu było zarzucić to dziecinną naiwność, że wszędzie ludzie są tak otwarci. Chociaż wiele by dał, żeby cofnąć czas i tamtego wieczora powiedzieć Jess coś innego, to i tak nie czuł się całkiem winny tej sytuacji, w końcu to nie on pierwszy pocałował Gabriela. Mając jednak w głowie wzrok jaki posłał mu Josh (swoją drogą już chyba zdążył zapomnieć, jak przezywające spojrzenie może mieć jego brat kiedy patrzy na kogoś w ten sposób), nic mu nie odpowiedział, zostawiony sam sobie na tym korytarzu, z głową pełną sprzecznych myśli.

    Po telefonie do Victorii oczekiwał chyba zbyt wiele, wierząc, że dręczyciele dadzą mu spokój po tym jak zobaczą go razem z koleżanką. Co więcej, zdawało się, że ataki z ich strony nasiliły się jeszcze bardziej, zgodnie z jego obawami, przechodząc do fizycznego nękania, zupełnie jakby ktoś ich podjudzał do bardziej śmiałych zachowań. Westchnął zrezygnowany na pytanie dziewczyny.
      — Tak, z pomocą moich kolegów z trzeciej klasy — burknął, narzucając na mokrą głowę kaptur bluzy. — Już nie wiem co ma robić, żeby sobie w końcu odpuścili.
      — Jejku, Paulicio, starałam ci się pomóc, nie wiem co więcej mogę zrobić — mówiła Victoria, ze współczuciem klepiąc go po ramieniu.
    Nastolatek przez chwilę myślał nawet o zgłoszeniu tego w szkole, ale od razu zrezygnował z takiego pomysłu, czując, że wplątując w to osoby trzecie, może tylko pogorszyć całą sytuację – kto wie czy wtedy jego problemy nie przeniosą się poza teren szkoły? Jednak wiedział też, że nie może dalej dawać tak sobą pomiatać, bo następnym razem zamiast kąpieli w muszli toaletowej, dostanie prezent w postaci śliwy pod okiem.
      — A może kupisz sobie gaz pieprzowy?
    Na te słowa, ciemne oczy nastolatka błysnęły nową nadzieją. No tak, dlaczego sam na to nie wpadł? Może gdyby dostali gazem raz czy dwa, w końcu znudziłaby im się ta zabawa w dręczenie.
    Jak pomyślał, tak też zrobił i w drodze do domu, w towarzystwie Victorii, wstąpił do sklepu z wojskowymi akcesoriami, gdzie niechętnie to niechętnie, ale w końcu mężczyzna za kasą sprzedał im niepozornie wyglądający, mały pojemniczek.
    Będąc już w domu, od razu zabrał się za czytanie o efektywnym wykorzystaniu gazu pieprzowego. Z zamysłem przyjrzał się trzymanemu w dłoni przedmiocie i niewiele myśląc, wystawił dłoń przed siebie, ciekawy zasięgu takiej "broni". Nie wiadomo czy to z nerwów czy może z braku wyczucia, ale nacisnął atomizer mocnej niż chciał i już po chwili pomieszczenie wypełniła chmura pieprzowego dymu. Jak na złość, w tym samym czasie usłyszał jakieś dźwięki za zamkniętymi do pokoju drzwiami.
      — Cholera, nie wchodź tu! — krzyknął zawczasu, samemu biegnąc w stronę okna by jak najszybciej je otworzyć.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Pią 25 Sty 2019, 23:08

      — Walisz sobie w moim łóżku? — prychnął Josh i otworzył z rozmachem drzwi, po czym natychmiast sięgnął dłonią do ust i kaszlnął, mrużąc oczy. — Kurwa! Co ty odjebałeś?
    Wszedł, mimo wszystko, do pokoju, i szarpnął brata za koszulę, wyciągając za drzwi.
    Zamknął je kopniakiem, mrugając mocno i walcząc z łzotokiem.
      — Co ty odjebałeś — powtórzył, wyszarpując z ręki młodzieńca niewielką puszkę. Szybko się zorientował, co to takiego. — Och, popierdoliło cię chyba, żeby używać tego w domu! Na kogo to, na mnie?
    Skrzywił się i oddał bratu puszkę, ale pozostał podejrzliwy.
    Nie miał, oczywiście, pojęcia o tym, jaką skalę przybrały problemy Paula. Był przekonany, że chłopak ma jakieś fanaberie. Bo kto by pomyślał, że nie radzi sobie z bandą jakichś szkolnych debili?
    Łatwo było zapomnieć, jak trudno żyje się w tej okolicy, gdy jest się relatywnie bezbronnym nastolatkiem, o którym krążą nieprzyjemne plotki.
    Ale prawdę mówiąc już długie włosy i nieco wyzywający niekiedy styl mogły wystarczyć, by Paul stał się ofiarą gnębicieli wszystkiego, co odmienne.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sob 26 Sty 2019, 00:26

      — Mówiłem przecież żebyś nie wchodził — mruknął niezadowolony kiedy został wyciągnięty na korytarz, święcie przekonany, że sam poradziłby sobie z całą sytuacją; nawet pomimo łez, samoistnie cieknących z podrażnionych gazem oczu. Był nie tylko zły, ale też zawstydzony, że Josh musiał wrócić akurat teraz i widział całe to żenujące przedstawienie. Pierwszy raz był zmuszony do użycia czegoś takiego jak gaz pieprzowy, nie mógł przewidzieć, że będzie to miało aż taki zasięg. I chociaż w głowie szukał kolejnych wytłumaczeń dla swojej głupoty, to jednak ten wypadek wydawał się idealnym przykładem, dlaczego dzieciaki takie jak on nie powinny mieć dostępu do podobnych substancji.
    Kiedy Josh oddał mu puszkę, ten niemal wyrwał mu ją z rąk, chowając pojemnik gębko w kieszeni bluzy, mentalnie przewracając oczami na rzucony komentarz.
      — Ta, na ciebie... Sugerujesz coś, mam się bać? — rzucił, nie wierząc, że jego brat mógł w ogóle pomyśleć w taki sposób; w takich chwilach był wyjątkowo ciekawy co też siedzi w tej głowie, że wpadał na tak nietrafione pomysły. Zresztą, dowodziło to też, że Josh już chyba zdążył zapomnieć o całkiem świeżych problemach nastolatka.
      — No, ale przynajmniej dobrze zadziała na tych debili — powiedział trochę do siebie, jakby nagle przypomniał sobie o pozytywnych stronach tego niefortunnego zdarzenia. Przetarł raz jeszcze oczy, po chwili znowu wyjął puszkę i zaraz spojrzał na Josha. — Chodź na zewnątrz, pokażesz mi jak tego używać — i nie czekając na odpowiedź, chwycił chłopka za rękę i pociągnął go w dól schodów.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Sob 26 Sty 2019, 01:12

    Wyszedł z nim na dwór, choć minę miał nieciekawą.
      — Jeśli będziesz to robił tak, jak przed chwilą, zrobisz krzywdę tylko sobie — stwierdził brutalnie, choć szczerze. Z drugiej jednak strony w jakiś sposób spodobał mu się ten waleczny duch. Niektórzy na miejscu Paula nawet nie pomyśleliby o sprzeciwieniu się oprawcom, kimkolwiek byli. — Na kogo to, na tych tutaj, czy kogoś w budzie? — zaczął drążyć, oczywiście wyszarpując bratu rękę, kiedy już wyszli na zewnątrz.
    Nie był pewien, dlaczego w ogóle dał się za nią złapać i prowadzić jak pies.
    Poszli za dom, gdzie znajdował się mały, wyjątkowo zapuszczony ogródek, i Josh oparł się o brudną, dawno niemalowaną ścianę z wrodzoną, najwyraźniej, nonszalancją. Patrzył, jak chłopak ponownie wyciąga gaz.
      — W ryj musisz strzelać — stwierdził. — Bez żadnego zawahania. A potem szybko spierdalać. Jak cały wystrzelasz tutaj, to chuja później zrobisz. Z kim masz problem? Może znam.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sob 26 Sty 2019, 19:44

      — Spoko, nie zamierzam, już widziałem jak daleko to sięga — powiedział, stając niedaleko brata i zaraz odwrócił się do niego przodem, wyciągając przed siebie rękę, zgodnie z instrukcjami. Zaraz jednak odszedł parę kroków w tył, śmiejąc się pod nosem na widok ostrzegawczego spojrzenia Josha. No tak, celował w niego, jednak przecież to nie tak, że zamierzał go zaatakować. — Z tymi samymi typkami co wcześniej, z trzeciej klasy... — mówił, z przejęciem wymachując ręką w powietrzu, co raz zmieniając kierunek, jakby faktycznie mierzył w kogoś gazem. — Nie znam wszystkich, ale kojarzę dwóch, Taylor'a i Evans'a, coś ci to mówi? — zapytał, zastygając w miejscu, żeby spojrzeć na brata. Po chwili jednak wrócił do swoich ćwiczeń, wyglądając mimo wszystko trochę komicznie, trochę jakby nieudolnie próbował odwzorować bliżej nieokreśloną sztukę walki.
    Nagle zatrzymał się i znowu odwrócił się do Josha, tym razem jednak patrząc na niego z pewnym błyskiem w oku.
      — Ej, bo ty umiesz się bić, nie? — rzucił zadziwiająco lekko, chyba nie dostrzegając wciąż niezbyt zadowolonego wyrazu twarzy chłopaka. — Pokażesz mi parę chwytów? — i mówiąc to, Paul wydawał się zmotywowany jak nigdy wcześniej. Bo o ile był w stanie wytrzymać wymierzoną w niego słowną agresję, tak widać dzisiejsza kąpiel w kiblu przechyliła czarę goryczy.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Sob 26 Sty 2019, 22:18

    Josh przyglądał mu się podejrzliwie; jego oczy błyszczały, sugerując zdenerwowanie, ponieważ na samą myśl o tym, że jakiś debil, jeden z drugim, mają w ogóle czelność napastować Paula Valentiego.
    Godziło to w jego dumę, w jakiś sposób i z jakiegoś powodu, którego pewnie sam się nie domyślał, czuł się współodpowiedzialny.
    Zanim Paul zdążył zareagować, Josh w dwóch krokach przypadł do niego i popchnął w pierś, zderzając jego ciało ze ścianą. Był znacznie silniejszy i gdyby tylko zechciał, mógłby go skrzywdzić.
    Mógłby też skrzywdzić jego oprawców.
    Zamarli obaj, Josh z zaciśniętą pięścią, Paul z gazem w dłoni.
    Nawet jej nie podniósł. Nie miał wyrobionych żadnych odruchów. Taki bezbronny, taki niewinny.
      — Jesteś zjebany — stwierdził Josh, wykrzywiając wargi. Zsunął spojrzenie z oczu zszokowanego pewnie jeszcze chłopaka na jego nos, a potem niżej, na wargi. — Będąc taką ciotką, możesz chyba tylko skorzystać z kolana i liczyć na szczęście.
    Uśmiechnął się pogardliwie i w tym samym momencie wsunął kolano między nogi chłopca, by naprzeć nim na jego krok.
    Jedną ręką opierał się o ścianę przy głowie brata, a drugą, prawą, wciąż trzymał na jego piersi. Przytłaczał go swoim ciałem. I nagle się odsunął.
      — Musisz trochę przypakować. Możesz przyjść do Teda na siłownię. Jestem tam trzy razy w tygodniu — stwierdził niedbale i potarł przegubem nos. — A z tymi zjebami to pogadam przy okazji.


    Ostatnio zmieniony przez Koss Moss dnia Nie 27 Sty 2019, 13:11, w całości zmieniany 1 raz
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Nie 27 Sty 2019, 01:11

    Paul przez pierwsze parę sekund nawet nie wiedział co się tak właściwie stało, w jednej chwili stał niedaleko Josha, a w drugiej był już przyparty do ściany, w dłoni z tym cholernym gazem jak ten ostatni debil. W starciu ze znacznie silniejszym Joshem nie najmniejszych szans, nawet mając do obrony gaz pieprzowy, a sytuacja sprzed chwili tylko to udowodniła. Wiedział, że mimo groźnej miny i przytłaczającej bliskości brat go nie skrzywdzi, a jednak nie mógł nic poradzić na swój przyśpieszony oddech i lekkie poddenerwowanie, a także zdradliwy cień strachu. Ciota. Cóż, takie określenie, chociaż nigdy nie myślał o sobie w ten sposób, w tym momencie faktycznie do niego pasowało.
    Powstrzymał wewnętrzny pisk, niespodziewanie czując uciskające go kolano, jednak starał się nie dać po sobie znać jak bardzo niekomfortowo i dziwie się czuł, dzielnie zaglądając w ciemne oczy brata. Dopiero kiedy ten odsunął się od niego na bezpieczną odległość, odetchnął z pewną ulgą, bo czuł, że jeszcze chwila takiej bliskości, a mogłoby się zrobić naprawdę niezręcznie.
      — Nie myślałem o tym wcześniej — przyznał, dłonią pocierając miejsce na piersi, w które został niedawno uderzony. Spuścił nieco głowę, odchodząc kawałek dalej i z pewną konsternacją spojrzał na trzymaną puszkę. A taki był pewny, że to rozwiąże wszystkie jego problemy, powoli zaczynało do niego dochodzić jak naiwny był. Poczuł się nagle dziwnie niepewny, kiedy pomyślał o kolejnym dniu w szkole, gdzie właściwie nie wiedział co go czeka. Kto wie, może jego dręczyciele tym razem postanowią go pobić? Wzdrygnął się na samą myśl, przypominając sobie to uczucie, kiedy został zaatakowany przez ojca, a było to przecież tylko jedno uderzenie; nie chciał nawet myśleć, jak bolesne musiało być pobicie.
      — Josh, a może pójdziemy tam dzisiaj? — rzucił nagle. — Nie byłem tam jeszcze, mógłbyś pokazać mi co i jak — zaproponował, nie czując chyba, że być może trochę już przesadza i wymaga zbyt wiele, jakby zapominając, że Josh poświęcił mu w ciągu ostatnich trzydziestu minut wystarczająco dużo czasu. Wydawał się zaślepiony desperacką wręcz chęcią jak najszybszego poprawienia swoich umiejętności, zupełnie jakby wierzył, że z dnia na dzień może stać się tak po prostu silniejszy.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Nie 27 Sty 2019, 01:33

      — To nic nie zmieni, czy pójdziesz tam dzisiaj, czy jutro, czy za tydzień — zgasił go Josh, który już miał odejść, a jednak przystanął i odwrócił się przez ramię. — Mięśnie buduje się latami. Ale idę tam. Możesz iść ze mną, jeśli musisz.
    Coś było na rzeczy; młody wydawał się wyjątkowo przejęty. Musiał naprawdę dostać w kość. Wydawał się zabawny w tej swojej nagłej determinacji, by stać się kimś silniejszym, ale z pewnością przemawiał przez niego najczystszy strach.
      — Tylko nie narób mi siary — prychnął, nim na dobre odwrócił się i odszedł, zostawiając młodszego brata w ogrodzie.

    Była dwudziesta, kiedy Josh stwierdził, że wychodzi. Zgarnął swój plecak ze strojem, narzucił na głowę kaptur i ruszył na dół, nie oglądając się za siebie. Gdy jednak Paul ruszył za nim, okazało się, że Josh, choć wydawało się, że odejdzie, nie czekając na niego, zatrzymał się na małym ganku przed drzwiami i palił papierosa.
    Nie zostawił brata.
      — Masz w ogóle jakieś ciuchy? — wychrypiał, patrząc na chłopca z powątpiewaniem. Zmierzył go z góry na dół i zatrzymał spojrzenie na trzymanej przez brata torbie. — To chodź.
    Ruszyli na przystanek. Autobus jak zwykle się spóźniał, więc Josh spalił jeszcze jednego papierosa. Potem wskoczyli do środka i zajęli miejsca na tyle. Starszy Valenti pochylił się, opierając łokcie o kolana i łącząc przed sobą okryte rękawiczkami bez palców dłonie.
    Znów spojrzał krzywo na Paula, wyraźnie nad czymś myśląc.
      — Co oni ci zrobili? — zapytał wreszcie i wydało się, nad czym się tak głowił.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Nie 27 Sty 2019, 03:09

      — Nie narobię — zapewnił, uśmiechając się kącikiem warg. Miał świadomość, że jego dzisiejsze wyprawa na siłownię nie zmieni zupełnie nic, jednak sam fakt pójścia tam (i to z bratem), w jakiś sposób pozytywnie go nakręcał.
    Po powrocie z ogrodu, Paul od razu skierował się pod prysznic, jakby dopiero teraz przypomniał sobie o niefortunnej sytuacji ze szkoły. Mogło to wydawać się bez sensu, skoro i tak mieli pójść ćwiczyć i mógł wykąpać się już po wszystkim, jednak nastolatek nie był w stanie tyle czekać, mając w głowie to, gdzie i w czym zostały "umyte" jego włosy.

    Kiedy zaczynał już tracić nadzieje na jakiekolwiek wyjście dzisiejszego dnia, jego brat nagle obwieścił wyjście. Młodziak zebrał się najszybciej jak tylko mógł, naprędce pakując do swojej toby ciemne dresy i przyległą koszulkę, w obawie, że Josh najzwyczajniej na niego nie zaczeka. Zdziwił się pozytywnie widząc na dole brata, który nie da się ukryć, ale chyba właśnie na niego czekał. Nie wiedzieć czemu poprawiło mu to humor na tyle, że przez resztę drogi na przystaneczek, uśmiechał się jak głupi sam do siebie.
      — W sumie to nic takiegojeszcze, dodał w myślach, jednocześnie nie chcąc mówić chłopakowi co naprawdę miało miejsce. Wiedział, że nie powinno tak być, a jednak wstydził się przyznać przed Joshem o tym, że tak po prostu spuścili mu głowę w kiblu. Dlatego nie kontynuował tematu i ucinał każdą próbę ewentualnego powrotu do niego.
    Kiedy w końcu dojechali na miejsce, Paul lekko niepewnie ruszył za bratem, trochę nie wiedząc czego spodziewać się po tego rodzaju siłowni, bo jak tak o tym pomyśleć, to ostatnio na siłowni był we Włoszech na lekcjach w-fu. Kiedy weszli do środka, pierwszym co rzuciło mu się w oczy, była wielkość pomieszczenia – mimo wszystko oczekiwał chyba czegoś większego, a miejsce to okazało się całkiem kameralne. Ponadto nikogo nie było, przez pewien czas byli tylko oni, aż z pokoju obok wyłonił się jakiś facet, który od razu przywitał się ze starszym z braci.
      — A ten mały to kto? — zapytał zaraz, prawdopodobnie zdziwiony tym, ze Valenti w ogóle kogoś ze sobą przyprowadził. Nastolatek ignorując w głowie słowo "mały", przedstawił się, bo biorąc pod uwagę wielkość i charakter tego miejsca, zwyczajnie uznał, że wypadało to zrobić.
    Ruszyli do małej szatni, gdzie pod jedną ze ścian stał rząd zamykanych szafeczek, a na środku umieszczona została długa ławka, taka bez oparć i obita wyblakłymi deskami. Paul usiadł na niej, biorąc się za przebieranie w swój prowizoryczny strój sportowy.
      — Ta siłownia, to własność tego ziomka?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Nie 27 Sty 2019, 13:39

      — Teda*. Tak — odparł Josh, zrywając z siebie bluzę i odsłaniając umięśnione, wytatuowane ciało. Zbudowane było akurat idealnie: nie było ani przesadnie napakowane, ani też nazbyt szczupłe.
    Josh rozebrał się do bielizny i wrzucił swoje ubrania do szafki, która podpisana była przyklejoną na przezroczystą taśmę karteczką: Josh. Najwyraźniej nikt inny nie mógł z niej korzystać.
    Narzucił na siebie świeżo wyprane spodnie, założył owijki bokserskie i tyle; nie zamierzał najwyraźniej nosić nic więcej, ponieważ ruszył tak na salę, pocierając nos przegubem, jak to miał w zwyczaju.
      — Najpierw musisz się rozgrzać — poinstruował Paula, który dołączył do niego trochę później, i kontynuował swoje ćwiczenia na rozruszanie.

    Jeżeli Paul postanowił go naśladować, w połowie rozgrzewki był spocony i zziajany. Po wszystkim również lekko zasapany Josh podszedł do worka bokserskiego i zaatakował go z wielką agresją i warkotliwym okrzykiem, jakby zobaczył tam swojego wroga.
    Nikt pewnie nie chciałby być na miejscu tego woka, padając ofiarą tak ciężkich i szybkich ciosów.
    A ileż było przy tym hałasu. Każdy cios odbijał się echem po niewielkiej sali.
    Po umięśnionych plecach Josha płynął strużkami pot i kiedy jakiś czas później chłopak sapnął wściekle, uderzył worek ostatni raz i opadł na jeden ze sprzętów do ćwiczeń, był już cały mokry.
    Łypnął na Paula jakoś tak groźnie i przystąpił do zdejmowania owijek.
      — Próbuj.
    _____________________
    * zmieniłam imię (już jeden Tim gra w zespole)


    Ostatnio zmieniony przez Koss Moss dnia Pon 28 Sty 2019, 19:17, w całości zmieniany 1 raz
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Pon 28 Sty 2019, 03:49

    Paul z niejakim zafascynowaniem spoglądał na napinające się mięśnie, tak dobrze i wyraźnie widoczne, kiedy jego brat bez skrępowania paradował sobie bez koszulki. Nastolatek był też pod wrażeniem wytrzymałości chłopaka, samemu po rozgrzewce nie mając siły na nic, poza staniem i bezmyślnym wgapianiem się w jego trening. Widząc, z taką siłą i zwinnością atakował widzący z sufitu worek, młodziak zaczynał rozumieć dlaczego tamci kolesie, którzy kiedyś go zaczepili, nie wchodzili w konfrontację z Valentim; najwidoczniej mieli okazję widzieć go już w akcji.
    Kiedy Josh skończył, Paul dalej stał w miejscu i wydawał się zaskoczony, kiedy ten się do niego zwrócił.
      — Nie wiem czy to najlepszy pomysł — zaczął, niepewnie podchodząc bliżej — Wydaje mi się, że jakaś bieżnia będzie... — i nim skończył mówić, dostrzegł spojrzenie ciemnych oczu, których wyraźny przekaz wystarczył, by nastolatek zrobił jeszcze jeden krok i uniósł ręce, chcąc w pewien sposób naśladować niedawno widziane ruchy brata. I kiedy machnął dłońmi po raz pierwszy w stronę, szybko okazało się, ze owijki nie będą mu potrzebne jeszcze przez długi czas. Drugi atak nie był lepszy, a trzeci, cóż, chłopak rzucił się aż za mocno, przez co mało nie dostał ciężkim workiem w twarz. Młodziak westchnął głośno, próbując jeszcze raz i kolejny, kiedy w końcu odsunął się, wyraźnie zmęczony. Taka forma aktywności była naprawdę niepozorna, bo wydawać by się mogło, że co to było parę uderzeń, a jednak, okazało się to znacznie cięższe niż Paul wcześniej zakładał.
      — Boże, mam dość... — sapnął, opierając się plecami o ścianę by zaraz pochylić się nieco do przodu, kładąc dłonie na rozstawione lekko kolana. — To cały twój trening czy robisz coś jeszcze?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Pon 28 Sty 2019, 19:24

    Josh niemal od razu podniósł się i znalazł przy bracie.
      — Nie tak — powiedział szybko, łapiąc go mocno za rękę i zatrzymując ją w połowie niezbyt silnego ciosu.
    Popatrzył bratu w oczy; w jego spojrzeniu przez ułamek sekundy nie było widać pobłażliwości czy kpiny, a jedynie troskę, czy wręcz niepokój.
    Przytrzymał jeszcze przez chwilę rękę Paula, a drugą sięgnął do jego dłoni i oplótł ją palcami, zaciskając palce młodzieńca w pięść.
      — Musisz ją zacisnąć. Bo zrobisz sobie krzywdę. Kciuk na wierzchu.
    Puścił Paula i odsunął się, obserwując go przez chwilę z boku, potem zaś przystąpił do własnych ćwiczeń na maszynie.
    Gdy wycieńczony Paul zapytał go, czy to już koniec, Josh odłożył ciężary i popatrzył na niego z niedowierzaniem.
      — Żartujesz sobie? Nie jesteśmy tu nawet godzinę. Idź na bieżnię. Jak nie możesz się bić, to chociaż nauczysz się spierdalać.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Wto 29 Sty 2019, 13:02

    Zadrżał lekko pod nagłym dotykiem brata, zaraz jednak szybko skupił się na jego słowach, stosując się do zasłyszanych rad. Następnie chociaż zmęczony, znowu zaczął uderzać pięściami w worek przed nim, dalej niezbyt efektownie, ale mimo wszystko z małą poprawą.
    I kiedy jeszcze bardziej wypruty z sił znowu opadł plecami na ścinę, sądząc, że to już koniec, to o mało się z niej nie zsunął na wiadomość, że są tu tak krótko. Jaki cudem nie minęła nawet godzina? On sam czuł się jakby minęły co najmniej dwie godziny, tak bardzo wykończony był.
      — Tylko pytałem — burknął, i chociaż miał wielką ochotę położyć się plackiem tam gdzie stał, to jednak ruszył w stronę innego sprzętu, ale tak jakby na przekór słowom Josha (które chyba ugodziły trochę jego nastoletnią dumę), nie poszedł wcale na bieżnię. Zamiast tego swoje kroki skierował ku dziwnie wyglądającemu przyrządowi i wydawało się, że Paul nie będzie potrafił z niego korzystać, jednak młodziak po chwili bez problemu zaczął ćwiczyć ramiona, ciągnąc mocno za linki obciążone ciężarkami; miał farta, bo był to jeden z nielicznych sprzętów, które kojarzył jeszcze ze szkolnej siłowni.
    Po prawie dwóch godzinach intensywnych ćwiczeń, w końcu skończyli, oboje spoceni i zdyszani. Paul praktycznie ledwo trzymając się na nogach, pierwszy ruszył do szatni. Siłownia w której się znajdowali nie była szczególnie dużych rozmiarów, dlatego łazienki też były stosunkowo małe, jednak wydawały się w zupełności wystarczać. Nastolatek jakoś tak automatycznie skierował się w stronę pryszniców i zamarł w miejscu, lustrując wąskie pomieszczenie, gdzie owszem, były dwa spryskiwacze, jednak nieoddzielone żadną zasłonką. Co prawda mógł spodziewać się czegoś takiego, w końcu tego typu miejsca miały podobne łazienki, jednak mimo to i tak się zdziwił. I nie wiedzieć czemu, ale też skrępował. Wrócił do szatni, mimowolnie wzrokiem zerkając na klatkę piersiową Josha.
      — Idź pierwszy, ja pójdę po tobie — to mówiąc, wyminął brata i podszedł do swojej tymczasowej szafki, po chwili zdejmując koszulkę. Wycierając materiałem wilgotny kark, usiadł na ławce obok i opierając się z tyłu rękoma, odchylił nieznacznie głowę, ze zmęczeniem przymykając oczy. Wycieńczony do granic możliwości, miał wrażenie, że ten dzień nie ma końca.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Wto 29 Sty 2019, 20:36

      — Chyba śnisz, nie będę na ciebie czekał. Albo zapierdalasz pod prysznic teraz, albo wracasz sam — odparł Josh, zrzucając spodnie i wrzucając je do torby. Łypnął na chłopaka spod uniesionej brwi. — Nie mów, że się wstydzisz, ciziu?
    Uśmiechnął się kpiąco i bez cienia jakiegokolwiek skrępowania zdjął bokserki, wystawiając na oczy brata umięśnione pośladki.
    Ruszył do łazienki, rozmasowując kark, i z pomieszczenia po chwili dało się słyszeć strumień wody.
    Josh wystawił twarz na gorącą chłostę i zamknął oczy, pozwalając, by spływające po jego ciele strugi przyniosły ulgę i rozluźnienie zmęczonym mięśniom.
    Oparł się ręką o ścianę, a jego druga dłoń sama odruchowo powędrowała w dół, by objąć pęczniejącego fiuta.
    Josh oblizał wargi, obnażył kieł i zsunął napletek, pozwalając, by strużki wody uderzyły w obnażoną główkę.
    Sapnął i poruszył dłonią, przynosząc sobie jeszcze większą ulgę. Jego oddech stał się cięższy, bardziej chrapliwy, a ruchy dłoni z każdą sekundą nabierały tempa. Palce haczyły o okrągłe kolczyki, które połyskiwały na twardym organie.
    Naturalnie, lepiej byłoby, gdyby dłoń zastąpiły czyjeś usta, ale gdy zamykał oczy, prawie je widział.
    Należały do kogoś, kogo twarz dobrze już znał…
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sro 30 Sty 2019, 16:08

      — Wcale nie — rzucił od razu, chociaż sam raczej nie wierzył własnym słowom, Josh bowiem trafił w samo sedno. Wstydził się, cholera wie czego dokładnie, jednak na samą myśl o "wspólnym" prysznicu z bratem czuł się po prostu dziwnie, dlatego wolał tego uniknąć. Jak widać, średnio mu to wyszło.
    Zerknął tylko na znikające za ściną pośladki i z ciężkim westchnięciem, pozbył się zaraz własnych ubrań. Już całkiem nagi przystanął jeszcze na moment przy wejściu pod prysznice, nim w końcu odważył się wejść do środka. Normalnie nie miał problemów z rozbieraniem się wśród innych, nieważne czy to kobiet czy mężczyzn, a jednak teraz było inaczej. Dlatego nawet nie spojrzał w stronę Josha, od razu udając się w kierunku wolnego spryskiwacza. Już po chwili poczuł jak strumień ciepłej wody przyjemnie oblewa całe jego ciało, sprawiając, że zmęczone mięśnie momentalnie zaczęły się rozluźniać. Sięgnął po żel i już miał się namydlić, kiedy nagle do jego uszu doszły pewne dziwne dźwięki. Gdzieś spomiędzy szumu lejącej się wody, przebijały się sapanie i odgłos złudnie przypominający... Co, nie może być. Pomyślał, jakoś tak automatycznie odwracając głowę i spoglądając na brata, jakby chciał w ten sposób udowodnić sobie, że pewnie tylko mu się wydaje. I wtedy zamarł w miejscu, dostrzegając w kłębach pary ten charakterystyczny ruch ręki.
      — Josh, co ty... — wypalił zanim zdążył się ugryźć w język, bo odzywanie się w takiej chwili było chyba najgorszym co mógł zrobić. Pewnie powinien to zignorować albo wrócić do szatni, jednak wciąż będąc w ciężkim szoku, nastolatek po prostu dalej stał w miejscu, nie mogąc oderwać wzroku od tej, w obecnej chwili, dziwnej sceny. Poza tym, czy on dobrze widział, czy w świetle łazienkowej żarówki błysnął... kolczyk? W takim miejscu? Widok ten chyba jeszcze bardziej go zszokował, bo w końcu odwrócił wzrok, cały czerwony z zażenowania. Zaczął naprędce rozprowadzać żel po całym ciele, czując, że musi jak najszybciej się umyć i stąd wyjść.


    Ostatnio zmieniony przez Verde dnia Sro 30 Sty 2019, 20:36, w całości zmieniany 1 raz
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Sro 30 Sty 2019, 19:04

    Błysnęły również oczy Josha, które ten utkwił w młodzieńcu, gdy tylko usłyszał jego głos. Nie odwracał spojrzenia nawet wtedy, gdy zrobił to Paul. Patrzył na chłopca, obnażając kieł w wulgarnym uśmiechu, i dopiero gdy jego ciało wypełniła znajoma fala przyjemnego gorąca, odchylił głowę i westchnął bez nuty skrępowania, dochodząc na kafelki w kilku potężnych ruchach dłonią. Nasienie szybko zostało zmyte przez strugi wody, a wtedy on sięgnął po żel, umył się szybko, wytarł i wyszedł z łazienki jako pierwszy, jakby nigdy nic.

    Nie poruszyli tego tematu, dokąd nie wrócili do domu.
    Było jeszcze dość wcześnie, gdy Josh zaległ w łóżku, zmęczony dniem przez dość wczesną pobudkę, a widząc zagubioną minę brata, zaśmiał się i odchylił kołdrę obok siebie.
      — No chodź tutaj, ciziu. Jeszcze nie tak dawno bardzo ci zależało, żeby trafić ze mną do łóżka. Możemy obejrzeć film.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sro 30 Sty 2019, 20:36

    On się masturbował. Tak po prostu się przy mnie masturbował.
    Tego typu myśli przewijały się przez głowę nastolatka kiedy wracali do domu. Obraz nagiej postaci brata wyrył się w młodym umyśle tak bardzo, że nie mógł się po tym pozbierać. Wróciły też wspomnienia tamtej nocy, kiedy oni prawie... jednak wtedy było inaczej, obaj byli pijani, ale teraz? Jak miał to rozumieć, czy Josh w ten sposób chciał się z niego ponabijać? Paul miał wiele pytań i wątpliwości, jednak kiedy starszy Valenti zachowywał się jakby zupełnie nic się nie stało, młodziak nie miał zwyczajnie śmiałości samemu zaczynać tak krepujący temat.

    Jak się okazało, w domu nie było lepiej. Paul nie mógł nigdzie znaleźć miejsca, korzystając z nieobecności ojca kręcił się trochę na dole, jednak koniec końców i tak skończył siedząc na swoim materacu pod ścianą, nie bardzo wiedząc co ze sobą począć. Tym bardziej nie spodziewał się słów, jakie po chwili usłyszał.
      — Niby na czym mi zależało? — burknął niby oburzony, czerwieniejąc na policzkach. Jednak i tak wstał, by zaraz faktycznie ruszyć w stronę łóżka, gdzie zakopał się wygodnie w ciepłej pościeli. — Byleby nie horror — dodał, spoglądając z zaciekawianiem w ekran laptopa będącego na nonach Josha. Włączyli jakąś stronę z filmami, gdzie od razu zasypał ich widok kolorowych plakatów przedstawiających produkcje wszelkiej maści. Nastolatek wskazał jeden wyglądający dość niepozornie, zapowiadało się na jakiś film podchodzący pod artystyczny i dwudziestolatek musiał być naprawdę bardzo zmęczony, albo mieć wyjątkowo dobry humor, skoro zgodził się na propozycję Paula.
    Całkiem niedługo okazało się, że film był jednak zgoła inny niż zapowiadało się to na początku, jakby stonowany plakat i ładny opis były tylko przykrywką. Nie wspominając o niewybrednym humorze, na ekranie pojawiły się też dość odważne sceny seksu, nie tylko heteroseksualnego. Cóż, czy mógł wybrać gorzej?
      — Możemy w sumie wybrać coś innego — mruknął cicho, z lekkim zażenowaniem odwracając wzrok na widok kolejnego, niezbyt subtelnego zbliżenia bohaterów.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Czw 31 Sty 2019, 19:54

      — Sam to wybrałeś — prychnął Josh, zakładając rękę za głowę.
    Patrzyli dalej na obściskujących się mężczyzn przedstawionych niepełnymi, ale bardzo wymownymi kadrami, i choć oglądanie czegoś takiego z rodziną powinno być niezręczne w bardzo określony sposób, nie do końca było.
    A przynajmniej nie dla Josha, ponieważ Paul wydawał się płonąć z zażenowania.
      — Trzeba było powiedzieć od razu, że masz ochotę na porno. — Starszy Valenti spojrzał na minę brata z podłym rozbawieniem, w właściwy sobie sposób obnażając kieł. — Naprawdę świetny film. Horrorów cizia się boi, ale kutasy? Czemu nie.
    Parsknął i ulitował się nad młodzieńcem, wyłączając film, który dla niego nie był niczym niezwykłym.
      — Teraz ja wybieram.
    Nie dając bratu czasu, by ten mógł się przyjrzeć, co zostało włączone, odpalił film, który zaczął się dość niepokojąco.
      — Było napisane, że thriller — skłamał niedbale, by udobruchać zaniepokojonego Paula.
    Ale to nie był thriller i młodzieniec miał już wkrótce się o tym przekonać.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Verde Sob 02 Lut 2019, 04:08

    Sam widziałeś plakat, to miał być ładnie zrobiony dramat obyczajowy, tak to wyglądało — mówił w swojej obronie, biorąc słowa brata chyba za bardzo do siebie. Spiął się nieco, bo chociaż sytuacja wydawała się na swój sposób śmieszna, on i tak czuł się skrępowany; nie tylko scenami dla dorosłych, ale też tym, że przecież on sam wybrał ten film. Jak najszybciej chciał to wyłączyć, dlatego nie miało już większego znaczenia co postanowił wybrać Josh, po prostu nie chciał już oglądać tego faktycznie prawie porno. Do czasu, bowiem w nowym filmie od początku zaniepokoiła go dziwna muzyka, cierpliwie jednak czekał na rozwój historii, nie chcąc chyba wyjść na słabeusza. Tym bardziej nie spodziewał się tego, co też zaraz wyskoczyło na cały ekran, sprawiając, że mało nie dostał zawału serca.
      — Josh, miało być bez horrorów! — rzucił się, po pierwszym szoku bez większego już problemu patrząc na straszydło, nękające biednych bohaterów filmu. Jednocześnie zdał sobie sprawę, że zaskoczony musiał automatycznie odskoczyć w bok i teraz niemal tulił się do ramienia starszego chłopaka. — I to nie tak, że boję się horrorów, to tylko głupi film — mruknął, dyskretnie odsuwając się, jakby liczył, że brat wcale nie zauważy tej desperackiej próby nawiązania kontaktu fizycznego, będącej odruchem w obliczu nieistniejące zagrożenia. — Po prostu nie lubię ja coś mnie tak... zaskakuje — dodał po chwili dość pewnie, co miało chyba przekonać bardziej jego samego niż Josha, który wydawał się rozbawiony całą sytuacją. Paula korciło niemiłosiernie, żeby ponownie zmienić film, słowa jednak ugrzęzły mu w gardle, kiedy w głowie miał wizję wyśmiewającego go brata.
      — Nie widziałem, że jesteś takim fanem kina grozy — powiedział z przekąsem, dalej dzielnie wpatrując się w ekran laptopa, chociaż fabuła totalnie przestała go już jakkolwiek interesować.


    Ostatnio zmieniony przez Verde dnia Sob 02 Lut 2019, 23:46, w całości zmieniany 1 raz
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Koss Moss Sob 02 Lut 2019, 18:33

      — Dobra, zamknij się, akcja jest — parsknął Josh.
    Śledził rozwój wydarzeń na ekranie, podczas gdy siedzący obok Paul napinał się cały i kulił.
    Za którymś razem w kulminacyjnym momencie Josh wydał z siebie warkot i rzucił się na Paula, który tak wczuł się w oglądany film, że chyba zapomniał, że siedzi obok brata, który może w każdej chwili wpaść na głupi pomysł tego rodzaju.
    Josh wyśmiał jego okrzyk, a jednak, mimo wszystko, w następnej chwili zarzucił ramię na jego barki i przyciągnął go do swojego boku.
    Paul był zupełnie inny niż on. Bał się głupiego filmu, nie potrafił się bić, dawał sobie włazić na głowę.
    A mimo to Josh bardzo szybko przeszedł od traktowania go jak śmiecia do pewnego rodzaju opieki nad nim.
    Paul miał w sobie coś takiego, że nie potrafił go znienawidzić za pojawienie się w tym domu. Z jego obecnością to miejsce wreszcie nie było tak przeładowane złą atmosferą.
    Siedzieli tak, przytuleni; Josh od niechcenia wodził palcami po materiale koszulki młodzieńca, pozwalając, by ten opierał głowę o jego ramię.
    Jak para doskonale dogadujących się kochanków, nie braci.
    Josh zabrał rękę dopiero wtedy, gdy nagle zadzwonił jego telefon. Zerknął na wyświetlacz, odebrał. Paul nie słyszał słów jego rozmówcy, ale słyszał jego podniesiony ton głosu.
      — W tej chwili? — zapytał Josh i powoli wysunął się z łóżka. — Dobra, stary, rozumiem. Zaraz będę.
    Rozłączył się i podszedł do szafy, żeby wyciągnąć z niej ciemne ciuchy. Narzucił na głowę kaptur.
      — Wrócę niedługo. Pooglądaj sobie pornosy i nie otwieraj nikomu. Obiecasz mi coś?
    Popatrzył na brata z powagą.
      — Gdyby ktokolwiek pytał, całą noc byłem tutaj, z tobą.

    Sponsored content

    Forbidden fruit is the sweetest  - Page 5 Empty Re: Forbidden fruit is the sweetest

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon 29 Kwi 2024, 01:36