by Gazelle Sro 11 Lis 2020, 21:37
Po dzisiejszym poranku…
No właśnie. Ten poranek jeszcze bardziej skomplikował sprawę. Nie miał pojęcia, na co liczył Ethan, ale… Oliver nie mógł sobie pozwolić na bycie zranionym. A po tym wszystkim, gdyby nadal miał przebywać w jednym mieszkaniu z Ethanem, mieć z nim tak częsty kontakt… Wiedział, że machina już ruszyła, że jeżeli jej nie zatrzyma, to skończy źle.
— Dobrze, dam znać — odparł tylko. Pomiędzy nimi nagle zapadła nieznośnie niezręczna atmosfera. Wstał i ruszył do łazienki, żeby wziąć prysznic i ogarnąć się zanim przyjdą Rajit z Samirą. Musiał jeszcze przed ich wizytą zrobić research do swojej części projektu, także zamknął się po prysznicu od razu w swoim pokoju.
Gdy koleżanka i kolega ze studiów go odwiedzili, Ethan był już w pracy. Korzystając z wolnego mieszkania, zrealizował swój zamiar przeniesienia pracy do wygodniejszego do rozłożenia książek i laptopów salonu. No i bliskość kuchni sprawiała, że wygodniej było wstać po przekąski czy kawę.
Jego głowa była zupełnie w innym miejscu; myślał cały czas o Ethanie i przyłapywał się na tym, że tracił koncentrację w połowie wypowiedzi Samiry czy Rajita.
— Stary, skup się — powiedział mu w końcu Rajit, przysuwając się do niego bliżej. — Patrz, ten akapit jest dobry. — Za jego nagłym zbliżeniem się do Olivera stała chęć pokazania mu fragmentu książki. Oliver przesunął po nim wzrokiem, jednak litery rozbiegały mu się przed oczami.
Przez to, że Oliver był wybitnie nie w formie, musieli robić sobie co jakiś czas przerwy, które spędzali po prostu gadając. Ich praca przez to znacznie się wydłużyła, ale gdy w końcu ze wszystkim skończyli Oliver zaproponował z grzeczności znajomym, żeby zostali jeszcze trochę. Wyjął z lodówki dla siebie i Rajita piwo, a Samirze nalał sok, i po schowaniu książek zajęli się na nowo rozmową.
— Ollie, ale co się właściwie z tobą ostatnio dzieje? Poważnie, Samira, też to widzisz, nie? Jesteś jakiś dziwny ostatnio — stwierdził Rajit, patrząc się poważnie na Olivera. Oliver nie zdążył odpowiedzieć, bo wtedy do mieszkania wrócił Ethan.
— Mój współlokator — poinformował znajomych, tak jakby się tego nie domyślili.