A New Beginning

    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pon 21 Sty 2019, 21:10

    Naprawdę, ale to naprawdę z każdym takim telefonem, każdą taką informacją czuł się coraz bardziej przytłoczony. Ciąża jego siostry po prostu go przerażała. I to bardzo. I nie dlatego, że miał jakiś wewnętrzny wstręt do dzieci i ich dziwnego zapachu, ale bał o Evelyn. Nie był w stanie ani trochę pozbyć się tego, może irracjonalnego, niepokoju. I ten dupek, który śmiał ją zapłodnić...
    Zanim Val zdążył rozbujać się z pikantnymi inwektywami w swoich myślach wycelowanymi w narzeczonego siostry, odwrócił głowę w bok do swojego sąsiada, który nagle postanowił przemówić. I zanim zreflektował się i poprawił swoją twarz przybierając swoją "wieczny wkurw" maskę, Brian mógł wyraźnie odczytać z niej targające nim emocje. A to nie podobało się Valye'owi.
    – Co? – marszcząc brwi, wtrącił się cicho w połowie zdania blondynowi, kiedy usłyszał, czego dotyczyła rozmowa Briana z Joshem.
    Momentalnie zamknął oczy, jakby właśnie został dobity i oparł się czołem o kant swojego biurka, nawet nie ukrywając zbolałego, cichego jęku. Wiedział, że w tym momencie zachowywał się... no nie profesjonalnie, nie ma co kryć. Bliżej mu było właśnie do szczeniaka, który zapomniał, że tak, właśnie dzisiaj ma jakiś ważny egzamin. Ale miał gdzieś w tym momencie co pomyśli sobie jego przełożony.
    – Daj spokój. – mruknął nie unosząc głowy i machnął zlewającą dłonią w stronę komputera Briana. – Pisz sobie co chcesz. Tylko daj mi znać wcześniej, czy mam rozglądać się za nową pracą.
    Westchnął sobie infantylnie raz jeszcze i w końcu podniósł się podpierając głowę na obydwu dłoniach, mocno trąc swoją twarz, chcąc w ten sposób ogarnąć się i zmotywować do dalszej pracy. Ale był już zmęczony dzisiejszym dniem i czuł, że dzisiaj już niczego nie popchnie do przodu.
    – Właściwie... Mogę przyjść jutro wcześniej? – spojrzał na Briana wskazując kciukiem na swój monitor. – Nie ma opcji, że to dzisiaj skończę.
    A ja chciałem się jeszcze ładować w to gówno sam.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Wto 22 Sty 2019, 09:29

    Brian w kilka chwil mógł obserwować całą paletę emocji, które po raz pierwszy widział na twarzy Valye’a. Zawsze tak samo nadąsany, obrażony i ze ściągniętymi brwiami, teraz… teraz nagle był zaniepokojony, obrzydzony, zbolały, zaskoczony… Dawson zmrużył nieco oczy, nie odzywając się ani słowem, a jedyne obserwując w milczeniu te feerię kolejnych prędkich i chwilowych uniesień.
    No cóż.
    Zacisnął wargi, aby przypadkiem nie powiedzieć, że halo, kurwa, Valye, ty mały idioto, właśnie robię wszystko żebyś nie musiał rozglądać się za nową pracą, bo robisz tu zajebistą robotę. Zamiast tego obrócił w dłoni długopis Muji, czując absurdalne i całkowicie niespodziewane… poczucie bycia nie na miejscu.
    No nie. Jestem u siebie w biurze, bez przesady.
    A jednak – miał wrażenie, jakby właśnie przyłapywał grafika w jakiejś szalenie intymnej sytuacji i najlepiej byłoby stąd wyjść. Jakakolwiek próba tego sprawiłaby jednak, że tylko przypieczętowałby tę sytuację, nadał jej realności… a w jakiś magiczny sposób nie chciał stawiać Vala jeszcze bardziej pod ścianą. Zanim jednak zrobił cokolwiek, to Langley się odezwał jako pierwszy, właściwie – z tym samym zamiarem.
    — Jasne — przytaknął mruknięciem, choć nie było to zwyczajowe „jasne” na odpierdol. Nie spuścił jeszcze przez chwilę wzroku z Vala, obserwując, jak mężczyzna wyłączał komputer i zbierał swoje rzeczy.
    Pożegnali się krótko, a Brian jeszcze przez chwilę nie wrócił do pracy, łapiąc się na nieco zabawnej myśli, że to było chyba pierwsze popołudnie, pierwszy dzień od półtora miesiąca, gdy żaden z nich nie cisnął gromów w tego drugiego.
    Zabawne. Może powinien podziękować Joshui.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Czw 21 Lut 2019, 22:00

    Zanim wyszedł, zawiesił na Brianie swoje zmęczone spojrzenie i mierzył się z nim tak dłuższą chwilę. Czy on... czy on tu właśnie wyczuwał coś, co być może leżało obok współczucia, litości? Bo tego na pewno nie chciał od niego. O nie.
    Ale zanim zaczął się rzucać, doszedł do wniosku, że tym razem nie ma na to ochoty, odpuścił sobie i z cichym pożegnaniem wyszedł pozostawiając swojego szefa samemu sobie.
    Rano, Boże, jaki to był straszny poranek. Był tragiczny. Gorszy niż wtedy, kiedy pocał... znaczy, uciszył Briana za pomocą swoich ust. Val miał dość twardy sen, niewiele trzeba było mu do wyspania się. Ale tej nocy nie mógł wyjątkowo zmrużyć oka na dłuższą chwilę. A jeszcze musiał iść do pracy wcześniej. O zgrozo.
    Kiedy dotarł niemal godzinę przed właściwym czasem do biura, niewiele zwlekając, odpalił komputer, dokończył jakąś tanią kanapkę, którą kupił po drodze i zajął się swoją pracą, chcąc w końcu dokończyć to co musiał. Szło mu ciężko. I to bardzo. Z niewyspania siedząc w ciszy i samotności, musiał wkładać naprawdę wiele siły w to, żeby nie zasnąć. Z chęcią napiłby się kawy, ale nie uśmiechało mu się wychodzenie stąd, skoro już zaczął pracę. Nie miał też za wiele osób, które mogłyby... chyba że? Czy to nie pora na odwiedziny w Starbucksie pewnego buca?
    Bez namysłu odpalił w swoim telefonie jedną z ich kooperacyjnych aplikacji, otworzył prywatne okno czatu z Brianem i zaczął się przyglądać tej pustej, niezmąconej do tej pory żadną wiadomością, przestrzeni. Cóż. Czas to popsuć. Lubił psuć.
    "Mocną kawę. Dużo mleka, dużo cukru."
    I wiedząc, że jeżeli zaraz tego nie wyśle, to zawaha się i usunie wiadomość, dlatego mrużąc oczy wcisnął kciukiem WYŚLIJ i zaklął cicho pod nosem.
    To będzie... śmieszne.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Czw 21 Lut 2019, 23:07

    Brian siedział w biurze do późnych godzin wieczornych, samemu się zastanawiając, o co mu chodzi i czemu tak bardzo pilnował tego durnego raportu dla Joshui. Nie musiał przykładać do tego takiej uwagi, nie musiał aż tak nad tym pracować; sam irytował się na siebie, że to robił, zwłaszcza, że wiedział, o kogo chodziło. Nie podobało się mu jednak to, jak traktował go Josh i zamierzał utrzeć mu nosa.
    Bardzo dorośle, oczywiście.
    Skończył późno; na tyle, że gdy wrócił do domu, nie miał ochoty na nic, poza prysznicem, prędką kolacją i bezmyślnym przeglądaniem Internetu już w łóżku. Porozmawiał chwilę z Chrisem, ale zasnął dość prędko; jego biorytm działał bez zarzutu i bardzo, ale to bardzo nie lubił zarywać nocek.
    Kolejnego dnia zawsze był nie do życia.
    W ten środowy poranek stał w kolejce w kawiarni, czekając na złożenie zamówienia i scrollując wiadomości w telefonie; zwyczajowa prasówka w Starbucksie. Bezsensownie śledził właśnie Twittera, gdy dostał jedno powiadomienie i…
    No on chyba sobie robił jaja.
    Brian uniósł sceptycznie jedną brew i odpisał:
    >To nie UberEats, ta aplikacja służy do pracy, a nie zamawiania jedzenia.
    >Dlatego zamawiam kawę.
    Brian zaśmiał się pod nosem i wyłączył aplikację, składając zamówienie i wymieniając nieistotne wiadomości z Mandy.
    Dziesięć minut później był już w biurze i stawiał kubek białej kawy z cukrem na biurku Valye’a.
    — Nie jestem twoją sekretarką — burknął przy tym, choć temu burknięciu nie towarzyszył zwyczajowy chłodny ton i gniewne spojrzenie.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 00:01

    Przez chwilę siedział tępo wpatrując się w swój telefon, zastanawiając się czy przypadkiem nie przegiął. Może niepotrzebnie rozsierdził byka? Jednak kiedy byk wparował do biura i posłusznie, mimo dymu ulatującego mu z uszy, postawił jego kawę na biurku, Val posłał mu nieco złośliwy uśmiech. Po ich wczorajszej dziwnej, niewytłumaczalnej dla niego zażyłości i nutce zrozumienia, nie było już śladu. Brakowało mu ich złośliwości. Chociaż może nie powinien być taki niemiły zważywszy na to, że właśnie zrobił ze swojego szefa dostawce. Zrobi mu przysługę i nie będzie go zalewać drobnymi za kawę.
    Otworzył wieczko zerkając do środka, chcąc sprawdzić czy jego kawa była biała tak jak lubił.
    – Hm, nie wyglada żebyś... Boże Val, nie wygląda co? Żebyś napluł? Żeby to białe to nie mleko? – Wiesz, nie wiem co z tym moim awansem, chyba nie potrzebuję. Asystentkę już mam. – zadowolony z siebie zamknął wieczko i napił się radośnie kawy, zerkając na Briana. – Dzięki, gdybym mógł, to dałbym ci podwyżkę. – i jakby mało było mu porannych złośliwości, puścił blondynowi oczko i obrócił się na krześle tyłem do niego, wracając sobie do pracy i beztrosko pijąc kawkę.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 00:21

    Brian prawdę mówiąc nawet nie oczekiwał, że Valye zwróci mu jakiekolwiek pieniądze; to były naprawdę groszowe sprawy, czułby się chyba zażenowany, gdyby ktokolwiek oddawał mu pieniądze za kawę; a, dodatkowo, nie zwykł posiadać żadnej gotówki. Prawdopodobnie już o tym zapomniał, tak jak o chińszczyźnie dnia poprzedniego, czy tej kawie sprzed jeszcze kilku dni (nie wypił tego gówna, które w kolejny dzień przyniósł mu Val, szanujmy się).
    Zastanawiające, jak wiele pieniędzy marnował w ten sposób – i już nawet nie mowa o Valu, a bardziej o Chrisie i obiadach, kolacjach, kawkach w parku…
    Nieważne, wróćmy do biura.
    — Nie rozpędzaj się tak — mruknął do Vala Brian, uruchamiając swój komputer, a potem udając się na przechadzkę po biurze, aby sprawdzić, jak szedł postęp prac innych pracowników.
    Gdzieś podczas tego dnia przysiadł też z Valem, sprawdzając, co słychać po tamtej stronie projektu; później skupił się na pracy z Maggie, bo razem musieli popracować nad treścią jednego badania. W międzyczasie wybrał się do Josha, gdzie przeszli wspólnie przez raport, który poprzedniego dnia – do późnych, wieczornych godzin – sporządzał Brian.
    Gdy wrócił do ich biura był w dobrym humorze; nie trzeba było wcale pytać jak poszło spotkanie, by to wiedzieć, z twarz Briana można było czytać jak z książki. Zadowolony z siebie, podszedł do Valye’a i przysunął sobie trochę swoje własne krzesło.
    — Robisz coś? Włącz kalendarz — rzucił bez żadnego wstępu i poczekał, aż Val skończy pisać komentarz na Asanie (właśnie dawał jakiś feedback swoim grafikom) i zrobi, o co go poprosić. — Hm… ten tydzień po konsultacjach, o, tutaj — wskazał na ekranie — masz wolny? Jest do ruszenia mały temat w Kanadzie — zaczął. Wydawało się mu całkiem oczywiste, że pytał o to, czy Valye może gdzieś wyjechać, a nie o to, czy ma dużo/mało pracy, choć może było to czytelne tylko w jego myślach.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 00:24

    Szczerze powiedziawszy zawiodła go trochę reakcja Briana. Spodziewał się większych fajerwerków, większej złości, wkurzenia... ale właściwie od kogo on tego oczekiwał? Chyba powinien już się przyzwyczaić, że to nie Dawson z ich pogiętej dwójki jest tym w gorącej wodzie kąpanym. Nie zapędzaj się... pff.
    Jego złośliwo-radosny nastrój prysnął szybko, kiedy zauważył jak Brian znika w biurze Josha. Lekko mówiąc, zestresował się. Nie brał wcześniej pod uwagę, że to Joshua może być tym, który go zwolni, zawsze myślał, że jeśli do tego dojdzie, będzie to Brian, kiedy Valye przekroczy tę cienką granicę między przekomarzaniem się a zdzieraniem na siebie gardeł. Jednak kiedy blond kudły wyszły od Josha jak najbardziej zadowolone, Val miał ochotę złożyć dłonie i wznieść podziękowania ku niebiosom. Naprawdę cieszył się z tego głupiego uśmiechu Briana, tym razem nawet jego morda, teraz w tym przypadku już „twarz”, po raz pierwszy nie wydała mu się taka szpetna. Nawet gdyby się zastanowić i dobrze przyjrzeć, mógłby zrozumieć dlaczego jego siostra i ten mały zboczony Korniszon Briana (bo tak czule postanowił nazywać w swoich myślach Chrisa) polecieli na te kanciatą twarz. Albo może jednak powinni zmienić okulistę.
    – Moment. – skończył szybko klepać wiadomość do pomagających mu grafików i odpalił po chwili swój kalendarz tak jak chciał tego Brian. Popatrzył na wskazane okienka, po czym posłał mu wzrok „bitch, please”. Oczywiście, że nie miał... albo miał? Jeśli Dawson wspominając o Kanadzie nie pytał o pracę tutaj w biurze tylko być może o jego prywatne życie? – No... – zaczął powoli i niezwykle inteligentnie, ostrożnie przypatrując się Brianowi. – Mam wolne. Mam tam jechać? Jakieś targi czy coś?
    Nie zdziwiłby się, gdyby Brian wysłał go na jakieś zwiady, żeby sprawdził co w trawie piszczy, jak mają się nowe trendy, ale dziwiło go to, że zwracał się z tym do niego. A może jednak nie o to mu chodziło?
    – Czy może chcesz mnie wysłać na pożarcie niedźwiedziom?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 00:30

    — Robimy wtedy imprezę biurową i chcemy się dobrze bawić — odpyskował momentalnie Brian, wywracając oczami na to pytanie Valye’a. Co, postawił mu kawę i chińszczyznę, więc teraz zaczną sobie wesoło pierdolić o rzeczach dookoła? Może Brian powinien jakoś mniej subtelnie przypomnieć Langley’owi o tym, że nie byli przyjaciółmi…
    No, co się odwlecze to nie uciecze.
    — To będzie konferencja. Dużo ludzi z branży, kontakty i tak dalej, ale zawsze jest do ruszenia jakiś jeden temat. Zwykle jeżdżę tam sam, ale… — zawahał się na moment. — Temat w tym roku dotyczy, czekaj, żeby nie przekręcić — Brian sprawdził to na telefonie — wizualizacji współczesnej gazety bez słów. Z reguły polega to na przygotowaniu jakiegoś projektu, jest tam ileś godzin w tygodniu, poza tym zapraszają dużo specjalistów z różnych dziedzin na wykłady i konsultacje. Josh zasugerował, że skoro tak dobrze idzie nam współpraca to może miałoby to sens — dokończył już bardziej zachowawczo, znacząco milknąc.
    Jakby dopiero teraz zaczął zastanawiać się, czy to w ogóle jest dobry pomysł.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 00:40

    Val na wzmiankę o tym, jak rzekomo dobrze idzie im współpraca, prychnął cicho tamując tym swój śmiech. Zakrył szybko usta dłonią i odwrócił na moment głowę w bok, żeby się uspokoić. Nie chciał żeby Brian pomyślał, że kompletnie lekceważy sobie pracę i obowiązki, ale naprawdę nie miał pojęcia dlaczego nagle po tych wszystkich dobijających go sytuacjach, złapał tak dobry humor. No naprawdę nie miał pojęcia.
    Moment. Więc Brian też tam jechał? Nie żeby teraz jakoś nagle intensywniej zaczął narzekać na to, że musi przebywać z nim wiecznie w jednym pomieszczeniu... właściwie, to jakoś ostatnio specjalnie mu to nie przeszkadzało. Niedobrze. Może to darmowe jedzenie tak na niego wpłynęło?
    – Ok, jak trzeba to pojadę. – wzruszył lekko ramionami nie zamierzając jakoś specjalnie protestować, bo i tak nie widział w takim działaniu sensu. Zresztą nie miał żadnych prywatnych planów, z nikim nie był umówiony ani nic z tych rzeczy, a może chwilowa zmiana otoczenia wyszłaby mu na dobre. – Daj mi tylko wcześniej znać, jeśli mam coś przygotować, czy cokolwiek.
    – Chłopcy. – niemal w podskokach podeszła do ich biurek wyraźnie wesoła Maggie i rozłożyła ramiona nad ścianką działową za ich monitorami. – Wy. My. Piątek. Ten sam bar co ostatnio.
    – Nie wiem czy będę mógł. – zerkając przelotnie na Briana Val od razu zaczął się wykręcać, przypominając sobie ich ostatnią wspólną podróż taksówką. Praca pracą, ale czy widzenie go poza nią jest takim dobrym pomysłem?
    – Mhm, ale ja wiem, że będziesz mógł. Masz być. – wskazała na niego ostrzegawczo palcem zaczynajac się oddalać i stawiać kroki do tylu. – Ty też. – wycelowała na odchodne swoją dłonią w Briana i zadowolona z siebie wyszła z biura szukać innych ofiar.
    A Val? Val w piątek po pracy postanowił, że weźmie prysznic i nigdzie się nie rusza. Ale jakoś tak po prysznicu ułożył nagle swoje włosy, czego nigdy właściwie nie robił. Potem nawet nie wiadomo po co, wyprasował (rozprostował przedramieniem na odpierdol większe zagniecenia) czystą koszulkę. I wyszedł. Do cholernego baru.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 09:25

    Maggie wcale nienajgorzej poradziła sobie ze zwerbowaniem ludzi; „Narożnik” (ciekawe, skąd nazwa tego baru) w piątkowy wieczór zapełnił się nie tylko pracownikami z ich wydawnictwa, a każdy też przyprowadził jakiegoś znajomego, znajomą, dzięki czemu siedzieli przy kilku złączonych stolikach. Było wręcz niemożliwe, by prowadzić jedną dyskusję; rozmowy podzieliły się na małe podgrupki, a nikt nie posiadał stałego miejsca, cały czas manewrując dookoła ich jednego, wspólnego stołu, by porozmawiać z jak największą ilością osób.
    W ten piątkowy wieczór Brian zabrał ze sobą do baru Christophera. Nie byli jakąś szczególnie zżytą parą, co też było odpowiednie dla stażu ich związku (zaczęli się spotykać jakoś w wakacje, w sierpniu?); całkiem naturalnie wytrzymywali bez siebie kilka kolejnych dni. Siedzieli jednak obok siebie, obaj pochłonięci rozmową w tym samym towarzystwie, raz na jakiś czas obdarzając się przelotnymi czułościami. Właśnie Chris dyskutował o czymś gorąco z Maggie, obaj zafascynowani rozmową na temat, który nie do końca obchodził Briana (była mowa o jakimś blockbusterze; Dawson totalnie się w nich nie odnajdował i chyba nigdy nie przepadał za Avengersami). Trzymał jedynie dłoń na udzie Christophera, sącząc powoli swoje Mojito i rozglądał się po barze.
    Akurat wtedy dojrzał wchodzącego do środka Valye’a; prawdę mówiąc, nie spodziewał się go tu spotkać, więc małe zdziwienie od razu zamanifestowało się na jego twarzy. Uniósł jednak drinka w nieco przyjaznym geście, jakby wznosił toast. Christopher, zobaczywszy ten gest, podążył wzrokiem za Brianem i widząc grafika, momentalnie zamilkł w pół zdania i oblał szkarłatem.
    — Och — mruknął, w swojej mini-panice odwracając się do Briana. Mężczyzna uprzejmie skupił na nim wzrok i spojrzał na niego pytająco.
    Christopher otworzył usta, nie wiedząc, co powiedzieć, więc Brian uniósł nieco pokrzepiająco kącik ust i nachylił się, całując przelotnie swojego partnera.
    — Przyniosę ci drinka, co? — zapytał, podnosząc się od stołu i zostawiając Chrisa na pożarcie lwom.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 11:11

    Kiedy Val wchodził do baru, zastanawiał się skąd wziął się u niego ten podejrzanie dobry humor, który pojawił się kiedy zobaczył logo lokalu. Co z jego preferencjami? Przecież o wiele bardziej wolałby zabarykadować się w samotności w swoim mieszkaniu. A tymczasem cieszył się, że wypije dobrego drinka i spotka się z ludźmi. To naprawdę niepokojące.
    Gdy wszedł do środka, westchnął cicho widząc te tłumu, zanim jednak pojawiły się obawy, że nie odnajdzie swojego towarzystwa, z jednej z większych zebranych tu grup wystrzeliła ręka w górę, machając do niego. Uśmiechnął się lekko do Maggie kierując swoje kroki w kierunku głośnego zbiorowiska, ale kiedy zjechał spojrzeniem nieco w bok, skrzyżował swoje spojrzenie z Brianem. A obok niego Korniszon. Momentalnie jego pogodny nastrój został zastąpiony przez wyraźny grymas na twarzy. Zamiast podejść od razu do stołu postanowił skręcić najpierw do baru po coś mocniejszego.
    Kiedy oparł się lekko o blat baru czekając aż któryś z barmanów skończy przygotowywać drinki dla innych klientów, zmarszczył brwi gdy nagle obok niego pojawił się Brian.
    – Niech zgadnę: dwa razy Sex on the beach? – mruknął od razu spoglądając na blondyna kątem oka.
    Tak, nie lubił Chrisa, nie miał powodów i nawet nie zamierzał się starać próbować z nim dzisiaj wielce zaprzyjaźniać. Jednak nie chciał psuć dzisiaj całej grupie nastroju i zżymać się przy nich na Chrisa tylko dlatego, że przyłapał młodego na tak żenujacej czynności. Ale Brianowi na osobności mógł pocisnąć.
    – Negroni. Podwójne. – rzucił do barmana kiedy ten zwrócił się w końcu do niego, a kiedy zajął się przygotowywaniem dla niego drinka, Val odwrócił się do Briana. – Jak was najdzie ochota, to błagam, przynajmniej się gdzieś zamknijcie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 11:29

    Brian jakoś chyba automatycznie, tak, na pewno, podszedł do baru akurat w miejscu, gdzie stał Valye, obrzucając pobieżnym spojrzeniem butelki za barem; szukał inspiracji. Przepadał za dobrym, wytrawnym, czerwonym winem, ale lepsze jakościowo posiadał w domu, zamierzał więc skorzystać z okazji, gdy ktoś, kto się na tym znał, zmiesza mu alkohol.
    — Mhm — mruknął, uśmiechając się kącikami ust, wciąż wodząc wzrokiem po butelkach. — Nie lubię takich słodkich — zamilkł na ułamki sekund — alkoholi — dokończył, przenosząc wzrok na Valye’a.
    Zamrugał, dopiero po chwili orientując się, jak to mogło zabrzmieć. I wyglądać.
    Hm.
    Odchrząknął, przywracając się do porządku. Nie odwrócił wzroku od grafika, który dopiero po chwili zaszczycił go spojrzeniem. Uniósł w sceptycznym geście brew do góry, wracając do swojej nonszalanckiej, pewnej siebie postawy.
    — Podwójne — powtórzył kpiąco. — Lepiej uważaj żeby nie przesadzić z alkoholem. Znowu się na kogoś rzucisz — uśmiechnął się wrednie, uderzając rąbkiem karty o blat baru.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 12:02

    Kiedy Brian rzucił tak dziwnym komentarzem, że Valye z konsternacją uniósł wysoko brwi, zrobiło się... dziwnie. Niezręcznie. Co ty pierdolisz? Val odruchowo spojrzał do tylu w kierunku Chrisa, który jak się okazało cały czas miał wlepione ślepia w plecy swojego chłopaka. Nie mogąc się powstrzymać posłał mu bez żadnego powodu jadowite spojrzenie, na co ten od razu odwrócił wzrok. Hłe hłe. Niech się teraz Korniszon stresuje.
    Odwrócił się z powrotem do baru opierając się na nim łokciem i przekrzywił głowę posyłając Brianowi zdegustowane spojrzenie.
    – Tu nie będziesz mi mówił co mam robić. Wybij to sobie z głowy.
    – burknął i odwrócił się do barmana, który właśnie stawiał przed nim na blacie baru jego gotowy drink.
    Wyciągnął z kieszeni banknot i podał go od razu barmanowi, dając mu znać, że ma sobie nie zawracać głowy resztą, po czym od razu objął palcami szklankę z Negroni, jakoś nie specjalnie kwapiąc się żeby dołączyć do swojego głośnego towarzystwa. Wyjątkowo może jeszcze tu chwilę postać.
    Podniósł drinka chcąc się szybko napić, ale zanim szkło dotknęło jego ust, kątem oka spojrzał na Briana.
    – Jeśli będę chciał się na kogoś rzucić, to się rzucę. – mruknął cicho mając naiwną nadzieję, że Dawson nie do końca zrozumiał jego słowa, i od razu przechylił szklankę biorąc spory łyk. Cholera, mocne. Skrzywił się lekko kiedy alkohol spłynął w dół jego gardła drażniąc je nieprzyjemnie, ale nie chcąc robić z siebie jakiegoś mięczaka, skoro zamówił sobie tak mocnego drinka, odstawił szklankę na bar jak gdyby nigdy nic i przyjrzał się profilowi najwyraźniej ciągle niezdecydowanego Briana.
    – Po prostu weź Highlandera. – zaproponował znudzonym głosem, chcąc nim zamaskować swoje zaciekawienie, czy rzeczywiście Brian weźmie pod uwagę jego sugestię.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 13:50

    Brian objął Valye’a rozbawionym spojrzeniem, mierząc go od stóp do głów. No, ależ się wystroił, doprawdy – ta koszulka była prawie że niepognieciona, choć do określenia jej mianem schludnej jeszcze sporo brakowało. Dawson wydął zabawnie wargi, przez chwilę wyglądając, jakby naprawdę był oburzony.
    Nie był. Co najwyżej rozbawiony.
    — Rzucaj się na kogo chcesz — odparł, unosząc kpiąco brew. — Nic mi do tego — zaczął — tak długo, jak nie jestem to ja.
    Nie mógł odpuścić sobie okazji nienawiązania do minionej sytuacji; i choć przeszedł nad nią do porządku dziennego, uznając to chyba za jednorazowy wybryk, bardzo odpowiadało mu, jak Val jeżył się i kulił w sobie, cały zły, na samo wspomnienie. A dzisiaj, jakby… dostał dodatkowej odwagi, czy co?
    Brian całkowicie zapomniał, że prawda, którą przedstawił grafikowi, mijała się z rzeczywistością – o zaistniałej sytuacji ani Chris, ani żaden z współpracowników nie wiedzieli.
    Przez propozycję Vala, spojrzał na niego nieco zdziwiony, ale skinął głową do barmana, który zabrał się za robienie drinka.
    — Jaki znawca — skomentował beznamiętnie, a potem dodał, całkowicie neutralnie, jakby ignorując stosunek Vala do jego chłopaka: — Wybierzesz też coś dla Chrisa?



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 13:50

    Widząc to oceniające spojrzenie, Val odwrócił wzrok biorąc szybko kolejny łyk swojego drinka i przy odstawianiu szklanki drugą dłonią odgarnął do tyłu swoje włosy. Tak długo jak nie jestem to ja? Val na ten komentarz spochmurniał wyraźnie. Wiedząc dobrze, że Brianowi będzie nie w smak jeśli Val zrobi właśnie wbrew jego słowom, pamiętając o tym, że Chris prawdopodobnie cały czas ich obserwuje, pochylił się do przodu zbliżając się znacznie do Briana, mocno naruszając jego strefę komfortu.
    – Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek interesowało mnie co ty wolisz, a co nie. – wzruszył lekceważąco ramionami i bez odsuwania się przytknął szklankę do ust, biorąc mały, gorzki łyk bez odrywania wzroku od Briana.
    W końcu czując, że jego limit tajemniczej odwagi spowodowanej całkiem innym otoczeniem (tu nie byli w pracy, a Dawson nie był tutaj jego szefem) zaczyna się kończyć, odsunął się do tyłu przestając chuchać Brianowi alkoholem w twarz.
    Na ten bystry komentarz wywrócił momentalnie oczami nawet nie kryjąc się z tym gestem przed blondynem. Żaden z niego znawca. Gdy był młodszy Kate wzięła sobie za cel jego alkoholową edukację, wiecznie zabierając go na jakieś drinki i opowiadając mu z błyszczącymi z ekscytacji oczami o różnych rodzajach alkoholu. A skoro stwierdził, że taka wiedza mu nie zaszkodzi, to wchłonął ją jak gąbka.
    – Pewnie. Weź mu sok żurawinowy. Evelyn piła go przed okresem.
    Poklepał radośnie Briana po ramieniu i zgrabnie porwał z baru swojego niedokończonego drinka, po czym ruszył szybkim krokiem do stolików przy których gromadzili się ludzie z jego pracy. I cała reszta twarzy których nie rozpoznawał.
    – Val! Siadaj! – ciągnąć go za ramię Monica posadziła go szybko obok siebie, a tak się składało, że siedziała dokładnie naprzeciwko Chrisa. No pięknie.
    – Susan...? – zapytał ostrożnie rozglądając się po twarzach, nie mogąc dostrzec blondynki.
    – Nie ma jej, spokojnie. – widząc ulgę na twarzy Vala, Monica zaśmiała się smutno. – Dotarło już do niej. – posłała mu znaczące spojrzenie, ale kiedy zauważyła jego zakłopotanie i to, że właśnie otwierał usta, uciszyła go dłonią. – Nie tłumacz się, rozumiem. Nie przyszłam tu po to żeby cię zmuszać do czegokolwiek. Zresztą, Susie zaraz znajdzie sobie inny obiekt westchnień, zapewniam cię. Więc – uniosła swoją szklankę z kolorowym drinkiem i uśmiechnęła się szeroko. – Jej zdrowie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 13:58

    Brian nieco automatycznie odwrócił wzrok za Valye’em, odprowadzając go do stolika; napotkał spojrzenie Christophera. Uśmiechnął się nieznacznie i puścił mu z daleka oczko, jakby chciał tym samym powiedzieć „zaraz przyjdę”. Bardzo możliwe, że młodszy od niego mężczyzna był nieco zestresowany; hm, wręcz było to pewne. Widocznie obecność Valye’a napełniała go poczuciem dyskomfortu, choć trudno powiedzieć, czy był on związany tylko z tym, w jakiej sytuacji przyłapał ich (go) grafik, czy również z tym, jak (w oczach Christophera) spoufalał się z Brianem.
    Westchnął i wrócił spojrzeniem do barmana, który kończył przygotowywać Highlandera. Przyjął od niego drinka i przez chwilę zajął się rozmową, zdając się na wiedzę mężczyzny i wybierając coś dla Christophera; w końcu wrócił do baru z dwoma szklaneczkami, z czego jedną postawił przed brunetem o kręconych loczkach.
    — Drink dla pana — rzucił wesoło, siadając obok niego, a Chris obdarzył go pięknym uśmiechem. Brian odpowiedział tym samym i przeniósł spojrzenie z niego, na Vala. — Chris, chyba nie mieliście okazji się właściwie poznać. — Słowo „właściwie” było tu dość kluczowe. — To Valye, grafik. Val, to Chris — dodał, wierząc, że nie potrzeba dookreślać, kim był rzeczony.
    — Hej — bąknął czerwony jak burak Christopher. — Długo już pracujesz w Lunie? — zdobył się na uprzejmość; może niezbyt wysokich lotów, ale na pewno najlepszą, na jaką było go stać.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 13:58

    Ze zdegustowaniem przyglądał się dwóm mężczyznom naprzeciwko niego wymieniającymi się tymi odtrącającymi dla niego czułościami. Kiedy Christopher zadał mu pytanie, Val przez chwilę patrzył na niego, łagodnie mówiąc, jak na idiotę. Nie oczekiwał od niego tych sztucznych uprzejmości, a tym bardziej ich nie chciał. A dobrze wiedział, że Chris nie czuje się dobrze w jego towarzystwie i wolałby, żeby Valye w ogóle się tutaj dzisiaj nie pojawiał. Nie musiał nawet mówić tego na głos.
    – Kilka tygodni, wystarczająco długo żeby widzieć co... – uciął w połowie samemu w porę przywołując się do porządku.
    Oczywiście, marzył żeby dokończyć to zdanie, żeby dobić tego młokosa przypominając mu dobitnie czego był świadkiem, ale musiał obejść się smakiem. Nie przyszedł tutaj dzisiaj żeby robić sceny i psuć innym nastrój. Właściwie po co on tu dzisiaj przyszedł? Żeby się schlać dobrym alkoholem? A co mu tam. Raz się żyję. Grozi mu tylko wkurwienie Briana i niezręczna atmosfera. Nic nowego.
    – A ty? Często wpadasz do wydawnictwa odwiedzić Briana? – nie zamierzając szczędzić sobie uprzejmości, na słowo "odwiedzić" położył duży nacisk uśmiechając się półgębkiem i unosząc w znaczącym geście brwi ciągle patrząc Chrisowi prosto w te maślane oczka. – To miłe, że tak o niego dbasz, żeby się nie przepracował. – z głupim uśmiechem zajrzał do swojego drinka i zamieszał lekko szkłem oceniając ile jeszcze zostało w nim alkoholu.
    Nie czekając aż reszta cieczy stanie się zbyt ciepła, przechylił swojego drinka spijając resztę i odstawił go na stół pozostawiając w szklance same kostki lodu, które przez jego łapczywość nie zdążyły się nawet jeszcze porządnie roztopić.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 13:59

    Jeśli to było tylko możliwe, to Christopher oblał się jeszcze większym szkarłatem. Instynktownie, przysunął się bliżej Briana, lekko opuszczając spojrzenie.
    — Nie za często. Czasami… — mruknął, a Brian wywrócił oczami.
    Nie, Christopher nie zorientował się, że to nie było pytanie.
    Sącząc swojego drinka, Dawson utkwił spojrzenie w Valye’u, który wypił swojego drinka szybciej, niż nakazywałaby jakakolwiek przyzwoitość. Westchnął przeciągle, odwracając się nieco do swojego partnera.
    — Chris, pamiętasz, opowiadałem ci o mojej byłej dziewczynie, Evelyn — powiedział łagodnie, a chłopak podniósł na niego wzrok i skinął lekko głową. — Val to jej młodszy brat — przedstawił krótko.
    Christopher otworzył z zaskoczenia szerzej oczy, ale Monica nie była tak subtelna.
    — No co ty dajesz! — rzuciła. — Ale przypadek!
    — No — przytaknął skwapliwie Brian. — Nie wyszło nam razem, ale Eve znalazła sobie kogoś. Teraz bierze ślub i spodziewa się dziecka — powiedział w sposób sugerujący, że ma kontakt ze swoją byłą narzeczoną, a nie wie to wszystko przez Vala. — Val będzie niedługo wujkiem. Wiadomo już, czy to chłopiec, czy dziewczynka? — zainteresował się sztucznie.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 13:59

    Widząc buraka jakiego spalił właśnie Christopher, Val przybił sobie w myślach piątkę i oblał się pełnym zadowolenia z siebie uśmiechem. Boże, dzieciak jeszcze mu odpowiedział. Valye czuł się trochę jakby właśnie droczył się z jakimś dzieckiem zastanawiając się czy zabrać mu tego lizaka, czy jednak go oddać.
    Jednak kiedy Brian postanowił zamleć swoim wrednym jęzorem, uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy, jakby ktoś coś w nim przełączył.
    Val spojrzał na Monicę z kamienną twarzą, czując się nieco zdradzony przez to, w jak bardzo entuzjastyczny sposób zareagowała na tę wieść. Wielkie mi co...
    Jednak najwyraźniej Brian nie zamierzał poprzestawać na tak krótkiej informacji jak pokrewieństwo Vala z jego byłą, o nie. Brian chciał więcej. Jego słowa tak rozsierdziły Vala, że nawet nie był w stanie na szybko wymyślić jakiejś błyskotliwej riposty, głupiego komentarza na jaki byłoby go stać jeszcze chwilę temu. Mógłby przysiąc, że nawet poczuł jak z nerwów zadrżała mu lekko powieka. Ty chuju ty.
    – Nie. – odparł, a raczej wypluł pojedyncze słowa zjeżdżając wzrokiem na swoją pustą szklankę.
    – Oj daj spokój. W którym jest miesiącu? – Monica nadal rozentuzjazmowana złapała go za ramię i lekko nim potrząsnęła.
    – Nie mam zielonego pojęcia. – spojrzał na nią lekko się krzywiąc. – Jeszcze nawet nie jest gruba. – na ten nieprzemyślany komentarz, Monica momentalnie zdzieliła go z całej siły w ramię, zaczynając krzyczeć coś o ciążach, o przybieraniu wagi i o nienazywaniu tego otyłością, a głos miała tak podniesiony, że zwabione tematem siedzące obok nich nieznane mu żeńskie twarze (a może i znane, tylko jest takim ignorantem, że nawet nie chce mu się zapamiętywać swoich dalszych współpracowników) zaczęły jej wtórować jazgotem uczepiając się Vala. – Dobra, dobra... Jezu! – wstał z rękami uniesionymi w obronnym geście i od razu zawinął do baru, przewracając oczami.
    Na jednym drinku na pewno dziś nie skończy. Denerwowało go to, jak szybko odwróciły się role przy stole. Zdecydowanie wolałby pozostać tym, który zadawał krępujące pytania Korniszonowi, a nie być tym, który jest drażniony. Kiedy wrócił do stolika z drugim, równie mocnym drinkiem, czując na sobie pogardliwe spojrzenia, zerknął na Monicę, która w tym momencie była dziwnie rozbawiona.
    – Okropny z ciebie Brat, Val.
    – Moja siostra nigdy nie miała szczęścia do mężczyzn. Okropny brat, jeszcze gorszy narzeczony... co nie, Brian? – rzucił cierpko chwytając się zagrania bardzo niskich lotów i posłał blondynowi znad szklanki zgorszone spojrzenie. – Może dobrze, że tak lubisz zmieniać partnerki... wróć, partnerów. W końcu gdyby nie to, nigdy nie poznałbyś Chrisa. – mając gdzieś jakieś dziwne wciągnięcie ze świstem powietrza w płuca dobiegające z boku, wlepił w Briana naprawdę wściekłe spojrzenie.
    Mógł sobie kpić z niego, nazywać homofobem i co tylko zechce, ale niech nawet nie porusza tematu jego siostry.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 14:00

    Brian czuł jakąś dziwną, chorą satysfakcję, widząc reakcję Vala na swoją małą prowokację. To nie tak, że czuł się jakoś szczególnie odpowiedzialny za Chrisa i że nie mógł wybaczyć grafikowi zabawy kosztem jego partnera; raczej nie zamierzał za niego odpowiadać, w końcu Christopher miał swój język. Po prostu… nie mógł odpuścić sytuacji dopieczenia grafikowi, nawet gdy nie wiedział, czy to się uda. Coś jednak mówiło mu, że mógł mieć rację; sposób, w jaki Val szybko uciął rozmowę z siostrą, czy jak reagował, od razu spinając się i tężejąc, gdy na tapet wychodził temat Evelyn.
    Och, no po prostu nie mógł się powstrzymać. Czy to grzech?
    E tam. Najwyżej zgnije w piekle.
    Z krnąbrnym uśmieszkiem na ustach odprowadził Valye’a do baru, samemu zajmując się rozmową z pozostałymi znajomymi. W istocie, przedstawicielki płci żeńskiej podjęły temat ciąży, braku tolerancji i temu podobnych; Brian skupił się zaś na swoim partnerze, który w ciszy sączył drinka i nie wyglądał na do końca usatysfakcjonowanego.
    — Hej, wszystko w porządku? — spytał prawie że zatroskanym tonem.
    — Mhm — przytaknął Chris. — Znaczy, nie wiem. Trochę boli mnie głowa. Chyba dokończę drinka i będę się zbierał — powiedział, podnosząc wzrok na Briana.
    Dawson zmarszczył brwi. Miał nieco inne plany na ten wieczór i, co tu dużo mówić, obejmowały one Christophera, a jego brak oznaczał, że trzeba będzie nadganiać pewne sprawy ręką. Nie zdążył jednak nic odpowiedzieć, kiedy usłyszał komentarz Moniki.
    — Okropny z ciebie brat, Val — westchnęła, podnosząc się nieco na krześle, by przepuścić grafika na jego miejsce.
    Brian skupił na nim wzrok, słysząc treść pytania, które padło. Prychnął w myślach. Doprawdy, czy to miała być uszczypliwość? Jeśli tak, Valye miał jeszcze długą drogę do przejścia.
    — Tylko w bajkach żyje się długo i szczęśliwie — rzucił lekceważąco. Czy naprawdę kwestia tego, że ludzie zmieniali partnerów była aż tak dziwna? Może Val jeszcze tkwił w tym gimnazjalnym myśleniu, że po studiach znajduje się miłość na całe życie, ale no, cóż, to była nieprawda. W zadziwiającej większości przypadków. Otwierał już usta, by rzucić jakimś kolejnym komentarzem, ale ubiegł go Chris:
    — Chyba naprawdę będę się już zbierał — powiedział.
    — Serio? Poczekaj, może załatwimy gdzieś jakiś apap…
    — Nie, Brian, naprawdę — przerwał mu, jak na siebie, nad wyraz stanowczo. — Złapię metro, mam…
    — Nie wygłupiaj się. Zamówię ci taksówkę — rozmawiali pomiędzy sobą, nieprzesadnie głośno, ale też nie szepcząc, więc bez trudu można było ich podsłuchać.
    Brian zrobił, jak powiedział, odprowadzając jeszcze Christophera na zewnątrz; a gdy wrócił łypnął na Vala.
    — Czy mój chłopak ci jakoś nie pasuje? — syknął mu do ucha, nachylając się nad jego ramieniem po swojego, pozostawionego na stole, drinka. — Za dużo gejozy jak na twoje homofobiczne ja? Chociaż, ostatnio coś cię chyba wzięło na eksperymenty — warknął, niezadowolony.
    Któż byłby, mając tak popsute plany na wieczór?



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 14:01

    W odpowiedzi prychnął odwracając od Briana wzrok i przykleił się do swojej szklanki, chcąc znaleźć w niej pocieszenie w swoim małym, irracjonalnym wkurwieniu. Kiedy po kilku drobnych łykach podniósł wzrok na rozmawiające naprzeciwko niego gołąbki, skrzywił się i uniósł wysoko jedną brew. Chris się już zbiera? Serio? Val nawet nie zamierzał być choć odrobinę skromnym i tajemnicze złe samopoczucie chłopaka Briana przypisał od razu sobie. Zrobiło się nie za wygodnie, co? Z niedowierzaniem obserwował wstających mężczyzn zastanawiając się, czy Chris naprawdę jest taki wrażliwy i delikatny, czy tylko na takiego się kreuje przy swoim chłopaku. A może za słodki?
    – No i coś ty narobił? – Monica rzuciła mu zawiedzione spojrzenie bawiąc się kawałkiem limonki w swoim drinku.
    – Jaaa? – z nagłym uśmiechem wskazał na siebie dłonią udając niewiniątko i odprowadził wychodzącą parę do wyjścia.
    Kręcąc z cichym prychnięciem głową na boki, ponownie przyssał się do swojego drinka. Czyżby komuś właśnie "niechcący" popsuł wieczór? Ach, jaka szkoda...
    Kiedy Brian nagle pojawił się za jego ramieniem, Val wzdrygnął się wybity ze swoich podłych myśli sprawiając, że kilka kropel jego drinka spłynęło mu po palcach. Był przekonany, że Dawson zabawi dłużej na zewnątrz albo nawet już tu nie wróci zbyt zajęty swoim młodocianym chłopakiem. Zmarszczył gniewnie brwi i nawet nie zamierzając przesuwać się choćby o centymetr, odwrócił się do twarzy Briana.
    – Nie, skądże. Jest idealny. Kto by pomyślał, że jest taki delikatny i przeszkadzają mu takie drobne przekomarzanki. Nie wydawał się taki nieśmiały, kiedy spotkałem go po raz pierwszy. – zadrwił zaciskając mocniej mokre palce na trzymanej szklance i posłał Brianowi rozsierdzone spojrzenie, kiedy znowu rzucił tymi swoimi homofobicznymi przypuszczeniami. – Odpierdol się. – Val wstał gwałtownie chcąc zrównać się z Brianem poziomem, bo nie mógł znieść, że ten stojąc nad nim, jednocześnie stawia się pozycję wyżej i góruje nad nim.
    Jednak zamiast z bardziej walecznej pozycji wytłumaczyć mu jak bardzo głęboko ma jego domniemania, Val zahaczył ramieniem o pełną tacę kelnera, który właśnie przedzierał się między stolikami do jakiejś vipowskiej loży obok. W efekcie przechylił łokciem tacę w taki sposób, że wszyscy trzej, a pech chciał, że głównie Brian i Valye zostali oblani jakimiś czerwonymi drinkami.
    Klnąc pod nosem odsunął się gwałtownie do tyłu łypiąc to na Briana, to na kelnera, po którego minie było widać, że nie pierwszy raz przydarzyło mu się coś takiego. Oglądając swoją jasną koszulkę zalaną grenadiną, zaklął raz jeszcze, rzucił jakieś oschłe przeprosiny do kelnera i zawinął się do łazienki, która jak na piątkowy wieczór, była aż podejrzanie pusta. Nie musiał długo czekać, bo po chwili do łazienki wszedł za nim Brian, który na jakoś specjalnie pocieszonego nie wyglądał.
    – Zadowolony z siebie? – warknął na blondyna nieudolnie próbując za pomocą wody pozbyć się ze swojej koszulki plamy.
    No tak, Val, bo przecież to Brian przed chwilą popchnął barmana.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 14:01

    Tego wieczoru Brian nie miał na sobie koszuli, zamiast tego prosty, szary tiszert. W barze było dość ciepło, ale przecież przed chwilą wyszedł odprowadzić Christophera, dlatego zabrał z poprzedniego miejsca swoją bluzę, wydawałoby się, że równie prostą, choć z białym logo na czerwonym tle. Miał ją już ściągać, ale zdecydował się wcześniej wyłowić swojego drinka – i na tym polegał jego błąd.
    Kosztowny, cholera, błąd.
    Zaklął siarczyście, czując, jak w jednej chwili otacza go nieprzyjemny, mokry chłód rozlanych drinków; i nie potrzebował nawet patrzeć w lustro (którego nie było) by zorientować się, że tak, jego bluza za milijony właśnie została doszczętnie zniszczona. Valye ewakuował się w trzy sekundy, a siedząca obok niego Monica, widząc stan odzienia Briana, wybałuszyła oczy.
    — O Jezu, Brian… twoja Supreme…
    — Kurwa mać — pozwolił sobie na werbalne przekleństwo, odstawiając swojego drinka na miejsce, z którego przed chwilą go podnosił.
    Bez słowa odwrócił się na pięcie, kierując się do łazienki, celem minimalizacji szkód. Naprawdę wątpił w to, by jego jasna bluza jeszcze nadawała się do użytku (właściwie, mogłaby mieć jakikolwiek kolor poza czarnym, by była już doszczętnie zniszczona…), ale teraz naprawdę nie miał już nic do stracenia.
    Wparował do łazienki, a z jego twarzy można było jasno wyczytać wkurwienie. Jednym ruchem ściągnął przez głowę bluzę, nie zwracając uwagi na to, że koszulka podjechała mu do góry, odsłaniając umięśniony brzuch. Prychnął, rzucając odzienie na blat obok umywalki i odkręcił wodę, napierając z pompki mydła.
    — Jesteś tak, kurwa, niezdarny, że zastanawiam się, jakim cudem jeszcze nic nie rozjebałeś w biurze — warknął, starając się zaprać plamy. — Czy ty masz jakiś, kurwa, cel? Zniszczyć mi całą garderobę? — warknął, odwracając się gwałtownie do Vala i przypadkiem ochlapując go wodą z mydlaną pianą.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 14:01

    Widząc wyraźne wkurwienie Briana, zaczął momentalnie nastawiać się na ostrą kłótnie. Zniknięcie Chrisa tak go wyprowadziło z równowagi? Skrzywił się, kiedy ten podszedł ze swoją bluzą do ostatniego wolnego zlewu, zaraz obok niego, a kiedy został ochlapany, zmierzył go zniesmaczonym wzrokiem. Co za... czekaj, co?
    Ok. Zniszczyć związek, zniszczyć wieczór... ale, kurwa, garderobę? Patrząc na Briana jak na totalnego debila, którym zresztą w jego mniemaniu właśnie był, Val prychnął z niedowierzaniem uderzając dłońmi w kant zlewu, po czym nabrał wody na dłoń i sam ochlapał blondyna.
    – Płaczesz za jakąś szmatą? – burknął zerkając na rzeczywiście całkiem mocno zalaną drinkami bluzę. No upsi dupsi. Wywrócił ostentacyjnie oczami upewniając się, że Brian na pewno zauważy ten gest. – Ja pierdolę. Oddam ci za nią jak tak bardzo ci to tyłek ścisnęło. Ile? Dwadzieścia dolców?
    – sarknął zerkając na jego bluzę chcąc ocenić jej wartość.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 22 Lut 2019, 14:02

    Brian warknął ze złością i niedowierzaniem. Czy ten frajer właśnie specjalnie oblał go wodą? Nie przejął się tym, że teraz cały jego tiszert był przemoczony, przylegając do wyraźnie zarysowanych mięśni. Spiął się, jakby gotowy do wybuchnięcia, czego był właściwie blisko, zwłaszcza gdy z ust Vala zaczęło wylewać się to gówno.
    — Tak, kurwa — warknął.
    Sarknął z niedowierzaniem na tę bezczelność, bo nie po to wydawał pięćset dolców na bluzę, by potem słuchać takich komentarzy od jakiegoś kolesia, który na co dzień jadał chińszczyznę za cztery dolce. Miał go już zacząć wyzywać od kompletnych debili i idiotów… kiedy przypadkiem zerknął na jego twarz.
    Czy on… czy on naprawdę nie wiedział? Brian momentalnie jakby… zmalał, jak balonik, z którego spuszcza się powietrze. Ten koleś, no nie, był niemożliwy, naprawdę. Czyli jeszcze uchował się ktoś, kto w dwa tysiące dziewiętnastym nie słyszał o Supreme?
    — Tak — powtórzył w mieszance swoich emocji: resztki wkurwu, totalnego zdziwienia i częściowego rozbawienia. — Dwadzieścia dolców — przytaknął idiotycznie, nieco wytrącony ze swojej pewnej siebie pozy; naprawdę wyglądał teraz jakby nie wiedział, co zrobić.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 22 Lut 2019, 14:02

    Może gdyby Val był odrobinę rozsądniejszy, to zdołałby, mimo jego wszechobecnego wzburzenia, dojść do niego jakiś niepokój wywołany tym aż niepasującym w obecnej chwili do jego szefa, wkurwieniem. Brian się tak nie denerwował. Nie aż tak. Nie przez jakieś głupie ubrania. Kiedy humor Dawsona zmienił się nagle niemal diametralnie, Valye zbity tym z tropu najpierw uniósł do góry brew nie rozumiejąc o co mu chodzi, a po chwili, jakby w obronnej pozie, skrzywił się i zaplótł ręce na piersi.
    – Jesteś walnięty. – mruknął, wcisnął gniewnie dłoń w swoją kieszeń i wyciągnął z niej pogniecioną dwudziestkę, za którą zamierzał kupić sobie drinka, ale skoro ktoś tu jest tak przejęty brudnym ciuchem...
    Położył, a raczej cisnął ze złością banknot na krawędź ochlapanego zlewu i zmierzył Briana z góry do dołu, zatrzymując na krótki moment wzrok na jego mokrej koszulce, po czym zerknął na jego dłonie, które usilnie starały się zetrzeć plamę z bluzy.
    – Nie dość, że gej, to jeszcze pedant. – sapnął starając się na twarzy utrzymać jak najbardziej gniewną i zdegustowaną minę i wycelował w Briana wyzywające spojrzenie.

    Sponsored content

    A New Beginning - Page 6 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie 28 Kwi 2024, 12:16