A New Beginning

    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Czw 17 Sty 2019, 00:23

    Brian zjadł właśnie naprawdę dobry lunch, składający się z sałatki z kozim serem, burakiem i pewnie kilkoma innymi rzeczami, których nie potrafił wymienić. Potrzebował takiego zdrowego, świeżego jedzenia, miał absolutnie dość prostych węglowodanów na najbliższy czas; żadnych makaronów, pizz, ziemniaków… i innych zapychających rzeczy. Do tego wypił smoothie z kwaśnych owoców i był naprawdę w rześkim stanie i całkiem dobrym humorze. Zrobił sobie rundkę wokół ich budynku, chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza, ale jednak było dość chłodno. Przed czasem powrócił więc do biura, w którym nie spodziewał się nikogo zastać.
    Jak widać – jego nadzieje były płonne, bardzo. Nie rozumiał zachowania Vala, absolutnie, ale nie zamierzał poddawać go żadnej analizie; to nie było potrzebne i pewnie do niczego by go nie doprowadziło. Zamiast tego podszedł do okien, celem ich otworzenia i przewietrzenia trochę tego dusznego pomieszczenia (a smród taniej chińszczyzny na pewno nie pomagał w tym, by dało się tu później pracować). Valye, wpatrzony w ekran komputera i odcięty od świata przez słuchawki, nawet nie zorientował się w obecności Briana, który, jakoś mimowolnie, zerknął na jego ekran.
    I uniósł wysoko, wysoko brwi.
    Kurwa, on, znaczy Valye, był chyba naprawde ukrytym homofobem, takim wiecie, z gatunków tych, co to otwarcie ble i ohyda, a skrycie lecą na facetów i walą sobie wieczorami do gejowskich pornosów. Brian nie zamierzał oceniać, ale odchrząknął głośno.
    — Tryb incognito. Używaj go, bo inaczej każdy na serwerze zobaczy, co sobie oglądasz — poradził Valye’owi, chcąc go pokrzepiająco poklepać po ramieniu, ale w ostatniej chwili cofnął rękę.
    Boże. Chińszczyzna i pornol. Ten koleś był totalnym zbokiem.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Czw 17 Sty 2019, 00:37

    Słysząc dziwny dźwięk za sobą, wzdrygnął się nie spodziewając się jeszcze kogokolwiek w biurze i zdjął słuchawki obracając się do tyłu, by zobaczyć z kim ma do czynienia. Do cholery.
    – Incognito? Co ty pier... – przerwał w połowie słowa zerkając na ekran i zmarszczył groźnie brwi, kiedy dotarło do niego, jak moment, na którym zatrzymał filmik, mógł wyglądać dla postronnego obserwatora, nieznającego tła ani historii tego pliku. Wcale nie gapił się na nagiego faceta! WCALE.
    Oczywiście, nie musiał przecież wyjaśniać Brianowi, że jest debilem i źle zrozumiał to co zobaczył. Mógł dalej w spokoju oglądać przesłany przez Kate film i ciszą zignorować Dawsona, ale... no nie mógł.
    – Oglądam co? Chyba ci się coś w głowie poprzestawiało. – warknął wstając gwałtownie z krzesła i podchodząc do kosza wrzucił do niego wściekle puste opakowanie po swojej przepysznej, taniej chińszczyźnie. – Ja nie ty. – burknął siadając z powrotem przy biurku i skrzyżował swoje ramiona w obronnym geście. – To nie ja robię z pracy burdel. – dodał nawiązując do momentu, w którym niestety musiał być świadkiem, jak Brian zabawia się ze swoim chłoptasiem, co z trudem przychodziło mu wymazać z pamięci.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Czw 17 Sty 2019, 01:19

    Brian stał cały czas przy oknie, czując powiew świeżego powietrza. Powiódł wzrokiem za Valye’em, który cały zirytowany i dziwnie poddenerwowany zerwał się z miejsca, by wyrzucić pudełko z jedzeniem do kosza. Zapomniał chyba jednak zminimalizować okna pliku, który oglądał, bo na ekranie wciąż świeciła naga klatka piersiowa jakiegoś mężczyzny.
    No cóż.
    Brian bezwstydnie zmierzył wzrokiem Valye’a, nie mogąc powstrzymać ciekawości; był zaintrygowany, czy w okolicach podbrzusza grafika dostrzeże charakterystyczne wybrzuszenie, czy on naprawdę miał zamiar urządzić sobie małą sesyjkę masturbacji przy biurku. Bo, prawdę mówiąc, absolutnie się tego po nim nie spodziewał.
    — To ten mały całus cię tak nakręcił czy Chris? Że teraz nie możesz zapomnieć i zacząłeś się interesować facetami? Jak coś, służę pomocą — zapewnił, puszczając oczko Valowi. — No wiesz. Gdybyś chciał zasięgnąć wiedzy. Albo spiknąć się z jakimś kolegą Chrisa. Moglibyśmy chodzić na podwójne randki.
    Jego głos był pozbawiony jawnej ironii czy sarkazmu, ale to wcale nie znaczyło, że te się nigdzie nie ukrywały.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Czw 17 Sty 2019, 01:28

    – Do cholery, nie wyobrażaj sobie za dużo! – sięgnął gniewnie do myszki i zamknął okno z filmem widząc, że takiemu imbecylowi wystarczy tylko jakieś z dupy wyrwany kadr, żeby dopowiedzieć sobie całą historię. – Chyba cię pojebało już do reszty. – rzucił z prychnięciem naprawdę nie dowierzając, że przypadkiem się nie przesłyszał, tylko naprawdę z ust Briana wyszło coś takiego. – I co jeszcze, hm? Na podwójne rypanko? I ty się dziwisz, że zostałeś dupkiem roku? – obrócił się przodem do swojego szefa z całym krzesłem i z ciągle zaplecionymi buńczucznie rękami rzucił mu wyzywające spojrzenie.
    Eee, Val? Czy ty nie miałeś go przypadkiem ignorować?
    – Nie odpuścisz mi tego, co? – syknął jadowicie posyłając Brianowi mord z oczu. – Nie, będziesz mi wiecznie dopierdalać tylko dlatego, że cię to bawi. – Hm, no tak, bo to przecież on ci dzisiaj zostawił kawę z napisem "asshole".– No naprawdę, masz przezajebiste poczucie humoru.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Czw 17 Sty 2019, 11:17

    — Podwójne rypanko — powtórzył powoli Brian, jakby rozkoszując się brzmieniem tego krótkiego wyrażenia. — Hm — zastanowił się. — Widzę, że mocno się rozochociłeś.
    Uniósł prześmiewczo brew, nic sobie nie robiąc z tego wyzywającego spojrzenia, którym ciskał w niego grom Val. Brian przyłożył dłoń do włosów, przeczesując sobie ich kosmyki palcami.
    Parsknął śmiechem, słysząc kolejną wypowiedź grafika i aż pokręcił głową z rozbawieniem.
    — To ja ci dopierdalam? Och, a nie przyszło ci na myśl, że, no nie wiem, wcale nie prosiłem cię byś się na mnie rzucał? Mi też może być nie w smak twoje zachowanie. Co, może czujesz się zawiedziony, że po twoim małym ataku nie poleciałem z tobą w ślinę? Ale by było, romans z szefem — westchnął i zagwizdał prześmiewczo: — Fiu, fiu.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Pią 18 Sty 2019, 10:58

    Naprawdę, naprawdę chyba powinien udać się na jakąś terapię albo iść po receptę na coś silnie uspokajającego, bo kiedy Brian nie zakończył tej ich jakże inteligentnej rozmowy, Val rozsierdzony położył dłonie na oparciach i podniósł się do góry wstając z krzesła. I nie, nie zamierzał iść uspokoić się do łazienki.
    – Wiesz co mi jest nie w smak? Ty! Cały, kurwa, ty! Jesteś wiecznie przekonany o swojej wyższości! Nie rzuciłem się na ciebie, dlaczego to nie może do ciebie w końcu dotrzeć! – zaczął zbliżać się do Briana zapominając całkowicie, że jest w pracy i w każdej chwili ktoś może tu wejść i usłyszeć jego darcie mordy. – Co ty jesteś, jakimś bogiem? Myślisz, że jak cudem zaciągnąłeś jakiegoś młokosa do łóżka, to teraz masz każdego u swoich stóp? Romans? Z tobą!? – niemal plując Brianowi słowami w twarz sapnął jak byk, spinając odruchowo ramiona, jakby powstrzymywał się przed rękoczynami. – Twoje niedoczekanie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Pią 18 Sty 2019, 11:28

    — W porządku. Potknąłeś się i przypadkiem wpadłeś na moje usta. Rozumiem, też mi się to czasami zdarza — powiedział poważnie Brian, kiwając głową; nie wyglądało na to, by którekolwiek słowa Vala zachwiały jego pewność siebie. Co więcej, chyba zauważył, jak bardzo denerwowały grafika insynuacje dotyczące rzucania się na Briana z pocałunkami i raczej specjalnie nawiązywał do tej sytuacji.
    Uśmiechnął się i westchnął, daleki od emocji, które wręcz emanowały z Valye’a. Zamiast tego zagryzł wargę, jakby powstrzymując się przed rzuceniem komentarzem, który… tak, w końcu padł z jego ust:
    — Znowu zdecydowanie naruszasz moją przestrzeń osobistą. Mam nadzieję, że teraz weźmiesz do serca swoje własne słowa i powstrzymasz się przed… nie wiem, jak według ciebie powinienem nazywać tamto zajście? — spytał, udając szczerze zainteresowanego.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 11:16

    Stoicki spokój Briana i jego wyluzowane zachowanie, tylko podsycało wzburzenie Vala, który tak łatwo dawał się prowokować i wyprowadzać z równowagi każdym jego słowem. Na komentarz o naruszaniu przestrzeni osobistej, Valye nie wytrzymał, nie był w stanie oprzeć się pokusie i przepuścić szansy zrobienia na złość Dawsonowi. Podniósł dłonie, złapał go za kołnierz i zadzierając głowę do góry zbliżył się do jego twarzy tak, że niemal stykali się nosami.
    – Jak ty mnie wkurwiasz. – wysyczał przez zęby marszcząc groźnie brwi. Przez kilka długich sekund mierzył się z nim wściekłym spojrzeniem ze wzburzeniem dysząc mu twarz, aż w końcu odepchnął go od siebie puszczając jego koszulę.
    Odsuwając się od Briana przelotnie spojrzał na jego usta, żeby zaraz ze zdegustowaniem oderwać od nich wzrok. Nie mając już nerwów na dalsze kłócenie się z tym prowokującym go bucem, odwrócił się na pięcie i podszedł do swojego biurka, przy którym z ciężkim sapnięciem usiadł, podpierając głowę na dłoniach.
    – Kurwa! Jesteś nie do zniesienia! – rzucił tym razem nie odwracając się do Briana choćby na krótki moment. Już nie mógł na niego dzisiaj patrzeć. A bynajmniej nie bez przywalenia mu w twarz.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 12:08

    Brian odsunął się o krok, wykrzywiając twarz ze zdegustowaniem. Podniósł dłoń do kołnierza i wprawnym gestem wygładził pognieciony materiał.
    — Zastanawia mnie — zaczął — kiedy pomyślałeś, że interesuje mnie twoja opinia na mój temat. Jeśli zrobiłem coś, że odniosłeś takie wrażenie, bardzo przepraszam. I, jeśli nie zostało to podkreślone wystarczająco jasno, zrobię to teraz: mamy ze sobą pracować, nie się kumplować. A na tej przestrzeni, mimo niesamowicie wkurwiającego charakteru, radzisz sobie jeszcze nienajgorzej. Żal byłoby się z tobą pożegnać przez… różnice w poglądach — zakończył eufemistycznie.
    Rzucił jeszcze ostatnie spojrzenie Valowi i wyszedł z biura, postanawiając zostawić go sam na sam z jego małym porno, które grafik właśnie oglądał.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 12:08

    – Tak, spierdalaj. – rzucił za plecami blondyna dobrze wiedząc, że ten i tak już go nie usłyszy.
    Zdawał sobie sprawę, że przegiął. I to ostro. Brian nie musiał go nawet straszyć, że przez swoje postępowanie może stąd wylecieć na zbity pysk. Wiedział to, do cholery. Każdy normalny już dawno by go stąd wylał za jego, łagodnie mówiąc, naganne zachowanie. Był świadom tego, że się zapędził i pogubił, ale nie miał pojęcia jak to wszystko odkręcić, naprawić i czy w ogóle da się to zrobić.
    Całe otoczenie bynajmniej nie pomagało mu się odnaleźć w tej chorej sytuacji, w którą sam się wpakował. Następnego dnia rano, kiedy po powrocie z wakacji zadzwoniła jego siostra z radosną nowiną (jak dla kogo), chcąc przekazać mu, że trzeba zacząć organizować ślub, bo spodziewa się dziecka, Val miał ochotę po prostu zostać w domu i nie wychodzić. Utopić telefon w zlewie i zagrzebać się w swoim łóżku na resztę życia. Ale zebrał się w końcu jako tako do kupy i wyszedł do pracy. Kiedy wszedł albo raczej wpełzł z ponurą aurą do biura wiedział, że spóźnił się te kilkanaście karygodnych minut. Przywitał się jednocześnie z każdym rzucając pojedyncze słowo i usiadł przy swoim stanowisku, chcąc jak najszybciej zająć czymś myśli i kontynuować swoją pracę z wczoraj. A potem wrócić jak najszybciej do siebie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 12:49

    Brian zawiercił się z irytacji.
    Towarzystwo Valye’a było dla niego irytujące z jednego względu: ten koleś działał mu niesamowicie na nerwy. Nigdy – przenigdy – nie mogliby się kumplować, razem spędzać czasu; odnosił wrażenie, że niemalże każda, nawet najmniejsza konwersacja, kończyła się warczeniem na siebie i gromieniem spojrzeniami. A przy pracy… to było naprawdę, naprawdę nie do wyjaśnienia, bo na tym gruncie dogadywali się wręcz niesamowicie, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle z pstryknięciem znikały wszelkie negatywne emocje. Żaden z nich nie szczędził drugiemu ostrych słów, a niektóre z ich dyskusji brzmiały jak kłótnie, ale i w tym przypadku nie zwracali na to uwagi, pchając projekt dalej.
    I to naprawdę, naprawdę była dobra współpraca.
    Jednego z wielu dość podobnych dni cały zespół przygotował prezentację pokazującą stan pracy nad ruszanymi przez nich projektami Joshui i innym menadżerom zespołów w Lunie; celem tego, by całe wydawnictwo wiedziało, jak wyglądają postępy konkretnych działów (kolejne dni mieli przejść przez każdy z innych teamów). Dyskutowali właśnie nad jedną kwestią, którą tydzień czy dwa wcześniej zaczął projektować Valye; Joshui nie przypadł do gustu jeden z jej aspektów.
    — Moim zdaniem to się mija z celem — oznajmił, już nieco zirytowany.
    — Z niczym się nie mija — obruszył się Brian, zaciskając zęby, by nie powiedzieć o parę słów za dużo. — Może efekt nie jest jeszcze powalający, ale to jest początek, jebany początek, Josh, nie ma jeszcze wyglądać. Chodzi o koncept i podejście do tematu!
    Joshua nie odpowiedział od razu; powiódł wzrokiem po całym teamie i pozostałych menadżerach, a potem spytał, na pozór spokojnie:
    — Brian, możemy pogadać?
    I wyszli, we dwójkę, do biura Josha. Zespół Dawsona nie za bardzo wiedział, co robić, więc wszyscy po krótkiej chwili konsternacji zdecydowali się pójść na wcześniejszy lunch, a gdy i po nim Brian nie wrócił, zajęli się pracą przy drugim projekcie; tym, który nie wniósł takich kontrowersji.
    Dawson wrócił po niemal godzinie. Widać było po nim, że jest zirytowany, ale też zadowolony z siebie.
    — Jedziemy z tym dalej — powiedział, niby do wszystkich, ale szczególnie do Valye’a, o którego pracę wykłócał się z szefem przez najbliższą godzinę. — Mamy za dwa tygodnie pokazać mu pierwszy szkic, więc musimy do tego siąść całą parą. Potrzebujesz jakichś grafików? Załatwię ci kogoś z dołu żeby trzaskał te durne ilustracje, kiedy ty będziesz planował cały proces — mówił, wciąż wkurzonym głosem, ale jasne było, że jego wkurzenie było wycelowane w Joshuę.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 12:49

    W międzyczasie odwiedziła go jego siostra, przywożąc mu upominek z wakacji, jakąś niepraktyczną pierdołę, którą bez żadnego sentymentu wrzucił do jednej z szuflad skazując na zapomnienie. I ślub. Ten cholerny ślub, o którym opowiadała z przejęciem cały wieczór; przywiozła mu nawet masę śmieciowatych broszur z jej bazgrołami, jak jakąś książkę inspiracji, którą miał się sugerować podczas zaprojektowania każdej, najmniejszej dekoracji. I jak zwykle zgodził się bez wahania, żeby nie sprawiać jej przykrości, mimo że naprawdę nie miał na to ochoty. Nie chciał jej odmawiać tym bardziej, że była… w tym napawającym go niepokojem stanie.
    W pracy, jak to w pracy. Mimo swojego ostatnio złego nastroju, najpierw wmawiał sam sobie, że będzie ignorować Briana, a potem darł z nim koty. Rutyna. Rzeczywiście, istniała między nimi jakaś cicha, niepisana zasady, dzięki której pchali robotę do przodu. Owszem, kłócili się, i to jak, ale naprawdę pomijając ich wszelkie niesnaski, potrafili skupić się na pracy i zrobić co do nich należy.
    Nie lubił wszelkich korpogadek, wolał dawać innym mówić, nawet za siebie. Tak zrobił też tym razem wierząc, że Brian przedstawi jego projekty w znacznie lepszym świetle niż on, gdzie pewnie pogmatwałby wszystko i sprawił, że jego praca od razu straciłaby na wartości. Z niechęcią musiał przyznać, że lubił kiedy Dawson mówił za niego. Mimo ich różnicy zdań czuł, co Valye miał w głowie projektując różne rzeczy. Czasami go to niepokoiło.
    Ale kiedy jego szef uniósł się na Josha, jakby mówił do Vala, a nie do swojego przełożonego, zdziwił się. Naprawdę się zdziwił. Przez chwilę myślał, że być może ten podniesiony ton był skierowany do niego, a on tylko nierozważnie się zamyślił i nie wyłapał tego, że ktoś do niego mówi. Jednak kiedy podniósł wzrok na mierzących się ponurym wzrokiem mężczyzn, zdziwił się jeszcze bardziej. Naprawdę nie rozumiał, dlaczego Brian tak zaczął zaciekle bronić jego pracy. Ok, może zrobił coś innego, może to nie było to, czego oczekiwał od niego Josh… naprawdę nie wiedział, o co chodzi. Nawet kiedy zniknęli w biurze Josha, Val z ociąganiem, bardziej namówiony przez Dana wyszedł z całą resztą na lunch przekonany jego słowami: „Lepiej się stąd ulotnić”. A tym razem coś nie miał ochoty narażać się blondynowi.
    Kiedy Brian wrócił, Valowi zapaliło się ostrzegawcze światło, że teraz nie jest zbyt dobry moment na tradycyjne dowalanie mu, więc postanowił, że nawet gdyby pojawiła się jakaś okazja, to postara się z niej nie korzystać. Kiedy padło pytanie Val spojrzał w dół, odruchowo zasłaniając usta dłonią, wyraźnie się nad czymś zastanawiając.
    – Mogę… mogę przez kilka dni usiąść do tego sam? – zmarszczył brwi i spojrzał ostrożnie na wyraźnie poddenerwowanego Briana. – Streszczę się, pokażę ci potem, co do tej pory zrobiłem, a jeśli ani trochę nie będzie to czego ode mnie oczekujesz, to wtedy wezmę kogoś do pomocy. – zaproponował odruchowo drapiąc się po szyi. – I, żebyś nie miał mnie za jakiegoś pojeba, nie przeszkadza mi popracować nad tym w domu… jeśli wyraźnie jest taka potrzeba. – dodał ciszej, wyraźnie nie z żadnym zaczepnym tonem, wzruszając ramionami i spoglądając na Briana wyjątkowo bardziej przybitym wzrokiem, niż jak zwykle bardziej wkurwionym.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 12:53

    Brian łypnął na Valye’a rozeźlonym spojrzeniem.
    — O co ci chodzi? — spytał, wciąż wyraźnie wkurzony. — Zrobiłeś wszystko, czego ja oczekuję, to ten chuj wciąż tkwi ze swoimi wizjami w średniowieczu.
    Nie przebierał w słowach; to też nie tak, że nie szanował Josha, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że mężczyzna miał ogromną wiedzę i zdolności biznesowe (jakoś udawało się mu utrzymać dobrze prosperujące wydawnictwo), ale był teraz naprawdę poirytowany. Przede wszystkim, brakiem zaufania, o który teraz oskarżał Joshuę twierdząc, że dyrektor popełnia wieki błąd.
    Brian był zadowolony z pracy zarówno Valye’a, jak i całego zespołu. Niesamowicie tylko wkurwiał go fakt, że przez minioną godzinę musiał bronić grafika i jego pracy; to nie tak, że się z tym nie zgadzał, co więcej, doskonale wiedział, że to jego rola (w końcu był jego szefem, a więc odpowiadał za wszelkie ewentualne potknięcia swojego teamu), ale personalna niechęć do Valye’a sprawiała, że miał w związku z tym mieszane uczucia. Josh nawet sugerował zwolnienie pracownika; wskazywał, że to był błąd, że nie pozwolił Brianowi samemu przeprowadzić proces rekrutacyjny i tak dalej, a Dawson tylko bardziej szedł w zaparte.
    I udało się. Wywalczył mu – im – dodatkowe dwa tygodnie.
    — Sam? — powtórzył za Valye’em, siedząc już obok niego, na miejscu przed swoim biurkiem. — I chcesz wszystko zrobić sam w dwa tygodnie? Nawet gdybyś zapierdalał przez wszystkie doby to sam nie zdążysz — powiedział, już nieco łagodniejszym tonem. W czym jak w czym, ale w planowaniu pracy i procesów produkcyjnych Brian miał naprawdę duże doświadczenie. Oczywiście, że wiedział, co kierowało Valem: sam też uważał, że wszystko zrobiłby najlepiej, ale prawdziwa odpowiedzialność polegała też poniekąd na delegowaniu pracy innym jednostkom. — A jeśli chcesz pracować nad czymś po godzinach, mogę dopisać cię do listy u portiera, byś mógł brać i zdawać klucze. Nie wiem, jak wygląda twoje stanowisko pracy w domu, ale temu chyba nic nie brakuje — zasugerował, wskazując na wielkiego iMaca i tablet graficzny, który właśnie leżał na biurku Vala.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 13:47

    Kiedy Dawson otwarcie obraził przy nim Josha, Val uniósł lekko brew, nie za bardzo wiedząc czy jest się czemu dziwić, bo przecież to co wykonywał on, było nadzorowane przez Briana, więc równie dobrze Joshua mógł skrytykować też i jego pracę, jego niedopilnowanie czy cokolwiek, na co mógłby narzekać. Jednak z niechęcią musiał przyznać, że cieszył się z tego, że Brian stanął murem za jego pracą. I nie obchodziło go to, z jakiego powodu to zrobił. Po prostu go to cieszyło. Szlag.
    Kiedy jego przełożony stwierdził, że nie ma opcji żeby Val z tym zdążył, już chciał bez namysłu, uparcie rzucić, że owszem, zdąży, ale jakoś tak wnioskując po minie Briana i jego złym nastroju (tym razem wyjątkowo nie popsutym przez Vala, chociaż, kto go tam wie…) doszedł do wniosku, że to może jednak nie jest najlepszy pomysł występować przed szereg w takiej sytuacji. Znowu nerwowo drapiąc się po szyi (do cholery, jak on nienawidził tego nawyku) powiódł za wzrokiem Briana na swoje stanowisko, lustrując dokładnie znajdujący się na nim sprzęt. Co prawda w jego mieszkaniu też pracowało mu się komfortowo na jego wyposażeniu, w dodatku był tam sam ze swoją muzyką, ze samym sobą i bez żadnych ograniczeń mógł pracować w jakiej tylko pozycji mu się zamarzyło, ale skoro szef sugerował coś innego… naprawdę nie miał ostatnio ochoty na kłótnie z nim.
    – Ok. – kiwnął głową z wyraźnym zrezygnowaniem i poddaniem. Przynajmniej próbował. – Więc… – zawiesił się na moment, wpatrując się w swój monitor i odezwał się po naprawdę kilku długich sekundach. – Z dwie osoby by się przydały. – Cholera, zrobiłbym to sam. – I te klucze też, chyba będę musiał czasami zostać. Albo nawet dziś. – zachowując się trochę tak, jakby zapomniał o obecności Briana, podparł głowę na dłoni i przechylił ją lekko w bok, krzywiąc się do swojego komputera. – Mhm, dopisz mnie tam. – mruknął i raz jeszcze zaczął przeglądać wszystko to, co kompletnie nie spodobało się Joshowi.
    Reszta dnia minęła mu zaskakująco szybko. Kiedy Brian przysłał do niego osoby, które miały mu pomóc, większość czasu poświęcił na przedyskutowaniu z nimi wszystkiego, wyjaśnieniu im co właściwie od nich oczekują i starając się jednak nie zostawiać sobie wszystkiego, podzielił w miarę sprawiedliwie pracę i zajął się swoją działką. Nawet się nie obejrzał, a wszyscy zadowoleni z końca dnia, zaczęli zbierać się do wyjścia. Val natomiast z cichym westchnieniem zatopił się w pracy, chcąc jak najszybciej sprężyć się z tym co postanowił dzisiaj skończyć. A nie chcąc wychodzić na jakiegoś debila, który uwielbia siedzenie po godzinach, nie zajęło mu to więcej niż godziny.
    Następnego dnia nastawił się na ostry zapierdol i nie ma zmiłuj. Strasznie świerzbiło go to, kiedy Brian tak "obronił" go przed Joshem. Nie rozumiał co go tak zdenerwowało i zirytowało, nie chciał wiedzieć, ale jakiś paskudny, zdradziecki głos w głowie szeptał mu ciągle, że nie zrobił tego tylko z powodu pracy. Co za naiwny głos.
    Tego dnia, mimo swojego małego postanowienia, był z pracą w dupie. Nieco wytrącało go ze skupienia ciągłe sprawdzanie, czy przydzieleni mu do pomocy graficy idą w dobrym kierunku, przez co niestety nie pracował dzisiaj tak szybko jak tego chciał, dlatego też kolejny dzień z rzędu zapowiadało się na dłuższy dzień. Znacznie dłuższy. Cóż, przynajmniej będzie sam... albo i nie. Odprowadzając wszystkich spojrzeniem do drzwi i żegnając się z każdym, naliczył tylko cztery opuszczające biuro osoby. A los chciał, że piątą osobą, która coś nie chciała za bardzo ruszyć się z miejsca był Brian. Val w żaden sposób nie skomentował ani nie zareagował na jego dłuższe pozostanie w pracy. Przez naprawdę kilkanaście długich minut zajął się swoją pracą, a przynajmniej starał się zająć tylko pracą, bo tym razem nie mógł pozostać całkowicie obojętny na fakt, że kolejny raz został z Brianem sam na sam. W końcu odsunął się do tyłu żeby móc spojrzeć na swojego milczącego kompana i ignorując inny głos, który dobitnie powtarzał mu, że ma tu pracować, a nie szukać znajomości, wyciągnął telefon z kieszeni.
    – Hm... jesteś może głodny? – zaczął cicho chcąc zwrócić na siebie uwagę i wskazał palcem na swoją komórkę. – Mogę coś zamówić.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 16:18

    Tego dnia i Brian musiał zostać dłużej w pracy – i wcale nie miało to związku z Joshuą, który chciał od niego raportu dotyczącego pracy Valye’a na przestrzeni ostatniego miesiąca, ani trochę. Dawson był zirytowany podwójnie: przede wszystkim na Josha, który z niewiadomych powodów nagle zaczął zachowywać się jak pomylony, później – na Vala, którego absolutnie nie chciał bronić, ale jakaś chora lojalność wobec współpracownika (który, ech, to nie ulegało wątpliwościom, wykonywał dobrą pracę) nie pozwalała mu zachowywać się inaczej. Byłoby absolutnie idiotycznym wyładowywanie swoich emocji na Bogu winnym brunecie, ale to on był sprawcą całego tego zamieszania, o którym nawet nie mógł mieć pojęcia.
    I raczej nie zanosiło się na to, by się dowiedział.
    Brian tworzył więc raport, przeglądając w komputerze pliki źródłowe oraz te, na których pracował Valye; nawet gdy ten korzystał ze swojego komputera to dzięki podłączeniu do serwera, wszystko zachowało się w chmurze. Dawson dostrzegał absurd sytuacji, polegający na tym, że tylko oni obaj zostali w biurze, a grafik nie miał pojęcia, co właśnie przygotowywał Brian, ale – no cóż.
    Z pracy (miał w uszach słuchawki, bo najlepiej pracowało się mu z muzyką; gdy tylko mógł, lubił izolować się od otoczenia i skupiać na zadaniu) wytrącił go ruch przy sąsiednim biurku. Odwrócił głowę i dojrzał Valye’a, który zaczynał coś do niego mówić, pociągnął więc za kabel od słuchawki.
    Głodny? Zamówić?
    Miał już rzucić ironicznym komentarzem, że nie wiedział, że zatrudniał go na stanowisku sekretarki, ale uprzedził go jego własny żołądek; brzuch zaburczał mu głośno, mało subtelnie informując o tym, jakie było jego położenie.
    Poza tym… smak tej chiń…
    Nie. Nie ma mowy.
    — Mm… weź mi też — przytaknął, domyślając się, że Val miał zamiar zamówić sobie coś do jedzenia, bo w przeciwnym wypadku chyba by tego nie proponował.
    Grafik skinął głową i skupił się na swoim telefonie, a później obaj wrócili do pracy; Brian już z tylko jedną słuchawką w uchu. Gdy telefon Valye’a zawibrował, Dawson poderwał się na nogi i uprzedził go:
    — Pójdę odebrać — powiedział, a widząc minę grafika dodał: — I tak chcę się przewietrzyć.
    To była prawda, po części, ale miał nadzieję, że grafik nie opłacił zamówienia i uda się mu uniknąć kolejnej (żenującej, w jego mniemaniu) sytuacji, polegającej na przesyłaniu sobie kwoty rzędu pięciu dolarów.
    Gdy wrócił na górę z dwoma opakowaniami chińszczyzny, nawet nie skomentował zamówionego przez Vala jedzenia; zamiast tego położył oba pudełka na dużym stole, przy którym zwykli siadać wszyscy razem, przy jakichś wspólnych dyskusjach i podniósł wzrok na grafika.
    — Chcesz na chwilę odpocząć od gapienia się w monitor? — zapytał, może mało przyjemnie… ale jak na ich relację to i tak było zdecydowane ocieplenie jakichkolwiek stosunków.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 16:19

    Kiedy Brian oraz jego brzuch jednogłośnie stwierdzili, że też chcą coś zjeść, Valowi momentalnie poprawił się humor. Ale w momencie kiedy wrócił z małym uśmiechem do swojego biurka żeby zamówić im coś i nagle zdał sobie sprawę z tego, że cieszy się jak szczerbaty na suchary z byle powodu, dla zasady przybrał swoją tradycyjną, markotną minę. Ponieważ nie chciało mu się silić na jakieś szukanie polecanych restauracji i przeglądanie opinii, postanowił zamówić to samo co ostatnio, pamiętając też, że Brian bez większego oporu pochłonął swojego chińczyka. Tak, znowu tani fast food. No co miał zrobić? Naprawdę smakowała mu ta tania chińszczyzna.
    Kiedy jego towarzysz nadgodzin wrócił z jedzeniem, Val bez wahania kiwnął głową i oderwał się od monitora, nie mogąc się doczekać tego wyczekiwanego smaku na swoim podniebieniu. Nie wiele myśląc, chwycił swoje pudełko i usiadł obok Briana przy prostopadłym do niego boku stołu, otwierając szybko swoje pudełko.
    I tak też zaczął jeść, bez słowa wbił się plastikowym widelcem w swoją porcję makaronu, żeby zaraz wepchnąć go sobie szybko do ust, dopóki nie zaspokoi chociaż odrobinę swojego głodu.
    – Nie byłoby ci wygodniej widelcem? – rzucił nagle patrząc na spokojnie jedzącego pałeczkami Briana i wyraźnie było po nim widać, że pyta bardziej z czystej ciekawości niż dla przerwania ciszy. – No i szybciej? Nie żebym jakiś specjalnie palił się do wrócenia przed monitor. – dodał wzruszając ramionami, jednocześnie przenosząc wzrok na swoją porcję chińszczyzny. Co za dużo patrzenia na Briana to nie zdrowo.
    Co jest Val, tak bez nazywania go dupkiem, bucem itd? Tak... na spokojnie? Pogięło cię?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 16:48

    Brian otworzył pudełko z jedzeniem, którego nigdy sam by nie zamówił, orientując się, że naprawdę pachniało nienajgorzej. Z cieniem rozbawienia zauważył, że Valye zamówił mu wersję, gdzie zamiast kurczaka (którego, był pewien, miał ostatnim razem) otrzymał nic innego jak krewetki. Podniósł szybko głowę, zerkając na chłopaka, ale nie skomentował tego w żaden sposób, zagryzając tylko wargę.
    Sięgnął po komplet pałeczek, rozrywając drewniane patyczki i wsunął je sobie w dłoń, sprawnie wyciągając z nich pierwsze nitki makaronu.
    — Lubię jeść pałeczkami — odparł na pytanie Valye’a, ledwo zauważalnie wzruszając ramionami. — Dla mnie jest wygodne. Próbowałeś kiedyś? To na początku wydaje się mało intuicyjne, ale ma dużo sensu — powiedział, zerkając na drugi komplet pałeczek, który leżał na stole nienaruszony.
    Nie wspomniał Valye’owi, że cały listopad spędził w Japonii; tam rzeczywiście miał raczej wiele okazji do tego, by podszkolić swoje umiejętności w kwestii jedzenia pałeczkami (choć potrafił to robić jeszcze przed swoją wyprawą). Tym, co zaskoczyło go chyba najbardziej, był fakt, że… tam nawet steki jedzono w ten sposób! Normalnie, pałeczkami, a do tego dostawało się nożyczki.
    Brian naprawdę uważał, że to było wygodniejsze.
    — Szybciej? — powtórzył za Valye’em, lekko się dziwiąc. — Jedzenie ma być przyjemnością, a nie szybkim zapychaniem żołądka — stwierdził, marszcząc nieznacznie brwi. Brian naprawdę lubił – i chyba nawet potrafił, kiedy chciał – gotować, niekoniecznie więc traktował jedzenie jak coś, w czym powinno się stawać do jakichś wyścigów.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 16:56

    – Nie, coś ty. Zawsze brałem widelec. Jak miałbym się wkurzać na jakieś patyczki... to ja podziękuję. – burknął od samego początku negatywnie nastawiony do jedzenia w taki (jak dla niego) nienormalny sposób.
    Na chwilę jednak przestał jeść, zawiesił tylko w powietrzu dłoń z trzymanym widelcem i wpatrywał się tępo w swoje opakowanie z nadjedzoną porcją. W końcu zacisnął usta w cienką linię i przeniósł wzrok na Briana, nachalnie obserwując to w jaki sposób nabiera makaron i wkłada go do ust. Z zaciętą miną odłożył bez słowa widelec na bok, wyciągnął pałeczki i chwilę siłował się z ich rozłączaniem, bojąc się, że zaraz je złamie w nieodpowiednim miejscu. Jednak kiedy pękły w wyznaczonym do tego miejscu, z dziecinnym triumfem w oczach spojrzał na Briana, głupio zadowolony z siebie. Po kilku sekundach zreflektował się, że prawdopodobnie robi właśnie z siebie głupka, przestał się cieszyć i skupiając się na swojej prawej dłoni, zaczął na oślep układać pałeczki w palcach. Blondyn bez słowa (dla Vala na pewno z politowaniem i sporą nutą kpiny) przestał jeść i widząc jego zmagania, wystawił dłoń pokazując mu prawidłowe ułożenie pałeczek w dłoni.
    – No przecież tak trzymam. – oburzył się od razu z cichym burknięciem, w ogóle nie dostrzegając różnicy między jego dłonią a Briana. Zaciskając zęby zaczął bezskutecznie próbować złapać którąś z nitek makaronu lub kawałek mięsa, ale kiedy ani razu nie podniósł nic nawet o kilkanaście centymetrów w górę, z irytacją cisnął w Briana ostrzegawczym spojrzeniem. – Tylko się nie śmiej.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 17:19

    Brian przestał jeść, obserwując z nutą rozbawienia zmagania Valye’a z pałeczkami. Prawdę mówiąc, jeśli nie kłamał i to był naprawdę pierwszy raz, kiedy trzymał je w dłoni, wcale nie szło mu to tak najgorzej, ale tak czy inaczej – wciąż dość kiepsko.
    — Na początku musisz zacząć z jedną — poradził mu uczynnie, a widząc zaciekłe spojrzenie grafika, wywrócił oczami i na chwilę zabrał jedną z pałeczek z ręki. Drugą ułożył sobie na wnętrzu prawej dłoni, pod kciukiem i zaprezentował Valye’owi.
    Grafik prychnął, ale zrobił to samo; wtedy Brian dołożył drugą pałeczkę.
    — Ta idzie… czekaj, jak ja to robię — zastanowił się, łapiąc pałeczki intuicyjnie (no co, nigdy nikogo nie uczył tym jeść) i dopiero gdy sam zwinął nitkę makaronu, mógł zaprezentować prawidłowy chwyt. — O, tutaj. Pomiędzy te palce. I wtedy możesz poruszać, o tak — wskazał ruch pałeczek, obserwując jak Valye próbował zrobić to samo. — Nie tak — zirytował się, odkładając swoje pałeczki na chusteczkę i bez zastanowienia sięgnął ręką ku dłoniom grafika. — Ta tutaj, a ta… no, spróbuj teraz poruszyć — mruknął, chyba nie do końca świadom tego, że właśnie przekraczał barierę przestrzeni osobistej Vala.
    Chociaż… może gdyby ten wnosił jakikolwiek opór udałoby się mu szybciej zorientować?



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 17:20

    Kiedy Brian zajął się ustawianiem pałeczek w jego dłoni, Val przez chwilę przyglądał się w bezruchu jego palcom zwinnie umieszczającymi kawałki drewna we właściwym miejscu, a po chwili bez ruszania głową, podniósł wzrok i wlepił go w jego twarz. W pierwszej chwili chciał zwrócić mu uwagę... nie, właściwie to nie chciał tego zrobić, może powinien, ale z pewnością nie chciał. Zamiast tego patrzył na niego z neutralnym wyrazem twarzy, dopóki Brian sam nie pochwycił jego spojrzenia. Cóż.
    Skupił się na powrót na swojej dłoni, uniósł ją i poruszył pałeczkami w taki sposób, jak pokazał mu wcześniej blondyn. W końcu spróbował nabrać trochę makaronu i kiedy o dziwo udało mu się to zrobić, wepchnął do ust nabrane nitki zerkając odruchowo na Briana.
    – Ta dam. – rzucił luźno wzruszając ramionami, jakby jedzenie pałeczkami nie było od samego początku dla niego żadnym problemem.
    I jak gdyby nigdy nic, bez silenia się na zbędne w tym momencie rozmowy, zajął się swoją porcją, nieraz oszukując i kombinując pałeczkami, by nabrać na nie o wiele więcej niż bez braku wprawy był w stanie. Zjadł szybciej niż Brian, a kiedy ten też skończył, Val złapał puste opakowania i podniósł się z miejsca.
    – Wyrzucę. – zaoferował szybko zanim zdążyły paść jakieś słowa protestu.
    Podszedł do kosza, pożegnał się z pustymi opakowaniami i oblizując usta z ewentualnych resztek obrócił się nią pięcie, żeby wrócić do swojego biurka. Jednak zanim usiadł przy swoim stanowisku, jego wzrok z czystej ludzkiej ciekawości, zjechał na monitor Briana. I zamiast nie wnikać w nieswoje sprawy, zamiast zająć się swoją pracą, zmarszczył brwi i powiódł po tekście, w którym odnalazł swoje imię. Co? Po co ktoś miałby pisać coś takiego?
    Podniósł wzrok znad komputera i wbił go w Briana.
    – Chcesz mnie jednak przenieść? – zapytał cicho z wyraźnym dystansem, może nawet niesmakiem. – Myślałem, że mogę tu zostać.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 18:07

    Brian puścił dłoń Valye’a, choć jeszcze nie cofnął ramienia, którego łokieć wciąż spoczywał na blacie. Uniósł z satysfakcją kącik ust, gdy grafik poruszył pałeczkami w prawidłowy sposób i podniósł na niego wzrok akurat w momencie, gdy brunet wkładał sobie do ust porcję makaronu.
    Zamrugał i potrząsnął głową, gdy zorientował się, że przez kilka sekund – całkowicie nieświadomie – wpatrywał się w usta Vala. Prędko cofnął rękę i chwycił swoje pałeczki, odganiając absurdalne myśli z głowy. Odpowiedział krzywym uśmiechem na luźne wzruszenie ramion grafika i sięgnął po butelkę z wodą.
    W jakiś dziwny sposób zaschło mu w gardle.
    Skończyli jeść w ciszy, którą Brian odbierał jako nieco skrępowaną; żaden z nich nie rzucił jednak ani jedną złośliwością, a Valye poczekał aż Dawson skończy jeść i dopiero wtedy podniósł się od stołu.
    Brian upomniał się w myślach. No, instruowanie jak jeść pałeczkami kolesia, który niecały miesiąc temu rzucił się na ciebie z pocałunkiem to raczej nienajlepszy pomysł.
    Sięgnął po butelkę wody kolejny raz, obserwując bez skrępowania Vala; był odwrócony do niego plecami, krzątał się po biurze. Siadając do swojego biurka zerknął przelotnie na ekran komputera Briana i nieco się spiął.
    Dawson uniósł w górę brwi, słysząc to sztywne pytanie.
    — Tak. — Podniósł wzrok na Valye’a i złapał jego spojrzenie. — Chcę cię przenieść, dlatego dostajesz grafików i dlatego siedzimy tu obaj po godzinach — powiedział beznamiętnie, choć raczej nie trzeba było być szczególnie inteligentnym, by znaleźć ironię w jego głosie. Wypuścił powietrze nosem i sam podniósł się od stołu. — To raport dla Josha. O twojej pracy tutaj — wyjaśnił krótko. Darował sobie wspominanie tego, że został po godzinach, by przygotować go w jak najlepszej formie; mógł przecież podesłać Joshui sporządzony na odpierdol pedeefik. Zamiast tego przyszło mu jeść na obiad tanią chińszczyznę w pracy, ale przecież nie będzie robił z siebie przed Valem jego wielkiego obrońcy.
    Jeszcze czego.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 18:36

    Cały czas patrząc na Briana z pochmurną miną, Val skrzywił się wyraźnie, niezadowolony z takiej odpowiedzi. Nawet kiedy Dawson skończył swoje lakoniczne wyjaśnienie, ciągle stał w miejscu. Raport. O nim. Ok.
    Ruszył się w końcu i usiadł przy swoim biurku zapominając całkowicie o luźnej atmosferze, jaka jeszcze chwilę temu towarzyszyła im przy stole i tej śmiesznej nauce jedzenia pałeczkami. Do cholery. Uczył go jeść pałeczkami. On. I jeszcze macał go po ręce.
    Ponownie nie siląc się na żadne zbędne pogawędki, podparł głowę na dłoni, wyraźnie naburmuszony, po czym zajął się swoją robotą nie chcąc wnikać już w nieswoje sprawy. Kilka minut. I to by było tyle z jego postanowień. Kiedy Brian wrócił na swoje miejsce, Val odsunął się do tyłu, wstał i z waleczną postawą oparł się łokciem o dzielącą ich biurka ściankę.
    – Po co mu ten raport? – przez ton swojej wypowiedzi zrobił ze swojego pytania bardziej żądanie niż prośbę, jednocześnie wlepiając wzrok w monitor Briana, śledząc pojawiające się na nim nowe słowa. – Awansem to raczej nie cuchnie. – z wyraźnymi wątpliwościami spojrzał na siedzącego obok blondyna, chcąc wymusić na nim jakąś odpowiedź, chociaż szczerze wątpił, czy w tej sprawie jakąkolwiek dostanie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 18:40

    Brian obrzucił Vala rozbawionym spojrzeniem, minimalizując uprzednio plik tekstowy, w którym pisał krótką część raportu. Jego główna treść składała się z pseudo-prezentacji, którą właśnie sklejał w InDesignie, pokazując kilka procesów projektowych rozpoczętych przez grafika. Na ekranie pojawiła się plansza przedstawiająca kolejne etapy projektowania moodboardów dla reżyserii filmu walentynkowego, który już dawno był nakręcony, ale Brian, przenosząc spojrzenie na Vala, nie zauważył, że pod Pages ukrył się mu inny program.
    — Awans po, ilu, dwóch miesiącach? Podobają mi się twoje ambicje, ale chyba stąpasz za bardzo z głową w chmurach — rzucił, odsuwając się trochę w fotelu, by aż tak bardzo nie zadzierać głowy. — Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Josh się wczoraj, delikatnie mówiąc, zdenerwował. Jak chcesz pracować piętro niżej — mówił o miejscu, gdzie pracowali wszyscy zwyczajni graficy, realizując ilustracje, okładki książek i nieznaczące kampanie reklamowe czy posty w social mediach — to powiedz, nie będę się z tym pieprzył i pójdę do domu.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 19:06

    Chciał skupić się na patrzeniu na swojego wiecznego przeciwnika, ale kątem oka zauważył znajome kształty, które przyciągnęły go na tyle, że bez żadnej dyskrecji obrócił głowę i wlepił wzrok w jego walentynkowe plansze. Jego plansze na monitorze Briana. Po co?
    Dawson odruchowo powiódł za jego wzrokiem, żeby sprawdzić co tak bardzo wciągnęło go w jego komputerze, a kiedy wrócił spojrzeniem do Vala, zastał go pochylającego się nieco ku niemu z zaciętą miną.
    – Dobra, nie mów. Nie to nie. – burknął wyraźnie niezadowolony z faktu, że nie ma pojęcia co zadziało się między Brianem a Joshem na jego temat, bo ewidentnie coś musiało być na rzeczy.
    Chciał dodać coś jeszcze, ale w tym samym momencie zawibrował jego telefon w kieszeni. Łypnął tylko niezadowolonym wzrokiem na blondyna i odepchnął się od ścianki, przeciągając po ekranie zieloną słuchawkę.
    – Eve? Coś się stało? – zapytał od razu z wyraźnie zaniepokojonym głosem, który momentalnie zniknął, gdy upewnił się, że jego siostra nie dzwoni z niczym ważnym. – Co? Co to jest baby shower do cholery? – mruknął z irytacją siadając na swoim miejscu. Dopiero kiedy jego dobroduszna siostra wyjaśniła mu to nieznane dla niego określenie, Val spiął się momentalnie zdając sobie sprawę, że Brian prawdopodobnie nie był tak miły i nie zatkał uszu, kiedy on odebrał telefon. A naprawdę nie chciał dzielić się z nim takimi informacjami. – Możemy pogadać później? Jestem jeszcze... tak, w pracy. Na razie. – rozłączył się rzucając lekko komórką na blat biurka i westchnął głęboko odchylając się do tyłu na swoim krześle.
    Cholera.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 20:03

    Brian uniósł w zadziwieniu brew; na usta cisnęło się mu, że Valye nie będzie mu mówił, co ma mówić, a czego nie, ale… przecież mu wszystko powiedział, nie? Był aż takim idiotą, by nie połączyć faktów? Może rzeczywiście Dawson miał o nim za wysokie mniemanie.
    Właściwie mógłby mu to wyjaśnić prościej, jak krowie na rowie, ale wtedy rozdzwonił się telefon grafika. Brian przymknął więc w pół otwarte usta i bez skrępowania wpatrzył w bruneta zajętego rozmową.
    Co tu dużo gadać, podsłuchiwał, ale Val przecież, gdyby chciał, wyszedłby porozmawiać z Eve gdzieś in… co? Baby shower? Brian nawet nie krył zdziwienia, które wjechało na jego oblicze, słysząc o swojej zaciążonej eks-narzeczonej. I okazało się, że może to jednak nie była wcale tak publiczna rozmowa, bo Valye zaraz ją zakończył, nie zaszczycając Briana ani spojrzeniem.
    Na chwilę zapadła po nimi cisza, ale Dawson wcale nie zabrał się do roboty. Patrzył przez chwilę na grafika, ale raczej nie zamierzał poruszać tematu Evelyn; coś czuł, że byłoby to stąpanie po grząskim gruncie. I chociaż nie miał nic do stracenia… tego popołudnia, choć mieli ku temu sporo okazji, jeszcze się nie pozabijali i czuł pokusę przeciągnięcia tego stanu.
    O ile się w ogóle uda.
    — Joshua wczoraj wyraził swoje wątpliwości związane z twoją pracą tutaj — podjął powoli przerwany temat, uznając go za nieco bardziej bezpieczny. — Właściwie… jak chcesz, możesz sam to dokończyć — dodał, wskazując brodą na swojego iMaca. Wcześniej nie proponował tego Valowi, bo nie uznawał za potrzebne mówienie mu o Joshui, ale teraz…
    Oczywiście, to byłoby wysoko nieetyczne, dawać pracownikowi do przygotowania raport na własny temat, w końcu mógłby być mocno stronniczy i przedstawiać się w samych superlatywach… Brianowi zabłyszczały oczy i teraz naprawdę był ciekaw, jak na tę propozycję zareaguje Valye.




    Sponsored content

    A New Beginning - Page 5 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob 27 Kwi 2024, 22:48