by Mejrin Wto 22 Gru 2020, 21:17
- Jak sobie życzysz - odpowiedział bez emocji i otworzył parasol. Z pewnością wyróżniał się na tle wszystkich obecnych tu ludzi, lecz nie martwiło go to. Z jego ochroniarzem pod ręką nie miał powodów by się martwić.
Pociągnął Ryana do pierwszego stoiska z bronią białą, lecz nic konkretnego nie przykuło jego uwagi. To nie było to... Zbyt mało ostre, za mało wytrzmałe. Pociągnął go dalej nie dając mu nawet szansy na dokładne przyjrzenie się wszystkiemu.
O dziwo gdyby teraz się mu przyjrzeć można by zauważyć się się uśmiechał, a raczej jego kąciki uniosły się o kilka stopni wyżej niż zazwyczaj. Ciąganie Ryana po kolejnych straganach było naprawdę zabawne, od dawna nie robił nic tak zwyczajnego.
Jednak nawet gdy obejrzeli już wszystkie nie wyglądał na zadowolonego. Wtedy wpadł na inny pomysł.
- Idizemy tam - wskazał mu na budynek przed którym stało kilkanaście uzbrojonych po zęby bojowników. Lecz nawet to go nie powstrzymało przed zdobyciem idelanego prezentu dla podwładnego. Podszedł do nich, rzucił coś po arabsku i machnął im czarną kartą przed oczami, a ci od razu wpuścili go traktując prawie, że jak króla.
Bycie VIPem miało swoje plusy, a w tym świecie... Nawet znaczne. W środku było kompletnie inaczej niz na zewnątrz. Okna zasłonięto czarnymi zasłonami, grała tu muzyka, a całość przypominała bardziej klub niż targ. A jednak to właśnie tu dochodziło do wielu transakcji, które nie do końca były zgodne z prawem.
- Nie oddalaj się. Chyba nie chcesz, żeby znowu jakiś mężczyzna mnie napastował?- powiedział wprost do jego ucha, tak by aby na pewno go usłyszał