A New Beggining

    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 15:54

    Gdzieś po dłuższej chwili zapomniał o swoich nie tak ważnych w tym momencie problemach, dał się porwać temu tak samo jak Brian, chociaż ciągle nie odpuszczał sobie tej swojej powściągliwości, nie pozwalał sobie oddać się do końca temu cielesnemu doznaniu, mimo że i tak otworzył się odrobinę bardziej niż poprzedniego dnia. Dopiero gdy dłoń blondyna przystopowała go, Val skupił się na jego twarzy, jakby obserwowanie jego ust miało pomóc mu w nieprzegapieniu żadnego, nieco zagmatwanego słowa. W ciszy ich głośniejszych, szybszych oddechów Valye przyglądał się Brianowi nieco skonsternowany, bo dopiero po kilku sekundach załapał, o co ten go właściwie pyta. Ah, no tak. Odwrócił od niego wzrok wyraźnie bijąc się ze swoimi myślami, będąc jednocześnie złym na siebie, że nie mógł udzielić od razu jednoznacznej odpowiedzi. Na przykład odmówić. Chciał? Nie chciał? Coś pomiędzy? Oh, fuck.
    Puścił nagle kark Briana i zadarł głowę, spoglądając w stronę szafki nocnej, którą miał za sobą. Podsunął się wyżej wyciągając mocno rękę i nieco niezdarnie, ze względu na dystans dzielący jego palce od pudełka z prezerwatywami, wydobył w końcu małą foliową paczuszkę i położył ją na łóżku, tuż obok nich.
    – Przyda się. – mruknął cicho, nie mając najmniejszej ochoty patrzeć w tym momencie Brianowi w oczy. Tak, cholera, tak. Właśnie sam skazał swój tyłek na problemy i spory dyskomfort. Czując się tym bardzo, ale to bardzo zażenowany, mając na twarzy tą swoją niezadowoloną maskę, która miała ukryć fakt, że jakoś niespecjalnie żałował tej decyzji, zerknął naburmuszony na blondyna. – No co? – sapnął podirytowany widząc to jego spojrzenie i oplótł gniewnie jedno ramię wokół jego szyi, drugą ręką szukając na oślep żelu. Kiedy znalazł butelkę, chwycił ją i podsunął Brianowi pod sam nos. – Bo się rozmyślę. – dodał i nie dając mu czasu na odpowiedź, wpił się zaborczo w jego usta.
    I mimo swojego ostrzeżenia, nie rozmyślił się nawet po dłuższej chwili. Nawet kiedy wrócił ten praktycznie odstraszający i zniechęcający go dyskomfort z domieszką bólu, ciągle nie zmieniał zdania, bo rozpierająca go od środka przyjemność i obietnica tego krótkiego, błogiego stanu zbyt go kusiły. Właściwie nie myślał o tym, żeby teraz miał wycofywać się ze swojej decyzji. Ciężko było mu to przyznać w ciszy w swojej głowie, a już nie było w ogóle mowy, żeby miał to powiedzieć na głos, że z facetem było... lepiej. Chyba.
    Gdyby miał porównywać wczorajszy wieczór do dzisiejszego, również mógłby pokusić się o użycie tego słowa, lepiej. Może to dzięki temu, że wiedział już czego się spodziewać, że ciało Briana nie wydawało mu się już takie obce i on sam zaczynał się przekonywać do seksu z mężczyzną. A dobre nastawienie to podstawa.
    Kiedy Dawson odsunął się od niego po stosunku, który zmęczył chyba ich obu, Val zamknął oczy i nie mając zamiaru ruszać się chociażby o centymetr, zaczął wsłuchiwać się w swój ciągle nierówny, przyspieszony oddech i mocne dudnienie serca w klatce piersiowej. Uwielbiał ten moment ulgi, tego błogostanu, w którym nie przejmował się niczym i leżał odprężony, dopóki jego mózg nie zaczął dawać mu sygnałów, że czas się ruszyć i zająć życiem. Tym razem jednak miał zamiar to zignorować.
    Uniósł dłoń i leniwie starł palcami nasienie ze swojego brzucha, zerkając z małym zamyśleniem w bok, na Briana. Może dzisiaj nie powinien po wszystkim udawać, że nic się nie wydarzyło, a on nie istnieje? To i tak nie miało sensu zważywszy na to, że dzielili ten sam pokój.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 17:19

    Tak, było lepiej. Dużo lepiej, choć na pewno wciąż nie tak, by zakwalifikować to jako najlepszy seks w życiu, ale, na Boga, to był ich drugi raz, a byli ludźmi z krwi i kośćmi, a nie postaciami na jakimś forku literackim, które od pierwszego zbliżenia znają wszystkie swoje upodobania seksualne, nie?
    Brian odsunął się i ostrożnie zsunął prezerwatywę, znikając na chwilę w łazience, by ją wyrzucić; przyniósł też ręcznik, by wytrzeć nasienie Valye’a.
    Uśmiechnął się i bez skrępowania ułożył się obok, na brzuchu, obok leżącego na plecach i odpoczywającego Vala; nachylił się nad nim nieznacznie i, odgarniając nieco jego grzywkę, pocałował jeszcze raz.
    — Było lepiej, czy tylko mi się tak wydaje? — spytał leniwym tonem, wciąż z relaksem na twarzy; wyglądał teraz zupełnie inaczej niż na co dzień, dużo bardziej… przyjaźnie, mniej diabolicznie.
    Wyciągnął rękę nad ciałem Valye’a i sięgnął po drinka, który ten mu zrobił niezłą chwilę temu; zanurzył w nim usta, a potem ustawił szklankę na poruszającej się to w górę, to w dół, klatce grafika. Jedną rękę zgiął, robiąc sobie z niej podpórkę pod głowę, drugą oparł lekko na torsie grafika, przytrzymując drinka.
    Przez chwilę milczeli, obaj jeszcze zrelaksowani, aż Brian nie uśmiechnął się figlarnie.
    — Cola czy Pepsi? — spytał nagle, znikąd.
    — Hm? — mruknął Val, rzucając mu zaskoczone spojrzenie.
    — Jak nie Zgadnij Kto To to możemy pograć w inną grę — odparł, uśmiechając się głupio, ale w jego głosie próżno było szukać złośliwości, raczej rodzaj jakiegoś takiego rozbawienia. — Dla mnie Cola. Ale tylko ze względu na design i historię, bo nie piję ani tego, ani tego. No, zazwyczaj — poprawił się, bo wyjątek trzymał właśnie w dłoni. — Ale hej, Cola zrobiła branding Mikołajowi. Totalnie zasługuje na wygraną.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Sob 19 Sty 2019, 18:35


    Kiedy Valye został nagle pocałowany, ze zdziwieniem zaczął przyglądać się blondynowi, wyraźnie zafrasowany tym gestem. To było... czułe? Nie pasowało mu to do Briana. Nie chciał od niego tych słodkich gestów i miłych słówek, powinien powiedzieć mu co o tym myśli i gdzie może sobie wsadzić tę czułość... ale teraz mu się nie chciało.
    Na zadane pytanie Val wzruszył tylko lekko ramionami i czując się trochę skrępowany, odwrócił wzrok i zaczął wycierać ręcznikiem swój brzuch i dłoń. Gdy skończył, odłożył go gdzieś na bok i powstrzymując w sobie odruch nakrycia się kołdrą i odwrócenia do Briana tyłkiem, Val pozwolił mu postawić na sobie szklankę. Podłożył sobie jedną rękę pod głowę i zaczął przyglądać się drinkowi, który spokojnie wznosił się i opadał już w stałym rytmie. Dopiero kiedy Dawson zaczął temat coli, Valye z lekko uniesioną brwią przeniósł swój wzrok na niego.
    Prychnął cicho rozbawiony jego słowami, nie powstrzymując delikatnego uśmiechu, który wkradł się na jego twarz.
    – Też wolę Coca-Colę, ale ten ich Mikołaj cholernie mnie denerwuje, kiedy tylko zbliża się świąteczny okres. Nie wiem kto wpadł na to, że wielki, czerwony koleś z twarzą, jakby był napity, szlajający się po mieście, miał być family friendly. – skrzywił się lekko na samo wspomnienie tej irytującej go melodii i świątecznej otoczki, której lekko powiedziawszy, nienawidził. – W ogóle nie pijesz gazowanych napojów? – trochę zaskoczony zerknął na Briana kątem oka. – Tak po prostu? Czy nie lubisz ich czy co? – dla niego zawsze było to nieco dziwne wyrzeczenie, unikać takich niezdrowych rzeczy. Wiedział doskonale, że próżno było szukać w takich produktach witamin czy jakichś mikroelementów, ale sam czasami lubił po prostu wlać w siebie puszkę czegoś cholernie słodkiego i gazowanego. – Pizza. Hawajska. Zgodziłbyś się na hawajską? – sam teraz rzucił losowym pytaniem, właściwie będąc nieco ciekawym odpowiedzi. Bo jeśli Brian odpowie hawajska... to od jutra śpi na balkonie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Sob 19 Sty 2019, 20:03

    — Patrz, to prawdopodobnie pierwsza rzecz, w jakiej się zgadzamy — odparł, unosząc lekko kącik ust. To i tak nie była żadna wielka, niewiadomo jaka rzecz, ale było to chociaż trochę… zabawne. Ciekawe. Nawet jeśli zupełnie nie warte uwagi. — Wiesz, może niektórym kojarzy się to z domem — rzucił wrednie, na tego pijane, szlajającego się po mieście mężczyznę; to było gorzkie, ale nie zamierzał temu poświęcać więcej czasu. — Poza tym, tu nie chodzi o Mikołaja, tylko o, nie wiem, zasługi Coca-Coli dla świata — mówił całkowicie poważnie, choć chyba oczywiste było, że żartował. – Wiesz, to jak z Grekami. Co z tego, że teraz są nierobami i nie potrafią ogarnąć swojej gospodarki. Wymyślili nam demokrację i dali podwaliny kultury, to teraz cały świat spłaca ich dług. Identyczna sytuacja z Colą — uśmiechnął się na koniec. — Mm, w ogóle. To sam cukier, źle działa na organizm — odparł luźno, szczerze.
    Tak naprawdę Brian przykładał do tego ogromną wagę; już od jakiegoś czasu, ale trzydziestka była jakimś magicznym czasem w jego życiu. Wprowadził wtedy wiele zmian, między innymi, rzucił palenie, nieco poważniej podszedł do diety i ćwiczeń. I od tych prawie dwóch lat naprawdę nie jadł czipsów, popcornu, niezdrowych przekąsek, nie pił słodkich napojów i tak dalej. Nie to, że się nie rozpieszczał, bo oczywiście, że to robił, ale jeśli już się zdarzało – to, co wkładał w swój organizm, musiało być z dobrych składników. Do filmu zamiast Lays’ów kroił chorizo i sery, a zamiast windy wybierał schody. Wchodziło w to jeszcze wiele innych nawyków, ale było mu z nimi dobrze i nie zamierzał się ich wstydzić.
    — Jak chcesz jeść hawajską proszę bardzo, nie będę ci zaglądał w pizzę — roześmiał się cicho — ale nie ma mowy, bym ją zjadł. Jadam zazwyczaj Margheritę albo Marinarę, koniecznie neapolitańską. W Chicago jest jedno dobre miejsce, Spacca. Byłeś kiedyś? Polecam. I nie, nie tknę nigdy w życiu deep dish pizza. Próbowałem raz i mi wystarczy — oświadczył, podnosząc do ust drinka i upijając nieco alkoholu. Odstawił go z powrotem na klatkę piersiową Valye’a i przejechał palcem po brzegu szklanki. — Gdzie w ogóle mieszkasz? — spytał lekko.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Nie 20 Sty 2019, 15:00

    No tak. Zdrowy tryb życia nawet pasował Valowi do całego wizerunku Briana, nie to co on. Praktycznie nie używał kuchni i opierał się głównie na gotowych daniach, na wynos i różnych fast foodówych knajpkach.
    – Ale deep dish jest dobra... – mruknął cicho marszcząc lekko brwi. Bardzo dobrze, że Brian nie lubił hawajskiej, ale Valowi poza ananasem na pizzy odpowiadał niemal każdy rodzaj tego dania, bo chyba nigdy nie wybrzydzał zbytnio. Jemu wystarczała w zupełności pizza bez nazwy na dowóz, zaparowana i niekiedy mocno rozmoczona przez kartonowe pudełko. Ba, nawet uważał to za całkiem smaczne. – W West Town. – wzruszył lekko ramionami odwracając głowę w stronę Briana. – Taki sobie, stary budynek, ze spożywczakiem na dole. – w którym prawie codziennie kupował sobie śniadanie, kiedy wychodził do pracy.
    Może i lokalizacja jego mieszkania nie była tak... idealna, jak ta Briana, ale jemu pasowało. Nie zarabiał tak mało, żeby na zawsze pozostawać w małym, dwupokojowym mieszkaniu, ale po co miał się przenosić i zawracać sobie głowę poszukiwaniem czegoś nowego, skoro tam żyło mu się dobrze i w miarę wygodnie?
    Wyciągnął nagle szklankę z dłoni blondyna i unosząc głowę opróżnił ją jednym duszkiem. Gdy szkło było puste, Val odstawił je na szafkę nocną i zamiast położyć się z powrotem na plecach, z głową na poduszce ułożył się na boku, przodem do Briana, po czym wziął powolny, głęboki wdech, który wypuścił z cichym westchnieniem. Czy tylko jemu wydawało się to wszystko takie nierealne i komiczne?
    – A muzyka? Czego lubisz słuchać? – zapytał cicho używając jedno z banalniejszych pytań i podniósł wzrok spoglądając na twarz Dawsona. – Na imprezie gwiazdkowej dostałeś też chyba jakąś płytę, no nie?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Nie 20 Sty 2019, 21:34

    — W West Town — powtórzył za Valye’em, odrobinę zdziwiony. Chyba obstawiał jakąś bardziej odległą lokalizację. — To obok Wicker Park, nie? Fajna dzielnica — rzucił. — Lubię tam czasem skoczyć w weekend na lunch z Terry.
    Nie tłumaczył kim była Terry, bo przecież Val miał już okazję poznać jego przyjaciółkę. Zamiast tego przyjrzał się dokładnie ruchom grafika, obserwując jego poczynienia. Val wyzerowały drinka, po czym, niespodziewanie, odwrócił się na bok, twarzą do Briana, który wciąż leżał na brzuchu z głową ułożonym na swoim przedramieniu. To rzeczywiście było odrobinę surrealistyczne, nawet dla niego, ale nie zamierzał niczego komentować w żaden niestosowny sposób. I tak nie było w tym celu, a tylko znów wprowadziliby jakąś spiętą atmosferę.
    — Muzyka? — podchwycił, zamyślając się na chwilę. — Hmm… płytę? A, no tak. Niezłą ktoś miał fantazję — zaśmiał się, ale raczej przyjacielsko, niż grubiańsko. — No, nie mam jej nawet gdzie odsłuchać. W sensie, nie mam żadnego sprzętu, który czytałby płyty. Ale wrzuciłem to na Spotify i z tego, co pamietam, chyba mi się podobało. Ty to znasz, nie? Jak to się nazywało? — zapytał, nie mogąc sobie przypomnieć. — No, ale generalnie, nie wiem. Ufam mojemu Spotify, on się nauczył już mojego gustu i podsuwa mi fajne rzeczy. Rzadko kiedy sam coś wybieram, jakoś nie umiem szukać muzyki. Czasami Terry mi coś podrzuca, zazwyczaj trafia w mój gust, więc może jej powinieneś spytać, jaki mam — uśmiechnął się nieznacznie. — Ale wiem, że nie znoszę country i bluesa. Ty pewnie kochasz country i bluesa, wyglądasz mi na takiego, co lubi gitarkę i heja.
    Brian ponownie się uśmiechnął, rozleniwiony. Tak, ten orgazm odebrał mu energię i na pewno nie miał ochoty już nigdzie się ruszać. Właśnie takie leżenie, rozmawianie o niczym konkretnym, bardzo mu teraz odpowiadało i, znając siebie, pewnie zaśnie w którymś momencie tej dziwnej, niecodziennej rozmowy.
    — Wiesz, czego strasznie dawno nie robiłem? — spytał nieco rozmarzonym tonem. — Już od wieków nie zasnąłem oglądając jakiś film.
    Tak, to była sugestia. Ale wypowiedziana na tyle subtelnie, że jeśli Valye chciał to pominąć, nic nie stało ku temu na przeszkodzie. Brianowi nie przeszkadzała ta dziwna rozmowa, ale w razie gdyby jego rozmówca czuł się nieco skrępowany szukając na siłę kolejnych pytań – a przecież dwa dni temu zapierał się, że nie potrafi nawiązywać znajomości – to zaśnięcie przy filmie było chyba jak najbardziej dobrą opcją. Dzięki temu mogli uniknąć krępującej ciszy lub tego dziwnego pytania „idziemy spać?”, które brzmiało normalnie chyba tylko wypowiadane przy bliższych znajomych.
    A oni? Hm, pomimo chęci, raczej trudno ich zaliczyć do takiego grona.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Pon 21 Sty 2019, 20:23

    Jak to nie miał gdzie odsłuchać?
    Val odwrócił wzrok od twarzy Briana, nie chcąc dawać znać po sobie, że te słowa przejęły go bardziej niż powinny kogoś teoretycznie niezwiązanego z tematem. W życiu by nie wpadł, że ktoś może nie mieć nawet gdzie wsadzić płyty. Czy już tak bardzo przestarzałym sprzętem się posługuje i nie idzie z duchem czasu, czy to Brian jest wyjątkowo... nowoczesny do przodu? Oczywiście, sam korzystał ze Spotify, ale cholera, ciągle miał w kącie pokoju wieżę stereo i malutką kolekcję płyt.
    – Nienawidzę country. – mruknął odwracając się z powrotem do blondyna, w nieco dziecinnym i raczej nie zdradzającym wściekłości geście, wydymając lekko usta. Na propozycję Briana, wzruszył lekko ramionami zerkając na telewizor wiszący naprzeciwko łóżka, po czym uniósł się do siadu. – Czemu nie. – wstał z łóżka podchodząc do szafki, na której leżał pilot i lekkim rzutem podał go blondynowi. – Wybieraj, zaraz wracam. – dodał i zniknął w łazience, chcąc zmyć z siebie pot i inne wydzieliny.
    Wrócił po kilku minutach szybkiego prysznica, tym razem mając już na sobie swoje dresowe spodnie i zerkając na ekran wślizgnął się do łóżka. Ułożył się w półsiedzącej pozycji nakrywając po pas kołdrą i westchnął cicho, lekko, z pół uśmiechem zadowolenia spoglądając na Briana.
    – Brakuje mi jeszcze tylko miski z chipsami.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Wto 22 Sty 2019, 10:04

    A więc zobaczyli film. Było to Podwodne życie ze Stevem Zissou, podobnoż klasyk Wesa Andersona. Brian, choć lubił tego reżysera (nie znał właściwie nikogo, kto otwarcie deklarowałby niechęć do niego), tej akurat pozycji nie widział. I może gdzieś w trakcie seansu pojawiła się myśl, że trochę szkoda, że był już taki senny – ale przecież nic nie stało na przeszkodzie, by włączyć film kiedyś indziej.
    Nie pamiętał, w którym momencie zasnął, ani czy było to przed, czy po Valye’u. Rano zjedli wspólnie śniadanie, nie nawiązując ani słowem do minionej nocy; tak samo zresztą jak podczas dnia. Pochłonięci pracą, radzili sobie na konferencji całkiem dobrze, wieczory spędzając w różnych kręgach, milczeniem obejmując to, co miało zdarzyć się, gdy wrócą do pokoju.
    Jakby byli dziećmi i mieli niepisaną umowę.
    Ostatni wieczór w Kanadzie był wręcz zaprojektowany do tego, by spędzić czas na ostatniej integracji z innymi ludźmi. Wszystkie projekty zostały zaprojektowane w ciągu dnia i nie było już nad czym pracować; sala na ostatnim piętrze hotelu przepełniona była szumem rozmów i gwarem ludzi. Brian i Valye nie spędzali całego czasu razem, chyba we dwójkę uznając, że to byłaby już przesada. Ale właśnie teraz obaj w jednej chwili podeszli do stołu z przekąskami, wyraźnie w tym samym celu.
    — Jeśli zabierzesz mi sprzed nosa ostatnią tartę to poderżnę ci w nocy gardło — zagroził poważnym tonem Val, ale Brian uśmiechnął się tylko w odpowiedzi.
    — Ależ proszę — rzekł, odsuwając się kurtuazyjnie i przepuszczając Vala do, w istocie, ostaniej tarty leżącej na srebrnej tacy. Grafik z chytrym uśmiechem sięgnął po nią i odgryzł kawałek. — Poczekam, aż doniosą świeże — dodał Brian, puszczając mu oczko. — Myślałeś kiedyś nad zmianą wizerunku? Do twarzy ci w wyprasowanych ciuchach — rzucił odrobinę złośliwie, choć na pewno nie wrednie, nawiązując do tego, co Val miał na sobie.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Sro 23 Sty 2019, 23:36



    – Mój służący był dzisiaj zbyt zajęty sobą, żeby wyprasować mi ciuchy. – mruknął zerkając na Briana w nawiązaniu do pierwszego dnia, kiedy to ten prasował mu tutaj rzeczy stwierdzając, że zrobi to lepiej od niego. Cóż. Zrobił to z własnej woli.
    Wgryzając się w tartę, nie przejmując się tym, że może rzeczywiście lepiej poczekać na świeżą (bo to on miał teraz tartę, A Brian nie, he he he), odwrócił się przodem do tłumu i zaczął przyglądać się bawiącymi się ludziom. Dopiero co uwolnił się z bardzo krępującej rozmowy i nie chciał dawać wciągać się znowu w coś takiego. Gdyby mial być szczery, cieszył się, że jutro kończy się ten kanadyjski spęd i wróci do swojego cichego, przytulnego mieszkania. Chociaż z drugiej strony, gdyby mieli okazję zostać tutaj jeszcze przez parę dni... znaczy, gdyby miał, brr. Jacy mieli?
    – Chyba zaraz spadam stąd do pokoju. Chciałbym się dzisiaj wyspać. – tak, jasne Val. Jezu, po co w ogóle użyłeś takiego argumentu? – Raczej nie będę ci tu potrzebny w bajerowanie innych ludzi, no nie? – posłał Brianowi nieco krzywy uśmiech, nie złośliwy, i wepchnął sobie do ust resztę jedzonej właśnie tarty, niechcący nachalnie patrząc blondynowi przy tym w oczy.
    Dobrze wiedział, że z tym wyspaniem się, to tak nie do końca może mu się udać, ale jego znudzenie tą imprezą zaczynało przeradzać się w wewnętrzne cierpnie. Obawiał się oczywiście jutrzejszego lotu samolotem, nie chciał się upijać i wolał mieć jutro w miarę klarowny umysł na lotnisku, a pozostanie w tym miejscu, raczej nie gwarantowało mu tych rzeczy. Taki bo w pokoju będzie mieć tylko o wyłącznie spokój. Mhm.
    – Spadam. – rzucił cicho dopijając jedyny kieliszek wina, na jaki dzisiaj się pokusił i odstawił go na stole.
    Nie oglądając się za siebie w obawie przed zaczepką, wcisnął dłonie w kieszenie spodni i ruszył w stronę wyjścia w dość szybkim tempie. Kiedy przekroczył próg ich pokoju, z westchnieniem ulgi rozpiął koszulę, mając dość już kołnierzyka, mankietów i sztywniactwa. Przeczuwając, że Brian będzie chciał sobie jeszcze trochę pobalować, Val licząc na długą chwilę spokoju rzucił się na łóżko, chcąc ponapawać się samotnością. Wyciągnął swoją komórkę i z braku laku, zaczął przeglądać tak wręcz komicznie rzadko odwiedzane media społecznościowe. I gdy tak lawirował wśród zdjęć i dziwnych rzeczy zamieszczanych na Facebooku, nie mając pojęcia jak, przypadkiem, PRZYPADKIEM, dotarł do konta Briana. Ostrożnie przesuwając palcem po ekranie, by nie polajkować mu czegoś, przebrnął przez cały materiał, jaki tam zamieścił. Hm, może on też powinien sobie ustawić w końcu na profilowym jakieś normalniejsze zdjęcie? Nie, zbędna czynność.
    Kiedy tak dał się wciągnąć i stracił na to bezsensowne przeglądanie Facebooka zbyt wiele czasu, odrzucił telefon gdzieś na bok i i zsunął z siebie rozpięta wcześniej koszulę. Czując się dziwnie znużonym i nieco zmulonym, skierował się do łazienki, kompletnie zapominając o Brianie, a co za tym idzie, tak jak u siebie w domu, nie przyłożył większej uwagi do zamknięcia drzwi za sobą, które teraz pozostały uchylone. Niewiele czekając, rozebrał się i wtoczył się pod prysznic, od razu chowając głowę pod ciepłym strumieniem, mając ochotę na długi i relaksujący prysznic.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Czw 24 Sty 2019, 00:50

    Ze zdziwieniem odprowadził Vala wzrokiem aż do momentu, gdy nie zniknął mu z oczu. A temu co? Już nie mógł się doczekać tego, co niechybnie czekało ich w pokoju, że aż tak sugerował Brianowi, gdzie ten powinien iść?
    Ale nie poszedł.
    Przynajmniej jeszcze nie teraz.
    Brian w tym czasie nie przeglądał przypadkiem Facebooka (nie przypadkiem też nie) ani żadnego innego portalu społecznościowego. Zamiast tego, kręcił się pośród ludzi, prowadząc luźne, przyjemne rozmowy. Czuł się w tym widocznie dobrze; potrafił prowadzić swobodną pogawędkę, skutecznie wlewając w siebie kolejne kieliszki wina i lawirując wśród ludzi. W jakiś przewrotny sposób nie robił tego podczas tego wieczoru… aż do końca.
    Wcale nie dlatego, że to była ostatnia noc w Kanadzie. Ani trochę.
    W dobrym nastroju, rozluźniony alkoholem, czując się miło i swobodnie, wdrapał się na ich piętro w hotelu. Otworzył sobie drzwi i rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu Vala. Vala, którego nigdzie nie było.
    Może i miał przymroczone zmysły, ale nie na tyle, by nie dostrzec otwartych drzwi do łazienki, z której dobiegało światło.
    I odgłos wody.
    Nie myślał za wiele. Możliwe, że to ze względu na przyjemne rozluźnienie w głowie, możliwe też, że to była zwykła wymówka. Prawdą było jednak, że poczuł znajomą, jakże przyjemną ekscytację i lekko zadrżały mu ręce, gdy pospiesznymi ruchami rozpinał koszulę i pozbawiał się kolejnego odzienia. Do łazienki wszedł już kompletnie nagi, mrużąc nieznacznie oczy i lustrując uważnie Valye’a przez taflę odrobinę zaparowanego szkła. Stał do niego tyłem, właśnie wmasowując szampon w swoje czarne włosy. Na twarz Briana wstąpił nieco nieprzytomny, błogi uśmiech, gdy wzrokiem prześledził linię kręgosłupa grafika, jego pośladki i długie nogi, całe ciało mokre, pokryte lekką pianą i…
    Westchnął, przechodząc prędko przez łazienkę i wchodząc pod prysznic. Valye nie miał kiedy zorientować się o jego obecności; poczuł tylko dwie dłonie, które zdecydowanym ruchem chwyciły go w talii i lekko uniosły; jego plecy zaraz uderzyły o zimne kafelki ściany, a Brian silnie, gwałtownie i chciwie wpił się w jego usta.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Czw 24 Sty 2019, 01:23

    Kompletnie się nie zorientował, że ktoś wszedł do łazienki. Może i stracił poczucie czasu ślęcząc nad telefonem, ale myślał, że Brian będzie bawił się nieco dłużej i w spokoju zdąży się wykapać. Cóż, mylił się. Mimo że dał się zaskoczyć tym nagłym dotykiem, nie od razu odpowiedział na pocałunek. Zesztywniał cały otwierając oczy ze wściekłym spojrzeniem, które po krótkiej chwili automatycznie, bez większej zachęty, zaczęło łagodnieć. Zmrużył powieki, kiedy na znajomym już języku wyczuł wyraźny posmak alkoholu. Nie dał nacieszyć się Dawsonowi i sobie zresztą, pocałunkiem; oderwał się od jego ust z cichym sapnięciem.
    – Brian, cholera. – burknął cicho popychając go nieznacznie do przodu, chcąc wsadzić głowę pod strumień wody i spłukać z włosów pianę, która zaczęła spływać już do jego oczu. Gdy to zrobił, przetarł dłońmi twarz i odgarnął wszystkie włosy do tyłu, odsuwając się od strumienia i zerknął na twarz zadowolonego blondyna. Z lekkim grymasem (który bardziej miał maskować jego ukontentowanie niż odzwierciedlać jakieś rzeczywiste, negatywne emocje) zlustrował powoli ciało, które miał przed sobą, aż w końcu wysunął do przodu ręce, kładąc je na biodrach Briana i nieznacznie przysunął go do siebie. – Capisz winem. – mruknął tym razem samemu domagając się uwagi jego ust, znacznie spokojniej niż Dawson zrobił to wcześniej.
    Przeszło mu przez myśl, że może nie powinien jednak żałować sobie dzisiaj tak tego alkoholu, żeby też dać się ponieść emocjom, które aż biły od Briana, kiedy tak z zaskoczenia dołączył do niego pod prysznicem. Ale jeśli ma jutro na kacu umierać w samolocie...
    — Chcesz zostać pod prysznicem? – zapytał cicho, bardziej mrucząc w usta blondyna, niż wyraźnie zadając pytanie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Czw 24 Sty 2019, 13:27

    Brian zamruczał z niezadowoleniem, gdy Valye go od siebie lekko odsunął, ale postawił go z powrotem na ziemi i dał się popchnąć pod strumień wody. Była przyjemnie gorąca i automatycznie odchylił nieco głowę, pozwalając, by krople z deszczownicy uderzyły mu w twarz.
    Poczuł dłonie na swoich biodrach i wrócił spojrzeniem do Vala, który sięgał jego ust swoimi; rozchylił wargi i odpowiedział na ten spokojny, delikatny wręcz pocałunek, przymykając lekko oczy i przesuwając dłońmi po ciele grafika. Złapał go za pośladek i ścisnął, ponownie popychając Valye’a na ścianę.
    Nie odpowiedział na jego pytanie. Zamiast tego pocałował mocniej, gwałtowniej, a potem odsunął się na chwilę, by nabrać w dłonie żelu i zacząć nimi dotykać grafika. Nie przestawał go również całować, a klatka piersiowa Vala prędko objęła się pianą; wtedy zaś Brian zszedł ustami nieco niżej, zaczepnie kąsając bruneta po piersiach i sutkach. Jego dłonie stymulowały już okolice krocza grafika, który zaczynał oddychać coraz bardziej przyspieszonym tempem i sam również zajął się penisem Briana.
    Dawson westchnął w urwanym oddechu i znów wrócił ustami do warg Valye’a, domagając się pocałunku. I otrzymał go, a chwilę później sam, czując podekscytowanie wywołane promilami alkoholu we krwi, opadł na kolana i złapał Valye’a za uda.
    Grafik zamarł, a Brian podniósł głowę i uśmiechnął się z satysfakcją, widząc jego zszokowane spojrzenie. Brunet rozchylał usta w zdziwieniu i chyba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak pociągająco teraz wyglądał. Dawson uśmiechnął się prowokacyjnie, przesunął dłonie na pośladki Vala i wpił w nie palce, a potem oblizał wargi i przejechał językiem po całej długości penisa Valye’a w chwilę przed tym, gdy wziął w usta jego główkę.
    Odpowiedział mu jęk; jęk i dłonie, które chwilę później wsunęły się w jego mokre włosy. Brian zassał się na penisie Vala i poruszył, wsuwając go sobie głębiej do ust; przyjemny zapach wanilii i smak czystości ogarnęły go zewsząd, a wyraz twarzy Vala, jednocześnie pełen zaskoczenia i przyjemności, tylko go nakręcał. A więc Brian zaczął ssać i całować członka swojego kolegi z pracy, dodatkowo pieszcząc dłońmi jego jądra i zaczepnie wsuwając palce w odbyt; co jakiś czas łapał kontakt wzrokowy z Valye’em, któremu coraz bardziej trzęsły się nogi i który złapał się drążka, by utrzymać równowagę. Jego westchnienia i jęki tylko bardziej napędzały Briana, którego penis – całkowicie sztywny, czerwony i ociekający preejakulatem – pulsował pomiędzy jego udami.
    W końcu, gdy Val nieskładnie wymruczał coś o tym, że zaraz, że już, Brian wypuścił jego członka z ust i szybko podniósł się z kolan, gwałtownie odwracając grafika, którego ciało było w tym momencie jak marionetka w jego dłoniach; całkowicie posłuszne i chętne, gotowe na to, co Brian z nim zrobi.
    Val jęknął i oparł dłonie o kafelki łazienki, wypinając lekko biodra w stronę Briana. Dawson złapał go i wszedł w niego z głośnym westchnieniem ulgi czy rozkoszy. Zaczął się w nim poruszać szybko i gwałtownie, jednocześnie ręką sięgając penisa Vala, któremu nie potrzeba było już wcale wiele. I Brian też skończył chwilę po grafiku, zostając w nim jeszcze chwilę po; ułożył brodę na ramieniu Vala i trzymał mocno w pasie, uspokajając oddech.
    Och. To było dobre.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Czw 24 Sty 2019, 18:15

    Obraz opadającego przed nim na kolana Briana z pewnością zostanie zapamiętany przez Vala na bardzo, bardzo długo. Nie chodziło już nawet o to, że gdyby powiedział do swojego szefa „możesz mi possać”, to te słowa miałyby w sobie więcej dosłowności niż w pierwotnym zamierzeniu, ale ten widok był dla niego tak samo szokujący, co po prostu podniecający, niosący za sobą obietnicę sporej dawki przyjemności. Tak sporej, że przestawał myśleć trzeźwo, jakby był po kilku kieliszkach wina, a jego ciało traciło momentalnie stabilność.
    Jakieś trzeźwe myśli pojawiły się dopiero, kiedy bezwładne dał obrócić się tyłem do Briana i nie mogąc się powstrzymać, jakby to już było jego naturalnym odruchem, pochylił się nieznacznie wypinając lekko biodra. A gumka... Eh, nieważne.
    Oj tak. To było dobre. Szybkie i intensywne. Może i niezbyt wygodne, ale cholernie ekscytujące. Gdyby nie trzymający go cięgle Brian, prawdopodobnie ześlizgnąłby się twarzą po kafelkach w dół. Kiedy przez długi moment upewnił się, że na pewno się nie przewróci bez asekuracji blondyna, odsunął od niego biodra przestając wklejać się prawie całym sobą w jego ciało i wyprostował się, stając w miarę stabilnie na zmęczonych nogach. Obrócił się powoli przodem do Briana i skrzywił się nagle, kiedy przeszył go drobny dreszcz, gdy poczuł jak coś ścieka po jego udzie. Z niezadowoleniem sięgnął dłonią między swoje pośladki ścierając nasienie. Podetknął brudne palce pod nos Briana i otarł je po chwili o jego policzek.
    – Zabieraj ten syf. – burknął cicho odwracając z lekkiego zażenowania wzrok. Z westchnieniem oparł się plecami o ścianę prysznica i sięgnął po swój, swój, mentolowy, a nie jakiś be, waniliowy, żel i nabrał go nieco na rękę. Nie przejmując się zbytnio obecnością Briana, zaczął myć się raz jeszcze, bo przecież już tak strasznie się pobrudził. – Zamiast się tak gapić, możesz mi umyć plecy. – rzucił nagle wyciągając swój żel w stronę blondyna. Nie żeby przecież sam doskonale nie potrafił tego zrobić. Po prostu sam nie chciał jeszcze wychodzić spod prysznica, a Dawson również nie wydał mu się chętny do wyniesienia się stąd. Cóż, niech się chociaż na coś przyda.

    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Czw 24 Sty 2019, 20:12

    Potrzeba było chwili, by oddech Briana się uspokoił; do tego czasu wtulał twarz w bark i szyję Valye’a, trzymając go ciasno. W końcu jednak odsunęli się od siebie, a Dawson uniósł brew w lekkim zdziwieniu.
    — Och, Boże — westchnął, uśmiechając się lekko, gdy sięgał do swojego policzka by otrzeć go ze spermy. — Jakbyś sam tego nie chciał.
    Bez skrępowania przyjął żel i wylał go sobie na dłonie, obserwowany przez Vala, sięgając… na początku do swojego ciała, a nie tego grafika. Dopiero po chwili namydlone ręce przyłożył do barków grafika, odwracając go od siebie i – rzeczywiście – myjąc jego plecy. Potem jego dłonie zsunęły się do pośladków i tam też, bez większego skrępowania, umył ciało Langley’a.
    Jeśli ktoś miał być tym skrępowany to raczej Val, bo na pewno nie Brian.
    Po wyjściu spod prysznica Valye ubrał się w swój dres, a Brian wciągnął na tyłek czyste bokserki; ku zdziwieniu Langley’a, po wytarciu ciała sięgnął po tubkę z balsamem i zajął się wklepaniem go w skórę. Poświęcił też czas na to, by dokładnie umyć twarz i nałożyć na nią krem, dołączając do grafika po upływie kilku długich minut.
    Val chyba… Brian miał przynajmniej takie wrażenie, ale chyba się mu to spodobało; to, czyli seks z mężczyzną. Ich relacja nie była jednak w żaden sposób przyjacielska ani romantyczna i rozmawianie o tym było, wydawało się mu, z góry skazane na porażkę. Poza tym, Kanada. To nie tak, że mieli zamiar teraz ciągnąć to dalej.
    W Kanadzie było miło. Ale w Chicago Brian miał Chrisa i nie potrzebował dodatkowych rozrywek.
    — Jak myślisz — spytał, przystając przy lodówce i wyciągnął z niej butelką Whisky, którą obaj stopniowo uszczuplali na przestrzeni ostatnich dni — powinienem w raporcie z naszego wyjazdu zawrzeć informację na temat tego, ile uprawialiśmy seks? Jestem przekonany, że da się to podciągnąć pod podpunkt integracja — powiedział luźno, odrobinę złośliwie, ale bez przesady. Następnie przystanął nad Valye’em i zanim jeszcze usiadł obok na łóżku, nachylił się i go pocałował. — Ten kolczyk bardzo mi się podoba.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Czw 24 Sty 2019, 22:15

    Widząc ile Dawson postanowił poświęcić czasu na wklepanie w chyba dosłownie całego siebie jakichś mazideł, Valye wznosząc oczy do góry wyszedł z łazienki odziany w swoje spodnie i położył się na łóżku, podkładając sobie ramiona pod głowę i w takiej pozycji spędził ten nawet całkiem sługi czas, zanim ten piękniś nie wrócił do pokoju.
    Integracja. Dobre sobie. Szczerze wątpił, czy Brian chciałby się chwalić wszystkim o tym, co między nimi zaszło, dlatego uśmiechnął się tylko krzywo, nie komentując tego w żaden sposób.
    Przymknął oczy rozkoszując się z dziwną nostalgią tym krótkim pocałunkiem. Kolczyk. No proszę. Jego nastoletni wybryk nagle zaczyna nabierać większej wartości.
    – Ja chcę z colą. – rzucił spoglądając na prawie pustą już butelkę Whisky, którą trzymał Brian i zaczął przyglądać się jego dłoniom, kiedy rozlewał alkohol do szklanek. – Mówisz, jakbyśmy się tylko przez ten cały czas pieprzyli. – nie mógł się powstrzymać i skomentował jego wcześniejsze słowa, nie odrywając wzroku od Whisky.
    – Trzynaście.
    – Co „trzynaście”? – ze zmarszczonymi w niezrozumieniu brwiami zerknął w końcu na twarz blondyna.
    – Wydymałem cię trzynaście razy. – odparł Brian ze stoickim spokojem i podał Valowi szklankę z wyraźnym błyskiem zadowolenia w oczach.
    A Val z nietęgą miną wyciągnął szkło z jego ręki zaglądając w środek swojego drinka. Chciał powiedzieć, że to było niemożliwe, że to nieprawda, ale nie był tego taki do końca pewien. Ok, byli tu prawie cały tydzień i no nieograniczali się przez ostatnie dni... ale żeby od razu trzynaście?
    – Liczyłeś? To chore. – mruknął ze zdegustowaniem upijając łyk alkoholu, przełykając z nim swoje męskie ego. – Trzynaście. Nie podoba mi się ta liczba. – dodał zerkając z ukosa na Briana. – Na pewno się pomyliłeś.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Czw 24 Sty 2019, 23:08

    Oczywiście, że Brian używał balsamów i kremów nawilżających – i nie wiedział czemu miałby się tego wstydzić czy, jeszcze gorzej, przestać. Miał wrażenie, że świat już poszedł dużo dalej, by traktować takie rzeczy jako kobiece, a jemu, no cóż, zależało na tym, jak wyglądał.
    Poza tym, czysta twarz to nie był jakiś luksus, z którego miałby się tłumaczyć.
    Do jednego z drinków dolał nieco Coli i taką szklaneczkę podał Valowi. Później ułożył się na łóżku, trochę bokiem; oparł przedramię o prześcieradło i ustawił przed sobą drinka, jednocześnie pozostając w dość bliskiej, bo na długość ramienia, odległości od grafika.
    — Mhm, zdecydowanie, to pechowa liczba — przytaknął, uśmiechając się leniwie. — Musimy chyba zadbać o to, by to zmienić. Może nie jestem specjalnie przesądny, ale nie chciałbym mieć jutro pecha, skoro czeka nas lot samolotem — mówił, trochę prześmiewczo, a trochę nie. Całkiem świadomie nawiązał do tej formy transportu, która lekko przerażała Vala. — Ale to może za chwilę. Wcześniej muszę zapytać… — zamilkł na chwilę, dla wzmocnienia efektu. — Czy ty nigdy nie odkładasz rzeczy na miejsce? — powiedział w końcu, wskazując głową na porozrzucane po pokoju ciuchy, które jeszcze niedawno Val miał na sobie. — Twój dom musi wyglądać jak chlew.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Pią 25 Sty 2019, 14:33

    Kiedy Brian w jednym zdaniu połączył słowa "pech" i "lot samolotem". Kompletnie olał nawiązanie do podbicia tej nieszczęśliwej liczby i spojrzał na blondyna z zimnym, piorunującym wzrokiem.
    – Nawet tak nie mów. – burknął całkowicie poważny.
    Nie był jakiś niesamowicie przesądny, ale ten środek transportu napawał go tylko strachem. Nie potrzebował dokładania sobie kolejnych obaw. Już bez tego będzie jutro wchodzić na pokład samolotu cały struchlały, powstrzymując w sobie chęć ucieczki z lotniska.
    Powiódł za wzrokiem Briana spoglądając na swoje rzeczy, które w istocie, może i zostawił w małym nieładzie, ale przecież je zabierze. Jutro, kiedy będzie się pakować.
    – Ojezu – ostentacyjnie, wręcz teatralnie, przewrócił oczami i westchnął głęboko, zerkając na Briana. Może i chciałby być nieco poważniejszy, bardziej przekonujący i wredny w tej sytuacji, ale lekko uniesiony kącik ust prawdopodobnie zdradzał brak złośliwych intencji. – Nie mam chlewu, mamo. – kładąc nacisk na ostatnie słowo uśmiechnął się krzywo do swojego tak bardzo dbającego ostatnio o niego szefa i patrząc mu w oczu, wychylił ze swojej szklanki nieco alkoholu. – Moje mieszkanie jest bardzo dobrze zorganizowane. Wystarczy mi, że to ja wiem gdzie co leży i potrafię odnaleźć się w tym... rozkładzie. – wzruszył ramionami podkładając sobie przedramię pod głowę.
    Może i nie dbał jakoś przesadnie o czystość i nie przykładał większej uwagi do tego, gdzie rzucał czasami swoje ubrania, ale starał się od czasu do czasu ogarnąć swój kwadrat nieco bardziej, żeby nie doprowadzić do zalegania ton kurzu i totalnego chaosu. O ile w jego sypialni czy kuchni panowała jako taka względna czystość, tak jego kącik, w którym pracował i bawił się przeróżnymi technikami plastycznymi swoim, ok, niech będzie, bałaganem, kompletnie odstawał od reszty mieszkania. Ale dobrze pracowało mu się w takim artystycznym nieładzie.
    – A ty? Pedancie? Dwa razy dziennie myjesz okna, czy może masz od tego ludzi, hm? Książki i przyprawy też masz poukładane kolorami? – dodał z rozbawionym uśmiechem zerkając na szafę, w której przecież wcześniej właśnie w taki sposób Brian powiesił swoje rzeczy. – Bo jak chcesz, może przyjść i też mi poukładać wszystko w tęczę. W końcu ciuchy już prasowałeś.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Pią 25 Sty 2019, 14:51

    Brian uśmiechnął się sam do siebie, widząc tego poważnego i chwilowo przerażonego Vala na samo wspomnienie o locie. Dawson nie posiadał żadnych takich irracjonalnych lęków – przed lataniem, pająkami czy wysokościami – i szczerze współczuł ludziom, którzy mieli odwrotnie. Przecież musieli sobie zdawać sprawę z absurdu sytuacji, a i tak nie potrafili zapanować nad takim koszmarnym odczuciem.
    Straszne.
    Brian już miał rzucić jakimś mało wybrednym komentarzem na temat tego, jak dobrze musi być zorganizowane mieszkanie Valye’a, skoro do tej pory nie mógł sobie znaleźć żadnej dziewczyny, ale ostatecznie powstrzymał cięty język za zębami. Już poznał Langley’a na tyle by wiedzieć, że ten zaraz by się zjeżył i tyle by tego było.
    — To straszny idiotyzm układać książki i przyprawy kolorami — zauważył Brian lekko wyniosłym tonem, a potem dodał nieco ciszej, kapitulując: – Przyprawy alfabetycznie, a książki kategoriami. — przemilczał również fakt, że zatrudniał miłą Polkę, która raz w tygodniu sprzątała mu mieszkanie; wycierała kurze, myła łazienkę, odkurzała, takie tam rzeczy, których nie robił na co dzień. — W tęczę, hm? Zaczynasz już powoli akceptować swoje gejowskie skłonności? — spytał, unosząc lekko kąciki ust.
    Ale Valye od razu się oburzył:
    — Chyba śnisz! — prychnął. — Możesz sobie pomarzyć, nie jestem żadnym gejem.
    — Nie? — spytał wyraźnie rozbawiony Brian. — W porządku. Nie musisz być żadnym gejem tak długo, jak nie masz nic przeciwko temu — stwierdził, wzruszając lekko ramionami, po czym nachylił się nad Valye’em i go pocałował. Chwilę później (wcale nie tak krótką) odsunął się, odchrząknął i upił swojego drinka. — Będę pamiętał o zaproszeniu. O ile wcześniej posprzątasz.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Pią 25 Sty 2019, 16:03

    Sceptycznie przyglądał się Brianowi z lekko uniesioną brwią nie wierząc, że takie rzeczy przechowuje byle jak, ale kiedy w końcu przyznał się, w jaki sposób ma poukładane te przyprawy i książki, Val prychnął z rozbawieniem odwracając od niego wzrok.
    Gejowskie skłonności?
    Rzeczywiście, Valye się oburzył i napuszył na samo tylko wspomnienie o jego nieistniejącej homoseksualności. Jednak zanim zdążył odpowiednio wyrazić swoje niezadowolenie, został bardzo skutecznie uciszony ustami Briana. Val jakby miał jakieś zaburzenia i osobowość mnogą, przestał się nagle burzyć, jakby zamienił się z kimś innym na miejsca. Odsunął na bok swojego drinka, żeby przypadkiem go nie wylać i z cichym sapnięciem sam naparł na wargi Briana, który chyba widząc jak bardzo Val nie oponował, odsunął się po dłuższej chwili przerywając pocałunek.
    I tak nie był gejem.
    – To, że przespałem się raz z... – zamilkł na moment i zaczął raz jeszcze, wprowadzając korektę w poprzednie zdanie. – To, że przespałem się kilka razy z tobą, nie czyni mnie od razu gejem. – mruknął mocząc usta w swoim drinku. – Ok, świetnie. Daj mi znać wcześniej, przestanę sprzątać w ogóle. – posłał Brianowi nieco wredny uśmieszek i wychylił się, by móc odstawić szklankę na szafkę nocną po swojej stronie.
    Gdy to zrobił, zsunął się niżej kładąc na płasko i z przeciągłym, nieco zbolałym westchnieniem ułożył luźno dłonie na brzuchu. Zamknął oczy skupiając się na krótką chwilę na swoim ciele. Boże, jest chyba za młody by narzekać na obolałe plecy i biodra, nie wspominając już o nieco bardziej wrażliwszym miejscu. Kiedy zapadła cisza po oczywiście jego urwaniu chyba wszystkich tematów, jakie pojawiły się podczas ich rozmowy, Val otworzył oczy, zerknął z ukosa na blondyna i ponownie je zamknął, krzywiąc twarz w grymasie.
    – To jest ten moment, kiedy nie wiem co miałbym powiedzieć i paradoksalnie wolałbym się z tobą pieprzyć, niż rozmawiać. – wyznał lekko drapiąc się po brzuchu z wciąż uparcie zamkniętymi oczami. – I nie, nic nie proponuję. Bez przesady. – dodał z ostrzegawczym tonem, przeczuwając nadchodzące komentarze Briana.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Pią 25 Sty 2019, 16:39

    Brian tez ułożył się nieco wygodniej na łóżku, wyciągając swoje kończyny. Zdecydowanie brakowało mu ruchu; i choć na brak aktywności fizycznej głupio by było, gdyby narzekał, ale zwyczajnie nie mógł się doczekać, aż wróci do swojego apartamentowca i uda się na prywatny basen. A kolejnego dnia na jogging przy jeziorze.
    Uśmiechnął się i zaśmiał chrapliwie.
    — Paradoksalnie? Wydaje mi się, że zawsze wolałeś się ze mną pieprzyć, niż rozmawiać — powiedział z rozbawieniem, bez żalu. Nie trzeba było być geniuszem by to odkryć, zwłaszcza po tym jednym dniu, kiedy naprawdę, naprawdę nie mogli się dogadać. — Podchodzisz do tego źle, za bardzo się spinasz. Jak się pieprzymy to nie musisz myśleć, a teraz zastanawiasz się, co powiedzieć, żeby się nie wygłupić? — podpuszczał lekko bruneta. — Nie martw się, nie będę cię z tego rozliczał — rzucił żartobliwie, wyciągając rękę do klatki piersiowej i brzucha Vala, po którym zaczął go delikatnie smyrać.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Pią 25 Sty 2019, 22:10

    No nawet jeśli by chciał, to nie mógł niestety zaprzeczyć, że w tym wypadku owszem, wolał się pieprzyć. Jak miał się nie spinać? Nadal miał wątpliwości czy w ogóle tę dziwną znajomość mógł nazwać, może nie przyjazną, ale chociaż neutralną. Czy po tym tygodniu ciągle nie lubił Briana? No na pewno nie zapałał do niego nagle jakimś wielkim uczuciem. Tym bardziej, że w przerwach między seksem ciągle gdzieś przeplatały się w codzienności myśli, że Dawson jest strasznym dupkiem dla Chrisa. A on nic z tym nie robi i tylko ułatwia mu bycie tym dupkiem.
    – Nie mam pięciu lat, nie musisz mnie łaskotać. – wzdrygnął się lekko i skrzywił twarz, żeby ukryć jak bardzo od dziecka był wrażliwy na takie gesty. Nienawidził łaskotania. Złapał dłoń Briana zabierając ją ze swojego brzucha, ale nie puszczał jej, przysunął ją sobie pod twarz oglądając z bliska. – Boże, czy ty chodzisz na manicure? – zmarszczył lekko brwi oglądając chyba idealny kształt zadbanych paznokci blondyna. Sam w życiu by tak sobie ich nie obciął. – Pięty też ma mięciutkie jak pupcia niemowlaka? – z żartem, ale nie złośliwością, zerknął na twarz Briana i puścił jego dłoń. – I ta gęba. Jasne włosy, niebieskie oczy; może ty powinieneś rzucić to wydawnictwo i pomyśleć o aktorstwie, co? Wikinga mógłbyś zagrać. Dopiero każda laska rzucałaby ci swój numer telefonu.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Pią 25 Sty 2019, 22:27

    Och, przecież czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Brian nie przejmował się szczególnie Chrisem; nic nie wskazywało na to, by Val zamierzał mu wyjawić ich mały sekrecik, więc nie było czym się przejmować. Koniec końców, lubił tego chłopaka i jeszcze miał nadzieję spędzić z nim trochę czasu.
    Dał sobie zabrać rękę i przytaknął skwapliwie na pytanie Vala:
    — Chodzę. I, tak, mam w domu pumeks. Rozumiem, że ty masz w głowie stereotyp prawdziwego, męskiego faceta, który myje się raz na tydzień, a przemycie twarzy wodą to szczyt jego możliwości? Wiesz, powoli przestaję się dziwić temu, czemu nie masz żadnej dziewczyny — rzucił w podobnym tonie, co Valye. A potem uśmiechnął się nieco złośliwie, nie zabierając wcale dłoni. Zamiast tego oparł ją na żuchwie Valye’a i przesunął palcem po linii jego ust. — Hm, czy mi się wydaje, czy to był komplement? I nie musisz się martwić, za bardzo lubię facetów by przejmować się numerami, które dostaję od kobiet.
    Mówił to tak, jakby ten precedens był co najmniej częsty… i okej, zdarzyło się mu to kilka razy w życiu, ale zdecydowanie nieco koloryzował, by poprzekomarzać się z brunetem.
    — Ty też byś mógł kogoś zagrać. Edwarda Nożycorękiego czy Gnijącego Pana Młodego… — gadał, mrużąc nieco oczy. — Nawet to widzę — ocenił „fachowym” okiem, teraz palcami drażniąc szyję Vala.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Pią 25 Sty 2019, 23:24

    Serio? On naprawdę chodził do kosmetyczki? Jezusiemaryjo, żartowałem.
    Valye nie zamierzał tłumaczyć się Brianowi z braku dziewczyny, bo jej brak nie wynikał z jego czysto podstawowej higieny, ale raczej z braku chęci do posiadania jakiejś. Po prostu nie miał do tego głowy.
    – Raz na dwa tygodnie. – uściślił z zadowolonym z siebie uśmieszkiem.
    Nie potępiał swojego szefa za tę (jak dla niego) przesadzoną pielęgnację, bardziej bawiło go ile czasu musiał na to poświęcać, skoro najwyraźniej nawet odwiedzał jakieś salony piękności czy kij wie, gdzie to się chodzi z takimi rzeczami.
    Kiedy dłoń Briana dotknęła jego ust, Valye automatycznie nieco uchylił wargi, ale po krótkiej chwili przymykając z lekkim grymasem oczy, odwrócił głowę w bok uciekając nieznacznie od jego dotyku.
    – To nie był komplement. I nie obchodzi mnie to, mogą ci nawet te numery w tyłek wciskać. – rzucił wzruszając ramionami i odwracając od Briana wzrok. Ani trochę go to nie obchodziło. Ani odrobinę. – Ta, Freddiego Kruegera może jeszcze, co? To też widzisz? – zakpił, może nawet z małą nutą wredoty w głosie. Złapał raz jeszcze dłoń blondyna zatrzymując ją na swojej szyi i ciągle ją trzymając, obrócił się na bok przodem do Dawsona i podparł głowę na dłoni. – Pewnie w liceum byłeś jednym z tych kolesi, dla których laski nagle traciły mózg i resztki rozumu, hm? Studia też ci pewnie miło minęły... – zmrużył oczy starając się przypomnieć ile właściwie jego siostra (tak, Val, fuck, bo nie masz o czym myśleć) była z nim i kiedy się poznali. – Więc co, ja Nożycoręki, a dziewczynom na podryw mówiłeś, że wyglądają jak Pamela Anderson?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by effsie Sob 26 Sty 2019, 10:40

    Brian uśmiechnął się z rozbawieniem. Nie, to nie był komplement. I te numery telefonów ani trochę nie obchodziły Valye’a, oczywiście.
    Postanowił jednak nie ciągnąć tego tematu – zdecydowanie lepiej wybrzmiewał nieporuszony – i tylko kontynuował wycieczkę swoich palców po ciele grafika. Jego reakcje były zabawne, jakby zupełnie sprzeczne; raz cofał się i lekko najeżał tylko po to, by po chwili przytrzymać dłoń Briana swoją własną. Jakby nie mógł się zdecydować, czego tak właściwie chciał.
    Brian to nawet rozumiał. Też kiedyś miał problem z podobnym tematem – swoich własnych upodobań seksualnych. I nie miał nic przeciwko temu, by pomóc Valowi poradzić sobie z jego własnymi zagwozdkami.
    Uśmiechnął się chytrze i nie mógł powstrzymać się przed kolejną drobną złośliwością.
    — A kto powiedział, że cię podrywam? Z tego, co pamiętam, to ty zacząłeś naszą wyboistą ścieżkę ku rozdziewiczeniu twojego tyłka — powiedział, śledząc kciukiem linię żuchwy Valye’a. — Nie, nigdy nie podobały mi się kobiety w stylu Słonecznego Patrolu. Takie duże piersi nie do końca pasują mi estetycznie. Wolałem te o nieco mniejszych piersiach i raczej brunetki, z bladą karnacją — powiedział i jeśli Valye automatycznie zobaczył w tym opisie swoją siostrę to, no cóż, było to całkowitą prawdą. Evelyn była raczej drobną, szczupłą kobietą o niezbyt wielkich piesiach, jasnej karnacji i ciemnych włosach. Właściwie budową byli do siebie dość podobni, Val i jego siostra. — A ty? Pokaż mi tę całą Amy.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Valye Sob 26 Sty 2019, 13:36



    – Ja nic nie zaczynałem. I jeśli myślisz, że to ja podrywałem ciebie, to jesteś w naprawdę wielkim błędzie. – burknął odwracając wzrok i wbił go w jakiś niezbyt ciekawy punkt na ścianie.
    Uparcie nie patrzył na Briana, nieco dotknięty tym stwierdzeniem. Jego wyraz twarzy zmienił się dopiero wtedy, kiedy usłyszał... opis swojej siostry? Westchnął w myślach i przymknął na moment oczy, chcąc powstrzymać się przed skomentowaniem tego. Skoro była taka w jego typie, to po co ją zdradzał? Zresztą... do cholery, pieprzy się z byłym narzeczonym swojej siostry. To chyba spora hipokryzja mieć mu teraz za złe tę zdradę.
    – Daj spokój, nie jestem z nią. – przymarszczył twarz w tym naturalnym dla niego grymasie i odwrócił głowę z powrotem do Briana. – I nie będę.
    Amy była niską dziewczyną o zdecydowanie ciemniejszej karnacji niż jego, która swoją króciutką, wiecznie roztrzepaną fryzurę tleniła na naprawdę bardzo jasny blond, co chyba tylko podkreślało jej... dzikość. Lubił ją, pasowało mu to jak szaloną osobą była, mówiła bardzo dużo w ogóle nie przejmując się faktem, że Valye nawet nie zamierza odpowiadać, ciągle wynajdowała sobie nowe hobby i zajęcia, w której bezskutecznie próbowała przy pierwszej okazji wciągnąć Vala. Tylko największą jej wadą dla niego było to, że przestała podchodzić do ich relacji w taki liberalny sposób jak na samym początku. Zaczynała chcieć czegoś więcej, przywiązania, związku. A tego Val unikał jak ognia. Dlatego też zaczął ograniczać z nią kontakt.
    Położył się z powrotem na plecach Zginając dla wygody nogi w kolanach, kładąc jedną na drugą i machając nią sobie swobodnie w powietrzu.
    – A ty? Hm? Jak poznałeś się z Chrisem? Tinder? Wyglądasz na kogoś, kto mógłby korzystać z Tindera. – rzucił wpatrując się w sufit z odrobiną wyraźnego jadu w głosie. Nie chciał psuć jakoś specjalnie tego wieczoru, ale skoro wjechali już na temat jego siostry i Amy, to dlaczego by nie odbić tej piłeczki do Briana?

    Sponsored content

    A New Beggining - Page 3 Empty Re: A New Beggining

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Czw 09 Maj 2024, 02:51