The Lost Silence

    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 06 Maj 2019, 20:56

    To nie jest bez sensu, bo teraz te śmieci będą nam tu zalegać! Przed wyjazdem można wynieść kolejne! — warknął, bo wcale nie chciał zalegających śmieci w swoim wkrótce-idealnie-czystym mieszkaniu. No, ale ta cholera i tak się do nie posłuchała i wlazła do środka. Fuknął więc głośno, frustrowany, ale powrócił do swoich zadań, zdecydowany na to że sam w końcu wyniesie te cholernie worki ze śmieciami.
    Ale zanim zabrał się za śmieci i mycie podłóg, skierował się do salonu aby porozmawiać z Ianem o zakupach, które jego chłopak zrobił po pracy.
    Chyba na spokojnie wystarczy na cały trip… no bo nie myślisz chyba, że będziemy mieli okazję ruchać się tak często, nie? — westchnął. Jego też ta perspektywa smuciła, zwłaszcza że przy Ianie jego libido potrafiło być wybitnie niepokorne, ale, cóż, nie samym seksem żyje człowiek, a w zamiar za ograniczenia w tej przyjemności otrzymywał wycieczkę po Stanach Zjednoczonych. — Wybrałeś się po to do seks szopu? Przecież lubrykanty i gumki możesz spokojnie kupić w byle drogerii — zmarszczył brwi, biorąc do ręki buteleczkę z lubrykantem. Co do tej rewelacji na temat nawilżenia, którą podzielił się Ian, to, hm, wcale nie była to jakaś tajemna wiedza i Max dziwił się, że Ian dowiedział się o tym dopiero teraz. Co on, wcześniej nie używał lubrykantów? Chociaż, skoro nie miał stałego partnera czy partnerki, to może po prostu każda osoba, z którą wcześniej uprawiał seks, myślała o tym za niego… Dobra, Max nie chciał myśleć o osobach, z którymi Ian się ruchał. Zwłaszcza, gdy Ian zaczął się chwalić kolejnymi zdobyczami.
    Odłożył buteleczkę, żeby wziąć do rąk linę i podotykać ją sobie, zbadać czy jest miękka, a w tym czasie Ian sięgnął po korki analne.
    Och, wow — wydusił z siebie, czując nagłą suchość w gardle. W zasadzie, znowu mieli skandaliczną przerwę w uprawianiu seksu, a tego dnia chyba jego libido wariowało, bo samo gadanie o tym sprawiało że Max zaczynał się nieco nakręcać. — Nie, podoba mi się to. Nigdy tego nie próbowałem — wyznał — ale chciałbym. Czemu cię tak akurat naszło? W sensie, nie narzekam, to dobre zakupy, ale, um, jutro wyjeżdżamy, a podczas tripa nie bardzo będzie możliwości z tego korzystać, więc… chyba, że chciałbyś później spróbować, czy coś… — mruknął. No, Ian serio kiepsko trafił z czasem, natomiast Max wcale nie uważał, żeby kiepsko trafił z samym zakupem.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 06 Maj 2019, 22:04

    Max powiedział, że pięćdziesiąt gumek na głowę spokojnie wystarczy i z miejsca, jak strzelił, zrobiłem smutną i zawiedzioną minę, nieświadomie wyginając usta w podkówkę.
    Nie? — spytałem z żalem, żywo zasmucony tą informacją. No tak, nie jechaliśmy nigdzie sami, ale przecież to też nie tak, że będziemy z Tonym i Betą non-stop; nawet ta dwójka wszędobylskich pedałów wiedziała, co oznacza potrzeba prywatności i takie tam, więc nie wątpiłem, że jakoś to tam będzie. A tymczasem Maxie już wróżył mi takie smutne sprawy.
    Jakby seks w gumie już sam w sobie nie był przykrą sprawą to ten mnie jeszcze musiał dołować.
    Dotknięty do żywego, naprawdę cały posmutniałem i pewnie byłoby to zabawne, gdyby nie to, że dotyczyło mnie. Westchnąłem ciężko, jakby nagle zeszła ze mnie cała energia świata i tylko wzruszyłem ramionami na pytanie Maxa.
    No wiem, ale nie wiedziałem, czy będą takie duże opakowania, a nie chciałem kupować kilku małych, bo zaraz bym gdzieś to pogubił i tyle by z tego było — wytłumaczyłem wybór seks szopu zamiast byle drogerii. — No i jest taki jeden seks szop, który zawsze mijam, jak idę z pracy po chińczyka, więc dzisiaj wszedłem. A te korki, no… mi się wydaje, że właśnie mogą się bardzo nadawać na tripa — dodałem, odzyskując trochę rezonu, gdy zobaczyłem minę Maxa i wzrok, jakim wpatrywał się w trzymane przeze mnie rzeczy. — Że wiesz, mógłbym ci to… na przykład włożyć przed tym, jak byśmy mieli przed sobą kilka godzin w aucie — powiedziałem ostrożnie, łapiąc z Maxem kontakt wzrokowy, by wiedzieć, jak mu się podoba ten pomysł, czy może nie podoba w ogóle. Mnie to ekscytowało, bardzo, przecież dlatego kupiłem te dwie zabawki. — A ten drugi… ma podobno dziesięć opcji wibracji, i te pierwsze są podobno bardzo dyskretne i w ogóle niesłyszalne, więc… — odchrząknąłem, bo nieco zaschło mi w gardle. — Więc jak ci się podoba to mogę to na przykład teraz wyparzyć, i, eeee, no, nie wiem, podobno warto jest spróbować wcześniej w jakichś wygodnych warunkach, niż… — zawiesiłem znacząco głos.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 06 Maj 2019, 22:34

    Maxowi też było przykro, naprawdę. Ale trzeba było patrzeć na wszystko realistycznie. W końcu nie mogli wymagać od Tony’ego i Bety żeby tak często przebywali poza autem, żeby Max z Ianem mogli się ruchać, to byłoby zwyczajnie nie fair. Niemniej, podzielał smutek Iana, liczył też na to że przetrwają ten trudny okres.
    ...no, jest szansa że nam tego nie wystarczy, ale zdobycie gumek nie będzie problemem, wystarczy je kupić na stacji podczas tankowania — powiedział jednak, żeby trochę pocieszyć Iana i siebie samego.
    Ale Max chwilę potem miał okazję się przekonać, że Ian miał jeszcze inne, niecne plany dotyczące ich wyjazdu.
    W sensie, w aucie, kiedy… ooooch. — Otworzył szeroko oczy. Nie wiedział, co o tym myśleć. To brzmiało ekscytująco, w cholerę, zwłaszcza, jeżeli to Ian miałby sterować zabawką, cholera, tak, ale… ale Beta, Tony… — Um. — Przełknął głośno ślinę. — Um, tak, zgadzam się że dobrze będzie to wcześniej przetestować… — powiedział cicho, a jego twarz nabrała lekko czerwonawej barwy. Bynajmniej z zawstydzenia. Po prostu poczuł, jak robi mu się dziwnie gorąco… — Aaaale najpierw skończę sprzątać! — dodał, próbując chociaż na chwilę wyrwać się ze swoich dziko pędzących już fantazji i wrócić na ziemię. — Tak, tak, właśnie, ja pozmywam podłogi, a ty czytaj o tych wibracjach — postanowił, a wraz z tym postanowieniem podszedł bliżej do Iana, nie mogąc powstrzymać się przed tym, żeby go pocałować (to miał być krótki pocałunek, ale w trakcie postanowił się trochę z nim podrażnić i włożyć trochę więcej pasji i języka w ten pocałunek), po czym wrócił do łazienki. — Ale masz wynieść te cholernie śmieci, bo inaczej nie pozwolę ci włożyć czegokolwiek do mojego tyłka! — zagrzmiał jeszcze z środka. Mały szantaż wcale nie jest szkodliwy społecznie, prawda?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 06 Maj 2019, 23:17

    Oblizałem usta i uśmiechnąłem się, nie odwracając wzroku od Maxa. Nie powiedziałem nic, ale zamiast tego podniosłem się i bez słowa poszedłem do kuchni, gdzie nastawiłem w garnku wodę, by zgodnie z instrukcją wyparzyć obie zabawki.
    Kiedy wrzuciłem je do wrzątku, by gotowały się w nim dwadzieścia minut, Maxie stał akurat w łazience i kończył mycie tam podłóg. Podszedłem do niego i złapałem go za biodra, nachylając się od tyłu nad jego uchem.
    Idę wyrzucić śmieci — powiedziałem mu cicho, w duchu śmiejąc się z tego, że stało się to jakąś zapowiedzią seksu. — I zajdę do sklepu zrobić naszą część zakupów do żarcia. Gdybym nie wrócił w dwadzieścia minut, wyjmij proszę korki z wody i odłóż na jakąś czystą ścierkę… ale absolutnie masz się nimi nie bawić beze mnie. Ja w tym czasie będę się zastanawiał, co i jak zrobić… a później, jak już przyjdę… nie obraziłbym się, gdybyś czekał na mnie już w łóżku.
    I zostawiłem Maxa, a później wyszedłem zrobić te wszystkie rzeczy, o których mu opowiadałem. I gdy tak chodziłem i wrzucałem kolejne rzeczy do koszyka, musiałem naprawdę przestać myśleć o tym, co czeka mnie w domu, żeby nie chodzić po spożywczaku z widoczną erekcją, bo chociaż miałem gdzieś, co myśleli o mnie ludzie, to podniecanie się przy Nesquiku było już nieźle pojebane i może wolałbym jednak nie.
    Za to gdy wróciłem do domu i zostawiłem zakupy w kuchni, korki rzeczywiście leżały na ściereczce. Z półuśmiechem na twarzy wziąłem oba w ręce i przeszedłem do sypialni, gdzie spodziewałem się zastać Maxa.
    Ale zanim miałem cokolwiek zrobić, przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz.
    Byłoby mi bardzo przykro, gdybyśmy robili to tylko dlatego, że ja dziś wpadłem na taki pomysł — powiedziałem spokojnie, przystając przed łóżkiem. — Jesteś pewien, że masz na to ochotę? Nie musimy wcale dzisiaj tego robić tylko dlatego, że jutro wyjeżdżamy. Możemy z tym poczekać i przecież nic się nie stanie.
    To rzeczywiście było nieco anty-seksowne, bo kto chciałby przed czymś takim jednak studzić sobie zapał… ale zgodnie z tym, o czym rozmawialiśmy z Maxem, zamierzałem uszanować nasze plany. I, przede wszystkim, mówiłem prawdę. Ostatnim czego chciałem było to, by Max się do czegokolwiek zmuszał, by robił to dlatego, że ja miałem na to ochotę, nie. To byłoby dla mnie strasznie obrzydliwe i wolałem uspokoić kutasa, niż zmagać się z czymś takim.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 06 Maj 2019, 23:41

    Gdyby tylko Ian zobaczył, jakiego nagłego przyśpieszenia dostał Max! Podłogi były umyte w mgnieniu oka, po to żeby Max zdążył wziąć rekordowo szybki prysznic. I tak wprawdzie zamierzał się ubrudzić podczas seksu, ale lubił go uprawiać będąc świeżym, a nie umorusanym kurzem i spoconym. Chociaż musiał sobie, niestety, odpuścić umycie włosów, ze względu na to że zwyczajnie by nie zdążył.
    Potem grzecznie wykonał polecenia Iana, wyciągając zabawki, które, ach, miały już niedługo znaleźć się w Maxie, a potem udał się do sypialni, czekając na swojego chłopaka i już leciutko drżąc z ekscytacji. Tym razem już pozwolił swojej wyobraźni popłynąć i, ech, musiał usiąść i podciągnąć kolana do klatki piersiowej, żeby Ian już na samym wejściu nie widział ekscytacji Maxa.
    Rzeczywiście pytanie Iana, który w końcu pojawił się w pokoju, było nieco antyklimatyczne, ale za to rozczulające. Uśmiechnął się ciepło i zbliżył się do Iana, pokazując przy okazji swój budujący się wzwód, żeby go przyciągnąć do siebie i pocałować.
    Oczywiście, że mam na to ochotę — zapewnił łagodnie. — Nie zrozum mnie źle, bo uwielbiam twojego kutasa, ale wibrująca zabawka, którą ty możesz sterować? Ian, wiesz jak to mnie nakręciło? O, w sumie możesz nawet zobaczyć — roześmiał się i pociągnął swojego chłopaka do kolejnego pocałunku. — Wyskakuj z ciuchów, co?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Wto 07 Maj 2019, 08:13

    Przez chwilę jeszcze wahałem się, czy to nam wystarczy za rozmowę i zapewnienia, bo rachu ciachu i po sprawie, ale z drugiej strony… Max był wyraźnie podniecony, wystarczyło mu zerknąć między nogi, a czy ja potrzebowałem innego zapewnienia? Chyba niekoniecznie, skoro moja erekcja też była widoczna pod dresowymi spodniami; generalnie uwielbiałem dresy, bo były absolutnie przewygodne, ale miały tę jedną wadę, że nic nie szło pod nimi ukryć.
    Jakbym miał to niby ukrywać przed moim chłopakiem.
    Odpowiedziałem na pocałunek i odłożyłem na chwilę obie zabawki na szafkę nocną, łapiąc Maxa w talii i nieco się z nim śliniąc.
    Muszę cię chyba zasmucić… bo zaczniemy od tej, która nie ma żadnych wibracji. Tak, wiesz, żeby popróbować. Skoro dzisiaj próbujemy, czy zmieszczą się w tobie nowe zabawki, które kupiłem — gadałem w ten sposób specjalnie, żeby jeszcze trochę podkręcić Maxa, przez cały czas rękoma już badając jego ciało i całując. Dłoń opadła mi już na pośladki mojego chłopaka i uszczypnąłem go lekko. Blondas podskoczył i sam władował ręce pod moją koszulkę, chcąc ją zdjąć, ale upomniałem go: — Na razie nie.
    Maxie był lekko zaskoczony, ale nie protestował. Kontrast pomiędzy nami był mocno widoczny, bo mój chłopak klęczał na łóżku cały nagi, przepiękny i chyba świeży (co miało sens, bo na bank wziął przed chwilą prysznic). Ja sam byłem ubrany, ale wcale nie przeszkadzało mi to w niczym.
    Złapałem go znowu i odwróciłem, pchając na łóżko tak, by opadł na nie twarzą w dół. Maxie instynktownie wypiął pośladki i zaśmiałem się, całując go lekko w kark.
    Pamiętaj o szparagach, bejb — zwróciłem się do niego czule i pogładziłem po włosach, a później sięgnąłem po czarny, prosty korek i lubrykant. Przysiadłem na piętach, zerkając na tyłek mojego chłopaka i nachyliłem się nad nim, by…
    Och, kurwa. Max naprawdę wziął prysznic, pachniał obłędnie, a mnie zaświeciły się oczy i chwilowo zapomniałem o tym całym próbowaniu i zabawkach. Odłożyłem je na bok, samemu łapiąc blondasa za biodra i nachyliłem się nad nim z własnym kutasem całym sztywnym w gaciach. Bez najmniejszego wahania pocałowałem Maxa w jeden z pośladków, drugi miętosząc między palcami, a gdy mój chłopak drgnął od mokrego dotyku mojego języka, uśmiechnąłem się z satysfakcją. Maxie westchnął głęboko, chyba orientując się, co zaraz się stanie, a więc i ja bez wahania wystawiłem język, dłońmi pomagając rozchylić pośladki mojego chłopaka. I jak prawdziwy debil, jak totalny pies, zaświeciły mi się oczy, gdy zobaczyłem jego dziurkę, którą zaraz zaatakowałem językiem. W tej chwili miałem absolutnie gdzieś, że mieliśmy robić coś całkowicie innego, bo śliniłem się jak pokurwiony, cały podniecony, wylizując tyłek mojego chłopaka, który jęczał pod moimi ruchami i wzdychał. To była słodka muzyka dla moich uszu, absolutnie najpiękniejsza, wraz z tymi żywymi reakcjami jego ciała, gdy wypinał coraz bardziej dupę, a ja chowałem w niej całą twarz, odsuwając się tylko na krótkie chwile, by złapać oddech. To była chyba jedna z bardziej gejowskich rzeczy, które robiłem w swoim życiu i nigdy, absolutnie nigdy, nie robiłbym tego z kimś poza Maxem; a teraz, cały zaśliniony, nie mogłem się od niego oderwać. W końcu jednak, z przyspieszonym oddechem, odsunąłem się od Maxa, który gdy zorientował się, że to wcale nie chwilowa przerwa bym zaczerpnął powietrza, rzucił mi oburzono-zawiedzione spojrzenie przez ramię. Wyglądał absurdalnie, niesamowicie pociągająco, w ten sposób, gdy próbował coś wymóc, ze swoim zamglonym podnieceniem spojrzeniem.
    Uwielbiam cię — mruknąłem, nie mogąc się powstrzymać i pochyliłem się nad nim, całując go krótko; Max, ta mała dupodajka, oczywiście, że nie miał nic przeciwko, a ja przez te kilka miesięcy nauczyłem się, że jakiekolwiek płyny ustrojowe pomiędzy nami naprawdę zawsze były wspólne.
    Sięgnąłem po czarny korek, który wcześniej odłożyłem na bok i obróciłem go w palcach, oceniając ciężkość i długość. Odkręciłem lubrykant i, na oczach Maxa, oblałem go nim obficie, a później nakazałem spokojnym tonem:
    Odwróć się. — Maxie rzeczywiście spełnił moją prośbę, tak samo zresztą jak kolejną: — Wypnij nieco dupę.
    Tym razem palcami prawej ręki odnalazłem jego dziurkę i pomasowałem, rozprowadzając lubrykant po pierścieniu mięśni. Mogłem pobawić się i wprowadzić w Maxa na początku moje palce, czego chyba się spodziewał, sądząc po tym, jak chętnie wypinał do mnie pośladki, ale postanowiłem go nieco zaskoczyć.
    Maxie poczuł zimny materiał korka, który dotknął jego dziurki i podskoczył w miejscu; przytrzymałem jego biodra i pogładziłem delikatnie, uspakajając słodkimi słówkami.
    Mhm… bardzo dobrze — mruczałem, powoli wsuwając w Maxa cały korek i nawet nie kryłem, jak bardzo to mój głos drżał z podniecenia; wystarczył widok tej czarnej zabawki, którą sam wsuwałem w tyłek mojego chłopaka, jego drżące ciało i tę dziurkę, słodką, kurwa, dziurkę, która tak chętnie rozszerzała się, by pochłonąć całą zabawkę. Uwielbiałem ten widok, gdy to mój kutas zagłębiał się w dupie Maxa, ale nie myślałem, że to, co miałem teraz przed oczami, będzie mnie w stanie tak podniecić. — Boże… Maxie, jesteś cudowny — westchnąłem głęboko, cały czas pochylony nad jego dupą i powoli zagłębiając w nim całą zabawkę, podczas gdy mój chłopak jęczał i kręcił się w miejscu.
    A jednak, kurwa, ach. Naprawdę, zaczęły mi drżeć ręce i sam musiałem się powstrzymać, by nie złapać za swojego własnego kutasa i nie zacząć się masturbować do tego obezwładniającego widoku. Pierścień mięśni tyłka Maxa zaciskał się na czarnej zabawce, którą milimetry po milimetrach wpychałem dalej do jego tyłka, masując przy tym lekko jego jaja.
    Nawet nie wiesz, jak mnie to podnieca — mówiłem, cały czas wprowadzając w niego zabawkę i szepcząc kojące słówka. — Cały jestem już twardy. Jeszcze tylko trochę…
    I rzeczywiście, po chwili cały korek znalazł się w jego odbycie, a jego zakończenie dopasowało do pośladków Maxa. Pocałowałem go w dupę i klepnąłem lekko, dając znać, że tak, to już koniec i odsunąłem się, oddychając ciężko. Sam wstałem z łóżka i poszedłem po wodę, dając Maxowi chwilę na przyzwyczajenie się do nowego, obcego kształtu w jego tyłku, a gdy wróciłem, zastałem mojego chłopaka leżącego na wyrku, tym razem na boku, tak, że widziałem jego pełną erekcję.
    Uśmiechnąłem się i zapytałem:
    Wszystko okej? — Musiałem upewnić się, że tak było. — No dobra. To teraz możesz mnie rozebrać — powiedziałem, odstawiając butelkę z wodą na ziemię i uśmiechnąłem się, widząc minę mojego chłopaka. — No co? Przecież sam tego chciałeś. Co, myślałeś, że teraz od razu się tobą zajmę? Bejb, przecież mieliśmy poćwiczyć twoje obchodzenie się z nową zabawką w tyłku, nie? Więc trochę się z nią w sobie poruszasz — powiedziałem, dając Maxowi znać, że tak, teraz będziemy robić różne rzeczy, podczas gdy on będzie trzymał cały czas to w swojej dupie.
    Żeby nie było wątpliwości, mój kutas też (dość dosadnie) mówił, co o tym sądzi.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Wto 07 Maj 2019, 23:27

    To była dobra rekompensata tej krótkiej, ale wciąż ciężkiej do zniesienia przerwy w uprawianiu seksu. Och, tak, dobra. Z tym, że z Maxa w takich sytuacjach często wychodziła chytra natura rozpieszczonego gnojka, który chciał więcej, i więcej.
    A Ian wyraźnie dał znak, że tym razem bawili się na jego zasadach.
    Szczerze mówiąc, Max był najbardziej zainteresowany wibrującą zabawką, bo nigdy nie miał w pobliżu tyłka czegokolwiek z wibracjami, ale miało sens to, że Ian chciał zacząć od klasycznego korka analnego. Którego Max także nigdy nie miał w dupie.
    Jedyną zabawką, której kiedykolwiek używał, było zwyczajne dildo, które nadal miał w sypialni gdzieś tam schowane, bo od dawna nieużywane. Max po prostu nie przepadał za masturbacją, a używanie zabawek erotycznych nakręcało go tylko wtedy, gdy używał ich z drugą osobą. No, z Ianem, bo z nikim wcześniej się tak nie bawił.
    Odzwyczaił się od uczucia posiadania w tyłku jakiekolwiek przedmiotu, i w ogóle moment, w którym Ian wciskał w niego korek był… dziwny? Ale nie dziwny w zły sposób, to było zwyczajnie coś innego. Jęczał, bo Ian chyba już zupełnie instynktownie wkładając tę rzecz w niego dotykał wszystkich najwrażliwszych miejsc, co stanowiło przyjemną zapowiedź, i okrutne drażnienie się zarazem.
    Gdy Ian wyszedł z pokoju, Max na próbę trochę poruszył swoim tyłkiem, i zaraz potem jęknął cicho, gdy korek musnął o jego prostatę. Napinał mięśnie i rozluźniał, próbując tego, co może zrobić z korkiem w środku, jednocześnie zastanawiając się, co jego chłopak planował dalej. Powiedzieć, że Max był nakręcony, to byłoby zbyt mało, jego penis stał w dumnym wzwodzie i jasno komunikował, co sądzi o ich zabawie.
    Poruszam, tak? — spytał z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Przyciągnął do siebie Iana, który wciąż stał przed łóżkiem, i w końcu, z nieskrywaną satysfakcją, zabrał się za pozbawianie go odzienia, bezsensownie zakrywającego to boskie ciało. Po ściągnięciu koszulki przyległ do jego klatki piersiowej, zaciągając się zapachem swojego chłopaka, a skoro już się tam znalazł, to zainteresował się również ianowymi sutkami, bawiąc się przez moment palcami i językiem. Jednocześnie obserwował zniecierpliwienie na twarzy Iana, co tylko bardziej go nakręcało. Zaprosił go w końcu do siebie na łóżko i rozebrał go z reszty ciuchów, usadzając się między jego nogami z tyłkiem w górze. Pochylił się nad tym wspaniałym, majestatycznym wręcz kutasem, szczerząc się szeroko do jego właściciela.
    Tak się właśnie zastanawiam, czy tylko moja cierpliwość powinna być wystawiona na próbę. Co o tym sądzisz, Ian? — uśmiechnął się wrednie, palcem leniwie przesuwając po długości sterczącego penisa Iana. — Wiesz co, mam dzisiaj dobry dzień, więc jeżeli ładnie mnie przekonasz, to będziesz mi się mógł zaraz spuścić w ustach.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Sro 08 Maj 2019, 16:27

    Rzeczywiście usiadłem z rozłożonymi nogami, pomiędzy którymi na czworakach usadowił się Max, dając mojemu chłopakowi przez chwilę podotykać mojego kutasa. Oparłem się dłońmi z tyłu, by lekko odchylony móc to obserwować i uśmiechnąłem się, słysząc słowa, które padły.
    Och — rzuciłem z udawanym zaskoczeniem. — Ta sama mała dziwka, której ulubiony pornos to ten ze zbiorowym gang bangiem, chciałaby mieć jednocześnie zatkane dwa otwory? No popatrz, nie pomyślałem — stwierdziłem z przekąsem. Oczywiście, że o tym pamiętałem, jak mógłbym nie? I mnie też, absolutnie, kręciła wizja wsadzania Maxowi jednocześnie kutasa tu i tu, ale tak się składało, że nie potrafiłem się rozdwoić. Musiałem sobie znaleźć na to inny sposób.
    Wyciągnąłem jedną rękę i złapałem Maxa za brodę, nieco podnosząc go znad mojego własnego penisa.
    Maxie, najdroższy, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem — wymruczałem z drapieżnym uśmiechem, prostując się i drugą ręką chwytając mojego chłopaka za włosy. Te blond kudły nadawały się idealnie do tego, by go szarpnąć i sprawić, by podniósł się na kolana, aż sam się zdziwiłem, że nie pamiętałem, kiedy to robiłem po raz ostatni.
    W ogóle, nie pamiętałem, kiedy po raz ostatni tak ostro traktowałem Maxa w naszym łóżku. Tak, pieprzyliśmy się w ten sposób i wtedy, w klubie, i na lotnisku, ale miałem teraz ochotę trochę się nim podrażnić i całkowicie zatęskniłem za tym uczuciem pełnej, perwersyjnej dominacji.
    Ale najpierw zobaczymy, jak podoba ci się nowa zabawka — stwierdziłem, łapiąc Maxa szybkim ruchem; podniosłem go na chwilę i zaraz rzuciłem tyłkiem na materac, tak, by nabił się mocno na korek. Uśmiechnąłem się mocno na jego reakcję i sam przyklęknąłem, łapiąc go w talii i na sekundy nachylając się nad jego uchem. — Pamiętaj o szparagach — szepnąłem mu, by mieć pewność, że mój chłopak wiedział, co tu się będzie działo i jakie miał możliwości. — Przestaniemy, jak tylko będziesz chciał — obiecałem, całując go przelotnie w szyję, i zaraz znowu szarpnąłem za włosy, przybierając na twarz już pewny siebie uśmieszek. — Czujesz, że masz coś w dupie? Bardzo, bardzo dobrze…
    Szarpnąłem Maxa mocniej, pomagając sobie drugą ręką i krótkimi komendami, by uklęknął i sam uklęknąłem za nim, trzymając go ciasno. Przykucnąłem nieco niżej, wsuwając swojego penisa pomiędzy jego uda, przyciskając sobie jego tyłek do własnego podbrzusza.
    Jak się teraz czujesz? — spytałem niskim tonem, poruszając biodrami, by mój kutas ocierał się o jaja Maxa i jego przyrodzenie. — Mam nadzieję, że bardzo dobrze, ty mała kurewko. Lubisz mieć coś w dupie, prawda? Ach, bardzo dobrze. Też lubię, jak masz coś w dupie. Robisz wtedy takie słodkie minki — mruczałem mu do ucha, podgryzając jego szyję, śliniąc ją i całując, cały czas poruszając biodrami. Maxie wystawiał szyję i dopasował ruchy swoich bioder do mnie, jęcząc w obezwładniający sposób, gdy korek stymulował jego prostatę od środka, a mój kutas od zewnątrz. Zaciskaliśmy nawzajem swoje ręce, powstrzymując się od masturbacji.
    Mój kutas, pocierany przez uda mojego chłopaka, ociekał preejakulatem i warknąłem w końcu, odpychając nas od siebie, nim było za późno.
    Na czworaka — rozkazałem krótko, wciąż klęcząc przed Maxem. Ta bestia obróciła się i podniosła do mnie z wyczekiwaniem głowę, oblizując wargi. Zbliżyłem się do niego i, przytrzymując swojego kutasa, smagnąłem nim Maxa po twarzy. — Otwórz buzię… wystaw język i… aaaach, tak — tym razem sam jęknąłem, gdy ten potwór zassał się na mojej główce.
    Och, kurwa, słowo daję, mój chłopak był królem obciągania pały.
    Robił to tak dobrze, tak wdzięcznie, jakby naprawdę była to najpyszniejsza przekąska, wzdychając i śliniąc się jak pajac. Mogłem patrzeć na ten niezaprzeczalnie piękny widok zawsze, absolutnie, ale tym razem sam pochyliłem się nieco nad Maxem i sięgnąłem nad jego plecami jego tyłka, napierając na korek analny i popychając go lekko do przodu. Max jęknął niespodziewanie, na chwilę wypuszczając mojego kutasa z ust, chyba zaskoczony, ale zaraz chętnie wrócił do roboty, a ja sam wplotłem palce drugiej ręki w jego włosy, wyznaczając mu tępo i w tym samym uderzając w korek.
    Chwilę przed wytryskiem odsunąłem od siebie Maxa, kończąc na jego twarzy, ciele i pościeli.
    O Boże — westchnąłem, absolutnie wykończony, przymykając na chwilę oczy. Zaraz jednak je otworzyłem i spojrzałem zamglonym spojrzeniem na mojego chłopaka, całego w mojej spermie, który wyglądał, kurwa, zjawiskowo. — Boże, jesteś niesamowity — westchnąłem, bez wahania podciągając Maxa do mnie i zlizałem odrobinę własnej spermy z jego policzka, zanim wepchnąłem mu język do ust i mocno pocałowałem.
    Z każdą inną osobą na tym świecie byłoby to dla mnie obrzydliwe, ale nie z nim. Nie z tym absolutnie najcudowniejszym gnojkiem na świecie.
    Kutas Maxa, który, gdy go ściskałem, wilgotniał pomiędzy naszymi ciałami dał mi znać o palącym problemie. Odsunąłem się lekko od mojego chłopaka, zlizując z jego twarzy jeszcze trochę własnej spermy i uśmiechnąłem się łagodnie.
    Zaraz będzie twoja kolej — obiecałem, popychając Maxa na plecy. Ku jego zawiedzeniu, nie sięgnąłem od razu do jego penisa, a po korek, który ostrożnie wyjąłem z jego odbytu. — Bardzo ładnie dajesz sobie radę, Maxie… widzę, jaki jesteś niecierpliwy, zaraz zajmę się twoim kutasem, ale wcześniej przymierzymy drugą zabawkę… — mruczałem, sięgając po kolejny korek, który, jak poprzedni, oblałem cały lubrykantem. — Będę ją wkładał powoli, ma pięć kulek. Pomogę sobie językiem, jeśli tylko chcesz. Wcześniej chciałem żebyś spuścił się od samych wibracji… ale zachowywałeś się bardzo ładnie, więc możesz wybrać, czy będę miał ci obciągnąć w którymś momencie — mówiłem, zbliżając zabawkę do dziurki Maxa, która wydawała się wręcz desperacko wołać o wypełnienie.
    I, och, kurwa, przed chwilą się spuściłem, ale to był niesamowicie, naprawdę strasznie podniecający widok, aż sam poczułem dreszcze.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Sro 08 Maj 2019, 22:00

    Max nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo tęsknił za takim traktowaniem go przez Iana. Czy to było ostre traktowanie? Hm, zdaniem Maxa niezbyt, ale na pewno ostrzejsze, i to go niesamowicie nakręcało. Był pojebany do cna, i uwielbiał zarówno dominować nad Ianem i wydawać mu polecenia, jak i być samemu traktowanym przez Iana jak jego osobista suka. Kiedy Ian szarpał go za włosy, czy popychał go niezbyt delikatnie, ach, paradoksalnie nie czuł się przy tym w ogóle upodlony, ale nakręcony w cholerę.
    Był tylko niezbyt zadowolony tym, że Ian jednak nie spuścił mu się w ustach. To też zapewne było w jakiś sposób pojebane, w stosunku do ustalonej przez kogoś gdzieśtam normy, ale Max uwielbiał spermę swojego chłopaka. Szczerze mówiąc, wcale nie smakowała jak słodki deser, smakowała jak sperma, ot, ale dla Maxa ta szczególna sperma była niczym ambrozja, niczym najlepszy przysmak, a także namacalne świadectwo tego, do czego był w stanie doprowadzić swojego chłopaka.
    Ian nie zlizał z niego całej swojej spermy, więc Max ostentacyjnie zgarnął jej trochę ze swojej piersi na palec, który włożył do ust i oblizał, chcąc zasmakować tej spermy co do kropelki.
    Ach, kurwa… — jęknął, gdy po chwili jego tyłek zrobił się dziwnie pusty. I to uczucie nie podobało mu się w ogóle, już chciał znowu mieć coś w sobie, cokolwiek, ale zapowiedź użycia kolejnej zabawki dawała mu motywację do bycia cierpliwym. — Tak, proszę, błagam, włóż to we mnie i zajmij się mną — wymamrotał desperacko, czując jak czubek zabawki już smaga go po dziurce.
    I, rzeczywiście, Ian użył języka do pomocy, a Max nawet nie musiał go o to prosić. Nie tylko Max był perwersyjnie pojebany z ich dwójki, to pewne. Wił się i jęczał podczas całego procesu wkładania zabawki, ale starał się też w miarę trzymać w ryzach, bo chciał czerpać tę przyjemność jak najdłużej.
    W końcu piąta kulka zagłębiła się w jego wnętrzu, a Max po chwili poczuł wibracje. Z początku delikatne, ale już sprawiły że wydał z siebie okrzyk zaskoczenia. Rzeczywiście, czuł stymulację swojej prostaty z dwóch stron i, kurwa, to było niesamowite.
    Boże, Ian, aaaach! — wzdychał nieskładnie, chwytając Iana tym razem za jego ciemne włosy. Jego chłopak posłał mu pewny siebie uśmieszek zabarwiony podnieceniem, zanim zajął się także i penisem Maxa, już ociekającym od jakiegoś czasu preejakulatem i tak bardzo proszącym o uwagę. Rzeczywiście Ian, słowny człowiek, zaczął mu obciągać, przy okazji ręką majstrując przy korku znajdującym się w odbycie Maxa, poruszając nim, zmieniając tryb wibracji, doprowadzając Maxa do istnego szaleństwa. Zaciskał pięści na pościeli, próbując desperacko trzymać się rzeczywistości, ale wkrótce odpłynął, wydając z siebie dźwięki, które z pewnością mógł usłyszeć Ross w mieszkaniu obok i tryskając obficie wprost do ust Iana.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Czw 09 Maj 2019, 16:29

    Widok Maxa pokrytego moją spermą, który patrzył na mnie z jakimś wyrzutem, potem ściągając palcem nasienie ze swojej piersi i oblizując je, nie odrywając ode mnie wzroku, ach, kurwa, mógłbym się gapić na to godzinami. Oddychałem płytko, nie mogąc wyprzeć z głowy tego, jak seksownie wyglądał mój chłopak, jak wspaniały był i jak wciąż, czasami, nie mogłem w to uwierzyć.
    Te błagania Maxa by jego tyłek nie pozostawał pusty, ach, to była muzyka dla moich uszu. Mimo że przed chwilą sam się spuściłem, układając się przy jego dupie czułem nic poza podnieceniem. Obezwładniający zapach kutasa Maxa, przy którym się ułożyłem, językiem smagając jego dziurkę i drażniąc się z nim, liżąc jego jaja i podsysając skórę, docierał do moich nozdrzy i tylko przyprawiał mnie o ciarki na ciele. Prowokowałem go, a Maxie zaciskał dłonie na mojej głowie, wręcz wpychając mój język sobie do środka, a ja dołączałem do tego zabawkę, którą co chwila wprowadzałem i wyprowadzałem, samą końcówkę. W końcu, gdy jęczał i bezwstydnie błagał mnie o to, bym w końcu wypełnił go w środku, uśmiechnąłem się z satysfakcją. Splunąłem na jego dziurkę, choć nie było ku temu żadnej potrzeby; otwierała się szeroko dla czegokolwiek, co miałbym tam wprowadzić i w końcu, w akompaniamencie kolejnych jęków, tyłek Maxa przyjął kolejny korek.
    Już najmniejsze wibracje spowodowały, że mój chłopak krzyknął, więc sami pomyślcie sobie, co działo się dalej.
    Max był absolutnie przepiękny. Rozkoszny, gdy wił się na łóżku i przed niczym nie krępował, a ja oglądałem, jak skręca się z przyjemności, które powodował ten mały kawałek silikonu. Kontrolowałem wibracje, sam twardniejąc na widok mojego chłopaka, który w nosie miał wszelkie konwenanse i jęczał, krzyczał, wzdychał tak głośno, jak w najlepszym pornolu. Nie mogłem oprzeć się pokusie i zwyczajnie sięgnąłem po telefon, nagrywając krótkie, totalnie amatorskie wideo, a później – w ramach nagrody – sam zająłem się kutasem, który wołał o zainteresowanie. Lizałem go i całowałem, podsysałem i pomagałem sobie dłońmi, a Maxowi nie trzeba było dużo, by spuścił się prosto do mojego gardła. Wziąłem go z połykiem, a jakżeby inaczej, wyłączając wibracje, a podczas gdy mój chłopak odpływał w ekstazie, sam spuściłem się jeszcze raz, znów na niego.
    Ja pierdolę. Jestem skończonym pedałem, skoro obciąganie mojemu facetowi i masturbowanie go jakąś zabawką jest w stanie podniecić mnie tak bardzo, bym wstał po tak krótkim czasie.
    Nie zastanawiałem się nad tym. Wyjąłem tylko z tyłka Maxa korek, a później nachyliłem nad nim i pocałowaliśmy się, dość niezdarnie, obaj całkowicie wykończeni, pozwalając zmieszać się smakom naszych sperm.
    Przyklęknąłem i sięgnąłem po wodę, której napiłem się łapczywie zanim opadłem na ciało Maxa. Kolejną rzeczą, którą uwielbiałem w naszym seksie było leżenie w ten sposób zaraz po; cali spoceni, uwalani w spermie, klejący się, zdyszani i czerwoni, z uspokajającym się oddechem. Nie zamierzałem sobie tego odmawiać i tym razem, zwłaszcza że mieliśmy tego nie zaznać przez kolejne tygodnie; bo chociaż zawsze znajdziemy trochę czasu na szybki numerek, na podobne przyjemności nie będzie ani miejsca, ani czasu. Dlatego, ułożony wciąż pomiędzy rozwalonymi nogami Maxa, przykryłem torsem jego kutasa, z twarzą na jego klatce piersiowej objąłem go za biodra i nie mogłem się powstrzymać, by językiem i ustami nie podrażnić jeszcze jego ciała.
    Ach, ciało Maxa… ono też było niesamowite. Mój chłopak był chudy, ale nie tak na Auschwitz, po prostu; bez widocznych mięśni, z nieco zapadniętą klatką piersiową, jasną karnacją i miękką skórą, moje absolutne przeciwieństwo. Czasami, gdy leżeliśmy w ten sposób, tylko odwrotnie, Max na mnie, mój chłopak wodził palcem po moim ciele i pytał o historię tego tatuażu, czy tej blizny, a ja opowiadałem mu wtedy rzeczy ze swojej przeszłości. Ja sam nie miałem o co pytać, bo ciało Maxa było bez żadnej skazy, bez żadnego śladu niczego, a mimo tego nauczyłem się przecież, wiedziałem, że przeszedł znacznie więcej ode mnie. I też mi o tym opowiadał, też się tym ze mną dzielił, też chciał, starał się, i ja wiedziałem, że to wszystko dla mnie.
    Podniosłem wzrok tylko po to, by napotkać spojrzenie Maxa, wpatrzonego we mnie. Przez chwilę nic nie powiedziałem i po prostu na siebie patrzyliśmy, Max wodząc palcami po moim karku i ramionach, plecach, aż musnąłem ustami po raz kolejny jego brzuch.
    Uwielbiam cię — powiedziałem, układając brodę na jego ciele, by patrzeć Maxowi cały czas w oczy. — Jesteś niesamowity. Przy tobie odbija mi już kompletnie, Max. Kompletnie i totalnie. Mam… mam tak nierówno pod sufitem, i tak mi z tym kurwa dobrze… — westchnąłem, uśmiechając się i wgapiając w jego twarz, zanim znowu nie obsypałem jego klatki piersiowej kolejnymi pocałunkami.
    Byłem absolutnie zatracony dla świata, tak długo, jak istniał ten gnojek.
    Przejebany przypadek, panie doktorze.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Czw 09 Maj 2019, 20:21

    Max potrzebował chwili, długiej, długiej chwili, aby wrócić do rzeczywistości po tym kosmicznym doznaniu. Oddychał głęboko, wpatrując się w biel sufitu, jednak gdy poczuł na sobie ciężar ciała Iana podparł głowę i zwrócił na niego swój wzrok. Jego chłopak wcale nie skończył go rozpieszczać, nadal pieszcząc jego ciało, ale już w bardziej delikatny i czuły sposób, coś, co było tak bardzo cenny po tak intensywnych przeżyciach jak tych sprzed chwili.
    Ale, Boże, gdy tylko jego spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Iana, wtedy właśnie poczuł jak przez jego ciało przebiegło coś cholernie silnego, rozlewającego się ciepłem po każdej komórce. Ten wzrok… to ciemne spojrzenie, tak intensywnie wbite w Maxa…
    Ian patrzył się na niego tak, że Max nie umiał nie zatracić się w tym spojrzeniu, wciąż z łatwością stawał się więźniem tego spojrzenia, tak ciepłego, tak czułego. Spojrzenia pełnego silnych, nie do podważenia uczuć. I Ian nawet nie musiał mówić tych wszystkich cudownych słów, bo samo spojrzenie mówiło to, i o wiele więcej.
    Max posunąłby się nawet do stwierdzenia, że było to spojrzenie pełne szczerej, i czystej miłości, ale to byłoby uproszczeniem, w dodatku krzywdzącym dla Iana i elementu jego tożsamości, który nie pojmował uczucia miłości w taki sam sposób, jak pojmował i nazywał to Max. A może to właśnie było coś większego niż miłość? A może to nie wymagało żadnego specjalnego nazewnictwa? To… to po prostu było, raziło swoją siłą, przebijało cokolwiek innego we wszechświecie.
    Nikt nigdy nie patrzył na mnie tak jak ty — wyszeptał, przerywając zapędzający się proces swoich rozmyślań. — Brakuje mi słów by opisać, co to oznacza, ale… kurwa, Ian, to jest takie… takie niesamowite, wiesz? Na tyle, że nie mieści mi się to w głowie — wyznał, cały czas czule gładząc ciało Iana tam, gdzie sięgał. — I jestem tym wzruszony. I dobrze, że jestem zbyt zmęczony by ryczeć, bo ostatnio ryczę zdecydowanie zbyt często. — Zaśmiał się lekko. — Jestem takim szczęściarzem, Ian, i jest mi tak cholernie przykro że nawet nie umiem należycie celebrować tego szczęścia. — I zaraz posmutniał na moment. — Tak bardzo cię kocham, Ian. I to tak wiele dla mnie znaczy, to że mogę cię kochać i mieć cię tutaj, przy mnie, mieć na sobie twoje spojrzenie, takie właśnie spojrzenie, jedyne w swoim rodzaju.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pią 10 Maj 2019, 19:33

    Nie miałem pojęcia w jaki sposób patrzyłem na Maxa, ale słysząc te słowa wcale nie odwróciłem od niego wzroku, nie spojrzałem nigdzie indziej, ot, uśmiechnąłem się nieznacznie.
    Czyli nikt jeszcze nigdy nie zwariował na twoim punkcie? O nie — udałem przejętego, podciągając się na przedramionach i zawisnąłem na chwilę nad moim chłopakiem, wpatrując się w jego oczy. — Co to za głupi pomysł, że są jakieś legitne sposoby na celebrowanie szczęścia? Jak dla mnie ten tutaj jest całkiem w porządku — wymruczałem, pochylając się i wpychając Maxowi język do ust, by nawet nie mógł zaprotestować, gdyby wpadł na taki idiotyczny pomysł.
    Odsunąłem się po chwili, nie przestając się lekko uśmiechać i wpatrywać w oczy Maxa, skoro to było dla niego takie niesamowite. Z rękoma po dwóch stronach jego głowy, pochyliłem się jeszcze raz, nie mogąc się powstrzymać i pocałowałem go po raz kolejny i kolejny, tym razem delikatniej, nie zamykając oczu, oblizując jego wargi i całując go w końcu po całej twarzy. Maxie zaśmiał się, a ja z pocałunkami opadłem niżej, na jego żuchwę, szyję i obojczyki, nie robiąc sobie nic z zasychającej spermy czy potu.
    Miałem zamiar zacałować go całego.
    Nie chcę nigdzie jechać — wymamrotałem gdzieś na wysokości brzucha Maxa, znowu. — Nie chcę jechać nigdzie z tymi pedałami, ukradnijmy im auto i pojedźmy sami — poprosiłem, układając się ponownie na ciele Maxa, brodę opierając na jego nieistniejących mięśniach. — Ten pomysł był fajny w listopadzie, ale teraz nie chcę nie móc z tobą tak leżeć, bez ubrań, bez niczego, w spermie, spoconym, przytulać cię i całować, i rozmawiać.
    Nie wiem co Max niby miał zrobić z tym moim życzeniem czy tam prośbą, ale musiałem się z nim podzielić moimi największymi w tym momencie bolączkami.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pią 10 Maj 2019, 21:37

    I rzeczywiście Max chciał zaprotestować i wyjaśnić mu, do czego nawiązywał z tym celebrowaniem szczęścia, no ale pocałunek Iana szybko sprawił, że z jego głowy wypadły wszystkie myśli.
    Chryste, ten przeklęty Monaghan.
    Którego Max uwielbiał ponad życie, cóż.
    I który nadal się w niego wpatrywał, obsypywał kolejnymi pocałunkami, a Max czuł się tak bardzo adorowany, jakby był jakimś naprawdę niesamowitym człowiekiem. I dzięki Ianowi niemalże mógł w to uwierzyć. Że jest naprawdę godzien tej całej adoracji, że, tak, że może być uwielbiany przez tak wspaniałą osobę jak Ian, nie czując przy tym wyrzutów sumienia.
    Nie wiercił się, żeby nie przeszkadzać Ianowi, ale sięgał rękoma, gładząc palcami skórę swojego chłopaka i cały czas się do niego ciepło uśmiechając.
    Ach, Ian, głupolu, rzuciłeś pomysłem, nakręciłeś mnie i chłopaków na niego, więc teraz nie ma wycofywania się. — Zaśmiał się. — Też mi tego będzie brakowało, pewnie że tak. Ale poradzimy sobie, a mamy jeszcze trochę godzin by się tym nacieszyć, hm? Nie wiem, no, ale myślę że jak się postaramy to chociaż może raz częściowo uda nam się może to odtworzyć i na tripie, jak gdzieś wygonimy Betę z Tonym? Oczywiście, na pewno nie robienie syfu, przyjaźń z gumkami się zaczyna i tak dalej, ale, ech, Ian, już widzę że zaraz się skrzywisz z mojej lamerskości, ale ważne że będziemy razem.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pią 10 Maj 2019, 22:38

    Rzeczywiście mógłbym to wyśmiać, wyszydzić, wywrócić oczami czy cokolwiek, ale wgapiałem się ciągle w oczy Maxa totalnie oczarowany. Nie wiem, może mi odjebało po tym, jak spuściłem się dwa razy pod rząd, nie od dziś wiadomo, że seks miesza ludziom w głowach, ale naprawdę dziś przekraczałem swoje granice żenady.
    Masz rację — zgodziłem się cicho, palcami rysując drobne ślady na skórze Maxa. — Nie mógłbym teraz być bez ciebie.
    Uśmiechnąłem się do mojego chłopaka, czując, że przewraca mi się w głowie już absolutnie wszystko, gdy ustami powróciłem do przerwanej czynności.
    Podparłem się ramionami i odsunąłem jeszcze niżej, twarzą lądując w kroczu Maxa. Ułożyłem na chwilę policzek na jego pachwinie, na tatuażu, który sam wcześniej zrobiłem, wdychając zapach penisa mojego chłopaka i, jak nienormalny, tuląc się do jego krocza. Bez większego wahania, złożyłem na jego skórze kolejny pocałunek i kolejny, delikatnie, czule i bez pośpiechu zajmując się kolejną częścią ciała tego obezwładniającego mnie gnojka. Może to było dziwne, może dla kogoś by było, ale nie zamierzałem przestawać tylko dlatego, że teraz przyszło mi zająć się jego kroczem, a nie torsem czy szyją.
    Prawdę mówiąc, sam byłem ciekaw, czy takie powolne pieszczoty byłyby teraz w stanie go podniecić. Nigdy, gdy się zabawialiśmy w łóżku, nie byliśmy tak powolni i delikatni jak ja teraz; nawet w najbardziej czułych momentach gdzieś przez nasze zachowania przebijał się popęd i niecierpliwość kolejnej przyjemności, a teraz cieszyłem się leniwym, postorganizmicznym odpoczynkiem i, tak po prostu, chciałem to zrobić.
    Naprawdę ci się to podobało, prawda? — spytałem, na chwilę chowając język i znów układając policzek na skórze mojego chłopaka, gdy podniosłem na niego wzrok. — Naprawdę lubisz mieć coś w tyłku? — To pytanie było może i retoryczne, ale bardziej chodziło mi o całość stosunku, który właśnie odbyliśmy. — I to ci się podobało, trzymanie czegoś w tyłku i obciąganie mi jednocześnie? Albo trzymanie czegoś w tyłku i to, jak ja ci obciągałem? — doprecyzowałem. W moim głosie nie było ani trochę żadnej kpiny, absolutnie; było dla mnie trochę niesamowite, jak bardzo preferencje mogą się różnić (ja, na ten przykład, jakiekolwiek akcje związane z trzymaniem czegoś w tyłku czy lizaniem mojego tyłka uważałem za… no, wystarczy powiedzieć, że wzdrygałem się na samą myśl i zaraz przechodziła mi ochota na cokolwiek) i czy naprawdę to było dla Maxa aż tak niesamowite.
    Nie dlatego, że mu nie wierzyłem, przecież dowód, niemalże namacalny, miałem przed sobą, ale i tak… mówcie mi niewierny Tomasz, ale musiałem włożyć palce w dziury.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Sob 11 Maj 2019, 15:25

    Ja też nie mógłbym być bez ciebie — odparł łagodnie, rozczulony do cna. Ian był niekwestionowanym mistrzem w doprowadzaniu Maxa do takiego stanu. Był, uwaga, nawet lepszy w tym niż słodkie kotki!
    Czuł się tak cholernie dobrze, ale było to pozbawione seksualnego zabarwienia. Niewątpliwie, gdyby Ian chciał, z łatwością doprowadziłby go ponownie do stanu podniecenia, ale w tym momencie Max skupiał się po prostu na tej słodkiej atmosferze, która wypełniła sypialnię, na czułościach, którymi obdarowywał go Ian. To też była dla Maxa nowość, takie zwyczajnie dzielenie i cieszenie się czułymi pieszczotami, które nie były wcale grą wstępną i nie musiały zmierzać do seksu.
    Fakt faktem, Max też był trochę zmęczony po tym, co się wcześniej działo i jak dobrze było stymulowane jego ciało.
    Aczkolwiek, gdy już Ian zaczął gadać, to wtedy rzeczywiście delikatnie coś poczuł, coś zmierzającego w stronę podniecenia, bo akurat te słowa już wprost odnosiły się do seksu i tych wszystkich cudowności, których Max doznał przed chwilą.
    Tak. Cholernie mi się podobało. Wszystko — wyznał, bo co do tego nie było wątpliwości, a Ian w zasadzie nie musiał stawiać tych pytań. — Nie wiem, co bardziej, bo zarówno cudowne było to, jak mi obciągałeś, podczas gdy miałem zabawkę w tyłku, która mi tam, kurwa, jeszcze wibrowała, ale w drugą stronę, gdy ja miałem zajęte i usta, i tyłek… no, też. To nie jest rzecz, która byłaby fizycznie możliwa między nami bez tych zabawek, nie? I nie mówię, że czułem tego jakiś wielki brak, bo… no, jak kiedyś rozmawialiśmy, nie chciałbym włączać do naszego seksu kolejnej osoby, po prostu nie. Ale, tak, to było zajebiste — mruknął, wiercąc się lekko w miejscu.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Sob 11 Maj 2019, 22:32

    Mhm. Nie byłaby. Chyba, że bym się rozdwoił — wymruczałem, przymykając lekko oczy. Nie było się co oszukiwać, wizja Maxa, który jednocześnie byłby przeze mnie ruchany i mi obciągał była w kurwę pociągająca, tak totalnie, aż przygryzłem wargę, ale nie miałem jak nic wykombinować.
    Może gdyby Harry Potter był prawdziwy.
    Mi też to się bardzo podobało. Jak mi obciągałeś i wierciłeś się od tego, co miałeś w tyłku… wciąż trochę nie mogę pojąć, jak to jest, że tak to lubisz, ale sama świadomość tego, że tak jest, i to, że widzę to po twojej twarzy… zwłaszcza jak potem ci obciągałem. To był pierwszy raz, jak spuściłeś się w czyjąś mordę, jednocześnie mając coś w tyłku, nie? — spytałem, chociaż nie musiałem się upewniać; przecież wiedziałem, że Max nigdy nie był w trójkąciku, a to był jego pierwszy raz z zabawkami. — Kurwa, mógłbym się gapić na ciebie w takim stanie godzinami. Go-dzi-na-mi — powtórzyłem cicho, nie mogąc się powstrzymać, by nie zaakcentować kolejnych sylab drobnymi całusami po penisie Maxa. — I to też… ale, czekaj — zawahałem się, mrużąc oczy. Przez chwilę nic nie mówiłem, a zaraz podniosłem się i przyklęknąłem na piętach. — Podnieś się. Na chwilę, no — ponagliłem Maxa, który cały rozleniwiony ani myślał ruszać się z łóżka. — No chcę coś sprawdzić.
    I sam się położyłem, u góry łóżka, tak, że głowę i kark opierałem o zagłówek, nieco wykrzywiony. Rozłożyłem nieco nogi i poprosiłem Maxa, by na mnie usiadł, a gdy robił to, przytrzymałem sobie jego biodra tak, by siedział mi na podbrzuszu.
    Hmm… może — mruknąłem, oceniając odległość do penisa Maxa. Gdyby był we wzwodzie… — Złap mnie za kark. No złap i przyciągnij do siebie — poprosiłem, a gdy Max to zrobił, podniosłem na niego wzrok i z tej pozycji oceniłem wprawnym okiem: — Gdyby ci stał to pewnie bym dał radę. No, ruchać cię i obciągać ci jednocześnie — doprecyzowałem. — W tej pozycji to ty byś musiał robić większość roboty, ale wydaje mi się, że bym sięgnął.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Sob 11 Maj 2019, 23:20

    Mhm — potwierdził leniwie. — No, nigdy wcześniej nie używałem z kimkolwiek gadżetów w łóżku, a korków analnych w ogóle. — A jeżeli chodziło o inną opcję spełnienia takiego scenariusza, a mianowicie seks grupowy, to Ian też już wiedział że Maxa to nie dotyczyło. Może i filmach porno go to podniecało, ale była to jedna z tych fantazji, której nie chciał przenosić na rzeczywistość. Pewnie wiele osób miewało podobne fantazje, które miały w swoim założeniu pozostać tylko fantazjami.
    Tonąc w pełnym adoracji spojrzeniu Iana, a także w jego słodkich słówkach, myślał o tym, że naprawdę najlepiej by było, gdyby zabawki nie były potrzebne i wszystkie te Maxowe potrzeby mógł wypełnić Ian, bo, tak, kochał kutasa swojego chłopaka, a szczególnie kochał mieć go w tyłku. I wtedy Ian, jakby w zupełnej synchronizacji z Maxem, musiał wpaść na swój pomysł, który od razu postanowił wypróbować. Max z początku nie załapał o co chodzi, słuchając jednak instrukcji Iana, a gdy ciemnowłosy to wyjaśnił, to wówczas stalowe oczy otworzyły się szeroko i pojawił się w nich dziwny błysk.
    Naprawdę myślisz, że mógłbyś…? — spytał, nie ukrywając wrażenia i wciąż tkwiąc w tej dziwacznej pozycji. — O, kurwa. Ale naprawdę sądzisz, że dałoby radę? No, wypychałbym do ciebie biodra, ale żebym sięgnął do twoich ust chujem, to musiałbyś się dosyć wygiąć, co nie? Hm… — mruknął, na próbę wypychając biodra. Wprawdzie jego penis nadal był w miarę spokojny (bo od tych rozmyślań już coś się zaczynało w istocie dziać). — O, czekaj, bo jeszcze trzeba pamiętać że byłbym nadziany na twojego kutasa. I żeby stamtąd nie wypadł. No, może i dałoby radę, ale, eee, no trzeba by było ćwiczyć — stwierdził, puszczając w końcu swojego biednego chłopaka, a sam też już się nie napinał i opadł luźno na krocze Iana.
    Jego wyobraźnia już działała, cholera, działała. I, w ogóle, był niesamowicie zachwycony faktem, że sam Ian na takie coś wpadł. I gdyby rzeczywiście się to udało, Jezu, kurwa.
    Musiałeś na to wpaść akurat w takim momencie? — jęknął, żaląc się. — Przecież w aucie ni chuja się tak nie ustawimy, żeby było nam w miarę wygodnie ćwiczyć.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 12 Maj 2019, 00:20

    Puszczony przez Maxa oparłem się o zagłówek łóżka, nie zabierając dłoni z bioder mojego chłopaka i uśmiechając się do niego przewrotnie.
    O nie, coś w seksie trzeba ćwiczyć. Jak to możliwe, przecież w pornolach wszystko jest takie proste — nabijałem się lekko, przekrzywiając głowę, z tej edukacji seksualnej Amerykanów. I Australijczyków właściwie też, bo przecież sam kiedyś nie wiedziałem, że dziewczynom to trzeba czegoś więcej, niż tych trzech minut, które byłem w stanie z siebie wykrzesać. Nie wspominając już o całej reszcie…
    I Max pewnie też zdawał sobie z tego sprawę, bo fakt, że tak chętnie skakał na moim chuju niewątpliwie z czegoś wynikał. Nie było się co dziwić, mieliśmy po prawie trzydzieści lat na karku i obaj przynajmniej kilkunastu partnerów seksualnych, to oczywiste, że to wszystko, w czym teraz się odnajdowaliśmy i spotkaliśmy, nie przyszło ot tak.
    Chociaż te wszystkie gejowskie akcje to było dla mnie coś dość nowego. Nie dlatego, że przed Maxem nie miałem w łóżku żadnego faceta, bardziej szło o to, że te rzeczy, które wyprawiałem z nim… no cóż, robiłem właśnie z nim. I myśl o tym, że miałbym lizać tyłek jakiegokolwiek innego pedała była co najmniej obrzydliwa.
    Mój pedał był jeden i tylko jeden na tym świecie; i właśnie gadał coś o tym, że nie będzie opcji ćwiczenia tej nowowymyślonej pozycji.
    Jak będziesz miał ochotę to możemy poćwiczyć jeszcze dziś — powiedziałem ciepło, splatając nasze palce. — Jak będziesz miał ochotę — zastrzegłem od razu na widok miny Maxa. — I jak trochę sobie odpoczniesz… chodź tu do mnie — zamarudziłem, ciągnąc go do siebie, bo wciąż siedział na mnie, jakby nie wiedział, gdzie jest jego miejsce.
    Pociągnąłem gnojka w dół, by opadł na moją klatkę piersiową, a sam objąłem go przez plecy. Jedna z dłoni wylądowała mi na jego pośladkach i przesunąłem po nich, lekko miziając, aż zastanowiłem się nad czymś.
    Jak uprawiamy seks… no, normalnie, w sensie, że kiedy używamy lubrykantu i w ogóle — doprecyzowałem, aby nie było wątpliwości — wtedy też boli cię dupa? Albo jak już jest sytuacja, że nie używamy, to potem mogę ci jakoś, nie wiem, pomasować odbyt i to pomoże? — dopytywałem, zainteresowany. Zabrałem jedną rękę i zwilżyłem palce w ustach, zaraz też jeżdżąc nimi po pośladkach Maxa i wsuwając je między rowek. — To — zacząłem, badając opuszkami palców wejście do jego tyłka — jest teraz przyjemne, lubisz, jak się ciebie tu masuje po seksie, czy niezbyt?
    Naprawdę nie byłem chodzącą instrukcją Maxa Stone’a, a swoją wiedzę postanowiłem zgłębiać u źródła.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 12 Maj 2019, 00:40

    Ach, tak, ta rzeczywistość z pornoli. Gdzie wszystko wychodziło idealnie za pierwszym razem bez potrzeby ćwiczeń, gdzie nie zdarzały się żadne wpadki i niezręczności. A Max… no, bywało to zawstydzające, ale widział urok w tych wszystkich wpadkach. A z Ianem czuł się na tyle swobodnie, by to zawstydzenie także występowało już baaaardzo rzadko.
    Mmm, może trochę później — wymruczał, opadając na Iana, bo, cóż, poćwiczyłby chętnie, z tym że nie był jeszcze pewien co na to wszystko jego ciało. A tym bardziej kondycja.
    Wtulił się w Iana, a jakże, i uśmiechnął się głupio czując dłoń Iana na swoim tyłku. Ian, w zasadzie, poza, nazwijmy to roboczo: seksem właściwym, nie zajmował się jakoś często tak sam z siebie pośladkami Maxa. To znaczy, nie w porównaniu do niektórych innych części ciała Maxa. Bo, cóż… jeżeli Max miałby wskazać w swoim ciele coś, na punkcie czego miał jakiś tam kompleks, to najbliżej tego był właśnie jego tyłek. Nie był wcale jakiś paskudny, a gładki i jasny, z tym że przy tym także chudy i płaski. I gdy skakał na penisie Iana, to pośladki praktycznie w ogóle się nie ruszały, bo i nie miało się co ruszać.
    Okej, to było trochę wyolbrzymieniem, ale, cóż, szału nie było.
    Mhm, to jest miłe, może trochę pomóc w sumie jak będziesz to robił od zewnątrz i już się nie wciskał palcami do środka. No, a odpowiadając na poprzednie pytanie, to nie boli mnie to. Przez jakiś czas po seksie jest trochę dziwnie, bo mięśnie ponownie się skurczają i w ogóle, trochę piecze, ale to jest coś, do czego totalnie się przyzwyczaiłem i jest okej — wyjaśnił. I, właśnie, z jakimkolwiek innym swoim partnerem seksualnym, nawet z Jaredem, czułby się totalnie niezręcznie prowadząc taką rozmowę, mimo iż wiedział że nie było w tym niczego zawstydzającego – zwyczajnie ludzka rzecz. Natomiast Ian miał w sobie tę rozczulającą ciekawość, która sprawiała że i od samego początku ich współżycia zadawał te różne, bezpośrednie pytania, nie traktując tego niepotrzebnie jako tabu. I to Maxowi się bardzo podobało, bardzo doceniał również to, jak Ian przejmował się komfortem swojego partnera.
    Ian dalej masował delikatnie odbyt Maxa, a Max przymknął lekko oczy, uśmiechając się błogo. To faktycznie było przyjemne. Przeszedł mu przez głowę żal, że nie mógł oddać tej przyjemności Ianowi, ale szybko się zreflektował, że przecież dla Iana to wcale nie byłaby przyjemność, a coś, co mu się nie podobało, i z czym poczułby się źle, a Max zamierzał to do końca respektować.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 12 Maj 2019, 09:46

    Słysząc odpowiedź Maxa kiwnąłem głową, ale zaraz zastanowiło mnie coś innego.
    A jak… a jak biorę cię na sucho? Wiem, że ci się to podobało, jak to robiliśmy, ale… ale to nie dlatego, że podobało ci się, bo mi się podobało, prawda? — spytałem, czując potrzebę upewnienia się, zwłaszcza w kontekście naszych ostatnich rozmów i tych zdarzeń, gdy Max czuł się zobowiązany do odpowiedzenia na moje pieszczoty swoimi. Wcześniej nigdy o tym nie myślałem, ale teraz ta perspektywa wydała mi się smutno realna. — Też tego chcesz, czy bardziej… godzisz się na to, że okej, tak teraz wygląda sytuacja i niech będzie, ale gdybyś miał wybierać to wolałbyś żebym cię jakoś przygotował i w ogóle? Bo jeśli tak to ja tak nie chcę. Podoba mi się to, nie będę cię okłamywał, tak, ale nie chcę, nigdy, robić cokolwiek… nie tyle nawet wbrew twojej woli, ale wbrew twojemu komfortowi — powiedziałem poważnie, patrząc Maxowi w oczy i na chwilę przerywając masowanie go palcami. — To nie jest coś, bez czego nie mogę żyć, ale na pewno coś, z czego mogę i chcę zrezygnować, jeśli ty się tylko na to godzisz, a nie tego chcesz.
    Nie myślałem nigdy wcześniej o tym w taki sposób, ale natłok tych wszystkich zdarzeń i… coraz większe zrozumienie tego, jakimi schematami mógł – nawet nieświadomie – posługiwać się Max, to otwierało mi oczy. Lubiłem te wszystkie ostre, czasami niemal brutalne rzeczy, które się pomiędzy nami działy, ale przyjemność jaką z tego czerpałem absolutnie nie była warta jakiegokolwiek dyskomfortu mojego chłopaka. Kiedyś przez myśl by mi nie przeszło, że mógłby godzić się na coś, czego nie lubił, ale teraz… teraz zaczynałem już uczyć się nie myśleć o życiu tylko w swojej perspektywie, tylko tak, jak ja podchodziłem do różnych sytuacji. To było momentami ciężkie, bo ja i Max różniliśmy się bardzo i próba wyjścia ze swoich butów była jednym, a próba wejścia w jego czymś jeszcze innym, ale naprawdę chciałem to robić, chciałem go rozumieć i chciałem być blisko niego.
    A blisko nie oznaczało tylko tych sytuacji, gdy zanurzałem w nim swojego penisa.
    Była też ta inna bliskość, było jej właściwie wiele, a może tylko jedna, a objawiająca się w różne sposoby, nie wiedziałem. Na powrót zacząłem palcami powolny masaż odbytu Maxa, starając się być delikatnym i nigdzie się nie spieszyć; bo rzeczywiście moje działania nie były żadną grą wstępną, a jeśli już to grą po-wstępną, gdy tak masowałem mojego chłopaka, który przytulał się do mnie i łączył ze mną usta w słodkich, delikatnych pocałunkach.
    Mój oddech już się uspokoił, ale serce wciąż mocno mi biło, a ja sam nie mogłem czuć się bardziej na miejscu, trzymając w ramionach Maxa i wręcz napawając się jego obecnością. Byłem kompletnie jebnięty i przepadłem dla świata, ale jednocześnie miałem to głęboko, głęboko gdzieś.
    O co chodzi z tą całą miłością — zagadałem po jakimś czasie. — Skąd ty wiesz, że tak, jesteś zakochany? Co to w ogóle znaczy?
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 12 Maj 2019, 12:04

    Ian — westchnął. Ten temat też przewijał się już nie raz, i nie dwa, i Maxa zaczynało już męczyć to, że Ian coraz częściej wątpił w szczerość Maxa. Przecież jak coś mu się podobało… nie mógłby udawać tych reakcji, nie aż takich reakcji. — Podoba mi się to. Naprawdę. Kocham to, jak czasami obchodzisz się ze mną ostrzej. Jak z własną suką. Cały czas przy tym mam w głowie świadomość, że to tylko gra, i że za tym cały czas znajduje się twój szacunek do mnie. Czuję się przy tobie bezpiecznie, i mam pewność że nie zrobiłbyś nic wbrew mojej woli, dlatego mogę w pełni czerpać przyjemność z takich praktyk. I wtedy właśnie chodzi o to, byś… hm, byś nie przejmował się moim komfortem? Takim fizycznym. W ramach tej właśnie gry. I to mnie wtedy nakręca. Reasumując, jest dobrze. Jest bardzo dobrze, nie poświęcam się dla ciebie, podoba mi się to, co robimy — zapewnił, muskając dłonią buzię Iana.
    Był cierpliwy, bo i wiedział że za tymi pytaniami Iana kryją się tylko dobre intencje i troska. I jakkolwiek rzeczywiście było to męczące, bo dla Maxa było to poniekąd jak odbieranie podmiotowości i insynuowanie, że nie potrafi sam za siebie decydować i robić rzeczy podyktowanych własnym komfortem, to przecież wiedział że nie to było celem Iana.
    Pytanie Iana o miłość sprawiło, że Max uniósł lekko głowę, w milczeniu wpatrując się w twarz Iana przez dłuższą chwilę.
    Ian… przed długie wieki wielu ludzi próbowało wytłumaczyć koncept miłości. I kolejni wciąż próbują. To… nie jest takie proste do wytłumaczenia, i ja sam też nie wiem, czy jestem w stanie się tego podjąć. A chciałbym ci to wyjaśnić, tak żebyś mógł mieć jakieś pojęcie co czuję. Byłoby spoko, gdyby dało się stworzyć jakąś jasną, racjonalną definicję, no ale tak nie jest. A skąd wiem, że jestem w tobie zakochany? Czuję to. To tak, jak z innymi uczuciami. One się pojawiają, po prostu, wiesz że są, a w przypadku mojego zakochania czuję też, jak mnie to rozsadza od środka. W moim biciu serca, które często bije jakby specjalnie dla ciebie, w tym jak ciągle chcę być blisko ciebie, chcę na ciebie patrzeć, w tym, że przy tobie czuję się jakbym znalazł swoje miejsce na świecie, że wiele głupiutkich i rozczulających rzeczy, które robisz, mnie autentycznie wzrusza, że odczuwam przy tobie całą gamę rzeczy, które wcześniej były dla mnie zupełnie obce, a teraz nie umiem sobie wyobrazić bez nich życia — wyznał, patrząc się na swojego chłopaka czule. Zastanawiał się, czy był w ogóle dobry w okazywaniu tej miłości Ianowi. Bo to, że Ian nie łapał tego konceptu, wcale nie oznaczało że Max nie mógł mu tego okazywać, obrzucać go swoją miłością, mimo iż sam Ian tego nie czuł.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 12 Maj 2019, 16:25

    Max nie odpowiedział mi od razu, zamiast tego wpatrując się we mnie przez chwilę, trochę tak, jak gdybym zrobił coś bardzo dziwnego albo zadał dość głupie pytanie. Może i było głupie, ale ja naprawdę chciałem zrozumieć, o co w tym wszystkim mogło chodzić, nawet jeśli to nie miałoby mieć sensu.
    I pewnie trochę tak było. Słuchałem słów Maxa starając się ułożyć sobie w głowie jakąś definicję i znaleźć gdzieś w sobie, dla siebie, tak po prostu, całe to pojęcie miłości i zrozumieć, o co w tym może chodzić. Tymczasem Max nie mówił mi żadnych rzeczy, których sam bym nie wiedział jakoś instynktownie, czy które byłyby mi jakoś szalenie obce… mój chłopak też robił debilne rzeczy, które totalnie rozkładały mnie na łopatki, też czułem się przy nim niesamowicie i mogłem gapić się w tego gnojka godzinami…
    Ale nie łapałem w tym sensu.
    Nie bardzo łapię o co w tym tyle zachodu — mruknąłem, nie zaprzestając miziać Maxa palcami po ciele. — Z tą całą miłością. Z tym, że jak para sobie wyznaje, że się kocha, to nagle jest to tak ważne i wszystko zmienia. Skoro nie ma żadnej definicji tej miłości, poza tym, że to takie lubienie siebie, tylko że bardziej, no to… Nie wiem, nie rozumiem. — Zmarszczyłem lekko brwi. — Mam wrażenie, że dla ciebie mówienie mi kocham cię jest jakoś ważniejsze niż powiedzenie mi, że ci na mnie zależy. Czy że lubisz spędzać ze mną czas. Czy że sprawiam, że jesteś szczęśliwy. To całe kocham cię mam wrażenie, że zbiera te wszystkie rzeczy do kupy… a przy tym jest takie, że nie do końca wiadomo, o co chodzi. Nie lepiej mówić sobie to wszystko, co się czuje w tym momencie? Zamiast wkładać to do jakiegoś worka, który niby mówi wszystko, a nic konkretnie.
    Mój głos nie był wcale obelżywy, ani nic, byłem łagodny i spokojny.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 12 Maj 2019, 18:50

    Wolałbyś, żebym tak mówił? — spytał. Bez żadnego wyrzutu, czy smutku, ale chciał wiedzieć. Sam zdawał sobie sprawę z tego, że za bardzo pokochał mówienie Ianowi tych dwóch słów, żeby całkowicie z tego zrezygnować, ale jeżeli komunikaty, które wymienił, miały dla niego większą moc, to Max mógł ich też zacząć używać częściej. — Wiesz, ja mogę mówić tylko za siebie, ale dla mnie to sformułowanie jest takie… silniejsze emocjonalnie. Ma w sobie taki ogromny ładunek, mówiłem co to ze sto razy, a i tak za każdym razem gdy ci mówię że cię kocham, to czuję jak moje serce przyspiesza. Robi mi się tak przyjemnie ciepło i tak, jakbym, nie wiem, chwilowo był na takim przyjemnym haju. Przykro mi, że nie umiem ci tego przedstawić tak, żebyś mógł to załapać, ale taka rzecz chyba nawet nie podlega takiej chłodnej kalkulacji, wiesz? To zwyczajnie… jest. I nic z tym nie zrobię, a na pewno nie chcę czegokolwiek z tym robić, bo to uczucie robi mi tak bardzo dobrze — wyznał, uśmiechając się lekko.
    To była jedna z tych wielu magicznych chwil. Kiedy czas mógł przestać istnieć, cały świat, byli tylko Ian i Max, złączeni ze sobą, fizycznie i nie tylko, i to było dla Maxa tak cholernie piękne. Naszła go jednak pewna myśl, wspomnienie o niedokończonej sprawie, które uwierało go jak kamień w bucie, więc z żalem musiał przerwać tę beztroskość.
    Ian… co właściwie się wczoraj ze mną działo? — Spojrzał na swojego chłopaka lekko zlęknionymi oczyma. — Nie kłamałem, pamiętam tylko jakieś przebłyski pośród chaosu. A potem ty mnie tuliłeś w łazience, i wziąłem tabletkę. I wiem, że zaczęło się od mojej matki, oczywiście.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 12 Maj 2019, 21:46

    Miałem już odpowiedzieć Maxowi na jego pierwsze pytanie, kiedy z ust mojego chłopaka padły kolejne słowa, a ja zamilkłem.
    Może podświadomie coś chciałem mu przekazać, ale…
    Silniejsze emocjonalnie.
    To sformułowanie, jeżeli mam wskazywać, uderzyło we mnie właśnie najbardziej, jakby ze zdwojoną trochę siłą i wpatrzyłem się w oczy Maxa, nie odzywając się, bo, prawdę mówiąc, pewnie nigdy nie znalazłbym nawet na to odpowiednich słów. Zachowałem kamienną twarz, nie krzywiąc się ani nie odwracając wzroku, ale nie mogłem nic poradzić na to, że…
    Ach, kurwa, przecież mówiłem mu te wszystkie rzeczy. Te wszystkie, które rzekomo składały się na tę całą miłość, czułem je, mówiłem mu, że mi odbija na jego punkcie, że mi z nim dobrze, że czuję się dobrze, gdy jest w pobliżu, że przy nim jestem szczęśliwy, że go uwielbiam, że to, tamto, owamto, ale nie, nie powiedziałem mu tych dwóch zjebanych słów, a to już było słabsze emocjonalnie.
    Nie powiedziałem ich, ale przecież kiedyś ktoś już Maxowi mówił takie rzeczy, prawda? Ten pieprzony Jared, kutas do kwadratu, mógł robić mu okropne świństwa, mógł być totalnym chujem, a i tak słyszałem później wiem, że mnie kochał.
    Silniej zaangażowany emocjonalnie? Taki był?
    Wkurwiało mnie to. Wkurwiało i bolało, gdy miałem stawać z nim w jednym szeregu, a właściwie nawet gdzieś niżej. Cała ta miłość, Jezu, ona mnie tak wkurwiała, to, że ludzie wymyślili sobie, że będzie jakimś wyznacznikiem, punktem odniesienia do zdarzeń, jebanym usprawiedliwieniem każdego gówna tego świata. Nie zamierzałem się na to godzić i absolutnie, nieodwołalnie, nie zamierzałem brać w tym udziału.
    Nie zorientowałem się, kiedy przestałem palcami wodzić po plecach Maxa; ale mój chłopak zadał kolejne pytanie i zmarszczyłem nieco brwi, skupiając się na rozmowie.
    Tak, zaczęło się od niej — przytaknąłem, przymykając na chwilę oczy, by się wewnętrznie uspokoić. Gdyby nie to, że trzymałem ręce na Maxie, pewnie właśnie by mi się trzęsły z emocji. — To znaczy, powiedziałem ci, że Eisenhoffer powiedział mi, że nie mówiąc ci o wizycie zachowałem się tak, jak ona. Rozkładając nad tobą parasol bezpieczeństwa, kiedy sam decydowałem o tym, co możesz, a co nie. I wtedy ty, jak zorientowałeś się w podobieństwie tego, co zrobiłem… wtedy się zaczęło. Zacząłeś temu zaprzeczać, mówić, że to nieprawda, że się nie zgadzasz, że przedstawiając to w ten sposób z czegoś, co cię nie zraniło robię rzecz, która cię boli — mówiłem raczej spokojnie, powoli, starając się jak najdelikatniej i najdokładniej oddać tę wczorajszą sytuację.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 12 Maj 2019, 22:41

    Max zauważył zmianę w Ianie – oczywiście, że zauważył, musiałby być ślepym idiotą żeby tego nie dostrzec – ale zupełnie nie miał pojęcia, co taką zmianę, to nagłe… ochłodzenie, co to mogło spowodować. Patrzył na niego ze zmarszczonymi brwiami, próbując jakby wyczytać odpowiedź ze spiętej twarzy swojego chłopaka, ale na nic.
    A wtedy też wkroczył inny temat, który wcale nie pomagał rozregulować napiętej atmosfery, a wręcz przeciwnie.
    Wierzgnął, dając Ianowi znać, żeby go puścił, a wówczas zszedł ze swojego chłopaka i usiadł obok.
    Ach, tak — mruknął, bo w jego głowie pojawiały się już kolejne obrazy wspomnień. — Ale nadal podtrzymuję to zdanie. I, myślę, że mylisz się w jednym punkcie, bo wcale nie zorientowałem się w podobieństwie tamtego zachowania do zachowań mojej matki. To zupełnie inne sytuacje, a to niby-podobieństwo jest strasznie naciągane. Więc, tak, nadal przystaję przy tym, co wtedy twierdziłem. Z tym, że mogłem wyrazić to mniej emocjonalnie… To było straszne. Ta utrata kontroli. Czy ty… wystraszyłeś się wtedy? Dlatego jesteś teraz taki spięty? — spytał, patrząc się poważnie i uważnie na swojego chłopaka.

    Sponsored content

    The Lost Silence - Page 21 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 09:58