— Ethan, nie możesz pieprzyć zajęć. Zwłaszcza jutrzejszych — powiedział łagodnie. — Poradzę sobie. Teraz, gdy już jestem w domu... jest lepiej. Wtedy, tam na ulicy, czułem że... — Pokręcił głową. — Jestem bezpieczniejszy i to jest dla mnie najważniejsze — wyznał. — A jeżeli jutro faktycznie coś się stanie, to nie będę przecież sam. Dam znać Tomowi i on tutaj przyjedzie i mi pomoże.
Swoją drogą, powinien swojemu przyjacielowi dać znać o tym, co się stało. Zwłaszcza, że to jego koledzy byli za to odpowiedzialni.