The Lost Silence

    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 23 Cze 2019, 16:40

    Mhm, dokładnie tak będzie. I wiem, że sam byś tego chciał, żeby być na mojej łasce, hm? — Wyszczerzył się, a Ian w tym wyszczerzu mógł znaleźć cień czegoś bardzo znajomego… — A poza tym, królem rimmingu już jesteś.
    Wprawdzie Max nie miał możliwości porównać umiejętności Iana w lizaniu tyłka z kimkolwiek innym, ale takie rzeczy po prostu się wiedziało. I Max wiedział, że nikt inny nie byłby w stanie zadowolić go tak dobrze. I nie chciał nawet próbować z kimkolwiek innym, nigdy.
    Hm, podobają mi się takie wizje, ale już ich nie chcę urzeczywistniać — stwierdził po chwili namysłu. — Przy tym, co mam z tobą, to się wydaje nudne i banalne.
    I, szczerze mówiąc, gdyby tak właśnie wyglądał ich związek – jako pełen tych sztampowo-puchatych momentów – to nie byłoby to to samo. A Max nie zamieniłaby tego co mieli na cokolwiek, nawet jeżeli miałby dostawać kwiaty do końca życia.
    A później dał się już umyć Ianowi, po tym, jak sam go właściwie o to poprosił. I… rzeczywiście, miło było skorzystać z czyjejś pomocy nawet w takich prostych rzeczach. Poza tym, w tak prozaicznej czynności jak wzajemnym myciu się było coś absurdalnie intymnego, co Max szczerze uwielbiał.
    Kiedy Ian przesunął mu palcami po karku, Max lekko zadrżał. I ten jeszcze mówił mu o tatuażu! Naprawdę, blondyn nie miał pojęcia jak to zniesie. Mógł zdzierżyć wiele rodzajów bólu, ale, ugh, z tym karkiem to było w ogóle coś innego.
    Ech? Um… — Sam zerknął w dół, na swoje krocze. No, tak, przez to że się trochę tam zaniedbał pojawiły się blond loczki w okolicach genitaliów. Na szczęście, natura obdarzyła go dosyć słabym owłosieniem, ale tak czy owak podcinał te włoski, żeby mu nie drażniły estetyki i wymagań co do swojego własnego ciała. — I tak muszę je skrócić. A twoje… nie, nie przeszkadza mi twoje owłosienie. Jak jesteś ogolony, to obciąganie ci jest trochę wygodniejsze, bo mogę wziąć cię głębiej nie martwiąc się że zostaną mi pomiędzy zębami włosy, ale poza tym jest okej. To jest nawet… eee, nie śmiej się, ale trochę słodkie. Te twoje loczki, masz ich tak dużo i są zaskakująco miękkie jak na włosy łonowe — wyznał.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 23 Cze 2019, 19:18

    Hahaha, no, zrobię sobie taką koszulkę — parsknąłem śmiechem, wyciągając się leniwie. — Tobie też będziemy musieli jakąś zrobić. Zaproponowałbym króla obciągania, ale to takie banalne — westchnąłem teatralnie, tak jakbym naprawdę miał problemy z jakimiś banalnymi rzeczami.
    Prawda była taka, że nie miałem żadnych, po prostu, zwyczajnie, większość banalnych rzeczy była mocno nie w moim klimacie. Ale akurat przeciwko obciąganiu nic nie miałem (byłoby mega dziwne gdybym zaczął mieć z tym jakieś problemy), randki z Maxem też były w porządku!
    Prawdę mówiąc nawet nie wiem, jak mam to odbierać — mruknąłem, ale nie jakoś sceptycznie, ot, naprawdę. Nie było moim celem by Max zmieniał jakoś te swoje goals, ale przecież widziałem jaki był szczęśliwy i w ogóle, głupotą byłoby sugerować coś innego.
    Mycie się z Maxem w lodowatym jeziorze była zgoła innym doświadczeniem niż robienie tego samego pod jego prysznicem; tu, przede wszystkim, nie musiałem się martwić, że jak wystawię gdzieś rękę to zaraz się o coś uderzę… no i sam Max, stojący na tle może nie jakichś zniewalających widoków, ale jednak pustego, niewzburzonego jeziora, roślinności w tle… to było naprawdę, chociażby tylko biorąc ten czynnik pod uwagę, estetycznie piękne; uroda Maxa niesamowicie pasowała do takich prostych krajobrazów i z trudem powstrzymywałem się przed utrwalaniem tego co rusz na fotografiach.
    Podałem mu żel i sam podniosłem ręce, czekając, aż to mnie zacznie myć Max. Dotyk jego palców, smukłych dłoni, nawet jeśli ciało wciąż drżało mi lekko z zimna, był niesamowicie przyjemny i nawet niekoniecznie erotyczny.
    Podoba ci się to? — odkryłem, nieco zdziwiony. Ale dość prędko to zaakceptowałem i wzruszyłem ramionami. — Okej. Mogłeś mi powiedzieć wcześniej. Jest też coś, co ci się jakoś bardziej podoba i wolałbyś żebym, nie wiem, coś sobie zrobił? Czy, eee, nie wiem, kupił, nosił? — spytałem, naprawdę ciekaw, czy jeszcze coś nowego przy okazji odkryję.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 23 Cze 2019, 20:39

    Naprawdę jestem królem obciągania? — Zatrzepotał rzęsami. — Hm, radziłbym się wstrzymać z taką tytulaturą, bo zabraknie mi jeszcze motywacji żeby być lepszym — zapowiedział w flirciarskim tonie.
    O, Boże, naprawdę było mu lżej. I to o jakąś tonę. I to było tak niesamowite, że Max nie mógł przestać się tym napawać.
    Wzruszył ramionami, bo sam też nie wiedział jak Ian miał odebrać jego deklarację. Mógł ją odebrać jakkolwiek, Max mówił szczerze.
    A w wodzie… mimo tego, że było zimno w cholerę, to Max… Max w tym zimnie czuł się żywy. Jak człowiek, nie jak cień. Nie chciał też, idąc wodną analogią, utonąć w tym uczuciu, bo musiał pamiętać o tym, że wciąż nie było dobrze, że wciąż musiał nad sobą pracować, że wciąż czekała go walka, ale… ach, jak miło było w końcu wziąć oddech pełną piersią.
    Jezu, Ian, czy ty mnie w ogóle słuchasz? — Przewrócił oczami, mydląc ciemnowłosego. A że wpadł w lekko figlarny nastrój, to przejeżdżając dłońmi przez klatkę piersiową Iana uszczypnął go w sutek. Jako, o, skarcenie go za niedokładne słuchanie Maxa. — Podoba mi się to, ale podoba mi się też jak tego owłosienia nie masz. To nie jest dla mnie kluczowa kwestia i nigdy się jakoś nad tym nie pochylałem. Zależy jak jest ci wygodniej. Mnie na przykład strasznie mierzi, jak mam tam takie włosy jak teraz. No i jedyny problem z mojej strony jest taki, że nie lubię mieć łoniaków między zębami. — Zaśmiał się. Zdarzyło mu się to w życiu! I to naprawdę nie było fajne! — A ty mi się cały podobasz, nic nie musisz zmieniać, ani nic specjalnego nosić dla mnie — Skwitował to pocałunkiem. — Chociaż… chciałbym kiedyś zobaczyć cię w garniaku. Myślę, że wyglądałbyś nielegalnie seksownie, a przez ciebie mam trochę inny stosunek do przestrzegania prawa.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 23 Cze 2019, 22:32

    Aha, okej. Czyli technicznie wolisz, jak ich nie ma — podsumowałem te plusy i minusy, w głowie zanotowując sobie, że będę musiał się trochę podgolić. — O to pytałem. Co wolisz. I już wiem. A w garniaku? Ech, wiesz, że ja nawet nie mam garnituru? I totalnie nie widzę momentu w swoim życiu, kiedy potrzebuję garnituru… I, wiesz, generalnie to chętnie spełniam twoje zachcianki, ale wydawanie tyle kasy żebyś mógł ze mnie go zdjąć to trochę przesada — zaśmiałem się, namydlonymi rękoma obejmując Maxa za szyję. Obaj namydleni, złożyłem na jego ustach drobny pocałunek i przechyliłem nieco głowę. — Jesteś gotowy na umycie włosów? Ostrzegam, w naszym hotelu nie mamy suszarki!
    Ale Max był gotów, więc dał nura pod wodę, by zanurzyć bańkę; po chwili wyskoczył z zimnej wody i wmasowałem mu szampon w głowę, przy okazji robiąc mu delikatny masaż skóry tejże.
    Mi na przykład podobasz się bardzo w takich trochę dłuższych włosach jak masz teraz… i to nie oznacza, że nie podobałeś mi się w krótszych, ale takie są najseksowniejsze. — Chyba po raz pierwszy użyłem tego przymiotnika w stosunku do jakiegoś faceta. — A, właśnie, co się działo przez ostatnie dni, zapomniałem. Tak w temacie włosów. Założyłem się z Betą o to, kto, jak będziemy w Vegas, wygra więcej kasy na maszynach. Obaj mamy tylko po stówce na wejście i nie można wymieniać więcej. Przegrany ma zgolić się na łyso.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 23 Cze 2019, 22:48

    Powiedziałem, że mogą zostać. Będę ci je miział, może tam mi chociaż pozwolił. Ale jak chcesz zgolić, to też spoko, bo wtedy nie będę wyciągał włosów spomiędzy zębów. Reasumując: obie opcje są okej, Ian, nie będę ingerował w twoje włosy łonowe. — Roześmiał się. Nie rozumiał, dlaczego Ianowi aż tak zależało na jego opinii w tej kwestii. — No spytałeś mnie, więc ci odpowiedziałem, nie każę ci wcale kupić garnituru — odparł. Chociaż, och, gdy stanęło mu przed oczami wyobrażenie Iana w garniturze, z zawiązanym pod szyją krawatem, którym Max mógłby później… Nie, stop, stop, wystarczy. Ale dla takiego widoku mógłby sam wydać absurdalną kwotę na garnitur dla Iana. — Ale, nie żeby coś, zawsze można pożyczyć… chociaż nie wiem czy jest to dobry pomysł, bo nie wiem czy nie będę mógł się powstrzymać przed zdarciem go z ciebie — zauważył, pozornie neutralnym tonem, chociaż w środku już lekko buzował. Na szczęście, już po chwili został ostudzony. I to dosłownie, przez cholernie zimną wodę, w której zanurzył swój łeb. Ale, cóż, czuł że włosy też już mu się zaczęły obleśnie przetłuszczać i teraz, kiedy już przestało mu być tak bardzo wszystko jedno, naprawdę mu to przeszkadzało.
    Po tym, jak Ian wmasował mu we włosy szampon ponownie zanurzył włosę, machając nią pod wodą aby spłukać z siebie dobrze pianę. Aż poczuł, że od tego zakręciło mu się w głowie i byłby tam pod tą wodą padł, gdyby nie chwycił się Iana.
    Hm, takie jak mam teraz? — odezwał się, nieświadomie chwytając za pasmo swoich mokrych włosów. — Ale dokładnie takiej długości? Czy nawet jeszcze dłuższe? W sumie, specjalnie ich nie ścinałem — wyznał — bo kiedyś mi powiedziałeś, że lubisz dłuższe włosy i chyba wziąłem to sobie do siebie. A poza tym, wyszedłem z założenia że jak nie spodobam się sobie w tej wersji to mogę je w każdej chwili ściąć. Ale moim zdaniem jest okej. I mogę związać włosy w kitkę, to takie wygodne!
    Entuzjazm mu opadł, a wraz z nim opadły mu witki, gdy usłyszał o tym bzdurnym zakładzie między Ianem, a Betą.
    Poważnie…? W takim razie masz to wygrać. Nie przestaniesz mi się podobać z łysą głową, ale na pewno nie pozwolę ci zgolić włosów z tak durnego powodu — zastrzegł.
    Ian się już wypłukał, czysty jak Max, więc wyleźli z tej lodowatej wody, nie przedłużając swojej tortury.
    Kąpiel nago w jeziorze w marcu, co może pójść nie tak — mamrotał, odczuwając nadal na swojej skórze to zimno.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Nie 23 Cze 2019, 23:39

    Będziesz mi miział włosy łonowe — powtórzyłem, totalnie rozjebany przez te teksty Maxa. Szczerzyłem się już jak debil i nie wyglądało na to, by coś miało się w tym temacie zmienić. — Boże, Max, jesteś prawie tak głupi jak ja, a to nie jest wcale łatwe do osiągnięcia — parsknąłem śmiechem, nie mogąc się powstrzymać, by nie zbliżyć się do niego i go nie pocałować; mimo że staliśmy po kolana w zimnej wodzie, a temperatura powietrza też nie była najgorętsza i zdecydowanie mogliśmy sobie znaleźć lepsze warunki na całowanie się.
    Ale teraz nie miałem zamiaru golić tych włosów. Przyznam szczerze, że za bardzo bawiła mnie perspektywa Maxa miziającego moje łoniaki, by się ich pozbyć.
    No cóż… każdemu jego motywacja, czy coś?
    I już zostawiłem ten temat garnituru, zamiast tego skupiając się na włosach Maxa i na tym, by bez szwanku wyszedł z procesu ich mycia. Słysząc zaś, że ich długość była specjalnie dla mnie, nie mogłem się nie uśmiechnąć. Przebiegle!
    Nawet nie pamiętam, że ci to mówiłem — przyznałem, wsuwając dłoń w mokre kosmyki Maxa i dodałem: — Takie jak teraz. Wyglądasz w nich bardzo dobrze — dodałem nieco niższym tonem, zakręcając sobie kosmyk wokół palca. — Nie pozwolisz? No popatrz. Tone nie wziął udziału w zakładzie, bo uznał, że Nat by go zajebała gdyby zgolił się na łyso. Zgodnie z Betą nazwaliśmy go pantoflem. A Betę jeszcze później smutnym onanistą, ale to nie jest właściwie ważne dla historii. Chociaż w sumie zawsze warto to podkreślić — zastanawiałem się, podbiegając razem z Maxem do naszych ręczników leżących na ziemi. Owinąłem się w swój, ale nie dawało to właściwie nic, dlatego złapałem Maxa na ręce i pognałem szybko do auta.
    — Hej! Co ty… — zaczął na początku, ale potem już się chyba zorientował, zwłaszcza gdy rzuciłem go na łóżko i zamknąłem za nami drzwi. Prędko też złapałem śpiwór i jakieś koce, którymi przykryłem naszą dwójkę, a właściwie to siebie, bo sam przytuliłem się do Maxa z góry.
    Brr, zimno — poskarżyłem się, wkładając lodowate dłonie pod plecy Maxa.
    Tak żeby je ogrzać.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Nie 23 Cze 2019, 23:54

    Wydął usta, szczerze dotknięty rozbawieniem Iana. No, co! Właśnie mu się przyznał do tego, że uważa jego włosy łonowe za… w dziwny sposób wprawdzie, ale urocze. Poza tym, na głowie nie pozwalał się miziać, więc to zawsze było coś. A gdy tak leżeli po seksie, spoceni, wymęczeni, to palce Maxa i tak lubiły tam wędrować.
    Zatem to wcale nie było takie aż dziwne!
    Spojrzał głęboko w ciemne oczy Iana, gdy usłyszał z jego ust komplement wypowiedziany tym głosem, od którego Maxowi zawsze miękły kolana. Ian doskonale znał wszystkie jego słabe punkty, i bez wahania je wykorzystywał.
    W takim razie zostawię tę długość — wyszeptał. Sam też nie miał nic przeciwko temu, bo taka długość włosów mu jak najbardziej odpowiadała. Tylko, jak odrosną trochę bardziej i będzie z czego modyfikować kształt fryzury, to chciałby mieć te włosy ścięte trochę inaczej. Ale, no, to była kwestia przyszłości i miał czas, by się na coś zdecydować.
    Jesteście dla siebie zawsze tacy mili. — Roześmiał się. — Ale uwielbiam waszą dynamikę. I, tak, nie pozwolę ci, bo to idiotyczne.
    Nie wspomniał o tym, że Ian… cóż, też potrafił być poniekąd pantoflem, i Max się już na tym poznał, ale… Ian nie musiał o tym wcale wiedzieć.
    A potem już znalazł się w aucie, leżąc, z Ianem nad sobą. Roześmiał się, i przyciągnął go do siebie za kark żeby go ucałować.
    Ian pognał tak szybko do tego auta, desperacko uciekając przed zimnem, że było to naprawdę rozczulające. Ale też zrozumiałe, bo dzień był serio chłodny. Co w zasadzie wcale nie było dziwne jak na taką porę roku. Zima już się właściwie skończyła, ale nie oznaczało to wcale nagłego ocieplenia, było tak zwyczajnie wczesnowiosennie.
    Cieszę się, że mam cię tutaj przy sobie — wyszeptał, składając jeszcze jeden pocałunek na ustach Iana. — Jesteś wszystkim, czego potrzebuję. To ty jesteś źródłem mojej nadziei, śmiechu i… nie zrzucam na ciebie na pewno zbyt wielkiej odpowiedzialności? Bo to, że tak mówię, nie oznacza że nie ma dla ciebie żadnej drogi wyjścia, chcę się tylko upewnić że o tym pamiętasz.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 00:27

    No patrzcie go.
    Przykro mi, bejbe, ale zakład to zakład, nie masz nic do gadania. Nie mogę się wycofać, mój honor by tego nie zniósł! — westchnąłem teatralnie. — Możesz co najwyżej pomóc mi nie przegrać albo ukraść żetony Bety, ale jeśli będzie miał więcej kasy niż ja to kończę bez włosów.
    Zapowiedziałem. I tak będzie.
    Znaczy, w sumie to sam mam nadzieje, że NIE będzie.
    Przytuliłem się mocno do Maxa, cały zziębnięty, ale starałem się pokonać to zimno w mojej głowie! Gdyż, tu, w aucie – tu było dużo cieplej! Tak jest! Ciepło! No!
    Brrrr. Nie aż tak ciepło.
    Wtuliłem się mocno w Maxa, wciąż lekko trzęsąc się z zimna, ale ciepło nadchodziło powoli, leniwie. Prawie tak leniwie jak pocałunki Maxa, a później jego pytanie.
    No co ty, nie — odparłem, uśmiechając się delikatnie. — Przecież jestem tu, chcę tu być. A te rzeczy o których mówisz… To nie jest żadne… wymaganie, które trzeba spełnić. To nie jest coś dodatkowego, to jak… nie wiem… o, jak to, że szukasz pracy, obojętnie jakiej, i w poszukiwaniach jest napisane, że obowiązkowa znajomość angielskiego. Więc tak, zdajesz sobie sprawę z tego, że okej, musisz znać angielski. Ale jednocześnie sam nie czynisz żadnego kroku w tę stronę żeby tego angielskiego się nauczyć, bo już przecież umiesz, nie? Więc zdajesz sobie sprawę z tego, że twoja znajomość angielskiego daje ci tę możliwość pracy… ale jednocześnie dla ciebie nie jest to żadne wymaganie, bo przecież znasz ten język. Tak samo jest ze mną. Chcę z tobą być. I to wiem. I to mi wystarcza, bo cała reszta rzeczy, one tak, istnieją, ale nie są już wcale jakimiś… sprawami decydującymi? Kurwa, mam wrażenie, że sam się gubię w swoich własnych słowach, więc w sumie, nie, nie zrzucasz. To chciałem powiedzieć.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 00:39

    Przewrócił oczami, równie teatralnie jak teatralne było westchnienie Iana.
    Trzeba się było tak durnie nie zakładać, Ian.
    I na tym Max już skończył temat, bo wiedział że nie przegada Iana. I że jak się założył, to wypełni warunki zakładu. Które były o tyle idiotyczne, że Beta i tak miał bardzo króciutkie włosy i Max był przekonany, że ogolona głowa skrzywdzi go mniej niż Iana. To znaczy… Ian też wyglądałby dobrze z łysą głową, na pewno, ale Max jakoś wolał go z włosami, a zwłaszcza z obecną fryzurą. No, może ciut krótszą, bo dawno nie był u fryzjera.
    Zmarszczył brwi, próbując jakoś złapać i zrozumieć metaforę, na którą zdecydował się Ian, ale chyba w końcu go zrozumiał. Chyba. I to oznaczało, że Ian nie do końca zrozumiał Maxa.
    Chodzi mi o to, że… w sumie chyba nie powinienem tak mówić. Że, wiesz, że jesteś moim jedynym źródłem radości, że tylko dla ciebie chcę walczyć i tak dalej. Bo to brzmi już jak taka emocjonalna manipulacja, nie? W sensie, totalnie wyobrażam sobie, że to mogłoby być odczytane, jako: jak mnie opuścisz, to będzie ze mną bardzo źle. I to już naprawdę brzmi toksycznie, żeby obarczać cię czymś takim. I, o to chodzi, że chcę żebyś wiedział, że absolutnie nie mam na myśli tego, żeby cię do czegokolwiek zmuszać. Chcesz ze mną być, okej, bardzo się cieszę. Bardzo. Ale gdyby się coś zmieniło, i powiedzmy... — zawahał się — ...chciałbyś odejść, to boję się, że czułbyś się szantażowany. Dlatego chyba powinienem unikać takich komunikatów, bo są potencjalnie niebezpieczne.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 11:28

    Przechyliłem nieco głowę, układając ją na przedramionach, które wcześniej ulokowałem na torsie Maxa. Wiedziałem, że całego dnia tak nie przeleżymy biorąc pod uwagę mój ciężar, ale zanim Maxowi to zacznie przeszkadzać, miałem chwilę, gdy mogłem poleżeć na nim w ten sposób.
    Spojrzałem na Maxa nieco poważniej, skoro rozmawialiśmy na poważne tematy.
    Bejb, nie chcę nigdzie odchodzić — zaznaczyłem na początku, co było najważniejsze. — Chciałbym, bardzo, byś dostrzegł jak piękne może być życie… i że źródłem szczęścia, nadziei, śmiechu mogą być też inne rzeczy. Ale… ale rozumiem, że to może być dla ciebie trudne i nie mam zamiaru próbować cię do tego na siłę przekonywać, zwłaszcza że… zwłaszcza że jak teraz sam o tym myślę, to… to trudno mi wyobrazić sobie jakby miało cię nagle nie być w moim życiu. A mówię to z perspektywy kogoś, kto bywał bardzo szczęśliwy, zanim cię poznał. A teraz, w tych wszystkich sytuacjach, o których myślę, jak się wydarzyły, jak się wtedy czułem, to gdyby działy się dzisiaj, nie mógłbym ich przeżywać bez ciebie. To nie tak, że one tracą na wartości przez to, że ciebie tam nie było, nie. Po prostu, gdyby miały miejsce teraz… to chciałbym żebyś tam ze mną był. I gdybym teraz, nie wiem, wyjechał na weekend ze znajomymi do lasu, grillowalibyśmy, śpiewali, gadali, opowiadali sobie historie, jarali jointy i pili piwo, nie spali do białego rana, oglądali wschody słońca i słuchali śpiewu ptaków, to czuję, że mógłbym cieszyć się z tego tylko wtedy, kiedy ty też byś tam był. Gdybyś został w domu, nie wiem, bo coś tam… to też byłoby fajnie, na pewno. Ale, jestem przekonany, co rusz wybiegałbym myślami do Nowego Jorku i żałował, że nie ma cię ze mną — opowiadałem cicho. — Więc nawet ja, tak, ja wiem, że życie potrafi być piękne, że źródłem szczęścia nie musisz być ty… ale… może dla mnie nie jesteś źródłem szczęścia, ale na pewno jego dopełnieniem. — Uśmiechnąłem się delikatnie. — I, wracając do tego, co ty mówisz… Rozumiem twoje słowa tak, że beze mnie nie mógłbyś być szczęśliwy… a to są też moje słowa, prawda? I fakt, że zauważasz w tym manipulację… tak, to dobrze, że ją zauważasz. Bardzo dobrze. Eisenhoffer się mnie o to pytał, wiesz? Czy nie czuję się przez ciebie szantażowany. I nie, nie czuję się. To… może tak brzmieć, masz rację. Ale kiedy my dwaj wiemy, o co chodzi, na czym opiera się prawda w tych przypadkach, gdy rozumiemy, co to wszystko oznacza… to chyba nie wszystko musi być traktowane tak zero-jedynkowo. Nikt poza naszą dwójką nie musi tego rozumieć — mówiłem spokojnie, czując już pierwsze oznaki ciepła, choć moje ciało wciąż było lodowate. — Kiedy my obaj wiemy, jak jest, że możemy odejść, gdy będziemy tego chcieli… gdy my będziemy tego chcieli, a nie kiedy będzie się nam wydawało, że to najlepsze rozwiązanie to cała ta reszta nie jest tak ważna. A to… to chyba możemy sobie obiecać, prawda? Że jeśli coś będzie nie tak, jeśli któryś z nas… — tym razem ja się zawahałem, nie myśląc, że powiedzenie tego na głos będzie tak dziwne i obce — będzie chciał odejść, to będziemy o tym rozmawiać, zamiast ukrywać się pomiędzy uczuciami tej drugiej osoby?
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 13:18

    Ułożył dłonie na plecach Iana i sunął po nich swoimi palcami. Ianowi zapewne średnio się to podobało, bo Max wciąż miał zimne dłonie, no i czuł na skórze Iana gęsią skórę, ale trudno. Z czasem obaj zaczęli się przy tym powoli rozgrzewać.
    Uśmiechał się przy tym do ciemnowłosego, uśmiechem trochę nieśmiałym, ale za to pełnym miłości.
    Ja nawet nie chcę wyobrażać sobie swojego życia bez ciebie — wyszeptał.
    Pewnie by tego życia nie było. Po tym, jak skosztował swojego szczęścia u boku Iana, egzystowanie bez niego byłoby beznadziejnie jałowe. Niezależnie od stanu jego choroby, czy odczuwałby tak silne myśli samobójcze, czy nie… nie widziałby sensu w ciągnięciu tego dalej.
    I prawie dobrowolnie spełnił ten okrutny scenariusz…
    Nadal był przekonany, że Ian zasługiwał na kogoś znacznie lepszego, ale pogodził się już prawie z tym, że nie mógł za niego decydować. I skoro Ian chciał z nim być, skoro widział Maxa jako dopełnienie swojego szczęścia… to naprawdę nie było coś, w co Max miał prawo ingerować.
    Poczuł dreszcze, gdy usłyszał o obietnicy, którą Ian chciał, żeby wspólnie złożyli. Mimo iż sam zaczął ten temat, mimo iż sam dopiero co próbował odejść, to i tak brzmiało to po prostu strasznie.
    No, spójrz, a dopiero co nie pozwoliłeś mi odejść! — powiedział, próbując rozładować napięcie humorem. Ale zaraz potem westchnął. — Tak, wiem o co ci chodzi. I… myślę że zdecydowanie powinniśmy sobie to obiecać. Że kiedy któryś z nas będzie chciał… ale naprawdę chciał… odejść, to nie możemy się hamować nawzajem.
    Sięgnął w poszukiwaniu dłoni Iana, a gdy ją złapał, zawinął swój mały palec wokół małego palca u tej złapanej dłoni.
    Ja ci to obiecuję — zadeklarował.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 15:27

    Max zahaczył swój mały palec o mój i spojrzałem głęboko w jego oczy.
    Że będziemy patrzeć na swoje uczucia, a nie na to, jak bardzo możemy zranić drugą osobę. To sobie obiecujemy. Że przede wszystkim będziemy kierować się swoimi uczuciami, nie to, że nie będziemy hamować drugiej osoby. To też jest ważne, ale to, o czym mówię – ważniejsze — powiedziałem poważnie, nachylając się i cmokając dłoń Maxa. — Ja też ci to obiecuję.
    Zabrałem dłoń i pogładziłem delikatnie policzek Maxa, wpatrując się w niego jak w obrazek. Wciąż miałem zimne kończyny, ale powoli, chociaż trochę, zaczynałem czuć przyjemne ciepło. W końcu opuściłem wzrok i przyłożyłem policzek do torsu Maxa, przymykając oczy, wsłuchując się w rytm bicia jego serca; poczułem dłoń mojego chłopaka na moim karku i jak delikatnie smyrał mnie opuszkami palców i paznokciami.
    Nie odzywałem się przez chwilę, rozkoszując się tym delikatnym, przyjemnym dotykiem i napływającym w końcu ciepłem. Naprawdę nie znosiłem zimna i z ulgą powitałem piekące iskierki na ciele, oznakę tego, że ziąb ustępował i mogłem poczuć się swobodniej. Przy Maxie… przy Maxie czułem się najswobodniej, jak tylko można, a to uczucie pełnego komfortu dawało mi niesamowicie dużo radości. Było absolutnie niesamowite i dopiero teraz zaczynałem rozumieć do jakiego uczucia mógł tęsknić Beta, czy przez co Tony stał się takim strasznym debilem. Była też… ciemniejsza strona tego wszystkiego, ta, o której nie chciałem myśleć, bo sam nie chciałem być tego rodzaju facetem, sam nie chciałem w ogóle w to wchodzić i niepotrzebnie się wkurwiać, ale… ale sama świadomość tego, że dla Maxa nie było to tak nowe jak dla mnie, że już to z kimś przeżywał, że to znał… to było absolutnie dziecinnie zazdrosne, idiotyczne, ale czułem ukłucie zawodu.
    Tak na rozum, to było naprawdę głupie; czuć zazdrość o uczucia, o których wiedziałem, że już ich nie było, że dawno się wypaliły i wygasły, ale…
    To dlatego wolałem o tym nie myśleć.
    Jest ci już cieplej? — spytałem, przerywając te swoje rozmyślania i podniosłem głowę. — Jak tak… może sprawdzisz to ćwiczenia od Eisenhoffera i napiszesz mu tego maila, żeby mnie umówić? Nie pamiętam, czy mieliśmy zrobić coś jeszcze z tych obowiązkowych rzeczy, ale to pamiętam.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 16:51

    Pokiwał głową, nie urywając kontaktu wzrokowego z Ianem. To była… ciężka obietnica, tak naprawdę. Przynajmniej po stronie Maxa. Ale wiedział, że istotna. Bardzo, bardzo istotna. Z tego powodu nie wahał się przed jej złożeniem.
    Sam też tak naprawdę nie widział scenariusza, w którym chciałby odejść od Iana. Chciałby… tak poważnie, nie z poczucia odpowiedzialności.
    Tak, masz rację, muszę to zrobić! — odparł. Najbardziej entuzjastycznie podchodził oczywiście do umówienia Iana na rozmowę z terapeutą. — Ale wypuść mnie, bo muszę sięgnąć chociaż po telefon.
    Ian podał mu telefon, ale Max i tak wygrzebał się spod niego, żeby móc wygodnie napisać maila. I dopiero potem w zasadzie spojrzał na ćwiczenia, podesłane mu przez Eisenhoffera.
    Hm, nie wyglądają wcale na skomplikowane — stwierdził, podtykając telefon pod nos Ianowi. — Ale… czy to dziwne, że po wczorajszej rozmowie z Eisenhofferem, po tych wszystkich rozmowach z tobą czuję się taki… spokojny? Nie chcę mówić, że wszystko mi przeszło, i w ogóle, ale ciężko mi uwierzyć, że tak niedawno temu byłem prawie na skraju samobójstwa. To minęło aż za szybko, tak trochę… niepokojąco. Teraz wydaje się to wręcz nierealne i wyolbrzymione — przyznał, wzdychając przy tym.
    Oczywiście. Nie ma problemu? Trzeba zrobić z tego kolejny problem!
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 19:25

    I rzeczywiście przesunąłem się, wypuszczając Maxa spod siebie; tak jak podejrzewałem, nie wytrzymaliśmy w tej pozycji za długo, ale nie było to żadnym powodem do zmartwień. Wziąłem poduszkę i wsunąłem ją pod głowę, przewracając się na plecy i z tej pozycji obserwując Maxa, który sprawdzał maila i pisał wiadomość do Eisenhoffera.
    Nie wiem, czy to dziwne, czy nie — odparłem Maxowi, nie zmieniając pozycji. — Nie znam się na tym… może powinieneś o to spytać swojego lekarza. Ale wydaje mi się, wydaje, że… że tak to jest z borderline? Że tak jak wszyscy ludzie na świecie mają taką sinusoidę różnych stanów, emocji, tak ty ją masz tylko w chuj bardziej? I to, że teraz nie czujesz tych rzeczy, co wcześniej, to nie znaczy, że one nie były prawdziwe. Bo były. Ale… widzisz, może jest trochę prawdy w tym, że to nie jest stan, w jakim będziesz przez cały czas? I że… czasami, choćby było bardzo źle, nieważne jak źle, trzeba pamiętać o tym, że to minie — mówiłem poważnie. — Te ćwiczenia… skoro nie wydają ci się skomplikowane, a ty czujesz się spokojnie… może to jest dobry czas, by nad nimi przysiąść? Jeśli czujesz się na siłach, oczywiście.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 20:33

    Czyli mówisz, że jest szansa że będzie się to powtarzać? O, nie. To brzmi okropnie — jęknął. — Teraz, myśląc już bardziej… wydaje mi się, że trzeźwo, to rozumiem, to mija, ale w trakcie tego… zupełnie w to nie wierzyłem. To było takie… przygniatające. I wydaje mi się że za każdym razem jest coraz gorzej, za każdym razem wpadam w głębszy dół. I jeżeli to ma się powtarzać, i jeszcze jest ryzyko, że będzie gorzej… kurwa, brzmi okropnie.
    Naprawdę tak brzmiało. I czy on miał jakiekolwiek szanse w walce z tym? Z tym okropnym stanem, który potrafił go sparaliżować, potrafił go pozbawić wszelkich śladów racjonalnego myślenia?
    Ale, tak, musiał o tym porozmawiać z Eisenhofferem.
    Nie bardzo chciał w tym momencie cokolwiek ćwiczyć, ale perspektywa powtarzającej się tortury w związku z potencjalnie nawracającymi dołkami zaczęła go szczerze przerażać, więc, tak, to był dobry pomysł żeby zabrać się za mindfulness.
    Spróbuję z tym skanowaniem ciała — zapowiedział. A żeby to uczynić, musiał się rozłożyć na płasko, i nie mógł się lepić do Iana. — Spróbujemy razem? — zaproponował. — To proste, spójrz, musisz po kolei jakby analizować każdą część swojego ciała. To znaczy… tutaj jest napisane, że najpierw trzeba swoje ciało poczuć jako całość, poddać się grawitacji, skoncentrować się na oddechu i wszystkim, co dzieje się tu i teraz.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 21:35

    Dlatego ważne jest to żebyś teraz, kiedy jest lepiej, ćwiczył te rzeczy te ćwiczenia, żeby w sobie wyrobić schematy, żeby po nie sięgać, kiedy będzie gorzej. I jeśli teraz nauczysz się jakoś postępować, przyzwyczaisz się do tego, to to postępowanie później będzie naturalne, i łatwiej będzie je zaakceptować. Rozumiesz? Nauczymy się razem jak się z tym obchodzić i damy sobie radę. Oswoimy tego chuja. A może… może jak dostanie dużo uwagi już wcześniej, jak zaakceptujemy go w tej naszej małej, niepełnosprawnej rodzince i będzie wiedział, że regularnie się nim zajmujemy, to może nie będzie nagle na środku sklepu z rykiem kładł się na ziemię i domagał uwagi.
    A’propos tych ćwiczeń… prawdę mówiąc, miałem nadzieję, że Max porobi je sam, a ja w tym czasie zajmę się naszym obiadem (no co, zrobienie hummusu według tego przepisu, co go znalazłem, zajmie mi trochę czasu, nawet jeśli wcześniej namoczyłem ciecierzycę!), ale nie chciałem gasić jego entuzjazmu. W sumie to te ćwiczenia też mnie interesowały, więc zgodziłem się bez wahania, wyciągając sobie poduszkę spod głowy i kładąc się płasko (najlepiej!) na materacu.
    Okej… więc leżę… moje ciało… nabrało już trochę ciepła, czuję się dobrze, odprężony i… kurwa, nie powinniśmy teraz chyba gadać, nie? — zorientowałem się, że w ten sposób mogę sam przeszkadzać Maxowi.
    Dlatego zamknąłem się, skupiając się na tym, jak oddychałem. Wdech – i wydech, powoli. Moja klatka piersiowa unosiła się w jednostajnym rytmie, a kiedy już byłem tak bardzo skupiony na tym oddechu, że nie mogłem bardziej, przeniosłem się na szyję. Moja szyja… wydawało mi się, że jest normalna, ale kiedy tak leżałem i o niej myślałem to nagle… jakoś tak irracjonalnie, zaczęła mi się wydłużać, aż sam zaskoczyłem się tym odkryciem.
    Ej — musiałem się tym podzielić z Maxem — też zorientowałeś się, jaką masz długą szyję? — spytałem, szczerze zaskoczony, przechylając do niego głowę.
    Maxie też patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami.
    — Przez moją przepływa strasznie dużo krwi — powiedział mi, też jakby dopiero to odkrył i poczułem się… jakoś dziwnie podekscytowany, przede wszystkim tym, co jeszcze mogę zaraz odkryć.
    I przeszedłem niżej.
    Skanowałem po kolei kolejne części swojego ciała, a przynajmniej starałem się, bo nie miałem pojęcia, czy robię to dobrze. Nagle na przykład zaczęła mnie swędzieć prawa ręka, a lewa wydawała mi się jakoś niewiadomo jak umięśniona, w brzuchu na to nagle odkryłem, ile tam jest organów. Potem zszedłem jeszcze niżej, skupiając się na swoim penisie. Starałem się go skanować, skupiać na nim myśli, myśleć o jego istocie, o nim w ogóle i…
    I mi kurwa stanął.
    Nie wytrzymałem tego i parsknąłem śmiechem. Głośnym, niepohamowanym, aż Max drgnął po mojej prawej, pewnie wystraszony.
    Kurwa, Maxie — wyjąkałem, zanosząc się od śmiechu. — Skanowałem sobie chuja, hahaha, i mi, hahaha, stanął — śmiałem się nieprzerwanie, no bo KURWA. Komu normalnemu staje jak robi tego całego majndfulnesa!
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 22:16

    I nawet mu się udało w końcu skoncentrować, gdy Ian przestał mu gadać. Ale wcześniej jeszcze pomyślał, że może zaproszenie go do ćwiczeń nie było zbyt rozsądnym pomysłem… Ale wtedy Ian zamilknął i Max mógł wrócić do analizowania swojego ciała, skupiać się na każdym elemencie, na tym, co się obecnie działo. Na każdym drgnieniu, na przepływie krwi…
    Dopóki Ian brutalnie go z tego stanu nie wyrwał swoim śmiechem. Uniósł się do pozycji półleżącej, podpierając się z tyłu rękoma i faktycznie, gdy spojrzał, to widział dumnie stojącego penisa Iana. Westchnął i pokręcił głową.
    Chryste, Ian — mruknął z dezaprobatą. — Jakim w ogóle cudem? Podnieciłeś się, myśląc o własnym penisie? Serio? Jest cudowny, uwielbiam go, ale nie sądziłem że sam… jesteś tak autoseksualny. — Roześmiał się.
    Minęło w zasadzie trochę czasu, od kiedy ostatnio widział tego penisa prężącego się w pełnym wzwodzie. I, niewiele myśląc (cóż za nowość!), tyknął go durnie palcem, obserwując jak się rusza.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 22:28

    Naprawdę nie potrafiłem nic na to poradzić! Chciałem robić majndfulnes, a wyszło z tego jakieś kutaswgórnes, a przynajmniej w moim wykonaniu, bo najwyraźniej to mnie tak poruszyło. Nie mogłem się uspokoić, cały czas zanosząc się ze śmiechu tym, jak właśnie działały na mnie te całe PSYCHO-ĆWICZONKA.
    Hahaha — śmiałem się, gdy Max zasugerował, że jestem AUTOSEKSUALNY. — Taki był dylemat, cała ranga, od hetero, haha, przez bi, może homo, a ja po prostu jestem AUTOSEKSUALNY — śmiałem się jak debil, popadając w kompletną głupawkę. To nawet nie było tak śmieszne, ale dotarłem do stanu, gdzie było mi wszystko jedno; i wszystko bawiło mnie równie mocno. — Hahaha, może tak mi się podobasz bo, ja, wiesz, mam takiego kinka na małych świrów, hahaha, i te ćwiczenia mnie tak podniecają — nakręcałem się sam jeszcze bardziej, jak kompletny debil, leżąc tak ze sterczącym chujem jak debil. — Nie, Max! — chciałem go powstrzymać, ale nie zdołałem i Maxie tyknął mojego penisa. — Weź, co ty robisz, on tu robi MAJNDFULNESA, nie widzisz? Hahaha, robi majndfulnesa, i ma przerwę, hahaha, bo nie leży a stoi, hahaha, hahaha, i ma, hahaha, główkę i hahaha myśli, hahaha, co by tu zrobić w przerwie — zanosiłem się śmiechem, ledwo wypluwając z siebie kolejne słowa.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Pon 24 Cze 2019, 22:41

    Patrzył na Iana z miną balansującą na granicy między rozbawieniem, a przerażeniem, słuchając jak wyrzucał z siebie ledwo słyszalne zdania pomiędzy kolejnymi salwami śmiechu.
    No, wpadł w tę swoją słynną głupawkę. Ian Monaghan, tymczasowo niedostępny dla świata.
    Wolę żebyś był świroseksualny niż autoseksualny. Bo wtedy mam pewność że ci się nie przestanę podobać — stwierdził, patrząc się w stojący przed jego oczami organ płciowy ze swego rodzaju zachwytem. — Poważnie, nie wiem czy istnieje na świecie drugi egzemplarz, który byłby w stanie podniecić się przy mindfulness. Gratuluję, Ian. Gratuluję, główko Iana — zwrócił się bezpośrednio do penisa, głaszcząc go pieszczotliwie… no, po główce.
    Trzeba było zacząć od ssania rodzynki… o nie — jęknął, bo z chwilą gdy Max przywołał nazwę innego ćwiczenia Ian znowu wybuchł głupim śmiechem. — Kocham cię, ty słodki idioto — westchnął, patrząc się w końcu na twarz Iana i uśmiechając się z rozczuleniem. — Ale weź staraj się chociaż oddychać, bo zaraz mi się tutaj udusisz ze śmiechu.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Pon 24 Cze 2019, 23:27

    Ahahaha, okej, okej — próbowałem się uspokoić, rzeczywiście łapiąc oddech. Przyłożyłem dłonie do twarzy, pocierając oczy i leżałem tak przez chwilę. — Okej, dobra, Max, nie dotykaj go, muszę go teraz zeskanować z powrotem — rzuciłem i znowu zaniosłem się śmiechem. — Boże, hahaha, nie mogę — jęczałem, a z oczu poleciały mi autentyczne łzy, które musiałem otrzeć dłońmi. — Boże — westchnąłem po chwili, już raczej uspokojony. — Przepraszam, bejb, nie chciałem ci psuć majndfulnesa — powiedziałem, uspakajając już oddech, chociaż wciąż totalnie rozmemłany śmiechem. — Boże — westchnąłem jeszcze raz i pokręciłem głową nad samym sobą. Podciągnąłem się też w końcu do siadu i spojrzałem na Maxa przekornie. — Wiesz co… to ze mnie też robi trochę świra, nie? A skoro jestem świrem i jestem świroseksualny, to to jednak oznacza, że jestem autoseksualny. — Wyszczerzyłem się do Maxa.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Wto 25 Cze 2019, 00:06

    Westchnął ciężko, taki cierpiętnik. Cierpiętnik, który wcześniej nawet nieszczególnie chciał robić te ćwiczenia, ale Ian o tym przecież nie wiedział.
    Znaj moją łaskawość, oto bowiem udzielam ci przebaczenia — wypowiedział uroczyście. Kusiło go, żeby połaskotać Iana, wykorzystać jego czułe miejsca, ale to byłaby już tortura. Tylko ciężko stwierdzić, czy bardziej dla Iana, czy może dla Maxa, który musiałby się mierzyć z konsekwencjami swojego impulsywnego zachowania. Więc trzymał łapy przy sobie, nawet już nie tykając penisa swojego chłopaka. Skoro Ian chciał, żeby opadł… a, cóż, Max, nie ukrywając, mógłby z tego stanu zrobić pewien użytek. Z tym że Ian nie wydawał się, hm, mentalnie na to gotowy.
    Bądź sobie w sumie kim chcesz, dopóki nadal cię pociągam — mruknął, wtulając się w Iana. Bo tak. Skoro już siadł… a Max był od niego odlepiony już stanowczo za długo. — Jestem zazdrosny, bo oto leżę obok ciebie nago, a tobie stanął dopiero gdy zacząłeś się koncentrować na własnym chuju. Ech, najwyraźniej nie mogę z tobą konkurować — westchnął smutno.
    Miał niby nie dotykać już penisa Iana, ale… sięgnął ręką do krocza Iana mimo to, żeby coś sprawdzić.
    No, nie są takie sztywne — stwierdził eksperckim tonem, po tym jak zanurzył palce w ciemnych włosach łonowych. — Jakbyś tam używał odżywki, czy coś, to aż fascynujące.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Wto 25 Cze 2019, 00:27

    Gdy Max się do mnie przytuli, chętnie objąłem go ramieniem, przyciągając do siebie; złapałem go w talii i dłoń ułożyłem na nagim udzie mojego chłopaka, szturchając go nosem w skroń.
    Gdybym się koncentrował na twoim to nie zajęłoby mi to aż tyle czasu, słowo honoru! — przyrzekłem, śmiejąc się trochę do ucha Maxa. Wciąż byłem w głupkowatym nastroju, nic dziwnego po tym wybuchu śmiechu, którego dopiero co się pozbyłem i który dopiero co mnie opuścił.
    Max zaraz sięgnął dłonią, myślałem już, że znów do mojego penisa, ale tym razem wsunął palce w moje włosy łonowe… po prostu je miziając.
    Ty jesteś serio nienormalny — stwierdziłem, nieco rozbawiony, wzdychając przeciągle. Ale nie rozluźniłem się, zamiast tego poruszyłem się niespokojnie i zwróciłem do Maxa: — Okej, dobra, wracaj do skanowania, dobra? Ja sobie z tym poradzę i zacznę potem robić obiad, jak skończysz majndfulnesa to możesz się dołączyć — zapowiedziałem.
    Nie było szans żebym wrócił teraz do tych ćwiczonek psychologicznych, a nie miałem też zamiaru walić sobie obok Maxa leżącego i skanującego swoje ciało, więc to był idealny kompromis.
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Wto 25 Cze 2019, 00:36

    Hm… powiedzmy, że ci wierzę — odparł, po chwili zastanowienia jednak udobruchany przez słowa Iana. Ach, tak naprawdę tylko się z nim przekomarzał. Max doskonale wiedział, że gdyby chciał, to mógłby postawić penisa Ianowi w ciągu chwili. Mógł wewnętrznie czuć się jak gówno, ale swojego uroku i wyglądu wciąż był pewien. Nie uważał się za jakieś bóstwo, bez przesady, ale kłamstwem byłoby stwierdzenie, że wyglądał źle. Starał się o siebie dbać (chyba, że był akurat w takim nastroju, kiedy nawet umycie zębów stanowiło wyzwanie), w loterii genowej też okazał się być szczęściarzem. I oswoił się z własnym urokiem na tyle, by móc nim swobodnie dysponować.
    Oczywiście, nie każdemu się na pewno podobał. Bo gusta, preferencje były różne, i Max uważał to za piękne. Ale nawet jeżeli Max sam nie był w, powiedzmy, swoim własnym typie, to był pewny tego, że może się podobać, że wygląda dobrze.
    Wzruszył ramionami na to jakże odkrywcze stwierdzenie Iana o nienormalności Maxa, i przestał z tą chwilą zaspokajać swoją ciekawość macaniem ianowych włosów łonowych.
    Nie sądzę, żebym na razie mógł do tego wrócić. Jeszcze mi od tego stanie, bo będę myślał o tym jakim cudem stanął tobie. Może później jeszcze spróbuję, już bez ciebie. — Roześmiał się. — Poradzisz sobie z tym? Wiesz, generalnie jak chcesz sobie szybko z tym poradzić to pewnie, ale, hm, mógłbym ci pomóc? — zaproponował niepewnie. — No, zwalić ci ręką albo ci obciągnąć. Nie musimy robić nic więcej. Nie musimy robić czegokolwiek, ale, no.
    ...od kiedy niby był taki niepewny w proponowaniu Ianowi jakiejkolwiek czynności seksualnej? Być może to ta przerwa tak na niego wpłynęła.
    A potem pomogę ci przy obiedzie! — dodał szybko. — Mam dzisiaj całkiem dobry dzień, trzeba to wykorzystać.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by effsie Wto 25 Cze 2019, 00:50

    Mhm, będziesz się tak tłumaczył swojemu terapeucie. Czemu nie zrobił pan majndfulnesa? Bo bałem się, że mi stanie — udawałem głos Eisenhoffera, a później Maxa i uszczypnąłem go żartobliwie w udo. — Bejb, jeszcze nie dalej jak wczoraj mówiłeś mi, że nie chcesz uprawiać seksu, bo nie czujesz się tak w pełni. I to jest w porządku, nie będziemy w takim razie uprawiać seksu, bo tak jakoś wypadło i „niech będzie”. Czil, Maxie. Jak jesteś zazdrosny to mogę poczekać aż mi sam opadnie i zajmę się w tym czasie, eee, nie wiem czym, ale czymś na pewno.
    Puściłem Maxowi oczko i zabrałem ramię, którym go oplatałem, a później rozejrzałem się wokół. Przechyliłem się, sięgając po moją bluzę, która leżała gdzieś obok i wciągnąłem ją przez głowę na tors. Jeszcze tylko buty i mogę gotować; najchętniej oczywiście robiłbym to nago, ale było niestety nieco za zimno na takie ekscesy.
    Czy twój dobry dzień oznacza, że zjesz ze mną obiad?
    Gazelle
    Gazelle
    Minor Vampire

    Punkty : 10593
    Liczba postów : 2010
    Wiek : 27

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Gazelle Wto 25 Cze 2019, 01:02

    Tym razem to Max roześmiał się głośno, jednakże ani w połowie tak histerycznie jak Ian podczas swojego ataku głupawki.
    Może lepiej oszczędzę mu takich szczegółów! — stwierdził. To nie tak, że przy Eisenhofferze totalnie unikał tematów związanych z seksem, tylko, cóż, chyba niekoniecznie istniała potrzeba dzielenia się akurat tym. — Wczoraj to było wczoraj, dzisiaj jest dzisiaj. Dzisiaj nie sądzę żebym miał opory, serio — powiedział naprawdę szczerze. Sam się dziwił temu, jak szybko jego nastrój się zmienił, no, ale, tak się stało. — I nie jestem zazdrosny, nie chodzi o to. Jak chcesz się sam tym zająć, to masz wolną rękę! — zapowiedział i zaraz się zaśmiał ze względu na wcale niezamierzoną dwuznaczność w swoich słowach.
    Ian się już najwyraźniej zdecydował na to, co zrobić z problemem, a Max po prostu to zaakceptował. Ciemnowłosy w końcu też miał prawo zwyczajnie nie mieć ochoty.
    Och, już nie przeginaj! — żachnął się. — Żartuję. Nie czuję się głodny, ale postaram się coś w siebie wcisnąć. O ile będę mógł ci przy tym obiedzie pomóc.

    Sponsored content

    The Lost Silence - Page 33 Empty Re: The Lost Silence

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 05:39