– Po co dziś tu przyszedłeś? Bo matka ci kazała czy dlatego, że chciałeś? – tym razem to on zaatakował na samym wstępie.
Thiny, pretty things.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°26
Re: Thiny, pretty things.
Kiedy Julian drugi raz zobaczył Caleba, akurat był w trakcie pisania czegoś na telefonie. Jakby nigdy nic wrócił spojrzeniem do urządzenia i dopiero po dłuższej chwili skupił się na uczniu.
– Po co dziś tu przyszedłeś? Bo matka ci kazała czy dlatego, że chciałeś? – tym razem to on zaatakował na samym wstępie.
– Po co dziś tu przyszedłeś? Bo matka ci kazała czy dlatego, że chciałeś? – tym razem to on zaatakował na samym wstępie.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°27
Re: Thiny, pretty things.
Zacisnął wargi w wąska linie i założył do tyłu ręce. Ta postawa wskazywała na to jak bardzo się powstrzymuje by nie powiedzieć tego co ciśnie mu się do ust.
- Bardzo chce uczęszczać na zajęcia z Tobą. - Wycedził bez emocji. Za plecami, tak żeby Julian go nie widział, wbił sobie paznokcie w dłoń, by zapanować nad gniewem.
- Powiedziałeś, że chcesz zobaczyć jak tańczę, gdy nie padam z nóg. Czy to aktualne? - spytał robiąc wszystko by uniknąć rozmowy i już po prostu zacząć ten głupi trening.
- Dziś jestem wypoczęty i rozgrzany, przed zajęciami z Tobą rozciągnąłem się i przebiegłem dwa kółka.
No dalej koleś.
Włączył muzykę i naparł tanecznym krokiem na Juliana. Chciał go sprowokować, zatańczyć nieco erotycznie, wytrącić go ze strefy komfortu.
Tylko kto tu na kogo zastawiał pułapkę?
- Bardzo chce uczęszczać na zajęcia z Tobą. - Wycedził bez emocji. Za plecami, tak żeby Julian go nie widział, wbił sobie paznokcie w dłoń, by zapanować nad gniewem.
- Powiedziałeś, że chcesz zobaczyć jak tańczę, gdy nie padam z nóg. Czy to aktualne? - spytał robiąc wszystko by uniknąć rozmowy i już po prostu zacząć ten głupi trening.
- Dziś jestem wypoczęty i rozgrzany, przed zajęciami z Tobą rozciągnąłem się i przebiegłem dwa kółka.
No dalej koleś.
Włączył muzykę i naparł tanecznym krokiem na Juliana. Chciał go sprowokować, zatańczyć nieco erotycznie, wytrącić go ze strefy komfortu.
Tylko kto tu na kogo zastawiał pułapkę?
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°28
Re: Thiny, pretty things.
– Mhm – mruknął słysząc o tym, jak to młodszy chce się u niego uczyć. Oczywiście ton i postawa zaprzeczały, jakoby Julian wierzył Calebowi. W tej chwili obydwaj pewnie cieszyli się na swój widok tak samo.
Stał przy parapecie, dlatego nie miał gdzie się cofnąć. W pierwszej chwili wydawało się, że mężczyzna nie zamierza reagować, ale nagle złapał chłopaka za nadgarstek i odepchnął od siebie, choć wyraźnie nie zrobił tego z chęci wyrażenia agresji, tylko do rytmu muzyki, choć pasowało to bardziej an figurę tanga, a nie baletu. Nie dał czasu na zastanawianie się, zaczął prowadzić ucznia w prosty i zdecydowany sposób, jakby taniec był dla Juliana tak naturalny jak chodzenie i wcale go nie krępował. Dawał się młodszemu popisać, jeśli ten tylko zamierzał coś z siebie dać.
– Czym cię matka zachęciła, co? Biciem, pieniędzmi czy jedzeniem? – spytał cicho, bo byli tak blisko, że nawet nie musiał przekrzykiwać muzyki. Caleb mógł czuć przyjemny zapach perfum swojego nauczyciela.
Stał przy parapecie, dlatego nie miał gdzie się cofnąć. W pierwszej chwili wydawało się, że mężczyzna nie zamierza reagować, ale nagle złapał chłopaka za nadgarstek i odepchnął od siebie, choć wyraźnie nie zrobił tego z chęci wyrażenia agresji, tylko do rytmu muzyki, choć pasowało to bardziej an figurę tanga, a nie baletu. Nie dał czasu na zastanawianie się, zaczął prowadzić ucznia w prosty i zdecydowany sposób, jakby taniec był dla Juliana tak naturalny jak chodzenie i wcale go nie krępował. Dawał się młodszemu popisać, jeśli ten tylko zamierzał coś z siebie dać.
– Czym cię matka zachęciła, co? Biciem, pieniędzmi czy jedzeniem? – spytał cicho, bo byli tak blisko, że nawet nie musiał przekrzykiwać muzyki. Caleb mógł czuć przyjemny zapach perfum swojego nauczyciela.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°29
Re: Thiny, pretty things.
Nieco zaskoczył go agresywny, nie pasujący do baletu ruch, ale nie miał zamiaru odpuścić.
Reagował na każdy ruch swojego nauczyciela, używając przy tym coraz bardziej skomplikowanych poz.
Słysząc jednak komentarz mężczyzny zastygł na mikrosekundę. Czy on aby na pewno dobrze usłyszał?
Kiedy doszło do niego, że Julian naprawdę to powiedział, poczuł palący gniew.
Jak on śmiał? Zaatakował, jego taniec przestał zahaczać o erotyzm, a zaczął przypominać walkę.
Wyrzut nogi, obrót, gwałtowny wyskok, mocny ruch dłoni, wyglądający jak uderzenie.
- Nie twój interes. - odpowiedział patrząc mu przy tym roziskrzonymi oczyma w ślepia.
Cofnął się tylko na moment w tył, po to żeby kilka chwil potem z rozbiegu wskoczyć mu w ramiona. Wiedział, że go złapie. Objął Juliana w tali nogami i wygiął się nienaturalnie do tyłu prezentując piękne ciało.
Młody, gibki i zwinny. A do tego szalenie atrakcyjny i z genialnego domu. Tylko czemu z tak paskudnym charakterem?
Opadł miękko na podłogę wraz ze swoim nauczycielem.
- I?
Reagował na każdy ruch swojego nauczyciela, używając przy tym coraz bardziej skomplikowanych poz.
Słysząc jednak komentarz mężczyzny zastygł na mikrosekundę. Czy on aby na pewno dobrze usłyszał?
Kiedy doszło do niego, że Julian naprawdę to powiedział, poczuł palący gniew.
Jak on śmiał? Zaatakował, jego taniec przestał zahaczać o erotyzm, a zaczął przypominać walkę.
Wyrzut nogi, obrót, gwałtowny wyskok, mocny ruch dłoni, wyglądający jak uderzenie.
- Nie twój interes. - odpowiedział patrząc mu przy tym roziskrzonymi oczyma w ślepia.
Cofnął się tylko na moment w tył, po to żeby kilka chwil potem z rozbiegu wskoczyć mu w ramiona. Wiedział, że go złapie. Objął Juliana w tali nogami i wygiął się nienaturalnie do tyłu prezentując piękne ciało.
Młody, gibki i zwinny. A do tego szalenie atrakcyjny i z genialnego domu. Tylko czemu z tak paskudnym charakterem?
Opadł miękko na podłogę wraz ze swoim nauczycielem.
- I?
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°30
Re: Thiny, pretty things.
Tańcząc odczuwał coraz silniejsze rwanie w lewej nodze i być może zdrowy rozsądek nakazał przerwać już, ale nie zrobił tego. Podczas ruchów skupiał się na wydobyciu i podkreśleniu umiejętności chłopaka, prowadził go też jak mężczyznę, nie kobietę, choć nie był do tego przyzwyczajony.
Usiadł obok chłopaka, bo uważał, że już i tak pozwolił sobie na zbyt wiele erotyzmu. Oddychał szybko.
– I? Gdybyś tańczył, bo czujesz muzykę, a nie złość na mnie, na matkę czy na kogokolwiek innego, zacząłbym wierzyć, że masz szansę coś osiągnąć – skomentował i wstał. Normalnie podałby rękę uczniowi, ale wciąż był zły i miał żal do Caleba. – Przykro mi to mówić, ale to widać.
Usiadł obok chłopaka, bo uważał, że już i tak pozwolił sobie na zbyt wiele erotyzmu. Oddychał szybko.
– I? Gdybyś tańczył, bo czujesz muzykę, a nie złość na mnie, na matkę czy na kogokolwiek innego, zacząłbym wierzyć, że masz szansę coś osiągnąć – skomentował i wstał. Normalnie podałby rękę uczniowi, ale wciąż był zły i miał żal do Caleba. – Przykro mi to mówić, ale to widać.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°31
Re: Thiny, pretty things.
Caleb obserwował go dłuższą chwilę z ziemi, próbując zapanować nad słowami, które cisnęły mu się na język. Był wściekły. Na matkę, na ojca, na Juliana, na cały świat.
- Przykro mi to mówić, ale nie zgadzam się z tym co mowisz. - odpowiedział w końcu takim samym tonem głosu co młody mezczyzna.
- Najpiękniejsza muzyka i taniec powstały dzięki silnym uczucia. Miłość, rozpacz, zazdrość, złość. - wymieniając poszczególne emocje powoli podniósł się z podłogi.
- Kiedy nie możesz powiedzieć tego na co masz ochotę, można to wytańczyć. Tego nikt ci nie zabroni. To jedyna rzecz jakąś cenie w tańcu.
Skrzywił się lekko pokazując tym jaki ma stosunek do tego co robi. Kiedyś tańczenie sprawiało mu przyjemność, a teraz tylko ból i frustrację.
- Każdy kto czuję rytm może zatańczyć w takt muzyki. - prychnął wyciągając się jak kot.
- Jeśli moja matka chce żebym coś osiągnął, to twoje słowa nie mają znaczenia. - dodał na zakończenie poważniejąc przy tym. Kim on był by mówić mu czy coś osiągnie?
- Przykro mi to mówić, ale nie zgadzam się z tym co mowisz. - odpowiedział w końcu takim samym tonem głosu co młody mezczyzna.
- Najpiękniejsza muzyka i taniec powstały dzięki silnym uczucia. Miłość, rozpacz, zazdrość, złość. - wymieniając poszczególne emocje powoli podniósł się z podłogi.
- Kiedy nie możesz powiedzieć tego na co masz ochotę, można to wytańczyć. Tego nikt ci nie zabroni. To jedyna rzecz jakąś cenie w tańcu.
Skrzywił się lekko pokazując tym jaki ma stosunek do tego co robi. Kiedyś tańczenie sprawiało mu przyjemność, a teraz tylko ból i frustrację.
- Każdy kto czuję rytm może zatańczyć w takt muzyki. - prychnął wyciągając się jak kot.
- Jeśli moja matka chce żebym coś osiągnął, to twoje słowa nie mają znaczenia. - dodał na zakończenie poważniejąc przy tym. Kim on był by mówić mu czy coś osiągnie?
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°32
Re: Thiny, pretty things.
– Jedyne uczucie, jakie w tobie widzę, to złość. – Przewrócił oczami. – W takim razie, skoro twoja matka jest wszechmogąca, czemu jeszcze nie jesteś top of the top? – Cofnął się z powrotem na parapet. Usiadł na nim i zaczął masować lewe biodro, mocno naciskał na nie palcami chcąc rozluźnić i pozbyć się bólu.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°33
Re: Thiny, pretty things.
- Bo jestem jeszcze za młody i to byłoby podejrzane. Poza tym wspominała coś o tym, że jestem niewdzięczny i nie potrafię się zachować? Cóż. Jak to mówią nie ma ideałów. - powiedział zupełnie niewzruszony obserwując jak mężczyzna próbuje pozbyć się bólu.
To musiało być frustrujące, wejść na szczyt i spaść z niego gwałtownie. To dlatego taki z niego ważniak? Podbudowuje w ten sposób swoje ego.
Nie opanował parsknięcia, które było wynikiem jego rozważań. Oj. Czy to podchodziło pod niegrzeczne zachowanie?
- A jakie uczucia chciałbyś zobaczyć, hymn? - rzucił szybko by zmienić temat.
To musiało być frustrujące, wejść na szczyt i spaść z niego gwałtownie. To dlatego taki z niego ważniak? Podbudowuje w ten sposób swoje ego.
Nie opanował parsknięcia, które było wynikiem jego rozważań. Oj. Czy to podchodziło pod niegrzeczne zachowanie?
- A jakie uczucia chciałbyś zobaczyć, hymn? - rzucił szybko by zmienić temat.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°34
Re: Thiny, pretty things.
Milczał chwilę patrząc na chłopaka. Pokręcił wreszcie głową, zasłonił twarz dłońmi i westchnął. Wyglądał, jakby się załamał.
– Nieważne. Tańcz. To samo, co ze mną, początek. – Ześlizgnął się z parapetu i podszedł bliżej do Caleba, zaplótł ramiona na piersi. – Powoli.
– Nieważne. Tańcz. To samo, co ze mną, początek. – Ześlizgnął się z parapetu i podszedł bliżej do Caleba, zaplótł ramiona na piersi. – Powoli.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°35
Re: Thiny, pretty things.
Caleb posłał mu powłóczyste spojrzenie spod rzęs i zaczął się powoli poruszać w rytm muzyki, której nie było. Trudno było powtórzyć kroki, kiedy Julian stał tak blisko niego i uważnie obserwował każdy ruch.
Zawahał się, cholera. Wytrącił go z równowagi, zachwiał jego pewność siebie, samym spojrzeniem.
Pokazał mężczyźnie zaskoczona minę , mimo, że nie planował tego zrobić. Cofnął się o krok i zaczął od nowa, choć w głowie miał haos.
Biodro, głowa do góry, wyskok. Zwiększył odległość pomiędzy nimi, bo tak łatwiej było mu się skupić.
Zawahał się, cholera. Wytrącił go z równowagi, zachwiał jego pewność siebie, samym spojrzeniem.
Pokazał mężczyźnie zaskoczona minę , mimo, że nie planował tego zrobić. Cofnął się o krok i zaczął od nowa, choć w głowie miał haos.
Biodro, głowa do góry, wyskok. Zwiększył odległość pomiędzy nimi, bo tak łatwiej było mu się skupić.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°36
Re: Thiny, pretty things.
– Powoli – upomniał go ponownie. – Stój – poprosił i podszedł. Stanął za chłopakiem, dotykając jego rąk, brzucha i głowy, ustawiając go w pozycji do wyskoku. – Jeśli w tym momencie zepniesz ramiona i wybijając się przeniesiesz ręce wyżej, łatwiej wyskoczysz dalej. Wykorzystaj ten moment. – Stanął przed Calebem i wyskoczył robiąc to, o czym mówił, aby zademonstrować, jak wykorzystać ciężar swoich ramion i impet ruchu do bardziej efektownego skoku. – Spróbuj to wyczuć, skocz kilka razy.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°37
Re: Thiny, pretty things.
Jak marionetka dawał się ustawiać według wskazówek mężczyzny. Nieruchomy jak posąg, tylko unosząca się klatka piersiowa wskazywała na to, że żyje. Był już przyzwyczajony do tego, że w życiu ciągle ktoś go w czymś poprawiał.
Trening tańca to było coś co znał, dlatego szybko odnalazł się w lekcji. Podskakiwał według instrukcji raz za razem, dopóki nie zadwolił Juliana.
Lekko zasapany spojrzał na swojego nauczyciela spod przydługiej grzywki. Będzie chciał też sprawdzić jego wytrzymałość?
Trening tańca to było coś co znał, dlatego szybko odnalazł się w lekcji. Podskakiwał według instrukcji raz za razem, dopóki nie zadwolił Juliana.
Lekko zasapany spojrzał na swojego nauczyciela spod przydługiej grzywki. Będzie chciał też sprawdzić jego wytrzymałość?
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°38
Re: Thiny, pretty things.
Nie chciał robić młodszemu nazłość, ale instruował go szczegółowo i kilkanaście razy kazał powtórzyć fragment układu, dopóki nie zauważył, że chłopak wykonuje ruchy naturalniej. Kazał mu zatańczyć od początku i kontynuować, do końca lekcji korygował błędy, jakie według niego wykonywał Caleb i, przede wszystkim, dawał mu wiele rad. Spójnie z muzyką. Dynamiczniej. Tu wolniej, skradaj się, buduj w widzu napięcie. Dobrze, broda trochę wyżej. Dobrze! A w tym momencie jest radość, otwórz klatkę piersiową, jakbyś chciał kogoś uściskać.
– Chcesz już odpocząć? – spytał, chociaż do końca lekcji zostało ponad piętnaście minut.
– Chcesz już odpocząć? – spytał, chociaż do końca lekcji zostało ponad piętnaście minut.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°39
Re: Thiny, pretty things.
- Nie ma takiej potrzeby. - odpowiedział mimo, że po jego karku spływały krople potu. Podszedł do butelki z wodą i wypił szybko kilka łyków.
- Zostało jeszcze piętnaście minut. - dodał nie mając zamiaru pokazać przy tym mężczyźnie słabości. Jego ciemne oczy rozpalone były od dławiącej go złości. Po raz kolejny przegrał w starciu z matką i musiał zgiąć kark, by robić to co kazała.
Już samo przyjście do Juliana było dla niego kara, a jeszcze nie mógł mu pyskować i dokuczać. To było frustrujące.
- Od początku? - spytał zerkając na zegar wiszący nad drzwiami. W tym samym momencie drzwi do salki otworzyły się i weszła ona. Cała na biało, królowa baletu. Diva, gwiazda zaranna, jego matka.
Przewrócił oczami, jak zwykle musiała zrobić teatralne wejście.
- Julian mój drogi! Niepokoiłam się, więc przyszłam sprawdzić czy wszystko w porządku. Chcę zobaczyć nad czym pracujecie.
- Zostało jeszcze piętnaście minut. - dodał nie mając zamiaru pokazać przy tym mężczyźnie słabości. Jego ciemne oczy rozpalone były od dławiącej go złości. Po raz kolejny przegrał w starciu z matką i musiał zgiąć kark, by robić to co kazała.
Już samo przyjście do Juliana było dla niego kara, a jeszcze nie mógł mu pyskować i dokuczać. To było frustrujące.
- Od początku? - spytał zerkając na zegar wiszący nad drzwiami. W tym samym momencie drzwi do salki otworzyły się i weszła ona. Cała na biało, królowa baletu. Diva, gwiazda zaranna, jego matka.
Przewrócił oczami, jak zwykle musiała zrobić teatralne wejście.
- Julian mój drogi! Niepokoiłam się, więc przyszłam sprawdzić czy wszystko w porządku. Chcę zobaczyć nad czym pracujecie.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°40
Re: Thiny, pretty things.
– Nie, chwila rozciąga... – nie dokończył, bo do pomieszczenia weszła kobieta. Choć wcześniej nie widział matki Cedrika na żywo, od razu skojarzył podobieństwo. – Dzień dobry – rzucił sucho. Jak do tej pory nie tryskał radością, ale był był rozluźniony, tak teraz stał się o wiele bardziej oficjalny. – W porządku – zapewnił ją. – Ostatnie piętnaście minut zawsze poświęcam na rozciąganie i odpoczynek, właśnie do tego przechodziliśmy. Aby zobaczyć trening tańca, musiałabyś przyjść wcześniej. – Nie zamierzał zmieniać planu specjalnie dla kobiety nie tylko dlatego, że jej nie lubił, ale też przez chęć zachowania ćwiczeń, które jemu przez całe życie świetnie służyły.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°41
Re: Thiny, pretty things.
- Jeden mały taniec? - rzuciła kobieta patrząc na syna, który za to unikał kontaktu wzrokowego z matka,udając że jest zajęty obserwowaniem swojej sylwetki rozciągniętej na drążku.
- Kazałaś mi słuchać, Juliana. - mruknął pochylając się do przodu i wyszukując w odbiciu oczu swojego nauczyciela.
Pęknie?
Posłucha się wielkiej matrony czy będzie potrafił postawić na swoim?
- Pofatygowałam się specjalnie żeby ocenić lekcje, chyba mnie nie rozczarujecie? - spytała mrożąc groźnie oczy. Nienawidziła być ignorowana, przywykła do tego, że zawsze jest w centrum uwagi.
- Kazałaś mi słuchać, Juliana. - mruknął pochylając się do przodu i wyszukując w odbiciu oczu swojego nauczyciela.
Pęknie?
Posłucha się wielkiej matrony czy będzie potrafił postawić na swoim?
- Pofatygowałam się specjalnie żeby ocenić lekcje, chyba mnie nie rozczarujecie? - spytała mrożąc groźnie oczy. Nienawidziła być ignorowana, przywykła do tego, że zawsze jest w centrum uwagi.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°42
Re: Thiny, pretty things.
Wiedział, że kobieta nie da się łatwo spławić, ale nie chciał się zgodzić na taniec głównie po to, aby pokazać jej, że nie jest dla niego specjalną osobą przez to, że inni ją tak traktują.
– Właśnie po to, aby nikogo nie rozczarować, nie będę zmieniać planu zajęć – obrócił jej słowa na swoją korzyść i uśmiechnął się do kobiety sucho, służbowo. – Zmęczenie najbardziej sprzyja kontuzjom, a tego nikt nie chce. – Podszedł kilka kroków w stronę drzwi, jakby dla wszystkich zebranych było oczywiste, że pani Swan już wychodzi. – Następnym razem zapraszam wcześniej.
– Właśnie po to, aby nikogo nie rozczarować, nie będę zmieniać planu zajęć – obrócił jej słowa na swoją korzyść i uśmiechnął się do kobiety sucho, służbowo. – Zmęczenie najbardziej sprzyja kontuzjom, a tego nikt nie chce. – Podszedł kilka kroków w stronę drzwi, jakby dla wszystkich zebranych było oczywiste, że pani Swan już wychodzi. – Następnym razem zapraszam wcześniej.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°43
Re: Thiny, pretty things.
W pierwszej chwili jego matka wyglądała jakby ktoś jej sprzedał soczysty policzek. Nie mogła uwierzyć w to, że "prośba" królowej baletu nie została spełniona.
- Oczywiście, zdrowie mojego syna jest najważniejsze. - odpowiedział w końcu kobieta, na co Caleb omal się nie roześmiał w głos.
Prawie jej uwierzył. Prawie.
To ona była odpowiedzialna za jego zaburzenia odżywiania i to, że często przeginał z przeciwbólowymi. Przez ciąglą presję i naciski stawał się coraz gorszą wersja samego siebie. Czasem miał problemy z tym, żeby nazwać siebie dobrym człowiekiem.
Dzięki matce robił wstrętne rzeczy, byle tylko zdobyć jej uznanie i sprostać chorym ambicją.
Żeby ukryć swój drwiący uśmieszek usiadł w rozkroku i zgiął się w pół, niemal dotykając nosem podłogi.
Wstrętna suka.
Szkoda, że ona nie doznała jakiś kontuzji, może gdyby nie jej sukces byłaby inna matką. Może łatwiej byłoby nazywać mu "mama".
Kiedy w końcu wyszła spojrzał na zegar. Zostało pięć minut. Zerknął na Juliana.
- Co jeszcze? - spytał, mimo że miał ochotę rzucić jakąś pyskówkę w swoim stylu. Niestety, na tych zajęciach musiał się powstrzymywać.
- Oczywiście, zdrowie mojego syna jest najważniejsze. - odpowiedział w końcu kobieta, na co Caleb omal się nie roześmiał w głos.
Prawie jej uwierzył. Prawie.
To ona była odpowiedzialna za jego zaburzenia odżywiania i to, że często przeginał z przeciwbólowymi. Przez ciąglą presję i naciski stawał się coraz gorszą wersja samego siebie. Czasem miał problemy z tym, żeby nazwać siebie dobrym człowiekiem.
Dzięki matce robił wstrętne rzeczy, byle tylko zdobyć jej uznanie i sprostać chorym ambicją.
Żeby ukryć swój drwiący uśmieszek usiadł w rozkroku i zgiął się w pół, niemal dotykając nosem podłogi.
Wstrętna suka.
Szkoda, że ona nie doznała jakiś kontuzji, może gdyby nie jej sukces byłaby inna matką. Może łatwiej byłoby nazywać mu "mama".
Kiedy w końcu wyszła spojrzał na zegar. Zostało pięć minut. Zerknął na Juliana.
- Co jeszcze? - spytał, mimo że miał ochotę rzucić jakąś pyskówkę w swoim stylu. Niestety, na tych zajęciach musiał się powstrzymywać.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°44
Re: Thiny, pretty things.
Pożegnał kobietę skinieniem głowy i wrócił do ucznia wzdychając głębiej z ulgą, że są znów sami. Jeśli musiał, wolał mieć jedną osobę z rodziny Swan na sali ćwiczeń.
– Nic – odpowiedział. – Nie dziwię się, że jesteś taki pretensjonalny, masz po kim – powiedział, choć wiedział, że jako nauczyciel nie powinien pozwalać sobie na tego typu komentarze. Trudno, Caleb był pierwszym, który zachował się niewłaściwie, Julian nie zamierzał być poprawny i milutki.
Zerknął na telefon, aby sprawdzić godzinę.
– Możesz już iść, jeśli chcesz. Nie przemęczaj się – dodał zdając sobie sprawę, że to chyba najlepsza rada, jaką mógł dać chłopakowi.
– Nic – odpowiedział. – Nie dziwię się, że jesteś taki pretensjonalny, masz po kim – powiedział, choć wiedział, że jako nauczyciel nie powinien pozwalać sobie na tego typu komentarze. Trudno, Caleb był pierwszym, który zachował się niewłaściwie, Julian nie zamierzał być poprawny i milutki.
Zerknął na telefon, aby sprawdzić godzinę.
– Możesz już iść, jeśli chcesz. Nie przemęczaj się – dodał zdając sobie sprawę, że to chyba najlepsza rada, jaką mógł dać chłopakowi.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°45
Re: Thiny, pretty things.
- Milusio. - odpowiedział przewracając oczami na komentarz mężczyzny. Wstał z ziemi i wycierając się ręcznikiem zaczął zbierać swoje rzeczy.
Nawet ten dupek porównywał go do matki, to było takie.. Irytujące. Frustrujące. Duszące.
Spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu, miał kilka wiadomości od znajomych. Impreza wieczorem, z vipami i najlepszym winem. Chyba przyda mu się chwila zapomnienia.
- Nie przemęczaj się? - powtórzył unosząc brew do góry. - uczysz tańca czy rysunku? - prychnął kpiąco i ruszył do wyjścia bez pożegnania.
Nawet ten dupek porównywał go do matki, to było takie.. Irytujące. Frustrujące. Duszące.
Spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu, miał kilka wiadomości od znajomych. Impreza wieczorem, z vipami i najlepszym winem. Chyba przyda mu się chwila zapomnienia.
- Nie przemęczaj się? - powtórzył unosząc brew do góry. - uczysz tańca czy rysunku? - prychnął kpiąco i ruszył do wyjścia bez pożegnania.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°46
Re: Thiny, pretty things.
Chłopak mógł słyszeć, że nauczyciel prychnął. Zebrał swoją torbę i wyszedł innymi drzwiami niż Caleb, pomimo tego napatoczył się na niego już przed ośrodkiem, gdzie wynajmowali salę. Julian chciał wsiąść do swojego sportowego auta, które nijak pasowało do typowego wyobrażenia tancerza baletu. Zawahał się i zamiast jechać, zatrzasnął drzwi i podszedł do Caleba.
– Słuchaj... Uznajmy, że już po lekcjach i jestem twoim kolegą, nie nauczycielem. Jaki ty masz ze mną problem? – spytał lekko mrużąc oczy.
– Słuchaj... Uznajmy, że już po lekcjach i jestem twoim kolegą, nie nauczycielem. Jaki ty masz ze mną problem? – spytał lekko mrużąc oczy.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°47
Re: Thiny, pretty things.
Caleb spojrzał na sportowe auto a potem na przystojnego młodego mężczyznę.
- Nie wielbisz ziemi po której stąpam. - odpowiedział drwiąco, nie spodziewał się, że ten zawróci żeby z nim porozmawiać.
- I na dodatek uważasz się za mojego kolegę. - parsknął uderzając go biodrem w bok podczas przechodzenia obok niego. Czuć było, że Caleb wziął prysznic, bo jego włosy pachniały drogim szamponem do włosów.
- Nie szukam przyjaciół, Julian. Chyba, że takich na jedną noc. - dodał po chwili zastanowienia. - Więc jak już ustaliliśmy, będę grzeczny i miły na sali ćwiczeń, a poza naszymi zajęciami...
Oparł się o jego samochód i spojrzał na niego wyzywająco spod rzęs.
-... Po prostu sobie żyj i rób co tam robiłeś do tej pory. - zakończył machając lekceważąco ręka jakby odganiał muchę.
- Nie wielbisz ziemi po której stąpam. - odpowiedział drwiąco, nie spodziewał się, że ten zawróci żeby z nim porozmawiać.
- I na dodatek uważasz się za mojego kolegę. - parsknął uderzając go biodrem w bok podczas przechodzenia obok niego. Czuć było, że Caleb wziął prysznic, bo jego włosy pachniały drogim szamponem do włosów.
- Nie szukam przyjaciół, Julian. Chyba, że takich na jedną noc. - dodał po chwili zastanowienia. - Więc jak już ustaliliśmy, będę grzeczny i miły na sali ćwiczeń, a poza naszymi zajęciami...
Oparł się o jego samochód i spojrzał na niego wyzywająco spod rzęs.
-... Po prostu sobie żyj i rób co tam robiłeś do tej pory. - zakończył machając lekceważąco ręka jakby odganiał muchę.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°48
Re: Thiny, pretty things.
Obserwował jego zachowanie bez większego wyrazu na twarzy. Takie miał wrażenie, że chłopak czasem zachowuje się w wyzywający sposób, sądził, że źle go rozumiał, ale teraz się upewnił.
– Nie jesteś grzeczny. – Prychnął. – Przeszkadza mi twoje podejście – powiedział wprost. – Nie widzę sensu, abym pracował z tobą, skoro nie sprawia mi to przyjemności, bo na twoje miejsce znajdę dziesięciu uczniów. Daję ci ostatnią szansę – ostrzegł i obrócił się do Caleba tyłem, kierując się w stronę drzwi kierowcy, planując odjechać kończąc rozmowę.
– Nie jesteś grzeczny. – Prychnął. – Przeszkadza mi twoje podejście – powiedział wprost. – Nie widzę sensu, abym pracował z tobą, skoro nie sprawia mi to przyjemności, bo na twoje miejsce znajdę dziesięciu uczniów. Daję ci ostatnią szansę – ostrzegł i obrócił się do Caleba tyłem, kierując się w stronę drzwi kierowcy, planując odjechać kończąc rozmowę.
Amantis- Tempter
- Punkty : 1869
Liczba postów : 112
- Post n°49
Re: Thiny, pretty things.
- Daje ci ostatnia szanse. - powtórzył przewracając oczami. Gość go wkurzył, zachowywał się jakby robił mu nie wiadomo jak wielka łaskę.
- I co mam zrobić podczas tej ostatniej szansy, co? - spytał unosząc brew do góry. - wyznać miłość czy paść na kolana przed twoim geniuszem?
Kopnął jego samochód w koło i ruszył w kierunku swojego motoru.
Nie miał zamiaru się przed nim otwierać i żalić na swoje życie, pogięło go czy jak?
Westchnął cicho, będąc pewien że Julian już go nie usłyszy. Ukrywanie się pod tą powłoką było wygodne, nie musiał znosić pełnych współczucia spojrzeń. W zamian za to inni patrzeli na niego z zazdrością, podziwem albo nienawiścią.
Wszystko było lepsze od współczucia.
Schował torbę do wnętrza swojej maszyny i zarzucił na ramiona skórzana kurtkę.
- Czas się zabawić. - powiedział do siebie i odpalił z głośnym rykiem swoje cudeńko. Może będzie miał szczęście i coś w niego uderzy? Może połamie się tak, że już nie będzie musiał znosić tej ciągłej presji?
Potrzasnął głową by pozbyć się tych myśli.
Powinien porozmawiać z psychologiem, bo znowu powoli zapadał się w ciemności.
Tak. Dzisiaj stanowczo potrzebował znaleźć się w jakiś silnych ramionach.
- I co mam zrobić podczas tej ostatniej szansy, co? - spytał unosząc brew do góry. - wyznać miłość czy paść na kolana przed twoim geniuszem?
Kopnął jego samochód w koło i ruszył w kierunku swojego motoru.
Nie miał zamiaru się przed nim otwierać i żalić na swoje życie, pogięło go czy jak?
Westchnął cicho, będąc pewien że Julian już go nie usłyszy. Ukrywanie się pod tą powłoką było wygodne, nie musiał znosić pełnych współczucia spojrzeń. W zamian za to inni patrzeli na niego z zazdrością, podziwem albo nienawiścią.
Wszystko było lepsze od współczucia.
Schował torbę do wnętrza swojej maszyny i zarzucił na ramiona skórzana kurtkę.
- Czas się zabawić. - powiedział do siebie i odpalił z głośnym rykiem swoje cudeńko. Może będzie miał szczęście i coś w niego uderzy? Może połamie się tak, że już nie będzie musiał znosić tej ciągłej presji?
Potrzasnął głową by pozbyć się tych myśli.
Powinien porozmawiać z psychologiem, bo znowu powoli zapadał się w ciemności.
Tak. Dzisiaj stanowczo potrzebował znaleźć się w jakiś silnych ramionach.
Fen- Demonic Lover
- Punkty : 6189
Liczba postów : 1272
Wiek : 30
- Post n°50
Re: Thiny, pretty things.
Podniósł wargę w wyrazie zgorszenia. Co Caleb miał zrobić?
– Na pewno nie to – burknął i wsiadł do samochodu. Zatrzasnął za sobą drzwi i ruszył. Gdy dotarł do domu, zadzwonił do matki Caleba i po raz drugi i ostatni powiedział, że nie zamierza prowadzić lekcji dla jej syna, do tego otwarcie ocenił jej zachowanie, obwinił za przemęczanie i marnowanie życia młodemu, o bycie zadufaną w sobie i antypatyczną. Przez to wszystko prawie zapomniał, że tego wieczora został zaproszony przez kolegę na imprezę urodzinową. Nie przepadał za takimi zbiegowiskami, tym bardziej, że zakładał, że pojawią się głównie sami tancerze, którzy będą chcieli się pokazać, ale uznał wreszcie, że spróbuje się wyluzować, a jeśli będzie źle to po prostu pójdzie.
Wieczorem pojawił się w apartamencie, przywitał z osobami, które znał i wręczył prezent, aby z czystym sumieniem ruszyć po alkohol.
– Na pewno nie to – burknął i wsiadł do samochodu. Zatrzasnął za sobą drzwi i ruszył. Gdy dotarł do domu, zadzwonił do matki Caleba i po raz drugi i ostatni powiedział, że nie zamierza prowadzić lekcji dla jej syna, do tego otwarcie ocenił jej zachowanie, obwinił za przemęczanie i marnowanie życia młodemu, o bycie zadufaną w sobie i antypatyczną. Przez to wszystko prawie zapomniał, że tego wieczora został zaproszony przez kolegę na imprezę urodzinową. Nie przepadał za takimi zbiegowiskami, tym bardziej, że zakładał, że pojawią się głównie sami tancerze, którzy będą chcieli się pokazać, ale uznał wreszcie, że spróbuje się wyluzować, a jeśli będzie źle to po prostu pójdzie.
Wieczorem pojawił się w apartamencie, przywitał z osobami, które znał i wręczył prezent, aby z czystym sumieniem ruszyć po alkohol.
|
|