ANOTHER WORLD.

    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 10 Kwi 2022, 02:21

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Chłopiec był dobrym aktorem, ale Biały znał się na ludziach. Wiedział, jak wyglądał ból, jak zachowywał się ktoś, kto nie miał zamiaru dać po sobie poznać, że nie jest w pełni sił.
    Nie miał zamiaru się nad nim pastwić, nie wspomniał nawet słowem na ten temat. Na temat tego, jak Volk musiał go traktować, gdy byli… sam na sam. Białego zalewała wściekłość, gdy tylko o tym myślał, więc po prostu przestał myśleć o czymkolwiek innym niż Lev. Myślał sobie o tym, jak ciemne są jego oczy, jak ładny kształt ma jego nos, jak pełne są jego usta, jak szczupłe ciało…
    To nie tak, że Biały nagle zaczął myśleć tylko o tym, jak byłoby pieprzyć Lva, ale z pewnością myślał o tym… często.

    Po posiłku, usiedli razem przy stole, sącząc wódkę. Biały wyjął swój jeden z wielu noży. Ten krótszy, raczej nie stworzony do zabijania, ale do celu hobbystycznego, którym w przypadku Białego było rzeźbienie w niewielkich kawałkach drewna.
    Był właśnie w trakcie właśnie tej czynności, gdy chłopiec poruszył temat, który tkwił w głowie Białego jak cierń w nodze. Co jakiś czas, Biały myślał o tym i nie dochodził do żadnych wesołych wniosków, ale poprzestawał na tym, że z pewnością i tak nigdy się nie przekonają.
    — Z pewnością, gdybyśmy się nie znali, nie posiadalibyśmy zdjęcia tej samej osoby przy sobie —zaznaczył błyskotliwie Rodion, nie przerywając dłubania w drewienku. — Jest mnóstwo możliwości, ale raczej nie pożyjemy aż tak długo, żeby się dowiedzieć — dodał, uśmiechając się niewesoło. Podniósł swoje ciemne wejrzenie na twarz chłopca. Mieli podobne oczy, byli tego samego wzrostu… To mógł być zbieg okoliczności. Chłopiec znacznie bardziej przypominał kobietę ze zdjęcia niż Białego, co wcale nie ratowało aż tak bardzo sytuacji.
    — Ale prawda jest taka, że jestem na tyle stary, że mógłbym być twoim ojcem — zaśmiał się cicho Biały. — Więc miejmy nadzieję, że faktycznie nigdy się nie dowiemy, jaka jest prawda.
    Rodion uniósł figurkę do swojej twarzy i dmuchnął, by rozpędzić niepotrzebne wióry. Następnie odłożył ukończone dzieło na blat stołu, a obok położył nóż.
    Sam okrążył stół, by znaleźć się bliżej chłopca. Oparł się o blat tuż obok niego, sięgając dłonią do jego twarzy.
    Złapał w palce jego ładną szczękę i uniósł ją nieco, by oczy chłopca odnalazły jego własne.
    — Możesz do mnie mówić “tatusiu”, jeżeli chcesz — mruknął obrzydliwie słodko, uśmiechając się złośliwie.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Sob 16 Kwi 2022, 22:24

    Biały zaczął odpowiadać, wcześniej spojrzawszy się tak, że Lev po części wolał, by pytanie pozostało w zawieszeniu, bez żadnej odpowiedzi. Po minie Białego widać było, że Lev nie był jedynym, któremu ten temat zaprzątał głowę częściej, niż powinien. Ale czy koniecznie to, co właśnie powiedział musiało być prawdą? Przecież zdjęcie tej samej osoby jeszcze o niczym nie świadczyło. Równie dobrze mogli ją po prostu obydwoje znać, a nigdy nie spotkać siebie. Tylko że… Lev czuł w kościach, że to nie prawda. Za każdym razem, kiedy patrzył na Rodię, ogarniało go to dziwne uczucie. Ciche i niewyraźne, gdy o nim nie myślał, świdrujące i dudniące, gdy zaczynał to robić. Jakaś nieuformowana myśl, której nie mógł złapać. Jak słowo, którego brakuje, choć czuć je na końcu języka. Albo coś, co miało się powiedzieć sekundę wcześniej, lecz teraz już nie wiadomo, co to było. Jakkolwiek by się nie starał, nie potrafił tego uchwycić, nawet jeśli od intensywności tych doznań zaczynała boleć głowa.
    Biały się zaśmiał, ale Lev nie odwzajemnił tego gestu. Zmrużył delikatnie oczy i przechylił kieliszek, nim jego szczęka znalazła się w ujęciu ciężkich palców. Pachniały drewnem i wódką. Ciemne spojrzenie intensywnie wpatrywało się w Białego, kiedy ten kontynuował swoje żarty.
    Czy to wszystko miało znaczenie? Co, gdyby to była prawda? Lev nie potrafił wykrzesać w sobie nic, co przypominałoby uczucie dziecka do ojca. Nie potrafił też poczuć niczego szczególnego, kiedy wyobraził sobie przez chwilę, że jest jego synem. To było zbyt abstrakcyjne. Biały to po prostu Biały, nikt więcej. Nawet jeśli byli dla siebie kimś w innym życiu, nigdy nie dowiedzą się, jak było, a gdy zginą – prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości – wszystko to przestanie mieć znaczenie.
    Więc dlaczego Lev w ogóle zapytał? Chyba chciał znaleźć sens w tym wszystkim. Bo być może, tylko być może, to zdjęcie coś znaczyło, a oni znaleźli się tu po coś, z tym, że zapomnieli po co. A jeśli była szansa się tego dowiedzieć?
    Nie. To bez znaczenia. Nie pożyją wystarczająco długo. I chyba ta właśnie myśl skłoniła Lva do tego, co po chwili zrobił. O czym zadecydował. To nie był świat, gdzie powinien przejmować się konsekwencjami, tutaj te pojawiały się, nawet jeśli nic się nie zrobiło. Tak, jak w przypadku Białego. Lev przecież nie zabiegał o jego miłość. Nie, właściwie Biały był ostatnim o czym myślał przez ostatnie miesiące, bo zbyt mocno skupiał się na przetrwaniu i swojej roli tutaj. Ale Biały i tak był już stracony w tej miłości. To, czy Lev na nią pozwoli, nie miało już znaczenia. A zanim padną trupem, chciał mieć w tym też coś dla siebie.
    – Nie będziesz chciał tego powtórzyć po dzisiejszej nocy, Biały – wyszeptał, ledwie poruszając ustami i powoli złapał tę dłoń Białego, która nie obejmowała jego szczęki. Ułożył ją na swoim kolanie, świdrując spojrzeniem twarz mężczyzny. Uśmiechnął się lekko, elektryzująco, gdy kierował ją wyżej, powoli rozchylając uda. Całe jego ciało czuło każdy milimetr, który pokonywała dłoń Białego. To było zupełnie inne od wszystkiego, czego doświadczał do tej pory.
    Te dłonie chciał poczuć na sobie.
    – Co ty na to? – Wolną dłonią przykrył palce Rodii na swojej szczęce i przeniósł je na swoje wargi, które lekko się rozchyliły. Zachęcał i kusił, ale nie zrobił nic ponadto. Był ciekaw, czy Rodia pomyśli, że Lev znów się z nim droczył. Ale bardziej był ciekaw czy tym razem również pozwoli mu się wycofać, jeśli tak było.
    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 17 Kwi 2022, 00:10

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Nie przemyślał swoich słów oraz tego, że sam własnoręcznie wkopał się w to, jak przyjemne ciepło rozlało się po jego podbrzuszu. Czyżby był tego typu zboczeńcem? Czyżby do tej pory nic na niego nie działało, bo nie próbował sobie wyobrażać tego, że pieprzy się z własnym synem?
    Białemu zrobiło się gorąco ze wstydu i podniecenia. Co za pierdolona ironia.
    Najgorsze było to, że Lev wcale nie wydawał się być tym debilnym pomysłem zniechęcony. Cóż, chłopak zawsze lubił sobie pogrywać w tego typu gierki. Zapewne uważał, że jeszcze zabawniej będzie podrażnić stęsknionego starca. Przy czym miał cholerną rację, bo Biały nawet nie drgnął, gdy jego dłoń została ułożona na chłodnym kolanie chłopca.
    Odwzajemnił świdrujące spojrzenie, którym został obdarzony. Czuł jak każdy oddech, który brał przepływał przez jego ciało jak energia. Nie potrzebował zbyt wiele, by poczuć jak cała krew opuszcza jego głowę, podobnie z rozsądkiem, i prędko spieszy zasilić to, co miał między nogami.

    Odetchnął głęboko i ciężko, gdy jego palce przesunęły się po wilgotny, rozchylonych ustach Lva. Poczuł jego palący oddech na swojej dłoni, gdy padło pytanie chłopaka. Rodion odchylił uniósł głowę, podejmując tym samym wyzwanie. Jego oczy delikatnie się zmrużyły i błysnęły niebezpieczną iskrą, a wargi zacisnęły się uparcie.

    — A ty znowu o tym… — syknął cicho, zabierając ręce z dala od dzieciaka, by ułamek sekundy później złapać go za kark z taką siłą, że ciało chłopca nie mogło nie oderwać się od krzesła i nie podążyć torem lotu ramienia mężczyzny.
    Tors zdezorientowanego Lva uderzył o blat stołu, a jego cztery litery wypięły się elegancko wprost w nabrzmiałe krocze Rodiona, który znalazł się tuż za nim, odcinając mu drogę ucieczki.
    — Nie ci będzie. Zagram z tobą w tę gierkę — mruknął mężczyzna tonem niepasującym już zupełnie do tego ciepłego starca, który jeszcze sekundę temu rzeźbił konika w drewnie i nucił swoją wymyśloną melodię.
    Jego duża dłoń nadal spoczywała na karku chłopca, ale nie ściskała go już brutalnie. Przypominała jednak swoją obecnością, że to Biały miał kontrolę nad ciałem chłopca, a nie na odwrót.
    Drugą ręką sięgnął do rozporka.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Nie 17 Kwi 2022, 00:31

    Czuł to napięcie. Widział jego głodne spojrzenie, widział skrajnie napięte mięśnie i drgającą szczękę. Dlatego, kiedy Biały zabrał swoje ręce, gotów był przechylić głowę, spojrzeć na niego, jak na kosmitę i wyszeptać pełne gracji „co, kurwa?”. Rzecz w tym, że nie zdążył nawet złapać oddechu na te słowa, gdy nagle poczuł silny ból na karku, a jego ciało z impetem poleciało na stół. Jęknął sykliwie, gdy jego policzek przywarł do szorstkiego drewna, a biodra uderzyły o kant stołu. Jego oddech przyspieszył gwałtownie, a choć w pierwszym odruchu serce stanęło mu z zaskoczenia, teraz czuł głównie gorąc rozlewający się po podbrzuszu.
    Nie tego spodziewał się po Białym. Choć to chyba nie powinno go aż tak zaskoczyć – każdy miał swoją cierpliwość. Nie był pewien czy mężczyzna chce go przestraszyć, by więcej sobie z nim nie pogrywał, czy miał na myśli to, co robił.
    Uchylił oczy, które zamknął w reakcji na uderzenie i stanął pewniej na nogach, zamiast bezwiednie leżeć na stole. Jego serce łomotało w klatce jak szalone, choć podobne traktowanie nie było dla niego żadną nowością. Przyzwyczaił się. Ale myśl, że jego pośladki właśnie zapraszająco wypinały się ku nikomu innemu, jak Białemu, działała na niego w zupełnie inny sposób niż gdyby to był ktoś inny. Nawet mimo tej brutalności. A może dzięki niej.
    Zamarł na moment, kiedy usłyszał dźwięk rozpinanego rozporka. Odchylił twarz na tyle, na ile mógł z ciężkim łapskiem na karku i posłał mężczyźnie przeciągłe, rozgorączkowane spojrzenie.
    – Hej, „tatusiu”, zwolnij – wymruczał, wykrzywiając wargi w rozluźnionym, nieco podłym uśmiechu. – Przecież nie ucieknę. – Przez jego głos wyraźnie przebrzmiewało podniecenie, a szybki oddech wprawiał słowa w lekkie drżenie.
    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 17 Kwi 2022, 00:51

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Uśmiechnął się pod nosem, widząc dokładnie tę reakcję, której się spodziewał. Był pewien, że dzieciak właśnie zachodził w głowę, zastanawiając się na ile Rodion był obecnie poważny. Miał też wrażenie, że dźwięk rozporka skutecznie rozwiał wszelkie wątpliwości, ale Lev wcale nie wyglądał jak ktoś, kogo ta sytuacja by przerastała. Wręcz przeciwnie – wyglądał jakby wyczekiwał tego wszystkiego z niecierpliwością.

    Biały parsknął niewesołym rozbawieniem, słysząc pieszczotliwy tytuł, którym go chłopiec ochrzcił.
    —Ze nie uciekniesz to jestem pewien — mruknął, rozkoszując się widokiem rozciągniętego na stole ciała chłopca.
    Jego dłoń uniosła top Lva, odsłaniając szczupłe, zgrabne plecy. Przesunął po nich dłonią ku dołowi. Tam z kolei czekał na niego widok jeszcze bardziej zadowalający.

    Biały uśmiechnął się wygłodniale, rozchylając pośladki chłopca. Puścił jego kark na chwilę, by ściągnąć z siebie cienki sweter, w którym robiło mu się zdecydowanie za gorąco.
    Ciało Białego było surowe, silne i nosiło znamiona tego świata na każdym skrawku jego nagiej skóry.
    Biały odrzucił sweter na bok, a następnie osunął nieco swoje spodnie tak, by te spoczęły w połowie jego pośladków, a on zdołał wyjąć z nich swoje przyrodzenie.
    Przesunął ciepłym, nabrzmiałym prąciem pomiędzy pośladkami chłopaka, składając obietnicę tego, że niebawem poczuje go w sobie całkowicie.
    Splunął sobie w dłoń, co w zasadzie nie było zbytnio eleganckie w towarzystwie, ale lepsze to niż nic.
    Rozsmarował ślinę po swoim fiucie, a resztką wilgoci ostałą na palcach sięgnął do strategicznego miejsca między pośladkami Lva.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Nie 17 Kwi 2022, 01:09

    To działo się zbyt szybko. To… Nie było coś, na co Lev się pisał i właśnie zaczynał zdawać sobie z tego sprawę. Nie chodziło o to, że mu się nie podobało. Nie. Jego ciało niemal stanęło w ogniu, a jego kutas był napięty do granic możliwości. Nie potrafił uspokoić oddechu, a wzrok, który miał utkwiony w swoich palcach, wbijających się w powierzchnię stołu, był rozedrgany i nie mógł się skupić. W głowie miał chaos. Pełno sprzecznych myśli i emocji, o których istnieniu już zdążył zapomnieć. Wątpliwości. Musiały wynikać z tego, że dotąd Biały nigdy nie podjął konkretnych kroków. Nawet wtedy, gdy Lev mu obciągał, to on miał kontrolę, Rodia był potulny i przyjmował to, co Lev zdecydował się mu dać. Teraz było inaczej i co najważniejsze, Lev nie znał Białego od tej strony. Nie zachowywał się tak, jak zawsze, w jego ruchach nie było wątpliwości, a jego ręka nie przestała torować sobie drogi do tyłka Lva nawet wtedy, gdy jego ciało niespokojnie się spięło.
    Nie był pewien czy Biały by przestał, gdyby Lev go o to poprosił. Nie był pewien, czy chce to sprawdzać, nawet jeśli teraz to wszystko znów wydało mu się całkiem niewłaściwe. Nie na miejscu. Za szybko, za…
    Złapał gwałtownie powietrze, czując mokrego fiuta Białego między swoimi pośladkami. Jakim chujem w tej okrutnie zimnej dziurze mogło się zrobić tak gorąco?
    Pierdolił to. Nie wiedział nawet, dlaczego jego umysł tak dziwnie reagował na zwykły seks. Doświadczał tego codziennie. To tylko inny kutas, to tylko…
    – Rodia – sapnął miękko, wieńcząc to krótkie słowo cichym jękiem, gdy poczuł palec wsuwający się w jego wnętrze. Jego nogi drżały. Może całe jego ciało drżało. Przymknął oczy, rozkoszując się tym uczuciem, zatracając w podnieceniu i narastającej niecierpliwości. Powoli zapominał, gdzie się znajduje. To, co teraz czuł, zabijało jakiekolwiek poczucie rzeczywistości. I to było, kurwa, zupełnie niedorzeczne. A jednak Lev nie potrafił się opanować.
    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 17 Kwi 2022, 01:25

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Oddychał szybko, niespokojnie. Czuł jak fale przyjemności rozlewają się po nim z każdym najmniejszym otarciem się jego penisa o skórę Lva. Zapomniał o tym, że kiedykolwiek miał coś przeciwko temu, by ich relacja ruszyła w tę stronę. Był takim głupim dziadem, że nie pozwolił sobie na więcej wtedy, gdy jego fiut tkwił w ustach Lva.
    A jednak… nie potrafił zwyczajnie zignorować wyczuwalnego napięcia w ciele chłopaka, które nie miało raczej nic wspólnego z palcem w tyłku, który zabawiał się z wnętrzem Lva, torując drogę grubszej rybie.
    Wyszedł z wnętrza Lva, nadal oddychając szybko, podniecony do granic możliwości.
    — Spójrz na mnie — mruknął, ale słowa te nie brzmiały jak rozkaz, a raczej prośba.
    Gdy Lev zwrócił swoją twarz w stronę mężczyzny, a zamglone spojrzenie spotkało się z płonącym wzrokiem Rodiona – obydwaj nieco zdziwili się na swój widok. Nadal byli tymi samymi ludźmi i Biały chciał, żeby Lev o tym w takiej sytuacji nie zapomniał.
    Nadal był tym samym facetem, który dzisiaj nie potrafił przestać namawiać go do zamieszkania razem z nim, żeby Rodion mógł mieć na niego oko. Nie, nie w ten sam sposób, w jaki chciał mieć oko na chłopaka Volk.
    Życie tego dzieciaka było mu droższe niż jego własne.

    Pocałował go namiętnie, pogłębiając pocałunek po raz pierwszy. W tym samym czasie – ujął w dłoń swoje prącie i nakierował je na wejście chłopaka.
    Czubek wszedł do środka bez problemu, ale nieco dalej było już ciężej, gdy mężczyzna spotkał się z oporem.
    — Wybacz.. — szepnął chłopcu na ucho zanim naparł mocniej, wchodząc głębiej.
    Z jego gardła wyrwało się westchnięcie przyjemności, które było niepodobne do żadnego dźwięku, który kiedykolwiek wydał z siebie Biały. Zapewne dlatego, że nigdy dotąd nie czuł się tak dobrze.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Nie 17 Kwi 2022, 01:47

    Mruknął z niejakim niezadowoleniem, kiedy po palcu Białego pozostała nieprzyjemna pustka. Jego głos dotarł do uszu Lva jak przez mgłę, ale z pewnym oporem własnego ciała, uniósł się na drżących przedramionach i obejrzał się na Rodię. Jego zamglone spojrzenie wyłapało wzrok Rodii. A potem krople potu spływające po jego ciele, napiętą szczękę, zarysowane mięśnie i głęboko sięgające blizny. Zatrzymał dłużej spojrzenie na zsuniętych spodniach, na tym, co go za chwilę czekało. Półprzytomnie wrócił oczyma do twarzy Białego, odnajdując w niej znów część tej łagodności, która zarezerwowana była tylko dla Lva.
    Wątpliwości nie miały sensu. Chciał tego bardziej niż mógłby przed sobą przyznać. Myślał o tej kupie mięśni codziennie przez dwa tygodnie i wyczekiwał momentu, w którym w końcu znów będzie mógł się z nim podrażnić, przylgnąć do jego ciała w nocy, spędzić z nim czas. Teraz niczego nie pragnął tak, jak tego, by Biały swoją odejmującą oddech obecnością pokrył każdy skrawek ciała, które przywłaszczał sobie Volk. Nie miał nic przeciwko by blaknące siniaki zastąpić nowymi, jeśli tylko Biały będzie ich powodem.
    Rozluźnił się mocniej, kiedy ich usta się złączyły. Żywo odpowiedział na pocałunek, jęcząc prosto w usta Białego, kiedy ten zaczął wsuwać się w jego wnętrze. Warknął cicho, przygryzając wargę Rodii, na jego śmielsze wtargnięcie do środka i obdarzył go złośliwym uśmiechem, gdy poczuł na języku krew.
    – Wybaczam – wymruczał czarująco w odpowiedzi na pełne rozkoszy westchnięcie Białego. Moment później znów zwiększył dystans między ich twarzami, by móc wygodniej oprzeć się ramionami na stole i zachęcająco odpowiadać na pchnięcia Białego, falując swoimi biodrami w ich rytm. Sam zwiększył tempo na tyle, na ile mógł, ledwie trzymając się na drżących nogach. Był na skraju, choć ledwie zaczęli. Przyzwyczajony do szybkiego seksu nastawionego na jednostronną przyjemność, teraz, chcąc tego równie mocno, co partner, odchodził od zmysłów. Jego ciało temu wtórowało, odpowiadając na gwałtowne ruchy z ogromną pasją, nie zważając na rozlewający się po ciele ból. Gdyby wiedział, jak dobrze mu będzie, już dawno by go do tego przekonał.

    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 17 Kwi 2022, 02:05

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Uśmiechnął się z uwielbieniem, gdy ukłucie bólu pojawiło się niespodziewanie. Biały był przyzwyczajony do bólu, a coś takiego sprawiało mu tylko odrobinę niewygody, ale także i przyjemności.
    Biały nie tyle lubił ból, co był do niego przyzwyczajony po tak długim czasie. Ból był dobry, bo oznaczał, że nadal żył, a także wypełniał jego ciało ciepłem w chłodniejsze dni. W bólu była ulga.

    Nie próbował wyruchać Lva naprędce. Mieli całą noc dla siebie, ale, niestety, Biały czuł jak z każdym pchnięciem był coraz bliżej spuszczenia się. Przez to, że był zaślepiony podnieceniem, nie miał pojęcia, jak dużo czasu minęło. To mogła być minuta albo godzina, ale Rodion nie miał w siebie na tyle wiary, by dać się przekonać, że minęło dłużej niż pięć minut, gdy w końcu doszedł wewnątrz chłopaka.
    — Kurwa — warknął, łapiąc oddech i wysuwając nadal twardego członka z wnętrza Lva. — Mam nadzieję, że nie masz dość, bo dopiero się rozgrzewam — powiedział na swoją obronę Rodion, śmiejąc się nieszkodliwie pod nosem. Pewnie nie powinien też był dochodzić w jego wnętrzu, ale mleko się już rozlało…
    Nachylił się nad odpoczywającym ciałem chłopaka i złożył pocałunek na jego łopatce, a następnie pozwolił mu się odwrócić do siebie przodem. Lev miał potargane włosy, czerwone policzki i wilgotne wargi, a Biały zaczynał rozumieć dlaczego każdy go chciał, łącznie z Volkiem.
    Ale to on miał jego humory, jego śpiące ciało obok siebie, gdy potrzebowali swojej bliskości w tym zimnie…
    Chciał być czymś tak wyjątkowym w życiu Lva, jak Lev był w jego. Nie łudził się, że tak jest, ale lubił o tym myśleć, gdy za jedyne towarzystwo miał butelkę nalewki i mróz.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Nie 17 Kwi 2022, 02:23

    Nie obchodził go upływ czasu, nie obchodziło go, jak długo Biały jeszcze zamierza robić swoje, bo on sam już był w innym świecie, każdy bodziec czuł ze zdwojoną siłą, każde pchnięcie przyprawiało go o dreszcze przyjemności, a odgłosy, jakie wydawał Biały, doprowadzały do szaleństwa. Nie wiedział więc ile czasu minęło i miał to całkowicie gdzieś, szczególnie, kiedy obezwładniająca przyjemność rozlała się po całym jego ciele, a on z głośnym jękiem oddał wyraz swojej ekstazie, tracąc kontakt z całym światem.
    Zajęło mu dobrą chwilę, by odzyskać ostrość widzenia i zorientować się w tym, że Biały również zamarł, a on czuł w sobie obce gorąco. Mruknął pod nosem bliżej nieartykułowany dźwięk, gdy mężczyzna się z niego wysuwał, pozostawiając po sobie jedynie niezbyt przyjemne uczucie, związane w pełni z tym, gdzie postanowił dojść.
    Powoli wyrównywał oddech, w czym jednak przeszkodziło mu krótkie parsknięcie, kiedy Biały dał wyraz swojej frustracji i podzielił się swoimi dalszymi planami na tę noc. Lev z lekkim trudem podniósł obolałe ciało na łokciach i odgarniając z czoła mokre od potu kosmyki, usiadł na stole, posyłając Białemu wciąż rozpalone, ale już nieco bardziej przytomne spojrzenie, w którym znów grały charakterystyczne dla niego wesołe iskry, zwykle nie wróżące szczególnie dobrze dla psychiki Białego.
    – Skąd pomysł, że pozwolę ci na więcej? – Przekrzywił delikatnie głowę, rozciągając wargi w uśmiechu, choć w obecnym momencie, z rozgrzanymi policzkami, błyszczącymi oczami i nabrzękniętymi ustami, daleko mu było od zwyczajowej drapieżności. Wręcz przeciwnie, wyglądał zaskakująco niewinnie i przystępnie, nawet, jeśli jego ciało wciąż pokrywała sperma, a on nie wydawał się spieszyć, by cokolwiek z tym zrobić.
    voldemort
    voldemort
    Lost Soul

    Punkty : 220
    Liczba postów : 44
    Skąd : Alaska
    Wiek : 1024

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by voldemort Nie 17 Kwi 2022, 02:54

    ANOTHER WORLD. - Page 4 8cc81207b556f15aed6999036a0d62f5

    Oparł się ramionami o stół po bokach chłopca, nie przejmując się wcale tym, że jego spodnie zsunęły się do kostek, a jego fiut nadal był twardy i na widoku.
    Wbił spojrzenie w jego twarz, czując chęć, żeby musnąć własnymi wargami każdy jej skrawek. Właściwie, całe jego ciało przyprawiało go o podobne uczucia.

    — Nawet jeżeli będę błagał na kolanach? — odezwał się sugestywnym tonem w odpowiedzi. Jego twarz znalazła się bliżej chłopca. Jego zapach był równie podniecający, co cała reszta.
    Przesunął grzbietem nosa po policzku chłopca, by następnie przenieść swoje leniwe pieszczoty na jego ramię, które czule ucałował.
    — Wiem, że ci się podobało chociaż trochę — wymruczał, sięgając palcem ku smudze spermy, która spoczywała na brzuchu chłopca. Przesunął palcem wzdłuż niej, a następnie uniósł ów palec do ust, by jej posmakować.
    Niespodziewanie, Biały nie zdawał się być zdziwiony smakiem spermy choć przecież ani razu w tym świecie nie miał jej w ustach.
    Ta myśl była szybka i ulotna, ale dziwnie ważna. Cóż, w takiej sytuacji średnio miała szansę, żeby przeżyć i została perfidnie zepchnięta na drugi plan.

    Nie zajęło im długo podjęcie decyzji o przeniesieniu się na łóżko, gdzie Biały pozbył się zarówno swoich spodni jak i całej reszty odzienia chłopca, by znaleźć się między jego nogami krótko po tym.
    Składał pocałunki wzdłuż wnętrz jego ud, kierując się w górę. Nie znajdował się konkretnie na kolanach, ale przynajmniej miał zamiar się odwdzięczyć za tę jedną laskę. Nie był pewien czy właściwie wie, jak się to robi, ale przecież sam miał fiuta. Na pewno szybko to rozszyfruje.
    Ivan
    Ivan
    Tempter

    Punkty : 680
    Liczba postów : 136

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Ivan Nie 17 Kwi 2022, 03:14

    Lev uniósł nieznacznie brwi na pytanie Białego, śmiejąc się cicho, co tworzyło zaskakująco uroczy efekt, gdy przechylał buzię, odpowiadając na pieszczotliwy gest Rodii i zaraz zamruczał cicho w aprobacie. Ten obrazek nie pasował do tego, co czekało ich za oknem. Za drzwiami. Do tego, z czym będą musieli się zmierzyć jutro, pojutrze i do dnia, w którym zdechną. Jakaś dziwna sielanka zakradła się dzisiaj w ich progi i tego dnia udzieliła się ona również Lvowi. Chyba czegoś takiego właśnie potrzebował po swojej podróży. Wiedział, że te chwile beztroski potrwają bardzo krótko, co więc stało na przeszkodzie, by je wykorzystać? Chyba jeszcze nigdy nie widział Białego w takim ujmującym wydaniu. Jego oczy po raz pierwszy zdawały się żyć życiem weselszym niż powolne walczenie o tlen we własnym grobie.
    – Może, jeżeli będziesz błagał – wymruczał w odpowiedzi, patrząc spod rzęs, jak Biały częstuje się tym, czym Lev przystroił najbliższą okolicę, w tym głównie swoje ciało. Nie sądził, by ktokolwiek w tym świecie zaświadczył wcześniej takiego widoku z udziałem tego człowieka. Być może jeszcze trochę i rzeczywiście zobaczy go na kolanach.

    Rozłożył się wygodnie na poduszkach, obserwując poczynania Białego z budzącym się znów powoli podnieceniem. Lev prawdopodobnie dla własnego dobra naprawdę powinien odpuścić sobie dalsze zabawy tej nocy. Był wyczerpany, a rano musiał znów być w pełni przytomny i gotów do logicznego myślenia oraz uporządkowania spraw. Ale rozsądek nie szedł w parze z tym, co wyrabiał właśnie Biały między jego nogami, wywołując gęsią skórkę na całych udach Lva.
    Drobniejsza, choć niemal równie duża co Białego, dłoń Lva powoli wplotła się w dawno niestrzyżone włosy mężczyzny. Patrzcie tylko, zostawić go na dwa tygodnie i nagle zapomina jak używa się żyletki.
    Kiedy Biały brał go w usta, Lev znów był w połowie twardy, a widok głowy mężczyzny między jego nogami szybko wzmocnił ten efekt, gdy został połączony z ciepłem jego ust. Lev odetchnął głęboko, wyginając się z rozkoszą. To było coś nowego. Jak miałby z własnej woli przerwać? Fizycznie niemożliwe.
    – Chodź tutaj – wyszeptał z dozą władczości w głosie, kiedy odciągał głowę Rodii od swojego przyrodzenia, wiedząc, że jeszcze trochę a dojdzie. Kilkoma ruchami pokierował Białego do pozycji leżącej, a sam wspiął się na niego niecierpliwie. Nachylił się, by połączyć ich usta w głębokim, gwałtownym pocałunku, by w tym samym czasie, z głośnym westchnieniem nabić się na w pełni gotowego kutasa Białego.

    Sponsored content

    ANOTHER WORLD. - Page 4 Empty Re: ANOTHER WORLD.

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią 26 Kwi 2024, 14:49