— Twoje ciało zmieni się bardziej — wymruczał Lawrence. — Wciąż jeszcze mutujesz.
Wyciągnął dłoń, by ująć chłopca za podbródek i uważnie przyjrzeć się jego twarzy.
Zachowa swój młodzieńczy urok na wieki. Lawrence był dużo starszy, gdy został przemieniony. Był już w wieku, w którym nastąpiło to właściwie za późno, ale dopisało mu szczęście.
Miał więcej szczęścia niż inni.
Uniósł kciukiem górną wargę chłopca, by odsłonić jego zęby. Wkrótce zostaną wyparte przez nowe, mocniejsze. Ostrzejsze.
Uśmiechnął się, obnażając kieł.
— Głodny? — wychrypiał. — Mam dla ciebie niespodziankę. Twój, niech by było... prezent urodzinowy.
Wyciągnął dłoń, by ująć chłopca za podbródek i uważnie przyjrzeć się jego twarzy.
Zachowa swój młodzieńczy urok na wieki. Lawrence był dużo starszy, gdy został przemieniony. Był już w wieku, w którym nastąpiło to właściwie za późno, ale dopisało mu szczęście.
Miał więcej szczęścia niż inni.
Uniósł kciukiem górną wargę chłopca, by odsłonić jego zęby. Wkrótce zostaną wyparte przez nowe, mocniejsze. Ostrzejsze.
Uśmiechnął się, obnażając kieł.
— Głodny? — wychrypiał. — Mam dla ciebie niespodziankę. Twój, niech by było... prezent urodzinowy.