by Koss Moss Nie 19 Maj 2019, 00:56
— Kot zabrał łańcuszek? — starzec uśmiechnął się z powątpiewaniem. Jego ton nie należał do najprzyjemniejszych. — Nie powiesz mi, młodzieńcze, że zakradł się, zerwał go z jej szyi i uciekł? Chyba znam mojego kota? Po co było go zaczepiać?
Podszedł bliżej, utykając, i zatrzymał się w pewnej odległości.
— Nie depcz tam! W trawie i tak nie znajdziesz! Jak będę ją ciąć i wypatrzę, to oddam! A teraz zmykaj.
Machnął ręką, jakby opędzał się od natrętnej muchy.
Kiedy chłopak opuszczał posesję, spotkał jeszcze jedną osobę. Był to młody i bardzo atrakcyjny pan o włosach tak jasnych, że prawie białych. Mimo ciepłej pogody nosił chustę, a gdy mijali się przy bramce, zmarszczył brwi i popatrzył podejrzliwie na okolice szyi chłopca.
Nie odpowiedział na przywitanie, a kiedy Noah opuścił podwórko, zamknął za nim furtkę i skierował się prosto do drzwi.
Jeszcze tego samego dnia, kiedy Noah zanosił do zewnętrznego kosza śmieci po grillu, przy tej samej bramce zobaczył dwie osoby: pana w chuście i kogoś zupełnie innego. Nową dla niego osobą był blady mężczyzna o kruczoczarnych włosach i najwyraźniej kolejny mieszkaniec tajemniczego domu, ponieważ odprowadziwszy blondyna do ogrodzenia zatrzymał się i nie wyglądał, jakby miał ruszyć dalej.
Liam uśmiechnął się do Vincenta, szepnął kilka słów na pożegnanie i odszedł, a ten odprowadził go spojrzeniem, po czym, czując na sobie czyjś wzrok, spojrzał nagle w prawo i zobaczył w blasku latarni zdziwioną twarz swojego sąsiada.
Przez moment tylko obserwował, a potem odwrócił się i podszedł nieśpiesznie do płotu, który od strony ulicy nie był osłonięty żywopłotem, i przystanął przed nim, przechylając głowę.
Wyglądał zbyt dojrzale na dwadzieścia, i zbyt młodo na czterdzieści lat. Gdyby jednak ktoś chciał dać mu trzydzieści, to również nie wydawało się adekwatne. Jego oblicze nosiło na sobie wskazówki, które wzajemnie się wykluczały.
Sięgnął do kieszeni ciemnych spodni i coś z niej wydobył. Wówczas wyciągnął rękę przez płot, pozwolił, by wisiorek zawisł na jego długich palcach i wtedy Noah bez wątpienia go rozpoznał.
— Dobry wieczór, sąsiedzie. To chyba twoja zguba?
Ostatnio zmieniony przez Koss Moss dnia Nie 19 Maj 2019, 10:32, w całości zmieniany 2 razy