Poszukiwania

Pomysłów tutaj nie zastaniecie, ponieważ raczej wolę coś z kimś stworzyć i wymyślić wspólnie, niż narzucić własny koncept i potrzebę. Tak jak wspomniałam w autoprezentacji - nawet najbardziej prosta i schematyczna rzecz może być świetna i uczynić postacie żywe oraz wspaniałe. Nie potrzeba mi do tego niesamowitych ambicji (chociaż nie mówię im "nie").

Chętnie przywitam inteligentnego, może nawet nietypowego pana, który nie będzie stronił od garniturów. Takim propozycjom zwyczajnie się nie odmawia...

Za to mniej chętnie przywitam całkiem stereotypowego, słodkiego uke lub problematycznego uke. Nie zawsze potrafię stworzyć postać, która będzie miała z nim fajną chemię.

I tak, przyznaję się bez bicia: mam problem z proponowaniem komuś fabuły sama z siebie. Nie mam jednak zwyczaju odmawiać bez konkretnej przyczyny, a wręcz ciepło przywitam inicjatywę w tej kwestii. <3

Mam ochotę na panów w garniturach.
Ze szczególnym wskazaniem na jednego pana, szefa jakiejś korporacji, który wcale niekoniecznie jest wyoutowany (może posiadać żonę, eks żonę, albo być oddany wyłącznie pracy).
Chętnie skupiłabym się na romansie z konkurentem (stanowisko może być różne) lub bliską osobą dla konkurenta, ale jestem otwarta na wszelkie inne propozycje. Jedynym wymaganiem jest to, by postacie były 25+ (i raczej nie zachowywały się jak nastolatki). Nie wymagam olbrzymiej znajomości działania firmy, którą sobie wybierzemy, jedynie lekkiej racjonalności w podejmowanych decyzjach i opisie wydarzeń. :3

Kto kogo zagra i czy będzie switchem/topem/bottomem czy kimkolwiek innym, pozostawiam do ustalenia, jestem całkiem otwarta na propozycje.

Panowie w garniturach to moje klimaty :) tylko preferuję GG. Jak się zapatrujesz?

Aktualnie dysponuję zapotrzebowaniem na jakąś szybką i w miarę przyjazną fabułę, która by zaangażowała mnie i moje serduszko. Niewymagane długie posty, skłonna jestem nawet przytaknąć na GG/maila, ale nadal pragnę zdolności tworzenia postaci i znajomości zasad gramatycznych i obsługi T9.

PS Jak zawsze, raczej wielkie opisy brutalności/gore/gwałtów nie są dla mnie, ale pusty cukier też bywa cichym zabójcą.

Z radością napiszę coś zahaczającego o magię i technologię. Może być płomienne, a może być powoli budowane. :D

I. Mam jeszcze nie do końca poukładaną wizję świata magiczno-technologicznego po przemianach. Z jednej strony mamy istoty typu elfy/fae/cokolwiek co kojarzymy z magią, spiczastymi uszami, pięknem i złośliwością, a z drugiej ludzi. W pewnym momencie w tym świecie doszło do rewolty, pół-fae doprowadził do upadku wszechpotężnych magicznych istot. Magia odeszła od nich na zawsze, przechodząc pod władanie ludzi - zaś fae w ramach kary stali się już tylko niemal nieśmiertelni, musząc przystosować się do nowej rzeczywistości.

Wstępny koncept na fabułę polegałby na zderzeniu dawnego, wysoko postawionego fae, który nadal ma jakąś potęgę - bogactwo i kolekcję magicznych artefaktów (z których niestety jednak nie może w żaden sposób praktycznie korzystać) - oraz jakiegoś potomka wielkiego rewolucjonisty, który z tych czy innych przyczyn potrzebuje w swoje posiadanie objąć jeden z przechowywanych artefaktów. Rzecz jasna, do tego potrzebne są spore pieniądze i jest to pożyczka wyłącznie czasowa, a on... cóż, to już kwestie do uzgodnienia. ^^

II. Tutaj skłaniałabym się również w stronę świata magiczno-technologicznego, w którym jednak raczej nie ma magicznych istot - a jedynie uzdolnieni w konkretny sposób ludzie. Jest ich raczej niewiele i są wykorzystywani przez niemagicznych, w pewien sposób będąc kategorią "pod-ludzi". Jeden z nich obdarzony jest niezmiernie rzadkim darem, może porozumiewać się ze światem zmarłych - co wykorzystuje pomagając w dochodzeniach policji. W pewnym momencie jego dar wyrywa się jednak spod kontroli i coraz więcej czasu spędza po tej "drugiej" stronie, mając coraz większy problem z powrotem do świata rzeczywistego, ponieważ jakieś silne moce pragną jego potencjału/duszy/et cetera.

To, czy akcja działaby się po jednej stronie czy po drugiej i czy polegałaby raczej na odnalezieniu kogoś, kto utrzyma go w świecie realnym własnymi mocami, czy przeciwnie, kogoś zmarłego kto chciałby się wydostać z odmętów, pozostawiam już do ustalenia.

III. Ten świat widzę bliżej klasycznego fantasy. Bardzo potężny władca, ostatni ze swej rasy, ma duży problem - jego kolejne żony i kochanki umierają w tajemniczych okolicznościach. Pomimo własnych zdolności magicznych, poszukiwań klątwy i zabójców, nie jest w stanie odkryć, w czym rzecz. W końcu na swój dwór wzywa Wielkiego Maga - a ten rozpoczyna poszukiwania.
Co ciekawe, Wielki Mag wcale nie jest ludzkim starcem, ale człowiekiem posiadającym wyjątkowy dar - może przybierać formę różnych ludzi, sam zaś przestał się starzeć.
Chodzi tutaj o zderzenie dwóch bardzo potężnych, ale jednocześnie samotnych jednostek, z których każda w jakiś sposób się ukrywa i ma obowiązki wynikające ze swojej "wyjątkowości".