This darkness is the light

    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Nie 05 Lut 2023, 21:52

    Victor spokojnym gestem zapalił papierosa i pozwolił, by w chłodne powietrze wdarł się kłąb siwego dymu, nieśpiesznie wypuszczając go ze swoich płuc i jak gdyby ważąc kolejne słowa.
      — Nie zabiłby swojego brata — odrzekł wreszcie Louisowi i nie był zaskoczony tym, co zobaczył w błękitnych oczach swojego podopiecznego, kiedy w nie spojrzał. — Zniszczył, zniesławił pozbawił wszystkiego, tak, ale nie zabił.
    Redgrave wyciągnął następnie ramię i objął chłopca, którego ramiona zaczęły drżeć mimo osłaniającego je okrycia.
      — Nie przyzwyczajaj się do niego zanadto.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Nie 05 Lut 2023, 22:05

    Obserwujący ich przez przeszklone drzwi, mogliby pomyśleć, że doskonale odziany dżentelmen obejmuje swą partnerkę; że dzielą intymne chwile i nie należy przeszkadzać im w rozmowie. Prawda nie była wcale tak daleka od tego obrazka; ramię pana Redgrave’a było jedynym, w które Louis mógł ufnie się wtulić.
    Jedynym, które gwarantowało cokolwiek.
      — Dla wielu istotniejsze było pociągnięcie za spust. Dla jeszcze innych — to, byśmy tak myśleli — zauważył cicho Louis. Słowa obu z nich mieszały się z wiatrem, niemożliwe do podsłuchania. — Może tylko z nimi współpracował. Może tylko naciągał granice. To nieistotne jednak. Sparda nie żyje, a on… panoszy się z jego majątkiem, igra przed nami, próbuje wyjść na świecznik.
    Louis utkwił spojrzenie wielkich, niebieskich oczu w panu Redgravie. Zamilkł na chwilę, nim prośba, o którą mało kto posądziłby tak dystyngowanego chłopca, opuściła jego usta.
      — Jest… zbędny.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Nie 05 Lut 2023, 22:35

     — Jestem rad, że nie pozwalasz sobie o tym zapomnieć — odrzekł Victor, obserwując panoramę. — Nie jest to jednak jedyna figura w tej grze, a żeby dobrze rozegrać tę partię, trzeba nam doskonale znać pola, po których się porusza. Dlatego wrócisz na dół i obejrzysz jego wystąpienie. Podarujesz mu atencję, której tak wyraźnie łaknie.  — To rzekłszy, zgasił ledwie napoczętego papierosa o ośnieżoną balustradę, ale gest, którym to zrobił, wyglądał raczej, jakby Redgrave pozbywał się czegoś wyjątkowo irytującego.
    Był wkurwiony, to oczywiste. Dużo bardziej niż pokazywał. Dlatego Louis wiedział, że jego odpowiedź na kolejne pytanie absolutnie musi być taka, jaką Victor chciał usłyszeć.
      — Podsunąłeś mu Guildensteina?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Nie 05 Lut 2023, 22:51

    Jeśli na tym świecie żyła choć jedna osoba, która bezgranicznie ufała i wierzyła Victorowi Redgrave’owi, to był to — bez cienia wątpienia — Louis Blanchard. Nie odważył się zakwestionować decyzji swojego mentora; pan Redgrave zawsze poważnie traktował jego prośby (Louis wszak nie miał ich wcale wielu) i jeśli istniał jakikolwiek powód, by je odrzucić, tak najpewniej było.
    Chłopiec przytaknął więc bezgłośnie; od tygodni towarzyszył Vergilowi Spardzie i nie miało się to teraz zmienić.
      — Zasugerowałem mu zostać w Royalu, gdy zdradził mi, że myśli, by odejść po śmierci Spardy — odparł na pytanie pana Redgrave’a, bez zawahania używając pierwotnej nazwy tego miejsca. — Kaden ma — irytująca, dodał w myślach — manierę wychodzenia przed szereg. Było kwestią czasu, nim zaskarbiłby sobie jego uwagę.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Nie 05 Lut 2023, 23:03

    Redgrave zmarszczył lekko brwi. Jeżeli tak – czy możliwe było, aby Vergil nie wiedział o ich powiązaniach? Czy pozwoliłby mu otworzyć koncert, gdyby nie było to perfidne zagranie nastawione na demonstrację dominacji?
    Wątpliwe. A jednak teraz, słysząc odpowiedź Louisa, zaczął rozważać wprowadzenie na scenę kolejnego aktora.
      — To szczur — odrzekł — z zadziwiającym talentem do pojawiania się w niewłaściwym miejscu o właściwym czasie. Nie chcę go jednak tutaj – nie przy nim. Mam dla niego inną rolę, ale nie chcę, aby pełnił ją świadomie. Zadbasz o to, aby z własnej woli się wycofał; im szybciej, tym lepiej. W przyszłości zaś, zanim podejmiesz takie działania, skonsultujesz je ze mną.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Pon 06 Lut 2023, 20:47

    — Oczywiście, proszę pana — odrzekł bez cienia zawahania Louis. — Ma zostać w Lunie, czy z niej również powinien zrezygnować?
      — Zostanie w Lunie.
    Blanchard skinął głową. Poradzenie sobie z Guildensteinem było najmniejszym z problemów, które mieli na głowie — w obliczu ostatnich wydarzeń tak przecież licznych, a machina zdawała dopiero rozpędzać się i nie zwalniać. Louis z nostalgią wspominał czasy, gdy ongiś wydawało się im, że wszystko pędziło bez ustanku.
    Tylko że tą energią karmili się — i oni, i pozostali, od tej byli uzależnieni i nic nie wskazywało na to, by kiedykolwiek chcieli w ogóle przestać.
    Zawsze czujni, z oczami dookoła głowy, musieli przewidzieć wszelkie scenariusze. Luchadores byli już skreśleni u pana Redgrave’a — jeśli nie za Spardę, to za Louisa. Jeśli jednak istniał cień szansy, że Vergil Sparda chciał jedynie, by tak o nich myśleli… należało dowiedzieć się dlaczego.
      — Chciałbym, jeśli pan pozwoli, porozmawiać z Trish Diamant — zainicjował Louis. — Po śmierci Spardy, być może zmieni zdanie, co do swej określonej przynależności.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Wto 07 Lut 2023, 16:24

      — Byłaby cennym sprzymierzeńcem — potwierdził Redgrave. — To, że z chęcią udzieli nam wsparcia, jest wątpliwe… Ale w razie potrzeby zastosujesz inne środki.
    Louis dostał więc zgodę na swoje działania. Chwilę jeszcze stali na balkonie, nie rozmawiając już; kilka minut później Blanchard zmuszony był wrócić do środka i wysłuchać ostatniego koncertu.
    Vergil mistrzowsko posługiwał się skrzypcami. Grając Partitię II Bacha u wielu wymusił ocierane pośpiesznie spod masek łzy. Muzyka niosła się po sali, wdzierając się do wnętrza dusz. Była w niej żałość, nieokreślona tęsknota. Żałoba. Wysokie dźwięki niemalże brutalnie wbijały się w serca, niskie – wywoływały elektryzujące dreszcze. Nie wkradła się między nie choćby jedna fałszywa nuta.
    Ten jeden i jedyny utwór, tak poruszający, radosny i smutny, piękny i okrutny, ze wszech miar perfekcyjny – tak, jak perfekcjonistyczny był grający go mężczyzna – zamknął przyjęcie. Wśród gromkich braw Vergil opuścił scenę, aby ze spokojem, starannie oczyścić i złożyć zabytkowy instrument do pokrowca.
    Nie zajął się żegnaniem gości, a pielęgnacją smyczka. Z pakującymi się muzykami żegnał się oszczędną wymianą uprzejmości.
    Podniósł się dopiero, gdy drzwi opuszczonej już sali otworzyły się, ukazując sylwetkę człowieka, który nie powinien się w niej znaleźć.
      — Vergil Sparda — wychrypiał Victor, ledwie dostrzegalnie pochylając głowę.
      — Victor Redgrave — odrzekł Vergil, odstawiając wolno pokrowiec, ale nie spuszczając wzroku z mężczyzny.
      — Spektakularny koncert.
      — Istotnie.
    Victor pozwolił między nimi zawisnąć tej pełnej napięcia ciszy. Vergil jednak nie przerwał jej tak, jak zrobiłaby to większość ludzi na jego miejscu. Cierpliwie czekał, aż Red wyjawi cel swojej wizyty na zapleczu.
      — Przyszedłem, aby pomówić o niedoszłej transakcji.
      — Nie ma o czym mówić.
      — Nie chciałbym, aby przez wzgląd na nią nasze stosunki pozostały napięte — kontynuował Redgrave, powstrzymując się przed zaciśnięciem zębów.
      — Nie żywię urazy.
      — Proponuję przypieczętować to partią szachów.
    Vergil uniósł subtelnie brew, zadzierając podbródek.
      — Partią szachów — powtórzył niezbyt ufnie w próbie dotarcia do prawdziwych intencji skrytych za tą propozycją; Redgrave pozostał jednak milczący.
    Po kilku ciągnących się niemożliwie sekundach Sparda kiwnął powoli głową.
    Był tylko jeden sposób, aby się przekonać, jak źle przyjął Redgrave jego stanowczą odmowę.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Wto 07 Lut 2023, 20:27

    Clarice została odprawiona do domu, a za plecami Victora Redgrave’a stał nikt inny, jak Louis. Jak cień, bezszelestnie, wysunął się zza oblicza postawnego mężczyzny. W dłoniach dzierżył dużą, srebrną walizkę. Zapadłą ciszę przerwał odgłos stukających o parkiet obcasów, gdy Blanchard przeszedł przez środek sali.
    Ominął pozostawione gdzieniegdzie instrumenty; zapasowe struny czy ustniki saksofonów. Walizka wydała głuchy dźwięk, gdy Louis odstawił ją na ziemię, by prostym ruchem zsunąć z jednego ze stołów obrus. Zajęło mu zaledwie kilka chwil, by wprawnymi ruchami przygotował stanowisko; z walizki wydobył piękny, drewniany komplet szachów, a następnie — obserwowany pozornie jedynie kątem oka przez obu mężczyzn — rozłożył lśniące figury na szachownicy.
    Z walizki wyciągnął również dwa zegary, notatniki i wieczne pióra; ułożył równo po obu stronach, a później przysunął doń dwa krzesła. Dopiero wtedy podniósł wzrok na pana Redgrave’a, później Vergila, a gdy obaj (do tej pory stojąc w przeciwległych miejscach sali) ruszyli w jego stronę, sięgnął po piony.
    Figury zacisnął w pięściach i cofnął się o krok. Na moment schował ręce za plecami, a później odwrócił się w stronę Vergila Spardy i wyciągnął w jego stronę dłonie.
    Trudno było rzec, czy dając wybór właśnie jemu, chłopiec intencjonalnie ignorował zasady savoir-vivre’u, pokazując dominację nad gospodarzem, czy rzeczywiście pozostawiał tę rzecz losowi, ucinając podejrzenia o uprzednim ustaleniu koloru z panem Redgrave’em.

    Parzyste – białe dla Vergila.



    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Kostkarka Wto 07 Lut 2023, 20:27

    The member 'effsie' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    This darkness is the light - Page 2 7RTiEbL
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Wto 07 Lut 2023, 21:33

    Zasiedli więc naprzeciw siebie, obaj w sposób dystyngowany, choć mierząc się bacznymi spojrzeniami.
    Po chwili pełnej napięcia ciszy Vergil bez słowa nacisnął wskaźnik zegara Redgrave‘a.
    Białe zaczynają z przewagą, ale o wygranej w partii zawsze decyduje najdrobniejsze potknięcie przeciwnika.
    Problem polegał na tym, że ci dwaj mężczyźni, na pozór tak różni, nie pozwalali sobie na błędy.
    Redgrave wykonał pierwszy ruch szybko, ale drugi Vergil zrobił jeszcze szybciej – obaj wystawiając skoczki. Otwarcie było błyskawiczne – z pewnością obaj znali już na pamięć możliwe konfiguracje. Zegary nie naliczały nawet sekund, a ich ułamki; ich klikanie tworzyło rytmiczny takt, który zwalniał stopniowo, im więcej figur znajdowało się bliżej środka planszy.
    Odblokowanie czarnego gońca dało Vergilowi pierwszeństwo w ofensywie, choć ten nie spieszył się z jego wykorzystaniem. Wykonał małą roszadę, niemal bezustannie obserwując nie planszę czy notes, lecz skupione na ich małym polu walki oczy Redgrave’a.
    Spodziewając się obrony królewsko-indyjskiej, bez wątpienia doznał zaskoczenia, gdy Redgrave zamiast ustawić piony w rząd, zdecydował się również wystawić gońca.
    Poprzez ten ruch to Victor zdominował pole. Wymieniwszy z przeciwnikiem piony, w kolejnym ruchu wystawił królową, szykując się do agresywnego, bezlitosnego natarcia. Tak szybko jednak, jak uderzył przeciwnika, zmuszony był do wycofania swojego hetmana – i był to moment, w którym sytuacja diametralnie się odmieniła.
    Ledwie zmrużenie oczu i nieco zbyt długie zawieszenie dłoni w powietrzu mogło zdradzić Louisowi, że ta na pozór wyrównana partia nie idzie po myśli Victora. Potwierdził to moment, w którym Vergil odebrał mu bez konsekwencji drugi pion.
    A wkrótce potem czarnego gońca, który znalazł się na linii skoczka wraz z królem.
    Cóż za niedopatrzenie.
    Biały król potoczył się po szachownicy, a Redgrave podniósł głowę i bez słowa wyciągnął do Vergila dłoń. Nie wierzchem do góry, jak czynił to zazwyczaj, a pod kątem prostym.
    Sparda uścisnął ją krótko, bez emocji.
      — Rewanż? — zapytał, jak gdyby doskonale rozumiał, że Redgrave i porażka to kiepski duet.
      — Wystarczy na dziś — uciął jednak Victor, zamykając pióro.
    Vergil skinął oszczędnie głową i przeniósł spojrzenie na Louisa.
      — A ty, Louisie?
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Wto 07 Lut 2023, 22:41

      — Może innym razem — odparł bez zająknięcia Louis, który bardzo chętnie zasiadłby do tego stołu. Znał jednak pana Redgrave’a wystarczająco długo i dobrze, by wiedzieć, jak wielkim nietaktem byłoby takie posunięcie.
    To jemu przypadła również rola sięgnięcia po powalonego króla. Jego i całą resztę sprzętu, za wyjątkiem notesu Vergila, który zostawił po jego stronie stołu, spakował z powrotem do walizki. Tę odstawił na ziemię i zerknął dyskretnie na pana Redgrave’a. Ich spojrzenia spotkały się na ułamek sekundy.
      — Podam wino — oznajmił, nie zaproponował chłopiec.
    W nieprzerywanej żadnym słowem ciszy wyszedł na moment z zaplecza. Gdy wracał, poruszał się z trudną do odmówienia elegancją. Wino odkorkował dopiero przy stoliku, uzupełnił nim dwa kieliszki, a do trzeciego nalał go jedynie odrobinę.
    Skosztował wina przed dwójką „swoich gości“. Vergil Sparda słyszał już najpewniej o tej kobiecej broni, którą tak żywo uwielbiał posługiwać się Louis.
    Nie zasiadł jednak przy stole. Odkorkowaną butelkę wina pozostawił dwójce mierzących się spojrzeniami mężczyzn, a sam bez słowa opuścił pomieszczenie.

    Lokaj otworzył mu drzwi i stanął u szczytów schodów do Royala, patrząc na mieniące się licznymi światłami miasto. Wyciągał już telefon, by zadzwonić po szofera, gdy na dole schodów, zaraz przy barierce oddzielającej chodnik od ulicy, dojrzał znajomą sylwetkę.
    Powoli, stukając obcasami, zbliżył się opartej o balustradę kobiety. Stanął obok niej, a Trish odwróciła głowę i zmierzyła go spojrzeniem czarnych oczu.
    Patrzyli na siebie przez chwilę, aż kobieta nie wyciągnęła przed siebie złotej papierośnicy. Louis sięgnął po jedną z cygaretek i pochylił się ku Trish, pozwalając jej na odpalenie papierosa.
    Palili w milczeniu, patrząc się przed siebie. Śnieg prószył i opadał na hebanowe włosy Trish, złote loki Louisa oraz wznoszący się za nimi gmach.

      — Kurwa — syknął Kaden. — Kurwa, kurwa, kurwa.
    Nie tak miało to wyglądać. Nie spodziewał się co prawda, by Victor zwrócił jakoś na niego uwagę podczas całego tego koncertu, ale być może przesadził z tym strojeniem się i całym popisywaniem, bo odniosło to nieprzewidziany — choć, gdyby się zastanowić, to właściwie całkowicie spodziewany — skutek.
    Goście co prawda opuścili już główną salę, natomiast znaczna ich część przeniosła się do barowej części RoyalaVetty Bianci, zganił się w myślach Guildenstein — i tam, w towarzystwie alkoholu, żywo konwersowała o udanym koncercie.
    I, ajakże, co znamienitsze postaci nie mogły przejść obojętnie obok muzyka, który otworzył tenże wieczór.
    Dlatego też Kaden wdał się w na początku jedną, potem piątą i dziesiątą, uprzejmą konwersację — a przecież kochał być w centrum zainteresowania, i rola ta bardzo mu się spodobała. Tak bardzo, że nawet nie zorientował się, że od dłuższej chwili — albo czy w ogóle, odkąd tu przeszli? — nie widział Victora.
    Przeprosił więc swoich rozmówców i dyskretnie sprawdził telefon — nie wiedzieć po co, bo, tego akurat mógł się spodziewać, Victor wcale nie pisał ani nie dzwonił. Przeszedł się więc po sali, udając czymś wielce zaaferowanego; co nie było do końca kłamstwem, bo w końcu szukał Redgrave’a. I to skończyło się fiaskiem, wyszedł więc na chwilę na papierosa, zastanowić się, co dalej — i może przemyśleć, czy nie skorzystać ze swojej wiedzy o ukrytych korytarzach i salach Royala.
      — Guildenstein — usłyszał, gdy tylko stanął sam w ciemnościach. Podskoczył aż i odwrócił się, wprost na postawnego osiłka, którego — mógłby przysiąc — widział po raz pierwszy w życiu. — Wyjdź przez ogród, przejdź przez parking, czarny samochód na wschodnich blachach.
      — Co? — bąknął, zdezorientowany. — Co niby…?
      — Szef nie lubi czekać.



    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Koss Moss Pon 13 Lut 2023, 18:00

    Redgrave siedział na tylnym fotelu, a w bladej dłoni trzymał telefon. Gdy Kaden usiadł obok niego, mężczyzna był w trakcie napiętej rozmowy.
      — …widzieli jego. To inna osoba. Trzeba wynieść śmieci, zanim odór rozniesie się po całym mieście, ale najpierw chcę wiedzieć, z kim ma układ, który mu to umożliwił. Lepiej, żeby to nie był Paraders, w przeciwnym razie… — mówiąc to, Victor po prostu chwycił Guildensteina za czuprynę i pociągnął do swojego krocza, zmuszając go do wciśnięcia twarzy w wybrzuszenie w jego eleganckich spodniach. — …wyburzanie budynków będzie jego najmniejszym problemem.
    Gdy kierowca wyprowadzał samochód z parkingu, on dociskał brutalnie kark Guildensteina, nie pozwalając młodzieńcowi się wyprostować.
    Nie miał nawet ochoty patrzeć dziś na tę szmatę.
      — Bierz się do roboty — syknął, wciąż trzymając telefon przy uchu. — Paraders? Paraders to szuja, której nie można ufać, a Sparda był naszym głównym punktem kontaktu. Nie ma Spardy, nie ma układu…
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Pią 17 Lut 2023, 22:43

    W pierwszym odruchu Kaden byłby się zaparł i odsunął, gdyby nie silny uścisk Redgrave’a, pchający go wciąż w dół. Późniejszego odruchu już nie było — mógłby nie zaciskać oczu, a i tak widziałby tylko ciemność. Czarny materiał spodni (bardzo droga, ekskluzywna wełna sprowadzana wprost z Mediolanu, garnitur szyty na miarę przez znamienitych krawców, Kaden mógł może widzieć jedne z przymiarek, choć nie zamierzał nigdy powtarzać tego głośno) wbił się w policzek nie tak trzeźwego już chłopca wraz z uderzeniem twardego penisa.
      – Uuuh… — wybąkał, starając się odsunąć i poruszyć, ale Redgrave trzymał go mocno za kark. Jednocześnie boleśnie ściskał włosy chłopca, który zamachał rękoma w powietrzu, na oślep trafiając w udo Victora.
    Wsparł na nim dłoń i wraz z branym przez kierowcę zakrętem, Redgrave szarpnął boleśnie ciałem Guildensteina.
      — Ach! — krzyknął cichutko, bo czymże był ten ból przecież, gdy opadł kolanami na welurowe dywaniki wozu.
      — Ani słowa — warknął Victor, a Kaden, czując odrobinę zelżały ucisk, posłusznie uniósł głowę i równymi ząbkami sięgnął do skórzanego pasa.
    Oczy Guildensteina błyszczały w ciemności zapadłej już nocy, gdy zacisnąwszy zęby, rozpinał tylko za ich pomocą spodnie Redgrave’a. Gdy tylko pasek ustąpił, silna ręka pchnęła go mocno; językiem poradził sobie z guzikiem i westchnął głęboko, zaciągając się tym obłędnym zapachem kutasa.
      — Jeśli będzie potrzeba, w trzy miesiące wypełnię po nim tę lukę — powiedział do telefonu Redgrave. — Mam w piwnicy tyle towaru, ile nie widział na oczy. Nie będę czekał, aż się zastanowisz, tępa szmato.
    Ostatnie słowa, choć wypowiedziane tym samym tonem, nie były skierowane do rozmówcy mężczyzny; i Kaden zorientował się o tym o pół sekundy za późno. Te ułamki decydowały o tym, że chłopiec — choć może zwilżył wargi — nie zdążył zaczerpnąć głębokiego oddechu, gdy ciężki kutas werżnął się mu bez ostrzeżenia głęboko w gardło. Victor wcisnął dłoń w ulizaną fryzurę młodzieńca i szarpnął go za włosy, pchając w dół; odgłosy protestu zmieszały się z dźwiękami krztuszenia się, a zwinne rączki zaparły bez wiary o siedzisko.
    Victor Redgrave pozornie bez zainteresowania sytuacją kontynuował rozmowę, dusząc swoją dziwkę potężnym kutasem.
    W końcu, gdy odruch wymiotny chłopca sugerował aż za wiele, uścisk na skalpie ledwo zelżał. Guildenstein zareagował niemal momentalnie, z łapczywymi oddechami odsuwając się, krztusząc i śliniąc. Chłopiec oddychał spazmatycznie, zaślinione usta łapczywie łapały oddech, ale nie minęło więcej, niż kilka sekund, gdy Redgrave pociągnął go znów w dół, wprost na swojego naprężonego fiuta.
      — Wskaż mi miejsce i czas — mówił poważnie, a tylko wściekłość w jego głosie zdradzała jakiekolwiek oznaki sytuacji, w której się znajdował — a będę pierwszym, który się tam zjawi.
      — Ghh… — seplenił jąkliwie Kaden, znów duszony olbrzymim kutasem.
    Nie, tego dnia Victor Redgrave nie znał pojęcia łaski.



    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Koss Moss Pon 20 Mar 2023, 09:51

    Chwilę później cała uwaga Victora Redgrave’a skupiła się na chłopcu, który nie miał pojęcia, ile doznań miało czekać go tej nocy.
    Mężczyzna tarmosił go za włosy i pieprzył w usta, jakby Guildenstein był tylko przedmiotem służącym do zaspokajania jego potrzeb. I pewnie w oczach Victora, zwłaszcza tej nocy, taką właśnie pełnił funkcję.
      — Przyłóż się bardziej.
    Żadne łzy, szlochy, odruchy wymiotne i błagania nie robiły na Victorze wrażenia, a jedynie zdawały się rozjuszać go bardziej. Za którymś razem spoliczkował Kadena tak mocno, że młodzieniec przez chwilę słyszał tylko pisk w uszach. Mroczki przed jego oczami nie zdążyły się jeszcze rozpierzchnąć, a już zmuszony był ssać tego potężnego fiuta po raz kolejny, a Redgrave zdawał się dopiero rozkręcać.
    W windzie apartamentu nie zamienili ani słowa; mężczyzna skupiony był na telefonie, z zaciętą miną odpisując na wiadomość. Na ekranie mignęło kilka zdjęć z przeważającą czerwienią i kolorem skóry, ale Kaden zdążył tylko pobieżnie zerknąć w tę stronę, a Redgrave, który zobaczył to chyba kątem oka, od razu – nie patrząc na niego – złapał go za podbródek i gwałtownie odwrócił jego głowę do ściany.
    Do apartamentu młodzieniec został wepchnięty z siłą, która posłała go na podłogę. Nie zdołał wstać, gdy Victor docisnął go do ziemi, przyciskając but do jego karku.
      — Rozbieraj się — rozkazał, nie odwracając wzroku od telefonu.
    Nie zamierzał wcale wypuścić Kadena spod buta, aby ten mógł łatwiej wykonać polecenie.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Pon 20 Mar 2023, 21:31

    Guildenstein stęknął, charcząc i wyginając się na ziemi. Nieporadnym ruchem zsunął ze stóp lśniące pantofle; eleganckie buciki wylądowały w nieładzie na ziemi, a chłopiec bez wahania sięgnął do swego pasa. Wijąc się na ziemi jak piskorz, Kaden pozbył się ciasno opinających tyłek spodni i w tych krótkich kilka chwil stał się nagi od pasa w dół.
    Jasna skóra jędrnych, gładkich nóg młodzieńca kontrastowała teraz z czernią szyfonowej, przeźroczystej koszuli i wpijającą się w klatkę piersiową chłopca uprzężą. Guildenstein stęknął, próbując sięgnąć do jednej z klamer, ale wtedy Redgrave zerknął na niego kątem oka.
    Zdawało się, że zajęło mu ledwie ułamek sekundy, gdy schylił się i szarpnął za uprzęż chłopca. Podniósł go w górę jedną ręką, szew materiału rozdarł się w dźwięku przedzierającym ciszę, a Victor cisnął ciałem Guildensteina na ziemię.
    Tym razem chłopiec upadł na kolana; resztki instynktu sprawiły, że zaparł się rękoma i nie uderzył szczęką o zimne kafle podłogi. Może tym samym kierował się, gdy pozostał w tej pozycji, nie ważąc się podnieść na nogi. Roziskrzonym (czy to tylko od alkoholu?) wzrokiem podążył po ziemi, przez buty Victora w górę, powoli ku jego twarzy, gdzie…
    Redgrave, wciąż trzymając telefon w ręku, splunął na ziemię tuż przy głowie chłopca.
    Ciepły, różowiutki język zetknął się z chłodem marmurowych kafli, gdy Kaden czyścił przed Redgrave’em drogę do salonu.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Wto 21 Mar 2023, 14:29

    Jakież ten chłopak miał szczęście, że urodził się na tyle bystry, by wiedzieć, kiedy nie należy stawiać oporu.
    I na tyle pokurwiony, żeby czerpać z tego przyjemność. Victor wiedział, że może zeszmacić go, jak zechce, a on i tak wróci po więcej. Zawsze wracał. Gdyby zaś miało się to zmienić, Redgrave zapewne i tak dopadłby go, a potem zniszczył za próbę zerwania ich niepisanej umowy.
      — Żałosne — wycedził mężczyzna, przeciągając sylaby. — Nikt by cię nie zechciał, wiedząc, jaką jesteś dla mnie kurwą.
    Potem odłożył wreszcie telefon i zdjął marynarkę, aby starannie odwiesić ją na wieszak.
      — Przynieś mi whisky. Dziesięć. Dziewięć.
    Poluzował zapięcie koszuli i rozwiązał krawat, aby owinąć go sobie powoli wokół nadgarstka.
      — Osiem. Siedem.
    Wszedł głębiej do apartamentu; lśniące buty stukały lekko w kontakcie z lśniącą posadzką.
      — Sześć. Chcesz naprawdę sprawdzić moją cierpliwość. Pięć. Rozlej kroplę, a rozwalę ci łeb. Cztery.
    Zasiadł w swoim fotelu, tym, który zajmował zawsze, gdy przebywał w tym mieszkaniu.
      — Trzy. Dwa. Jeden.
    Kaden padł przed nim na kolana, ściskając w dłoni szklankę wypełnioną alkoholem i kamieniami.
      — Zero.
    Redgrave odebrał napój i zwilżył w nim usta, drugą dłoń zaciskając na włosach Guildensteina, aby pociągnąć znów chłopca do swojego kroku, gdzie przez napięty materiał spodni wciąż przebijał się jego pokaźny fiut.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Wto 21 Mar 2023, 21:11

    Były momenty, o których nigdy później nie wspominali — i ta noc zapisała się w pamięci Kadena jako jedna z tych chwil, o których na zawsze będzie milczał, choć sama myśl sprawiała, że powietrze robiło się gorące.

    Ostatnie tygodnie nie były łatwymi, a Louis spędzał wiele czasu w pracy. Chłopiec ten, zdawało się, nie znał pojęcia odpoczynku, i choć skrupulatnie zakrywał choć drobne oznaki zmęczenia pod eleganckim makijażem, coraz częściej marzył o długim, beztroskim śnie.
    O ten było jednak ciężko; zwłaszcza wtedy, gdy intencje Paradersów pozostawały niepewnymi. Uratowaniem tygrysa swego byłego przyjaciela, Louis zaskarbił sobie dług wdzięczności u Phobosa, byłby jednak wielce naiwnym, gdyby w interesach zawierzał tak błahym i niepewnym rzeczom, jak uczucia. Luchadores tymczasowo ucichli, jednak miasto pozostawało niespokojne, czekające na ruch nowego gracza.
    W powietrzu czuć już było wiosnę, nadchodzący koniec zimy. Louis poruszał się cicho, jednak nie próbował wcale ukryć swej obecności, bynajmniej. Do prywatnej części wnętrz Royala wszedł niemalże ignorując fakt, że nie przebywał u siebie — z właściwą sobie ostrożnością jedynie ominął rozciągnięte w poprzek korytarza struny. Nie zapalił światła; w półmroku salonu poruszał się po omacku, a jednak doskonale wiedział skąd wyciągnąć szklany wazon.
    Białe lilie spoczęły na niewielkim stoliku zaraz obok niedużej koperty z niezłamanym lakiem.
    Louis stał obok, opuszki wypielęgnowanej dłoni wspierając na blacie — pewnie byłby wyszedł, gdyby nie niechciane wspomnienia, których cień rozproszył mu myśli i zatrzymał na niepoliczalny moment.
    To niemal niesłyszalny szmer za jego plecami sprawił, że młodzieniec odwrócił głowę przez ramię.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Sro 22 Mar 2023, 09:58

    Wnętrze rezydencji zdążyło zmienić się od czasu, gdy za jego wystrój odpowiadał poprzedni właściciel. Zniknął motocykl pod sufitem; pojawiło się mnóstwo strun, zachwycających staroci, subtelnych akcentów i instrumentów.
    Vergil przystanął w półmroku. Ciało mężczyzny skryte było pod długim aksamitnym szlafrokiem; ciemnego koloru jego okrycia nie sposób było zidentyfikować w świetle, którego jedyne źródło stanowił blask księżyca. W ciszy obserwował intruza, nim ten zdał sobie sprawę z jego obecności i odwrócił się pośpiesznie, odnajdując go spojrzeniem.
    Wilgotne wciąż po kąpieli włosy Vergila opadały mu na twarz, czyniąc go podobnym do zmarłego brata jak nigdy wcześniej. W ciemności, gdy nie było nawet widać, iż nie nosi zarostu, można byłoby łatwo ulec złudzeniu.
    Może gdyby nie szlafrok, który w oczach Dantego był zapewne niepraktyczny.
    Na krótko przed tym, jak ruszył w stronę stolika, spojrzenie Vergila przeniosło się z młodzieńca na lilie. Przystanął obok, pozwalając, aby w nozdrza młodzieńca wlał się kwiatowo-piżmowy zapach balsamów.
    Nie padły żadne słowa. Żadnego „dobry wieczór”, żadnego „czemu zawdzięczam tę wizytę”. Odpowiedź na to niezadane pytanie spoczywała przecież w kopercie, po którą Vergil sięgnął spokojnym ruchem, by następnie skierować się w stronę jednej z antycznych szafek.
    Wyciągnąwszy srebrny nożyk do kopert (nie powinno zaskakiwać, iż znajdował się w posiadaniu takich przeżytków), rozciął zewnętrzną warstwę papieru, wyciągnął złożoną starannie karteczkę i rozprostował ją nieśpiesznie. Przystanął przy oknie, wciąż z ostrzem w dłoni, aby lepiej widzieć treść.
    Dopiero minutę później, gdy list znalazł się na powrót w kopercie, a koperta wraz z nożykiem na parapecie (prostopadle do jego krawędzi), Vergil znów popatrzył na Louisa.
      — Czystość, niewinność i skromność…
    Głos był zdecydowanie tym, co drastycznie Vergila od brata. Brakowało w sposobie wypowiadania zgłosek specyficznej niedbałości i nonszalanckiej swobody. A przede wszystkim, Vergil Sparda mówił z wyraźnym brytyjskim akcentem charakterystycznym dla warstwy arystokratycznej.
      — …a zarazem chwała i majestat. Kiedyś pospólstwo wierzyło, że białe lilie rozkwitają tylko wtedy, gdy posadzi je osoba o dobrym sercu. Czymkolwiek by ono nie było.
    Mężczyzna uśmiechnął się kącikiem warg, wygładzając poły szlafroka.
      — Dziękuję za ten prezent. Nie dowiedziałem się jednak z treści listu, co sprowadza cię akurat o tej porze.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Sro 22 Mar 2023, 14:08

    Czystość, niewinność i skromność.
    Czy nie było tak, że komukolwiek, kto spojrzałby na tę smukłą postać, przyszłyby na myśl te określenia? Piękne, duże oczy, skryte pod kurtyną ciemnych rzęs, filigranowa postura, powściągliwość w mowie i gestach, jak bardzo mylnie można było zinterpretować te cechy wiedzieli tylko ci, którzy głęboko pomylili się w ocenie Louisa. Mało kto mógł o tym mówić, wszak większość z nich już dawno pożegnała się z życiem.
    Blanchard odwrócił się i powoli powiódł spojrzeniem od stóp Vergila w górę jego ciała. Przełknął ślinę, spotykając się ze spojrzeniem, w którym odbijał się blask świecącego za oknem księżyca.
    - Czy masz ochotę na partię szachów? - spytał niemal niezauważalnie zachrypniętym tonem.



    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Sro 22 Mar 2023, 14:45

    Może była to tylko gra cieni, a jednak zdawało się, że na twarzy Vergila pojawił się uśmiech.
    Uśmiech w słowniku osób fanatycznie obeznanych w uniwersum Vergila, oczywiście. Minimalne, ledwie dostrzegalne naprężenie warg, które tak łatwo można było przeoczyć nawet w świetle dnia.
    Mężczyzna wskazał subtelnym gestem ustawiony pod ścianą stół do szachów, na którym stała już rozstawiona plansza z ręcznie rzeźbionymi w drewnie egzotycznym figurami.
      — Usiądź, Louisie. W międzyczasie pozwól, że coś na siebie wdzieję — odrzekł, nim opuścił pomieszczenie, kurtuazyjnie pozwalając Louisowi już teraz poprzez zajęcie odpowiedniego krzesła wybrać kolor lub poczekać, aby go rozlosować.
    Chwilę później był znów obok, w ciemnej koszuli i dopasowanych spodniach; z włosami zaczesanymi do tyłu.

    1-2, Louis zajął wybrane miejsce.
    3-4, Louis czekał, wylosował białe.
    5-6, Louis czekał, wylosował czarne.
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Kostkarka Sro 22 Mar 2023, 14:45

    The member 'Dante' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    This darkness is the light - Page 2 CyRq7pQ
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Sro 22 Mar 2023, 18:36

    Gdy był młody i naiwny, tak łatwo zawierzał swe decyzje losowi. Dziś jednak wiedział więcej i był tu przecież nie bez celu.
    I choć w mikroekspresjach, tak łatwych do przeoczenia dla tych pozornie uważnych, obaj porozumiewali się równie biegle i zdawali rozumieć nawzajem, tak samo cenili rozkoszowanie się chwilą.
    Oczekiwaniem.
    Dwa kieliszki ze stosowną ilością czerwonego wina znalazły się zaraz obok równo ułożonych notatników. Louis, zasiadłszy za czarnymi figurami, podziwiał kunszt artysty bez dotykania. Również bez słowa, choć porozumiewając się spojrzeniem, rozpoczęli grę, gdy Vergil zasiadł naprzeciw i uruchomił swój zegar.

    Rzucam kilka tur kości, zobaczmy „jak im szło“, zakładając, że Vergil to liczby nieparzyste.



    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Kostkarka Sro 22 Mar 2023, 18:36

    The member 'effsie' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    This darkness is the light - Page 2 E2JQEek This darkness is the light - Page 2 CyRq7pQ This darkness is the light - Page 2 E2JQEek This darkness is the light - Page 2 CyRq7pQ This darkness is the light - Page 2 WtDze09
    Dante
    Dante
    Daemon

    Punkty : 2512
    Liczba postów : 517
    Skąd : Z kosmosu

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Dante Sro 22 Mar 2023, 20:41

      — Nie lubiłem nigdy takich gierek — westchnął szczupły mężczyzna odziany w czerń, a Paraders zaśmiał się krótko.
      — Chcesz po prostu wrócić do miasta, jakby nic się nie stało?
      — Zawsze działało.
      — Nie sądzę, aby tym razem był to dobry pomysł. To miasto nie lubi wielkich zmian, a ostatnio było ich kilka. Jest niespokojnie, a ty nie masz nawet obywatelstwa.
    Rozmówca Paradersa ograniczył się do wzruszenia ramion, z posępną miną przewracając stronę magazynu.
      — Jak długo chcesz zachować moje istnienie w tajemnicy?
      — Chcę poczekać, aż wybuchnie wojna. Wtedy będziemy potrzebowali silnych graczy. Póki co najlepiej będzie, jeśli pozostaniesz w cieniu. Nie jest ci chyba z nami źle? Dostaniesz wszystko, czego zażądasz.
    Mężczyzna westchnął ze zmęczeniem i rzucił magazyn na stolik.
      — Piętnastu minut bez waszego ogona.
      — Dopóki pozostaniesz incognito
      — Muszę z kimś porozmawiać i zrobię to, jeżeli zależy ci na jakiejkolwiek umowie.
      — Dopóki nie będzie to Redgrave…
    Mężczyzna potrząsnął krótko głową.
      — Redgrave to ostatnia osoba, z którą mam ochotę się układać. Ale muszę komuś powiedzieć kilka ważnych słów.
      — Ten ktoś zachowa dyskrecję?
    Oczy mężczyzny w czerni zwęziły się nieznacznie.
      — Jeśli chce żyć.

    Gra od samego początku była zaskakująco wyrównana. Nie sposób było ocenić, który z graczy wysunął się na prowadzenie, a ilekroć Louis bądź Vergil odnosili niewielki sukces, drugie lada chwila przemyślanym zagraniem odrabiało swoje straty.
    Vergil nie mógł odmówić młodzieńcowi bystrego umysłu i wybitnej intuicji, która pozwalała chłopcu z gracją wymknąć się ze szponów wiszącej w powietrzu porażki.
    Nie mógł i nie miał zamiaru tego robić, kiedy – upiwszy nieco wina – spędzał kolejne zbyt długie sekundy na modyfikacji starannie zaplanowanej strategii.
    Redgrave świetnie wyszkolił swój mały skarb. Nie tylko w obcowaniu z ludźmi i odpowiednim kierowaniu rozmową. To pole bitwy było kwintesencją tego, jak działał Louis.
      — Nie sądzisz chyba, że posunę się do czegoś tak nierozważnego — wychrypiał ironicznie, dochodząc wreszcie do wniosku, że zagrywka Louisa była zaledwie misterną prowokacją.
    Uniósł brew, lustrując lodowatym spojrzeniem twarz chłopca – po czym zrobił dokładnie to, czego powiedział, że nie zrobi.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by effsie Sro 22 Mar 2023, 21:44

    W swym otoczeniu, wyłączając pana Redgrave’a, Louis nie miał zbyt wielu partnerów do godnej gry. Może dlatego ta partia była tak zajmująca, gdy długie minuty spędzali w milczeniu, mierząc się spojrzeniami i sącząc ubywające z kieliszków wino.
      — Skąd pewność, że to było moim celem?
    Kolejne ruchy były nie tylko grą na żywym organizmie, symultaniczną zmianą pierwotnych planów i reagowaniem na zagrywki przeciwnika. Dwaj tak podobni gracze znaleźli się naprzeciw siebie i tylko sami wiedzieli, jak rzadkie to i niespotykane.
    Jak trudno wygrać z kimś, kto rozumie, jak działasz.
    Remis nie przyszedł od razu. Vergil odpowiedział na ruch Blancharda wysuwając gońca i wtedy zamilkli na, zdawałoby się, wieczność. Analizując wszystkie możliwe ruchy i potencjalne odpowiedzi przeciwnika, Louis śledził wzrokiem szachownicę — w każdym z tych scenariuszy dochodząc do jednego końca.
    Mógłby ślepo iść tą ścieżką, jak najpewniej podążyłby z mniej doświadczonym graczem, ale siedział przed nim Vergil Sparda, o którym wiedział, że nie popełni tak błahego błędu.
    Gdy podniósł wzrok z nad szachownicy, od razu napotkał pociemniałe spojrzenie mężczyzny, który najpewniej chwilę wcześniej doszedł do tego samego wniosku. Może jeszcze przez ułamki sekundy łudził się, że to Louis tego nie zauważył, że sięgnie dłonią po którąś z figur i da się złapać w jedną z zasadzek.
    Kącik ust Blancharda ledwo drgnął, gdy chłopiec kończącym gestem podniósł ze stolika kartkę z zapisywaną rozgrywką i złożył ją w pół. Następnie sięgnął po kieliszek wina, ujmując za nóżkę i opróżniając.
    Wstał, poprawił marynarkę i skinął głową przeciwnikowi, po czym odwrócił się, by odejść.
      — Louisie — zwrócił się do niego Vergil, a gdy Blanchard odwrócił się, mężczyzna stał naprzeciw, w ręku trzymając pozostawioną przez chłopca na stoliku kartkę.
    Krótkie tchnienie opuściło usta Louisa, który w mig postąpił krok do przodu, muskając opuszkami palców dłoń Vergila odebrał zapisaną kartkę i jednocześnie wspiął się na palce. Dzieląca ich odległość zmalała do zera a Louis, sięgając bladych ust swoimi, czuł silny zapach piżma.




    Sponsored content

    This darkness is the light - Page 2 Empty Re: This darkness is the light

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Czw 09 Maj 2024, 11:27