Podniósł się, zostawiając nieruszoną herbatę na stole i od razu przeszedł do łazienki, niesamowicie zaciekawiony tym, jak będą wyglądały jego włosy. Miał te szczęście, że naturalnie miał całkiem jasne i dobrze reagowały na takie zabiegi, ale jednak bawiąc się w salon fryzjerski w domu zawsze można było spodziewać się niespodzianek.
- W ogóle, to tak korzystając z okazji… Jakby twoja siostra nie miała jeszcze makijażysty, to się polecam. Może nawet jakiś rabacik będzie po znajomości - rzucił z uśmiechem, z chęcią wykorzystując okazję do reklamy własnych usług. Jakoś tak kusiło go też, żeby poznać siostrę Filipa i zorganizować sobie z nią sesję ploteczek. Nic tak nie zbliżało ludzi, jak wspólne ploteczki. Zwłaszcza takie dotyczące osoby, którą znają obie strony. Do tego przecież rodzeństwo zawsze ma wiele do powiedzenia na swoje tematy, co po części już zostało potwierdzone tym, jak chętnie Filip opowiadał o swojej siostrze. Dziewczynie też należała się szansa do tego, żeby się wypowiedzieć.
Przyjrzał się dokładnie swoim odrostom w lustrze i uznał, że zdecydowanie nie zaszkodzi im jeszcze trochę czasu męczarni w chemikaliach. Znaczy, zaszkodzi, ale przynajmniej będą wyglądać dobrze. Przygotował na szybko drugą porcję rozjaśniacza, tym razem ze znacznie słabszym stężeniem utleniacza, żeby nie stracić włosów w całości.
- Zakładaj rękawiczki skarbie, wracamy do pracy - oznajmił, kiedy był zadowolony ze stanu i ilości swojej magicznej substancji. Poinstruował go dokładnie co ma robić i po kilku przypomnieniach, że jak zniszczy mu włosy, to będzie jego wina, mogli ponownie skupić się na zadaniu w oparach utrudniających jakiekolwiek funkcjonowanie. W sumie tu już nie musieli być aż tak dokładni, bo nie trzeba było pilnować granicy między włosem naturalnym a rozjaśnionym, ale takie wywieranie presji na Filipie było zaskakująco przyjemne. Dobrze mu się patrzyło na to, jak współlokator się stara i przykłada, więc to wykorzystał.