Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty E35

    Pisanie by Verde Sob 08 Cze 2019, 22:31


    E35 24gojnt

    >> Argo <<


      — Hasło.
      — E35 — odpowiedział jasnowłosy chłopak, z pewnym dystansem zerkając w stronę przewyższającego go o co najmniej dwie głowy goryla, którego twarzy nawet nie widział. Mógł jedynie wpatrywać się w czarną maskę i własną twarz, odbijającą się w szklanej powierzchni.
    Mimo tej fizycznej przewagi nie wydawał się przestraszony. Jak zwykle zgrywał bardziej pewnego siebie niż był w rzeczywistości i nawet nie drgnął, czując ten charakterystyczny impuls przemykający przez całe ciało. Był pewien, że właśnie go skanuje. Sprawdza czy przypadkiem nie ma przy sobie żadnej broni. A on oczywiście nie miał, nie był na tyle głupi by brać broń.
    Przynajmniej nie taką, którą można wykryć.
    Nagle szara ściana przed nim rozsunęła się, ukazując rozświetlony neonami, wąski korytarz. Wewnątrz, tuż obok wejścia, stał drobnej postury, zielonoskóry mężczyzna.
      — Argo, prawda? Zapraszam za mną.
    Kiwnął tylko głową, ruszając za nieznajomym.
    Czuł, że wiele ryzykuje przychodząc do tego miejsca. Gdyby tylko teraz ktoś go złapał i sprawdził jego wspomnienia… nawet nie chciał o tym myśleć. Jak na złość, od wczoraj system modyfikacji pamięci zaczął szwankować, a niestety nie było to coś, co mógł to ot tak legalnie naprawić.
    Zresztą, wolał ryzykować w ten sposób niż nie przybyć na to spotkanie. W końcu jego dzisiejszy klient nie był byle kim. Świadczyło o tym chociażby samo miejsce, w którym się znajdowali. Bunkier ukryty w samym centrum metropolii. Jak wielkie musiał mieć wpływy, żeby pozwolić sobie na coś podobnego?
    Nie wiedział ile minęło czasu nim przeszli przez cały labirynt korytarzy, ale nawet nie zauważył jak w jednej chwili znaleźli się ciemnym, obszernym pomieszczeniu. Wyglądało to jakby ktoś przeniósł go w nicość, czarną i pustą. Nie widział nawet podłogi. Właściwie nie widział nic do momentu, aż rozświetlił się przed nim stół, przy którym siedziały już dwie osoby.
    Towarzyszący mu do tej pory mężczyzna zniknął, dlatego z braku innych opcji Argo ruszył w stronę, jak sądził, zleceniodawcy i prawdopodobnego partnera w misji.
      — Nareszcie. Czekaliśmy na ciebie. Usiądź, nie mamy dużo czasu, niedługo ruszacie.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Nie 09 Cze 2019, 14:18

    E35 M0tx60klm6bp
    Eh'ra


    Siedzący przy stole młodszy mężczyzna odchylił się na fotelu w mocno wyluzowanej pozycji. Prawdopodobnie nie czekał zbyt długo, sądząc po nietkniętej szklance wody, która stała przed nim na blacie, jednak najwyraźniej zdołał już zacząć się nudzić, lub też próbował ukryć napięcie.
    - Skoro już jesteśmy w komplecie, przedstawię wam plan. - powiedział biznesmen w średnim wieku, wyciągając dwie przejrzyste matryce, na których za chwilę wyświetliły się dane misji, po czym podsunął obie kopie zatrudnionym przemytnikom – Zasady są jasne. Nie możecie dać się złapać, nie możecie spierdolić sprawy, i towar ma do mnie dotrzeć w stanie idealnie nienaruszonym. - powiedział oschle zleceniodawca. - W razie komplikacji wyprę się wszystkiego, a to spotkanie nigdy nie miało miejsca. Zapoznajcie się ze szczegółami. Potem możecie zadać pytania.
    Najemnik o czarnych włosach przejrzał szybko materiały, po czym wyraźnie się zawahał.
    - Szefie, khm, czy aby na pewno E35 nie jest zamieszkana przez istoty samoświadome? - zapytał Ehra, przesuwając palcem po przejrzystym ekranie, by popatrzeć na niewyraźną topografię terenu – Zgodnie z aktualnymi danymi jest to teren niedostępny, a wszystkie informacje to są jedynie domysły, symulacja komputerowa. Czy statek posiada odpowiednie działa do odparcia ataków? - dopytał zaraz, marszcząc brwi, po czym rzucił spojrzenie ku nowo przybyłemu. - Dobra. Znasz się ponoć na lataniu. Co myślisz? - podsunął Argo zbliżenie na układy ochronne zamontowane w kadłubie – Ile procent szans mamy według ciebie na powrót tutaj w całości?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Nie 23 Cze 2019, 00:37

    Argo nie spodziewał się, że misja ruszy aż tak szybko. Naiwnie sądził, że będzie mieć nieco więcej czasu na dostosowanie statku w jakim przyjdzie im się lecieć w nieznane. Z drugiej strony nie było się czemu dziwić, sprawa była na tyle niebezpieczna, że na miejscu ich szefa też najpewniej ograniczyłby wszelkie opóźnienia do minimum.
    Świadom małej ilości czasu, kiedy tylko dostał matrycę, od razu zaczął przeglądać strony związane ściśle z mechaniką pojazdu. Pochłonięty zapisywaniem w głowie poszczególnych obrazów, dopiero po dłuższej chwili jakkolwiek zareagował na skierowane do niego słowa. Mimowolnie przyjrzał się uważniej twarzy chłopaka, nim w końcu zerknął w dół i wyciągnął rękę by jeszcze bardziej przybliżyć trójwymiarowy model zabezpieczeń.  
      — To zależy — odpowiedział dość enigmatyczne i zadziwiająco spokojnie, jakby wcale nie szacował szans na ich przeżycie. — Jeśli faktycznie nikogo tam nie spotkamy, to właściwie nie mamy się czym martwić, ale jeśli jednak symulacje są błędne... — przerwał na chwilę, marszcząc nieznacznie jasne brwi. — Przy obecnych zabezpieczeniach i odrobinie szczęścia nasze szanse oszacowałbym na około pięćdziesiąt procent.
    Starszy mężczyzna uśmiechnął się z nutką politowania, zupełnie nieprzejęty.
      — Niemożliwe, mój konstruktor zapewnił, że macie nie mniej niż siedemdziesiąt procent na odparcie ewentualnego ataku. Którego jednak nie przewidujemy.
    Argo zlustrował chłodno swojego zleceniodawcę, usilnie powstrzymując się od kąśliwego komentarza. Opcje były dwie. Albo oszukał go jego własny pracownik (w co szczerze wątpił) albo to on próbował oszukać ich.
    Jakakolwiek nie byłby odpowiedź, nie zmieniało to w żaden sposób ich niepewnej sytuacji.
      — Nalegam jednak na dodanie dodatkowych dwóch napędów i wzmocnienie układów ochronnych.
    Zapadła wymowna cisza, w czasie której biznesmen bez wątpienia kalkulował w głowie co bardziej mu się opłaca.
      — Dobrze. Niech będzie — przyznał w końcu i o dziwo, wydawał się w pewien sposób rozbawiony stanowczą postawą młodego pilota. — Macie jeszcze jakieś uwagi?
      — Ode mnie to wszystko — powiedział Argo, względnie usatysfakcjonowany i zerknął pytająco na drugiego chłopaka, jakby liczył, że tym razem on doda coś od siebie.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Pon 24 Cze 2019, 01:29

    - Komora stabilizacyjna "Obiektu X" wydaje się pozbawiona antygrawitacji, mam rację? - rzucił Ehra z grymasem niechęci, mówiąc w żargonie o substancji, po którą wyruszali - Jeżeli wpadniemy w ławicę meteorytów, ładunek wysadzi nas w powietrze, razem z kilkoma pobliskimi planetami - zbliżył konstrukcję ładowni i postukał palcem w ekran - Antygrawitacja jest konieczna, a towar radioaktywny, muszę być pewien, że będzie miał odpowiednie zabezpieczenia. - czarnowłosy najemnik odchylił się na krześle, obracając matrycę z różnych stron i wyszukując innych niedociągnięć sprzętowych - Poza tym chcę ekspres do kawy. Jak już mam zdychać w kosmosie, to przynajmniej z kawą. - dodał bez wahania, jakby werdykt milionera niewiele go tak naprawdę obchodził.
    Zleceniodawca westchnął tylko z irytacją, po czym złączył dłonie na krawędzi blatu.
    - Czy to już koniec zażaleń? Chcę, żeby towar był przywieziony szybko i sprawnie.
    - Ah, w zasadzie, skoro już padło to pytanie, szacunkowo te docelowo sześćdziesiąt procentów przeżycia, w porywach do siedemdziesięciu według konstruktora statku to nadal nie osiemdziesiąt, o których była mowa na początku. - dodał Ehra, wtrącając się i uśmiechnął się kąśliwie do prezesa korporacji - Cena dowozu wzrośnie, jeśli nastąpią komplikacje w zdobyciu "Obiektu X", a już na pewno wtedy, gdy planeta będzie zamieszkana, a my będziemy musieli odstawiać cyrk, żeby go zdobyć.
    - Nie interesuje mnie sposób, w jaki to zdobędziecie, macie wyrobić się w terminie i nie dać złapać służbom porządkowym. Czy to jasne? - mężczyzna po czterdziestce zniżył głos, jakby w jego mniemaniu zwykły ton mógł nie zabrzmieć dobitnie - W ter-mi-nie. Inaczej nici z zapłaty. - chwilę potem przeniósł wzrok na Argo - Jeśli to wszystko, za dwa dni statek będzie czekał na was w dokach, przy śluzie 88. Powodzenia.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Wto 25 Cze 2019, 23:32

    Argo przysłuchiwał się wszystkiemu z uwagą i niejakim zdziwieniem, bo o ile braki w ochronie mógłby nadrobić umiejętnościami i próbami manewru, o tyle zaniedbania w kwestii zabezpieczeń towaru? Mało brakowało, a wykonaliby całą brudną robotę tylko po to, by po załadowaniu obiektu zginąć przy pierwszych lepszych turbulencjach. Jak na transakcję takiej wagi, ich pracodawcy wydawali się wykazywać szczególną ignorancją. Młody pilot nie potrafił tego zrozumieć.
    Tak samo zresztą jak swojego nowego partnera. Kawa, serio? Ledwo powstrzymał wymowne przewrócenie oczami.
    Argo nie miał kija w dupie, nie, po prostu podchodził do swojej pracy niezwykle poważnie. Zwłaszcza tej nielegalnej.
    Spotkanie nie trwało nawet dwudziestu minut, a już wydawało się dobiegać końca. Nie dało się nie mieć wrażenia, że starszy mężczyzna stara się je jak najszybciej zakończyć. Wywołało to kolejną falę wątpliwości w jasnowłosym najemniku. Czy naprawdę powinien pakować się w coś tak niepewnego i niebezpiecznego? Co jeśli w statku było więcej niedopatrzeń, których teraz zwyczajnie nie zdążyli zauważyć?
    Nim jednak jego myśli zdążył powędrować dalej, klamka zapadła wraz z suchym "powodzenia". Teraz nie mógł się już wycofać.
      — Zastrzegam sobie godzinę przed wylotem na przegląd statku.
    Prezes już się podnosił, zatrzymał się jednak i po raz ostatni spojrzał na pilota.
      — Możesz robić ten przegląd przez kolejne dziesięć godzin, nie interesuje mnie to. Macie się wyrobić w określonym czasie, tyle.
    Tak kończąc, nie minęła chwila nim mężczyzna zwyczajnie rozmył się w ciemnej przestrzeni, zostawiając przemytników całkiem samych. Jak na zawołanie po paru sekundach pojawił się obok ten sam zielonoskóry sekretarz.
      — Zapraszam za mną, odprowadzę was do wyjścia.
    I faktycznie, zaraz we troje przemierzali po raz kolejny wąski korytarz, tym razem rozświetlony głębokim granatem, co jednak w żaden sposób nie utrudniało widoczności. Przeszli tak parę zakrętów, po czym niespodziewanie, podobnie jak wcześniej, mężczyzna w pewnym momencie po prostu zniknął. Argo nawet tego nie zarejestrował. Najwidoczniej wyjście musiało być już bardzo blisko.
    Pilot zerknął w bok na wciąż nieznajomego mu chłopaka, z którym przyjdzie mu spędzić najbliższy miesiąc. Znowu przyjrzał się nieco uważniej jego twarzy, która oświetlona chłodnym światłem nabrała dziwnie niepokojącego, ale i magnetyzującego wyrazu.
    Odwrócił w końcu wzrok, z pewnym skonsternowaniem patrząc na drogę przed siebie.
      — Często miewasz takie zlecenia? Która to u ciebie wyprawa tego typu?
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Sro 26 Cze 2019, 02:55

    Wychodzenie z zaciemnionego pomieszczenia było równie dziwne, jak wchodzenie do niego. Ludzie po prostu rozmywali się w powietrzu i Ehra czuł się z tym bardzo, bardzo nietypowo. Nowy szef miał kija w dupie, z pewnością chciał ich wykiwać i jeszcze trzeba będzie użerać się z nim co do zapłaty, tego najemnik był pewien.
    Westchnął tylko, gdy ochroniarz zniknął ot tak. Korporacje i ich jazdy na punkcie ochrony danych.
    Zamyślił się nieco, i kiedy nowo poznany towarzysz zabrał głos, Ehra aż zamrugał w zaskoczeniu.
    - Hm, które zlecenie? - powtórzył na głos, czochrając swoją burzę włosów - A ja wiem, już nie liczę. - posłał koledze przyjazny uśmiech - Żyję z tego odkąd pamiętam, przy czterdziestce przestałem nawet obchodzić urodziny - zaśmiał się w szczerym rozbawieniu - Może nie zawsze biorę zadania od takich sztywniaków jak pan "W- razie -komplikacji -wyprę- się -wszystkiego", ale zwykle wynajmują mnie właśnie firmy, nie osoby prywatne.
    Ehra był bardzo pewny siebie i mógł uchodzić za bezczelnego, ale znał się na robocie i lubił nawiązywać nowe kontakty. Żył pewnie głównie dlatego, że wiele z pieniędzy przeznaczał na ulepszanie siebie i swojego sprzętu, i rzadko dawał się zaskoczyć atakom. Z bliska można było dostrzec cienkie linie białych blizn na jego skórze kryjące poniżej panele z technologicznymi wstawkami. Miał chipa na skroni, wspomaganie adrenaliny i gojenia, a także ostrze w przedramieniu, zaś pomniejsze modyfikacje zakryte były tatuażami; na szyi, torsie i lewej ręce.
    - Ej z tym przeglądem to było dobre, musimy sprawdzić, czy koleś nie robi nas w chuja.  - przyznał, po czym wyciągnął dłoń ku koledze - A twoja która to misja? Przy okazji. Jestem Ehra. To będzie świetny miesiąc, o ile przeżyjemy.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Czw 27 Cze 2019, 00:49

    Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Z automatu założył, że są w podobnym wieku, tymczasem jego nowy towarzysz mógł okazać się nawet dwukrotnie starszy. Teoretycznie niczego to nie zmieniało, a jednak Argo inaczej spojrzał na tę bardzo młodo wyglądającą osobę. Jakby z większym szacunkiem? Uznaniem? I bynajmniej nie wynikało to różnicy wieku. Żyli w świecie, gdzie podobne ingerencje we własne ciało nie powinny nikogo dziwić, tyle tylko, że nie każdego było na to stać. Zabiegi tego typu były bardzo kosztowne, przez co tylko wybrana garstka mogła cieszyć się nową, lepszą wersją siebie.
    Argo również dążył do czegoś takiego, ale on był dopiero na samym początku tej drogi. Miał zaledwie parę drobnych modyfikacji jak zwiększenie celności czy wzmocnienie mięśni prawej ręki. No i ten nieszczęsny chip na wspomnienia, który własnie mu się porządnie pierdolił. W porównaniu do jego starszego kolegi, on sam... Nie, właściwie tego nie dało się porównać.
      — Argo. Nawet nie biorę pod uwagę innych opcji — przedstawił się, również wyciągając dłoń i nawet siląc się na lekki uśmiech, chociaż w głowie kotliło mu się milion myśli. Praca z kimś tak doświadczonym mogła wyjść bardzo dobrze, abo wręcz przeciwnie. — Miałem wcześniej kilka drobnych zleceń, ale to jest moja pierwsza misja. Znaczy, na taką skalę — powiedział, usilnie patrząc na niekończącą się drogę przed sobą. — Ale nie masz się o co martwić, byłem najlepszy w Akademii — dodał pospiesznie, nim Ehra zdążał pomyśleć, ze dali mu do zespołu jakiegoś żółtodzioba.
    Dobra, był żółtodziobem. Ale za to zdolnym.
    Gotów był mówić dalej, gdy nagle rozbłysło światło i znaleźli się pod znajomymi drzwiami, lądując tuż obok ukrytego za maską goryla.
      — Cholera, nigdy się do tego nie przyzwyczaję — burknął, przeczesując jasne włosy. O ile w ciemnym pokoju czy rozświetlonym granatem korytarzu jego skóra nie rzucała się mocno w oczy, o tyle teraz, w świetle dnia, jej błękit wybijał się wyjątkowo mocno na tle jasnych budynków. Szczególnie, że po mieście chodziło niewielu takich jak on. — Dobra, do wylotu dwa dni, proponuję w domu jeszcze raz przejrzeć te wszystkie papiery. — Odezwał się dopiero kiedy stanęli kilkadziesiąt metrów dalej. W przypadku budynków korporacji, ściany faktycznie miały uszy. — Martwi mnie, że jeszcze nie zdążyliśmy wylecieć, a to już mi się nie podoba.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Czw 27 Cze 2019, 02:03

    - Spokojnie, czeka nas tylko jeszcze jedna wizyta tutaj, nic więcej - zaśmiał się Ehra - A jeśli nie przeżyjemy to i tak nie ma co się przejmować. No. A co do planów. - najemnik przybrał bardziej poważny ton - Nie jest to najlepszy statek, nie jest też najgorszy. Latałem już starszymi gruchotami. Byleby dodali te działka i zabezpieczanie towaru, i będzie jak w domu. To znaczy, mam na myśli swój dom, bo mój dom jest tam gdzie ja, czyli zwykle na statku powietrznym, co do twojego domu nie będę się wypowiadał, nie próbuję wnikać. - mruknął oględnie, przeciągając się na świeżym powietrzu - Po tym jak rządowi skasowali mi lokal, przyzwyczaiłem się do życia w biegu - przyznał po chwili - Czuję, że jesteś łebski Argo, załatwimy misję i skasujemy w opór hajsu - brunet przyłożył dłoń do skroni i jego tęczówki zmieniły nagle kolor z czarnych na czerwony, gdy aktualizował dane ze zlecenia - A jeśli nie będą chcieli dać nam w opór hajsu, to zwalę im problemy z tajniakami na łeb, zawsze to jakaś rozrywka - mruknął, próbując podzielić uwagę na kompletowanie danych i rozmowę, zdając się przy tym nieco mniej obecny niż wcześniej - Mają masę problemów z zabezpieczeniami w tym kropo, lepiej dla mnie, gorzej dla nich. Oby nas nie wkręcili w bagno, bo przysięgam, że obsrają się w gacie.
    Po połowie minuty zaktualizował dane. Popatrzył na Argo bardziej trzeźwo.
    - Ile ty masz właściwie lat? Skąd jesteś? Nie pamiętam cię z okolicy.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Czw 27 Cze 2019, 15:55

      — Albo po prostu nie dostaną towaru, na którym tak bardzo im zależy — odpowiedział z zadziwiającą pewnością, chociaż nie wiedział czy gdyby przyszło co do czego to faktycznie miałby tyle jaj, żeby zadzierać z tak dużą firmą. Mimo wielu wątpliwości, wciąż liczył, że do takiej sytuacji jednak nie dojdzie.
    Poza tym zaczynał widzieć plusy pracy z partnerem. Do tej pory preferował samodzielne wyprawy, nie lubił kiedy ktoś wtrącał się w jego pilotowanie statkiem, ale w tym wypadku każdy z nich miał swoją działkę. Pomagało również to, że ostatecznie nie jest z tym sam. W razie problemów z zapłatą czy nawet samą misją, we dwóch na pewną coś wymyślą. A przynajmniej miał wielką nadzieję, że tak będzie.
    Spojrzał z zaciekawieniem na czerwone i jakby zamglone tęczówki, ale zaraz  odwrócił wzrok, nie chcąc wyjść na nachalnego dzieciaka, który cały czas gapi się na swojego rozmówcę.
      — Dwadzieścia cztery. I faktycznie nie jestem stąd, właściwie dopiero pół roku temu opuściłem Akademię.  — przyznał, wzruszając ramionami. — A moja planeta, cóż — przerwał, uśmiechając z lekką nostalgią — to w ogóle inny układ planetarny. Ale wierz mi, to średnio ciekawy temat. Powiedz lepiej jak to się stało, że zgarnęli ci lokum?
    W pewien sposób była to zręczna próba zmiany tematu, ale w istocie Argo był naprawdę ciekawy tej historii. Bo bez wątpienia jakaś musiała się za tym kryć. Do tej pory tylko słyszał o takich przypadkach, ale wcześniej nie miał okazji spotkać kogoś komu faktycznie zabrali mieszkanie. Trzeba było naprawdę podpaść, żeby doszło do czegoś podobnego. Biorąc pod uwagę obecne okoliczności, czuł, że mogło chodzić o jakiś nielegalny przemyt. I to taki kurewsko duży, skoro Ehra tak skończył.
      — No i jak sobie radzisz między misjami, gdzie sypiasz?
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Czw 27 Cze 2019, 18:07

    Najemnik popatrzył na chłopaka w dłuższej ciszy. Dużo dłuższej, po pytaniu o lokal, jakby nie był to temat, który lubił poruszać. W końcu przybrał obojętną minę. Jakby totalnie go to nie obchodziło.
    - Miałem dobrze zabunkrowane mieszkanie. Niemal niewykrywalne. Ale gość u którego robiłem mnie wkopał. Tajniacy przybyli na miejsce i powywalali sprzęty w poszukiwaniu informacji. Chałupa była spalona jeśli chodziło o kryjówki. W zasadzie od tego czasu unikam przebywania dłużej w jednym miejscu. Nadal mnie śledzą. Dobrze, że byłem wtedy na mieście, bo gniłbym już w kiciu. - mruknął, kopiąc jakiś kamień na drodze. - Po prostu, mam sporo za uszami i policja mnie nie lubi. Śpię gdzie popadnie, zwykle na statkach u kumpli. Zresztą, to nieistotne. I tak słabo sypiam. - obrócił swoją wypowiedź w żart - Jadę na kofeinie i środkach wspomagających, bo muszę być czujny. W kosmosie dopiero jakoś odżywam, zaczynam spać nieco lepiej. Na planetach, huuuh... Nie. To tragedia.
    Ehra przystanął i rozejrzał się wokół. Nie, nikt ich nie śledził. To był dobry znak.
    - Absolwent Akademii, hm? Co ukończyłeś?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Pon 08 Lip 2019, 19:39

    Nie był głupi. Momentalnie wyczuł, że zaczął temat, którego zdecydowanie nie powinien był poruszać. Nawet jeśli mężczyzna chciał później sprawić wrażenie zupełnie nieprzejętego, Argo już wiedział, że mówienie o tym nie jest dla niego najłatwiejsze. Tym bardziej doceniał, że Ehra opowiedział mu o tym.
    Młody pilot po raz kolejny spojrzał na nowego kolegę w trochę innym świetle. On sam zapewne nie byłby się w stanie odnaleźć w podobnej sytuacji. Nawet nie mógł sobie tego wyobrazić. Bardzo cenił swoje cztery kąty, nawet jeśli małe, ale było to jedno z niewielu miejsc, gdzie czuł się naprawdę dobrze.
      — Cholera, ja nie wiem czy dałbym tak radę — odpowiedział krótko, szczerze. W jego głowie pojawiło się zaraz pytanie czy w takim razie powinien pakować się takie nielegalne akcje, ale nim zdążył pomyśleć cokolwiek więcej, jego uwagę skutecznie odwróciło nieco niepokojące zachowanie Ehry. Argo zmarszczył w zdziwieniu brwi, samemu rozglądając się dookoła. Poczuł się dziwnie, ale nie dał tego po sobie poznać.
      — Ta, Akademia. — Uśmiechnął się gorzko pod nosem. — Skończyłem lotnictwo, zrobiłem nawet specjalizację, mechanikę statków kosmicznych. Wydałem na to wszystkie oszczędzone pieniądze po rodzicach i co mi to dało? Bez żadnych znajomości mogę co najwyżej pracować w jakimś podrzędnym korpo jako mechanik albo pilot krótkich tras — zawiesił na chwilę głos — sory, rozgadałem się, ale dalej mnie to trochę wkurwia.
    Zaśmiał się nerwowo, zaczesując za ucho parę niespornych kosmyków. Miał wrażenie, że powiedział za dużo. Za bardzo się otworzył jak na to, że poznali się dzisiaj. Ale dalej nie mógł pogodzić się z niesprawiedliwością losu, szczególnie tak dotkliwą. On musiał uciekać się do nielegalnych przemytów, podczas gdy ten matoł Onis, najmniej ogarnięty z jego roku, dostał własny statek z załogą tylko dlatego, że jego ojciec siedział w Wielkiej Radzie. Kpina.  
    Westchnął ciężko, akurat w momencie kiedy w swoim nieplanowanym spacerze doszli do jednego z większych skrzyżowań.
      — Dobra, idę w tamtą stronę. Dasz mi do siebie jakieś kontakt? — Zapytał, ale po chwili zastanowienia wpadł na coś, o co sam by się wcześniej nie podejrzewał. — Właściwie... masz dzisiaj gdzie się zatrzymać, nie?
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Wto 14 Wrz 2021, 19:57

    Gdy przystanęli przed skrzyżowaniem, Ehra, zajęty wyobrażaniem sobie życia w Akademii, z początku nie odpowiedział, wyglądając na zatopionego w myślach.
    Drgnął, gdy dotarło do niego pytanie Argo, które przebiło się w końcu przez zasłonę różnorakich wyobrażeń o ciekawym, akademickim życiu.
    — Umm... — najemnik podrapał się po karku z nieco zażenowaną miną, i odwrócił na moment wzrok, zdradzając, że jego plany nie były najwyraźniej tak dalekosiężne, by obejmować kwestie noclegowe. — W zasadzie to nie wiem jeszcze, gdzie będę nocował. Nikt mnie tu specjalnie z otwartymi ramionami nie przyjmie, ale gdzieś może się wkręcę, bo wiesz, miewam głupiego farta w takich sytuacjach. — wyjaśnił, ale jego głos nie brzmiał tym razem zupełnie pewnie. W międzyczasie wysupłał z kurtki portfel i wyciągnął z niego swoją wizytówkę, podając ją nowemu koledze.
    Obrzucił go zaintrygowanym spojrzeniem, ale w chwilę potem schował ręce do kieszeni i popatrzył gdzieś w niebo, by towarzysz nie uznał tego za natarczywość.

    — Dlaczego pytasz? — zapytał go już nieco bardziej rzeczowo, a w chwilę potem przypomniał sobie o kwestii przejrzenia papierów, które dostali. — Wiesz, jeśli nie miałbyś nic przeciwko, to chętnie zerknąłbym jeszcze raz na umowę, i upewnił się, że korporacja nie robi nas w chuja. — dodał na poczekaniu, próbując zorientować się w motywach Argo. — Co dwie głowy to nie jedna, o ile ci się nie śpieszy...
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Wto 14 Wrz 2021, 21:26

    Dlaczego pytasz?
    No właśnie, dlaczego? To było bardzo dobre pytanie, na które chłopak sam nie znał odpowiedzi. Był to najpewniej zwykły impuls, czysta ciekawość względem mężczyzny i jego życia, które różniło się tak bardzo od jego własnej, bezpiecznej codzienności. Cholernie nudnej codzienności.
      — Z ciekawości — odpowiedział z rozbrajającą szczerością, wzruszając lekko ramionami.
    I zamilkł, wlepiając w towarzysza czarne tęczówki, jakby dopiero teraz docierało do niego jak mogło zabrzmieć jego wcześniejsze pytanie. W istocie tak właśnie było, a Argo miał ochotę strzelić sobie mentalnie w policzek. No tak, Ehra jest poszukiwanym przez służby i cholera wie przez kogo jeszcze przemytnikiem, któremu nawet zabrali mieszkanie! Poznał typa dosłownie pół godziny temu i pierwsze co musiał zrobić, to zacząć zadawać podejrzane pytania. Czy można o gorsze, pierwsze wrażenie?
    Już chciał coś powiedzieć, wytłumaczyć się, że nie jest niczyim szpiegiem ani nikim takim, gdy nieoczekiwanie z ust drugiego mężczyzny padła propozycja.
      — Dobry pomysł — zgodził się od razu. — To spotkanie było dziwne, lepiej dobrze to sprawdzić.
    Zapadła chwila ciszy nim Argo znowu się odezwał, zupełnie jakby musiał przemyśleć, co chce powiedzieć.
      — To... w takim razie może pójdziemy do mnie? — zapytał, i zaraz dodał: — wiesz, tam na pewno będzie wygodniej niż w jakimś miejscu publicznym, poza tym — tu się zawahał i obniżył głos — moje mieszkanie jest całkiem wyciszone.
    Prawda była taka, że teraz był moment na sprawdzanie siebie nawzajem – w końcu,  jeśli któryś z nich miałby się okazać podejrzany czy dziwny, to lepiej żeby to wyszło teraz, niż za dwa dni w kosmosie, gdzie będą skazani tylko na siebie.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Wto 14 Wrz 2021, 22:57

    — Mhm. Świetnie. — podsumował Ehra, przystając na propozycję z pewną ulgą w głosie. Fakt, że był poszukiwany, nastręczał mu nieco zmartwień i stresu, i gdy mógł zaszyć się gdzieś, gdzie było względnie bezpiecznie i nikt nie dybał na jego życie, to chętnie z tego korzystał. - Możemy iść do ciebie. Kupiłeś mnie tym wyciszeniem. — Tu najemnik uśmiechnął się ku chłopakowi w sposób sugerujący rozbawienie. — Dobra, więc prowadź. Ogarniemy kwestię drobnego druczku i jak chcesz, można później skoczyć na jakieś piwo. W ramach integracji, to mam na myśli. — zasugerował, będąc myślami w podobnym miejscu co Argo; poznania się przed podrożą. — O ile pijasz alkohol, rzecz jasna... — Tym razem popatrzył na towarzysza z nutą ciekawości. — Spotykałem już zatwardziałych abstynentów na twoim stanowisku. Pilotów, ludzi od nawigacji... Nie nalegam, ma się rozumieć. — dodał, bardziej rzeczowo. — Nie pogardziłbym też porządną drzemką, bo w ostatnim tygodniu miałem urwanie głowy. — wyjaśnił zaraz, zmieniając lekko temat. — Przed robotą z "obiektem X", próbował mnie wynająć pewien prywaciarz, i był w tym okrutnie upierdliwy, możesz mi wierzyć na słowo.

    Ehra ruszył za Argo, przywołując wspomnienia ze swojego życia, by zabić ciszę i dać się lepiej poznać. Nie lubił sztywnych współpracowników w trakcie misji w kosmosie i zwykle starał się pierwszy przełamywać lody, by wspólne podróże były przynajmniej zjadliwe, i chociaż nie uciążliwe, dla obu stron.

    — Wiesz, jak masz jakieś pytania, to wal — zachęcił go brunet, przeciągając się w trakcie marszu. Broń pod kurtką nieco go uwierała i niemal marzył, aby móc się jej już pozbyć i odwiesić wzmacniane blachą ubranie, gdzieś do bezpiecznej szafy. — Ostatnie, na co mogę narzekać, to na nudę.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Sro 15 Wrz 2021, 22:37

    Argo miał nieodparte wrażenie, że poszło jakoś tak... za szybko? Oczywiście, chciał się dobrze dogadywać ze swoim partnerem, ale czy to zawsze tak wyglądało, jak wyjście z ziomkiem? Nie wiedział, w końcu pierwszy raz, poza Akademią, miał okazję pracować w zespole.
    Odwzajemnił niepewnie uśmiech, w głowie zastanawiając się czy powiedział coś śmiesznego. No tak, wyciszone pomieszczenia przydawały się nie tylko w załatwianiu nielegalnych interesów, był pewien, że większość lepszych burdeli była w nie wyposażona. Odchrząknął, czując się dziwnie niezręcznie, bo o ile w innych okolicznościach mogłoby to zabrzmieć jak dwuznaczny żarcik, tak teraz... sam nie wiedział.
      — Spoko, ogarniemy dokumenty, szybka drzemka i potem możemy gdzieś skoczyć — powiedział, rozciągając spięte ramiona i kark. — Nie piję za często, ale jedno piwo nie powinno mi zaszkodzić.
    A przynajmniej Argo miał taką nadzieję, ponieważ ostatnio pił... rok, dwa lata temu? W Akademii, skupiony na nauce i najlepszych wynikach, raczej stronił od spotkań towarzyskich. Tymczasem teraz, zaprosił kogoś do siebie i nawet zamierzał pić alkohol!
      — Chodźmy więc — zarządził, prowadząc ich w tylko sobie znanym kierunku.
    Po około półgodzinnym spacerze, wzbogaconym o niestworzone historie starszego z nich, dotarli w końcu pod właściwy budynek. Zwykły wieżowiec, jak każdy inny, może tylko trochę nowszy od tych stojących obok. Dojechali windą na piętnaste piętro (które nie było nawet w połowie całej wysokości budowli), skąd wąskim korytarzem dotarli do drzwi skromnej, ale własnej kawalerki.
    Wnętrze mieszkania nie mówiło za wiele o jego lokatorze, tylko tyle, bez wątpienia był schludny. Wszystko zdawało się mieć swoje miejsce, nawet pozornie rzucone na stół czytnik czy figurka błękitnego słonia na półce niedaleko drzwi.
    Aneks kuchenny był funkcjonalnie połączony z salonem i sypialnią, tworząc niewielką, ale przyjemną w obcowaniu przestrzeń. Podobnie jak przeszklona łazienka, z której widok był tylko na część pokoju z łóżkiem. I chociaż nigdzie nie było ani jednego okna, jasne kolory i lustro prawie na każdej ścianie, optycznie powiększały i rozświetlały całe pomieszczenie. I w jakiś sposób to mieszkanie pasowało do młodego pilota, choć przecież na wierzchu nie było praktycznie żadnych osobistych rzeczy.
      — Rozgość się — rzucił, zamykając za nimi drzwi. — Kawa, herbata, energetyk? — zaproponował na wstępnie, czując się już trochę pewniej w swoich czterech ścianach. — A skoro mogę zapytać, co to był za koleś? — zerknął z błyskiem ciekawości w ciemnych oczach, czując, że kryje się za tym kolejna śmieszna tudzież tragiczna historia. — No wiesz, co trzeba zrobić, żeby przemytnik wszystkiego odmówił przyjęcia zlecenia?
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Pią 17 Wrz 2021, 00:25

    — Chętnie wypiłbym kawy — mruknął Ehra, rozglądając się z zainteresowaniem po pomieszczeniu. —Ach, jeśli chodzi o tamto zlecenie, chodziło o... Może mnie wyśmiejesz, ale o nielegalny przemyt zagrożonych gatunków. Gatunku, konkretnie. Jaszczurki. Poza tym — tu zmienił ton z poważnego na lżejszy. — Mam nosa do ludzi. Czułem, że gość chce ściągnąć mi gliny na głowę. — tu wzruszył lekko ramionami. — Był zbyt natarczywy, jak na zwyczajne zlecenie.
    Usiadł na pobliskim krześle, przypatrując się temu, co robił Argo.
    — Ale tydzień temu miałem i inne zlecenie, które musiałem opuścić — mruknął, wspierając głowę o dłoń. — Chodziło o przemyt ludzi. — Ehra potarł twarz, jakby próbował wyrzucić coś ze swojej pamięci. — Dziwek. Męskich. — tu zrobił krótką pauzę, jakby rozpatrywał jakiś poważny problem. — Pomijając kwestię tego, czy ktoś poszukiwał tych ludzi, czy też nie... Kurde, na moje oko, to byli nieletni. Nie robię takich zleceń.
    Znowu zrobił przerwę, po czym zmienił szybko temat.
    — No. A ty, miałeś jakieś dziwne zlecenia?
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Pią 17 Wrz 2021, 18:51

    Chłopak ruszył w stronę segmentu kuchennego, co raz zerkając na swojego rozmówcę, jakby chciał w ten sposób pokazać mu, że dalej go słucha.
    Uniósł brwi, rozumiejąc, że Ehra o mały włos nie wpadł w pułapkę. Chyba tego w tej robocie młody pilot obawiał się najbardziej, bo chyba nie było nic gorszego niż przyłapanie na gorącym uczynku, przyjmując zlecenie od podstawionego gliny. Właśnie dlatego każdą kolejną robotę dobierał z bardzo, ale to bardzo dużą ostrożnością. Ich obecne zlecenie także było niezwykle ryzykowne i Argo zazwyczaj unikał tego typu pracy, jednak wynagrodzenie (na które "normalnie" musiałby pracować pięć, dziesięć lat?) i fakt, że miało związek z "obiektem x", sprawiły, że dwudziestoparolatek postanowił zaryzykować. Jeszcze miało się okazać czy słusznie.
    Wrócił do stolika z dwiema czarnymi, mocnymi kawami, podanymi w błękitnych kubkach. Jakby się nad tym zastanowić, wszystko wokół było białe i niebieskie, ewentualnie czarne – włącznie z właścicielem.
      — Obrzydliwe — skomentował słowa mężczyzny, nie kryjąc zniesmaczenia. Nie, to nie tak, że ten temat go jakkolwiek dziwił – wręcz przeciwnie, wiedział, że niestety ten proceder jest dość popularny i napawało go to obrzydzeniem. — Służby zamiast zająć się czymś takim, próbują złapać przemytników jaszczurek czy papug. Niepojęte.
    Zamilkł, zdając sobie sprawę, że znowu trochę za bardzo go poniosło. Jeśli chodziło o tematy, które dotykały go w jakiś szczególny sposób, zawsze był zbyt oczywisty. Mówił za dużo, za głośno, za bardzo się denerwował. I nie mógł pogodzić się z tym, że świat, w którym przyszło im żyć jest tak cholernie niesprawiedliwy.
      — Ale pocieszająca jest myśl pracy z człowiekiem który ma sumienie... albo przynajmniej jego resztki — uśmiechnął przy tym, chcąc zręcznie zejść z ciężkiego tematu. — Moje dziwne zlecenia... — zawiesił na chwilę głos, przekrzywiając lekko głowę. Zawiercił się na siedzeniu obok. — Jak wiesz, nie siedzę w tym długo, ale zdarzyła mi się sytuacja, gdzie klient chciał, żebym upozorował kradzież jego sprzętu. I wiesz, byłoby to jeszcze zrozumiale gdyby chodziło o jakąś kasę z ubezpieczenia czy coś, ale nie, facet chciał utrzeć nosa swojej żonie.
    Powiedział to, podśmiechując cicho pod nosem, bo nie wiedzieć czemu, ale bawiła go ta historia. Zaraz jednak spoważniał, odwracając się trochę bardziej w stronę swojego gościa.
      — Wracając do umowy... — zaczął, ale nie skończył, łapiąc się gwałtownie za głowę. Skulił się, przyciskając twarz do kolan. — Cholerny chip...
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Pią 17 Wrz 2021, 20:26

    Historia o facecie, który chciał utrzeć nosa żonie, w jakiś dziwny sposób pasowała Ehrze do pilota; nie umiałby tego wyjaśnić, ale gdzieś podświadomie, patrząc na jego twarz, rozumiał, że inny mężczyzna mógł chcieć wywołać zazdrość, jego kosztem. Argo był po prostu ładny. Chociaż najemnik nie powiedziałby tego na głos ( a na pewno nie bez alkoholu) wystarczył jeden rzut oka, by mógł stwierdzić, że chłopak miał w sobie coś przyciągającego, to coś, co na długo przykuwało uwagę. Może odnosiło się to wyrazu twarzy, może mimiki, może też błysku w oczach? Ehra nie rozpatrywał tego fenomenu pod kątem koloru skóry, lub rasy. Prawdopodobnie sam nie potrafiłby uściślić na tą chwilę powodów takiej oceny, prawdą było jednak, że towarzysz po prostu wpasowywał się w jego ulubiony kanon urody, i rad był, że akurat na niego trafił. Podróż zdawała się zwyczajnie przyjemniejsza.

    Ale potem stało się coś, czego nie do końca rozumiał. Argo momentalnie zwinął się w pół, i w pierwszym odruchu, mężczyzna zaczął wyszukiwać wzrokiem, skąd mógł paść strzał - i dopiero po słownie "chip" jego uwaga przeniosła się na głowę chłopaka, gdzie spróbował zlokalizować źródło nagłego bólu.
    — Co się z nim dzieje? — zapytał z zaniepokojeniem, nieprzyzwyczajony do takich sytuacji. Mało znał się na obsłudze cyberwszczepów, bo kiedy u niego jakiś działał niewłaściwie, prędko konsultował to z lekarzami, często wydając przy tym pokaźną sumę pieniędzy, dzięki czemu w jego życiu obchodziło się bez zaskoczeń tego pokroju.
    — To normalne? Można ci jakoś pomóc? — zapytał zaraz, podchodząc do Argo, gotów go łapać w razie potrzeby.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Sob 18 Wrz 2021, 01:59

    Chłopak instynktownie spróbował wstać, ale zachwiał się i przed bolesnym spotkaniem z podłoga, powstrzymał go refleks jego partnera, który złapał go dosłownie w ostatniej chwili. Przeszywający ból, przypominający spięcie elektryczne, zniknął równie szybko jak się pojawił. Argo otworzył szeroko oczy i z ciężkim oddechem, wpatrzył się w ciemną posadzkę, dalej podtrzymywany przez silne ramiona. Słowa Ehry docierały do niego opornie, jakby przez szklaną szybę i młody pilot potrzebował chwili na uspokojenie się. Minęła minuta, może dwie, nim był w stanie odsunąć się od mężczyzny i już samodzielnie opaść na miękką kanapę.
      — Kurwa — szepnął, dopiero po chwili przypominając sobie, że przecież nie jest sam. — Przepraszam za to, trochę pierdoli mi się wszczep modyfikujący wspomnienia — przyznał niechętnie, bo było mu cholernie głupio. Na kogo on wychodził przy kimś naszpikowanym wszelkimi ulepszeniami? Na dzieciaka. Na dzieciaka, którym tak na dobrą sprawę dalej był.
      — A znajdziesz mi lekarza, który nie zedrze połowy mojego dobytku? — rzucił z uśmieszkiem, choć w środku marzył, żeby zapaść się pod ziemię.  — Tak naprawdę nie jest tak źle jak wygląda i takie akcje zdarzają się naprawdę rzadko. W podróż wezmę jakieś leki, więc nie musisz martwić się naszym zleceniem.
    Zapewnił, nie chcąc wyjść na niekompetentnego. Odchrząknął i wypił łyk kawy, przybierając na powrót poważną minę. Jakby nic się nie stało, jakby jeszcze chwilę temu nie kłaniał się z bólu.
      — Nie traćmy czasu, sprawdźmy umowę... — zaczął, ale zaraz zawahał się. — Masz ją u siebie czy chcesz się podłączyć?
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Sob 18 Wrz 2021, 05:24

    — Wszczep modyfikujący wspomnienia? Dlaczego akurat ten konkretny? — zapytał Ehra już nie ze zwykłym niepokojem, ale nutą ciekawości. Patrzył uważnie na chłopaka i pilnował, by nie przydarzyła mu się powtórka z rozrywki, w razie gdyby nastąpił u niego kolejny atak bólu. — To bardzo zaawansowany panel cyfrowy, łatwo ulega usterkom i nie jest najprostszy do nabycia. — powiedział po chwili, przypominając sobie, co kiedyś czytał. — Poczekaj. Zanim przejdziemy do papierologii, mogę ci zrobić szybki skan wszczepów. Tak na wszelki wypadek. — wyjaśnił, mając w głowie sytuację sprzed chwili, która wyglądała dość niebezpiecznie, a z pewnością by była, gdyby znaleźli się akurat w przestrzeni kosmicznej.
    — Mogę ci przeskanować sprzęt i wyszukać najnowsze komponenty, bo mam szyfrowane połączenie z dark webem, a tam wszystkie nowinki technologiczne są dostępne od ręki. Speca od tego, również namierzę.— zaproponował niezobowiązującym tonem.

    Ehra starał się panować nad mimiką i raczej nie wyglądał na tak poruszonego, jak był w rzeczywistości, ale Argo słaniający się na nogach, półprzytomny z bólu, wywołał w nim instynktowną potrzebę ochrony.
    — Umowa może poczekać kolejny kwadrans. A twoja głowa, niekoniecznie.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Sob 18 Wrz 2021, 14:48

    Zamilkł i westchnął po chwili, kiedy zorientował się, że szopka pt. "jaki to jestem mocny, nic mi nie jest" nie zdała egzaminu. Odwrócił wzrok i widać było, że mówienie o swoich słabościach, w dodatku dopiero co poznanej osobie, nie przychodzi chłopakowi łatwo.
      — Wiem to, ale... — zaczął, bo był bardziej niż świadomy, że wstawianie sobie takiego wszczepu, bez możliwości finansowych na późniejsze naprawy i kontrole, to, co tu dużo mówić, czysta głupota. Tyle tylko, że kiedy go sobie robił, jego plany na przyszłość klarowały się odrobinę inaczej niż teraz.
      — Udawanie przykładnego obywatela, kiedy ma się coś za uszami, no nie należy do najłatwiejszych, szczególnie w Akademii  — przyznał niechętnie. — Pierwszy lepszy skan wspomnień i bym wyleciał. Zresztą, wszyscy mają tam ten wszczep, tylko nikt nie mówi tego głośno, totalna obłuda. No a ja naiwnie myślałem, że swoimi umiejętnościami wygram z koneksjami, wyszło średnio jak widać.
    Zaśmiał się gorzko, tuszując w ten sposób smutek i gniew. W końcu skończył Akademię stosunkowo niedawno, sprawa była nadal świeża i Argo jeszcze sobie z tym nie poradził. Zderzenie brutalnej rzeczywistości z ideałami, którymi wcześniej żył, było wyjątkowo bolesne.
    Opadł głową na oparcie kanapy, pusto wpatrując się w sufit. Zaraz jednak odwrócił twarz w stronę Ehry, wlepiając w niego całkiem czarne oczy.
      — Naprawdę mógłbyś? — dopytał, trochę nie dowierzając w bezinteresowną chęć pomocy. Ale jakie pilot miał tak naprawdę możliwości? Za dwa dni lecą w kosmos. Co to by była za ironia losu, gdyby zginął przez coś tak błahego jak źle działający wszczep.
    Bez słowa odwrócił się do mężczyzny plecami. Odgiął wysoki kołnierz swojego bezramiennika i odgarnął dłonią jasne kosmyki, odsłaniając miejsce, do którego Erha mógłby się podpiąć.
      — Dziękuję.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Sro 22 Wrz 2021, 03:13

    Ehra był zaskoczony zaufaniem, jakie otrzymał. Spodziewał się raczej ciężkiej batalii i przynajmniej kwadransa namawiania, a nie, wdzięczności. Ale Ehra obracał się w szemranym towarzystwie, gdzie na podobne oferty doszukiwano się zawsze drugiego dna, i w większości przypadków, zupełnie słusznie. Jednak tym razem, najemnik miał w tym przecież i własny cel - dolecieć bezpiecznie na miejsce, a nawet i drugi, czyli nie obawiać się o swojego pilota, więc jego działania w dużej mierze były podyktowane rozsądkiem, a nie (co spychał do głębin świadomości) przez bolesny i zagubiony wyraz twarzy Argo.

    - Nie ma sprawy. - powiedział krótko, nim podpiął się do wpięcia, by zrobić, zgodnie z ustaleniami, porządny skan. - To chwilę potrwa… Zrelaksuj się.

    Zaczął analizować segment po segmencie, skupiając uwagę na wszelkich odchyłach od normy w pracy komponentów, i jego uwaga zaczęła coraz głębiej wnikać w ulepszenia zamontowane u chłopaka, aż… Aż odnalazł rzeczony wszczep i poświęcił mu nieco więcej czasu.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Sro 22 Wrz 2021, 22:07

    Wzdrygnął się, kiedy poczuł jak Ehra podłącza się do jego wpięcia. Objął się ramionami i odchylił jeszcze bardziej głowę, skupiając wzrok na bliżej nieokreślonym punkcie. Zrelaksuj się, ta, i co jeszcze? Jak miał się zrelaksować ze świadomością, że jego wszczep na wspomnienie konkretnie się pierdolił, a ktoś właśnie siedział w jego głowie i...
    Stop. Uspokój się. Upomniał sam siebie w myślach i przymknął powieki. Był przecież w swoim mieszkaniu, na swoim terenie. Swojego partnera co prawda poznał dzisiejszego dnia, ale wiedział, że do powodzenia misji potrzebne są dwie osoby. Byli na siebie skazani, przynajmniej przez najbliższy czas.
    Kiedy Argo próbował pomyśleć o czymś miłym, nieświadomie opadając coraz bardziej w tył, Ehra przenikał coraz głębiej w system pilota. Skanując dokładnie każdy jeden komponent, dotarł w końcu do właściwego. Wszczep modyfikujący wspomnienia był skrzętnie ukryty i trudny do znalezienia, chyba, że szukało się docelowo właśnie jego – tak jak w tym przypadku. Jak się okazało, usterki nie były tak poważne jak mogłoby wskazywać wcześniejsze zachowanie Argo. Należało wymienić jeden element, dosyć ważny, ale tylko tyle; a przy dostępie do dark webu, rozwiązanie było kwestią godziny, max dwóch.
    Po chwili, gdy Ehra miał już się odpiąć, coś mignęło mu przed oczami. I znowu. Jakiś obraz, trochę jak... wspomnienie. Sceny zmieniały się jedna za drugą, przypominając chaotyczną rolkę filmu, aż w końcu wyklarowało się jedno, konkretne wspomnienie. Bardzo konkretne, bo chociaż był to tylko mały urywek intymnego zbliżenia dwóch osób, wystarczał jednak, by poznać, że dzielą go dwaj mężczyźni. Obraz był niewyraźny i trochę mglisty, zapewne przez szwankujący chip, ale na tyle czytelny, żeby zorientować się, że ma się przed oczami scenę dzikiego seksu. Scenę, gdzie ten poukładany młody pilot, ze schludnym wyglądem i wręcz pedantycznie czystym mieszkaniem, ten sam, bezpruderyjne kogoś ujeżdżał. Kogo? Nie wiadomo, twarz drugiej osoby była zlepkiem kolorowych pikseli. Tylko czy to na pewno było wspomnienie Argo? To tak bardzo nie pasowało.
      — I jak, znalazłeś coś? — zapytał zaraz chłopak, marszcząc lekko brwi. — Głowa mnie znowu boli i mam wrażenie, że to przez ten wszczep — powiedział, zupełnie nieświadomy, że jego nowy kolega zobaczył coś, czego zdecydowanie nie powinien był zobaczyć.
    Raven
    Raven
    Minor Daemon

    Punkty : 3596
    Liczba postów : 341
    Skąd : Warszawa

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Raven Czw 23 Wrz 2021, 01:07

    Ehra, chcąc nie chcąc, oglądając urywek filmu, poczuł, że jego twarz robi się za ciepła. Odchrząknął krótko, gdy pytanie wyrwało go ze stanu dezorientacji i spróbował szybko pozbierać myśli, składając pozyskane informacje w całość.
    - Hmm, daj mi jeszcze chwilę. Szukam. - użył rzeczowego tonu, błyskawicznie szukając nowej wersji komponentu i dając sobie więcej czasu na ochłonięcie. Wspomnienie, które zobaczył, które powinno napawać go zażenowaniem lub może niesmakiem, podziałało... W zupełnie odwrotny sposób. Najemnik spróbował zachować neutralny wyraz twarzy, ale był już pewien, że będzie patrzył na Argo z nieco innej, nieobiektywnej, perspektywy.
    Do cholery, to było gorące. Choć nie powiedziałby tego na głos, nie spodziewał się tak pikantnego pornosa ze swoim kolegą w roli głównej.
    - Okej, mam - powiedział, gdy zeszła z niego fala podejrzanego zaabsorbowania podejrzanym filmikiem i gdy był pewien, że twarz go nie zdradzi. - Dobra, to nie będzie trudne. Zajmie jakieś dwie godziny... Plus dostawa, zależy, jak szybko się z tym uwiną.
    Odpiął się od łącza i popatrzył uważnie na towarzysza, mając na uwadze słowa o bólu głowy.
    - I jak się teraz czujesz, wszystko jest okej? - zapytał z nutą troski, i nie mogąc pozbyć wrażenia, że Argo naprawdę potrzebował fachowej pomocy. Usiadł naprzeciwko, gotów go łapać. - Ile jesteś w stanie przeznaczyć na zakup sprzętu? Cztery, siedem tysięcy? Znajdę coś odpowiedniego.
    Verde
    Verde
    Prime Daemon

    Punkty : 1744
    Liczba postów : 450
    Wiek : 28

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Verde Czw 23 Wrz 2021, 21:38

    Odwrócił się i spojrzał uważnie na swojego towarzysza, dyskretnie doszukując się jakichkolwiek zmian w jego zachowaniu, ale nie zauważył niczego dziwnego. Młody pilot odetchnął z ulgą, odrzucając jeden z czarnych scenariuszy, w którym Ehra przypadkiem natrafia w jego głowie na coś... niewłaściwego, lekko mówiąc.
    Przemytnik wydawał się jedynie przejęty stanem Argo trochę bardziej niż powinien, ale to akurat było całkiem miłe. Dawno nikt się o niego nie martwił i nawet jeśli Ehra miał w tym własny interes, nadal było to po prostu miłe.
      — Tak, czuję się lepiej — zaczął, ale momentalnie mina mu zrzedła, kiedy dotarł do niego sens kolejnych słów.
    Cztery, siedem tysięcy? Właśnie takiej odpowiedzi bał się najbardziej. Nie był biedny, ale taka kwota i tak znacznie przewyższała jego obecne możliwości finansowe. Przyjął pomoc od drugiego mężczyzny z cichą nadzieją, że nie być może nie będzie musiał wydać małej fortuny na potrzebne naprawy, ale jak widać przeliczył się.
    Westchnął ciężko, nim zdecydował się w końcu odezwać.
      — Mogę dać max tysiąc, ale pewnie nic za tyle nie znajdziesz? — bardziej to powiedział niż zapytał, bo właściwie znał już odpowiedź.
    Jak wielkiego pecha musiał mieć, że jego najdroższy wszczep spierdolił się tuż przed pierwszą poważną, ale i cholernie niebezpieczną robotą?

    Sponsored content

    E35 Empty Re: E35

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie 19 Maj 2024, 08:25