A New Beginning

    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 8 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 23 Lut 2019, 00:30

    – Ta, cześć. – rzucił niezbyt przyjaznym tonem mając ochotę wywrócić ostentacyjnie oczami, jednak powstrzymał się, kiedy Brian postanowił się z nim zamienić. Całe szczęście. – Dzięki.
    Chyba nie zniósłby lotu, nieważne jak długo by miał trwać, gdyby musiał siedzieć przy oknie. Nie dość, że przerażał go fakt znajdowania się tak wysoko na ziemią, to nie mógłby ciągle patrzeć przez okno i podziwiać, jak wiele mu do niej brakuje. A zdecydowanie wolał czuć stabilną powierzchnię pod stopami.
    Zatopił się w swoim fotelu, nie zwracając nawet zbytnio większej uwagi na mężczyznę obok. Zamiast tego, podparł głowę na dłoni i nieświadomie zaczął trząść swoją nogą, chcąc najwyraźniej w taki sposób rozładować swój mały, coraz bardziej kumulujący się stres.
    – Co? – sapnął nagle słysząc obok siebie jakieś słowa i skonsternowanym wyrazem twarzy zmusił Briana do powtórzenia swojego pytania. Przestał trząść nogą i pokręcił przecząco głową. Pić w pracy? – Nie.
    Naprawdę nie chcąc ściągać na siebie uwagi swojego szefa w tej stresującej dla niego chwili, odwrócił lekko głowę w bok, z dala od niego i przymknął oczy chcąc sprawić wrażenie sennego, chcącego się zdrzemnąć, a nie umierającego w środku z obawy przed lataniem. Boże, dlaczego on się dał w to wciągnąć.
    Kiedy ich samolot zaczął w końcu kołować, Val ciagle nie otwierając oczu spiął się wyraźnie i tylko zacisnął palce na mostku swojego nosa, chcąc w ciszy przeżyć swoje małe cierpienie. Nieważne, że prawdopodobnie był biały jak ściana i jego mina nie wskazywała na świetne samopoczucie, to nic. Dopiero kiedy samolot osiągnął wysokość przelotową, Val z cichym westchnieniem otworzył oczy i odpiął swoje pasy, modląc się, żeby jakimś cudem za tydzień wracali autostopem.
    – Dobra – zaczął cicho bez patrzenia na Briana, tym razem jak najbardziej chcąc zwrócić na siebie jego uwagę. – Teraz możemy się napić.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 8 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 23 Lut 2019, 00:45

    Brian – choć starał się nie, naprawdę – kątem oka nie mógł powstrzymać się od obserwowania nieco nerwowych reakcji Valye’a na… no właśnie, na co? Chyba na lot, bo nie było żadnego innego wytłumaczenia.
    Postanowił więc taktownie zamilknąć. Sam nie miał żadnego lęku związanego z lataniem, przez co zwyczajnie nie rozumiał obaw, które najprawdopodobniej targały jego kolegą z pracy. Z tego też względu nie chciał mu przeszkadzać (tudzież pogorszać jego stanu) bardziej, niż już to robił. Podczas startu czytał swoją książkę, przekonany, że tak też będzie wyglądał cały jego lot, ale i tym razem się zdziwił.
    — Hm? — mruknął pytająco, dopiero po chwili orientując się, do czego nawiązywał Val. Akurat przechodziła obok nich stewardessa, więc Brian (nachylając się nieco nad swoim sąsiadem i muskając go ramieniem) skinął na nią, prosząc o dwie szklaneczki podwójnego ginu z tonikiem. Nie uzgadniał tego z Valye’em, ale mając na uwadze jego gusta w barze, ten nie powinen narzekać.
    Co prawda picie w samolocie nie było najmądrzejszym pomysłem ze względu na ogólny stan wysuszenia organizmu, ale to nie był długi lot, a jeden drink jeszcze nikomu nie zaszkodził.
    — Nie lubisz latać? — spytał Brian, chcąc nieco przełamać tę niekomfortową ciszę, która zapadła pomiędzy nimi jeszcze przed powrotem stewardessy.



    Valye
    Valye
    Tempter

    Punkty : 1056
    Liczba postów : 255

    A New Beginning - Page 8 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Valye Sob 23 Lut 2019, 00:55

    Kiedy Dawson pochylał się nad nim w kierunku stewardesy, Valye automatycznie zesztywniał i wciągnął powietrze do płuc, jakby to miało pomóc zwiększyć dystans. Bezpieczny metr, bezpieczny metr...
    Gdy padło pytanie spojrzał na Briana unosząc nieco brew, jakby nie za bardzo podobało mu się, że ten jednak postanowił się odezwać. Jednak westchnął tylko i wtopił się wygodnie w oparcie swojego fotela. No dobra, sam przed chwilą chciał się z nim jednak napić, więc już nie będzie tak wredny, skoro jednak nie zapowiadało się, że spędzą ten lot w kompletnej ciszy ignorując się nawzajem.
    – Nienawidzę. – odparł wzruszając ramionami i patrząc ciągle przed siebie. – Nie latałem za dużo i unikam tego kiedy tylko się da. – dodał po chwili wahania, kątem oka zerkając w końcu na Briana.
    Kiedy stewardesa szybko wróciła z ich alkoholem, Valye podziękował jej jakby właśnie oddawała mu swoją nerkę i gdy tylko się oddaliła, wziął głębszy łyk, krzywiąc się nieznacznie. Nie ma to jak zapijanie swojego stresu.
    – Ale jak trzeba to polecę. – odezwał się po chwili kontynuując temat, nie chcąc robić z siebie męczennika, że dla pracy nawet zmusza się do walczenia ze swoimi największymi lękami. Bez przesady. – Dzisiaj musimy się już pojawić na tym... no, wszystkim tam? – zapytał z lekko zmrużonymi oczami, przystawiając z powrotem szklankę do ust.
    effsie
    effsie
    Minor Vampire

    Punkty : 8010
    Liczba postów : 1603
    Wiek : 30

    A New Beginning - Page 8 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by effsie Sob 23 Lut 2019, 09:47

    Brian nie potrafił zrozumieć tego lęku, ale to nie znaczyło, że miał zamiar go wyśmiewać. Nie odpowiedział więc nic na słowa Valye’a (nie miał za bardzo co; w ich relacji cokolwiek, co by wyszło teraz z jego ust, mogłoby zostać odebrane za afront), zamiast tego odwrócił się nieznacznie i zasunął przegrodę w oknie, zasłaniając widok nieba i chmur.
    Teraz, gdyby się skupić na tej niewielkiej przestrzeni, którą dzielili: dwa duże fotele, spore miejsce przed nimi, możliwe, że z odrobiną chęci dałoby się choć na chwilę udawać, że wcale nie są setki stóp nad ziemią.
    Brian rozłożył stolik z siedzenia przed sobą i ustawił na nim drinka chwilę po tym, jak zamoczył w nim po raz pierwszy usta.
    — Możesz wracać pociągiem, jeśli chcesz — powiedział, wzruszając nieznacznie ramionami. — To będzie trwało wieki, ale, no — zakończył kulawo, jeszcze raz wzruszając ramionami i dodając do tego łyk alkoholu. — Wszystkim tam? — powtórzył z drobnym uśmiechem. — Raczej… znaczy, jak nie chcesz to nie, nikt nie będzie sprawdzał obecności na imprezie integracyjnej. Ale, no, błagam. Na takich wypadach wieczory są równie warte, co praca podczas dnia — dodał, puszczając oczko (sam nie wiedział skąd ten gest).
    Mówił… raczej prawdę, bo nawiązywanie jakichkolwiek przyszłościowych relacji zawsze było bardziej efektywne po drobnym rozluźnieniu zmysłów.




    Sponsored content

    A New Beginning - Page 8 Empty Re: A New Beginning

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sob 18 Maj 2024, 06:23