Szukam, może znajdę

1. Chciałabym napisać erotyk. Ale zależy mi na fabule, w której ten seks odgrywa jakąś konkretną rolę i pojawia się tam nawet często, ale jednocześnie nie jest to takie pieprzenie się dla pieprzenia się. Na tym, żeby ten seks był fabularnie znaczący. W stylu… No nie wiem, na przykład fantastyka, gdzie on byłby potrzebny w ramach jakiegoś rytuału albo przebudzenia jakiejś mocy albo utrzymania jej. Albo nawet w celu podtrzymania życia. Jak… No na przykład, jakiś mag i facet, który jest chodzącym zbiornikiem energii magicznej, zawiązują pakt w ramach którego on tę energię użycza magowi w wiadomy sposób. Albo generalnie jakieś pakty. W stylu, „poszliśmy raz casualowo do łóżka i przypadkowo wplątaliśmy się w jakiś dziwny pakt, przez który co jakiś czas musimy uprawiać ze sobą seks, ale problem w tym, że tak naprawdę to cię nie znoszę/mamy jakąś bardzo przeszkadzającą w tym sytuację życiową/okazało się, że to generalnie nie będzie takie proste”. Albo coś gdzie seks jest, że tak powiem, walutą. W stylu, „zrobię dla ciebie coś tam, ale w zamian będziesz mi się oddawał”. Albo coś w stylu, „potrzebuję zrujnować tego gościa/wyciągnąć od niego informacje, więc go uwiodę”. Jakiś świat gangów i szpiegów czy coś.
Coś takiego. Czyli ten seks tam jest i nie boisz się go ze mną pisać, ale jednocześnie coś tam poza tym seksem jeszcze jest. Oczywiste to są bardziej przykłady ilustrujące punkt niż pomysły na fabułę. Jeśli coś przykuło Twoją uwagę to chętnie rozwinę to w fabułę. A jeśli interesuje Cię sama idea to chętnie stworzę coś od postaw.
Możemy pisać tu albo na GG. Tu będę pewnie pisać dużej i wolniej, a na GG krócej i szybciej. Wybór należy do Ciebie.

up dla nowych pomysłów

Up dla pomysłu który chamsko przekopiowałam tu sobie z działu yuri

up

Up

Up!
Wszystko z pierwszego posta wciąż aktualne i po to też można się zgłaszać, ale przychodzę (o dziwo!) z konkretnym pomysłem!

Ma ktoś może ochotę na komedię? Bo to jest pomysł na bardzo głupią komedię, w której nie trzeba dużo myśleć i najbardziej banalne wyjaśnienia zastępują logikę i sens. Chociaż kto wie, może nagle rozwinie nam się na jakieś poważne polityczne dramy czy coś.

Tak więc jeden z naszych bohaterów to łowca demonów (będę tu używać słowa „demon”, ale jestem otwarta na cokolwiek, wszelkie fantastyczne rasy są okej, tak samo nie jest powiedziane, że łowca koniecznie musi być człowiekiem). Bezbłędny w swoim fachu aż w końcu coś idzie nie tak. Pewnego razu planuje wielkie łowy i to na nie byle kogo, bo samego następcę tronu demonów. Wie co, jak i kiedy i to po prostu nie może się nie udać.
Tylko niestety nie przewidział jednego.
Czego? Jeszcze do końca nie wiem (tak, ten pomysł jest pełen kluczowych dziur fabularnych). Ale w każdym razie łowca zakłóca coś w stylu ceremonii zaślubin i w efekcie zostaje związany z demonem pewnym fabularnie wygodnym paktem (który być może jest skutkiem pewnej większej intrygi przygotowanej przez osoby trzecie?). Teraz mało tego, że łowca i demon za bardzo nie mogą się od siebie oddalić, to jeszcze pozostaje bardzo niewygodny dla nich (ale again – wygody fabularnie) warunek, wedle którego chcąc nie chcąc od czasu do czasu muszą... uprawiać seks. Bo marzy mi się wątek pełnego wzajemnej niechęci i wzgardy, ale jednocześnie upierdliwie satysfakcjonującego hate sex.
No i teraz nasi panowie muszą siedzieć razem aż tego nie odkręcą. Łowca wprawdzie trafił w sam środek demonów, nic tylko chwytać i łowić, ale problem w tym, że jest obserwowany z każdej strony i wie, że w pojedynkę nie zdąży nawet kiwnąć palcem, a już zostanie zabity trzy razy. Pan demon też ma nie lada kłopot na głowie, bo jakimś cudem po wszystkich zakątkach już rozniosła się wieść o jego nietypowym małżeństwie i o tym, że zaślubiny z osobnikiem innej rasy były w sumie celowe i zamierzone, i to wszystko to w imię zaprzestania sporów i poprawy relacji. I kombinuje, jak by się z tego wyplątać. Zaczyna podejrzewać, że ktoś mógł to wszystko wplątać celowo...

Bardzo to wszystko wybrakowane i ledwo trzyma się kupy, prawda? Ale myślę, że razem jakoś tak to ułożymy tak, żeby chociaż sprawiało wrażenie, że ma sens!

Chciałabym napisać coś luźnego, nic z mega skomplikowaną fabułą, ot tak na odstresowanie i rozluźnienie po pracy. Może być nawet niespecjalnie erotyk, jak kto woli. Na przykład komedię. Taką absurdalną. Coś w stylu... Bohater A, który jest bardzo rozwiązły i przy łóżku mógłby równie dobrze mieć obrotowe drzwi. Podczas pewnej imprezy popełnia błąd dobierając się do bohatera B... który okazuje się być jego, idk, współpracownikiem/współstudentem/współuczniem/whatever i po tym jednym zbliżeniu uznaje, że on i A to są już jedną nogą przed ołtarzem i po prostu nie chce zostawić go w spokoju. Fajnie by tu nawet pasowała jakaś różnica wieku. Albo coś o współlokatorach, uwielbiam ten motyw, napisałabym wszystko w tych klimatach. Ewentualnie jak nie komedię, to obyczajówkę, czy też dramat, idk. Np. gościu zdradzający dziewczynę/narzeczoną z jej bratem. Brat też może być z kimś w związku, żeby było nawet bardziej pokręcone. Albo coś z motywem zemsty, chociaż nie bardzo wiem co.

PS: Wszystko z tego może być w wersji damsko-damsko jeśli ktoś chciałby spróbować