Sztuka latania

    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania - Page 29 Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 04 Lut 2021, 21:05

    Przytaknął kiwając głową. Aby zająć czymś rękę i mieć powód do spuszczenia spojrzenia, zaczął pisać zębem widelca w resztce sosu pozostałej na talerzu.
    – Nie chcę być już sam... Gdybym mógł, zatrzymałbym cię na dłużej, najlepiej do rana, ale nie mogę, więc... – Wzruszył ramionami i spojrzał na Noah krótko. – Zostań do czwartej. – Położył na stole dłoń grzbietem do góry i wyciągnął ją bliżej do kochanka, zachęcił go tym do chwycenia jej. – Idziemy zapalić?
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania - Page 29 Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 04 Lut 2021, 22:31

    Zgodził się na papierosa i został, chociaż do końca wizyty czuł się trochę nieswojo.

    Naprawdę nie miał pojęcia jak załatwić sprawę szkicu. Czuł się głupio już idąc z nim ulicą, wydawał mu się wielki. Miał też wrażenie, że wszyscy mijający go na ulicy wiedzieli, co zawierał rulon. W końcu wepchnął go do szafy przy drzwiach, przez resztę dnia siedząc jak na szpilkach. Dopiero wieczorem, kiedy Juliett poszła się wykąpać, przeniósł go ostrożnie pomiędzy swoje rzeczy, jeszcze raz na niego patrząc. Krótko, bo przez to tęsknił bardziej.

    Nie miał serca złożyć szkicu wpół, nie chciał go uszkodzić, więc finalnie skończył płasko na szczycie szafy, ale Noah obiecał sobie, że kupi do niego chociaż najprostszą antyramę. Nawet jeśli nigdy nie miał zawisnąć na ścianie, jeśli tylko on miał go oglądać... Nie chciał, żeby kurzył się, zapomniany.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania - Page 29 Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Sro 10 Lut 2021, 18:25

    Michael był w takim nastroju, że żałował, że dał rysunek teraz. Mógł go jakoś poprawić, a nawet samo wręczenie go Noah jakoś zaplanować, nie tak zwyczajnie, przed obiadem. No i w duchu wyrzucał sobie, że prowokuje coś złego, że dawanie aktu mężczyźnie ukrywającemu swoją orientację przed narzeczoną jest egoistyczne i bezmyślne.
    Po fałszywym alarmie ze ślubem poczuł się psychicznie lepiej dopiero po kilku dniach, fizyczne objawy znowu jakoś ustąpić nie chciały. Mike był osłabiony, rozkojarzony, głowa bolała go częściej niż zwykle, ale uznał, że jest podziębiony i wszystko samo zaraz przejdzie.
    Czas płynął, a Michael cały czas miał z tyłu głowy myśl, że prędzej czy później straci Noah, dlatego za każdym razem, gdy się spotykali, cieszył się jak dziecko i brał z kontaktu z kochankiem tyle, ile mógł. Czuł, że mężczyzna to rozumie, więc nawet nie było mu z tą zachłannością bardzo głupio.
    Przed Świętami załatwił sobie trochę urlopu, spędził go w domu oglądając seriale, a także pisząc do Noah listy. W samą Wigilię był tylko z matką, czuł się okropnie samotnie i smutno, przed snem dopisał jeszcze kilka stron dla kochanka – podarował mu wszystko przy kolejnym spotkaniu, choć wstydził się swoich wyznań i opowieści. Tym razem przemyślał formę tego osobistego prezentu, listy dał w formie elektronicznej, zaszyfrowane w niepozornym pliku na jeszcze bardziej niepozornym pendrive'ie. Nie byłby sobą, gdyby niczego nie narysował, dlatego też do tekstu dorzucił kilka szkiców: Noah i siebie jako koty, ich splecione dłonie, latarnię morską, alejkę parku, plażę, domek w górach, a dla zabawy, prostego gifa przedstawiającego uśmiechniętego penisa z prezentową kokardą – w końcu były Święta.
    Sylwester przespał, znów bolała go głowa i czuł się dość słabo, dlatego upił się szybko i nie obudziły go nawet wystrzały o północy.
    Całkiem otwarcie przyznał przed sobą, że spotykanie się z Noah weszło w jego codzienność, że na to czeka i mało co go tak relaksuje, jakby taka forma kontaktu była czymś poprawnym, jakby tak robili wszyscy. Fakt, że mężczyzna wracał i nie porzucił go, gdy pierwsza fascynacja minęła, tylko upewniał Michaela w przekonaniu, że powinni być zwyczajną parą – nie dzielił się tym z kochankiem, aby go nie ranić, a sam z tego faktu się cieszył i nienawidził naraz.

    Sponsored content

    Sztuka latania - Page 29 Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 10:17