Sztuka latania

    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Sztuka latania

    Pisanie by Averil Sro 25 Lis 2020, 22:28

    Wchodząc po schodach Noah zastanawiał się, kiedy tak w zasadzie podjął tą decyzję. Chociaż... Czy w takich wypadkach można w ogóle mówić o decyzji? Ta myśl, drażniący podszept, zrodziła się w jego głowie już dawno. Narastała z każdym dniem, tygodniem, z każdym kolejnym bezsensownym rokiem. Była tam, gdy kładł się spać. Była tam, gdy rano mył zęby unikając patrzenia w lustro.

    Ten dzień nie różnił się wiele od innych mu podobnych. Wstał rano, wziął prysznic, ubrał na siebie jeden z garniturów różniących się od siebie tylko odcieniem szarości. Jak każdego ranka zaczął od kawy i papierosa na balkonie, jak przez ostatnie miesiące zniósł bez słowa pełne wyrzutu spojrzenie Juliett, kiedy śmierdząc tym papierosem pocałował ją w policzek na powitanie. Zjadł banalne, nudne śniadanie które mu przygotowała, jak zwykle bez smaku i przyjemności i nie myślał jeszcze o tym, że to właśnie śniadanie miało być ostatnim. Złapał swoją teczkę, równie prozaicznie szarą i wyszedł z mieszkania marząc, że kiedyś zwyczajnie do niego nie wróci.

    Jak każdego dnia ruszył do pracy, gubiąc się w tłumie nijako-szarych ludzi biegnących gdzieś w pośpiechu. Ze sztucznym uśmiechem przywitał się z porierem z budynku w którym pracował, zanim odbił kartę wstępu i ruszył do pracowniczej windy. Zanim poraz kolejny opadł na krzesło za biurkiem w dziale księgowym, tym samym które zajął pierwszego dnia pracy.

    Nic wielkiego się nie wydarzyło. Nie nastąpił żaden przełom, nie miał miejsca żaden dramat. Nic nie rozerwało mu serca na strzępy. Było tak samo jak każdego innego dnia. Po prostu o dzień za długo.

    Wstał, jak w każdy dzień pracujący, równo o godzinie dwunastej, żeby wyjść na lunch do tej samej knajpy co zawsze, na parterze budynku naprzeciw. Wyszedł z biura, uśmiechając się nijako i uprzejmie do współpracowników. Wyszedł z budynku na ulicę. Spojrzał na stolik tuż przy oknie, w lokalu po drugiej stronie ulicy. Był zajęty. Może dlatego poszedł dalej.

    Szedł, chyba pierwszy raz rozglądając się po budynkach wokół siebie. To nie mógł być żaden z biurowców. Ochroniarze na pewno by go zatrzymali. Musiał wybrać któryś z mieszkalnych, dość wysoki, żeby skręcić sobie kark, nie tylko sparaliżować się do końca życia. I znalazł jeden, w bocznej uliczce. To nawet lepiej, to dawało mniejszą szansę na kogoś, kto zainteresuje się i zadzwoni po policję, próbując mu przeszkodzić.

    Uśmiechnął się do staruszki kuśtykającej obok, pomógł jej przejść przez ulicę, a później zadzwonił pod pierwszy lepszy numer udając sąsiada z czwórki który zapomniał kluczy. Podziałało. W ten właśnie sposób znalazł się na dachu którego drzwi, tak jak się spodziewał, były otwarte.

    Noah bał się w życiu całej masy rzeczy. Bał się niezadowolenia rodziców. Bał się rozczarować Juliett. Bał się nauczycieli, bał się wykładowców na studiach. Bał się, że nie znajdzie pracy, żeby później bać się swojego szefa i tego, że tę pracę straci. Bał się tego, co w nim siedziało, bał się, że wszystko wyjdzie na jaw. Bał się, że nie uda mu się stworzyć normalnej rodziny, jednocześnie bojąc się, że utknie w niej bez możliwości ucieczki. Kiedy stanął na murku otaczającym dach odkrył jednak, że śmierci się nie boi.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Sro 25 Lis 2020, 23:08

    KP Michaela:


    Przeciętność wydawała się dość jasnym określeniem, ale gdyby przyjrzeć się życiu Michaela, pewnie mało kto stwierdziłby, że jest właśnie typowe, szare. Malował i rysował, poza pracą dla agencji reklamowej, zajmował się własną działalnością. Spotkania, dyskusje, pasja i łapanie ulotnych emocji. Odbiorcy doceniali i podziwiali jego dzieła, ale dla niego właśnie to było przeciętnością – czucie i wydarzenia.
    Wyszedł na dach budynku, w którym mieszkał zabierając ze sobą tablet, koc i kawę w termosie. Jak zwykle w dni, w które pracował w domu, ubrał wygodne dresowe spodnie i gruby sweter z kołnierzem, brązowe włosy sięgające uszu jedynie szybko zaczesał palcami do tyłu.
    Miał założone słuchawki, właśnie był w trakcie słuchania abudiobooka, kiedy po raz kolejny nieświadomie zerknął na panoramę miasta. Poczuł, jak serce podchodzi mu do gardła jeszcze zanim świadomość do końca przetworzyła to, co dostrzegły oczy. Ktoś stał na murku. Ktoś chciał skoczyć.
    Michael szybko zdjął słuchawki i odłożył je razem z tabletem obok siebie. Wstając najszybciej jak umiał zdał sobie sprawę, że nie wie, co powiedzieć i zrobić. Nagle przypomniało mu się, że słyszał gdzieś o tym, że nie powinien zbliżać się do osoby chcącej rzucić się z budynku, dlatego nagle stanął.
    – Hej – nie krzyczał, ale mówił dość głośno, aby dało się go dobrze usłyszeć pomimo szumu ruchu ulicznego. – Nie jesteś tu sam – brzmiał miękko i prosząco. Wydawało mu się, że wybrał najlepsze słowa, jakie umiał znaleźć w tej sytuacji i w tak krótkim czasie, ale kiedy je usłyszał, uznał za głupie, niewystarczające.


    Ostatnio zmieniony przez Fen dnia Pią 27 Lis 2020, 15:26, w całości zmieniany 1 raz
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Sro 25 Lis 2020, 23:29

    Uznał, że zasłużył na ostatniego papierosa, nie zastanawiając się nad tym, czy próbuje przeciągnąć coś w czasie. W końcu nawet więźniowie w celi śmierci mieli prawo do ostatniego posiłku, on również zasłużył na tą ostatnią przyjemność. Dlatego sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął z nich zmęczoną paczkę fajek i srebrną, grawerowaną zapalniczkę. Prezent od ojca na dwudzieste pierwsze urodziny.

    Wysoko. Dopiero kiedy spojrzał w dół, na lecące z wiatrem pierwsze kawałki popiołu, w pełni to do niego dotarło. Dobrze, że wysoko.

    Skupiony na własnych planach nie usłyszał otwierających się drzwi, ani tym bardziej nie zauważył intruza za swoimi plecami. Dopiero głos oderwał go od gonitwy myśli w głowie. Zerknął, zaskoczony, za siebie.

    - Nie podchodź bliżej - musiał odchrząknąć, zanim zdołał wydobyć z siebie głos. Musiał być żałosny w oczach tego człowieka, skoro właśnie coś takiego powiedział. Cóż, był żałosny we własnych i to wystarczyło.

    Noah nawet wyglądał idealnie przeciętnie, twarz statysty numer pięć. Jego skóra miała szarawy, blady odcień, zwłaszcza na tle garnituru. Krótko, schludnie przycięte jasne włosy rozwiały się na wietrze. Był przeciętnego wzrostu, przeciętnej postury i przeciętnej urody. Jedynym, co wybijało się na tle tego banału były oczy. Żywo zielone, otoczone gęstym wianuszkiem jasnych rzęs.

    - Mówię poważnie. Nie podchodź - dodał jeszcze raz, pewniej.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Sro 25 Lis 2020, 23:46

    Michael uchylił usta, kiedy usłyszał, że ma nie podchodzić, cofnął się i nawet uniósł przed siebie dłonie. Na lewej wciąż miał cienką rękawiczkę osłaniającą dwa palce przed tarciem o ekran tabletu.
    – Dobrze – rzucił szybko, jakby się bronił. Zaraz westchnął i pokręcił głową, wołając do pokładów silnej woli, aby przybyły i opanowały panikę, jaka teraz szalała mu w głowie. – Słuchaj, zejdź, poczęstuj mnie papierosem. Zawsze zdążysz skoczyć, a... A ja mam kawę. – Zerknął w bok, do tej pory wpatrując się szeroko otwartymi, jasnobrązowymi oczami w mężczyznę, bojąc się, że przegapi moment, w którym powinien się rzucić przed siebie, aby go łapać.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 07:55

    Kawa. O bogowie. Kawa. Zaśmiał się, nieco histerycznie na tą propozycję i nawet jego samego ten śmiech przestraszył. Przełknął ślinę i poluzował nieco krawat, bo zrobiło mu się gorąco. Nie taki był plan, o ile jakikolwiek w ogóle był. Miał po prostu zrobić krok w przód, bez świadków, bez przesłuchania i bez wątpliwości.

    Mógł zrobić cokolwiek innego. Mógł powiesić się w firmowym archiwum na tym cholernym krawacie, mógł połknąć garść tabletek, mógł zjechać samochodem z urwiska. Dlaczego, co cholery, zdecydował się akurat na skok?

    Poklepał się po kieszeni, wyciągnął z nich paczkę z dwoma ostatnimi papierosami i rzucił ją za siebie. Nieznajomy mógł je wziąć. Jakkolwiek dramatycznie to brzmiało nie miały już być mu potrzebne.

    - Idź stąd - znów spojrzał na ulicę w dole, która nagle wydawała się dużo dalej niż jeszcze chwile temu. - Proszę cię, po prostu stąd idź.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 26 Lis 2020, 11:15

    Spróbował uśmiechnąć się słysząc śmiech nieznajomego, ale na twarzy Michaela wymalował się grymas współczucia niż rzeczywiście radość.
    – Podniosę – rzucił i wolno, ale pewnie zbliżył się do papierosów. Sięgnął po nie, tylko na moment zerkając w dół, dalej nie chcąc spuszczać z oka mężczyzny. Specjalnie stanął niewiele bliżej, ale za to bardziej z boku niż z tyłu nieznajomego, aby ten mógł łatwiej go widzieć.
    – Nie mogę – znów brzmiał smutno i przepraszająco, pokręcił też głową. Mówił dość szybko, jego naturalnie lekko zachrypły głos brzmiał tak, jakby Michael uznał, że najlepsze co może teraz zrobić, to być szczery, a nie bawić się w profesjonalnego mediatora. – W życiu cię nie zapomnę, całej tej chwili. Nie mam pojęcia, co musiało się stać, że tu przyszedłeś, ale ja sobie nie wybaczę, jeśli to zrobisz.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 13:38

    Drgnął niebezpiecznie, kiedy nieznajomy się zbliżył, mimo wcześniejszego ostrzeżenia. Gdzieś z tyłu głowy miał myśl, że może spróbować go złapać, jeśli pozwoli mu się poruszyć, podejść tych kilka kroków.

    - Kurwa.

    Nie tak miało to wyglądać. Nie tak to sobie wyobrażał przez tych kilka chwil w których wchodził po schodach budynku. Znów zerknął w bok, na intruza który wtargnął do jego świata akurat w momencie, w którym Noah próbował ostatecznie się z nim rozliczyć. Podobała mu się ta smutna, łagodna twarz. Nie miałby nic przeciw temu, żeby to było ostatnim co zobaczy w życiu.

    - Kurwa - powtórzył i znów zerknął w dół, na ulicę, na której już ktoś go zauważył. Jakaś para patrzyła w górę, pokazując go sobie palcami i wiedział, że to tylko kwestia czasu aż zadzwonią po policję i straż pożarną. - To twój problem - odparł w końcu, ale bez większego przekonania.

    Trudno, najwyżej rozliczą go za to w piekle. O ile takowe istniało. On, prawdę mówiąc, wolałby zwyczajnie przestać istnieć.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 26 Lis 2020, 14:28

    Szlag by to, niepotrzebnie brał te fajki... Trzymanie materialnego, rzeczywistego przedmiotu, który chwilę wcześniej należał do osoby stojącej na skraju dachu, jeszcze mocniej uświadomiło Michaelowi, że to się dzieje naprawdę. Milczał kilka sekund, bo musiał przeczekać lekki atak paniki, który zacisnął mu gardło i sprawił, że serce zaczęło walić jak młot. Uspokoiła go myśl, że nie pozostał obojętny i robi, co tylko umie.
    – No mój – zgodził się. – Ale gdybyś był taki obojętny na problemy innych, to pewnie by cię tu nie było. Proszę cię – wykonał w jego stronę zachęcający gest dłonią, ale pilnował się, aby nie ruszać się zbyt gwałtownie i nie zagarniać zbyt wiele przestrzeni, żeby nie przestraszyć mężczyzny. – Zejdź. Zrobimy wtedy cokolwiek będziesz chciał, pogadamy albo będziemy cicho, zaszyjemy się gdzieś, wypijemy... Tylko zejdź.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 14:55

    - Myślałem, że ludzie próbują się zabić bo nie radzą sobie z własnymi problemami - odetchnął głębiej po wyrzuceniu z siebie tego zdania. Najdłuższego i najbardziej skomplikowanego odkąd tu stanął. - A innych mają gdzieś.

    Podświadomie wiedział, że jest już za późno. Nieznajomy stojący obok nie pozwalał mu się skupić, zasiał ziarno wątpliwości którego Noah nie potrafił już zignorować. To byłoby na tyle. To już wszystko, jeśli chodziło o jego zryw heroizmu, nie był przygotowany na opór. Wiedział też, że prawdopodobnie nie odważy się na coś takiego jeszcze raz.

    - Kurwa - powtórzył ciszej, pozwalając żeby papieros wypadł mu z dłoni i poleciał tam, gdzie Noah nie miał już odwagi. Razem z tą świadomością, jego żołądek ścisnął lęk który znał tak dobrze. Która była godzina? Gdyby teraz wrócił do pracy, nikt by się nie zorientował... Schował twarz w dłoniach, czując jak ta świadomość przygniata mu barki. Nie wiedział czy powinien być wdzięczny nieznajomemu, czy może go znienawidzić.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 26 Lis 2020, 15:33

    – To też – kiwnął głową. Nie mówił na razie więcej, planował zrobić krok w bok, aby jeszcze lepiej widzieć mężczyznę, ale ten zasłonił twarz. Michael wykorzystał tę chwilę, doskoczył i złapał nieznajomego za marynarkę, aby z całej siły pociągnąć go na siebie, chcąc przewrócić się z nim na podłogę. Przeszło mu przez myśl, że może powinien dać zdecydować niedoszłemu samobójcy o tym, żeby zrobić krok do tyłu, ale nie potrafiłby później przestać o tym myśleć, że przegapił taką okazję. Nawet jemu przeszła ochota na filozoficzne, symboliczne znaczenie czynów i słów, jeśli sprawa dotyczyła czyjegoś życia.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 17:13

    Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. W jednej chwili stał dość pewnie na murku, w kolejnej poczuł już szarpnięcie do tyłu za marynarkę które sprawiło, że - zaskoczony - próbował odchylić się w przeciwną stronę. A po przeciwnej stronie, tak się składało, była krawędź dachu i ulica. Poczuł, że robi mu się niedobrze, bo nagle bardzo nie chciał spadać i wykonał chaotyczny gest, próbując złapać utraconą brutalnie równowagę. Udało mu się to po części, choć po drodze poczuł, jak jego łokieć natrafia na coś twardego, co chyba było głową jego niechcianego wybawcy.

    Nie udało mu się utrzymać na nogach. Trochę za sprawą szarpnięcia, trochę przez własny paniczny zryw, poleciał na plecy, przewracając po drodze nieznajomego. Zamroczyło go na chwilę, kiedy jego potylica dość brutalnie spotkała się z chropowatym betonem którym wylany był dach.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 26 Lis 2020, 17:29

    Rzeczywiście poczuł, że oberwał w głowę, ale co by się nie stało, ani myślał o tym, żeby puścić nieznajomego. Kiedy padł razem z nim na podłogę, jedną rękę dalej trzymał wczepioną w marynarkę mężczyzny, drugą zaś objął go za klatkę piersiową. Przez strach, że gość się wyrwie i jednak rzuci, ściskał go mocniej niż był tego świadom.
    – Nie będziesz skakał? – bardziej stwierdził niż zapytał.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 17:36

    Przez chwilę po prostu leżał, starając się unormować oddech i mroczki przed oczami. Później próbował dźwignąć się chociaż do siadu, ale z zaskoczeniem zorientował się, że nie może, przez obejmujące go ściśle ramię.

    - Puść - warknął, w odpowiedzi na jego pytanie i znów spróbował, znów na marne. - Nie, nie będę - poddał się w końcu. - Nie dziś i nie z tego pieprzonego dachu.

    Adrenalina wyrzucona przez ciało w trakcie tego balansowania nad przepaścią jeszcze w nim buzowała, choć powoli się uspokajał. Mocniej dotarło do niego, że leży w objęciach obcego człowieka, który próbował uratować mu życie. Jego mdłe, pospolite, przeciętne i nieznośne życie. Może to stres, może faktycznie był niespełna rozumu, ale to wszystko nagle wydało mu się cholernie zabawne. Zanim zdołał się powstrzymać ryknął śmiechem tak szczerym, jakiego nie pamiętał dawno.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Czw 26 Lis 2020, 17:54

    Trzymał go jeszcze chwilę, nawet kiedy uzyskał satysfakcjonującą go odpowiedź. Wreszcie puścił mężczyznę, ale od razu podniósł się i stanął między nim a najbliższą krawędzią dachu. Śmiech? Czemu tamten się śmiał? Michael padł ofiarą pranku? Nie, idiotyczna myśl. Nagle i jemu zachciało się śmiać i choć wiedział, że to nerwowa reakcja, to pozwolił sobie na szczery uśmiech. Odetchnął i pomasował sobie kark. Nadal nie ufał nieznajomemu i wolał pilnować go, aby ten nie wywinął jakiegoś numeru.
    – Chodź na tę kawę – kiwnął głową w stronę termosu, tabletu, koca i słuchawek, które zostawił w głębi dachu, blisko wejścia.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Czw 26 Lis 2020, 22:41

    Domyślił się, dlaczego nieznajomy stanął dokładnie w tym, a nie innym miejscu, ale nie skomentował tego nawet słowem. Ciężko było mu się dziwić, zwłaszcza, że Noah nadal śmiał się jak opętany.

    - Powinienem wrócić do pracy - ucisnął kąciki oczu i odetchnął głębiej, próbując się uspokoić, choć nadal nie wstał z betonu. - Wyszedłem tylko na lunch...

    To zdanie znów go rozbawiło i nie wiedział już, czy to faktyczny komizm sytuacji, czy może histeria, czy za mocno uderzył się w głowę.

    - Jestem tak żałosny, że nawet zabić nie umiem się porządnie - to ostatnie zdanie było już trudne do zrozumienia, pomiędzy łapanymi gwałtownie haustami powietrza.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Pią 27 Lis 2020, 00:17

    Nawet Michael się zaśmiał, znów kręcąc głową. Lunch? Bogowie, gość po takiej akcji myślał o pracy... Chociaż czy to naprawdę dziwne? Grafik uznał, że cała ta sytuacja i reakcje nieznajomego jak i jego własne są bardzo ludzkie.
    Do tej pory stał dość daleko mężczyzny, dał mu czas na śmiech, a sobie na opanowanie nerwów. Dopiero teraz czuł, jak spięty i przerażony był. Podszedł i wyciągnął do niego rękę, chcąc pomóc mu się podnieść.
    – Chodź. Mówiłem poważnie o tej kawie i fajkach. – Nie chciał prosić o powtórzenie niezrozumiałych słów czy wypytywać o cokolwiek, na razie wolał zabrać mężczyznę jak najdalej od skraju dachu. Oszczędził sobie nawet głupiego żarciku o tym, że wypije tylko dla smaku, bo adrenalina zapewniona przez nieznajomego obudziła go o wiele skuteczniej.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Pią 27 Lis 2020, 00:44

    W końcu to brak oddechu go uspokoił, zmuszając do spokojniejszych, głębszych wdechów. Przetarł twarz kolejny raz i zaraz obiema dłońmi ogarnął jasne włosy do tyłu, burząc jeszcze bardziej ich zwyczajowy ład. Na wyciągniętą w jego stronę rękę spojrzał z zaskoczeniem. To on przed chwilą chciał się zabić, a i tak nieznajomy wypadał w oczach Noah dziwniej.

    - Kto tak robi? - zapytał, mając w tej chwili w głębokim poważaniu, czy powinien odzywać się w ten sposób. Ten obcy mężczyzna wszedł z butami w jego życie, czy może raczej śmierć. Nie miał prawa do oburzenia. - Proponuje obcemu, niedoszłemu samobójcy kawę i papierosa, zamiast dzwonić po policję?

    W dodatku zachowywał się przy tym trochę tak, jakby to był zwykły wtorek. Jakby zaplanował to ratowanie życia między godziną trzynastą a trzynastą trzydzieści, jakby to było najnormalniejsze pod słońcem. Ekstrawaganckie, emocjonujące hobby.

    A jednak złapał mocno jego dłoń i dźwignął się, zaraz otrzepując garnitur z pyłu, choć niewiele to pomogło. Materiał wyglądał równie żałośnie, co jego właściciel, powodując u Noah niemal realne swędzenie pod czaszką. Nienawidził plam i nieporządku.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Pią 27 Lis 2020, 01:06

    Kto robi jak? Podniósł brew w wyrazie niezrozumienia. Powinien cofnąć dłoń...? Słysząc wyjaśnienie zaśmiał się, tym razem smutno.
    – Właśnie miałem proponować, że zawołam karetkę albo odwiozę cię do szpitala. Nie pomyślałem o policji, chyba za bardzo mnie przestraszyłeś. – Mocno złapał jego rękę i pociągnął lekko do siebie, aby pomóc mu wstać. Zaczął iść wolno w stronę swoich rzeczy, wciąż pilnując nieznajomego. – Masz – powiedział i wyciągnął w jego stronę paczkę fajek, chcąc mu je oddać.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Pią 27 Lis 2020, 01:48

    Odruchowo dotknął tyłu swojej głowy na wspomnienie karetki. Teraz, gdy największe emocje już opadły, przypomniał sobie o uderzeniu, a do jego świadomości dotarły pierwsze igły bólu.

    - Włamałem się na wasz dach - odparł, nieco rozkojarzony. Przesunął palcami po skórze i syknął cicho, gdy opuszki natrafiły na rozcięcie. Wspaniale. Teraz już na pewno nie będzie mógł wrócić do pracy. Z drugiej strony, wypadek był całkiem dobrą wymówką dla jego nieobecności.

    Nie zdążył sformułować tej myśli do końca, a już poczuł wstręt do samego siebie. - Raczej się obędzie, ale dziękuję - może dlatego niemal z miejsca odmówił, choć na palcach dostrzegł ślady krwi, gdy już na nie spojrzał. - Masz jakieś chusteczki? Cokolwiek?

    Papierosy odebrał lewą ręką i trochę niezdarnie wsunął je do kieszeni marynarki.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Pią 27 Lis 2020, 02:18

    Dach? W odpowiedzi wzruszył ramionami. Był przyzwyczajony, że często kręciły się tu osoby, których nie poznawał. Jednak im dłużej o tym myślał, tym bardziej przekonywał się do tego, że powinien zaciągnąć nieznajomego do szpitala. Nie chciał ot tak puścić go w świat, nie wierząc, że gość nie spróbuje wyciąć jakiegoś numeru drugi raz.
    Marszcząc brwi zerknął tam, gdzie mężczyzna dotykał swojej głowy. Sam zaczął szukać chustek w kieszeniach, chociaż był niemal pewny, że ich nie ma.
    – Nie... – mruknął i wzrokiem poszukał czegoś, co mogłoby pomóc. Koc? Nie... Michael skrzywił się. – Pojedźmy do szpitala. Albo chociaż przychodni – znów proponował, ale brzmiał już bardziej zdecydowanie niż wcześniej.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Pią 27 Lis 2020, 08:34

    Noah również zaczął przetrząsać swoje kieszenie, nie znalazł w nich jednak nic co mogło by mu pomóc, poza wielorazową, miękką ściereczką której używał do czyszczenia ekranu smartfona ze smug. Tyle musiało mu wystarczyć. Złożył ją starannie dwa razy, po czym docisnął do potylicy, żeby pozbyć się chociaż części krwi. Z tą zaschniętą na włosach niewiele już mógł zrobić. Okropieństwo.

    - Nie - kiedy nieznajomy wrócił do tematu lekarza, zdobył się na bardziej stanowczą odmowę. Zwykle nie zachowywał się w ten sposób. W normalnych okolicznościach, Noah nie potrafił zdobyć się na bunt nawet w tak błahej sprawie, za wszelką cenę próbując uniknąć konfliktu. Być może po tym, jak coś w nim pękło tego dnia, nie mógł jednak tak łatwo wrócić do normy. - Zmusiłeś mnie do pewnie kolejnych czterdziestu lat patrzenia sobie w oczy w lustrze. Pomogłeś dziś już dość.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Pią 27 Lis 2020, 09:37

    Widać było, jak w Michaelu znów rośnie czujność: stanął bardziej wyprostowany, szerzej na nogach, aby w razie potrzeby szybciej zareagować. Poczuł kolejny zastrzyk adrenaliny. Spojrzał na twarz mężczyzny kładąc sobie rękę na biodrze i milczał chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał. Po pierwsze, chciał go zabrać do bezpieczniejszego miejsca, po drugie dać czas emocjom na opadnięcie. Po trzecie, musiał wygooglować, co robić z osobą po próbie samobójczej.
    – Dobra – powiedział w końcu, choć raczej zgadzał się z wewnętrznymi ustaleniami niż z nieznajomym. – Ale na kawę zapraszam cię do siebie, trzy piętra niżej. – Wykonał gest wskazując na podłogę. – Mam tam jakieś opatrunki, chyba nawet wodę utlenioną. Chcesz?
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Pią 27 Lis 2020, 14:35

    No kto? Kto tak robi? - po raz kolejny zadał to pytanie, ale tym razem tylko we własnej głowie, nie kłopocząc nim nieznajomego. Pomijając już nawet fakt, że zupełnie się nie znali, Noah mógł być przecież szaleńcem, który zagrażał nie tylko sobie. A jednak ten mężczyzna, bez wahania, zaprosił go do swojego mieszkania i po części życia. Przynajmniej dziś.

    - W porządku. - Mimo zaskoczenia na twarzy skinął głową i ruszył pierwszy do wyjścia z dachu. Podejrzewał, że nieznajomy nie pójdzie przodem. Pewnie na wypadek, gdyby Noah chciał zawrócić, chociaż sam zainteresowany czuł się przez to trochę jak owca zaganiana do stada przez pasterskiego psa. A jednak pokusa umycia dłoni i ogarnięcia się nieco była silniejsza od dumy. Naprawdę nienawidził plam.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Fen Pią 27 Lis 2020, 16:05

    Westchnął i na moment wzniósł oczy do nieba, nie kryjąc ulgi.
    – Dobrze... Gdybyś chciał tak po prostu pójść, nie wiedziałbym co zrobić – podzielił się refleksją. Szybko zawiesił sobie słuchawki na szyi, termos wziął w dłoń, tablet pod pachę, koc zaś chciał zarzucić sobie na ramię, ale wpadł na to, aby dać do nieznajomemu. – Poniesiesz? – Bo właściwie czemu nie? Specjalnie chciał go zaangażował w prostą czynność. Przeczucie mówiło Michaelowi, że gdyby to on został przyłapany na tak emocjonalnym i wstydliwym momencie, nie chciałby być traktowany jak bezsilny czy nieużyteczny. Rozcięcie na głowie mężczyzny też nie wydawało się być na tyle poważne, aby zniesienie koca trzy piętra niżej mogło mu zagrozić.
    – Jak masz na imię właściwie? – spytał i normalnie by się zaśmiał, bo tak prozaiczne rzeczy jak przedstawienie zawsze go bawiły, ale teraz nadszarpnięte nerwy zaczęły dawać o sobie znać. Do głowy Michaela przyszła obawa, że może ponieść odpowiedzialność karną. Może zaraz policja wyważy mu drzwi...? Może ten gość pozwie go do sądu? Albo będzie go nachodził wyrzucając, że powstrzymał go przed skokiem? Może lepiej powinien udać, że go nie zauważył, bo widok zasłaniał mu bądź co bądź spory tablet? Tłumaczył sobie, że to irracjonalne myśli, że to uchodzące nerwy, szok, stres, ale z drugiej strony... Przecież słyszał o tak absurdalnych sprawach, że jego obawy brzmiały bardzo sensownie.
    Averil
    Averil
    Minor Vampire

    Punkty : 10016
    Liczba postów : 2020

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Averil Pią 27 Lis 2020, 17:20

    Zatrzymał się w pół kroku orientując, że mężczyzna coś jeszcze mówi, coś zbiera. Nie zwrócił uwagi na to, że ten w ogóle miał coś ze sobą, a już tym bardziej nie myślał o tym czy to dobrze, że dostanie coś do niesienia. Miał głupie wrażenie, że to wszystko nie dzieje się naprawdę, a nowa, abstrakcyjna znajomość tylko podsycała ten stan.

    Chciał powiedzieć coś w stylu "nie ma problemu". Coś, co powiedziałby każdy inny człowiek poproszony o błahostkę bez znaczenia. Chciał się przedstawić, bo tego wymagała kultura, skoro został zapytany.

    - Moje życie to nie twoja odpowiedzialność - a jednak z jego ust wypłynęło to, kiedy je w końcu otworzył. Nie brzmiało ani jak przygana, ani pretensja. Nie zawierało nawet ziarna złośliwości. Było prostym stwierdzeniem faktu. - Dlaczego tak strasznie upierasz się, żeby mi pomóc?

    Sponsored content

    Sztuka latania Empty Re: Sztuka latania

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sro 15 Maj 2024, 02:31