Początek lata okazał się wyjątkowo upalny. Koniec roku szkolnego i pierwsze dni wakacji przyniosły rekordowe temperatury, które nawet najwytrwalszych zatrzymały w domu. Uczniowie gorące popołudnia spędzali w domowych zaciszach i jednym z takich uczniów był siedemnastoletni Anthony Parker, który odliczał długie, gorące dni w kalendarzu wiszącym na drzwiach swojego pokoju. Pierwszy raz w życiu miał udać się na wakacyjny obóz – tak typowy dla jego rówieśników – i już nie mógł się doczekać. Chciał w końcu wyrwać się z domu i doświadczyć tego, co widział w filmach i serialach, i o czym opowiadano w szkole.
Obozy sportowe wydawały się wprost stworzone dla niego, ale nigdy wcześniej nie zdecydował się na podobną wyprawę, bo choć wydawał się towarzyskim nastolatkiem, to jednak w głębi bywał bardzo nieśmiały i skryty. Dopiero gdy miał pewność, że na popularny obóz siatkarski wybiera się jeden z jego kolegów ze szkolnej drużyny, sam zdecydował się na udział. W jego wyobrażeniach przeżycia z tego obozu miały pozostać z nim do końca życia, a może nawet w znacznym stopniu je zmienić, jak to wielokrotnie widział na wielkim ekranie. Już nie mógł wytrzymać w domu i nawet rodzice zdawali się wraz z nim odliczać dni do jego wyjazdu. Pewnie nie mogli doczekać się, aż w końcu zostaną sami.
Siatkówka towarzyszyła mu od najmłodszych lat. Nie był to popularny sport, ale ojciec, odkąd pamiętał, oglądał mecze reprezentacji i Anthony przejął od niego tę miłość. Marzył o zawodowym graniu, skrupulatnie trenował i pracował nad swoim ciałem, ale miał już siedemnaście lat i był za niski, by grać w profesjonalnej drużynie. Mógł reprezentować szkołę, mógł zdobywać medale, ale niewiele to zmieniało. Z zazdrością tylko obserwował w szatni innych chłopaków w jego wieku, którzy często przewyższali go o głowę. Pozostawało mu półamatorskie granie i cieszenie się pozycją w szkolnej drużynie. Jego ukochany sport to był kolejny powód, przez który nie mógł doczekać się tego obozu. Zapowiadała się doskonała, sportowa zabawa.
– I jak, gotowy na wycisk? Jesteś pewny, że to przeżyjesz?
Anthony prychnął i lekko uderzył kolegę w ramię. Szeroki uśmiech nie schodził mu z twarzy od samego rana. W końcu nadszedł ten dzień. Za pół godziny mieli wyjechać busem spod jednej ze szkół. I z tego, co widział, nie tylko on był podekscytowany. Wszyscy chcieli przeżyć obóz życia.
– Chyba zapomniałeś, że mam znacznie lepszą kondycję. – Wyszczerzył się. – Nawet nasz trener tak mówi, Jake. Pamiętasz jak na ostatnim tre…
– Oj, przymknij się.
Jake niespodziewanie złapał go za ramię i gwałtownie obrócił, przez co Anthony niemalże potknął się o swoją torbę, która leżała na ziemi.
– Co ty… – zaczął, ale przerwał mu głos kolegi.
– Widzisz tego faceta, który rozmawia z kierowcą? Wszyscy o nim gadają. Podobno mógł być drugim Andersonem, ale kontuzja kolana wszystko zjebała.
– Serio? – Anthony zmrużył oczy, bo przez promienie słoneczne niewiele widział. Zaledwie zarys sylwetki.
– No. Słyszałem, że jest zajebisty. Mega wyluzowany i w ogóle. Pewnie przymknie oko na alkohol.
Anthony pokiwał tylko głową, wciąż próbując dostrzec coś więcej, ale z miejsca, w którym stał, nie było mu to dane. Poza tym domyślał się, że takie gapienie się mogło zostać źle odebrane. Jake jednak go zaciekawił. Mało kto mógł zostać ot tak porównany do największej gwiazdy amerykańskiej siatkówki. To robiło wrażenie. Anthony już nie mógł się doczekać pierwszej rozgrywki. Jeśli facet faktycznie był taki dobry, musiał zobaczyć go w akcji.
Obozy sportowe wydawały się wprost stworzone dla niego, ale nigdy wcześniej nie zdecydował się na podobną wyprawę, bo choć wydawał się towarzyskim nastolatkiem, to jednak w głębi bywał bardzo nieśmiały i skryty. Dopiero gdy miał pewność, że na popularny obóz siatkarski wybiera się jeden z jego kolegów ze szkolnej drużyny, sam zdecydował się na udział. W jego wyobrażeniach przeżycia z tego obozu miały pozostać z nim do końca życia, a może nawet w znacznym stopniu je zmienić, jak to wielokrotnie widział na wielkim ekranie. Już nie mógł wytrzymać w domu i nawet rodzice zdawali się wraz z nim odliczać dni do jego wyjazdu. Pewnie nie mogli doczekać się, aż w końcu zostaną sami.
Siatkówka towarzyszyła mu od najmłodszych lat. Nie był to popularny sport, ale ojciec, odkąd pamiętał, oglądał mecze reprezentacji i Anthony przejął od niego tę miłość. Marzył o zawodowym graniu, skrupulatnie trenował i pracował nad swoim ciałem, ale miał już siedemnaście lat i był za niski, by grać w profesjonalnej drużynie. Mógł reprezentować szkołę, mógł zdobywać medale, ale niewiele to zmieniało. Z zazdrością tylko obserwował w szatni innych chłopaków w jego wieku, którzy często przewyższali go o głowę. Pozostawało mu półamatorskie granie i cieszenie się pozycją w szkolnej drużynie. Jego ukochany sport to był kolejny powód, przez który nie mógł doczekać się tego obozu. Zapowiadała się doskonała, sportowa zabawa.
– I jak, gotowy na wycisk? Jesteś pewny, że to przeżyjesz?
Anthony prychnął i lekko uderzył kolegę w ramię. Szeroki uśmiech nie schodził mu z twarzy od samego rana. W końcu nadszedł ten dzień. Za pół godziny mieli wyjechać busem spod jednej ze szkół. I z tego, co widział, nie tylko on był podekscytowany. Wszyscy chcieli przeżyć obóz życia.
– Chyba zapomniałeś, że mam znacznie lepszą kondycję. – Wyszczerzył się. – Nawet nasz trener tak mówi, Jake. Pamiętasz jak na ostatnim tre…
– Oj, przymknij się.
Jake niespodziewanie złapał go za ramię i gwałtownie obrócił, przez co Anthony niemalże potknął się o swoją torbę, która leżała na ziemi.
– Co ty… – zaczął, ale przerwał mu głos kolegi.
– Widzisz tego faceta, który rozmawia z kierowcą? Wszyscy o nim gadają. Podobno mógł być drugim Andersonem, ale kontuzja kolana wszystko zjebała.
– Serio? – Anthony zmrużył oczy, bo przez promienie słoneczne niewiele widział. Zaledwie zarys sylwetki.
– No. Słyszałem, że jest zajebisty. Mega wyluzowany i w ogóle. Pewnie przymknie oko na alkohol.
Anthony pokiwał tylko głową, wciąż próbując dostrzec coś więcej, ale z miejsca, w którym stał, nie było mu to dane. Poza tym domyślał się, że takie gapienie się mogło zostać źle odebrane. Jake jednak go zaciekawił. Mało kto mógł zostać ot tak porównany do największej gwiazdy amerykańskiej siatkówki. To robiło wrażenie. Anthony już nie mógł się doczekać pierwszej rozgrywki. Jeśli facet faktycznie był taki dobry, musiał zobaczyć go w akcji.
Ostatnio zmieniony przez Blake dnia Czw 15 Paź 2020, 18:09, w całości zmieniany 1 raz