Charlott to najmłodszy z trzech synów pewnego znamienitego Łowcy. W przeciwieństwie do braci, jest spokojnym, grzecznym młodzieńcem, który konflikty woli rozwiązywać rozmową, a nie pięścią. Znaczna nadopiekuńczość ze strony rodziny, która była konsekwencją wypadku z dzieciństwa, skutkowała pewnymi... poważnymi brakami w dziedzinie wiedzy o życiu i świecie.
Myślę, że tyle w skrócie należałoby powiedzieć o samym Charlott, a od skrótów już całkiem niedaleko do konkretów, tak więc... poszukuję dla niegochłopaka partnera do pisania ^^
Uniwersum:
Szkoła Zimowego Księżyca jest jedną ze słynniejszych publicznych placówek edukacyjnych w północnej części Europy. Uczniowie dzieleni są na cztery klasy:
- Klasę Łowców (Smoków) zrzeszającą osoby o odwadze, determinacji i harcie ducha, których zadaniem jest szeroko pojęta ochrona.
- Klasę Erudytów (Kruków) zbierającą uczniów o ponadprzeciętnej inteligencji, sprycie, ale także i intuicji, którzy w przyszłości mogliby wskazywać innym drogę.
- Klasę Medyków (Słoneczników) bogatą w ludzi empatycznych, uprzejmych i cierpliwych, potrzebnych wszędzie tam, gdzie Łowcy przybyli za późno. (W końcu "Gdzie Łowca nie może, tam Medyka pośle")
- Klasę Opiekunów (Pszczół) obfitującą w charaktery asertywne, konsekwentne, ale i rozważne, dla których przeznaczeniem jest praca z magicznymi stworzeniami.
To właśnie luźny zarys tego, w czym chciałabym się poruszać. Zarówno szczegóły, jak i dokładniejsze zasady funkcjonowania magii są do dogadania, chociaż chyba wolałabym coś opierającego się na używaniu przedmiotów, ziół, inkantacji i ruchach planet, niż na machaniu różdżką.
Poszukuję osoby, bądź osób, które byłyby chętne na dłuższą, rozbudowaną historię. Charlott jest postacią typu "uległa cynamonka, o ile nakarmisz i nie ściśniesz za mocno", także głównie zależy na mi na kimś, kto mógłby dotrzymać mu towarzystwa jako ta silniejsza połówka. Nie mam jednak nic przeciwko temu, aby równolegle prowadzić coś pobocznego w tym samym uniwersum/temacie z postaciami drugoplanowymi, w którym byłabym stroną dominującą. Przy większej ilości chętnych z przyjemnością poprowadzę też równolegle inne wątki (nauczyciel-uczeń/rodzic-uczeń/rodzic-nauczyciel).
Jeśli w którymś momencie czytania tego posta poczułaś/poczułeś się zaintrygowany - napisz, dogadamy się.
Jeśli przeczytałeś/przeczytałaś tego posta przed snem, a rano przy porannej kawie naszła Cię ochota na Szarlotkę - napisz, dogadamy się.
Jeśli myślisz, że Char może wywołać uśmiech na Twojej twarzy w scenach komediowych, chwycić Cię za serce swoimi problemami, a także, że z takiej słodziutkiej Charlottki z pewnością nigdy nie wyszedłby żaden szarlatan - napisz, chyba się dogadamy.
Myślę, że tyle w skrócie należałoby powiedzieć o samym Charlott, a od skrótów już całkiem niedaleko do konkretów, tak więc... poszukuję dla niego
Uniwersum:
Szkoła Zimowego Księżyca jest jedną ze słynniejszych publicznych placówek edukacyjnych w północnej części Europy. Uczniowie dzieleni są na cztery klasy:
- Klasę Łowców (Smoków) zrzeszającą osoby o odwadze, determinacji i harcie ducha, których zadaniem jest szeroko pojęta ochrona.
- Klasę Erudytów (Kruków) zbierającą uczniów o ponadprzeciętnej inteligencji, sprycie, ale także i intuicji, którzy w przyszłości mogliby wskazywać innym drogę.
- Klasę Medyków (Słoneczników) bogatą w ludzi empatycznych, uprzejmych i cierpliwych, potrzebnych wszędzie tam, gdzie Łowcy przybyli za późno. (W końcu "Gdzie Łowca nie może, tam Medyka pośle")
- Klasę Opiekunów (Pszczół) obfitującą w charaktery asertywne, konsekwentne, ale i rozważne, dla których przeznaczeniem jest praca z magicznymi stworzeniami.
To właśnie luźny zarys tego, w czym chciałabym się poruszać. Zarówno szczegóły, jak i dokładniejsze zasady funkcjonowania magii są do dogadania, chociaż chyba wolałabym coś opierającego się na używaniu przedmiotów, ziół, inkantacji i ruchach planet, niż na machaniu różdżką.
Poszukuję osoby, bądź osób, które byłyby chętne na dłuższą, rozbudowaną historię. Charlott jest postacią typu "uległa cynamonka, o ile nakarmisz i nie ściśniesz za mocno", także głównie zależy na mi na kimś, kto mógłby dotrzymać mu towarzystwa jako ta silniejsza połówka. Nie mam jednak nic przeciwko temu, aby równolegle prowadzić coś pobocznego w tym samym uniwersum/temacie z postaciami drugoplanowymi, w którym byłabym stroną dominującą. Przy większej ilości chętnych z przyjemnością poprowadzę też równolegle inne wątki (nauczyciel-uczeń/rodzic-uczeń/rodzic-nauczyciel).
Jeśli w którymś momencie czytania tego posta poczułaś/poczułeś się zaintrygowany - napisz, dogadamy się.
Jeśli przeczytałeś/przeczytałaś tego posta przed snem, a rano przy porannej kawie naszła Cię ochota na Szarlotkę - napisz, dogadamy się.
Jeśli myślisz, że Char może wywołać uśmiech na Twojej twarzy w scenach komediowych, chwycić Cię za serce swoimi problemami, a także, że z takiej słodziutkiej Charlottki z pewnością nigdy nie wyszedłby żaden szarlatan - napisz, chyba się dogadamy.