Szczenięca miłość

    Amantis
    Amantis
    Tempter

    Punkty : 1869
    Liczba postów : 112

    Szczenięca miłość  Empty Szczenięca miłość

    Pisanie by Amantis Sro 03 Lip 2019, 21:01


    Seme i uke pochodzili z zupełnie dwóch innych środowisk. Seme był popularny i dziany a uke wywodzi się z biednej rodziny uchodźców.
    Los sprawił jednak, że się w sobie zakochali... Mimo, że wydawało się to niemal niemożliwe.
    Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Seme wstydził się swojej miłości do uke i wyparł się go przy kumplach.
    Ukeś mając złamane serce zniknął że szkoły.
    Spotykają się po latach.
    Kiedy ambitny, pracowity i mądry uke dostaje pracę w firmie... Ojca seme?!
    Seme stara się odzyskać utracona miłość.
    Merivi
    Merivi
    Innocent Creature

    Punkty : 19
    Liczba postów : 6
    Wiek : 29

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Merivi Sro 03 Lip 2019, 21:36

    Szczenięca miłość  926a8051697b912e3e50301eb66fe091
    Kevin Chaves
    Pracuje w firmie ojca


    Amantis
    Amantis
    Tempter

    Punkty : 1869
    Liczba postów : 112

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Amantis Czw 04 Lip 2019, 08:38

    Szczenięca miłość  Anime-10

    James Smith, dla przyjaciół Jimmy.
    Dietetyk, ustala menu dla pracowników firmy.
    Amantis
    Amantis
    Tempter

    Punkty : 1869
    Liczba postów : 112

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Amantis Czw 04 Lip 2019, 20:53

    Dostał się! Naprawdę się dostał! Nie mógł w to uwierzyć! Będzie pracował w tej super nowoczesnej, dobrze rozwijającej się firmie i.. To za dobre pieniądze!
    Koniec marnie płatnego stażu w szkole, w końcu zacznie normalnie zarabiać!
    James był w siódmym niebie. W końcu coś zaczęło się w jego życiu układać.
    Odkąd pamiętał, zawsze miał pod górkę. Ojciec alkoholik, matka się puszczała a on był w tym wszystkim... Sam.
    W liceum trzymał się z wyrzutkami, bo mimo że miał śliczna buzię i wydawał się być w porządku, to nosił jakieś szmaty i zawsze jego książki było mocno używane. Był łatwa ofiarą.
    Kiedy jego pierwsza miłość złamała mu serce postanowił, że ma dosyć bycia kozlem ofiarnym.
    Zgłosił się do pedagoga szkolnego i poprosił o pomoc.
    Dostał ja, ale to wcale nie oznaczało, że było mu łatwiej. Zmieniło się tylko to, że nikt nie znęcał się nad nim w domu i w szkole, bo został przeniesiony do innego miasta. Z dala od rodziców.. Umieścili go w rodzinie zastępczej, gdzie ciągle musiał udawadniać, że nie jest złodziejem, leniem i ćpunem.
    Potem była kolejna rodzina, nieco fajniejsza. Miał więcej czasu na naukę, dzięki czemu pociągnął oceny i mógł pójść na studia. Państwo pomagało takim wyrzutka jak on, więc dostał stypendium.
    Nie chcąc go stracić musiał naprawdę ciężko pracować, bo nie było łatwo jednocześnie pracować i utrzymywać średnia conajmnuej 4.0.
    Teraz jednak to wszystko się opłaciło. Jego ciężka praca nie poszła na marne! Może w końcu zazna w życiu trochę spokoju i stabilności?
    Na pierwszy dzień pracy wyciągnął wszystkie cztery kolczyki z ucha i ubrał się schludnie. Chciał sprawić dobre pierwsze wrażenie, nawet jeśli i tak zaraz musiał ubrać fartuch.
    Nie wiedział, że jego marzenia o lepszej przyszłości i wspaniały nastrój mogą tak szybko zniknąć na widok dobrze znanej mu twarzy.
    - Kurwa. - wyrwało mu się i szybko dał dyla za róg modląc się by nie zostać zauważonym. Co on tu do licha robi?
    Miał nadzieję, że już nigdy więcej w życiu go nie spotka! Dupka, który sprawił że nie był w stanie otworzyć się na nową miłość. Drania, który wyparł się go przy kumplach, który się go wstydził, mimo że zapewniał go chwilę wcześniej o tym jaki to jest wyjątkowy! I wreszcie pozwolił go upokorzyć do tego stopnia, że prawie umarł że wstydu.
    Merivi
    Merivi
    Innocent Creature

    Punkty : 19
    Liczba postów : 6
    Wiek : 29

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Merivi Nie 07 Lip 2019, 10:13

    Dzień jak co dzień. Kevin zjawił się w firmie ojca w której chcąc nie chcąc musiał pracować. Dlaczego? Otóż Chaves Senior był dla niego zawsze wzorem do naśladowania, szanował go jako ojca, jako człowieka osiągającego sukces w pracy. Nie było dla niego mądrzejszego i bardziej niesamowitego mężczyzny. Tak, od zawsze był wpatrzony w niego jak w obrazek i od najmłodszych lat starał się go zadowolić, by ojciec był na każdym kroku dumny ze swojego młodszego syna. Prawdę mówiąc, w ten sposób Kevin nie mógł być sobą. Nie potrafił pogodzić tego, co będzie napawać dumą ojca, a tego co akurat podobało się jemu. Owszem, niekiedy dołowało go to, szczególnie w czasach licealnych, miał wtedy naprawdę dużo na głowie. Nauka, sport, kumple, miał swoją reputację której nie chciał zaprzepaścić i miłość... ale to już inna bajka.
    Tak więc po zakończeniu szkoły, kiedy jego plany o karierze sportowca legły w gruzach przez kontuzję kolana, Kevin po namowach ojca, zaczął pracę w jego firmie. Powinien być zadowolony, każdy marzył o pracy tutaj. Jednak... to akurat nie było spełnienie jego marzeń. Ale hej! Ważne, że rodzic był zadowolony. Młody Chaves zajmował się głównie papierkową robotą, umawianiem i pilnowaniem spotkań ojca, nowymi pracownikami, telefonami etc. Niektórzy stwierdziliby, że robił za sekretarkę. Cóż...coś w tym było, ale on wolał określenie "asystent". Jego ojciec zawsze miał kogoś, kto mu pomagał, kto pilnował drobnych spraw, którymi on nie musiał sobie zaprzątać głowy. Dawniej dbała o to Laura, kobieta z którą Robert Chaves miał romans i o mało nie rozbiło to ich rodziny. Zapewne dlatego, aktualnie jego asystentem jest mężczyzna, jego syn.
    A więc! Kolejny pracowity dzień dla Kevina, ponieważ dziś miał przywitać nowego pracownika, wytłumaczyć mu co gdzie jest i po prostu go miło powitać, aby dobrze czuł się w tym miejscu. Gdy usłyszał, że będzie to dietetyk, trochę go zamurowało. Choć po chwili namysłu, nie wydawało się to wcale tak dziwne, w końcu Robert miał obsesję na punkcie zdrowej żywności i odpowiednich posiłków. W zasadzie, można było się zastanawiać, czemu to wydarzyło się tak późno. Kevin czekał na nowego pracownika przy wejściu, zaraz za holem w którym stacjonowali strażnicy. Co prawda nie wiedział jak wygląda, ale miał pamięć do twarzy, więc na pewno rozpozna osobę, która jeszcze tu nie pracuje. W między czasie uciął sobie krótką pogawędkę z Kathy, piękną, młodą, długonogą Kathy, na której widok ślinił się chyba każdy z samców w tym budynku. Choć była piękna, to jednak nie poruszała Kevina tak, jak pozostałych facetów. Kolejna rzecz, którą musiał ukrywać przed ojcem. Był gejem. Nigdy nie obnosił się z tym przed rodziną, spotykał się z mężczyznami w tajemnicy, i jak można się domyślić, te związki nie trwały zbyt długo. Nikt nie lubi być czyjąś tajemnicą.
    Nieco zniecierpliwiony zbyt długim czekaniem, zerknął w bok, gdy coś mu ukradkiem mignęło w oddali. Zdawało...zdawało mu się, że ktoś się schował. Ściągnął brwi, nie wiedzieć czy dobrze mu się zdawało, przeprosił Kathy i skierował się w tamtą stronę. Zajrzał za róg i naprawdę, na ułamek sekundy jego serce podeszło mu do gardła. Znał tą twarz, pamiętał ją. Ale nie dał niczego po sobie poznać, bo nie wiedział jak ma się w tej sytuacji zachować.
    - Witaj. - na jego twarzy pojawił się subtelny uśmiech - Ty jesteś naszym nowym nabytkiem? Jestem Kevin Chaves, mam się Tobą dzisiaj zająć.
    Amantis
    Amantis
    Tempter

    Punkty : 1869
    Liczba postów : 112

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Amantis Nie 07 Lip 2019, 19:32

    Skurczybyk był tak przystojny, jak go zapamiętał.
    Odetchnął nieco za głośno, słysząc że ten ma zamiar udawać, że się nie znają.
    - Wystarczy, że powiesz mi gdzie jest stołówka. - odpowiedział nie kłopocząc się z przypomnieniem tego jak, on, James Smith, się nazywa.
    Piękne, fioletowe oczy spojrzały na swojego eks z wyraźną niechęcią i uraza. Co z tego, że minęło dziesięć lat... Czy on zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo skrzywdził go? Do tej pory odczuwał skutki tego odrzucenia i upokorzenia.
    Miał problem z zaufaniem innemu facetowi, dlatego przez ostatnie lata tyle czasu poświęcał nauce. Nie chciał nawiązywać nowych przyjaźni i miłości.
    Zacisnął pięści, by ukryć ich drżenie. Miał nadzieję, że nie zauważył jak bardzo poruszyło go ich spotkanie. Próbował zgrywać obojętnego, mimo że serce dosłownie chciało wyskoczyć mu z piersi.
    Merivi
    Merivi
    Innocent Creature

    Punkty : 19
    Liczba postów : 6
    Wiek : 29

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Merivi Nie 07 Lip 2019, 19:54

    Wbijał w niego wzrok jak gdyby zobaczył pierwszy raz w życiu kobietę z brodą.
    Serio. Nie wyglądało to normalnie, ale nie mógł nic na to poradzić. Nawet sam do końca nie wiedział, że wygląda w tym momencie idiotycznie. Ale na raz czuł tyle emocji, że nie bardzo wiedział jak sobie z tym poradzić. W sumie nigdy nie był w takiej sytuacji. Poczucie winy aż wyżerało go od środka. Dziwne uczucie. Przez te wszystkie lata miał dużo czasu, żeby dojrzeć i zastanowić się nad tym jak skrzywdził osobę, którą podobno kochał. Co prawda teraz, w tej jednej chwili wszystko szlag trafił.
    - Wolałbym Cię jednak oprowadzić. - nalegał, mając nadzieję, że będzie mógł się zrehabilitować. Dodatkowo czuł się trochę niezręcznie w miejscu pracy. Więc to wszystko jeszcze bardziej sprzyjało tej beznadziejnej jak dla niego sytuacji. - Nie mogę Cię ot tak zostawić w pierwszym dniu. - dodał, mając nadzieję, że James jednak ulegnie.
    Z jednej strony czuł zażenowanie i wstyd,a z drugiej... O rany! Minęło 10 lat, a on tak samo na chłopaka reagował. W szkole uważał, że James był najcudowniejszą istotą na ziemi, przystojny, miły, nie taki jak cała reszta tych bezmózgich nastolatków. Od początku coś go do niego ciągnęło. Teraz było zupełnie tak samo. Jak to mówią, uczucia nie wygasają, nawet po takim czasie. Ba! James jakimś cudem wyglądał jeszcze lepiej.
    Kevin odsunął się nieco i wskazał ręką drogę przed sobą - Możemy iść? - uśmiechnął się po raz drugi, tym razem śmielej, ignorując nawet fakt, że chłopak się nie przedstawił. Zapewne teraz ma go za idiotę, zapewne wygłupił się, udając, że go nie pamięta. Zapewne nie prędko będzie mógł to odpokutować.
    Amantis
    Amantis
    Tempter

    Punkty : 1869
    Liczba postów : 112

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Amantis Nie 07 Lip 2019, 20:43

    Uniósł brew do góry słysząc, że ten nie ma zamiaru odpuścić. Po co to robił? Nie jest przecież możliwe, by go nie pamiętał.
    Widział z jaką intensywnością mu się przygląda. Zamknął na moment oczy, a gdy je otworzył dało się w nich dostrzec determinację.
    To jego pierwsza, poważna praca, nie pozwoli żeby ten dupek to zepsuł.
    Teraz miała być jego kolej na bycie szczęśliwym. Zasłużył na to, ciężko pracował!
    - Nie możesz mnie tak zostawić? - powtórzył z drwiną. - Jaki opiekuńczy.
    Nie miał oporów by go zostawić, gdy jego kumple się nad nim znęcali. A teraz boi się, że się zgubi? Parsknął pod nosem. Też coś.

    Sponsored content

    Szczenięca miłość  Empty Re: Szczenięca miłość

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Wto 07 Maj 2024, 16:15