Witam,witam

    raveline
    raveline
    Innocent Creature

    Punkty : 2
    Liczba postów : 2
    Wiek : 24

    Witam,witam Empty Witam,witam

    Pisanie by raveline Czw 30 Maj 2019, 12:04

    Witajcie w moim zbiorowisku, gdzie zamieszczać będę to, co  siedzi w mojej głowie. Jednak na samym wstępie wyjdę z tym, co od dawna prosi się o uwagę.
    Nie napisałam tego najlepiej na świecie ALE mam nadzieję, że jednak kogoś to zainteresuje.

    "On sunny and rainy days"

    Kolejna roztrzaskana szklanka leżała na podłodze po spotkaniu ze ścianą w pokoju, któryt zajmował Y. Zapach piżma, który pozostał po kolejnym z jego gości, wzbudzał w nim ogromne mdłości. Nienawidził tych perfum, nienawidził tego miejsca, nienawidził swojego życia. Więc dlaczego czując to wszystko, zagłębiał się w to bardziej z każdym dniem?
    Trzecia w nocy, a on znów wychodzi z domu, odziany w kurtkę i z ogromnym pragnieniem zakończenia tego, co tak bardzo mu ciążyło przez ostatnie lata – życie.
    Może i był to ten impuls pod wpływem alkoholu, jednak towarzyszący mu też w momentach, gdy był zupełnie trzeźwy. Z każdym kolejnym krokiem, jego organizm przeszywał dreszcz ekscytacji, jakby miał zaraz dostarczyć mu upragnionego impulsu, rozrywki. Jakby każda część jego tego chciała.
    Gdy zamroczony mężczyzna znalazł się na moście, przy jego miejscu, który opatrzył sobie dawno temu, stał chłopak, którego obecność zdradziły światła przejeżdżających samochodów.  Zimno muskało jego zaróżowione policzki, a wzrok skierowany miał przed sobą, jakby oddalony od tego miejsca w którym był.
    Jakby oddalony był od rzeczywistości.
    Wtem, jakby wyczuł obecność mężczyzny, skierował  te piękne oczy na niego. Po chwili ciszy uśmiechnął się, nic też nie mówiąc.

    Tej zimnej, grudniowej nocy poznała się pewna dwójka ludzi, która znała smak życiowej goryczy, a chciała jedynie słodkiego szczęścia.

    Albo inaczej:

    Y to basista w zespole rockowym, który zarabia na życie jako żigolak. X to młody chłopak, pochodzący z bogatej, uzdolnionej muzycznie rodziny, któremu kariera skrzypka pisana była od urodzenia. Spotykają się pewnego zimowego wieczoru na moście w tym samym, okropnym celu.
    Jak to możliwe, że to jedno spotkanie, może jednak coś zmienić w ich planach?

    ~*~

    Chciałabym aby relacja tej dwójki rozwijała się powoli, a na prowadzenie fabuły liczę z obu stron. Mi też tak naprawdę obojętne, kim będę.
    Można śmiało pisać na pv! Miłego dnia  :serce06:

      Similar topics

      -
      » Witam

      Obecny czas to Sob 27 Kwi 2024, 15:28