Always Together

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Always Together

    Pisanie by Panda Nie 06 Mar 2022, 03:42

    Theodore Lucas Hearth:


    Praca to chyba ostatnie czego potrzebował na swojej długiej liście obowiązków. W wakacje zawsze ich trochę dochodziło. Bliźniaczki wymagały prawie nieustannego nadzoru, Jamie był niemal wiecznie znudzony a Hanny ktoś musiał przypilnować, by nie wpakowała się w poważne kłopoty podczas swojego nastoletniego buntu. Za to godziny pracy rodziców pozostały bez zmian, więc Theodore miał ręce pełne roboty.

    Mimo wszystko znalazł w swoim napiętym grafiku czas by na pół etatu stać przy kasie w pobliskim sklepie.  Niestety ucierpiał na tym Felix, ale przecież mu to zrekompensuje! Pracował by opłacić wycieczkę jaka miała się odbyć pod koniec wakacji, by uczniowie przed rozpoczęciem ostatniego roku mogli trochę zaszaleć. Odrobina beztroskiej zabawy przed stresem związanym z egzaminami i wyborem uczelni. Rodziców nie chciał prosić, zawsze było mu głupio. Za to Felixowi absolutnie nie miał zamiaru pozwalać na pokrycie zapłaty, nie ważne ile razy oferował. Nawet gdy zawodził, że dostaje za mało uwagi w ciągu tygodnia. Kończyło się to zwykle na lekkim pacnięciu w głowę zwiniętą gazetą którą akurat odkładał na odpowiednią półkę.

    W dniu wyjazdu Theodore był wykończony. Trish zawodziła pół nocy a przecież gdy płakała jedna z bliźniaczek to druga szybko dołączała do drugiej w akcie solidarności. Szatyn zajęcie się nimi wziął na siebie, z argumentem, że przecież będzie mógł odespać w autokarze. Przy jego zorganizowaniu nie stanowiło to najmniejszego problemu. Był w pełni spakowany, z walizką stojącą blisko drzwi, wraz z plecakiem wypchanym drobiazgami przeznaczonymi do urozmaicenia prawie sześciogodzinnej podróży.
    Bliźniaczki uspokoiły się dopiero koło drugiej nad ranem co pozostawiało najstarszemu Hearth'owi jakieś trzy godziny snu. Wykorzystał każdą cenną sekundę, wciąż wstając wystarczająco wcześnie by przygotować śniadanie dla reszty rodziny. Nieco mniej skomplikowane zadanie niż zwykle skoro tym razem miał do pomocy babcie. Kochana przyjechała w odwiedziny by zastąpić w obowiązkach najstarszego wnuka.

    — Baw się dobrze — kobieta poklepała go po poliku w czułym geście. Pożegnał się po kolei ze wszystkimi by wyjść tuż za ojcem, chętnie korzystając z oferty podwiezienia pod szkołę skąd miał zabrać wszystkich autokar.
    Na miejscu przystanął w pobliżu miejsca zbiórki, siadając na walize, wsparty plecami o mur otaczający parking. Był wcześnie, dzięki czemu mógł pozwolić sobie na odrobinę relaksu ze słuchawkami w uszach. Tego dnia nie zawracał sobie głowy ubiorem stawiając na wygodę. Czarne, luźne spodnie w stylu cargo, koszulka z logo ulubionego zespołu i znoszona, ciemnozielona bluza na suwak. Wyjątkowo nawet włosów nie ułożył, pozwalając ciemnym kosmykom opadać wolno miękkimi falami na czoło.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:38, w całości zmieniany 6 razy
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Nie 06 Mar 2022, 16:54

    Felix Sawyer:

    __________________________________________________
    Always Together D447dd38194f7941e53df3b95a1ad8dd
    __________________________________________________


    Pierwsze w życiu wakacje, które miał spędzić bez obecności swojego przyjaciela. Pomimo tego, że Felix miał tonę zajęć, które bez najmniejszego problemu pochłonęły mu cały wolny czas, to brak u boku Luci'ego powodował dyskomfort, którego nie lubił.
    O rany, ile on musiał wycierpieć przez ten cały okres, w którym go nie było na rzecz pracy dorywczej, którą robił na pół etatu. I co prawda wieczory zwykle stawały się chwilą, w której wspólnie mogli coś porobić, to dla młodzieńca było to niewystarczające, chorobliwie pragnąc większej uwagi ze strony przyjaciela.

    Ostatecznie nadszedł czas wyjazdów — Felix, jak co roku z rodziną zawsze wyprawiał się na drugi koniec świata na dobre 3 tygodnie, czasami i dłużej, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji, zwiedzając to nowe i coraz ciekawsze miejsca na ziemi. Zawsze brakowało mu przy tym Theodore'a, ale miał świadomość tego, że ten prędzej zaszlachtuje się niż pozwoli za siebie zapłacić. Przynajmniej nie miał wpływu na pamiątki, które mu kupował, starannie dobierając pod zainteresowania chłopaka. Nigdy nie było to byle co i zawsze coś znaczyły, czy to w kontekście ich długoletniej przyjaźni czy bogatej kultury związaną z miejscem.

    Jego wyjazdy zawsze wypadały na ostatni miesiąc wakacji. Tym razem za zgodą rodziców udało mu się wrócić dużo wcześniej na rzecz wspólnej wycieczki z klasą, która zaplanowała im szkoła. Ostatni tydzień wakacji miał spędzić z Theo oraz innymi rówieśnikami, w ten sposób żegnając się z sielanką oraz przygotowując się powoli pod egzaminy, które ich czekały w związku ze zbliżającym się końcem szkoły.

    Bolał go fakt, że przez swój wyjazd oraz samą wycieczkę nie mógł standardowo przywieźć chłopaka swoim autem. Po dokładnym spakowaniu się musiał użyć niezawodnego środka transportu jakim był Uber. W taki sposób pojawił się pod szkołą, trochę cały czas zaspany ze względu na nagłą zmianę strefy czasowej, do której przyzwyczajać się będzie przez najbliższe, klika dni. Przecierając wciąż zaspane oczy, rozejrzał się po parkingu, bardzo szybko dostrzegając znajomą sylwetkę. Mimowolnie uśmiechnął się do siebie kącikiem ust i odrobinę bardziej żwawym krokiem zaczął zmierzać w jego kierunku, ciągnąc za sobą potężną walizkę. Aż ciężko stwierdzić, co mógł naładować tam Felix. Widząc to, że miał w uszach słuchawki, podszedł do niego na tyle blisko, aby bez ceremonialnie wokół szyi objąć go ramieniem, nagle i niespodziewanie przyciągając go do siebie. Cielesność w ich przypadku nie była im obca i do wzajemnego dotyku dochodziło dużo częściej niż w przypadku innych przyjaźni typowo męsko-męskich. Felix nigdy nie widział w tym problemu, a Theo również nie wyrażał żadnego sprzeciwu wobec wylewności przyjaciela. W tym samym czasie mógł go uderzyć charakterystyczny zapach perfum chłopaka, na tyle przyjemny i dopasowany, że nie drażnił po oczach.   

    Mmm, jak zawsze przed czasem. Ale widzę, że drzemka może Ci się przydać — zagaił na początek, pociągając go za nos tuż przed tym jak z ucha wyciągnął jedną ze słuchawek. Nie ukrywał, że chciał zobaczyć na zaspanej buzi entuzjazm spowodowany obecnością Felixa. Po oczach starszego dało się zauważyć, że mu ogniki już tańczyły z samej radości na widok Theodore'a.    

    Ubiór do kliknięcia.
               

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Nie 06 Mar 2022, 18:14

    W obecnym stanie Theodore nie potrzebował wiele by zacząć przysypiać. Niezbyt odpowiedzialne, biorąc pod uwagę gdzie właśnie siedział i zapewne w ogóle by sobie na to nie pozwolił gdyby nie blondyn na którego czekał. Wiedział, że Sawyer pojawi się lada moment i bez wątpienia upewni się, że tyłek przyjaciela wyląduje w autokarze. Czego się nie spodziewał to tak gwałtownego wybudzenia ze swojej małej drzemki bo naprawdę zaczął odpływać.

    Zamachnął dziko rękami dla złapania równowagi, na koniec po prostu wczepiając palce lewej dłoni w materiał na plecach Felixa. Wyraźnie zdezorientowany i zaspany podniósł głowę, w spowolnieniu przetwarzając sytuację jaka miała właśnie miejsce. Zamrugał parę razy by odgonić resztki snu spod powiek, a wtedy oczy rozbłysły mu w zrozumieniu i co ważniejsze, szczerym zadowoleniu na widok znajomego oblicza.

    — Zdecydowanie — zgodził się, poprawiając przekrzywione na nosie okulary typowym dla siebie gestem - pchnięciem w mostek środkowym palcem by te ułożyły się odpowiednio. Oparł się ciężko o bok przyjaciela, przysłaniając usta wierzchem dłoni by stłumić szerokie ziewnięcie.

    — Bliźniaczki wzajemnie się nakręcały przez połowę nocy. One zawsze mają zajebiste wyczucie — wyjaśnił bez cienia złości na tę nieprzewidzianą sytuację. Na rodzeństwo nigdy nie potrafił się złościć, nawet gdy kończył przez nich na nieprzespanej nocy bądź pokrzyżowanym planom. — Tak w ogóle to nie przestają o ciebie pytać. Jamie też się domaga zabawy z, cytuję "ulubionym wujkiem bo jesteś nudny, Theo".

    Nie było co ukrywać, cała rodzina Hearth'ów uwielbiała Felixa, nie ograniczało się to tylko do Theodore'a. Niechętnie odlepił się od boku chłopaka, prostując na swojej walizce. Odpiął słuchawki by wprawnym ruchem zwinąć je i upchnąć wraz z telefonem do plecaka. Po drodze spojrzał jeszcze tylko na godzinę, chcąc zorientować się ile mają czasu.

    — Jak wam minął wyjazd?— spytał, nie mając jeszcze ku temu okazji. Jak zawsze padła oferta by i on pojechał z Sawyerami na wakacje. I jak zawsze, odmówił, tłumacząc się obowiązkami względem rodziny. Tak naprawdę kusiło go niesamowicie ale nie przełknąłby wyrażenia zgody by rodzina Felixa za niego płaciła. Więc w zamian za każdym razem z wielkimi oczami wysłuchiwał historii o niesamowitych miejsach jakie odwiedzali, wyobrażając sobie, że któregoś dnia pojadą tam razem. - Twoje posty jak zwykle robiły niesamowite wrażenie. Ten zachód wyglądał jak ujęcie z filmu.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:38, w całości zmieniany 4 razy
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Nie 06 Mar 2022, 19:55

    Całe szczęście w samą porę pojawił się Say, który swoją obecnością uchronił go przed ewentualną kradzieżą lub innymi nieprzyjemnościami, dzięki czemu nikt nie musiał brać odpowiedzialności za jego krótką drzemkę. Czasem podziwiał ludzi za to, że potrafią zasnąć w każdy miejscu. Felix miał z tym niemały problem, ale ogólnie nie miał problemów ze spaniem. Po prostu jego organizm pod tym względem robił się wybredny i jak szkolna ławka jeszcze jakoś ujdzie do krótkich drzemek, to z ławką na korytarzu czy w miejscu publicznym może być już ciężko.

    Może rzeczywiście mógł bardziej delikatniej postąpić zważywszy na jego stan, ale z drugiej strony czuł jak wewnętrznie energia go wręcz rozpierała na sam widok przyjaciela. Ciężko jest zaprzeczyć, ale przez ten czas rozłąki zdążył się porządnie stęsknić. Co prawda kiedy mógł to telefonował do niego na kamerce, ale wciąż jest to tylko namiastka tego, co miał na co dzień. Nic więc dziwnego, że wybuchł krótkim śmiechem na widok chaotycznych rąk, które z desperacją starały się znaleźć równowagę, pomimo tego że młody mężczyzna stabilnie podtrzymywał chłopaka. Spojrzał się na niego, a kiedy tylko do zaspanego umysłu dotarła krótka informacja o obecności Felixa, śmiało się do niego wyszczerzył widząc jarzące się iskry zadowolenia w jego oczach.

    W autokarze sobie odeśpimy — zakomunikował krótko, przytakując na swoje słowa głową. Nie był to głupi pomysł, szczególnie kiedy zdążył poinformować go o mało przyjemnej nocy z bliźniaczkami. Say słysząc noc pełną intrygi ze strony sióstr wykrzywił się nieznacznie, podzielając ból w stosunku do niewystarczającej ilości snu.

    Chyba jak to dzieci. Zauważyły walizkę i wiedziały, że ich ukochany brat zostawi je aż na cały tydzień! Skandal — powiedział z lekką uszczypliwością, szczypiąc go w polik zanim postanowił się całkowicie odsunąć od niego. A szkoda — Luci stanowił za idealną podpórkę. Słysząc jednak wzmiankę o nim samym, uśmiechnął się pod nosem, wiedząc jaką rozrywkę potrafił im dostarczyć. Uroki bycia ekstrawertykiem — nie męczysz się zbyt szybko obecnością innych ludzi.
    Chociaż nie uznałby, że jego przyjaciel jest nudny. Po prostu nie znają go od tej strony, od której poznał go Felix.

    Mogą być pewne, że ich ulubiony wujcio niebawem do nich wpadnie. Ale to po powrocie. Teraz najwyższa pora abym odbił sobie całe wakacje. Jak to wszystko zmieścimy w jeden tydzień? — zaczepił go, zakładając ręce na piersi skoro Theo nie przejawiał już chęci wsparcia się na nim.
    Wiedział, że jego rodzina go uwielbia — tak samo było z jego rodzicami, bo siostra nieustannie przejawiała delikatną zazdrość względem Heartha. A przecież miała już te 15 lat. Kiedy ona z tego wyrośnie?

    Było niesamowicie. Ja wróciłem dziś w nocy, rodzina została jeszcze na tydzień. Klasycznie przez pierwsze dni trochę ubolewali to, że Ciebie z nami nie było. Mama do tej pory nie może zrozumieć Twojej niechęci do wyjazdów — odparł, uśmiechając się do chłopaka. Za każdym razem musiał się tłumaczyć z jego nieobecności! Czasem miał wrażenie, że rodzicielka traktowała Theo jak swoje trzecie dziecko, które trzeba było rozpieszczać drogimi prezentami jak własne — No i w ogóle nie udało mi się opalić — dodał rozbawiony, kątem oka dostrzegł kolejne pojawiające się osoby, którym machinalnie pomachał w formie krótkiego przywitania.

    Mogę więcej opowiedzieć Ci w trakcie drogi. Pokażę zdjęcia z ukrytego planu zrobione przez siostrę czy rodziców, jak i te, których nie dawałem do relacji na Insta — odpowiedział, poruszając przy tym zabawnie brwiami, przy okazji ruszając jednym z kolczyków, który zrobił sobie z początkiem tego lata — Prawda? Trochę namęczyłem się aby złapać takie ujęcie, ale było w sumie warto. Trochę siostra mi pomogła, ona ma dryg do robienia zdjęć — przyznał ze słyszalnym zadowoleniem, cały ten czas utrzymując z Lucasem kontakt wzrokowy. Co prawda patrzył na niego trochę z góry, ale do tego zdążył się raczej już przyzwyczaić. Zawsze uchodził za tego wyższego w ich towarzystwie, chociaż był chwilowy moment w high school gdzie byli tego samego wzrostu.

    A Ty pojechałeś chociaż na ten weekend do tego Aqua parku? — dopytał, ponieważ wiedział, że większość tego czasu zajmowały go obowiązki w domu lub praca.  

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Nie 06 Mar 2022, 20:56

    Ciepły tors przyjaciela kusił do zrobienia sobie z niego poduszki i poddania się chęci odespania nocy. Ale nie, jeszcze nie bo jeśli ulegnie to Felix naprawdę będzie musiał go zanieść. Niezbyt praktyczne rozwiązanie gdy do odjazdu zostało im jakieś piętnaście, góra dwadzieścia minut. Wytrzyma. Zwłaszcza, że blondyn miał naprawdę wygodne ramię z którego Theodore często robił sobie poduszkę.

    — Coś w tym chyba jest — przytaknął, mając świetne potwierdzenie na tę teorię. Obie po zaśnięciu uczepiły się mocno starszego brata. Dobre pół godziny zajęło mu wyplątanie się bez obudzenia którejść z sióstr. - Całe szczęście z rana skupiły się na wizycie babci i nie próbowały siłą mnie zatrzymać.

    Podniósł się ze swojego prowizorycznego siedzenia, stwierdzając, że wypadałoby trochę rozruszać zmęczone ciało przed drogą. Nie mógł przecież od razu odlecieć, mieli co nadrabiać jak zawsze po wakacjach Sawyerów. Tym bardziej, że Felix miał talent do opowiadania o swoich przygodach z rodzinnych wyjazdów.

    — Damy radę, nie dramatyzuj — zaśmiał się, sprzedając mu pstryczka w nos. Wykorzystają każdy moment, to było gwarantowane. On sam stęsknił się za rozgadanym i nieco narwanym przyjacielem. Rozmowy z kamerką może były regularne ale były średnim zastąpieniem dla spotkań twarzą w twarz. Zostawiały po sobie pewien niedosyt przez który Theodore z niecierpliwością wyczekiwał tej wycieczki.

    Przygryzł lekko wargę na wspomnienie o pani Sawyer i jego własnej, rzekomej niechęci do wyjazdów. Chętnie by do nich kiedyś dołączył ale tylko i wyłącznie na swój koszt. Czyli na pewno nie w najbliższym czasie, ciężko było mu uzbierać na czas wystarczającą kwotę na szkolną wycieczkę. Na wakacje w stylu Sawyerów musiałby zbierać z calutki rok i jeszcze trochę. Ale kiedyś, po skończeniu szkoły da radę. Na pewno, był ku temu naprawdę zdeterminowany.

    — Dla ciebie to po prostu niemożliwe, czas się z tym pogodzić, Say — dogryzł Felixowi z rozbawieniem. Nawet nie potrafił sobie wyobrazić chłopaka z opalenizną, nawet taką delikatną. Prędzej czerwonego niczym rak i jęczącego, że mu skóra schodzi z niewygodnych miejsc. Było to zabawne, zwłaszcza, że sam nie miał problemów z opaleniem się gdy naszła go na to ochota.

    — Felix, ty mi zdecydowanie opowiesz, o wszystkim i ze szczegółami. A doprawisz zdjęciami, zwłaszcza tymi które nigdy nie powinny ujrzeć światła dnia. Wiesz, takimi które twoja kochana siostra zrobiła ci jak akurat napychałeś się lokalnymi przysmakami — zadecydował z pogodnym uśmiechem. O tak, czekał na to niecierpliwie. Był to swego rodzaju rytuał po dłuższej rozłące. Pierwszego dnia opowiadali sobie wzajemnie na czym spędzili czas by nieobecność drugiego nie była aż tak odczuwalna. Tak w razie jakby ktoś miał wątpliwości względem tego jak blisko siebie byli.

    — Oczywiście, inaczej dzisiaj dostałbyś trupa dostarczonego osobiście przez Jamiego i bliźniaczki. Pojechaliśmy w sobotę. Tak się wymęczyli, że prawie całą niedzielę spędziliśmy na kanapie oglądając filmy, objadając się popcornem - odpowiedział, schylając się po plecack i rączkę walizki. — Ostrzegam, czekają cię conajmniej dwa seanse drugiej Krainy Lodu. Chodź, chyba zaczynają już wpuszczać.
    Skinął głową w kierunku autokaru. Przy nim rzeczywiście zaczęło się robić trochę zamieszania a Theodore chciał zgarnąć dobre miejsca. By przypadkiem nie zostało im siedzenie z alejką po środku.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:38, w całości zmieniany 4 razy
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Nie 06 Mar 2022, 23:31

    Niezbyt praktyczne, ale osiągalne — Felix bez problemu zaniósłby chłopaka do autokaru, co najwyżej na swój temat usłyszeliby parę plotek, ale i nawet bez tego ciągle słyszą, jaką to zakochaną parą nie są. Błąd. Byli przyjaciółmi z krwi i kości. Głupią przysięgę, którą sobie złożyli oboje wzięli głęboko do serca i prawdopodobnie jeden oraz drugi nadinterpretuje znaczenie młodzieńczych słów. I choć wiedział, że Theo jakiś czas temu przyznał się otwarcie do swojego homoseksualizmu, tak Felix nigdy nie kwestionował swojej seksualności, uważając siebie za heteroseksualnego mężczyznę, z możliwymi pociągami do bycia biromantycznym. Po prostu wiedział, że gdyby trafił na tego jedynego zamiast na tą jedyną, potrafiłby stworzyć romantyczny związek z mężczyzną, ale bez cielesnych uciech poza drobnym dotykiem czy pocałunkami. Podświadomie czuł pewien dyskomfort na samą myśl o tym, widząc siebie w łóżku z mężczyzną.  

    W każdym razie ramię mężczyzny zawsze było, jest i będzie ogólnodostępne dla Theodore, co żałowała cała gamma dziewczyn, która zawsze pragnęła usiąść z Felixem chociaż na jednej wycieczce. Doskonale wiedziały, że jest to marzenie ściętej głowy, bowiem póki przyjaciel nie zachoruje z dnia na dzień z 40 stopniową gorączką, miejsce obok niego będzie zarezerwowane zawsze dla Theo.

    Miło w sumie, że przyjechała Ci pomóc — nawiązał, trochę do wiadomości na Messengerze, ponieważ może chłopak był rzadziej dostępny na socialach przez wyjazd, to mimo wszystko w miarę możliwości musiał chociaż raz dziennie zamienić smal talk z Lucasem oraz dowiedzieć się o drobnych nowinkach z dnia codziennego.

    Jak to mam nie dramatyzować? Zostawiłeś mnie na cały czas, który mogliśmy razem spędzić! — w tym samym momencie włączyła mu się teatralne drama queen, a przy jego głębokim głosie musiało to wyglądać naprawdę przekomicznie. Czasem miał wrażenie, że jego aura grozy i niepokoju została wykreowana tylko i wyłącznie przez samą barwę głosu. Chociaż na pstryczka w nos zmarszczył go zabawnie, jednocześnie psując cały dramatyzm, który wokół siebie wybudował.

    Wiedział, że prędzej czy później uda mu się go wyciągnąć na jakąś wycieczkę, chociaż na mniejszą i to na koszt Say'a. Chłopak potrafił być cierpliwy, ale tej cierpliwości też nie miał w nieskończoność. Chciał również, aby i Theodore miał niezapomniane wspomnienia, oczywiście z nim w roli głównej, bo inaczej sobie tego nie wyobrażał. Felix czasami też robił mu różne niespodzianki, zawsze znajdując na nie jakąś okazję. Zwykle starał się nie szaleć ze względu na moralność chłopaka, ale raz na jakiś czas zdarzało mu się rozpieścić go aż nazbyt. Wtedy z pokorą przyjmował uderzenie gazety — wszystko za cenę jego szczęścia i uśmiechu.

    Weeź, chociaż raz chciałbym być opalony. Ciekawi mnie, czy z opalenizną wyglądałbym równie przystojnie co teraz — odparł, może nieco zbyt pewny siebie, ale nie dało się go wziąć w tej chwili za narcyza. Chłopak potrafił być samoświadomy, więc widział w sobie wiele wad, jak i zalet. Po genach, widząc jego rodziców, siebie samego oraz siostrę ludzkość zawsze będzie kategoryzował ich jako tych "ładnych i bogatych", nieważne ile w życiu tak naprawdę narobili się, aby zdobyć te pieniądze. Jego rodzice potrafią ich rozpieszczać i w sumie nie ukrywa, że kiedy o coś poprosi, po prostu to dostaje. Z drugiej strony często odpłaca im to swoim zaangażowaniem, opieką nad siostrą czy zrobieniem głupich zakupów do domu skoro potrafi prowadzić, a większość dzieciaków ma z tym problem. Był pracowity i również nie lubił dostawać coś za nic. Dlatego przez te wszystkie lata rozumiał podejście Theodore względem opłacenia nawet tego jednego wyjazdu i choć sobie marudził na brak jego obecności, to nigdy nie naciskał jakoś mocno na wspólne wyjazdy na drugi koniec świata. Starał się go podejść, owszem, ale równie szybko odpuszczał żeby go nie zamęczyć.

    Oj taak — odparł i po chwili zaśmiał się sam do siebie, przejeżdżając dłonią po twarzy w lekkim zażenowaniu — Amelia zrobiła mi takie jedno zdjęcie, że... będę musiał Ci je pokazać dopiero jak dotrzemy do domków — kontynuował swoją wypowiedź, drapiąc się delikatnie po karku. Na samo wspomnienie o ukrytej sesji zdjęciowej, a nawet krótkim filmiku, robił się lekko czerwony ze wstydu. A przecież on tylko sobie śpiewał! Może trochę pijany, ale wciąż! — A to już swoją droga. Chociaż, kurdee. Kuchnie to mieli zajebistą, nie powiem. Nic mnie tak nie bierze za włos jak dobrze zrobione jedzenie — zaśmiał się, przeczesując przy tym garstkę swoich włosów. Po prostu od żołądka aż do samego serca, jak to powiadają a przecież nie ma nic lepszego od dobrej kuchni. Prawda?

    Ale to racja, że przez cały ten czas rozłąki nie potrafili odstąpić siebie na krok, paplając po wsze czasy. A mówią, że to kobiety nie zamykają buzi, tymczasem Felix jest żywym dowodem na to, że jeśli naprawdę tego chciałby, mógł przegadać każdą inną dziewczynę opowiastkami i historiami, których miał całą gammę. Całe szczęście nie zależało mu być w centrum uwagi innych, w związku z tym wszelakie historie opowiadał swojemu przyjacielowi, ponieważ tylko na jego uwadze zależało mu najbardziej.

    Całe szczęście. Nic nie wspomniałeś o tym wczoraj to przez chwilę myślałem, że sobie odpuściłeś — odetchnął z niemałą ulga. Doskonale zdawał sobie sprawę jak to chłopak potrafił się przepracowywać jak mu na czymś zależało, a jeśli brakowałoby mu do kwoty, wiedział że ostatni wolny weekend przed wyjazdem zamiast poświęcić na relaks i odpoczynek, aby móc oczyścić duszę przed wycieczką, to poszedłby ten ostatni raz do pracy — Ale nie, zdecydowanie wolę Cię w żywej wersji. Z trupa nie byłoby żadnego pożytku, ale dałbym sobie jakoś radę — zażartował sobie, mierzwiąc mu włosy. W końcu na zawsze razem, nie? — O rany. Będę musiał znowu z nimi śpiewać? Chociaż nie wiem, czy mój tempr głosu nadaje się do śpiewu wraz z Elsą — zaśmiał się, ponieważ wyobrażenia mogą być różne i budzić wątpliwość, to wbrew pozorom całkiem nieźle radził sobie z modulacją głosu i potrafił zaśpiewać to tak, aby brzmiało to dobrze w jego oryginalnym wydaniu.

    Skinął krótko głową na jego drugie słowa, biorąc się za swoją torbę i walizkę, zmierzając w kierunku autokaru. Kiedy wrzucili bagaże we wskazane miejsce, Felix łapiąc za dłoń przyjaciela, wytorował im prostą drogę do autokaru, tak aby rzeczywiście zająć sobie najlepsze miejsca. Jego wzrost i basowe mówienie "przepraszam" miał swój niepowtarzalny dar. W taki sposób usiedli najbardziej z tyłu, jak najdalej od wścibskich uszu i chętnych oczu. Póki co nie miał ochoty na towarzystwo innych, co wyraźnie dawał znać swoją całą postawą.

    Chcesz przy oknie czy przy korytarzu? — spytał się, kiedy dotarli do wypatrzonego miejsca. Mu osobiście było wszystko jedno gdzie usiądzie, dlatego w tej sytuacji pozostawił wolny wybór przyjacielowi.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Pon 07 Mar 2022, 01:05

    Mistrz dramatu, inaczej nie dało się tego określić. Podparł się wolnym ramieniem o biodro, wbijając przenikliwe spojrzenie w blondyna. Mierzył go przez chwilę wzrokiem, z uniesioną brwią i powagą na twarzy. Można by pomyśleć, że lada moment nawtyka stojącemu naprzeciw chłopakowi. By się nie wydurniał i nie przesadzał skoro wciąz spędzali razem czas, po prostu nieco mniej. Każdego innego właśnie to by spotkało. Tylko, że Felix nie był każdym innym. Byli we dwójkę nierozłączną parą przyjaciół i Theodore'a skręcało równie mocno podczas pracy. Wpatrzony ze znudzeniem w półki, myślami błądząc po parku gdzie zazwyczaj spędzali wolne popołudnia.

    — Wiem, ale ci to zrekompensuje!— powaga ustąpiła wyrazowi pełnemu skruszenia. Bo przecież przed nimi cały tydzień tylko we dwóch, ha! Błogie siedem dni bez obowiązków, bez rodzeństwa i rodziców. Kochał ich bez granic co nie przeszkadzało w chęci na chwilę swobody. -Już zapowiedziałem wszystkim, że przez ten tydzień nie odbieram żadnych telefonów i wiadomości.
    Niemały wysiłek. Najstarszy Hearth najzwyczajniej nie potrafił już nie martwić się o resztę. Bujna wyobraźnia już podsuwała mu na myśl ponure scenariusze zaczynające się właśnie od nieodebranego telefonu. Całe szczęście miał u boku Sawyera, osobę potrafiącą jak nikt uspokoić go i pomóc w odciągnięciu myśli od niewygodnych tematów. Będzie dobrze, przy blondynie zawsze było. A jeśli nie było, to we dwóch potrafili wszystkiemu zaradzić.

    — Co najwyżej przez niecały miesiąc będziesz miał spokój od mdlejących na twój widok dziewczyn. Chociaż wątpię by cokolwiek ci pod tym względem zaszkodziło — zaśmiał się, sprzedając chłopakowi sójkę w bok. Musiałby być chyba ślepym by nie zauważyć, że z Sawyera jest naprawdę niezłe ciacho. Zwłaszcza z tym jego niskim głosem którego pozazdrościł mu niejeden równieśnik. Nawet jeśli nie widział go w ten sposób pomimo swojego pociągu do mężczyzn. To by było chyba jak lecenie na własnego brata albo jakiegoś kuzyna.

    — Czekam niecierpliwie. Ufam też, że nie brakuje zdjęć tych zajebistych dań, niczym z okładki pisma kulinarnego — podsunął, wiedząc, że owszem, nie będzie ich brakować. Naprawdę chłonął każdy element tych wycieczek, nawet jeśli go tam nie było. Na swój sposób doświadczał ich na razie przez Felixa, podsycając własną ciekawość. Motywowało go to do nauki. Dobre oceny oznaczały stypendium, prowadzące na studia co z kolei stawiało szatyna bliżej dobrej pracy. Wtedy cały świat będzie stać przed nim... nimi otworem. Zamiast aqua parków będą baseny bez krawędzi na wieżowcach i gorące źródła w środku zimy. Okej, być może nieco się zapędzał snując takie plany. Z drugiej strony, kto mu zabroni?

    — Zawsze możesz wcielić się w Kristoffa w tej dziwnej scene z łosiami. Oszaleją z zachwytu — za to Theodore padnie z tłumionego przy tym widoku śmiechu. Bo nie było wątpliwości, że jeśli do tego dojdzie, Sawyer pójdzie na całość z tym swoimi pociągiem do dramaturgi. Rozbawiony tą wizją w głowie nawet nie pomyślałby zaprotestować przed pociągnięciem prosto w tłum uczniów, szybko schodzącymi z drogi blodyna. Pamiętał jeszcze tylko by złapać plecak nim został on wrzucony do luku bagażowego.

    — Okno — zadecydował od razu, bez zwlekania zajmując wybrane miejsce. Podobał mu się ten kącik. Był wręcz idealny zwłaszcza po zajęciu miejsca przez przyjaciela. Wtedy Theodore złożył dzielący ich miesjca podłokietnik, skopnął buty ze stóp by podciągnąć pod siebie nogi i oparł się wygodnie o wyższego chłopaka. Idealny materiał na napędzenie kolejnej serii plotek które tak naprawdę mało go obchodziły. Wiedzieli we dwóch na czym stoją, czuli się w swoim towarzystwie komfortowo a inni niech gadają co chcą.

    — Śmiało, opowiadaj. Będzie to taka moja bajka przed snem — naciągnął jeszcze kaptur na głowę, będąc w pełnej gotowości do słuchania. Przynajmniej do momentu w którym przyjemny głos uśpi go na najbliższe kilka godzin.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:39, w całości zmieniany 3 razy
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Pon 07 Mar 2022, 19:53


    Będziesz musiał, inaczej Ci nie odpuszczę — zagroził żartobliwie, unosząc przy tym kącik ust. Felix potrafił być naprawdę upierdliwy, znając słabe punkty przyjaciela. Czasami podstępem je wykorzystywał, byleby wyszło po myśli młodzieńca.

    Mimo wszystko wierzył w obietnicę przyjaciela, wiedząc że nie rzucał słów na wiatr. Poniekąd właśnie dlatego całe wakacje urabiał się po same łokcie, aby móc wyrwać się od wszelakich obowiązków na dłużej niż jeden wieczór czy nieco dłuższy weekend w domu Sawyerów. A nawet i tam, pomimo potężnej willi, zawsze byli rodzice czy siostra, którzy trochę poprzeszkadzają swoją obecnością chłopakom. To też nie tak, że robili bóbr wie co, ale komfort prywatności stawała się miłą wizją o tym, że mogli rozmawiać o czymś chcieli i jak chcieli.

    O, proszę bardzo. Pamiętaj, że jak coś będzie poważnego się dziać, to będą dzwonić i do mnie, hm? — uśmiechnął się do niego pokrzepiająco, doskonale zdając sobie sprawę ze scenariuszach, które mógł budować sobie chłopak. Miał bujną wyobraźnię i nawet jeśli części wyobrażeń była bardziej niż nierealna, to umysł lubił pleść różne figle i siłą rzeczy Theodore chcąc nie chcąc zaczynał się przejmować byle czym. Dodatkowo nie da się ukryć, że Felix pomimo swojej burzliwej natury, w kryzysowej sytuacji potrafił mieć łeb na karku, o czym zdążył udowodnić niejednokrotnie. W takich chwilach rzadko kiedy poddaje się emocjom, starając się myśleć w miarę możliwości racjonalnie.

    Przesadzasz — wywrócił oczami, słysząc komentarz w stronę szerzy dziewczyn, która chociaż trochę podkochiwała się w Feliksie. Zawsze w szkole jest taki jeden uczeń, który nie dość, że ma urodę, to w dodatku jest wygadany. Pech chciał, że to właśnie młodzieniec stał się tą osobą, która skrada serca nie tylko dziewczynom, ale niekiedy i chłopakom. Dobry kumpel, uroczy chłopak. Jest również rzesza zazdrośników, przed którymi siłą rzeczy musi się bronić, ale ludzie, jak i nauczyciele lubią aurę, którą na co dzień roztacza w szkole. Theo przy tym wszystkim również nie odstaje. Ze względu na skryty charakter ma wrażenie, że celowo nie pozwala do siebie zbliżyć kogoś więcej niż Felix lub na dłużej. Ze swojej perspektywy uważa go za przystojnego oraz posiada swój niepowtarzalny urok, dzięki któremu ludzie lubią być w jego towarzystwie. Może gdyby wybór chłopaka nie był ograniczony wyłącznie do własnej płci, Theodore miałby całkiem niezłe powodzenie?    

    W Tobie dziewczyny też się podkochują. Co z tą, która pod koniec wakacji wyznała Ci miłość? — odbił piłeczkę, szturchając go łokciem w bok. Chciał mu dokuczyć, ponieważ wiedział, że kobiety nie miały żadnych szans z Theo.

    Nie brakuje — skomentował krótko, przy okazji komunikując, że zdecydowanie miał masę zdjęć, które mu pokaże, a jeszcze więcej opowiastek, które kryły się za niektórymi sesjami. Przynajmniej w taki sposób mógł mu dostarczyć chociaż cienia smaku tego, co w przyszłości chciałby mu pokazać — A, i w domu mam dla Ciebie pamiątkę. Jak wrócimy z wycieczki to ją dostaniesz — dodał z lekkim uśmiechem na ustkach. Lubił sprawiać mu różnego rodzaju upominki i w sumie nie mógł doczekać się jego reakcji na to, co kupił tym razem. Ale obawiał się, że może nie przetrwać kolejnej podróży, więc nie brał pamiątki ze sobą.

    Kristoff — pokręcił rozbawiony głową, nie komentując tego jakoś szczególnie. Całe szczęście nie miał większego problemu z różnymi wygłupami, co czyniło go dobrym wujkiem Felixem. Chociaż za krainą Lodu jakoś nieszczególnie przepadał to dla rodzeństwa przyjaciela jest w stanie poświęcić się na chwilę.

    Niewiele później znaleźli się w autokarze. Podświadomie wiedział, że chłopak wybierze miejsce przy oknie, na co młodzieniec kiwnął głową i dając torbę na podłogę, rozsiadł się na fotelu w wygodnym rozkroku. Już po chwili czuł na ramieniu głowę Theo, przez co mimowolnie uśmiechnął się. Dobrze wiedzieć, ze po miesiącu rozłąki absolutnie nic się nie zmieniło.

    Zanim Ci zacznę opowiadać uśmiechnij się proszę ładnie albo pokaż środkowy palec, jak wolisz — odparł żartobliwie, a z kieszeni spodni wyciągnął telefon żeby po chwili zrobić sobie z nim pamiątkowe selfi. Nie mógł sobie odpuścić chociaż na moment — koniec końców musiał uzupełniać swój album z przyjacielem w roli głównej.

    A niewiele później zaczął opowiadać. Na tyle cicho, aby spokojnym, głębokim głosem dotrzeć do czeluści jego duszy i umysłu, nikogo więcej. Póki Theodore był przytomny, od czasu do czasu pokazywał mu zdjęcia, mówiąc o różnych, mniej lub bardziej śmiesznych sytuacjach, opowiadając o lokalnym jedzeniu czy kulturze. Po niedługim czasie czuł jak ciężar na ramieniu stał się bardziej luźny, a oddech Luci'ego bardziej płytki. Po zerknięciu na niego, uśmiechnął się do siebie, obejmując go ramieniem. Zasną. Dlatego też wziął słuchawki najdelikatniej jak tylko potrafił, wtykając je sobie do uszu. Po włączeniu odpowiedniej playlisty na Spotify, wsparł polik o jego głowę, samemu przymykając oczy. Niewiele później i on odszedł do krainy Morfeusza.
         

    _________________________________________

    Always Together Ep1Yw9a
    _________________________________________


    Całą drogę przespali. Widać, że zmiana strefy czasowej, jak i niezbyt przychylna noc Theodore sprawiła, że oboje teraz musieli zregenerować siły. Uzupełniając się swoją energią, drzemali sobie w najlepsze i nawet zdjęcia, które zostały zrobione z ukrycia przez niektóre koleżanki nie spowodowały u któregokolwiek chwilowego wybudzenia się. W taki sposób Say'a wybudziła młoda wychowawczyni, która koordynowała całą wycieczką, informując ich, że dotarli na czas.

    Luci, jesteśmy już — odezwał się zachrypnięty głos Felixa, delikatnie wybudzając przyjaciela z głębokiego snu, tym razem nie chcąc go niespodziewanie zaskoczyć. Przez cały ten czas czuł jego ciężar na sobie. Musiał być cholernie wymęczony, gorzej od niego skoro tak trudno dało się go wybudzić.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Pon 07 Mar 2022, 21:24

    Blondyn miał rację. Każdy ważny członek rodziny Hearth miał wpisany w telefon numer ich nieoficjalnego, szóstego dziecka bądź brata, w zależności o kim mowa. I jeśli w ogóle posiadali telefon. Była to zdecydowanie kojąca myśl dzięki której Theodore nie będzie wisieć cały czas przy telefonie, obsesyjnie sprawdzając ekran za nieodebranymi połączeniami i wiadomościami. Był niesamowicie wdzięczny za takiego przyjaciela co chwiliwo odbiło się na zazwyczaj poważnym obliczu.

    — Nawet tego nie skomentuje — wywrócił oczami, wyczuwając tę podstępną dogryzkę ze strony Felixa. Cóż, jemu też trafiały się strzępki zainteresowania, nie każda kobieta leciała na ten sam typ. Trafiały się i takie wolące okularników nie radzących sobie za dobrze w tłumie. Nie szło tego ukryć, szatyn był prawie zupełnym przeciwieństwem Sawyera, od koloru włosów poprzez charakter aż po samą orientację. Może właśnie dlatego tak świetnie się dopełniali? Dwie strony medalu, bez jednego drugi nie miał prawa bytu.

    — Oh? Powiesz mi chociaż czy będziesz trzymać w niepewności do powrotu?— spytał krocząc już długą alejką na koniec autokaru. Na samym początku nawet prezenty było mu głupio przyjmować, z wiedzą, że nie bardzo jest w stanie się odwdzięczyć. Z upływem czasu przyzwyczaił się, uznając to za drobny kompromis z obu stron. Felix nie nalegał na wyjazdy a Theodore cierpliwie wyczekiwał upominku, z wyznaczonym już miejscem w pokoju. Bo oczywiście przyjaciel dorobił się specjalnej półki pełnej pamiątek z poprzednich wyjazdów chłopaka, tak długo jak się na niej mieściły. W sumie to skłamałby mówiąc, że nie czeka z niecierpliwością, ciekaw co blondyn wymyślił, zawsze idealnie trafiając w gust Hearth'a.

    Siedząc wygodnie na miejscu, wspartym o wygodną poduszkę w ludzkim kształcie był gotów zasnąć, wsłuchany w przyjemny, głęboki głos. Więc na aparat spojrzał jednym okiem, unosząc niedbale zaciśniętą w pięść dłoń. Wystawił w stronę urządzenia środkowy palec, jakby zrobiło mu coś gwarantującego tak oschłe traktowanie. Śmieszny kontrast dla wręcz szczenięcej radości drugiego chłopaka. Charakterystyczny dźwięk robionego zdjęcia później Theodore znów leżał wygodnie, z ramionami skrzyżowanymi na piersi i uniesionym wzrokiem.

    — Może być?— spytał z cieniem rozbawienia na twarzy. Podobnych zdjęć mieli całą masę, wraz z takimi gdzie role się odwracały lub obaj byli głupio wyszczerzeni. Poza ich dwójką najbardziej cieszyło to chyba babcię Hearth'a skoro nie brakowało jej dzięki temu zdjęć wnuka który zazwyczaj namiętnie unikał zdjęć.

    Theodore nie potrafił nawet określić w którym momencie zasnął. Gdzieś pomiędzy zdjęciem talerza z apetyczną i niewątpliwie drogą przystawką a historią o wygłupach między rodzeństwem odpłynął. Sny miał pełne własnych przygód w nieznanych dotąd sobie miejscach. Żal było się z nich budzić i między innymi właśnie dlatego wybudzenie go zajęło parę minut.

    — To już?— mruknął zaspany, przecierając klejące się oczy. Ta podróż zdecydowanie minęła za szybko. Wciąz chciało mu się spać a plecak był pełen nieruszonych rozrywek i przekąsek jakie dla nich przygotował. Będą na wieczór, po tak długiej drzemce, gdy już się w pełni rozbudzą, nieszybko znów zasną. Pozbierał się z ociąganiem, poprawiając przekrzywione okulary na nosie. Swoją gotowość do drogi oznajmił skinięciem głowy i krótkim "prowadź". Jawnie wykorzystywał przy tym siłę przebicia blondyna jakiego sam nie miał. On był w ich układzie tą częścią z łatwością znikającą w tłumie.

    — I to szybko, zanim rozdadzą wszystkie dwójki — pogonił, zdeterminowany by na ten tydzień nie musieli zawracać sobie głowy nikim innym. To był tydzień dla nich, bez przeszkód i intruzów skoro tego nie brakowało na codzień. Choćby klucz musiał wyrwać z czyichś zimnych łap. A prawie musiał, udało im się złapać ostatni klucz do pokoju dwuosobowego, tuż przed czających się na ten cenny przedmiot dziewczyn z ich klasy. Dopiero wtedy pozwolił im na spokojnie odebrać walizki spod autokaru, od niecierpliwie poganiającego uczniów kierowcy.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:40, w całości zmieniany 1 raz
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Pon 07 Mar 2022, 23:44

    Nie, będziesz musiał cierpliwie czekać. Co to byłaby za niespodzianka jakbym powiedział Ci o niej teraz? — prychnął w krótkim niedowierzaniu nim całkowicie rozsiadli się na swoich miejscach. W zasadzie nigdy mu nie mówił, co dokładnie kupił. Dopiero w chwili wręczenia pamiątki zdradzał jej całą historię, pomysł kupna. Niektóre to zwykłe stójki, innymi chłopak mógł sobie przyozdobić ścianę nad łóżkiem, a jeszcze inne Felix robił ręcznie kiedy jego podróż na to pozwalała. Miał świadomość, że te ostatnie miały największe znaczenie dla chłopaka, ponieważ nie dość, że Say nie wydał na nie złamanego grosza, to w dodatku robią ją z myślą o nim samym. Pomimo tego, że blondyn jest tylko przyjacielem, czasem zastanawiał się, czy jego potencjalny facet nie będzie zazdrosny o ich relację. Felix nawet nie ukrywał się z tym, że momentami bywał zaborczy w stosunku do ich relacji i wymagał zdecydowanie zbyt dużo uwagi jak na relację typowo przyjacielską. Prawdopodobnie właśnie dlatego i Sawyer nie miał żadnej dziewczyny — żadna nie zgodzi się na to aby była na drugim miejscu.
    Nim zrobił zdjęcie, roześmiał się do siebie, widząc wspaniałą postawę chłopaka. To racja, że za każdym razem ich zdjęcia wyglądały różnie, po perfekcyjny wkurw, aż po ogrom szczęścia.

    Always — przyznał, puszczając mu zaczepne oczko, ale widząc jego zadowolenie, zmierzwił ten ostatni raz jego włosy ukryte pod warstwą kaptura i wziął się za opowiadanie przygód jakie go spotkały przez ten niecały miesiąc nieobecności.  

    Mhmm, to już — skomentował krótko kiedy udało mu się wybudzić go z tego uroczo głębokiego snu. W sumie mimo wszystko wyglądał na zadowolonego, że udało im się przespać całą trasę. Dzięki temu będą mogli przegadać większość, jak nie całą noc, dzieląc się najróżniejszymi plotkami, memami, oglądając jakieś głupoty na laptopie Fela, który ze sobą zabrał. Może zasięg im dopisze i dostęp do Internetu przez telefon będzie w miarę możliwy. Koniec końców miał mu do pokazania jeden mini serial, który nie do końca obejrzał na swoim wyjeździe.

    Niewiele później jako ostatni opuścili autokar. Odbębnili zbiórkę, dzięki której mogli nabrać tempa oraz pomaszerować w stronę domku, w którym znajdowała się recepcja. To właśnie tam sympatyczny, młody pan rozdawał klucze dla dzieciaków. Felix usłuchawszy się Theo, nabrał odpowiedniego tempa i przebił się przez tłum żerujących rówieśników na wypatrzone przez siebie pokoje. Sprytnie pozwolił chłopakowi prześlizgnąć się przez innych, wykorzystując jego niższy wzrost, gorąco trzymając za niego swoje blade kciuki. W taki sposób Luci wywalczył prawdopodobnie jeden z ostatnich kluczy do domku, w którym pomieszczą się jedynie dwie osoby.
    Pełen dumy, rzucił się na przyjaciela, targając jego włosy do jeszcze większego nieładu.

    Ha, wiedziałem że Ci się uda! — pochwalił go z ogromem determinacji, wystawiając w jego stronę dłoń aby móc przybić mu piątkę. Jakaś dziewczyna próbowała podbić do nich, ale Fel bardzo szybko zignorował jej wysiłki, odwracając kumpla w stronę wyjścia. Najpierw odebrali bagaże, a później swoje kroki skierowali na ozdobioną kamyczkami ścieżkę w poszukiwaniu swojego domku, póki co będąc jak najdalej od towarzystwa innych. Jutro pewnie będzie słyszał od innych znajomych, że dziś zachowywał się niczym dupek, ale w tym momencie nieszczególnie go to obchodziło.

    To chyba nasz — rzucił, wskazując w stronę domku z pięknym widokiem na samo jezioro, a upewniwszy się na nim cyfrę, zerknął na trzymany klucz przez przyjaciela — Tak, zdecydowanie to nasz. Ale zajebiście! — odparł pełen entuzjazmu, czując że właśnie w tym momencie wygrali na loterii. Nie dość, że mieli bardzo blisko do jeziora, to w dodatku przez mały taras dało się zawiesić oko na całkiem niezłym krajobrazie. Felix z naturą był zgodny. Lubił ją, o nią dbać oraz przyglądać się wszelakim widokom. Bardzo sobie cenił takie miejsca, co dało się zauważyć po jego Instagramie, gdzie miał pełno zdjęć tego pokroju. Prawdopodobnie i stąd wrzuci jakiegoś posta po powrocie.

    Chodź, szybko trzeba zobaczyć jak wygląda w środku — rzucił zbyt podekscytowany aby myśleć racjonalnie, dlatego biorąc walizkę Theo, praktycznie biegiem ruszył w kierunku drzwi. Młody mężczyzna dużo ćwiczył, więc nie było to dla niego większym problemem. Może trochę bardziej się zmacha, ale kondycja trzymała się go.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Wto 08 Mar 2022, 03:06

    Wróciwszy do przyjaciela uniósł rękę wysoko ponad głowę, zaciskając w pięści niepozorny kluczyk, z tryumfem wypisanym na twarzy. Uśmiechnął się niczym cwany, zadowolony kocur, pozwlając by Felix zrobił mu jeszcze większe siano na głowie. Tak jakby nie był już wystarczająco potargany po przespaniu długiej podróży z kapturem na głowie.

    — Śmiałbyś wątpić — prychnął, urażony samą myślą, że starszy chłopak mógł wątpić w powodzenie misji klucz. Wsunął palec w metalowe kółko łączące kluczyk z breloczkiem jakby chciał się w ten sposób upewnić, że go nie straci w drodze po bagaże. — Ten tydzień jest nasz!

    Nawet wrogie spojrzenie zniecierpliwionego kierowcy nie zepsuło dobrego humoru Theodorowi. Napracował się przez całe wakacje dla tego wyjazdu. Musiało być idealnie, nie było innej opcji. Zwłaszcza, że poza czasem rozłąki musiał zrekompensować przyjacielowi nieobecność podczas urodzin. Wiedział już nawet jak, pozostało mieć nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje im planów. No i że solenizantowi się spodoba. Pochłonięty tymi myślami nawet nie zorientował się kiedy doszli pod odpowiedni domek z przybitą do drzwi parą jedynek. Symbolicznie, wspaniale pasując do tymczasowych lokatorów.

    — Oohh, te widoki są boskie — dorzucił swoje trzy grosze, podzielając opinię blondyna. Trafiło im się zajebiście, co według Hearth'a dobrze wróżyło całemu tygodniowi. Skoro początek był dobry, dalej może być już tylko lepiej, prawda?

    Nie trzeba było mu drugi raz powtarzać. Pewnym, szybkim krokiem pokonał taras, wsunął kluczyk w zamek, przekręcił i tym oto sposobem drzwi stanęły przed nimi otworem. Walizkę polecił zostawić tuż za progiem, plecak odkładając zaraz obok, chcąc najpierw sprawdzić, czy w środku domek był równie czarujący co z zewnątrz. Wnętrze utrzymane było w stylu rustykalnym, pasującym do atmosfery całego miejsca. Wkroczyli prosto do niewielkiego salonu z aneksem kuchennym, bardziej pasującym do przygotowania drobnych przekąsek i odgrzewania jedzenia niż gotowania wymyślnych posiłków. Po lewej od drzwi wejściowych znajdowały się niemal identyczne, prowadzące zapewne do sypialni. W tym pomieszczeniu czekały na nich dwa łóżka jednoosobowe.

    — Co myślisz o tym by je zsunąć?— zasugerował, uważając, że będzie tak więcej miejsca na wygodne ułożenie się do filmu, gier czy też po prostu rozmów. Przy kimś innym byłaby to zapewne krępująca myśl ale przy Felixie? Nic nadzwyczajnego. Na pewno nie byłby to pierwszy raz na takie noclegowanie. Oczywiście i bez tego się obejdzie, mogą zadecydować później. Pozostawiało to ostatnie drzwi, te w sypialni za którymi musiała być łazienka. — Mam nadzieję, że jest wanna.

    Ostatnie drzwi zostały pchnięte i okazało się, że owszem, była wanna z natryskiem. Chyba jak nigdy docenił ich szkołę. Mogła nie być najlepszą w kraju ale trzeba było przyznać personelowi, że nic nie było robione na odwal. To wszystko sprawiało, że Theodore wyglądał jakby gwiazdka nadeszła o pół roku wcześniej. Jak na razie lepiej być nie mogło, wszystko przechodziło jego najśmielsze oczekiwania. Aż zaciekawiło go czy na Sawyerze to wszystko robiło podobne wrażenie.

    — Mógłbym tu chyba zostać już na stałe — oznajmił, szybko wracając po swój bagaż by przeciągnąć go do sypialni. Bez zwlekania otworzył ją by wygrzebać ręcznik i ciuchy na zmianę. Po długiej podróży potrzebował się odświeżyć. Blondynowi mogła przy tym mignąć butelka taniego wina i dwie paczki fajek które musiał zwinąć pokryjomu z pracy. Oczywiście zapłacił za wszystko, łamiąc jedynie zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów nieletnim. Starannie zapakowany prezent również się znalazł.

    — Idę pierwszy, muszę po tym spaniu przynajmniej zęby umyć — z tymi słowami zamknął się w małym pomieszczeniu. Dłuższa kąpiel kusiła ale na nią nie było jeszcze szans. Wiedział, że Felix mu nie pozwoli zamyknąć się w łazience przed nacieszeniem się wzajemnie swoją obecnością. Z resztą, sam by się zbytnio niecierpliwił. Skończyło się więc na szybkim prysznicu i umyciu zębów. Zajęło mu to do kupy jakieś dziesięć minut po których wyszedł w samych spodniach dresowych i zwiniętym ręczniku zarzuconym na ramiona. — Od razu lepiej. Teraz mogę leniwić się paskudnie przez resztę dnia.



    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:42, w całości zmieniany 1 raz
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Sro 09 Mar 2022, 02:16


    Do drewnianego domku wszedł zaraz po tym jak drzwi zostały przed nim otworzone. Skinął głową na drobne polecenie, póki co rzeczywiście zostawiając walizki we wskazane miejsce. Z uśmiechem na ustach pomaszerował w głąb pomieszczenia, ciekawskim spojrzeniem zerkając to tu, to tam. Musiał przyznać, że domek idealnie oddawał klimat całego wyjazdu. Była możliwość odgrzania sobie drobnego jedzenia, chociaż i tak w ofercie jest stołówka, na której będą posilać się każdego dnia. Mimo wszystko całe wnętrze nie imponowało go aż tak bardzo jak Theodore. Raczej bardziej cieszył się z jego błyszczących oczu i ogólnej satysfakcji, aniżeli z wynajętego domku. Nie dało się zaprzeczyć, że Felix miewał dużo lepszy standard od tego co zostało tu zaprezentowane, ale jak to ładnie mówią — jaka cena, taka jakość. Chociaż i tak wyszedł z podziwu, że z salonu nie zrobili także i sypialni, a stanowiła całkowicie oddzielne pomieszczenie.

    Właśnie miałem to samo sugerować —  przyznał chłopak, wspierając się o framugę kiedy przelotnie rejestrował pomieszczenie, w którym mieli spać.

    I co, jest? — dopytał kiedy wzrokiem odprowadził przyjaciela w stronę łazienki, z tej perspektywy nie widząc jej wnętrza. Szybko doczekał się jednoznacznej odpowiedzi, na co przytaknął głową w zadowoleniu. On także planował wziął sobie chociaż jedną, długą kąpiel, więc bardzo dobrze złożyło się, że nie skończyli z samym prysznicem. Ciekawe, czy pozostałe domki również były w taki sposób wyposażone czy znacznie różniły się swoim standardem.

    Na jego słowa zaśmiał się gardłowo, odbijając się od framugi, aby zrobić mu przejście kiedy szedł z walizką. Z czystej ciekawości kątem oka zerkał, co tam interesującego zapakował prócz samych ubrań na zmianę. Oczywiście dostrzegł już jakieś smaczki w postaci wina oraz papierosów, które i jemu zdarzyło się popalać kiedy więcej napije się. W chwili kiedy zauważył prezent, minimalnie uśmiechnął się do siebie, tym samym odwracając wzrok aby nie być już bardziej wścibski.

    To co byś powiedział na widok miejsc, w których potrafiłem nocować miesiącami — zażartował, chociaż prawdą jest, że standardowi niekiedy ciężko było dorównać w stosunku do willi, w której mieszkał z rodziną. Jacuzzi, basen, mała siłownia i oczywiście 80% jego domu miał nowoczesny standard.

    Jasne — przytaknął na jego słowa, a kiedy tylko chłopak całkowicie zniknął w łazience, Felix odetchnął, idąc po swoją walizkę. Przez te 10 minut pozwolił złączyć od razu łóżka, gdzie jednogłośnie zgodzili się na ten pomysł. Również przygotował sobie ręcznik i kosmetyki, aby pójść się odświeżyć tuż po tym jak zrobi to chłopak.
    Zerknął zza siebie kiedy Theo opuścił pomieszczenie, uśmiechając się na jego słowa.

    No nie wiem czy nasza wychowawczyni nam na to pozwoli. Dzisiaj jest coś zaplanowane, w ogóle trzeba spojrzeć na ten cały plan tygodnia. Ale noc jest nasza — przyznał, wystawiając mu żółwika do przybicia kiedy mijał go w drodze do łazienki.
    On również nie spędził tam nie wiadomo ile czasu. Po 15 minutach wyszedł odświeżony, również póki co nie wkładając na siebie bokserki, która ładnie podkreśliłaby jego mięśnie. Tymczasem bez wstydu pokazał swoje ładnie zadbane ciało — długo mu zajęło aby dotrzeć do takiej formy, ale oczywiście zawsze znajdą się zwolennicy, którzy będą mówić, że to kwestia genów. Oczywiście na tyłku miał założone spodnie, dokładnie te same, w których był w drodze. Wiedział, że będą jeszcze wychodzić, więc nie było sensu ubierać czystego ubrania, które po chwili będą musieli zmienić.

    I co, zerknąłeś na ten cały plan? — zagaił, sprawnym ruchem przecierając ręcznikiem mokre włosy.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Sro 09 Mar 2022, 17:23

    Spojrzał na Felixa znad walizki roziskrzonym wzrokiem. W sumie to czego on się tu spodziewał gdy ich mały domek wakacyjny bladł już przy jego stałym miejscu zamieszkania. Szatyn do tej pory potrafił zbierać szczękę z podłogi przy każdych odwiedzinach w imponującej willi a znali się przecież kupę lat. Do tego stopnia, że przy początkach ich znajomości Theodorowi było głupio zapraszać przyjaciela do siebie. Dom może i był spory ale przy rozmiarze rodziny Hearth szybko robiło się ciasno. O prywatności już nie mówiąc i chyba właśnie to najbardziej go jarało. Bez rodzeństwa, bez rodziców. Tylko oni i dobra zabawa.

    — Zemdlałbym z zachwytu — odpowiedział poważnie, bez mrugnięcia okiem. Nie miał w to najmniejszej wątpliwości. Przy wakacjach w stylu Sawyerów potrzebowałby całego dodatkowego dnia by dojść do siebie i przełknąć zachwyt najdrobniejszym szczegółem. Był to kolejny powód przez który odmawiał ofert wybrania się z nimi. Głupio byłoby mu zachwycać się wszystkimi nowościami, dla reszty nie będącymi niczym szczególnym. Oczywiście nie przy Felixie a bardziej przy jego rodzicach i siostrze. Aż po powrocie z łazienki zagryzł wargę, zerkając w stronę swojej walizki gdzie spoczywał prezent, pieczołowicie owinięty w błękitny papier. Miał nadzieję, że dobrze wybrał.

    Odgonił niechciane myśli, wygrzebał z plecakiem zeszyt z wklejonym w środku planem i zaległ wygodnie w poprzek złączonych łóżek. Zapowiadało się ciekawie. Jak nic prawie co wieczór będą wracać wykończeni, bez sił na cokolwiek.

    — Zeknąłem — potwierdził, wymachując w powietrzu zeszytem. -Dzisiaj mamy spokój do wieczora by odpocząć po podróży. Po kolacji ma być małe ognisko z s'more na deser by mogli nas poinformować dokładniej o tym czego się spodziewać.

    Poklepał miejsce obok siebie zapraszającym gestem. To znaczyło, że do kolacji mogli nadrabiać stracony czas. Pierwszego dnia nie miał ochoty zwiedzać, potrzebował chwili sam na sam by nacieszyć się obecnością przyjaciela. Tym razem to Theodore opowiadał o ostatnich tygodniach - śmiesznych sytuacjach w pracy, wygłupów między rodzeństwem i wszystkim innym co mu ślina przyniosła na język. Przy zbliżającej się kolacji, szatyn zniknął znów w łazience chcąc ubrać na siebie coś odpowiedniejszego.

    Przy ognisku, podczas gdy Hearth opychał się piankami zapoznali się z dokładniejszym planem na najbliższe dni. Jutro czekała ich wycieczka po ośrodku i zajęcia na miejscu. Musieli się więc pozbierać wcześniej rano, ku niezadowoleniu prawie całej grupy. Za to na koniec dnia mogli się pochwalić zapoznaniem z podstawami przetrwania w dziczy i doświadczeniem spływu kajakami pobliską rzeką. Przy tym Theodore nie mógł się powstrzymać przed wypchnięciem blondyna do zimnej wody. Skończyło się na tym, że obaj wracali cali zmoczeni.

    — Nie rozleniwiaj się jeszcze za bardzo, wychodzimi za godzinę — ostrzegł przyjaciela, z satysfakcją notując, że na niebie nie było nawet jednej chmurki. W sam raz. Wygrzebał z walizki co potrzebował; Prezent, wino na które niewątpliwie będą niedługo narzekać i paczkę papierosów. Z salonu porwał jeszcze leżący na kanapie koc. -Nie jęcz. Idziemy, będzie warto.
    Dojście w odpowiednie miejsce zajeło im niecałe dziesięć minut. Rozłożył koc na niewielkim wzgórzu skąd mieli świetny widok na jezioro i zbiorowisko pobliskich domków. Siedząc już na ziemi wręczył Felixowi prezent, wykorzystując telefon jako tymczasowe światło. W pudełku leżała rozwinięta płasko mapa świata na grubym papierze. Jedna z tych z których można było zdrapać zewnętrzną warstwę by oznaczyć kraje jakie się zwiedziło.

    — Stwierdziłem, że skoro tyle podróżujesz, przyda ci się coś do zwizualizowania gdzie cię jeszcze nie było. Jest magnetyczna więc jak już zaczniemy razem zwiedzać, będziesz mógł doczepić magnesy albo jakieś inne pierdółki by zaznaczyć gdzie byliśmy razem — wyjaśnił, z przygryzioną lekko wargą. Tłumaczyło to obecność małej flagi Ameryki, takiej którą kupuje się jako tandetną pamiątkę dla przyjaciół bądź rodziny. Theodore uważał, że miało to swój urok. W środku był jeszcze album na zdjęcia. Pusty, jeśli nie liczyło się podpisu na pierwszej stronie z datami ich aktualnego wyjazdu oraz adresem i nazwą miejsca. Na swój sposób obietnica, że jeszcze zwiedzą razem świat.

    — A teraz patrz — wyłaczył funkcję latarki w telefonie by wskazać na niebo. Wystarczyła minuta, może dwie by czarne niebo przecięły pierwsze linię światła, spadające gwiazdy.



    __________________________________________________
    Always Together D55f848a053ebb1da028474b9c12e33d08ed623b


    Ostatnio zmieniony przez Panda dnia Wto 15 Mar 2022, 18:46, w całości zmieniany 1 raz
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Wto 15 Mar 2022, 04:03


    Nie chciał psuć zapału chłopaka, dlatego w miarę możliwości starał się emanować dobrą energią. To nie tak, że nie cieszył się na to miejsce — jego radość w tym momencie była przeogromna, a to wszystko dzięki myślom, w których w końcu z przyjacielem będzie mógł spędzić więcej czasu sam na sam. Czy to z grupą znajomych czy na zabawach, ale bez rodziny, która bywała kochana, ale niekiedy i irytująca.

    Bez przesady, aż taki miękki to nie jesteś — zaprzeczył jego powadze, mając trochę wątpliwości wobec takiego zachowania. Wiedział, że Theo jeśli tego chce to potrafi być naprawdę charakterny. Niejednokrotnie przegrał z nim spór, poddając się całkowicie argumentacji oraz wyjątkowo dojrzałego myślenia. Bywał u niego niejednokrotnie, ponieważ mimo wszystko ze względu na luźną przestrzeń, częściej przesiadują w domu Felixa, a mimo to nie zemdlał. Ciekawe jak zachowa się w chwili kiedy razem zamieszkają na studiach? Jego rodzice zamierzali kupić mu większe mieszkanie, ponieważ z góry zakładali, że i Theo zamieszka wraz z ich pierworodnym.
    Może ten wyjazd to będzie odpowiedni czas aby poruszyć ten temat?    

    A jednak? Nie spodziewałbym się tego po niej — przyznał szczerze, siadając tuż obok chłopaka, przez kark zarzucając sobie wilgotny ręcznik — To prawie noc jest nasza — zażartował, wiedząc że sporo czasu może zejść na ognisku, zważywszy na to że wtedy nie będzie mógł tak po prostu zignorować ludzi, którzy tam będą. Siłą rzeczy będzie musiał się z nimi zintegrować i poopowiadać swoje przygody, ale nie tak dokładnie jak Theo.

    Czas, który poświęcił dla przyjaciela minął błyskawicznie. Śmiechów i żartów nie było końca, a też bardzo lubił słuchać o tym, o czym opowiadał Theodore. Ostatecznie nadeszła chwila, w której razem musieli przygotować się na wyjście. Felixowi klasycznie zajęło to ciut dłużej, chcąc dobrze wyglądać pośród ludzi, którzy złapali go na dłuższą rozmowę, siłą rzeczy na chwilę kradnąc go wyłącznie dla siebie. Przy ognisku i tak usiadł przy Lucim, oszczędzając się w piankach. Wyjazd wyjazdem, ale wciąż starał się dbać o trochę bardziej zdrowsze odżywianie. Mimo wszystko nie mógł powstrzymać się od cichego śmiechu, kiedy to Theo zrobił się piankowy wąs. Plan natomiast wydawał się być ciekawy, dla niego poranna pora nie była aż tak odrażająca, chociaż na pewno będzie czuł się zmęczony ponieważ siłą rzeczy zarwie nockę z przyjacielem. Poranne bieganie zastąpił wycieczką i zabawami, natomiast na koniec dnia czekała ich ciężka przeprawa kajakami, gdzie co rusz drażnił się z Theo, próbując przewrócić kajak wraz z nimi. Pewnie dlatego na sam koniec skończył w wodzie, ale nie będąc mu dłużnym, szybko go pociągnął za sobą. Kątem oka widział jak wychowawczyni zrobiła im kilka zdjęć na pamiątkę.

    Chyba nie wiesz do kogo mówisz — obruszył się na lekkie oszczerstwo o rozleniwieniu jako że tylko na chwilę rozłożył się na kanapie. Z ich dwójki to nie on nie miał wyrobionej kondycji, więc podziwiał, że po tak intensywnym dniu to Theodore nie jęczał na zakwasy i brak sił.

    Przecież nie jęczę, chyba że w Twojej głowie — odparł, całkiem świadomie dwuznacznie, ponieważ nie robił nic, co by spowolniło wszystko co miał zaplanowane chłopak.

    W taki sposób opuścili swój domek, a Felix grzecznie szedł tuż przy chłopaku, nie wiedząc czego oczekiwać i co miał w planach. Domyślał się, że to miało związek z jego urodzinami, dziwne byłoby gdyby Theo niczego nie wymyślił, nawet gdyby prosił aby niczego nie robił.

    Chwilę później znaleźli się na miejscu, a młodzieniec pomógł mu rozłożyć koc. Mimo wszystko na moment zawiesił się na ogólnym widoku przed sobą, gdzie od tafli jeziora odbijało się światło księżyca, a z oddali widoczna była masa domków, które ładnie zgrywały się z całym kontrastem. Dopiero tej chwili usiadł tuż obok przyjaciela, spoglądając na niego z widocznym uśmiechem.
    Podobało mu się tu.

    Jednak to nie miał być koniec niespodzianki. Już jakiś czas widział w dłoni starannie zapakowany prezent, na który starał się nie patrzeć nazbyt często. Ciekawość zżerała go od środka, co takiego wymyślił Theo. Zawsze starał się z całego serca i lubił od niego dostawać upominki, które miały dla niego bardzo cenną wartość. Kiedy już nadszedł czas, niczym zniecierpliwione dziecko chwycił w dłonie pudełko, a prowizoryczne światło oświetliło mapkę, która stanowiła dla niego prezent. Dodatkowo słowa, które wypowiedział chłopak spowodowały, że Felixowi zaświeciły się oczy od szczęścia, a lekki uśmiech na twarzy stał się jeszcze bardziej szerszy, mimowolnie okazując swoją radość na to wszystko.

    O rany, jesteś niesamowity. Ten prezent jest bardziej niż zajebisty — wyszczerzył się do niego, szybko zgarniając go do siebie ramieniem aby móc z całej siły uściskać drobne ciało — Po prostu brakuje mi słów. I jeszcze na magnesy! Nasze magnesy! I ten album! — zaczął się ekscytować, usilnie nie chcąc wypuścić go z mocnego uścisku. W tym samym czasie światło z telefonu zniknęło, a swój wzrok skierował w stronę zjawiska meteorycznego. Automatycznie uścisk blondyna stał się luźniejszy, a na dłuższy moment odcięło mu mowę.

    Kuurwa, Luci — rzucił po dłuższej chwili, naprawdę nie wiedząc jak na to wszystko miał zareagować — Dawaj pyska! — dodał nagle i niespodziewanie przyciągnął go do siebie, dając mu solidnego glonojada w policzek, chociaż niewiele brakowało od tego aby rzeczywiście pocałował go w usta — Stary, dziękuję Ci. Nie mogę doczekać się aż rzeczywiście zaczniemy razem zwiedzać, a ten album, ta mapa... — urwał, zagryzając wargę w zauważalnej radości. Nie kończąc zdania do rąk wziął album i pomimo tego, że był pusty, a w tej ciemności niewiele widział, przeglądał go, wizualizując sobie pierwsze zdjęcia, które przez te dni zdążyli sobie zrobić.    

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Wto 15 Mar 2022, 19:53

    Dobrze, może nieco przesadzał. Zapewne obyłoby się bez mdlenia ale na pewno byłby nerwowy i zżerany przez wyrzuty sumienia. Głupota, państwo Sawyer nie raz zapewniali go, że to żaden problem i chętnie zabiorą przyjaciela syna bez najmniejszych haczyków. Niestety, Theodore był podatny na stres, dodatkowo nasilany bujną wyobraźnią i potrzebą przeanalizowania wszystkiego w głowie po kilka razy. Sprawy finansowe były sporym czynnikiem, nawet jeśli nie jedynym. Inaczej już nie umiał, mając czwórkę rodzeństwa na głowie i sporo obowiązków jak na nastolatka, które brał na siebie bez słowa sprzeciwu by odciążyć rodziców. Z czasem zaczęło się to przenosić na drobiazgi, jak naprzykład wybranie odpowiedniego prezentu na osiemnastkę przyjaciela.

    Z przygryzioną wargą wpatrywał się blondyna oczekując reakcji na zawartość pudełka. Sposoba się czy może jednak Theodore nieco się wygłupił ze swoim pomysłem? A może zostanie to źle zinterpretowane? To nie tak, że nagle mu się odwidziało i planował uszczuplać rodzinę chłopaka z kasy. Ta szkolna wycieczka którą dał radę opłacić w zupełności sam zainspirowała go do podobnych wypadów już tylko we dwójkę, na własnych zasadach. Oczywiście nie będzie to od razu niewiadomo coś, ale gdzieś trzeba zacząć.

    — Złamiesz mnie — stęknął, porwany w uścisk wyciskający wszelkie powietrze z płuc. Zaparł się nieco o ramiona Felixa, chyba głównie z zasady skoro uśmiech na twarzy świadczył, że tak naprawdę wcale mu to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, ten jeden gest rozwiał wszelkie obawy kłębiące się pod ciemną czupryną.

    Wciąż w silnym uścisku, całe szczęście już nie miażdżącym bo przecież musiał oddychać, zadarł głowę. Przez niesamowity widok i jemu zabrakło słów. Wyszło jeszcze lepiej niż się spodziewał, dzięki ich lokacji bez zbędnych świateł latarnii ulicznych, czy też tego bijącego z okien licznych domów. Z zachwytu wyrwało go dopiero mocne pociągnięcie i siarczysty pocałunek w polik. Nie spodziewał się tak nagłego ruchu na tyle by Sawyer wyrwał z gardła szatyna dziwny dźwięk, gdzieś pomiędzy zduszonym okrzykiem a mało męskim jękiem sprzeciwu.

    — Wszystkiego najlepszego, wariacie — zaśmiał się i tym razem to on uścisnął mocno towarzysza. Wykorzystał okazję i zmierzwił mu również włosy, nawet jeśli nie zrobiło to najmniejszej różnicy przez ich długość. Wyplątał się z uścisku by w zamian usiąść wygodnie na kocu i wesprzeć się o umięśnione ramię.

    — Ah, i nie zapomnij o urodzinowym życzeniu na spadającą gwiazdę. Może przyniesie ci dziewczynę która da radę się nieco dłużej utrzymać — przypomniał mu w uszczypliwym żarcie, bo świeczek i tortu nie miał. Ze względu na zależność od pogody, przywożenie wrażliwych na temperaturę łakoci nie wchodziło w grę. Chociaż...

    — O, albo czekaj — natchnięty kolejnym pomysłem wygrzebał z kieszeni paczkę fajek i zapałki. W pierwszej kolejności wyjął papierosa, wsuwając go między wargi i odpalając jedną z zapałek. Ten sam płąnący kawałek drewa podsunął Felixowi na bezpieczną odlegość. — Dmuchaj na szczęście.

    Może trochę naciągane ale przecież zapałce nie było daleko do świeczki. Gest się liczy czy coś w tym kierunku. Mając ten jeden powód do drobnego stresu z głowy mógł się w pełni odprężyć. Niespodzianka wypaliła, Sawyerowi spodobał się prezent więc Theodore z satysfakcją położył się płasko na plecach. Głowę wcisnął na udo blondyna, robiąc sobie z niego poduszkę. Z tej pozycji podziwiał skrzące się niebo, wypuszczając z ust siwe obłoki dymu, pilnując tylko by nie leciały one Felixowi prosto w twarz.

    — Wino jest tanie, paskudne i zapewne nieprzyjemnie ciepłe, więc nie krępuj się. Schłodzenie i tak nic by go nie uratowało — oznajmił z zaczepnym uśmiechem, gestem dłoni wskazując na leżącą w zasięgu ręki butelkę. Nic innego nie udało mu się zwinąć bez ryzykowania, że zostanie nakrytym.



    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Pon 21 Mar 2022, 02:29


    Dla Felixa wiele znaczył ten prezent. Nie oczekiwał, że od razu Theodore zacznie z nim i jego rodziną jeździć na drugi koniec świata, ale miał już pewność tego, że kiedy zakończą liceum, chłopak może być bardziej przychylny na różnego rodzaju wycieczki. Z początku do innych Stanów, aby ostatecznie skończyć w jakieś Europie czy Azji — ta wizja cieszyła go bardziej niż cokolwiek innego, ponieważ bardzo chciał mieć wspomnienia ze wspólnych wyjazdów, a Theo zrobił wszystko co mógł, aby one jak najdłużej przetrwały w jego pamięci. Ten album i ta obietnica w postaci słów oraz mapy stały się na to żywym dowodem. Felix był wniebowzięty, co dało się zauważyć po jego reakcji, której nawet nie potrafił jakkolwiek powstrzymać. Uśmiech cisnął mu się na usta, a delikatne rumieńce dawały o sobie znać. Całą, pozytywną energię i emocje musiał przelać na uścisk, który z pewnością wyraził więcej niż tona słów, które cisnęły mu się na usta.

    Trudno, będziesz złamany — wyznał, ponieważ w tym momencie bardzo potrzebował przekazać mu w ten sposób to co czuł. Zresztą, uściski i wszelakiego rodzaju przytulanie w ich przypadku są czymś na porządku dziennym. Ślinienie własnych policzków także. Jego uśmiech tylko potwierdzał go w tym, że nie przeszkadzało mu to tak samo jak Felixowi.

    Po krótkim zamachu na polik i wymianie uścisków, puścił ciało chłopaka, oddając mu swobodę ruchu. Z westchnieniem pełnego oczarowania obserwował spadające gwiazdy, doskonale wiedząc że ten dzień na zawsze zapadnie mu w pamięci. Niby nie było to nic wielkiego, ale jednak na blondynie robiło to ogromne wrażenie. Nawet nie wiedział kiedy mimowolnie objął chłopaka ramieniem, z lekkim uśmiechem obserwując widok tak niesamowity, że aż zapierało dech w piersi.

    Urodzinowym życzeniu mówisz? — mruknął w zastanowieniu bardziej do siebie, dumając nad tym, co mogłoby stać się jego tegorocznym życzeniem. Chociaż słysząc dalszą część zdania od Theo, Say prychnął pod nosem, kręcąc na to głową. Szczerze mówiąc byłoby to ostatnie czego chciałby sobie życzyć. Nieszczególnie zależało mu na znalezieniu miłości życia. Dobrze byłoby takową kiedyś spotkać, ale na chwilę obecną nie widział siebie w roli idealnego chłopaka.

    Mmm? — spytał zaciekawiony, spoglądając na niego kątem oka, tylko na chwilę odrywając wzrok od rozświetlonego nieba. Z początku zmarszczył brwi na to, co kombinował chłopak, nie do końca chcąc połączyć kropki w sensowną całość. Dopiero później zrozumiał jego cały koncept, na co krótko zaśmiał się do siebie. Nie wahał się nawet przez sekundę, ponieważ jego życzenie od dłuższej chwili wisiało w powietrzu, zniecierpliwione chwilą oczekiwania. Po nabraniu w płuca powietrza, dmuchnął w zapaloną zapałkę, uważając przy tym na palce Theo — jeszcze brakowało tego aby poparzył swojego BFF.

    Dmuchnąłem — odparł z szerokim uśmiechem, tym samym spoglądając na przyjaciela. Oczywiście niemożliwym było wyciągnięcie od Felixa życzenia, o którym sobie pomyślał. Ostatecznie zależało mu na tym, aby zostało spełnione, a przecież jak wszystko wypapla, to cały urok tej chwili przepadnie.
    Usiadł więc wygodniej, z tyłu wspierając się dłońmi, a przyjemny ciężar ciała w ogóle mu nie przeszkadzał, tak samo jak dym, który ulatywał z papierosa.  

    A tam pierdolisz, dawaj je — rzucił, wykorzystując swoje długie ciało, w tym ręce i udało mu się sięgnąć po butelkę, którą jakimś cudem Theo zwinął ze swojej pracy. Felix szybko je otworzył, ponieważ urok tanich win jest taki, że nie posiadały korka, a kiepskiej jakości nakrętkę. Chłopak nawet nie zamierzał tego wąchać — przechylił butelkę, przykładając dziubek do ust i upił pierwszy, całkiem sporawy łyk czerwonej cieczy. Po chwili dało się zauważyć skrzywioną minę na twarzy Felixa i ogólne zniesmaczenie.

    O kurwa, jakie niedobre — rzucił, mimo wszystko podając butelkę alkoholu dalej, prosto do rąk Theo. Nieważne jak niedobre, ważne że posiadało procenty.

    I w taki sposób minął im ten czas; na rozmowach, na połapaniu papierosach oraz piciu. Trochę obgadali ludzi z klasy, trochę pośmiali się z dotychczasowej wycieczki, a trochę powyobrażali sobie jak to razem podróżują po świecie, zwiedzając najciekawsze kątki świata. Czas mijał, a wraz z nim skończył się im jedyny alkohol, który pomimo mniejszych procentów całkiem dobrze zadziałał na wesołe nastroje chłopaków. Felix nie krył się z tym, że posiadał słabą głowę do alkoholu i po paru szotach był już w innym wymiarze.

    Mmh, alkohol się skończył — oznajmił kiedy próbował jeszcze wyciągnąć z tej butelki chociaż malutki łyk — Zbieramy się? W sumie dla beki pooglądałbym jakiegoś pornola, ale tu trochę dziwnie — rzucił pół żartem, pół serio, spoglądając się w niebo, po którym nie było już śladu po spadających gwiazdach.  

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Pon 21 Mar 2022, 20:10

    Zdmuchnięta zapałka wróciła bezpiecznie do małego pudełka by nie śmiecić na łonie natury. Wystarczał popiół strzepywany z papierosa którym Theodore zaciągał się z błogością wymalowaną na twarzy. Pomimo ogromnych chęci nieczęsto było dane mu palić więc gdy mógł korzystał z okazji. Tego wieczora na jednym na pewno się nie skończy.

    — A wiedziałeś, że od tej zasady o sekretach, by nikomu ich nie mówić jest zawsze jeden wyjątek?— zaczął z cwanym uśmiechem. Ciekawiło go cholernie czego zażyczył sobie blondyn, zwłaszcza po wstępnej reakcji na podsuniętą mu sugestię. — Przyjacielowi zawsze można powiedzieć każdy sekret bez konsekwencji.

    Poruszył sugestywnie brwiami, co prawda długo o tę infromację go nie męcząc. Przyjemna atmosfera i rozświetlane co chwilę niebo efektywnie rozpraszało. Względną ciszę przerwał wybuch śmiechu szatyna. Reakcja na tanie, ciepłe wino była piękna i żałował, że nie przygotował sobie kamerki by to uwiecznić. Cóż, ostrzegał. A pomimo tego podniósł się do siadu, przyjął butelkę i upił równie solidnego łyka. Skrzywił się strasznie, wystawiając język w geście odrazy. Całe szczęście każdy kolejny łyk sprawiał, że smak alkoholu był łatwiejszy do zniesienia. Nawet nieco za bardzo. Podczas gdy Felix miał słabą głowę, Theodore miał praktycznie zero doświadczenia z procentami więc i jemu szybko zaszumiało przyjemnie w głowie.

    — Ja ci mówię, Say, i jeszcze zobaczysz, że mam rację — nawijał pomiędzy kolejnymi łykami, wymachując dłonią trzymającą szluga. — Grayson to jeden z tych dupków którzy nie potrafią się przed sobą przyznać, ze kręcą ich męskie klaty zamiast wielkich cycków. Po prostu zazdrości — kto by pomyślał, że z Hearth'a po alkoholu wychodziła taka zawzięta plotkara. Przy tej sesji obgadywania klasy nie mógł powstrzymać się przed zirytowanym wyrzucaniem żalów względem osoby zdeterminowaniem do dogryzania mu na każdym kroku. Zapewne kontynuowałby dalej gdyby nie smutna wieść o skończonym napoju.

    — Ah, coś tak czułem by wziąć więcej — westchnął by zaraz parsknąć cicho. To się wymyśliła Sawyerowi ciekawa zachcianka. Podniósł się z koca, otrzepując po drodze spodnie, na końcu oferując chłopakowi wyciągnętą rękę. — W takim razie mam dla ciebie wyzwanie, jeśli się piszesz — ozywiście, że się pisał, nawet jeśli jeszcze o tym nie wie. Jak będzie trzeba do swoje wyjęczy by Felix zgodził się na to co ma do zaproponowania, choćby w celu zapewnienia przyjacielowi rozrywki. — Jeśli taką masz ochotę to znajdź coś co nam obu podjedzie.
    Posłał blondynowi wyzywające spojrzenie, zbierając wszystko co ze sobą przynieśli. Koc, pustą butelkę, nawet upewnił się by solenizant nie zapomniał żadnej części swojego prezentu. Upewnił się dwa razy, decydując w końcu, że mogą iść. Droga powrotna minęła im szybko, w akompaniamencie dalszych śmiechów i przekomarzania. Cud, że nikt nie wyszedł by ich pogonić za hałas.

    Mały tobołek niesiony przez Theodore'a spoczął na podłodze zaraz za drzwiami. Później się tym zajmie. Na razie świat za bardzo kołysał mu się przed oczami więc najzwyczajniej opadł wygodnie na kanapę. Poklepał miejsce obok siebie, posyłając Sawyer'owi wyczekujące spojrzenie.

    — Do dzieła, Say. Zachwyć mnie czymś — powiedział zaczepnie, mając spore wątpliwości w sukces misji jaką wymyślił. Kobiety absolutnie go nie pociągały, za to Felixa nie kręcili mężczyźni. Był naprawę ciekawy co wymyśli.

    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Sro 23 Mar 2022, 03:09


    Naprawdę? Pierwsze słyszę — przyznał ze złośliwym uśmiechem na twarzy, doskonale wiedząc dokąd prowadziły słowa chłopaka. Tak łatwo nie da siebie podpuścić, więc nawet jeśli odrobinę pojęczy mu nad uchem, Theodore niczego nie wyciśnie z blondyna. Nie coś tak istotnego i osobistego, a sam nie był do końca pewny wagi swojego życzenia, więc siłą rzeczy wolał z losem nie igrać.
    W szczególności kiedy to życzenie dotyczyło ich wiecznej przyjaźni.

    Całe szczęście Luci szybko dał za wygraną i odpuścił, a Felix już całkowicie mógł cieszyć się chwilą przyjemności ze swoim best friends forever. Na całe szczęście nie tylko jego reakcja na wino była tak miękka i paskudna, Felix w zasadzie nigdy nie przepadał za smakiem alkoholu, ale lubił stan upojenia, w którym potrafił sobie pozwolić na więcej. Znaczyło to o tyle, że zawsze wychodziły wszelakiej maści pragnienia i bywał jeszcze bardziej otwarty niż zwykle. To właśnie przez to Amelia mogła nagrać filmik z jego karaoke, gdzie był praktycznie nagi, a na biodrach miał przywiązany wyłącznie ręcznik. Nigdy jej tego nie wybaczy, a braterska zemsta już zmierzała!

    Chłopak przytakiwał mu między jednym, a dziesiątym łykiem wina, w zupełności zgadzając się ze słowami młodzieńca.

    Nie pamiętam dobrze, ale to chyba on zrobił awanturę swojemu kumplowi kiedy przelizałem się z nim na tej imprezie co Ci opowiadałem, że pedał i to obrzydliwe. Drama z tego wyszła, że ja pierdolę, a nie umie przyzna się, że po prostu na niego leci tylko jest pieprzonym toxikiem — dodał Felix, kręcąc głową z niedowierzania i przy okazji z bezsilności — A jak, że zazdrości. Zawsze będziesz o milion kroków lepszy. A spróbuje tylko raz jeszcze nazwać Cię ciotą, to nie skończy się tylko na złamanym nosie — odparł, doskonale zdając sobie sprawę z niektórych uwag, które są kierowane do Theo. Oczywiście pod wpływem Felix jeszcze bardziej musiał pokazać honor i dumę rycerza na białym koniu, broniąc dobrego imienia przyjaciela do tego stopnia, że aż własnymi rękami dokładnie musiał wszystko wygestykulować.  

    Noo, miałem wziąć piwo, ale zapomniałem spakować — stęknął z własnego zapominalstwa, ale w rzeczywistości nie miał zbyt wiele czasu na to, aby przepakować całą walizkę, przespać się i wstać po 2 godzinach spania na kolejny wyjazd. Po chwili sam parsknął krótkim śmiechem, dołączając do Theodore. Poczuł, że musiał to zrobić, nawet jeśli otwarcie drwili z jego niecodziennej zachcianki. Chwycił się dłoni ciemnowłosego, podciągając się. Zachwiał się, ale czując stabilną równowagę, pozbierał swój prezent, samemu upewniając się, czy wszystko wziął.

    Ale masz kurwa pomysły — rzucił, w jednym momencie mając kompletnie czarną dziurę na temat tego, co może im obu się podobać. Felix tak na dobrą sprawę nie zagłębiał się nigdy w to, co lubił przyjaciel, a on też nie dzielił się zbyt wieloma informacjami w tym temacie. Lekko pijany umysł podsuwał mu niebezpiecznie różne pomysły, ale podświadomość mówiła mu, że żadne z nich nie będą właściwe.

    Ostatecznie nie powiedział nic o tym, że wyzwanie przyjmuje lub też go nie przyjmuje, ale po spojrzeniu Saya dało się zauważyć, że wziął sobie słowa głęboko do serca, a jego myśli krążyły wokół tego tematu. Pod jakimi hasłami w ogóle miał szukać? Dało się coś takiego znaleźć? Nie był ekspertem w tej dziedzinie, a jedynie niewyżytym nastolatkiem z fantazjami, który od czasu do czasu lubił pooglądać sobie pornosa. Nawet nie wiedział kiedy mimowolnie jego ręką znalazła się pod ręką chłopaka, a wesołym i pijanym krokiem dotarli do swojego domku, z pewnością przy okazji kogoś budząc.

    Kiedy znaleźli się już w środku, Felix odłożył prezent gdzieś na komodę, aby po chwili z rozmachem wylądować na komodzie tuż po tym jak z sypialni zabrał swojego laptopa. W mgnieniu oka podłączył się do swojej sieci w komórce, a w przeglądarce incognito włączył lubiana przez niego stronę porno.

    Ekspert już szuka — rzucił z rozbawieniem, przeglądając przeróżne działy, przeróżne hasła, niekiedy nawet marszcząc brwi od tego, co zauważył — Mogę Cię zachwycić dwoma penisami i niesamowicie seksowną oraz ponętną kobietą, bo raczej nie chcesz oglądać jak to laska wkłada typowi — odparł, a widząc jedną taką miniaturkę aż się skrzywił — Z tego co widzę ten drugi czasem pozwala sobie włożyć — dodał, jednocześnie pokazując miniaturę filmiku, który rzucił mu się w oczy. Co na to drugi ekspert tego wspaniałego pomysłu?      

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Sro 23 Mar 2022, 19:52

    — Wybaczam. Pewnie musiałeś pędzić prosto z samolotu prosto do autokaru — zaśmiał się, klepiąc blondyna po ramieniu. Innym razem napiją się piwa. Jedno, tanie wino o obecność swojej ulubionej osoby była wystarczająca. Prawda była taka, że gdyby Theodore kiedykolwiek pomyślałby o zwiątpieniu w siebie, to przyjaciel szybko wybiłby mu to z głowy. Z resztą, jak mogło brakować mu pewności siebie mając Felixa? Chłopak nieustannie wspierał go na każdym kroku, dzielił się szczerą opnią nawet jeśli nie była ona zbyt przyjemna a co najważniejsze, wierzył w niego bez granic. Ileż to razy szatynowi zaczynało brakować na coś sił bądź chęci a Felix był tuż obok, gotowy by pchnąć go o ten kolejny krok i rozruszać ten mały zastój. Ufał mu jak nikomu, bez granic, czując się komfortowo niezależnie od sytuacji.

    ...co doskonale tłumaczyło to jak znalazł się na kanapie w ich wakacyjnym domku, czekając aż przyjaciel wybierze im jakiegoś pornola. No i alkohol. Buty skopnął już na wejściu, bluzę zdjął w drodze od kanapy by rozsiąść się na niej wygodnie, z wyciągniętymi przed siebie nogami. Z tej pozycji śledził poczynania Felixa, począwszy na zniknięciu w sąsiednim pokoju. Tyle wystarczyło by potwierdzić przyjęcie tego pokręconego wyzwania, pchniętego na język procentami. Laptop był już niczym oficjalna pieczątka z podpisem.

    — Czekam — powiedział, nie tracąc dobrego humoru i rzeczywiście, czekał prawie nieruchomo. Jedynie oczy podążały za przemykającymi zwinnie po klawiaturze palcami. Oderwał go dopiero jakże zachęcający opis filmiku, na który uniósł brew. Nachylił się bliżej by spojrzeć prosto w ekran oraz widniejącą na nim miniaturkę filmiku.

    — Nie ukrywam, pegging jest daleko szczytu moich upodobań — mruknął krzywiąc się nieco. Nadział się na tę kategorię przy jednej z pierwszych wizyt na stronach dla dorosłych, gdy jeszcze odkrywał samego siebie i swoje upodobania. Bezpiecznym było stwierdzenie, że zaczął takich flimików unikać niczym jakiejś paskudnej zarazy.

    — Klikaj. O tej brunetce nie będe się wypowiadać ale ten... — wskazał palcem na jednego z mężczyzn który w tym całym układzie wyglądał na tego bardziej dominującego, mrużąc nieco oczy. — Wygląda bosko.

    Blondynowi udało się trafić - wskazany facet idealnie wpasowywał się w to co lubił szatyn. Wysoki, z idealnie wyrzeźbionymi mięśniami i szerokimi barkami. Do tego ociekający pewnością siebie, z odpowiednią dozą delikatności, a przynajmniej na to wskazywał podgląd. Rekompensowało to świetnie obecność kobiety która wydawała się robić za główną atrakcję, przynajmniej na wstępie. Więc z początku Theodore nie wyglądał na specjalnie zainteresowanego, co zmieniło się gdy mężczyźni zaczęli poświęcać więcej uwagi sobie nawzajem. Przełknął ciężej czując pierwszą falę ciepła zalewającą mu twarz. Za to druga spłynęła już w dół, świadcząc o powoli skradającym się i stopniowo wzrastającym podnieceniu. Nie minęło wcale dużo czasu a szatyn poprawił się w miejscu, podciągając nogę by ukryć nieco powoli odznaczające się wybrzuszenie w spodniach.

    — No kurde — aż fuknął, zagryzając nieco wargę. Reakcja wywołana zmianą kamery na tę która na pierwszy plan wystawiała znów krągłe piersi zamiast kuszących mięśni męskich klat. Zerknął kątem oka na towarzysza, ciekaw jak on reaguje na ten mały seans. Cóż, jemu też coś się należało od życia, a przecież sam rzucił pomysłem by razem coś obejrzeć.


    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Sro 30 Mar 2022, 00:27


    Prawda, naprawdę szybko musiał przeorganizować sobie walizkę, aby zdążyć na ten wyjazd. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że jeszcze czekała ich impreza zrobiona w willi z okazji jego osiemnastki, bez młodszej siostry i rodziców. Przyjść miało całkiem sporo osób, a był to przedostatni dzień przed rozpoczęciem szkoły. Skoro dzisiaj Theo nie miał skrupułów przed tym, aby napić się ten pierwszy raz, to na imprezie na pewno go nie oszczędzi. Ciężko będzie mu odmówić za te wszystkie razy, w których go wspierał, jak i na co dzień motywował do życia. Felix potrafił mieć w sobie ogromne pokłady pozytywnej energii, którą lubił się dzielić. Szczególnie z przyjacielem, który tak wiele dla niego znaczył oraz tak sporo brał na swoje barki. Co prawda blondyn również miał swoje zajęcia, nauka grała u niego główną rolę w życiu, a do tego dochodziło mnóstwo dodatkowych zajęć oraz inne obowiązki. Mimo wszystko ten czas w pełni przeznaczał na siebie oraz swój rozwój, a doskonale wiedział, że Theodore brał na siebie każdy możliwy obowiązek w domu, byleby tylko pomóc. odkładając osobiste cele na dalszy plan.

    Wiedział więc, że ich zaufanie było na bardzo wysokim poziomie, o czym świadczył ten moment, ta chwila. Felix nie widział nic złego w oglądaniu filmu dla dorosłych w jego towarzystwie. Co prawda Theo w teorii nie powinien widzieć tego typu materiały ze względu na swoją niepełnoletność, w rzeczywistości kto przejmowałby się takim drobnym szczegółem? W dodatku nie zamierzał sobie do niego walić, w zasadzie filmy pornograficzne rzadko kiedy wywoływały u niego jakiekolwiek podniecenie. Od czasu do czasu zrobiło mu się bardziej gorąco, ale nie martwił się, że jego męskość odmówi mu współpracy.

    Po co więc chciał oglądać coś takiego?

    Naprawdę? Myślałem, że jeszcze w pełni nie odkryłeś swojej seksualności — odparł dosyć dokuczliwie, raczej mając świadomość tego, że skoro Theo przyznał otwarcie do bycia gejem to tego nic już nie zmieni. W sumie nie łudził się, nie uważał też to za coś niewłaściwego. Na dobrą sprawę ciężko wyobrażał go sobie z jakąś kobietą u boku, to po prostu do niego nie pasowało.  

    Pokręcił głową na słowa o brunetce, nie komentując w żaden sposób wypowiedzianych słów. Co prawda, niektóre aktorki nawet i dla Felixa były niezbyt ładne, ale nie oglądał tego po to, aby w tym momencie czuć z tego powodu podniecenie. Raczej wybrany pornos chciał obejrzeć sobie dla żartów, trochę pośmiać się z niektórych scen, a przy okazji sprawdzić jak reagował na to wszystko Theo.

    Kliknął znaczek play, a pijacki uśmiech wkradnął mu się na ust. Laptop postawił na stoliku przed nimi, aby razem mieli dobry widok na pojawiający się obraz. Oczywiście nie mógł powstrzymał się od niektórych komentarzy, dodając swoje mniej lub bardziej śmieszne albo sprośne wstawki. Czasami dłużej zapatrzył się na postać kobiecą, aby po chwili skupić swój wzrok na postaciach męskich. W tym aż trzydziestominutowym filmie nie było nic, co mogło wywołać u niego podniecenie, natomiast organizm Theo miał na ten temat inne zdanie. Felix nie do końca miał świadomość reakcji chłopaka na coś, co puścił po to aby głównie pośmiać się.    

    Nagle usłyszał słówko "kurde", przez co aż spojrzał na chłopaka, z góry do dołu mierząc go wzrokiem. Zmrużył oczy, marszcząc przy tym zabawnie brwiami. Widać, że starał się coś zrozumieć.

    Tobie to się podoba? — spytał, trochę zaskoczony, ponieważ nawet na nim nie wywoływało to większego wrażenia. Pomimo bycia nastolatkiem i wariactwa hormonów, nagość na ekranie go nie podniecała tak bardzo. A może po prostu ze względu na obecność dwójki mężczyzn nie mógł w pełni skupić się na tym, co naprawdę lubił.

    W sumie... Skąd wiesz, że seks z facetami to jest to, co Ci się spodoba? Może to nie być takie przyjemne jak Ci się wydaje — wypalił nagle, na powrót swoje spojrzenie przemieszczając po ekranie, starając się ocenić to, w jakim stopniu rzeczywiście mogło mu się to wszystko podobać. Mimo wszystko jego pijacki umysł nie umiał sobie z tym poradzić na tyle, aby tego jakkolwiek nie kwestionować. A przecież nie przeszkadzało mu to, że jest gejem. Z drugiej strony wiedział, że nigdy nie doszło do żadnego zbliżenia między nim, a inną dziewczyną, dlatego zastanawiał się nad tym, skąd w ogóle uznał, że mężczyźni go pociągają. Jak Felix miał wiedzieć, że przypadkiem też nie podobają mu się faceci? Przecież nie miał problemu aby ich całować, z drugiej strony nie potrafił wyobrazić sobie stosunku z kimś tej samej płci. To było dla niego zbyt pokręcone i może właśnie dlatego chciał wiedzieć.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Sro 30 Mar 2022, 20:04

    W domu Hearthów ciężko było o nieco prywatności. W ich czteropokojowym domu jeden przypadał rodzicom a pozostałe trzy podzielone były między rodzeństwem. Jeden dla bliźniaczek, drugi dla Theodore'a i Jamiego a ostatni, najmniejszy trafił się Hannie. Kiedyś należał on do najstarszego z dzieci ale dziewczyna wywalczyła go sobie argumentami, że jako dorastająca kobieta nie powinna dzielić przestrzeni z młodszym bratem. Za to starszy brat uległ, bo jak mógłby nie? Przez swoją miękkość względem rodzeństwa płacił za to brakiem czasu by zająć się sobą kiedy mu to pasowało.

    Może to właśnie dlatego nie potrzebował wiele by zacząć reagować. Nawet chowając się w łazience z telefonem musiał liczyś się z tym, że w każdej chwili ktoś z rodziny może zacząć domagać się zwolnienia pomieszczenia. Potrafiło zabić to wszelkie chęci. A może była to po prostu kwestia braku doświadczenia? Zdecydowanie na to wskazywał brak reakcji Felixa. Co prawda nie był jakimś wielkim playerem, zmienającym dziewczyny jak rękawiczki. Jednak zdecydowanie miał o wiele doświadczenia w zbliżeniach cielesnych od przyjaciela. Heartha godziło to nieco w jego męskie ego.

    — Erhm... Noo, tak — odpowiedział, nagle nieco speszony tym faktem, wzbogacając się o blade wypieki. Później zwali to na efekty alkoholu oraz braku podobnych dyskusji o własnej orientacji. Nawet wychodząc z tej metaforycznej szafy ograniczył się do prostego stwierdzenia. Jakby informował kumpla o pogodzie. Zapytany więc o szczegóły przechylił lekko głowę, zastanawiając się nad odpowiedzią. Zadanie ciężkie jak i banalnie proste przy zamroczonym umyśle.

    — Równie dobrze mógłbym cię spytać skąd wiesz, że nie tobie się to nie spodoba — zaczął, ściągając razem brwi. To prawda, nigdy nie spał z kimś innym, nawet nie miał okazji całować się z chłopakiem. Tak naprawdę jedyne co osiągnął to parę niewygodnych pocałunków ze swoją dziewczyną. Byli razem niecałe dwa miesiące, kończąc na stwierdzeniu, że jest gejem i siarczystym policzkiem od drobnej blondynki. Nieciekawe wspomnenia. — Nigdy nie kręciły mnie cycki ani długie, smukłe nogi. Kiedy wszyscy dochodzili się która nauczycielka jest najładniejsza, ja wolałem przyglądać się z okna nauczycielowi od WF-u.

    Zaczesał włosy w nerwowym geście, uciekając spojrzeniem w bok. Wtedy tego nie rozumiał, biorąc za coś normalnego. Teraz, gdy się o tym zastanowił, wiele było drobnych wskazówek. Z Sawyerem dzielił się tym po raz pierwszy. Żaden z tego sekret, po prostu do tej pory nie nadarzyła się ku temu okazja a szatyn nie czuł potrzeby by ot tak poruszać temat.

    — Wiesz, niby całowałeś się już z chłopakami ale zawsze w żartach bądź w formie wyzwania. Więc teoretycznie nie wiesz czy sposobałoby ci się coś więcej — wrócił spojrzeniem do szarych oczu, wpatrzonych w niego z ciekawością. — Lubisz krągłe piersi, ale skąd wiesz, że płaska, męska klata nie będzie w łóżku równie pociągająca? Albo, że obciąganie innemu facetowi nie będzie równie dobre co doświadczanie tego?

    Ciężko było to wyjaśnić. Po prostu wiedział i nie musiał sprawdzać śpiąc z kobietami jak i mężczyznami by porównać doświadczenia. W sumie to nawet nie miałby jak, mając wręcz nieistniejące opcje w ich małej mieścinie. Pole do popisów dla geja były mocno ograniczone.

    — Niby nie wiem czy jak już spróbuje to co i na ile mi się spodoba. Za to wiem, że pociągają mnie tylko męskie ciała, tak jak ty wiesz, że cię nie kręcą. No i to czego już próbowałem, yhm... — poczerwieniał jeszcze bardziej, unosząc dłoń by poruszyć sugestywnie palcami. — ...było całkiem przyjemne.


    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Wto 12 Kwi 2022, 00:48


    W zasadzie Felix nawet nie pomyślał o tym, że Theodore pod tym względem mógł nie mieć zbyt wiele przestrzeni na to, aby poradzić sobie w jakiś sposób ze swoim porannym zwodem lub po prostu popróbować pewnych rzeczy, aby sprawdzić, co tak naprawdę sprawia mu przyjemność. Chłopak nie miał tego problemu, równie dobrze mógłby zaprosić do siebie jakąś dziewczynę na upojną noc, a i tak nikt z domowników nie zorientowałby się zabawami, które działy się zza zamkniętymi drzwiami pokoju blondyna. Dodatkowo każdy z nich dbał o swoja przestrzeń i jeżeli drzwi były zamknięte to pukali, czekając na magiczne słowo "proszę".

    Nie spodziewał się tak skomplikowanej odpowiedzi od niego. W tym stanie każde słowo musiał mielić dużo wolniej, dwa razy dokładnie powtarzając sobie to, co właśnie usłyszał, a i dalej miał wrażenie, że czegoś nie do końca rozumiał. Nie myślał, że zrozumienie tego wszystkiego będzie należało to tak trudnego zadania. Felix od razu założył, że jest po prostu hetero i nigdy nie rozdrabniał się nad swoją seksualnością, uważając to za zbędne. Całowanie na imprezach, co traktował tylko jako formę zabawy, a dotyk i pójście do łózka z mężczyzną było na zupełnie innym poziomie. Teraz przemknęło mu przez głowę, że może brzmieć wyjść na lekkiego hipokrytę.

    Nie wiem. Nigdy nie czułem podniecenia jak całowałem się z jakimś chłopakiem z imprezy, więc założyłem że po prostu mnie to nie kręci — odpowiedział całkiem rozsądnie, równocześnie odpowiadając sobie na zadane mu pytanie. Na tym to w sumie polegało — z drugiej strony nigdy nie pozwolił siebie dotknąć jakoś bardziej intymnie kiedy uderzał w pocałunek z jakimś gejem na imprezie. Z tego co wiedział, Theo też nie pozwolił siebie dotknąć bardziej intymnie kobiecie, nawet jak chodził przez chwilę z jakąś.

    Ej, też przyglądałem się nauczycielowi od WF-u! — zażartował, aby chociaż trochę rozluźnić może z lekka niewygodny temat, aby przyjaciel nie wziął do siebie jego słów jakoś śmiertelnie poważnie. Mimo wszystko ciekawiło go to, co miał do powiedzenia. Przy tej kwestii jakoś nie dużo rozmawiali, tak naprawdę dopiero teraz Felix zdał sobie sprawę z tego jak niewiele pytał ciemnowłosego o to, co mu się podobało i jak typ mężczyzny go pociąga. Kiedy tak naprawdę chciałby cokolwiek spróbować lub może ma jakiegoś ukrytego crusha w szkole?

    No niby taak, ale jak całuję się z dziewczyną na imprezie to czuję taki, no wiesz dreszcz i ogólne podniecenie tym, że doszło do czegoś takiego. Przy chłopakach nigdy tak nie miałem — wyjaśnił, podciągając swoje nogi do góry, aby móc usiąść po turecku na sofie, odwracając się bardziej w stronę młodzieńca. W głębi serca, pomimo tego że w tle leciał całkiem seksowny i sprośny pornos, zależało mu na tej rozmowie. Na następne jego słowa o płaskiej klacie zaśmiał się, z tyłu głowy przeczesując swoje włosy w lekkim zastanowieniu. Szybko jednak speszył się tym, co usłyszał później. Miałby komuś obciągnąć, aby móc to sprawdzić?

    No nie wiem, to wszystko mało mnie przekonuje. Ty tez nikomu nie ciągnąłeś, więc nie wiesz, czy doświadczenie tego będzie tak jak Ci się to wyobraża. Ja myślałem, że seks z dziewczyną będzie nie wiadomo jaki, ale w sumie nie ma w tym nic nadzwyczajnego — odpowiedział, wzruszając ramionami. Chyba ze względu na to, że mimo wszystko doświadczył trochę w łóżku z partnerkami, trudno jest mu zaufać argumentom Theodore.

    Jakoś też nie wierzę aby facet lepiej robił loda od laski kiedy to one nie robią tego dobrze — rzucił machinalnie, przy okazji skarżąc się na to jak to słabe doświadczenie w tej kwestii miał. Może po prostu na takie kobiety trafiał? Albo rzeczywiście to nie jest coś, co go porywało.

    Ostatnie jego słowa zainteresowały go jakoś bardziej. Theo coś próbował? Ale niby co? Niby kiedy? Widząc ruch palcami, Felix uniósł brwi w niemałym szoku.

    . . . Ale Ty tak sobie, naprawdę? — odparł w niemałym podziwu, w zasadzie nie wyobrażając sobie to, że on...  — Nie mówiłeś mi o tym, że cokolwiek próbowałeś... — odchrząknął w zamkniętą dłoń, może tylko odrobinę czując się speszonym wyobrażeniem jakie zrobił mu przyjaciel w głowie.

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Wto 12 Kwi 2022, 22:31

    Ciężko było uznać aktualną sytuację za dobry moment na poruszanie takich tematów. Obaj mieli problem z wydajnym, logicznym myśleniem, przetwarzając wszystko poprzec mgięłkę alkoholu. Theodore wręcz paplał, wyrzucając z siebie pierwsze słowa jakie ślina przyniosła mu na język. Bez zastanowienia czy jakiegokolwiek filtra. Przez to komentarz Felixa został przyjęty bardziej jako drwina niż żartobliwy komentarz mający na celu rozluźnienie atmosfery. Nie kupił również tego argumentu o całowaniu się z chłopakami na imprezie. Bo niby jak można poczuć chociaż cień podniecenia podchodząc do tego z nastawieniem pod śmiech i wygłupy bądź jakieś wyzwanie by sprawdzić kto ma największe jaja?

    — Nawet jeśli nie czujesz nic to i tak już coś. Na myśl, że miałbym całować się z dziewczyną, nawet w ramach głupiego wyzwania, aż mnie cofa. — powiedział szczerze z grymasem niezadowolenia na twarzy. Nie mówiąc już o prespektywie robienia czegoś więcej. Sytuacja niczym z koszmaru, gdzie wszystko jest za miękkie, zbyt delikatne, po prostu nieprzyjemne. Mając takie reakcje na samo wyobrażenie naprawdę wątpił by coś zmieniło się po zrobieniu czegoś więcej z jakąś laską.

    Wsłuchany w argumenty Felixa ściągnął brwi, myśląc nad nimi głęboko. Coś w tym było, jego doświadczenie z mężczyznami było nieistniejące. Być może poświęciłby temu więcej uwagi, sprowokowany do przemyślenia własnej orientacji i otworzenia się na możliwość, że to blondyn ma tu więcej racji — że bez sprawdzenia nie może wiedzieć na pewno, otwierając dyskusje, sprowadzając ją na bardziej filozoficzne tory. Gdyby nie inny fakt który nagle skupił na sobie uwagę szatyna.

    Młody Hearth był dumny z więzi jaka wytworzyła się między nim a Felixem. Czuł ogromną satysfakcję mogąc powiedzieć, że wie o nim więcej niż ktokolwiek inny, nawet ci głośni kumple oznajmiający donośnie swoją obecność w każdym pomieszczeniu. Śmiał powiedzieć, że znał go lepiej niż własna rodzina. Więc dlaczego gdzieś tam, w świecie były dziewczyny wiedzące o siedzącym naprzeciw chłopaku coś czego nie wiedział sam Theodore? Nie mówiąc o przypadkowych chłopakach z imprez którym Say nie poświęcił nawet cienia uwagi po. To pierwsze jeszcze był w stanie uzasadnić, przecież leciał na kobiety więc to normalne, że robił z nimi rzeczy których nie robił ze swoim nauczycielem. Na trzeźwo i drugi powód by łatwo zbył ale teraz, po procentach wypierających całą logikę i sensowne myślenie, ugodziło go to. Dodatkowo, właśnie obaj mieli nauczyć się czegoś o pijanym szatynie. Mianowicie, że robił się niesamowicie śmiały, robiąc nim zdążył pomyśleć.

    — Nigdy nie było okazji ani powodu bym nagle z tym wypalił — odpowiedział, unosząc dłoń by rozmasować nieco kark, jakby tym gestem mógł odgonić odrobinę dyskomfortu jaki poczuł. Również poprawił pozycję, przekręcając się przodem do przyjaciela. Jedną nogę, zgiętą w kolanie miał pod sobą, drugą wciąż wspierając o ziemię. Przygryzł wargę, skubiąc ją w geście zdradzającym nerwowość bądź niepewność. Uciekł wzrokiem w bok, następnie spuszczając na własne dłonie by na końcu wbić je w siedzącego naprzeciw nastolatka. Z nowym błyskiem w oku i determinacją.

    — Więc... — zaczął powoli, przechylając głowę w zastanowieniu. —Twierdzisz, że nie da się wiedzieć na pewno co się lubi bez przetestowania tego w praktyce? — spytał, mrużąc delikatnie oczy. — W takim razie żaden z nas nie może być w pełni pewien swojej orientacji. Skoro ty nie próbowałeś niczego intymnego z mężczyzna a ja... z nikim.

    Skrzywił się nieco, niezadowolony ze swojego ewidentnego braku doświadczenia. Pokręcił lekko głową by odgonić tę myśl, woląc teraz skupić się na celu jaki sobie obrał. Nachylił się w stronę Sawyera, intensywnie patrząc prosto w jego szare oczy. Wziął głębszy wdech, stwierdzając, że nie ma nad czym się zastanawiać i po prostu podnosząc gwałtownie na klęczki, nie dając jeszcze Felixowi czasu na reakcję. Oparł dłonie na szerokiej piersi, wykorzystując ją jako dodatkowe podparcie dla lepszej równowagi.

    — A skoro tak to może po prostu to przetestujemy? — zasugerował ściszonym głosem, niemal szepcząc. Z odległości którą im narzucił obaj mogli wzajemnie poczuć oddech drugiego na twarzy. Spuścił wzrok na usta Sawyera, nawet nie rejestrując, że przełknął ciężej i rozchylił nieco własne wargi. Od pocałunku niewiele ich dzieliło, wystarczyło by blondyn zadarł głowę. —Noo... chyba, że się cykasz i boisz, że ci się spodoba.

    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Venceslaus Sro 13 Kwi 2022, 02:12


    Czasami właśnie takie chwile bywały doskonałymi do tego typu rozmów. Nie musiało to być wcale wydajne, ani tym bardziej logiczne. Zwykła, młodzieńcza pogadanka o rzeczach dla nich ważnych. Felix również różnie odbierał słowa chłopaka, nie zgadzając się z nim ze wszystkim. Alkohol trochę mieszał mu w głowie, ale generalnie nie był w takim stanie upojenia, że nie potrafił myśleć. Może trochę częściej mówił to, co mu ślina na język przyszła. W zasadzie dużo ciekawiej obserwowało się zachowanie Theo, który po alkoholu stawał się znacznie bardziej śmielszy niż na co dzień.

    No w sumie mnie nigdy nie cofało, ale do dużo rzeczy mam spory dystans — zauważył, co w zasadzie też sporo ułatwiało. Potrafił rozgraniczyć pewne rzeczy i nie brać do siebie wszystkiego śmiertelnie poważnie. Może właśnie tu była różnica — Theodore nie mógłby się wyluzować nawet gdyby w głupiej zabawie na wyzwanie miał pocałować kobietę. Zwykły pocałunek, który nic nie znaczył. Taki miał charakter, a blondyn bardzo lubił jego osobowość. On natomiast gdyby miał większe szanse na przeżycie, mógłby nawet zeskoczyć z najwyższego wieżowca. Lubił wyzwania i przekraczać granice, przy których ludzie potrafili mieć spore problemy. Może do większych uciech cielesnych z mężczyzną zwyczajnie potrzebował czasu? Trafić na kogoś, przy kim zaskoczy, gdzie będzie miał pewność, że ten niezwykły rodzaj uczucia to jest to czego oczekiwał.

    A może po prostu to nie jest dla niego, a Felix zdążył się z tym pogodzić.

    Bo to nie jest też tak, że nie chciałby spróbować chociaż raz być z kimś tej samej płci. Koniec końców uważał siebie za biromantycznego — gdyby twierdził, że jest wyłącznie hetero, za wszystkie pocałunki na imprezach uderzałby samego siebie za pozerstwo, a podejrzewał, że Theodore po nim tylko poprawiłby mu. Dlatego na swój sposób to był skomplikowany temat, ponieważ jak się okazuje, Felix nie do końca umiał wyrazić tego, co tak naprawdę czuje. Może to właśnie moment, aby zacząć szukać wewnętrznego "ja" i przestać pierdolić trzy po trzy o swojej orientacji, wobec której nie był w stu procentach pewien?

    Co nie zmieniało faktu, że wciąż Luci nie powinien być tak hop do przodu do póki nie spróbuje czegoś więcej niż własne fantazje, które pozostawały głównie w jego myślach. Felix także nie miał doświadczenia w tym zakresie, ale w sumie nawet nie wiedział, czy chciał jakiekolwiek zdobyć w tym momencie. To była ostatnia klasa, gdzie zależało mu na zdaniu egzaminów ze świetnymi wynikami, z możliwym stypendium. Chciał odstawić romanse i randki na bok i w pełni oddać się rozwojowi. Jednak wszystko miało się wkrótce zmienić, a ruch chłopaka miał zadecydować o tym, co tak naprawdę chciał, a czego nie. Ile tak naprawdę będzie wstanie zrobić z tego całego "chciał" i jak wielką pokusą okaże się być Theodore.

    A na pewno nie wiedział, czy chciał cokolwiek robić razem z przyjacielem, którego znał od podwórka.

    Łączyło ich wiele, prawdopodobnie jeden z drugim znali siebie lepiej niż ktokolwiek inny na tej pospolitej planecie. Również mógł dać sobie rękę uciąć, że to blondyn więcej wiedział o nim niż jego kochająca i bardzo troskliwa rodzina, jak i na odwrót. Nie sądził jednak, iż ze względu na alkohol ciemnowłosy będzie wstanie przekroczyć barierę, od której nie będzie już powrotu. Zmieni ich perspektywę już na zawsze, jak i ogólny sposób patrzenia na siebie samych. Zmieni się wszystko. Jednak w tym momencie ani jeden, ani drugi nie miał głowy do tego, aby myśleć choć trochę racjonalnie. Co będzie jutro, ani przy kolejnych dniach szkoły. Konsekwencje w tym momencie nie istniały, nawet podświadomie. Całkowicie pozwolili się pochłonąć chwili, która dla nich obu stała się wielką, słodką niewiadomą, tak kuszącą, że otuliła wszelakie zmysły.

    A wystarczyło tylko drobne przybliżenie chłopaka i większa pewność siebie żeby Felix znalazł się w sytuacji, w której nie wiedział jak powinien zareagować.

    Niczego nie twierdzę — odpowiedział bezpiecznie nim zdążyło dojść do niespodziewanego obrotu sprawy, na co młodzieniec nie miał szczególnego wpływu.
    Blondyn w nieco większym skupieniu zaczął obserwować gestykulację przyjaciela. Z początku nie do końca rozumiał, co miał na myśli albo celowo nie chciał rozumieć, udając głupiego. Wsłuchiwał się w słowa, które jednym uchem wlatywały, drugim uciekały, nie pozostawiając po sobie większego śladu. Nie zdążył ich nawet porządnie przemielić przez swój mózg, aż nagle i niespodziewanie dostrzegł jak Theo znalazł się wyjątkowo blisko Felixa. Jego podświadomość wiedziała już, że to jest nieco inny rodzaj zbliżenia, który zwykle praktykowali. To nie miało być zwykłe objęcie, ani przytulenie się. Nawet zmierzwienie włosów lub zwykłe uszczypnięcie w polik. Już wcześniej dostrzegł jarzącą się determinację, ale nie do końca wiedział, czym ona była spowodowana. Przez chwilę poczuł się jak zamknięty w pułapce, nie wiedząc, co tak właściwie powinien zrobić.

    Ale na całe szczęście płynący alkohol w organizmie bardzo szybko przyszedł mu z odsieczą. Delikatnie spięte mięsnie zaczęły się powoli rozluźniać, a chaotyczne myśli w mgnieniu oka przestały istnieć. W głowie miał tylko jedno: kogo to obchodziło, co będzie później? Od zawsze wyznawał zasadę tu i teraz, a z pijanym umysłem te słowa nabierały dużo poważniejszego znaczenia.

    Nic więc dziwnego, że po krótkim wahaniu się, Felix zadarł głowę do góry, a spojrzeniem zbyt pewnym jak na swój niepewny stan i całej niewiadomej, odwzajemnił wzrok Theodore, który od jakiejś chwili przypatrywał się szarym oczom. Dopiero teraz poczuł dotyk na piersi, który palił go bardziej niż wino, które wspólnie pili pod gwiaździstym niebem.

    Co byś chciał przetestować? — spytał nisko i głęboko, gdzie do tej pory wcześniej w taki sposób nie miał zwyczaju do niego mówić. Nie odepchnął go, ani nie przyciągnął. Na obecny moment ciężko stwierdzić, czy ta sytuacja wywołała w nim dyskomfort, a może rzeczywiście chciał wejść w jego małą grę. Mimo wszystko nie narzekał na obecność chłopaka, a oddech otulający jego wargi stał się na swój sposób przyjemny.

    Jak i zapach alkoholu, jego bliskość, to wcześniej nieznane ciepło.

    Aż koniec końców, całkiem niespodziewanie złapał go za tył głowy, przyciągając go do siebie zbyt zdecydowanym ruchem. Wpił się w jego usta, całując miękkie wargi dając mu to, czego wcześniej dotąd nie znał. Przez chwilę nie wierzył w to, że odważył się na coś takiego, ale im dłużej go smakował, tym trudniej było mu oderwać się od niego. Poczuł jak jednocześnie przyśpiesza mu się bicie serca, ale walił to. W tym momencie liczył się Theo oraz jego pierwsze doświadczenia, na które najwyraźniej miał ogromną ochotę. Jeżeli chciał, aby to z Felixem spróbować te pierwsze razy w czymś tak nieszkodliwym, chętnie dla niego poświęci się. Wolał taki sposób niż dzień, w którym jakiś dupek nadszarpnie zaufanie przyjaciela.

    W końcu jak to miał nie pomóc przyjacielowi w potrzebie?  

    A co jeśli Tobie się spodoba? — spytał dokuczliwie, tym samym odrywając się od ust, który smak był przepełniony niedawno wypitym winem, jak i wypalonymi papierosami.

    Przynajmniej wtedy Theodore będzie mógł spać spokojnie, natomiast Felix będzie przeżywał swoją pierwszą od dawna przemianę.

    _________________________________________

    Always Together EYitFsL
    _________________________________________

    Panda
    Panda
    Tempter

    Punkty : 969
    Liczba postów : 201

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Panda Czw 14 Kwi 2022, 12:37

    Konsekwencje. W tym momencie były ostatnim o czym myślał szatyn. Zupełnie jak nie on, bo przecież między ich dwójką to właśnie Hearth był głosem rozsądku. Potrafił podsuwać przyjacielowi głupie pomysły, nakręcać na głupie wyzwania ale na koniec dnia to właśnie on trzymał rękę na pulsie. Stał wiernie obok, gotowy powiedzieć, że już wystarczy, czas odpuścić ponieważ chwila śmiechu nie jest warta ryzykowania nieprzyjemnymi konsekwencjami.

    A teraz? Żaden z nich nie myślał o tym co będzie jutro, czy też nawet za godzinę bądź dwie, gdy emocje opadną a oni zorientują się co właśnie zrobili. Tym jednym ruchem Theodore ryzykował wszystko. Własną samoocenę, wiarę w swoje decyzje a co gorsze, przyjaźń z Felixem. Lata spędzone razem, ich niesamowitą więź i wzajemne zaufanie. Stawiał to wszystko pod ogromnym znakiem zapytania i po co? Dla udowodnienia czegoś? Sobie, czy może Sawyerowi? Przecież nigdy nie widział tego młodego mężczyzny w ten sposób. Mogli przytulać się I spać jeden obok drugiego. Nawet paradować obok siebie w samej bieliźnie a szatyn ani razu nie spojrzał na niego w inny sposób niż na przyjaciela. Wyznając blondynowi swoją orientację gorąco zapewniał, że nic to między nimi nie zmieni, ze spuszczoną głową i nerwowo zagryzioną wargą.

    Tym bardziej to nagłe, niecodziennie zachowanie chłopaka nie miało sensu. Na trzeźwo przez myśl by mu nie przeszło by bawić się w takie podchody. Niewątpliwie nawrzuca samemu sobie za własną głupotę już rano ponieważ całkiem prawdopodobny kac nie będzie wystarczającą karą za własną głupotę.

    Theodore pozwolił by poniosła go chwila. W tym samym momencie stracili jedyną osobę zdolną powiedzieć, że to już zaszło za daleko i powinni przestać nim zrobią coś czego będą srogo żałować. Liczyło się tylko ciepło drugiego ciała pod dłońmi, gorący oddech łaskoczący zarumienioną skórę twarzy i ten głęboki głos. Pytania nie usłyszał, poczuł je całym sobą — każdą komórką swojego ciała, jak nigdy do tej pory.

    Jeśli do tej pory ciężko było mu myśleć, tak teraz nie potrafił złożyć nawet połowy zdania, a przecież nic tak naprawdę nie robili. Aż w końcu sapnął w miękkie, stanowcze wargi, nie spodziewając się tak nagłego ruchu ze strony Felixa.

    Zamarł, nagle nie potrafiąc nadążyć za sytuacją i nowymi doznaniami. Spodziewał się krótkiego całusa, zaledwie lekkiego muśnięcia. To co otrzymał przeszło jego najśmielsze oczekiwania.

    Niepewnie, trochę nieporadnie próbował naśladować ruchy wprawnych ust, odwzajemniając tę cholernie przyjemną pieszczotę która skończyła się zdecydowanie za szybko. Przysunął się, wspinając dłońmi wyżej by objąć blondyna za szyję.

    — Wtedy udowodnisz to czego jestem już pewnym — odpowiedział cicho, głosem zduszonym przez przerastające go emocje. Później spróbuje nad nimi pomyśleć, teraz zbyt skupiony na jednym. Chciał więcej.
    Wdrapał się na kolana przyjaciela, zaciskając palce lewej dłoni na materiale jego koszulki. Prawą pogładził jego polik, złapał lekko za szczękę i przyciągnął do kolejnego pocałunku.

    Tym razem bez cienia wątpliwości czy niepewności. Zachłannie, nie myśląc o tym czy robi to dobrze czy może całkiem ośmiesza się brakiem jakichkolwiek umiejętności.

    Przylgnął ciasno do Felixa, zapominając o swoim małym problemie w spodniach, wywołanym przez lecący w tle filmik, tylko wzmocniony ich pierwszym pocałunkiem. Skubnął delikatnie dolną wargę chłopaka, następnie z pewną nieśmiałością zaczepiając to samo miejsce czubkiem języka.


    Sponsored content

    Always Together Empty Re: Always Together

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 12:30