Had a dream about you, darlin'

    Duch
    Duch
    Tempter

    Punkty : 1054
    Liczba postów : 218
    Wiek : 104

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Duch Pią 11 Mar 2022, 20:25

    Jacob, przez resztę zajęć, siedział jak na szpilkach. Rzeczywiście, tego dnia przyłożył się do notatek, jak chyba nigdy wcześniej.
    Nie wiedział dlaczego pieprzony ojciec Jeff'a tak na niego działał.
    Wybiegł z klasy równo z dzwonkiem, obwieszczającym koniec ostatniej lekcji.
    Zanim pognał przed szkołę, na chwilę wpadł do łazienki, żeby przyczesać włosy, obmyć twarz i popsikać się swoim tanią wodą toaletową z Nike.

    Szedł w stronę Davida Morgana na zupełnie miękkich nogach, starając się zamaskować podniecenie i ekscytację luźnym uśmieszkiem.
      — Fajnie, że pan przyjechał. — powiedział, jakby wcale mu nie zależało, jakby przez ostatnie godziny wcale nie myślał tylko o tym.
    Zerknął przez ramię na grupkę chłopaków ze swojej klasy, którzy wyszli przed bramę, żeby pooglądać sobie motocykl. Uśmiechnął się do nich, próbując udawać, że jazda taką maszyną to dla niego codzienność.
      — Ej, Jacob! — zawołał jeden z gapiów. — Nie wiedziałem, że twój stary jeździ takim potworem! Ale zajebiste!
    Chłopak spojrzał na pana Morgana, ale wcale nie wyprowadził kolegi z błędu. Uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie swojego ojca wsiadającego na motocykl. Komiczna wizja.
    Wziął od Dave'a kask, nałożył go sobie na głowę i po chwili siedział już z tyłu, za szerokimi plecami mężczyzny.
    Kiedy silnik zawarczał, Jacoba przebiegł dreszcz. Pisnął, jak na podekscytowanego szczeniaka przystało, ale na jego szczęście, warkot maszyny to zagłuszył.
    Ruszyli, a Jacob nie bardzo wiedział co zrobić z rękoma, żeby nie spaść.
      — Trzymaj się. — usłyszał rozbawiony głos pana Morgana, a motocykl wyrwał do przodu. Chłopak objął Dave'a w pasie, i przycisnął się do jego pleców.
    Nigdy w życiu nie jechał aż tak szybko! Miał wrażenie, że wszyscy ludzie, których mijali, gapili się na nich z zazdrością. Cholera, nawet psy odwracały głowy, żeby popatrzeć!
    Jacob był pewien, że pan Morgan trochę się popisuje biorąc ostre zakręty i przyspieszając przed światłami, by na pewno zdążyć przed czerwonym. Wydawało mu się też, że specjalnie wybrał dłuższą drogę, za co był mu wdzięczny.
    Kiedy w końcu się zatrzymali, Jacob prawie spadł z motocykla, tak bardzo trzęsły mu się nogi. Zdjął kask i spojrzał na Davida z uwielbieniem.
      — Rany... Ale to było super! Kurwa! Ale pan ścinał te zakręty! — uśmiechnął się szeroko, a Morgan mógł się domyślać, że gówniarz zapamięta ten dzień do końca życia.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Koss Moss Pon 14 Mar 2022, 04:04

    To, że Dave specjalnie wybrał dłuższą trasę, nie ulegało wątpliwości. W pewnym momencie znaleźli się na obwodnicy miejskiej, gdzie mógł odrobinę bardziej rozpędzić swoją bestię. Nie było to pewnie najbardziej bezpieczne doświadczenie w życiu Jacoba, gdyż znacznie przekraczali dozwoloną prędkość, ale chłopiec wydawał się tym faktem szalenie podekscytowany, rozentuzjazmowany do takiej granicy, że Dave spodziewał się niemal, że dzieciak rzuci mu się zaraz na szyję.
    I o to chodziło, by młody był wdzięczny. To, co pan Morgan miał w głowie, gdy go dziś zapraszał na siłownię, bazowało na młodzieńczej fascynacji, którą Jacob tak otwarcie go darzył. Nie spodziewał się, że będzie mu trudno posterować tym dzieciakiem wedle upodobań. Mały pewnie zrobi wszystko, żeby pozwolił mu chociaż przez chwilę przebywać dłużej w jego towarzystwie.
      — Aż robi się mokro, co, księżniczko? ― parsknął, raczej przyjaźnie niż pogardliwie łypiąc na dzieciaka z góry, zanim puścił go przodem na schodach w dół do siłowni.
    W recepcji bez słowa złapał chłopca za ramię i pokierował wprost na zaplecze, będąc przy tym wszystkim może nieco zbyt blisko. Nie przejmował się czymś takim jak strefa intymna.
    Otworzył drzwi, znów puścił młodego przodem i zaraz sam wszedł do środka, odwieszając kask i letnią skórzaną kurtkę na ścianie tuż przy wejściu. Pozostał w ciemnoszarym bezrękawniku odsłaniającym muskularne, wytatuowane wulgarnie ramiona i trzeszczących motocyklowych spodniach, i zdawał się nie zauważać tego sarniego spojrzenia, gdy opadał wygodnie na kanapę, szeroko rozstawiając nogi. Przeczesał z pewnym zmęczeniem siwiejące włosy i odetchnął głęboko, podczas gdy Jacob stał nadal przed nim jak na dywaniku u dyrektora.
    Nie od razu wskazał mu głową fotel naprzeciwko. Najpierw z pobłażliwym uśmieszkiem sunął spojrzeniem po smukłym ciele.
    Kurwa, no mało kto wyrzuciłby tego gówniarza z łóżka. Szkoda byłoby go dla takiego skurwiela jak ten zjeb, Biały.
    Przesunął końcówką języka po swoich wargach, przez chwilę jeszcze rozważając strategię.
      — Kurwa ― westchnął w końcu i potarł ze zmęczeniem oczy. ― Nie powinienem cię o to prosić.
    Zapadła cisza, w której patrzył na chłopca bez uśmiechu i wydawał się tak cholernie, cholernie zmęczony. Jacob na pewno potrafiłby wymyślić kilka sposobów, żeby pomóc mu trochę się odprężyć.
      — Co się dzieje, panie Morgan? ― zapytał natychmiast z zaangażowaniem nastolatek. Dave obserwował go przez chwilę w ciszy, sprawiając złudne wrażenie, że toczy jakąś wewnętrzną walkę. Ale Jacob już łyknął haczyk, wiedział o tym. Choć pewnie liczył tu na jakieś gorące wyznanie faceta z wyrzutami sumienia z powodu namawiania kogoś tak młodziutkiego do nieprzyzwoitej relacji.
      — Hah ― mruknął bez entuzjazmu. ― Nie przemyślałem tego.
      — Panie Morgan. — Na twarzy chłopca już wyraźnie odmalowało się zmartwienie. Jacob podniósł się z dopiero co zajętego fotela, żeby zbliżyć się i przysiąść obok mężczyzny na kanapie.
    Dave zwrócił do niego zmęczoną twarz. Z bliska widać było te ciemne kręgi pod oczami, jakby od dłuższego czasu nie zaznał porządnego snu. ― Może mi pan powiedzieć. O wszystkim. Potrafię dochować tajemnicy.
      — Taak? ― mruknął Dave, ale nie wyglądał na przekonanego. Zawiesił spojrzenie nieco poniżej oczu młodzieńca, a potem powoli wyciągnął dłoń, by dotknąć rozgrzanego wciąż pod wpływem adrenaliny (i pewnie tej sytuacji) policzka. Kciukiem otarł z niego rzęsę.
      — Pomogę. Mówił pan, że ma jakieś zadanie. To coś na siłowni?
    Dave cofnął powoli dłoń i tylko w zamyśleniu pokręcił powoli przecząco głową.
      — Proszę ― dodał dzieciak i mężczyzna prawie się roześmiał. Kurwa, to on powinien mu teraz lizać tyłek (co w sumie nie było taką znów nieprzyjemną perspektywą). Nie na odwrót. To było prawie za łatwe. Nie do końca wierzył, że Jacob tak bez żadnych oporów zgodzi się…
    Trochę zaskoczony spojrzał na drobną dłoń, która zacisnęła się lekko na nadgarstku jego dłoni, zatrzymując ją przy rozgrzanej twarzy. Nie cofnął jej więc. Znów dotknął ciepłej, miękkiej skóry, tym razem zawieszając spojrzenie niżej. Na wilgotnych ustach pięknego młodzieńca.
    Zaraz jednak otrząsnął się jakby i ku głębokiemu rozczarowaniu Jacoba (niemalże usłyszał sfrustrowany jęk) nie tylko cofnął dłoń, ale też wstał i z rozdarciem, zdawało się, podszedł do swojego biurka.
      — Ktoś grozi mojej rodzinie ― rzekł, sprawiając wrażenie przegranego.
      — Jak to grozi?
      — Kiedyś robiliśmy razem interesy. Ale chuj narobił długów i mnie wkopał ― wyznał, szukając czegoś w szufladzie i nie patrząc na Jacoba. Czy to możliwe, że ten silny, pewny siebie mężczyzna bał się…? ― Zabrał mi kawał życia, a razem z nim to, co było dla mnie najważniejsze. Syna. Żonę. Zauważyłeś pewnie, że dość chujowo się dogadujemy. Jeff był mały, kiedy mnie zamknęli.
    Wyciągnął w końcu jakąś kartkę i położył zamaszyście na blacie.
      — Dziesięć lat w pierdlu, bo zaufałem niewłaściwemu skurwielowi. To on powinien gnić za kratami, ale nikt mi nie wierzył, bo nie byłem takim przykładnym obywatelem jak on. Takim… dwulicowym spierdoleńcem.
    Podniósł w końcu spojrzenie na Jacoba. Nawet nie mrugnął okiem, wypowiadając doskonale przemyślaną historyjkę, która, cóż, poniekąd znajdzie potwierdzenie w jego aktach, jeśli dzieciak postanowiłby do nich zajrzeć przy okazji wykonywania swojego zadania.
    Uśmiechnął się w końcu cieniem łobuzerskiego uśmiechu.
      — Jeffy ci nie mówił, co? ― mruknął, komentując zarazem milczenie i zszokowaną minę Jacoba. To był ten moment. Albo uśmiechnie się uprzejmie i zwieje, albo zgodzi się pomóc pogrzebać trochę w kartotekach, wykorzystując nieuwagę tatusia, i znaleźć namiary na skurwysyna. Jego rodzinę. Jego, kurwa, pierdoloną, uprażoną hawajskim słońcem dupę. ― Zrozumiem, jeśli teraz wyjdziesz ― zapewnił ponuro, nim opadł na swój fotel za biurkiem i ukrył twarz w dłoniach. ― Kurwa.
    Duch
    Duch
    Tempter

    Punkty : 1054
    Liczba postów : 218
    Wiek : 104

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Duch Sob 30 Kwi 2022, 22:31

    Jacob zrobił krok w tył. Wyglądało na to, że raczej się nie zgodzi. Nawet uśmiechnął się w ten przepraszający sposób, który Dave już sobie wyobrażał.
      — Dziesięć lat to kupa czasu. Więcej niż pół mojego życia. — powiedział i objął się ramionami, jakby to, że Morgan się od niego odsunął sprawiło, że zrobiło mu się zimno.
    Nie rozumiał dlaczego ktoś miałby wsadzić pana Morgana do więzienia. Jacob był naiwny i głupiutki, wystarczyła przejażdżka motocyklem, kilka czułych gestów, kilka przeciągłych spojrzeń, a dzieciak był już jego i ślepo wierzył w jego niewinność, chociaż nawet nie znał sprawy.
      — Proszę się nie przejmować. — zebrał się w końcu na odwagę i podszedł do biurka. Ostrożnie złapał pana Morgana za przegub i odciągnął jego dłoń od twarzy. — Pomogę panu. — obdarzył mężczyznę łagodnym uśmiechem.
    Dave idealnie odgrywał swoją rolę, wyglądał na przestraszonego i załamanego, a Jacob czuł jakiś chory obowiązek, by go jakoś pocieszyć.
    Co chwilę nieśmiało zerkał na usta mężczyzny.
    Przeszedł obok biurka, by przysiąść na blacie, widocznie szukając sposobu, by być bliżej pana Morgana.
      — Opowie mi pan co się wtedy stało? — nagle żołądek ścisnął mu nieprzyjemny skurcz. — To mój tata? On pana wsadził do pudła? — spojrzał na mężczyznę wielkimi przestraszonymi oczami, gotów znienawidzić swojego ojca - wystarczyło jedno słowo Dave'a.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Koss Moss Wto 03 Maj 2022, 20:23

    Dave zachował milczenie, patrząc w sarnie oczy chłopca. Wydawał się rozdarty, choć w rzeczywistości nie miał najmniejszych skrupułów w dążeniu do swego celu. Nie powiedział nic wprost, ale nie musiał – Jacob już wiedział swoje, bo ta cisza była dobitnie wymowna.
      — Jak mógł?! — wykrzyknął nastolatek.
      — Ćśś. — Pan Moran uciszył go, układając wyprostowany palec na wydatnych ustach chłopca. Znów spojrzał na nie przy tym przeciągle, ale szybko wrócił do rozszerzonych oczu ufnego dzieciaka. Szlag. Prawie czuł wyrzuty sumienia, że go tak urabiał. — To jego wina… — Wskazał dłonią, którą przed chwilą dotykał jego twarzy, spoczywające na blacie wydruki; z kartek łypał na Jacoba człowiek o niedźwiedziej urodzie, rzeczywiście wyglądający dość podejrzanie z tym swoim zuchwałym uśmieszkiem i barami szerszymi nawet niż u Dave’a. — Urządził wszystko tak, że każdy glina by mnie aresztował. Upozorował miejsce zbrodni, podstawił swoich świadków, rozegrał to, kurwa, po mistrzowsku, a ja byłem młody, porywczy i nieprzygotowany. Dlatego, skarbie, nie ma co złościć się na szeryfa. Przeciwnie. Ciężka praca jego i jego kolegów mogłaby teraz bardzo pomóc – mi i wszystkim, których nęka Whiting. Potrzebuję informacji – poczynając od tego, gdzie ten chujek przebywa, z kim jest ożeniony i gdzie jest jego rodzina, od mamuśki po wszystkie bękarty, do których da się dotrzeć… Kończąc na tym, w jakie sprawy był uwikłany. Myślisz, skarbie, że zdołałbyś coś dla mnie wyszukać?
    Przechylił głowę, z napięciem skrytym pod maską spokoju oczekując deklaracji, a jego dłoń niespostrzeżenie i jak gdyby machinalnie, bez udziału świadomości mężczyzny, zawędrowała na udo Jacoba, by przesunąć się po nim powoli od kolana w górę.
    Duch
    Duch
    Tempter

    Punkty : 1054
    Liczba postów : 218
    Wiek : 104

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Duch Wto 03 Maj 2022, 21:26

    Jacob, na chwilę, przestał oddychać. Wodził nieprzytomnym wzrokiem po gburowatej twarzy patrzącej na niego z dokumentów, a w głowie huczało mu tak, jak wtedy, kiedy razem z Jeff'em opróżniali barek pana Morgana.
    Dave był już pewien, że gówniarz zrobi dla niego wszystko. Gdyby go tylko poprosił, żeby wskoczył na stół i udawał cyrkową małpkę — dzieciak zrobiłby to, śliniąc się z radości.
    Przez głowę przemknęła mu paskudna myśl... Gdyby tak wykorzystać tę jego naiwność i trochę się zabawić? Dzieciak był ładniutki, a w tym szkolnym mundurku wyglądał jak wzorowy uczeń, a Morgan dobrze wiedział, że ci, najbardziej niepozorni, rżną się jak najlepsze dziwki.
      — Ojciec ma jakieś dokumenty w swoim gabinecie. Może tam coś znajdę. — odpowiedział w końcu Jacob.
    Dave uśmiechnął się z ulgą.
      — Dobry chłopiec.
    Chłopak też spróbował się uśmiechnąć, ale kiepsko mu to wyszło. Spojrzał na dłoń błądzącą po swoim udzie. Rozchylił usta, próbując uspokoić oddech i szalejące serce.
    Wiedział, że powinien zejść z blatu, zabrać plecak i zwiać do domu, ale miał tak miękkie kolana, że gdyby spróbował stanąć, poleciałby prosto na ryj. Zamiast odtrącić rękę Dave'a, rozchylił trochę bardziej uda. Momentalnie zrobiło mu się duszno, twarz spłonęła czerwienią, oczy zaszły mgłą, a w podbrzuszu ścisnęło go boleśnie.
    Miał wrażenie, że to wszystko mu się śni. Co by powiedział jego ojciec, gdyby go teraz zobaczył? Co by powiedział Jeff, gdyby się dowiedział, że jego najlepszy przyjaciel leci na jego ojca i właśnie, tak chętnie, rozkłada przed nim nogi?
      — Myśli pan, że... Że to może być gdzieś w teczkach? Ojciec trzyma je w takiej metalowej komodzie. — przełknął ślinę. Gardło miał wyschnięte na wiór.

    Rzucam kostką:
    1,3 - Jacob zwija się do domu
    2,5 - macanki idą trochę dalej
    4,6 - macanki idą trochę dalej, ale ktoś im przerywa
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Kostkarka Wto 03 Maj 2022, 21:26

    The member 'Duch' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    Had a dream about you, darlin' - Page 2 CyRq7pQ
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Koss Moss Pią 06 Maj 2022, 07:27

    Dave uśmiechnął się kącikiem warg, patrząc, jak chłopiec rozpływa się pod tym bardzo przemyślanym i nastawionym na jeden cel dotykiem. W momencie jednak, w którym Jacob zareagował na niego rozsunięciem ud, mężczyzna zreflektował się jakby i cofnął dłoń, by bezrefleksyjnie rozmasować sobie skroń. Udał, że nie zwrócił uwagi na to zamglone, rozmarzone spojrzenie.
      — Może — mruknął, nieco zaskoczony, że szeryf trzyma papierologię w domu, choć może nie powinien się dziwić. Gość pewnie poświęcał pracy całe życie. Wystarczyło spojrzeć, jak bardzo spragniony męskiej uwagi był jego synek. — Spróbuj — zasugerował więc. — Tylko nie daj się przyłapać na myszkowaniu. Tatuś mógłby ci sprawić za to niezłe lanie, co?
    Wilczy uśmiech wpłynął na usta mężczyzny, kiedy ten pozwolił swojej dłoni znów osunąć się na kolano chłopca, jednocześnie przesuwając powoli końcówką języka po górnej krawędzi ostrych zębów.
      — Ja bym sprawił. Ale może zamiast lania dostaniesz coś innego. Jeśli przyniesiesz mi to, czego chcę — zawiesił głos, pozwalając swojej dłoni zawędrować między uda młodzieńca i tym razem już z wyraźną premedytacją przesunąć się po wewnętrznej stronie jednego z nich, niebezpiecznie blisko ich zwieńczenia. — Jeśli tylko... nie dasz mu... się złapać. Chłopczyku. To nasza jedyna szansa. Wiesz...?
    Zatrzymał dłoń i nachylił się do pochylonego w jego stronę dzieciaka tak bardzo, że w nozdrza chłopca wdarł się ten subtelny zapach wody kolońskiej, a różane policzki owionął ciepły oddech.
      — Jeśli cię złapie... to koniec.
    I znów zabrakło tej dużej, ciepłej dłoni tam, gdzie Jacob potrzebował jej najbardziej. Dave natomiast spoważniał drastycznie, nie odsuwając się jednak, co nadało tym ostatnim słowom dziwnego i dwuznacznego wydźwięku przypominającego groźbę.

    1-3, w szafkach faktycznie jest coś na Białego.
    4-6, w szafkach nic nie ma, mały musi pokombinować z kompem ;/
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Kostkarka Pią 06 Maj 2022, 07:27

    The member 'Koss Moss' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    Had a dream about you, darlin' - Page 2 WtDze09
    Duch
    Duch
    Tempter

    Punkty : 1054
    Liczba postów : 218
    Wiek : 104

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Duch Pią 08 Lip 2022, 15:30

    Chłopak siedział tak, wdychając ciepły oddech pana Morgana przez rozchylone usta. Czuł, że udo, którego przed chwilą dotykał mężczyzna, drży. Skórę miał tak naelektryzowaną milionem małych igiełek, że materiał szkolnych spodni zaczął go drażnić.
    Bez słowa pokiwał głową, na znak, że rozumie. Może bał się odezwać, żeby nie zniszczyć tego rosnącego napięcia.
    Nie wytrzymał jednak długo. Zsunął się z blatu i poprawił mundurek.
    Uśmiechnął się nerwowo na pożegnanie i wypadł z siłowni z mocno walącym sercem i ściśniętymi żołądkiem.
      — Ej, uważaj młody! — prawie na kogoś wpadł, kiedy biegł do domu, ale Jacob nawet się nie odwrócił. Pędził, jakby ktoś go gonił. Cała twarz go piekła. Jeff go zabije, jeśli się dowie, że jego kumpel leci na jego starego!

    Na jego szczęście w domu nikogo nie było. Rzucił szkolną torbę na łóżko i pognał do łazienki. Nie rozbierając się nawet, wszedł pod chłodny prysznic. Ciągle czuł na sobie zapach wody kolońskiej pana Morgana, i to jego miał w głowie, kiedy wciskał rękę w mokre spodnie.

    Przez całą noc nie zmrużył oka, obmyślając plan. Powinien przeszukać biuro ojca, tylko ten wiecznie tam siedział, a jeśli już wychodził — zabierał klucze ze sobą.
    Dopiero nad ranem zrobił się senny. Matka wpadła do jego sypialni, żeby sprawdzić, czy nie zaspał, ale on wykręcił się bólem żołądka i pozwoliła mu zostać w domu.
    Grzecznie poczekał, aż ojciec i mama wyjdą z domu. Zbiegł na dół, do piwniczki, gdzie tata urządził sobie gabinet.
    Uzbrojony w szpilki, wsuwki do włosów i wiedzę zaczerpniętą z YouTube zaczął grzebać w zamku. Po czterdziestu minutach niepowodzeń stracił nadzieję, ale w końcu usłyszał cichy szczęk. Drzwi odpuściły.
    Pomieszczenie było chłodne i ciemne, śmierdziało papierosami. Większość miejsca zajmowały metalowe szafki z małymi szufladami i ogromne biurko, zawalone stosami papierów. Tu i tam stały brudne kubki po kawie.
    Jacob nie wiedział od czego zacząć. Podszedł do jednej z szafek i wysunął długą szufladę. Była pełna teczek.
    Zaczął przeglądać — wertował wszystkie, szukając znajomego nazwiska, albo zdjęcia, które pokazał mu pan Morgan.
    Mijały godziny, plecy bolały go od pochylania się nad szafkami, a oczy zachodziły łzami od skupiania wzroku. Nie mógł się jednak poddać, przecież obiecał, że coś znajdzie!
    Podskakiwał na każdy dźwięk dochodzący z domu i wytężał słuch, wychwytując każdy odgłos silnika.
    Gdyby ojciec teraz go nakrył...
    Jego ostatnią nadzieją był komputer. Odsunął wysiedziane krzesło i usiadł przed monitorem. Aż zacisnął zęby, bo skronie zaczęły mu boleśnie pulsować.
    Hasło... Jakie ojciec mógł ustawić hasło?
    Bezmyślnie wklepał imię matki i rok ich ślubu. Aż parsknął, kiedy okazało się, że trafił. Niby policjant, a jednak idiota...
    Serce łomotało mu tak mocno, że słyszał każde jego uderzenie.


    1,2,3 Stary wraca do domu i nakrywa gnojka u siebie w gabinecie
    4,5,6 Jacob ma jeszcze trochę czasu, żeby znaleźć coś na Białego
    avatar
    Kostkarka
    Admin

    Punkty : 440
    Liczba postów : 88

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Kostkarka Pią 08 Lip 2022, 15:30

    The member 'Duch' has done the following action : Rzut kością


    'Kostka sześcienna' :
    Had a dream about you, darlin' - Page 2 7RTiEbL

    Sponsored content

    Had a dream about you, darlin' - Page 2 Empty Re: Had a dream about you, darlin'

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 11:00