Love Like Mine?

    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Sro 15 Wrz 2021, 23:27

    Daniel Dan Lieberman:

    ____________________________________________

    Love Like Mine? OmrUCc7
    ____________________________________________


    To miał być spokojny wieczór. Chciał go spędzić pośród wyłożonych kartek z nutami, ćwicząc długimi godzinami grę na skrzypcach. Sygnał telefonu zmienił jego plany, a wraz z nimi opuścił całkiem przestronne mieszkanie na piątym piętrze, wychodząc w tym, co miał na sobie ubrane, nigdy bowiem przesadnie nie stroił się na domówki, które zostały zrobione w ostatnim momencie. W taki sposób skończył na drugim końcu miasta, pijąc i bawiąc się aż do oporu. Zawsze radośnie wmawiał sobie, że tylko na studiach będzie mógł wyszaleć się do tego stopnia jak teraz, dlatego zwykle czerpał pełnymi garściami, nie zawracając większej uwagi na konsekwencje swoich czynów. Czasami wstydził się ich bardzo mocno, ale kto inny przejmowałby się jego zachowaniem?
    Było mocno po 3 w nocy kiedy dosłownie wytoczył się z Ubera, którego cudem udało mu się zamówić. Wejście do prywatnego osiedla stanowiło dla niego pewne wyzwanie, ale nie na tyle spore, aby nie móc sobie z tym poradzić. Odległość, która dzieliła go od bramy do blokowiska także do kolorowych nie należała, ale dzielnie wspierał się ścian budynków, które w tym momencie stały się dla niego istnym zbawieniem. Ostatecznie udało mu się dotrzeć do blokowiska, w którym mieszkał. Kiedy tylko uporał się z samymi drzwiami wejściowymi do budynku, skręcił prosto do windy, wciskając guzik na swoje piętro. Okazało się, że jazda wcale do najprzyjemniejszych nie należała - mimo to udało mu się dojechać na odpowiednie piętro i wyjść z tego prawie bez szwanku.
    Na jego nieszczęście gdy tylko znalazł się przy swoich drzwiach, wzięło go na mdłości. Dnia dzisiejszego zdecydowanie przesadził z ilością alkoholu, którą w siebie wlał i pomimo solidnie mocnej głowy, pech chciał aby zawartość żołądka została zwrócona na chodnik przed samymi drzwiami, tworząc majestatycznego kleksa.
    Kurwa.
    Jednakże nie był gotów myśleć o tym jakoś bardziej. Fakt zarzyganej wycieraczki przed drzwiami wolał zostawić na chwilę kiedy będzie bardziej trzeźwo myśleć. Chcąc zgrabnie ominąć wymiociny, zachwiał się, przez co z automaty chwycił się najbliższej rzeczy, która była w zasięgu jego ręki, czyli klamki. W tym samym momencie drzwi przestały stawiać jakikolwiek opór, a on z głośnym hukiem wpadł do mieszkania, upadając prosto na podłogę.

    Kurwa mać — tym razem nie szczędził słów i pozwolił sobie siarczyście przekląć pod nosem, łapiąc się potylicy, którą rozmasował.
    Delikatny ból pod wpływem markotnego masażu rozchodził się, a on starał się zebrać z podłogi, zamykając za sobą drzwi, zapominając o zamku. Jeszcze nie miał świadomości, że znalazł się w nie swoim mieszkaniu, a nawet nie starał się znaleźć włącznika, dzięki któremu mógłby mieć ogólny pogląd na wystrój pomieszczenia, gdyby tylko włączył światło. Całkowity mrok zalewał nieznajome wnętrze, a on szedł w głąb co najmniej jakby był u siebie.


    szarlatan
    szarlatan
    Tempter

    Punkty : 828
    Liczba postów : 172

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by szarlatan Pią 17 Wrz 2021, 22:08


    Colin Clifford Thomas:




    Zerwał się z blatu słysząc łomot. Przez kilka sekund chyba nawet jego serce zatrzymało się, by nasłuchiwać co się działo, gdy mózg nadal zaspany próbował połączyć kropki i zorientować się gdzie się znajduje. Głośne przekleństwo rozbudziło Colina nieco bardziej, a serce zaczęło pędzić, bo chyba nieco zbyt wyraźnie słyszał obcy głos. Z boleśnie ściśniętym ze stresu żołądkiem zmusił się, by stanąć na miękkie nogi z prowizorycznym planem sprawdzenia klatki schodowej – może coś się działo?
    Kurwa mać.
    Dopiero na odgłos zamykających się drzwi rozwiały się wątpliwości blondyna. Cóż, zdecydowanie coś się działo. I zdecydowanie nie na klatce, tylko w jego własnym mieszkaniu, nadal zagraconym nierozpakowanymi kartonami. Rozejrzał się nerwowo po ciemnej kuchni, a krzesło, z którego wstawał, skrzypnęło zdradziecko. Nie zwrócił uwagi nawet na nogę, która mrowiła teraz przeokropnie, gdy wracała do niej krew po kilku godzinach w niewygodnej pozycji. Telefon, plecak z rzeczami z pracy, kubek z dawno ostudzoną kawą. Kurwa, już do reszty zdurniał, otępiały nie wiedząc za co mógłby złapać, by obronić się przed intruzem. Nie mógł to w końcu być jego facet, nikt z jego znajomych, sąsiadów jeszcze nie poznał...

    Jedynym przedmiotem w zasięgu metra, który w tamtym momencie wydał mu się choć odrobinę przydatny, była patelnia z zaschniętym wspomnieniem po makaronie. Nie wybrzydzał, znów słysząc poruszenie w przedpokoju i złapał najciszej jak potrafił za rączkę, uzbrojony przesuwając się w stronę źródła hałasu. Umysł zdążył się całkowicie rozbudzić i podpowiadał same najgorsze scenariusze. Chłopak nie zdążył nawet zwrócić uwagi na gorzki, duszący zapach, gdy w tym samym momencie zobaczył ciemną sylwetkę intruza, który przesuwał się właśnie w przeciwną stronę.
    Prawdopodobnie gospodarz powinien włączyć światło, ale równie skutecznie powstrzymywał go strach przed tym, co zobaczy – może przesadzał z horrorami – jak i fakt, że zanim wymacałby włącznik w nie do końca znanym mieszkaniu, pewnie leżałby już trupem.
    Wewnętrzny tchórz najchętniej czekałby w ciemności na to, co się wydarzy, ale Colin zebrał się wreszcie w sobie i nie celując specjalnie zamachnął się na ciemną sylwetkę bronią, zanim gość sam go zauważył.
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Pią 17 Wrz 2021, 23:31


    Mógł spodziewać się wielu rzeczy, gdy pijany wtaczał się do mieszkania. Spodziewał się tego, że potknie się o własne nogi lub o nieposprzątany bałagan, który zostawił w salonie kiedy wychodził w pośpiechu. Mógł również przewidzieć fakt, że jego żołądek wciąż nie czuł się najlepiej i biegiem potrzebował pójść do łazienki lub do najbliższego zlewu/kosza, w którym mógłby ponowić sytuację sprzed paru chwil. Również późnym popołudniem, gdy koniec końców wybudzi się z długiego snu, nie zdziwiłby się gdyby obudził się w jakimkolwiek innym miejscu, ale na pewno nie na swoim łóżku, które znajdowało się na górze, zza drzwiami, gdzie trzeba było wejść po schodach. Spodziewał się naprawdę wiele, ale nie tego, że zostanie zaatakowany we własnym mieszkaniu. Ostatecznie młody student ciągle nie miał pojęcia o tym, że tak naprawdę nie był u siebie. Nie słyszał kroków innej osoby, nie docierały do niego także żadne szmery, jak i nagłe zerwanie, w chwili gdy Daniel dostał się do mieszkania swojego lokatora.
    Akurat był w trakcie zdejmowania kurtki, kiedy usłyszał pewien odgłos za swoimi plecami. Napastnik stał na tyle blisko, że nawet głuchy mógłby już usłyszeć pewien szmer. Odwrócił się niechętnie, ciągle nie mogąc połączyć odpowiednich kropek, chwiejąc się nieznacznie do tyłu. Mrok cały czas przysłaniał mu widoczność, także nie zauważył zbliżającej się patelni. Oberwał w dłoń — najwyraźniej sprawca również nie miał zbyt dobrej widoczności, nie potrafiąc wycelować w bardziej wrażliwą część ciała. Tępy ból rozszedł się po jego ciele, ale nie czuł go nazbyt mocno. Płynący w żyłach alkohol, jak i nagła adrenalina spowodował krótki zastrzyk znieczulający. Dan w tym samym momencie monetarnie wybudził się i choć alkohol dalej w nim krążył, to przybrał na bardziej bojowej postawie.

    Co jest kurwa? — warknął w stronę napastnika, po omacku szukając narzędzia do samoobrony. Jeśli udało mu się po omacku odnaleźć patelnie, chwycił ją i z całej siły wyrwał wyrób do smażenia jajecznicy (xD), obezwładniając włamywacza.
    Tylko co robiłby włamywacz w jego mieszkaniu z patelnią w ręku?
    Pomyślał chwilę trzeźwo i zanim cokolwiek zdążył więcej zrobić, po omacku zaczął szukać włącznika. Nie znalazł go tam, gdzie został umieszczony — był na drugiej ścianie, czego jego nawalony umysł nieszczególnie zwrócił na to uwagę. W jednej chwili po pomieszczeniu, w którym stali dwaj mężczyźni nastała światłość, a oni w końcu mogli widzieć twarz swojego oprawcy. Stanął w miejscu, spoglądając na patelnie, to na napastnika i swoim pijanym, wolno myślącym umysłem dalej starał się połączyć kropki.

    Dlaczego atakujesz mnie tym? — spytał, najkulturalniej jak tylko potrafił, ale charakterystyczny bełkot dał o sobie znać bardzo wyraźnie. W jednej chwili nieznajomy mógł zauważyć, że stał przed nim nie do końca trzeźwy człowiek. Istniało więc spore prawdopodobieństwo, że ktoś niechcący pomylił mieszkania.
    A on dalej o tym nie wiedział.    

    szarlatan
    szarlatan
    Tempter

    Punkty : 828
    Liczba postów : 172

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by szarlatan Nie 19 Wrz 2021, 00:08

    A miał tylko wrócić z pracy, chwilę odsapnąć przy kawie i wybrać się po krótkie zakupy do sklepu przy osiedlu. Nawet nie zakluczył drzwi – w końcu miała być to tylko chwila. Znając siebie i aktualny poziom zmęczenia co prawda mógł przewidzieć jak to się skończy, ale w tym momencie mógł już tylko sobie pluć w brodę. W dodatku z czerwonym śladem na poliku, dowodzie po swojej kilkugodzinnej drzemce na kuchennym blacie.
    Patelnia spełniła swoje zadanie – odgłos uderzenia w ciało upewnił Collina, że trafił, choć sam intruz chyba sobie z tego wiele nie zrobił. To zdecydowanie był moment na plan b, skoro blondyn zaraz mógł usłyszeć zirytowane warknięcie. Nie pomyślał o jednym, dość ważnym szczególe – napastnik przecież mógł być uzbrojony i pomiędzy brązowymi oczami zaraz mogła znaleźć się kulka. Nie zdążył jednak zaplanować ucieczki, zmówić modlitwy do żadnego z bóstw czy chociażby cofnąć się po telefon, a już musiał szarpać się o swoją ostatnią broń. Wzięty z zaskoczenia nie był ciężkim zawodnikiem – po chwili walki patelnia została wyszarpana z jego ręki i cofnął się momentalnie, o mało nie wpadając na kilka ostatnich kartonów do przeprowadzki. Serce dudniło pod żebrami, a krew szumiała mu w uszach na tyle głośno, że nie słyszał własnych myśli. Nie było ich zresztą wiele – zamiast pomysłów co dalej, była tam jedynie panika.
    - Cholera jasna – sapnął do siebie przez ściśniętą ze strachu krtań, cofając się dalej, z powotem do kuchni. Byle bliżej telefonu, choć w tym momencie... i tak nie zdążyłby nigdzie zadzwonić.
    Zanim jednak mógł schować się za rogiem i pomyśleć gdzie zostawił komórkę, oboje zostali oślepieni. Przyzwyczajone do ciemności oczy zmrużyły się, blada ze strachu, ozdobiona workami pod oczami twarz skrzywiła się, i dobrą chwilę minęło, zanim Collin mógł normalnie spojrzeć na włamywacza.

    Który... cóż, z pewnością wyglądał na bandytę, choć im dłużej mu się przyglądał, tym mniej pasował mu na potencjalnego włamywacza. Z kolejnymi chwilami, które upłynęły na obserwowaniu gościa w ciszy, zauważał kolejne szczegóły. Duszący zapach alkoholu, brak broni innej, niż odebrana patelnia, czerwona ze spicia twarz i tęskniące za rozumem oczy...

    - ...Co? – wydusił z siebie gospodarz przez ściśnięte gardło i zmarszczył brwi. Spojrzał to na brudną patelnię, to na przepite oczy i westchnął nerwowo, starając się uspokoić.
    No i co teraz? Miał go zastraszyć, rozpocząć negocjacje, czy godzić się na każde polecenie? Te wszystkie kryminały gówno go przygotowały.
    - Posłuchaj... – zaczął, zerkając przez ramię w poszukiwaniu telefonu. Nie wiedział jeszcze co z nim zrobi, ale było to lepsze od stania jak słup. Gość nie był trzeźwy, co chyba było jeszcze gorsze – cholera wiedziała do czego był zdolny. – Czy... mógłbyś wyjść z mojego mieszkania? Ja... mam rano pracę. – zapytał i automatycznie pogratulował sobie w głowie. No, świetnie mu poszło. Zaspany, zdezorientowany i przestraszony umysł nie był jednak w kondycji do niczego lepszego. Może przynajmniej weźmie go na litość.
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Nie 19 Wrz 2021, 18:50


    Czerwony ślad wstydu nie był dla niego widoczny — przynajmniej w obecnym stanie trzeźwości ciężko zwracał uwagę na szczegóły, które w życiu codziennym nie stanowiły dla niego większego problemu. W tym momencie ważniejsza dla niego jest chwila, w której niefortunnie przyszło mu być i to przez własną, szczeniacką głupotę.
    Nie spodziewał się, że kiedykolwiek w życiu przyjdzie mu oberwać patelnią i to w dodatku brudną. Nawet nie zauważył jak resztki jedzenia pod wpływem uderzenia spadły mu na ubranie, brudząc tym samym ulubione spodnie. Ból w dłoni dalej nie dawał znać, choć mógł być przekonany, że dnia następnego bardzo wyraźnie przypomni o sobie. Raczej instynktownie pomyślał, że musiał jakkolwiek obezwładnić swojego oprawcę, także zdrową dłonią przez chwilę szarpał się z napastnikiem, aby po chwili wygrać to nieszczęsne starcie i odebrać mu narzędzie do smażenia, które chwilowo dawało poczucie bezpieczeństwa drugiemu mężczyźnie. Nawet nie myślał, że ten człowiek mógł być aż tak spanikowany.

    Nie rozumiem — wymamrotał, wciąż mając problem ze zrozumieniem powagi sytuacji, w jakiej się znalazł. W zasadzie młody mężczyzna bez problemu mógł go oskarżyć o włam, a Danielowi związku z tym mogą zostać postawione bardzo poważne zarzuty. W zasadzie patrząc na jego mało bojową postać, skończyłoby się na samym mandacie lub na zwykłej izbie wytrzeźwień — jednak nieznajomy nie miał w sobie na tyle asertywności, aby sięgnąć po telefon w pierwszej kolejności i zadzwonić po gliny. Na szczęście Dana, rzeczywiście mogli rozegrać to w miarę pokojowo, pozostawiając po sobie jedynie smak wstydu.
    Stał w dłuższym milczeniu, gdy dotarły do niego pierwsze słowa lokatora. Wolną dłonią przetarł oczy, nie mogąc w pełni przyzwyczaić się do jaskrawego światła, ale przynajmniej mógł widzieć twarz swojego oprawcy i ogólną sytuację. Może nikt więcej nie będzie już go atakować jakąś drugą, tajną patelnią, która zresztą nawet nie była jego.

    . . . Z Twojego mieszkania? To moje mieszkanie — szedł w zaparte, a gdy odsunął dłoń od oczu, w końcu rozejrzał się po pomieszczeniu. Dostrzegł człowieka bez butów, w zwykłym, codziennym ubraniu. Były też kartony, których on od dawana już nie posiadał, a cały układ mieszkania był jakiś inny — jak nie jego. Myślał przez chwilę, aż koniec końców z wrażenia uniósł brwi — ekspresji w tym geście za wiele nie było. Złapał się za kark, masując go w mieszanym geście.

    Głupia sytuacja, ale chyba pomyliłem mieszkania — zawahał się, spoglądając na niego pokornym, podpitym spojrzeniem. Miał rano pracę, a on wparował tu przez pomyłkę.
    No pięknie.

    Tak, chyba mógłbym... — odezwał się zachrypłym głosem, marszcząc przy tym swoje brwi. Dopiero teraz starał się wszystko analizować — szczególnie drogę, którą przebył z  taksówki aż tutaj. Czy aby na pewno był w ogóle we właściwym budynku?

    A które to jest mieszkanie? — spytał się, znowu chwilę myśląc nad zadanym mu pytaniem. Sam zaczął być lekko zdezorientowany, bo skoro nie był w swoim mieszkaniu to w czyim? I komu tak właściwie zarzygał wycieraczkę?  

    szarlatan
    szarlatan
    Tempter

    Punkty : 828
    Liczba postów : 172

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by szarlatan Nie 19 Wrz 2021, 21:07

    - Obawiam się, że nie twoje... - stwierdził powoli, będąc coraz bardziej zagubionym. Zaraz też przeklął się w myślach za tę swoją spanikowaną postawę sieroty. Obawiam się, czy mógłbyś, jasne jeszcze trochę i na jedno polecenie niech mu odda klucze do mieszkania i wycofa się przepraszając za obiekcje. O, niech jeszcze leki na kaca niech zaproponuje. Siara.

    Na szczęście obcy nie wyglądał jakby miał wykorzystać rażący brak asertywności, czy generalnie jaj, blondyna, a skupił się na łączeniu wątków. I chyba gładkie kłamstwo z tą pracą też zrobiło swoje. Z twarzy intruza jak z książki można było wyczytać dezorientację, co nie ukrywając, było całkiem uspokajające. Nagle szaleńczy bieg po telefon przestał być tak palącą potrzebą, a sam chłopak przysiadł na jednym z kartonów, wzdychając, i zaczął wachlować się materiałem koszulki, bo od stresu zrobiło mu się ciepło. - Chyba pomyliłeś. - przytaknął, unosząc brwi i zawiesił spojrzenie na obcym mężczyźnie. Od spitej twarzy, po poplamioną kurtkę i... resztki carbonary na spodniach. Odchodzące spięcie pozwoliło mu nawet na nerwowy śmiech.
    - Super. - przytaknął z rozbawieniem na zgodę co do ewakuacji, przecierając dłonią twarz, jakby sam niedowierzał w to, co właśnie się działo. - Trzydzieste pierwsze. Czwarte piętro. - mruknął, zastanawiając się od razu skąd pochodził ten gorzki zapach. - Oak Avenue? - dodał zaraz z zawahaniem, oczekując na reakcję, bo może budynki i ulice ten też pomylił?
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Pon 20 Wrz 2021, 15:26


    Mężczyzna nie zamierzał się dłużej kłócić. Wbrew pozorom po alkoholu potrafił być bardziej potulny niż na trzeźwo — więc jeśli szczerze mówił mu, że to nie było jego mieszkanie, postanowił w to wierzyć. Szybko też zauważył, że ogólny wystrój jest inny, także pogodził się z prawdą, w której po prostu pomylił mieszkania. A może wszystko naraz?
    I rzeczywiście nie rozumiał, dlaczego w pierwszej kolejności musiał oberwać patelnią. Teraz tego nie potrafił przetrawić. Również przez swój pijany umysł nie miał serca wykorzystać brak asertywności ze strony drugiego mężczyzny. W zasadzie obaj znaleźli się w dość niekomfortowej sytuacji, o której na pewno będą chcieli szybko zapomnieć.
    Słysząc jego nerwowy śmiech, Daniel uśmiechnął się do siebie, wypuszczając z nosa strumień powietrza, który oznaczał niemała ulgę. Całe szczęście — już więcej nie oberwie patelnią lub czymkolwiek innym tego pokroju. Co ważniejsze, chłopak nie zamierzał dzwonić na policję, co było uspokajające. Chwilę później przytaknął na jego słowa, tylko krótki moment rejestrując to, gdzie faktycznie znalazł się przez własną pomyłkę.

    I wszystko jasne, pomyliłem piętra — zaśmiał się głupio, odruchowo waląc tyłem patelni w czoło, nie wierząc w swoją głupotę. Alkohol ciągle dawał we znaki, ale z minuty na minutę miał wrażenie, ze stawał się odrobinę trzeźwiejszy.

    To ja może już pójdę — wyznał, wskazując wolną dłonią na drzwi i skręcił w ich kierunku, na wpół zdjętą kurtką i nie swoją patelnią w dłoni. Chwycił za klamkę i z całą pewnością otworzył drzwi na oścież, a chcąc zrobić krok do przodu, tylko na sekundę zawahał się.

    Dobrej nocy — rzucił w jego kierunku, wychodząc z mieszkania jakby nigdy nic. Niefortunnie wdepnął we własne wymiociny, na co przeklną już zza zamkniętymi drzwiami. Powinien tam wrócić i dodatkowo powiedzieć mu, że zarzygał mu wycieraczkę? To było już ponad jego siły, dlatego z zabrudzonym butem, spodniami i kurtką udał się na swoje piętro, do właściwych drzwi, ciągle trzymając patelnię w dłoni. Dopiero kiedy dostał się do swojego mieszkania zorientował się, że zabrał ją ze sobą. Był jednak już zbyt zmęczony, aby myśleć o tym jakoś bardziej, dlatego odłożył ją na blacie w kuchni, a zdejmując z siebie wszystkie brudne ciuchy walnął się na kanapę w salonie pod antresolą i tak zasnął.

    Dzień następny nie był kolorowy. Obudziły go wczesne promienie słońca, a widząc gdzie ulokował swoje szanowne cztery litery, przetransportował się do sypialni wraz z butelką wody i tam przespał kolejne, kilka godzin. Zważywszy na to, że była niedziela pozwolił sobie spać do późnego południa. Obudził się zmordowany i ostro skacowany, nie zapominając o tym, co wydarzyło się tuż po tym jak dotarł do swojego blokowiska.
    Boże, co za wstyd.
    Niemniej postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Kiedy zjadł coś przyjemnie tłustego i ogarnął siebie do stanu używalności, wypijając potrzebne elektrolity i kilka mocniejszych kaw. W pierwszej kolejności wziął klucze i w miarę niezauważony prześlizgnął się przez korytarze budynku, aby wyjść na zewnątrz, udając się do pierwszego, lepszego sklepu, gdzie mógł kupić wycieraczki. Wybrał najbardziej podobną do tej, którą zapamiętał i wróciwszy do domu, umył skradzioną broń, do której mimowolnie uśmiechał się. Kto w takich okolicznościach broni się patelnią? Co prawda ból w dłoni dał o sobie wyraźnie znać i prawdopodobnie przez tydzień, półtora nie będzie mógł na niczym grać, ale kiedy patrzy na to wszystko trzeźwym umysłem, wewnętrznie chciał się śmiać.
    Wycieraczka kupiona, patelnia umyta. I co dalej?
    Wziął głęboki wdech, zabierając obie rzeczy. Niczym zbity pies pozostawiał po sobie smugę wstydu i porażki, kierując się w stronę mieszkania, do którego niefortunnie się włamał. Stanął naprzeciw drzwi i zadzwonił do nich, widząc srebrny numer 31. A może to był 21? I tak już bardziej pogrążyć siebie nie mógł. W oczekiwaniu na zbawienie, sprawdzał stan swojej dłoni, zastanawiając się czy powinien kupić sobie jakąś maści chłodzącą. Nie spodziewał się, że uderzenie patelnią może spowodować tak długotrwały ból.        

    szarlatan
    szarlatan
    Tempter

    Punkty : 828
    Liczba postów : 172

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by szarlatan Pon 27 Wrz 2021, 00:07

    - Jasne. - stwierdził oszczędnie, wyjątkowo nie mając problemu z lakonicznymi odpowiedziami i niezręczną ciszą, która zapadła gdy obcy się telepał w szukaniu słów. Szukanie na siły zapełniaczy tej dziwnej konwersacji było z górę skazane na niepowodzenie i to nie tylko ze względu na ich opłakany stan. A skoro jeszcze się okazało, że pijany gość jest jego nowym sąsiadem? Colin już postanowił, że będzie unikał windy przez kolejny rok, by nie umrzeć przypadkiem z zażenowania.
    Blondyn wyrwał się z zawieszenia, gdy mężczyzna złapał za klamkę, ale już nie zmuszał się do niczego więcej, niż zakluczenie drzwi za nim. Przytaknął cokolwiek, co ospały umysł uznał w tamtym momencie za stosowne i pozwolił intruzowi wycofać się w spokoju. Już nawet tej malowniczo ozdobionej wycieraczki nie zauważył, chcąc jak najszybciej zakończyć tę koszmarną przygodę i wreszcie pójść spać jak człowiek.

    Niestety następny dzień dość sprawnie przypomniał mu o wydarzeniach z nocy. Zaczynając od kapcia w ustach i wczorajszych bokserek, bo po całym tym cyrku nie miał siły ani na umycie zębów, ani na przebranie. Po zwleczeniu z łóżka prawie zwrócił zawartość żołądka, gdy gołą stopą wszedł w stary makaron, w drodze do łazienki. Na dobra sprawę nie mogł nawet porządnie przekląć pijanego sąsiada, bo zaraz przypomniał sobie o tym jak ten oberwał patelnią. W co on w ogóle go uderzył? W sumie nie widział krwi w słabym świetle przedpokoju, mógł liczyć, że nie uszkodził go jakoś specjalnie.

    - To nadal złe piętro. - blondyn rzucił bez zbędnych wstępów gdy tylko rozpoznał mężczyznę za drzwiami. Dopiero co pozbył się tej obrzydliwej wycieraczki, na którą prawie wlazł wychodząc do sklepu i tylko cud powstrzymał go od podrzucenia jej po drzwi tego konkretnego sąsiada. Po półgodzinnym szorowaniu rąk nie był w nastroju na rozmowę, tym bardziej, że nadal nic nie zjadł. Zdążył tylko wziąć krótki prysznic, sprzątnąć resztki z podłogi, wyjść po zakupy i mieć wątpliwą przyjemność pozbywania się wymiocin obcego faceta sprzed drzwi. Aktualnie miał trochę ochotę, by jeszcze raz mu przyłożyć, tym razem nie w samoobronie.
    Choć skruszona mina i koszmarna kondycja skacowanego obcego nieco ostudziła jego zamiary. A udawanie, że miał być w sumie teraz w pracy, zupełnie wypadło mu z głowy.
    - Ach, racja. - mruknął, zauważając swoją własność w ręku mężczyzny. - Zupełnie o niej zapomniałem.
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Sob 16 Paź 2021, 03:22

    Z zamyślenia wyrwał go dźwięk otwieranych drzwi i już nieco znajomy głos. Słysząc delikatne oskarżenia na temat niewłaściwego piętra, zmarszczył nieco brwi w zaskoczeniu, a chwilę przyglądając się sylwetce sąsiada, podrapał się z tyłu głowy, śmiejąc się luźno. Tym razem na pewno nie pomylił.

    Myślę, że tym razem nie wybrałem źle — powiedział od razu tuż po tym jak pomyślał, nie wiedząc w zasadzie że mężczyzna nie miał okazji do zjedzenia jakiegokolwiek śniadania. Nie chciał się narzucać, ale czuł się w obowiązku oddać mu chociaż patelnię i odkupić nieszczęsną wycieraczkę.
    Słysząc wzmiankę o patelni, uniósł ją śmiało do góry, obracając ją sprawnie w dłoni, którą miał zdrową.

    Pewnie byś przypomniał sobie o niej gdybyś chciał jej użyć — odparł pół żartem, pół serio oddając mu jego własność — A tu zadośćuczynienie. Mam nadzieję, że jest chociaż trochę podobna — dodał, z drugiej dłoni wręczając mu wspominaną wcześniej wycieraczkę, która miała za zadanie odkupić wszelakie jego grzechy z tej nocy. Ponieważ naprawdę nie chciał źle.  

    szarlatan
    szarlatan
    Tempter

    Punkty : 828
    Liczba postów : 172

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by szarlatan Pią 28 Sty 2022, 18:53

    Nie zorientował się czy nerwowo przestąpił na drugą nogę, czy zdążył się powstrzymać. Chociaż nic dziwnego, że trochę mu się dłużyło, nawet jeśli widzieli się może dopiero pół minuty. W sumie ochota na jedzenie też mu przeszła po pełnym wglądzie na wczorajszą zawartość żołądka sąsiada. Patelnię odebrał bez szemrania, łapiąc się na zaskoczeniu faktem, że jest umyta. Cóż, po wczorajszym wstępie do znajomości naprawdę nie oczekiwał od wyższego wiele. Nie będzie narzekał na miłe zaskoczenie.

    Ale na wycieraczkę już parsknął nieco mniej urażony.
    - Chyba jest. - uspokoił go z lekkim rozbawieniem w głosie, bo to nie tak, że tamta była jakaś wyjątkowa, a wzór na niej specjalnie istotny. Grunt, że nie było na niej żółci.
    I nagle trochę głupio poczuł się z ilością i jakością przekleństw, jakie rzucał na chłopaka przez cały dzisiejszy poranek. Mina zbitego psa na twarzy wyższego stanowczo działała. W sumie to była tylko pomyłka po pijaku. I kilka innych potknięć po pijaku.
    Ale oto stał w jego drzwiach, najwyraźniej nadal na kacu, i próbował odkupić swoje winy.

    - Wszystko w porządku z ręką? - przypomniał sobie mimochodem po chwili, gdy wzrokiem trafił na dłoń, która nad ranem oberwała z patelni. W samoobronie oczywiście, i to zupełnie zrozumiałej, ale nadal.
    Venceslaus
    Venceslaus
    Tempter

    Punkty : 519
    Liczba postów : 107

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Venceslaus Pon 31 Sty 2022, 02:43

    Śmiało mógł przyznać, że triumfalnie odniósł sukces. Choć z początku nieznajomy robił zdecydowanie za osobę mocną niedostępna, wręcz nieugiętą, wiedział że widok nowej wycieraczki skradnie jego serce. Słysząc jego parskniecie, sam mimowolnie delikatnie zaśmiał się, wykrzywiając usta w lekkim uśmiechu. Nie sądził, że naprawdę to jakkolwiek da radę, a jednak w tym momencie stali naprzeciw siebie i wymieniali spojrzeniami, o samym uśmiechu nie wspominając. Misja zakończyła się sukcesem.

    Całe szczęście — skomentował, wydając z siebie teatralne westchnięcie ulgi. To nie tak, że przez cały ranek karcił siebie za sytuację spowodowaną jego stanem sprzed kilku godzin, ale czułby się nie w porządku gdyby chociaż nie przeprosił. Może zrobił ponad to, ale wcale nie czuł się źle z tą myślą. Wręcz przeciwnie — całkiem przyjemnie jest widzieć ledwo widoczny uśmiech nieznajomego.
    Słysząc kolejne słowa, mimowolnie spojrzał się na dłoń, którą z rana postanowił opatrzeć. Trochę o nią zadbał, ponieważ nawet owinął ją bandażem, aby żel chłodzący zdziałał swoje cuda. Nie chciał, aby długo wracała do zdrowia.

    Jest w porządku. Pewnie 2 - 3 dni i powinna wrócić do pełni sił — przyznał spokojnie, nie mając mu absolutnie za złe to, że postanowił go uderzyć. Chociaż kiedy tylko wraca do wspomnień o tym jak uderzył go patelnią, mimowolnie chciało mu się śmiać.

    Koniec końców nie oberwałem kijem bejsbolowym lub czymś podobnym — dodał, może trochę dokuczliwie, puszczając mu oczko — W każdym razie mam nadzieję, że swoje grzechy odkupiłem. Nie będę zabierać Ci więcej czasu — odparł na koniec, powoli taktycznie wycofując się ze strefy komfortu chłopaka. Ostatecznie wpadł do niego tylko po to, aby przeprosić i oddać jego należność.


    Sponsored content

    Love Like Mine? Empty Re: Love Like Mine?

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon 20 Maj 2024, 07:46