Alina w milczeniu zaczęła nakrywać do stołu. Zwykle wygadana i towarzyska, teraz biernie przysłuchiwała się ich rozmowie, nie zamierzając odezwać ani słowem. Postawa elfa zaskoczyła ją niemniej jak jej brata, któremu ewidentnie schlebiało, że elf chciał z nimi zostać. Strawę podała jedynie przybyszom oraz Falandarowi, choć przypuszczała, że dopóki nie wróci do bardziej komfortowej pozycji, nie będzie chciał jeść.
- Dobrze więc - rzekł Cerdick, spoglądając elfowi prosto w oczy - Wyjaśnij mi tylko dwie kwestie. Po pierwsze, jaką formę zapłaty mi oferujesz? Po drugie, niebezpieczeństwo z lasu? O czym mówisz? Czyżby i tobie diablik z młyna próbował mydlić oczy swoimi mrzonkami? Ten młodzieniec ma bardzo bujną wyobraźnię.
Cerdick wątpił, aby obrażenia, które odniósł Falandar były skutkiem zwykłego wypadku, ale chciał wyciągnąć od elfa jego wersję wydarzeń.
- Dobrze więc - rzekł Cerdick, spoglądając elfowi prosto w oczy - Wyjaśnij mi tylko dwie kwestie. Po pierwsze, jaką formę zapłaty mi oferujesz? Po drugie, niebezpieczeństwo z lasu? O czym mówisz? Czyżby i tobie diablik z młyna próbował mydlić oczy swoimi mrzonkami? Ten młodzieniec ma bardzo bujną wyobraźnię.
Cerdick wątpił, aby obrażenia, które odniósł Falandar były skutkiem zwykłego wypadku, ale chciał wyciągnąć od elfa jego wersję wydarzeń.