Tfu, na psa urok

    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Wto 12 Sty 2021, 19:16

    Dawno, dawno temu, u podnóża gór, wśród gęstych lasów roztaczało się ludzkie królestwo rządzone surową, acz sprawiedliwą ręką. Możni dzielili między sobą ziemię, a także ludzi, aby pracowali na roli sycąc kraj owocami, warzywami, zbożami i mięsem.
    Królestwo od lat cieszyło się pokojem, a chłopi dalecy od intryg pałacowych, mieli niewiele zmartwień, jednak jeśli już coś ich trapiło, siało trwogę w całej społeczności. Tym razem groza przyszła spośród drzew, gdzie coraz częściej znajdowano rozszarpane ciała zwierząt, a po którejś pełni również człowieka.

    Ślady zębisk jak wilcze, ale większe, kawały mięsa wyszarpane, na palcach krew, jakby się bronił, bo on to waleczny był, panie. To Papko, tak na niego mówiliśmy, rosły chłop i nie w ciemię bity. On przy drewnie robił, tam koło pola. Wieczorem wrócił po siekierę i już, nie ma Papko... ino wycie i ryk po polu się poniósł, później krzyk...! i cisza – opowiadał jeden z wioskowych.

    Od tamtej pory nikt nie chciał pracować na roli. Poza wieś wybierały się tylko grupy mężczyzn z widłami i nożami, i to właśnie oni, prowadzeni przez osiodłanego, ale samotnego konia, w trawach na skraju lasu znaleźli kolejne ciało... Tak przynajmniej sądzili, dopóki trup charcząc nie zaczerpnął powietrza i nie zatrząsł się w malignie. Znalezienie żywej ofiary potwora z lasu było niemałą sensacją, tym bardziej, że okazał się nią być białowłosy elf, uzbrojony i odziany jak najemny wojownik. Zaniesiono go do wioskowego medyka, ale na wieści trzeba było poczekać – elfisko lewą pierś, bok, bark i przedramię rozerwane miał pazurami, trawiła go gorączka i przez pierwszą dobę ledwo dychał.
    Odzyskanie przytomności zajęło mu trzy dni, odkąd go znaleziono, ale swój powrót do świata żywych obwieścił dość dosadnie.
    – Na psa urok... – zaklął otwierając oczy. Dotknął prawą ręką lewego barku i spojrzał tam wciąż lekko nieprzytomnie. – A to skurwysyn, dorwał mnie.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Wto 12 Sty 2021, 20:08

    Dwudziestoletni Hugon był synem miejscowego młynarza i wnukiem wiejskiej medyczki Apolliny, która (poniekąd trochę wbrew woli syna) przeszkalała chłopaka do zawodu. Zdaniem mieszkańców był niepokojąco zbyt zaczytany i stosował dziwne, nowatorskie metody leczenia. Gdy wiosną Apollina zmarła, mieszkańcom nie pozostało jednak nic innego, jak polegać na młodym medyku, do którego przylgnęło już przezwisko diablika z młyna. Hugon chętnie spędzał czas w sporej izbie należącej jeszcze niedawno do babki, pełnej tajemniczych ususzonych i zawieszonych pod sufitem ziół, szklanych buteleczek z kolorowymi płynami oraz starych ksiąg. Znalezienie jednej z pierwszych ofiar bestii przypadło akurat na dzień, gdy wraz z siostrą i bratem wyszedł na pole, aby pomóc im w zbiorach. Co prawda, ktoś wspominał, że wdział wcześniej w lesie rozszarpanego jelenia, lecz tym razem ofiarą padło zwierzę domowe - krowa jednego z sąsiadów. Naszkicował ją, bo obrażenia były naprawdę nietypowe i gdy niektórzy podejrzewali wilka, on w pierwszej chwili skłaniał się bardziej ku niedźwiedziowi, lub pumie, chociaż wielkich kotów dawno nie widziano w tutejszych lasach. Niepokoje wśród społeczeństwa wzrosły, gdy odkryto pierwszą ofiarę z ludzi,  a był znany ze swej tężyzny mężczyzna. Zamożniejsi, w panice usypywali wokół domostw kręgi soli, bo powiadano, że to odpędza złe moce. Najbiedniejsi, w miarę możliwości zamykali się w domostwach wraz ze zwierzętami gospodarskimi, w obawie, że stracą swój cenny dobytek. A chociaż strach wśród wieśniaków rósł, nic nie wskazywało na to, aby właściciel ziemski zamierzał zmniejszyć daniny.

    W końcu nastąpił przełom w sekretnym śledztwie Hugona, bo grupa lokalnych mężczyzn przyniosła do młyna niedoszłą ofiarę bestii i na dodatek elfa. Chłopak pierwszy raz widział tę mistyczną istotę. Udostępnił mu swoje łoże w izbie, w której zwykle przyjmował pacjentów, aby go doglądać, sam spoczął na podłodze. Był zafascynowany fizycznością elfa, jego szlachetnymi rysami i zaskakująco jasnymi włosami. Delikatnie pozbawił go pancerza, a następnie opatrzył rany w taki sposób, jakby miał do czynienia z człowiekiem. Poskutkowało, a nawet miał wrażenie, że jego skóra regenerowała się szybciej. Gdy elf przestawał gorączkować, drobny, odziany w lnianą koszulę młodzieniec, dyskretnie go szkicował i zapisywał każdy detal, dotyczący elfiego ciała, który odnotował.

    Kiedy mężczyzna się obudził, dostrzegł nad sobą medyka o dużych ciemnych oczach i burzy nieco rozczochranych czarnych włosów. W powietrzu unosił się intensywny zapach suszonej lawendy.

    – Ale wyjdziesz z tego, panie. Już jest dużo lepiej – odpowiedział.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Wto 12 Sty 2021, 21:31

    Elf zamrugał kilka razy, jakby oczy musiały mu się dobudzić i przywyknąć do ponownego patrzenia. Szczęśliwie pierwszym, co zobaczył wyraźnie nie była jakaś stara ludzka wiedźma, tylko młodzieniec o całkiem przyjemnej urodzie. Pomimo tego Falandar nie zatrzymał na nim dłużej wzroku, tylko usiadł i rozejrzał po izbie, chcąc odwrócić swoją uwagę od zawrotów głowy i tego, jak bardzo rwało go ramię i bok.
    – 'Lepiej' to pojęcie względne... – burknął, choć jego głos i tak był zbyt miękki i czysty, aby całkiem uwierzyć w jego posępność. – Ile spałem? – Na wpół świadomie przyłożył zdrową dłoń do zranionego boku. Zwrócił spojrzenie na nieznajomego chłopaka.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Wto 12 Sty 2021, 21:58

    Chłopak był zaskoczony tym, jak sprawnie mimo swoich obrażeń podniósł się do siadu. Okrycie zsunęło się z niego, ukazując zabandażowany tors, jednak rany nie zaczęły krwawić, a to dobry znak.

    - Trzy dni, panie. Lokalni mieszkańcy znaleźli cię na skraju lasu i zanieśli do mnie. Ja zrobiłem to, co potrafiłem. Mam nadzieję, że jest lepiej - powiedział.

    W miarę dyskretnie odłożył notes na drewnianą szafkę nocną, po czym niepewnie zbliżył się do łóżka. Pierwszy raz w życiu widział mistyczną istotę, o której dotychczas jedynie czytał. Babka mówiła, że elfy roztaczają niezwykłą aurę i mają w sobie dostojeństwo, którego brakuje ludziom. Mężczyzna go intrygował. Jego ton głosu, sposób poruszania się, to, skąd pochodził i co robił w tej przez wielu nazywaną "parszywą" krainie.

    - Jestem Hugon, panie. Miejscowy medyk - ukłonił się nisko - Potrzebujesz czegoś? Może napar z ziół i gorąca strawa? Odczuwasz głód? - wypytywał, zdając sobie sprawę, że jest z natury wścibski, ale nie potrafił pohamować ciekawości.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Wto 12 Sty 2021, 22:48

    – Trzy dni... – powtórzył po nim jak echo i spojrzał w dół, na swoje nogi przykryte pledem, zamyślił się. – Dobrze – mruknął do siebie. Zaraz trzeźwiej spojrzał na chłopaka, skupiając wreszcie na tym, co mówił. – Nie chcę być dla was ciężarem, Hugon. – Nie pomyślał nawet o tym, aby samemu się przedstawiać. Wiedział, że niektórzy może są przyjaźnie nastawieni, ale był pewny, że lada chwila, gdy wieść o tym, że się obudził obiegnie wioskę, zaczną go przeklinać i oskarżać o ataki. Już nie raz słyszał to powiedzenie 'elf w okolicy, trupy do kaplicy'.
    Zabrał rękę ze swojego boku i położył na brzegu okrycia, aby je z siebie ściągnąć. Lewą rękę odruchowo przytrzymywał przy ciele, aby jej nie urazić. – Zsunął nogi z łóżka. Z niepokojem zauważył, że już taki ruch go męczy, ale postanowił się stąd ruszyć, nawet jeśli miałby odejść osłabiony i obolały. Zawiódł w walce z wilkołakiem, te rany to jego wina, ale przecież nie mogło być tak źle...
    – Wasza pomoc to i tak uśmiech od losu. Oddajcie moją broń i odzienie, a wszystko, czego potrzebuję, zdobędę sam. – Spróbował wstać i od razu tego pożałował. – Na psa... – nie dokończył przekleństwa. Zawroty w głowie uderzyły jeszcze przed bólem boku, który dosłownie ściął go z nóg. Falandar zatoczył się i ciężko usiadł z powrotem na łóżku, asekurując się zdrową ręką. – Nie... jednak nie... – wydyszał. Ostrożnie położył się na zdrowym boku. – Napar poproszę. – Uśmiechnął się ze zmęczeniem, ale i zażenowaniem do chłopaka. Honor uwierał go i wypominał porażkę, a także pokazywanie się ludziom w tak słabym stanie, ale strony nie był aż tak nierozważny, aby ryzykować ośmieszenie albo nawet życie, gdyby wstał i padł po kilku krokach.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Wto 12 Sty 2021, 23:28

    Obserwował go z wyraźnym zaciekawieniem. Nie pochodził z wioski, do której często przyjeżdżali nieznajomi. Przyjezdni zdecydowanie chętniej eksplorowali miasto, a elf, sądząc po jego pancerzu, nie należał do najbiedniejszych i wbrew temu, co myślał, wzbudził w wieśniakach sensację, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Byli ciekawi tego, jaki jest i jak wygląda. Kilka gospodyń przyniosło mu nawet swoje podarki w postaci haftowanych chust, zupy czy wypieków.

    - Jesteś osłabiony, panie. Nie wiem, dokąd ci tak spieszno, ale uważam, że powinieneś zregenerować się, by odzyskać siły - rzekł spokojnie.

    Gdy mężczyzna upadł na łóżko, w pierwszej chwili chciał przyłożyć dłoń do jego czoła, by upewnić się, czy aby na pewno nie zaczął gorączkować. W ostatniej chwili zawstydził się jednak i powstrzymał. Nie pochodził z wyższych sfer i przypuszczał, że w normalnych okolicznościach, elf mógłby nie chcieć być przez niego dotykanym.

    - To zaraz przyniosę - powiedział i ukłonił się nisko.

    Gdy tylko uchylił drzwi i przeszedł do pomieszczenia, w którym znajdowało się palenisko, natrafił na podekscytowaną o rok młodszą siostrę.

    - Słyszałam, że się obudził! Jaki on jest? - zapytała na tyle głośnym szeptem, że Hugon miał pewność, iż mężczyzna wszystko słyszał.

    - Głodny i zmęczony - odpowiedział nieco zawstydzony i tym razem dokładnie zamknął za sobą drzwi.

    Wyminął Alinę, która fuknęła coś pod nosem wyraźnie rozczarowana i odgarnęła za ramię ciemny, długi warkocz. Przez chwilę przyglądała się bratu, który rozgniatał zioła w moździerzu.

    - Głodny, zmęczony i szalenie przystojny. Może warto ubić dla niego świnię?

    - Nie wiem, jak jest z naszym gościem, ale czytałem, że elfy nie jedzą mięsa - odpowiedział nalewając napar do czarki.

    - Słyszałeś - wywróciła oczami.

    Chłopak westchnął ciężko i wrócił do izby, w której spoczywał ranny, dokładnie zamykając za sobą drzwi.

    - Przepraszam, że musiałeś czekać, panie. Przygotowałem napar - powiedział, ostrożnie stawiając czarkę na szafce koło łóżka - Powinien pomóc. Jest dobry na wszelkie stany zapalne. Nie czujesz głodu? To trzy dni. Organizm powinien być osłabiony.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Sro 13 Sty 2021, 00:57

    Falandar dopiero teraz zwrócił uwagę na to, że chłopak mu się kłania i traktuje co najmniej jak lorda. Lekko zacisnął usta, jakby ten widok zapiekł go pod bandażami. Postanowił, że z nim o tym porozmawia.
    Słyszał rozmowę Hugona z jakąś młodą kobietą nawet wtedy, gdy drzwi zostały zamknięte i choć będąc w pomieszczeniu sam, znów zaczął zapadać w sen, to wyłapał, że chłopak wspomniał o czytaniu. Warte zapamiętania, wiedział, że to rzadka umiejętność wśród ludzi. Gdy człowiek wrócił z napojem, elf ostrożnie podniósł się wyżej na posłaniu, aby móc się napić i tak łatwo nie zasypiać. Dla własnego spokoju chciał wysilić się jeszcze na krótką rozmowę.
    – Jestem, ale powoli. Najpierw się napiję, nie chcę, aby od zbyt rychłej uczty rozbolał mnie brzuch. – Mówił cicho, ze zmęczeniem, choć tym razem grzecznie poświęcał Hugonowi całą swoją uwagę. – Chłopcze... wiem, że w tych stronach tacy jak ja to rzadkość, ale nie jestem twoim panem. Nie jestem czyimkolwiek panem – dodał, choć ten szczegół miał pewnie znaczenie tylko dla niego. – Jestem Falandar, łowca potworów.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Sro 13 Sty 2021, 16:44

    Usiadł na niskim, drewnianym stołku tuż przy łóżku, asekurując mężczyznę, który ledwie zdołał przytrzymać czarkę. Bał się, że znów zasłabnie i straci przytomność. Obserwował go z zaciekawieniem, ale gdy tylko elf na niego spojrzał, spuścił wzrok, jakby zrobił coś niegodnego. Po jego słowach obejrzał się za siebie, spoglądając na zbroję, którą sam starannie ułożył na kufrze. Wyszedł z założenia, że tylko ktoś dobrze urodzony może pozwolić sobie na taki zakup. Po chwili, gdy elf poinformował, kim jest, już całkiem bezwstydnie spojrzał mu w oczy. A więc bestia nie zaatakowała go przypadkiem.

    - Ależ nie chodzi o kwestię bycia czyimś panem. My podlegamy właścicielowi ziemskiemu. Jesteśmy jednak bardzo prostym ludem, przywiązanym do ziemi. Uznałem, że możesz poczuć się urażony, jeżeli postawię cię na równi z sobą - powiedział, wciąż bardzo pilnując się, by nie mówić do niego per pan - Zaszczyt poznać. Ja jestem tylko synem młynarza i od niedawna sam leczę ludzi, ale wygląda na to, że nie tylko ich. Skąd wiesz o naszej bestii? Wynajął cię nasz pan? Sądziłem, nie wierzy w jej istnienie.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Sro 13 Sty 2021, 19:43

    Smukła, jasna dłoń drżała pod wpływem ciężaru czarki. Hugon mógł zauważyć, że elf ma na wnętrzach dłoni zgrubienia w miejscach, gdzie przejmowała ona największy ciężar miecza, poza tym skóra była biała i gładka, jeśli nie liczyć wielu piegów zdobiących całe ciało.
    Falandar upił sporo płynu, nie przejmując się tym, że jeszcze był gorący.
    – Wasz pan... Nie. Dobrze sądzisz, młodzieńcze. – Oparł czarkę o posłanie obok siebie i uśmiechnął się do chłopaka ze zmęczeniem, ale też ciepło, prawie przepraszająco. – Nie chcę siać zamętu i większego strachu wśród ludzi. O bestii opowiem, gdy wstanę i zażegnam niebezpieczeństwo w ten czy inny sposób. – Zamilkł na chwilę, jakby się zastanawiał. – Mogę ci jednak zdradzić, że jestem w okolicy od dłuższego czasu. Krążę za bestią, która wciąż się wymyka. Tym razem naprowadziła mnie na swojego pobratymca. – Napił się jeszcze i ostawił puste naczynie na szafkę. Zsunął się niżej, znów nakrył pledem. – Zawdzięczam ci życie, Hugon.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Sro 13 Sty 2021, 22:39

    Wysłuchiwał go z wielkim zainteresowaniem, wciąż analizując szkic ofiary, który znajdował się w jego notesie. Jedna rzecz wciąż nie dawała mu jednak spokoju. Dlaczego łowca potworów doszedł aż tutaj? Nie wierzył, że takie zajęcie samo w sobie mu wystarczyło. Czyż nie działał jak najemnik? Tak powinno to wyglądać.

    - Wybacz, moją dociekliwość, ale zastanawiałem się, co sprowadziło cię aż tutaj? To miejsce... Mam wrażenie, że nikogo nie interesuje. My, chłopi, mamy tylko wywiązać się wobec pana. Oddać mu pańszczyznę. W mieście powiadają, że bestia nie istnieje - tłumaczył.

    Zwrócił uwagę na jego dłonie. Były gładkie i niemniej szlachetnie, niż on sam. Tak powinny wyglądać dłonie wprawionego w boju możnowładcy. Ręce Hugona były małe, szorstkie i spracowane. Już jako małe dziecko wiedział, czym jest praca na roli.

    - Czyli sugerujesz, że bestii jest więcej, niż jedna? - zapytał zaciekawiony - Próbowałem ustalić, co to jest. Na moje oko postura niedźwiedzia, ale sposób ataku wilka - opowiadał z wyraźnym zainteresowaniem.

    Po ostatnich słowach Falandara, na chwilę zamilkł, wyraźnie zawstydzony. W zasadzie to znaleźli go miejscowi chłopi. To oni przynieśli elfa do młyna.

    - Zrobiłem, co musiałem. Nie ja ciebie znalazłem.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Czw 14 Sty 2021, 10:53

    Znów uśmiechnął się do Hugona w ciepły, może nawet trochę ojcowski sposób.
    – Podróżuję głównie po wsiach. Właśnie dlatego, że żyjecie bliżej natury i widzicie jej więcej, a bestie poniekąd... są jej częścią. Zresztą, tu nawet duchy są spokojniejsze – dodał i powiódł spojrzeniem po pomieszczeniu tak, jakby chciał dostrzec w nim kogoś poza chłopakiem, zaraz jednak znów na niego spojrzał. Na pytanie o liczbę bestii nie odpowiedział, tylko słuchał młodzieńca na moment przymykając oczy. Gdy znów na niego spojrzał, milczał dłuższą chwilę.
    – Podejdź bliżej – rzekł i wyciągnął ku niemu dłoń.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Czw 14 Sty 2021, 17:48

    Pierwszy raz słyszał, aby przyjezdny mówił o nich w ten sposób. Bywało, że majętni panowie, jak chociażby synowie właściciela ziemskiego przyjeżdżali tu nie tylko po daniny. Czasem zdarzyło im się wstąpić po polowaniach do kilku domostw, żądając jedzenia, albo zabalować w karczmie. Na miejscową ludność patrzyli jednak wyraźnie z góry. Zupełnie, jak na zwierzęta. Pogardzali ich niektórymi wierzeniami i zwyczajami, które uznawali za pogańskie. Hugon uznał jednak, że  Falandar był inny. W każdym razie nie zachowywał się tak, jak oni.

    - Robisz to bezinteresownie? - zapytał zdziwiony i obejrzał się za siebie, gdyż przez chwilę odniósł wrażenie, jakby jego towarzysz wpatrywał się w inny punkt w przestrzeni.

    Dziwne. Posłusznie zbliżył się do elfa, spoglądając na niego dużymi, ciemnymi oczami. Był bardzo szczupły i piegowaty, o wydatnych kościach policzkowych i mocno zarysowanym podbródku. Największą uwagę nie wątpliwie przykuwały jednak jego czarne, rozwichrzone włosy. Przy Falandarze czuł się brzydki.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Czw 14 Sty 2021, 18:13

    – Tak i nie – zawahał się przed odpowiedzią. Wiedział, że jego ubrania i oręż kosztuje majątek, tym bardziej dla osób z niskiego stanu. Uważał, że jego sposób pracy to temat, który zasługuje na rozwinięcie, a w tej chwili nie miał siły składnie i długo gadać. Przyjrzał się twarzy chłopaka, nie oceniał jej w spektrum ludzkiego postrzegania urody, jego elfie usposobienie oceniało wszystko, co stworzyła natura za piękne. Jednak nie po to przyglądał się chłopakowi.
    – Obiecaj, że nie powiesz nikomu, dopóki sprawa się nie wyjaśni. – Nagle wyciągnął dłoń i położył ją na ramieniu Hugona, ściskając w mocny, pewny sposób. – Obiecaj, że nie będziesz siać paniki. Wtedy zdradzę ci, z kim się mierzyłem – mówił cicho, aby jego głos nie mógł zostać złowiony przez ludzkie uszy za ścianą.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Czw 14 Sty 2021, 21:43

    Hugon nie bez powodu był nazywany diablikiem z młyna. Gdy ludzie usypywać kręgi z soli wokół domów, lub modlili się do pradawnych bóstw, on szukał rozwiązania. Lubił zagadki, przez co miał skłonność do pakowania się w różne kłopoty. Był również ciekawski, co tylko podwajało tę tendencję. W swoich pomysłach był trochę osamotniony. Czuł duże wsparcie w babce, a po jej stracie, nie mógł znaleźć nikogo, kto by go tak rozumiał. Wiejski medyk nie mógł być odludkiem, więc to nie tak, że chłopak całkowicie izolował się od innych. Najzwyczajniej z wieloma wioskowymi brakowało mu wspólnych tematów. Oczy Hugona zabłysły, gdy Falandar położył mu dłoń na ramieniu i wypowiedział to niezwykle ekscytujące zdanie.

    - Umiem dochować tajemnicy. Każdy medyk powinien. To nasz obowiązek - rzekł śmiertelnie poważnie, choć tym razem bynajmniej nie rozmawiali o tajemnicy lekarskiej - Obiecuję, że nie zdradzę nikomu takiego sekretu. Niemniej ciekawi mnie, w jaki sposób udało ci się ustalić, co to za bestia. Widziałeś ją na własne oczy?
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Czw 14 Sty 2021, 22:57

    Zapytany o to, czy widział potwora, znacząco spojrzał na swoje ramię, potem puścił chłopaka i pogładził materiał, którym zabezpieczono zadrapania na jego bicepsie.
    – Walczyłem z nią... a przynajmniej powinienem. Jedną z moich zasad jest to, aby zabijać w ostateczności. Niejedna bestia... – zaczął, ale przerwał, aby poruszyć się i trochę zmienić pozycję, w jakiej leżał. – Niejedna bestia ma rozumny umysł i serce. Niektóre właśnie przez to szaleją. Jeśli i z z nim tak jest, nie mówiłem do niego wystarczająco ciekawie lub on był zbyt dziki, aby posłuchać. – Znów zdrową ręką dotknął rannego boku. – To był wilkołak – zdradził mu szeptem. Choć był blady i wyraźnie osłabiony, oczy Falandara prześlizgiwały się po twarzy Hugona czujnie, chcąc poznać jego reakcję.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Pią 15 Sty 2021, 00:25

    Założył, że mógł być zaatakowany niepostrzeżenie. I nie to, że nie wierzył w jego siłę. Po prostu jednej z najsilniejszych miejscowych zginął od ugryzienia tego stworzenia. Hugonowi zaimponował fakt, że Falandar walczył z tym stworzeniem, w głowie wyobrażając sobie, jak taki pojedynek mógłby wyglądać.

    - To trochę, jak ludzie. Oni też czasem szaleją i dają się ponieść agresji - wtrącił.

    Dalej słuchaj go z zapartym tchem. To znaczy, że z bestią należy rozmawiać? Jak on dużo wie!

    - ...czy....czy to nie zabobon? - spytał, również wyraźnie blady. Wiedział, że gdyby próbował przekonać, właściciela ziemskiego albo jego synów, iż po okolicy grasuje taka bestia, nigdy by mu nie uwierzyli - Babka opowiadała mi kiedyś legendy o tych stworzeniach, ale nie sądziłem, że są prawdziwe. Powiedz mi, co o nich wiesz? A może jesteś w stanie opisać tę bestię? Mógłbym ją naszkicować!

    W młodzieńcu było zdecydowanie więcej fascynacji, niż strachu. Chociaż Hugon był świadomy niebezpieczeństwa, ciekawość świata wzięła nad nim górę.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Pią 15 Sty 2021, 10:32

    Kiedy Hugon porównał potwory do ludzi, Falandar pokiwał głową. Miał nadzieję, że młody da mu spokój, kiedy dowie się, co zgładziło wioskowego osiłka, ale najwyraźniej dało to odwrotny efekt. Elf po części naprawdę nie chciał siać w wiosce paniki, ale nie zależało mu na tym szczególnie, dlatego tak łatwo podzielił się informacją o wilkołaku. Dbał o nich tak, jak można dbać o zgraję obcych istot, której miłość bądź nienawiść względem siebie i innych zmienna jest jak kształt wody.
    – Ćśśiii... – syknął do Hugona. – Niech to będzie lekcja dla ciebie, piękny młodzieńcze: cierpliwość. Pozwól emocjom opaść, a mi odpocząć. Podaj mi strawę, proszę. Opowiem ci więcej, gdy nabiorę sił. – Nie wydawał się rozeźlony, był wdzięczny młodemu medykowi za pomoc, ale dbał o siebie i dało się wyczuć, że jednak gdzieś tam Falandar utrzymuje dystans.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Sob 16 Sty 2021, 11:38

    Posłusznie zamilkł, w duchu stwierdzając, że chyba pierwszy raz ktoś nazwał go w taki sposób. Nie zaprzątało to jednak za bardzo myśli Hugona, bo całą uwagę skoncentrował na bestii. Myślał o tym, wszystkich legendach, które słyszał na temat wilkołaków. Także o tych opowiadanych przez babkę. Nie miał pojęcia, ile w nich prawdy, a ile ludowej fantazji. Tym, co łączyło wszystkie te wierzenia, był jednak element pełni księżyca i faktycznie, to by się zgadzało. Ostatnia pełnia była cztery trzy dni temu. Pokrywała się z datą, w której znaleziono Falandara. Hugon rozumiał jego obawy. Faktycznie, ludzie mogliby wpaść w panikę, lub nawet jakoś powiązać elfa z bestią. Pozostawał jednak pewien istotny szczegół. Mężczyzna nie mógłby przecież zranić się sam.

    - Oczywiście. Przygotuję posiłek, a później odpocznij. Wieczorem przygotuję gorącą kąpiel z olejkami leczniczymi. To pozwoli ci się zregenerować i przyspieszy gojenie się ran - rzekł - Ach, chciałem zapytać, czy prawdą jest to, że nie jecie mięsa?

    Pytanie to wydawało mu się trochę infantylne, ale wolał się upewnić.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Nie 17 Sty 2021, 14:04

    Kąpiel? Wiele by za nią dał, bo chętnie by się odświeżył, nie tylko przemył rany. Oczywiście, kiedy nabierze więcej sił, bo w tej chwili prędzej by się utopił nawet w płytkiej balii. Sądził, że młody ma dobry pomysł, aby zrobić to dopiero na wieczór.
    Zapytany o mięso spojrzał w bok i lekko zacisnął usta. Grymas ten przebiegł przez jego twarz tylko przez moment i zniknął jak cień.
    – Tak, elfy nie jedzą mięsa – potwierdził. Spróbował westchnąć głębiej czując, jak bok zaczyna go intensywniej palić. – Daj mi, chłopcze, chleb i mleko albo wodę. Albo suchy prowiant, jest przy moim... – Nagle spojrzał zaniepokojony na Hugona. – Koń. Mój koń. Macie go? Kobyła, siwa z hreczką. Andromeda. – Falandar wyglądał tak, jakby mimo bólu, chciał wstać rzucając się do poszukiwań zwierzęcia.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Nie 17 Sty 2021, 14:34

    - Nie ma go u nas, ale jest bezpieczny. Odprowadziliśmy go do miejscowego kowala. My nie mamy stajni, ani zwierząt gospodarskich. Jesteśmy w młynie. Jak poczujesz się lepiej, to zaprowadzę cię do konia i oprowadzę po wsi, ale musisz jeszcze odpoczać - rzekł spokojnie - A o strawę się nie martw. Mięso też nie jest podstawą naszej diety, ale to raczej ze względu na to, że jest drogie. Jemy je od święta - wtyłumaczył.

    Zabrał czarkę po naparze i uśmiechnął się pokrzepiająco. Z tego, co mówiła babka, elfy bardzo dbają o zwierzęta i mają szczególną więź z naturą. Wszystko wskazywał na to, że Falandar miał podobnie.

    - Nie martw się niczym, a ja zaraz coś przyniosę - rzekł i wyszedł z pomieszczenia.

    Chwilę później za oknem rozległ się tętent koni. Hugon dobrze znał ten dźwięk i wiedział, że nie wróży niczego dobrego. Wrócił do skromnej, połączonej z pokojem kuchni, w której siedziała jego siostra, przygotowując kolację. Wyglądała na wyraźnie przestraszoną.

    - Panowie z miasta? - zdziwił się Hugon, podejrzanie patrząc na dziewczynę - Tak szybko po daninę? Nie mamy wystarczającej ilości mąki.

    Rozległo się głośne pukanie, a nawet walenie do drzwi. Dziewczyna wzruszyła ramionami, wytarła dłonie o lnianą ściereczkę i już miała podejść do drzwi, aby je otworzyć, ale chłopak ją uprzedził. Pewnie nacisnął za klamkę i zobaczył dwóch wysokich, potężnych mężczyzn. Wyższy z nich, z długimi włosami i delikatnym zarostem, pewnie wszedł do pomieszczenia, zdjął z rąk rękawice i wręczył je chłopakowi, jakby był jego służącym. Drugi, wyglądający na młodszego, w ślad za nimi zrobił to samo.

    - Dobry wieczór, co panów sprowadza? - zapytał Hugon, wyrazie niezadowolony z niezapowiedzianej wizyty synów właściciela ziemskiego.

    - Nalej piwa i opowiedz, ile prawdy w plotkach opowiedzianych przez karczmarza - rzekł wyższy z nich.

    - Jakich plotkach?

    - Tych, o waszym nietypowym gościu.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Pon 18 Sty 2021, 10:39

    Falandar przymknął oczy z wyrazem ulgi, odetchnął i aż położył dłoń na sercu. Gdy wrócili do tematu diety, znów spojrzał na chłopaka. Żył wśród ludzi wiele lat, znał ich zwyczaje, ale nawet jeśli o czymś wiedział, chciał wysłuchać, bo a nuż dowie się czegoś nowego lub pozna punkt widzenia akurat tego rozmówcy. Odpowiedział uśmiechając się z wdzięcznością i cały czas obecną ulgą. Jeszcze zanim został w izbie sam, zamknął oczy, a typowo senne rozluźnienie od razu rozlało się po jego ciele... jednak nie dane mu było trwać długo, Falandara rozbudziły odgłosy konnych. Zaniepokoiło go to, sądził, że oprócz wilkołaków, wieś jest nękana przez zbójów. Jak się okazało po rozmowie, którą podsłuchał, niewiele się pomylił.
    Zwlókł się z łóżka wolno, chcąc oszczędzać siły, choć czuł, że właściwie już nie ma czego. Podszedł do drzwi i wpadł na nie, bo zrobiło mu się ciemno przed oczami, a wszystko dookoła zaczęło chybotać się niczym pod wodą. Bardziej opierał się na drzwiach niż je otworzył własną siłą.
    – Chcesz rozmawiać? – wydyszał. Tak mocno kręciło mu się w głowie, że miał problem z utrzymaniem spojrzenia na możnowładcy. Dopiero teraz jak wstał, choć zmęczenie i ból nie pozwalały mu trzymać się całkiem prosto, a lewe ramię miał podkulone, widać było, jak wysoki i smukły był.
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Pon 18 Sty 2021, 18:25

    - Nietypowym gościu? - powtórzył Hugon, udając zdziwienie.

    Alina wymieniła z Hugonem porozumiewawcze spojrzenie, po czym udał się do spiżarni. Wiedzieli, z czym wiąże się goszczenie Devaldów, którym zwykle nie wystarczał kufel piwa, a do piwa konieczna była zagryzka. Rodzeństwo miało nadzieję, że tym razem mości Panowie nie życzą sobie, by któreś nich biegło do sąsiadów po kuropatwę lub gęś. Hugo posłusznie nalał im piwa, na wszelki wypadek stawiając na stole również dzban miodu pitnego.

    - To czym nas dziś przyjmiecie? - zapytał młodszy z mężczyzn, nonszalancko siadając przy stole.

    - Mamy gulasz warzywny, a Alina była w trakcie pieczenia dyniowego placka.

    Anton Devald zacmokał niezbyt zadowolony. Zupełnie tak, jakby spodziewał się, że przywitają go pieczoną dziczyzną. Spojrzał na swojego brata Cedricka, ale myśli starszego zajmowało coś innego. Upił łyk piwa i spojrzał na bruneta wyczekująco.

    - Czyżby diablik z młyna próbował nas zbyć? - uśmiechnął się kącikiem warg.

    Hugo nie wiedział jak zareagować. Nie chciał informować elfa o tej sytuacji, choć podejrzewał, że i tak wystarczająco dużo słyszał. Nie zdążył jednak odpowiedzieć mężczyźnie, gdyż chwilę później elf sam pojawił się w drzwiach.

    - Więc jednak prawda to, co powiadają - rzekł Cedrick, odstawiając kufel na stół i bacznie przyglądając się mężczyźnie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że człowiek jest barczysty i bardziej umięśniony, niż elf, choć zbliżonego wzrostu - Co sprowadza taką osobistość do wieśniaków?
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Pon 18 Sty 2021, 22:15

    Zmierzył obydwu przybyszów zmęczonym spojrzeniem, potem nie pytając o zgodę podszedł wolno do najbliższego krzesła i osunął się na nie, asekurując się prawą dłonią. Posłał Cedrickowi takie spojrzenie, jakby z całą wyższością i świadomością bycia lepszym od niego chciał zakpić ze spostrzegawczości mężczyzny i faktu, że przegapił jego rany i stan.
    – Wypadek na trakcie. – I... właściwie to zrobił, kpił. – Ino draśnięcie, nie dziwota, żeś je przeoczył. – Pogładził prawą dłonią lewe ramię. Westchnął, zrezygnował z uszczypliwości. – Do sedna. Na co jestem ci potrzebny?
    Mleko
    Mleko
    Tempter

    Punkty : 756
    Liczba postów : 152
    Skąd : Warszawa
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Mleko Wto 19 Sty 2021, 19:14

    Na widok elfa Anton odstawił kufel na stół, z zainteresowaniem przyglądając się tej mistycznej istocie. Widział już elfy, głównie podczas wypraw do innych miast lub sporadycznie na uroczystych bankietach. Ale żeby na wsi? Cóż za niespotykany widok.

    - Powinieneś odpoczywać, Panie - powiedział Hugon, w obecności mężczyzn celowo ponownie przyjmując formę grzecznościową.

    Cedrick parsknął. Zmarszczył brwi, przyglądając się bacznie elfowi. Wstał, ale nie dlatego, by okazać mu szacunek. Źle się czuł z faktem, że Falandar siłą rzeczy patrzył na niego z góry.

    - Z czasem to wszystko będzie moje, dlatego mam prawo nadzorować to, co dzieje się we wsi - rzekł, kładąc dłoń na ramieniu Hugona. Krótko, ale boleśnie, zaciskając paznokcie na jego skórze. Chłopak skrzywił się, bo nie wątpliwie to czuł przez materiał koszuli - Chciałbym więc zaoferować ci odpowiednią opiekę medyczną w mieście. Taką, jak należy - dodał, spoglądając na elfa.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Fen Wto 19 Sty 2021, 22:27

    Początkowo to, że Hugon znów mu panował wywołało w Falandarze złość, chciał go ostro poprawić, aby go tak nie nazywał równie przy właścicielach ziemi, ale szybko się mitygował. Chłopak pewnie mógłby mieć kłopoty, gdyby zwrócił się inaczej, stąd ta szopka. Zaakceptował ten zwrot jako konieczność, wiedział, że musi oszczędzać siły na rozmowę z włodarzem. Już teraz siedzenie sprawiało mu problem, czuł, jakby z bólu mógł oddychać tylko prawym płucem, bo lewe przez rozcięcie wyłączyło się z użytku. Do tego nieznośnie ciągnął go lewy bark, nie umiał go ułożyć tak, aby choć trochę sobie ulżyć. Przymknął oczy, wiedział, że mężczyźni widzą jego stan i mogą to wykorzystać jako słabość, dlatego zbierał siły na ciętą gadkę.
    – Czas... – zaśmiał się gorzko, choć słabo. – Nikt nie ma go tak mało i nikt tak szczodrze go nie trwoni, jak wy, ludzie. Odmawiam. Medycyna wsi jest bliższa naturze, a przez to i mi, dziękuję za troskę... – Nagle otworzył oczy i wbił surowe, wyniosłe spojrzenie w oczy Cedricka. – Nie o mnie się lękasz. Nie odwiodę Hugona od pracy na długo. Zrekompensuję każdą minutę, którą spędził przy mnie, a nie w młynie. Później zażegnam niebezpieczeństwo z lasu i chłopi chętnie pójdą w pola.

    Sponsored content

    Tfu, na psa urok Empty Re: Tfu, na psa urok

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sro 15 Maj 2024, 17:15