Okej, mam kilka chujowych pomysłów
so basically
Z własnego mózgu:
» Męska szkoła z internatem, prestiżowa jak jasny pieron (raczej trochę vintage), grupka przyjaciół dostaje obsesji na punkcie poezji starożytnych Greków do tego stopnia, że postanawiają zacząć żyć wedle ich kultury (sfetyszyzowanej, raczej). Potajemnie organizują w piwnicach szkoły małe ale huczne uczty, recytują Tyrtajosa podczas wylegiwania się w pobliskim sadzie, jabłkowym zamiast oliwnego. Szlifują wspólnie umysł, rozmawiając jak filozofowie, wymyślają sobie antyczne ksywki, kradną prześcieradła z pralni, żeby robić sobie z nich chitony i himationy, wreszcie zaczynają też kultywować męską fizyczność, tak w szkolnej łaźni, jak i dyskretniej, między sobą. Czy któryś z chłopców będzie na tyle odważny, by na oficjalnej lekcji wychowania fizycznego przebyć maraton nago, zgodnie z antycznymi regułami? I czy któryś zda sobie w końcu sprawę, jak bardzo homoseksualni stali się przez taki sposób zacieśniania więzów? Nie wiem. Przecież jeszcze tego nie napisaliśmy.
Inspiracja: fotografie Wilhelma von Gloedena
Z fandomów (sort of):
» Kudłaty x Fred ze Scooby Doo, w sensie nie że z psem, tylko że z tego show, perwie
To też a propos tej desperacji. Bez komentarza, nie oceniajcie mnie, daję to na początek, żeby łatwiej było zapomnieć po przeczytaniu kolejnych pomysłów. Pełna dowolność.
» Make ‘em laugh until they choke
Z AC Syndicate, Jacob Frye x Maxwell Roth/x reszta świata. Niedosyt po zakończeniu oryginalnej fabuły każe mi snuć potężne fantazje na temat tego, co mogło się wydarzyć gdzieś pomiędzy tymi kartami historii, które jako gracze poznaliśmy.
» Brudny Disney – czyli przekładanie tego, co znamy z klasycznych bajek, na trochę bardziej wulgarne realia. Co się stanie, jeśli Piotruś Pan wciągnie do Nibylandii chłopca, który burzliwie przechodzi okres dojrzewania? Albo jeśli na Tarzana trafi nie Jane, ale jakiś James czy ktoś, i zachwyci się brutalnym pięknem dzikusa?
so basically
Z własnego mózgu:
» Męska szkoła z internatem, prestiżowa jak jasny pieron (raczej trochę vintage), grupka przyjaciół dostaje obsesji na punkcie poezji starożytnych Greków do tego stopnia, że postanawiają zacząć żyć wedle ich kultury (sfetyszyzowanej, raczej). Potajemnie organizują w piwnicach szkoły małe ale huczne uczty, recytują Tyrtajosa podczas wylegiwania się w pobliskim sadzie, jabłkowym zamiast oliwnego. Szlifują wspólnie umysł, rozmawiając jak filozofowie, wymyślają sobie antyczne ksywki, kradną prześcieradła z pralni, żeby robić sobie z nich chitony i himationy, wreszcie zaczynają też kultywować męską fizyczność, tak w szkolnej łaźni, jak i dyskretniej, między sobą. Czy któryś z chłopców będzie na tyle odważny, by na oficjalnej lekcji wychowania fizycznego przebyć maraton nago, zgodnie z antycznymi regułami? I czy któryś zda sobie w końcu sprawę, jak bardzo homoseksualni stali się przez taki sposób zacieśniania więzów? Nie wiem. Przecież jeszcze tego nie napisaliśmy.
Inspiracja: fotografie Wilhelma von Gloedena
Z fandomów (sort of):
» Kudłaty x Fred ze Scooby Doo, w sensie nie że z psem, tylko że z tego show, perwie
To też a propos tej desperacji. Bez komentarza, nie oceniajcie mnie, daję to na początek, żeby łatwiej było zapomnieć po przeczytaniu kolejnych pomysłów. Pełna dowolność.
» Make ‘em laugh until they choke
Z AC Syndicate, Jacob Frye x Maxwell Roth/x reszta świata. Niedosyt po zakończeniu oryginalnej fabuły każe mi snuć potężne fantazje na temat tego, co mogło się wydarzyć gdzieś pomiędzy tymi kartami historii, które jako gracze poznaliśmy.
» Brudny Disney – czyli przekładanie tego, co znamy z klasycznych bajek, na trochę bardziej wulgarne realia. Co się stanie, jeśli Piotruś Pan wciągnie do Nibylandii chłopca, który burzliwie przechodzi okres dojrzewania? Albo jeśli na Tarzana trafi nie Jane, ale jakiś James czy ktoś, i zachwyci się brutalnym pięknem dzikusa?