tere bzdere

    terefer
    terefer
    Tempter

    Punkty : 670
    Liczba postów : 138

    tere bzdere Empty tere bzdere

    Pisanie by terefer Pią 13 Sie 2021, 11:07

    Okej, mam kilka chujowych pomysłów
    so basically

    Z własnego mózgu:
    » Męska szkoła z internatem, prestiżowa jak jasny pieron (raczej trochę vintage), grupka przyjaciół dostaje obsesji na punkcie poezji starożytnych Greków do tego stopnia, że postanawiają zacząć żyć wedle ich kultury (sfetyszyzowanej, raczej). Potajemnie organizują w piwnicach szkoły małe ale huczne uczty, recytują Tyrtajosa podczas wylegiwania się w pobliskim sadzie, jabłkowym zamiast oliwnego. Szlifują wspólnie umysł, rozmawiając jak filozofowie, wymyślają sobie antyczne ksywki, kradną prześcieradła z pralni, żeby robić sobie z nich chitony i himationy, wreszcie zaczynają też kultywować męską fizyczność, tak w szkolnej łaźni, jak i dyskretniej, między sobą. Czy któryś z chłopców będzie na tyle odważny, by na oficjalnej lekcji wychowania fizycznego przebyć maraton nago, zgodnie z antycznymi regułami? I czy któryś zda sobie w końcu sprawę, jak bardzo homoseksualni stali się przez taki sposób zacieśniania więzów? Nie wiem. Przecież jeszcze tego nie napisaliśmy.
    Inspiracja: fotografie Wilhelma von Gloedena



    Z fandomów (sort of):
    » Kudłaty x Fred ze Scooby Doo, w sensie nie że  z psem, tylko że z tego show, perwie
    To też a propos tej desperacji. Bez komentarza, nie oceniajcie mnie, daję to na początek, żeby łatwiej było zapomnieć po przeczytaniu kolejnych pomysłów. Pełna dowolność.

    » Make ‘em laugh until they choke
    Z AC Syndicate, Jacob Frye x Maxwell Roth/x reszta świata. Niedosyt po zakończeniu oryginalnej fabuły każe mi snuć potężne fantazje na temat tego, co mogło się wydarzyć gdzieś pomiędzy tymi kartami historii, które jako gracze poznaliśmy.

    » Brudny Disney – czyli przekładanie tego, co znamy z klasycznych bajek, na trochę bardziej wulgarne realia. Co się stanie, jeśli Piotruś Pan wciągnie do Nibylandii chłopca, który burzliwie przechodzi okres dojrzewania?  Albo jeśli na Tarzana trafi nie Jane, ale jakiś James czy ktoś, i zachwyci się brutalnym pięknem dzikusa?
    terefer
    terefer
    Tempter

    Punkty : 670
    Liczba postów : 138

    tere bzdere Empty Re: tere bzdere

    Pisanie by terefer Nie 26 Wrz 2021, 20:59

    » bez nadziei, bez ratunku, bez przyszłości
    Starożytne Imperium Rzymskie, sierpień roku pańskiego 79. Pompeje. Słońce spieka na umbrę italską ziemię, miasto założone u stóp wulkanu tętni życiem, na prostokątnym forum każdego dnia tłoczno jest od dam w stolach i dżentelmenów w tunikach, pachnie przyprawami z dalekich zakątków świata, owocami, winem, po schodach świątyń wspinają się pogrążeni w zamyśleniu senatorowie, w bazylice odprawia się sądy, patrycjuszowskie wille lśnią marmurami, rzeźby zdobią każdy róg, w fontannach pluszcze źródlana woda sprowadzana przez akwedukty, a w ogrodach, między barwnymi mozaikami, wyrastają krzewy obsypane wonnym kwieciem i drzewa ciężarne tłustymi oliwkami. Na zielonym zboczu pobliskiej góry pasą się owce - i nikt jeszcze nie wie, że za dosłownie kilka dni góra ta przemówi, a głos jej będzie głosem gromowładnego Jowisza.
    Sedno: myślę o krótkiej ale pięknej fabule! Akcja mogłaby trwać trzy lub cztery dni, a jej koniec byłby od razu określony i jasny: główni bohaterowie giną w wyniku wybuchu wulkanu, który w jednej chwili uciszy i na setki lat pogrzebie miasto pod ziemią. Co zaś może stać się przez te kilka beztroskich dni? Mogą się poznać i natychmiast zakochać, mogą zaplanować sobie życie albo po rzymsku trwonić czas na przyjemności, mogą mówić sobie słodkie rzeczy albo wcale nie, traktować siebie nawzajem jak tymczasową igraszkę. Mogą zginąć w swoich ramionach albo skłóceni. Mogą być z różnych kast społecznych, z różnych narodowości, mogą wierzyć w innych bogów.
    Wierzę, że krótka fabuła pozwala na dodatkowe skupienie się na jej literackości. Czas leci nieubłaganie i wiadomo, że z każdym postem zbliża się bardzo konkretny finał, każda decyzja może mieć znaczenie, i czyż nie ma w tym czegoś absolutnie ekscytującego? Logika prowadzenia wątku zwycięża nad rozciągniętą przypadkowością.
    Nie wydaje mi się, żeby kogoś to przyciągnęło, może po prostu rzucam sobie pomysł w eter. W razie czego jednak - pisz, plis


    Ostatnio zmieniony przez terefer dnia Nie 17 Lip 2022, 17:33, w całości zmieniany 1 raz
    terefer
    terefer
    Tempter

    Punkty : 670
    Liczba postów : 138

    tere bzdere Empty Re: tere bzdere

    Pisanie by terefer Pią 03 Gru 2021, 20:11

    Jeszcze jeden super pomysł, co do którego nie mam za bardzo wiary, że kogoś poza mną zainteresuje

    » Kochałem się po różnemu, a ciebie chcę po swojemu!
    Wieś, na przykład polska, na przykład – ba! – młodopolska, czyli z przełomu XIX i XX wieku. Miastowy dżentelmen, zapewne wrażliwy, dobrze ubrany i zaznajomiony z dynamiką ówczesnego świata, z jakiegoś powodu trafia na wieś: do chałupy, pod strzechę, do gospodarstwa na krańcu świata. Noce idzie spędzić tam tylko pod pierzyną, bo choć ściany izby pobielone, to okna dawno nie reperowane przepuszczają nocny wiatr aż gwiżdże, myć się trzeba nad spólną miednicą, do pobudki wzywa kogut, a do pracy ryk krów. I z również jakiegoś powodu, miastowy ów człowiek zostaje zmuszony, by jakiś czas w tym środowisku zostać. Nic w tym złego, można przeboleć, skoro gospodarstwo otoczone jest dziką przyrodą niemożliwą do zaobserwowania gdziekolwiek indziej, a życie toczy się w rytmie spokojnym i miarowym, również niemożliwym do powtórzenia na brukowanych ulicach. Jeszcze lepiej – bo gospodarze mają syna. Syn jest odrobinę małomówny, wielki jak dąb i zdecydowanie piękny, wzór rozkwitającej, młodzieńczej siły.
    I rodzi się problem. Bo miastowy zdecydowanie za bardzo zaczyna interesować się tym prostym, ale szczerym chłopcem ze wsi, a wsiowego intryguje odruchowa elegancja wielkiego świata. W powietrzu wisi absolutny skandal obyczajowy.
    Wolałbym pisać nieskalanym cywilizacją dojarzem krów – ale pewnie nigdy nie popiszę.
    terefer
    terefer
    Tempter

    Punkty : 670
    Liczba postów : 138

    tere bzdere Empty Re: tere bzdere

    Pisanie by terefer Sro 25 Sty 2023, 18:01

    » polskie gówno
    takie gówno typu że jest połowa listopada i spadł pierwszy śnieg, roztopił się, wszędzie jest błoto, ślizgasz się w tym błocie i wnosisz tonę do domu i masz syf, i drze na ciebie mordę baba w Biedronce, że jej wnosisz pluchę a ona tu sprząta


    To jest Polska. Jakieś okropne miasto, okropna część okropnego miasta, osiedle z trzepakiem, szare peerelowskie bloki, ze ścian klatki schodowej odchodzi łuskami szara olejna, w którymś szarym bloku było przedszkole na parterze, kolorowe, nie szare, ale zlikwidowali, bo przychodził jakiś dziad z okolicy i się onanizował jak rodzice odbierali dzieci. Nie wychodzisz po zmroku z domu, jeśli już masz nieszczęście nazywać domem którąś z tych klitek wyposażonych w meblościankę-potwora, zwłaszcza zimą, zimą robisz zapasy, żeby po tym zmroku nie wychodzić, bo dostaniesz. Bo pod blokami kręcą się łysi kretyni w szeleszczących spodniach w trzy paski, palą tanie fajki, piją jeszcze tańsze piwo, mieszkają gdzieś tutaj wszyscy. Krzyczą, tłuką się po nocach jak koty, policja już nie przyjeżdża, bo mają ważniejsze rzeczy do roboty niż przywoływanie patologii do porządku. Patologia. Na pięciu blokach pobazgranych sprejami przeczytasz "Kaśka to kurwa", "zakaz pedałowania", "Gruby to cwel", "jebać pedałów", "pedały", "pedały", znak Polski Walczącej. Można by pomyśleć, że się podpisują.
    Któryś się podpisuje, tak. Jeden z drugim, łyse łby. Dasz wiarę? Gdzieś tutaj, w tym całym syfie, w tej otchłani ludzi pozbawionych nadziei, w tym więzieniu bez krat jeden z drugim naprawdę się kochają, chłop z chłopem. Kochają się, w tych szeleszczących dresach, tych białych skarpetach, za tą szarą od dymu firanką. Kochają się - a potem przestają się kochać, żeby się ktoś nie domyślił, do biedry chodzą oddzielnie, spuszczać pedałom wpierdol oddzielnie, czasem może razem, jak jest większa ekipa. Wtedy się nie kochają. Nie mogą.
    Ja pierdolę, kurwa.

    Chodzi generalnie o trudny, psychologiczny wątek o patologii, o zakazanej miłości nie jak u Szekspira, tylko jak w życiu. O dwóch takich, którzy ostro walczyli (albo nadal walczą?) żeby nie dopuszczać do siebie zakazanych uczuć, którzy płaczą, kiedy się upiją, którzy może nawet mieszkają razem, jak to faceci, mogą mieszkać razem. Ale tych wszystkich innych rzeczy - patrzeć tak na siebie, dotykać się, pożądać- tego już nie mogą. A i tak robią. I z tego powodu jest im z dnia na dzień coraz trudniej, i trudniej, i trudniej.
    Zapraszam do kontaktu czy coś


    fota inspiracyjna:

    Sponsored content

    tere bzdere Empty Re: tere bzdere

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Czw 09 Maj 2024, 20:33