Nothing personal

    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Nothing personal

    Pisanie by Fen Wto 16 Lut 2021, 19:26

    30 sekund! – przebiegł przez całą salę pokazując reszcie umówiony znak, nie musiał przekrzykiwać drącego się alarmu. Od każdego z trójki kolegów dostał odpowiedź, że widzieli i zrozumieli. Właśnie powinni zacząć się zbierać, do przyjazdu psów zostało pół minuty. Im wystarczyło piętnaście sekund, drugie tyle zapasu. Mark, pełen adrenaliny, czuł się, jakby lewitował nad posadzką banku, był tak skoordynowany i skupiony. Patrzył przez przeszkloną ścianę na uliczkę przed bankiem, przy okazji pilnował przypadkowych ludzi na sali.
    Wszystko szło idealnie, ponad trzymiesięczne przygotowania popłacały.
    Nick otworzył zaplecze i zaczął przerzucać worki z pieniędzmi tuż pod drzwi tylnego wyjścia, stamtąd Stan ładował je do dwóch wanów zaparkowanych za bankiem. Hugh, trzymający na muszce dziewczynę z obsługi, powinien kazać jej odejść, ale zamiast tego na odchodne chciał ją pocałować. Bankierka szarpnęła się i posikała z przerażenia, a Hugh się wściekł. Pomimo tego, że każdy ze złodziei ubrany był jak antyterrorysta, a twarze zakrywały im czarne kominiarki, to oczy i postawa napastnika wyraziły czystą pogardę i chęć mordu bogu ducha winnej pracownicy. Hugh, zamiast zająć się przedostatnią częścią planu, zaczął okładać kobietę, a Mark rzucił się na niego i odciągał. Alarm wył tak głośno, że nawet kiedy byli blisko, żaden z mężczyzn nie mógł zrozumieć, co drugi krzyczy. Hugh się wreszcie uspokoił, ale... kurwa mać! Uliczkę przed bankiem wypełniły czerwono-niebieskie światła. Bandyci stracili cenne sekundy, a ochronie udało się przyjechać odrobinę wcześniej. Muszą spierdalać!
    Mark, według planu, miał uciekać ostatni, dlatego cofał się na zaplecze, po drodze spod ściany zgarniając przypadkowego gościa, łapiąc go za szyję i zasłaniając się nim jak żywą tarczą.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Wto 16 Lut 2021, 21:54

    Dźwięk włączonego alarmu mieszał się z wrzaskami napastników i narastającym odgłosem syren policyjnych. Trudno było wyłapać jakiekolwiek polecenia, ale wychodzący z banku Arthur nie zamierzał się stawiać. Ułamki sekund dzieliły go od zostania beznamiętnym obserwatorem; tymczasem znalazł się w samym epicentrum napadu. To wszystko działo się jakby obok, nie docierało do niego, że jest uczestnikiem. To miał być kolejny zwykły, nudny poniedziałek. Specjalnie wziął wolne, by załatwić kilka spraw i ten pierdolony bank był ostatni na liście. Dosłownie. Zostałby obsłużony pięć sekund wcześniej i stałby na zewnątrz z tłumem gapiów.
    Uniósł lekko głowę, a ułamek sekundy później tuż obok jego ucha przeleciał pocisk rozsypując szybę w drobny mak. Cztery, pięć kroków. I byłby na zewnątrz.
    Jeden z napastników zdzielił go przez plecy zmuszając do zajęcia miejsca tuż pod ścianą. Coś krzyknął, ale Arthur niczego nie zrozumiał poza faktem, że mają przejebane. Nie, to się nie mogło tak skończyć, nie tutaj, nie w ten sposób, nie po tym wszystkim.
    Czas rozwlekał się w nieskończoność, choć w rzeczywistości wszystko rozgrywało się na przestrzeni sekund. Nie bał się, nie w tamtej chwili, był raczej w szoku, a czyjeś ciało zwalające się pod jego nogi zmotywowało go do ruchu bardziej niż chwyt za szyję. Był nieco mniejszy od napastnika działającego pod wpływem adrenaliny, zresztą lufa wbita w jego plecy utrudniała pertraktacje.
    Jeśli dotąd wierzył, że wyjdzie z tego cało, w tym momencie przestał mieć taką pewność. Uniósł ręce słysząc serię z karabinu, by w odruchu osłonić twarz, ale najwyraźniej ów gest został odebrany jako atak, bo natychmiast został sprowadzony do parteru, dosłownie rzucony na ziemię niczym worek kartofli.
    I prawdopodobnie to uratowało mu życie, bo sekundę później, w miejsce, w którym stał, poleciała seria. To nieco zbiło z tropu facetów, tak samo jak coraz mocniej rozprzestrzeniający się dym z pocisków. Arthur czując w tym okazję do uratowania własnego tyłka, poderwał się w stronę kontenerów na śmieci.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Wto 16 Lut 2021, 22:27

    No kurwa, cudownie! Nie wiedział, kto zaczął strzelać, ale był pewny, że przez taką hojność ołowiu straci słuch na dłużej niż by tego chciał. Piszczało mu w uszach nawet kiedy wybiegł poza budynek, tym samym znajdując się dalej od alarmu.
    Kiedy cała piątka znalazła się w tylnej alejce, przez chwilę zajął się ubezpieczaniem tyłów. Chciał kupić więcej czasu. Skoro już ktoś pociągnął za spust, sam oddał kilka strzałów w drzwi prowadzące na zaplecze, do którego już pewnie dotarła policja. Siedźcie tam i nie wyłaźcie. To nie miało być tak! Powinni już jechać główną ulicą, ale parę sekund, jakie zmarnowali na pracowniczkę banku sprawiło, że zrobiło się gorąco. Pierdolony Hugh! Mark obiecał sobie, że przy najbliższej okazji zemści się na wspólniku.
    Szarpnięciem odepchnął zakładnika od kontenera, po czym przepchnął śmietnik tak, aby zasłaniał drwi przez które uciekli. Skoro już się zbierali, złapał mężczyznę za ubrania na plecach i niemal wrzucił do jednego z samochodów, w ten sposób dając mu znak, że jedzie z nimi. Romantyczna wycieczka na podłodze samochodu, kto o tym nie marzy?
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Sro 17 Lut 2021, 23:31

    Prawdopodobieństwo zostania porwanym z banku podczas załatwiania rutynowych spraw w godzinach szczytu? Równe zeru. To nie po to zatrudnił się jak człowiek w przyzwoitej robocie, by zaliczać romantyczne wycieczki vanem, który z piskiem opon przemierzał kolejne uliczki próbując uciec przed pościgiem i oddziałami antyterrorystów, którzy ostrzeliwali pancerne drzwi samochodu.
    Arthur gorączkowo starał się przeanalizować sytuację wciśnięty gdzieś pomiędzy ścianę a jakiegoś rosłego faceta, ale jakkolwiek by nie próbował, to i tak wychodziło mu, że był w czarnej dupie. Próbował również zapamiętać jak najwięcej z wyglądu napastników… Gdyby przypadkiem udało mu się wyjść z tego cało?
    Był wkurwiony… Wkurwiony na to, że zaczynał się bać, nie tyle co o własne nędzne życie, ale o to, co mogli z nim zrobić. To uwłaczające robić za żywą tarczę i zakładnika… Nie, zdecydowanie Arthurowi ten stan rzeczy nie odpowiadał. Ale w tym momencie nie miał żadnej możliwości zgłoszenia protestu. Samochodem zatrzęsło jakby coś w niego uderzyło, raz z jednej, raz z drugiej strony. A chwilę później poszła salwa w kierunku tylnych drzwi; Arthur Wright zderzył się twarzą ze ścianą vana, z której napastnicy ściągali kolejną broń gotowi już nie tyle do ataku co zwyczajnego bronienia się.
    Jedyne na co liczył to na fakt, że zostanie zapomniany, a nie posłuży jako przeszkoda pod oponami nadjeżdżającej psiarni.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Czw 18 Lut 2021, 10:35

    Mark, skoro już wkręcił w tę akcję nieznajomego kolesia, miał go na oku i wolał pilnować, aby typ nie zwiał albo nie dostał przypadkowej kulki w łeb. I tak pewnie będzie go musiał sprzątnąć, ale na razie jest przydatny, warto zachować go przy życiu.
    Według planu furgonetki miały się rozdzielić, aby osłabić pościg. W środku pojazdu dało się poczuć przeciążenie, gwałtownie skręcili w jedną z węższych alejek, niedługo później Mark miał wyskoczyć z wana z dwiema z trzech toreb i wsiąść do czekającego samochodu. Ale, do jasnej cholery, był tak wściekły na Hugh! Obleśny typ siedział za kierownicą, był tyłem.
    – Trzymaj! – wydarł się wciąż przygłuszony strzałami i alarmem. Złapał zrabowane pieniądze i jedną torbę wcisnął w ręce zakładnika. poczekał kilka sekund, aż kierowca zwolni, ale zamiast od razu skakać, strzelił Hugh w głowę. Kutas, idiota, spierdolił tę akcję! Wszystko się przez niego popierdoliło! Nie patrzył na trupa, nie chciał powtórzyć jego błędu z marnowaniem czasu. Byli w odpowiednim miejscu, na tyłach jakiegoś blokowiska. Złapał zakładnika za rękę i skoczył ciągnąć go za sobą. Nie jechali szybko, ale i tak pęd ściął go z nóg. Poturlał się chwilę puszczając nieznajomego, drugą rękę trzymając kurczowo zaciśniętą na torbie z łupem. Nie chciał, aby zakładnik zwiał, dlatego od razu do niego dopadł, zaczął szarpać w stronę zaparkowanego na chodniku pikapa.
    – Samochód! – krzyknął i zaczął tam biec.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Czw 18 Lut 2021, 22:53

    To była ta jedna chwila. Arthur poczuł lekkie zamroczenie po zderzeniu ze ścianą samochodu, gdy farba puściła mu się z nosa, ale otarł ja ramieniem. To nie był czas na roztkliwianie się nad sobą. Zaczynało docierać do niego, że najprawdopodobniej tego nie przeżyje, zwłaszcza gdy jeden z napastników, zdaje się, że ten, który był odpowiedzialny za porwanie go, ozdobił przednią szybę samochodu mózgiem wspólnika.
    Kurwa, kurwa, kurwa, obijało się w głowie Arthura coś na kształt modlitwy. Bezwolnie objął torbę wypchaną pieniędzmi i zanim zdążył zaprotestować został wypchnięty z samochodu. To nieprawda, że w takich chwilach człowiekowi przelatywało przed oczyma całe życie. Wright myślał tylko o tym, że przepadł mu podwieczorek z prezesem firmy i dobry seks z facetem umówionym na Tinderze. Czy tyle było warte jego życie?
    Chwilowo zgubili pościg, ale cały czas słyszeli zbliżające się syreny.
    Gdyby udało mu się na moment wyrwać, napastnik nie miałby czasu go gonić. Ale wtedy przypomniał sobie spluwę wycelowaną w głowę kierowcy, wspólnika, faceta, z którym coś tego psychola łączyło, choćby jakieś zobowiązania, i zrezygnował z próby. Może ucieczka nie wchodziła w grę, ale nie miał zamiaru sprawdzać zasięgu i celności mężczyzny.
    Dał się zaciągnąć do kolejnego samochodu, a tam, niemal z odrazą, rzucił pod nogi torbę z pieniędzmi. Wreszcie było ciszej i odrobinę spokojniej, choć z całą pewnością pościg nie ustał.
    — Popełniasz wielki błąd — wycedził Arthur wciskając się w siedzenie, kiedy napastnik ruszył z piskiem opon jakimiś bocznymi uliczkami ku obrzeżom miasta.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Sob 20 Lut 2021, 16:43

    Mark nie ruszył od razu, bo nieznajomy się odezwał. Skoro zostali sam na sam, ich szanse zaczynały się wyrównywać. Wiedział, że miał broń, ale jeśli typek poczuje się zbyt pewnie, może chociażby spróbować mu ją odebrać. Szybkim ruchem zdjął kominiarkę i rzucił za swoje siedzenie, bo wiedział, że za bardzo by się wyróżniał za kółkiem. Okazało się, że złodziej był po czterdziestce, miał krótkie, ciemne włosy i zarost, a na policzkach dość głębokie ślady po ospie. Na oczy prawdopodobnie założył soczewki, bo tęczówki miał wręcz w nienaturalnym kolorze czystej, butelkowej zieleni.
    Spojrzał na nieznajomego poważnie i zablokował drzwi w aucie.
    – Nie pierwszy i nie ostatni – mruknął niskim, głębokim i zachrypniętym głosem. Dopiero wtedy ruszył. Jechał spokojnie, jakby był zwyczajnym uczestnikiem ruchu, aby nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi. Jechał w przeciwną stronę, z której uciekali, ale wydawało się, że zamierza przejechać przez centrum. – Daj mi swój telefon – powiedział i jedną dalej ubraną w rękawiczkę dłoń zostawił na kierownicy, a drugą wyciągnął w stronę zakładnika.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Sro 24 Lut 2021, 09:18

    Nierealność tej chwili zaczynała przytłaczać Arthura. Miał wrażenie, że śni jakiś paskudny koszmar, z którego ciężko się obudzić. W bocznym lusterku dostrzegł własną, nieco pobladłą twarz z mocno zarysowanymi kośćmi policzkowymi, mokre od krwi i potu, nieco przydługie i falowane włosy przykleiły się do czoła i skóry na karku. Ciemne oczy Arthura pod wpływem emocji zdawały się być jeszcze ciemniejsze niż zwykle. Ciężko było określić jego wiek, wyglądał całkiem młodo, ale cienie pod oczami, blizna przecinająca dolną wargę oraz sposób w jaki się poruszał, sugerowały, że już co nieco w życiu przeszedł. Rękawem drogiej koszuli otarł z twarzy krew, prawdopodobnie nie tylko własną z rozbitego nosa, ale nie zamierzał się w to zagłębiać.
    Miał przejebane.
    Zrozumiał to widząc, że napastnik ściągnął kominiarkę. W tym momencie nie mógł się łudzić, że wyjdzie z tego cało, a mimo to z uwagą wpatrywał się w twarz człowieka, który postanowił zaburzyć mu plan tego nudnego dnia i wywrócić resztę życia (jakkolwiek krótkie by ono nie było) do góry nogami. Odwrócił spojrzenie będąc przyłapanym na bezwstydnym gapieniu się i przez chwilę przetrawiał polecenie.
    — Nie mam telefonu — skłamał — musiał wypaść gdzieś po drodze — To trwało ułamek sekundy, ale Arthur musiał wykorzystać moment nieuwagi. W tym momencie niewiele miał do stracenia. Złapał wyciągniętą rękę i wygiął ją w bolesny sposób próbując w ten sposób przytłumić uwagę napastnika i dostać się do kierownicy. Starał się nie myśleć o broni, która gdzieś tam leżała ani o tym, że facet nawet nie mrugnął okiem ozdabiając vana mózgiem swojego wspólnika.
    Widząc nadjeżdżający z naprzeciwka samochód postanowił wjechać w niego od strony kierowcy, by następnie wykorzystać ten moment na ucieczkę.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Sro 24 Lut 2021, 23:17

    Nie uwierzył mu, chciał przeszukać kieszenie zakładnika, już-już wykonywał gest w jego stronę i... Jęknął urywanie z bólu, nieświadomie samemu pomagając mężczyźnie siniej wykręcić swoją dłoń, zaczynając wyciągać rękę do jego kieszeni. Widział, co dzieje się przed nimi i że pędzą praktycznie na czołówkę, dlatego odruchowo wcisnął hamulec. Nie zapinał pasów i pomimo tego, że spodziewał się gwałtownego manewru, szarpnęło nim mocno do przodu. Znów jęknął boleśnie.
    – Skurwysynu... – syknął czując, że prawdopodobnie w nadgarstku pękło mu ścięgno. Zdrową ręką szybko sięgnął po bron, już nawet nie patrząc, czy kierowca jadący z naprzeciwka zdąży wyhamować. Zaczynała wzbierać w nim wściekłość.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Pią 26 Lut 2021, 20:19

    Arthur szybko zdał sobie sprawę z tego, że popełnił błąd, który mógł go kosztować życie. Odrobinę źle ocenił sytuację; nie spodziewał się, że zaskoczy napastnika do tego stopnia, że obaj zginą taką głupią śmiercią. Chwilowo zgubili pościg, więc sytuacja istotnie była mało ciekawa. Uciec z napadu z łupem, zmylić psy i rozjebać się w durnym wypadku. Doprawdy zabawny splot wydarzeń.
    I choć broń wycelowana w czoło Arthura nie działała zbyt uspokajająco, to i tak rzucił się na kierownicę szarpiąc nią gwałtownie.
    — Rozjebiesz nas! — wrzasnął nieco rozpaczliwie zdając sprawę, że przegapił szansę jedną na milion. Ale chwilowo ważniejsze okazało się przeżycie, choćby o tych kilka sekund dłużej.
    Na szczęście kierowca z samochodu naprzeciwko wykazał się zdrowym rozsądkiem i zdążył skręcić. Co prawda nie zatrzymał się, ale z całą pewnością mógł zgłosić dziwne wydarzenie patrolom policji obstawiającym całe miasto.
    Gwałtowny manewr sprawił, że Arthur uderzył skronią o szybę i na moment go zamroczyło.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Sob 27 Lut 2021, 02:46

    On ich rozbije!? A kto do cholery zaczął go szarpać? Nie powiedział tego, bo nie należał do gadatliwych, tym bardziej, gdy był skupiony, ale pomyślał, nie oszczędził też zakładnikowi kilku wyzwisk.
    W zdrowej dłoni trzymał broń, którą położył sobie na udach, aby nie rzucała się w oczy przypadkowym ludziom na ulicy. Wylot lufy trzymał wycelowany w siedzenie obok siebie, a raczej w zajmującego je mężczyznę. Kierownicę kontrolował ręką, która bolała go jak skurwysyn, kiedy ruszał dłonią, dlatego starał się jak najrzadziej używać nadgarstka i wprowadzać ruchy całym ramieniem. Na początku jechał agresywnie, aby oddalić się z miejsca, w którym prawie zderzył się z Bogu ducha winnym kierowcą. Przejechał kilka przecznic, zwolnił i prowadził spokojnie, normalnie i wolno, choć wściekłość w nim kipiała. Miał ochotę rzucić się pędem do swojej kryjówki, tym bardziej, że byli całkiem niedaleko, ale wiedział, że wpierw musiał ominąć centrum.
    – Zaraz dojedziemy. Rób co mówię albo cię zastrzelę. – poinformował go. Bardziej na rękę by było, gdyby typek odpłynął na dłużej, ale trudno. Zakładnik mógł zauważyć, że Mark zrobił dwa kółka dookoła jednej przecznicy, upewnił się, że nikt za nimi nie jedzie i dopiero wtedy skręcił w docelową uliczkę. Zdalnie otworzył garaż jednego z domków, wjechał. Siedział napięty jak struna i gotowy do reakcji, bez ruchu patrząc przed siebie, dopóki nie usłyszał skrzypnięcia drzwi, które skończyły się zamykać. Odwrócił się do nieznajomego i bez słowa przyłożył mu broń do żeber ubezpieczając się w ten sposób. Pochylił się prawie stykając się swoim ciałem z nieznajomym i drugą ręką, wolno, aby się nie urazić i niczego nie pominąć, zaczął przeszukiwać jego kieszenie. Był pod wpływem silnych emocji, jasne, ale odkąd pamiętał, adrenalina pozwalała mu zachować zimną krew.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Sob 27 Lut 2021, 08:38

    Starał się zapamiętać jak najwięcej drogi i szczegółów i nie dopuszczać do siebie myśli, że skoro poznał kryjówkę mężczyzny, to ten nie puści go tak łatwo. Nie miał pojęcia jakie ten miał względem niego zamiary, przecież w tym momencie nie potrzebował już zakładnika. Chyba że wolał zostawić go sobie w ramach karty przetargowej, gdyby jednak coś jeszcze poszło nie tak.
    Adrenalina zaczynała puszczać i Arthur zaczynał odczuwać strach, już nie był tak butny jak jeszcze kilkanaście minut temu, gdy próbował się stawiać. Mógł to rozegrać w inny sposób, bardziej przemyślany, bez wciągania w to osoby trzecie. Mógł być zły tylko i wyłącznie na siebie.
    Zacisnął wargi i odruchowo się odsunął, gdy tylko poczuł wciskającą się w żebra broń. Uniósł ręce w geście poddania pozwalając, by mężczyzna przeszukał jego kieszenie.
    Chusteczki, portfel, a w nim dokumenty i spora sumka pieniędzy, do tego dodatkowy zwitek setek ukryty w podszewce marynarki. Klucze, scyzoryk, paszport (kto normalny nosi przy sobie paszport na co dzień?), pomięta kartka z jakimiś zapiskami i jedna prezerwatywa, na widok której Arthur lekko uniósł brwi.
    — Możesz wziąć te pieniądze, mam jeszcze więcej na koncie. Dostaniesz je, jeśli mnie puścisz — odezwał się w końcu nie mogąc dłużej znieść tej nieznośnej ciszy i niepewności. Poza tym bliskość mężczyzny zbijała go z tropu. Przerażała. Miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że Arthur miał ochotę uciec jak najdalej, byle umknąć przed uważnym spojrzeniem zielonych oczu.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Sob 27 Lut 2021, 21:38

    Mark nie uznał przeszukiwania za zakończone, ale jak zaczął bez pośpiechu, tak kontynuował. Choć ten dom był jego schronieniem tylko na moment, czuł się odrobinę bezpieczniej, no i wiedział, że gdyby coś przegapił przez pośpiech, mógłby przypłacić za to większą cenę niż za powolne działanie. Kiedy było trzeba, musiał się opanować. Zerknął na zapiski na kartce, prezerwatywy nie skomentował, choć w duchu skojarzył ją z gotówką i w bardziej sprzyjających warunkach zażartowałby, że koleś musi preferować bardzo drogie dziwki, które nie przyjmują przelewów.
    – O puszczeniu porozmawiamy później. Po co ci to? – spytał i kiwnął głową na portfel. – Wysiadaj – rzucił jeszcze. Garaż był mały i niemal pusty, brudne, kiedyś białe ściany nosiły po sobie ślady opierających się o nie mebli i narzędzi, w rogu starła nawet niska, metalowa szafka. Poza tym pod ścianą stał czarny, nowoczesny, masywny motocykl.
    Otworzył zamek centralny i wyszedł, mierząc do zakładnika. Jeśli ten posłuchał się i wysiadł, przytrzymał go za ramię, aby zatrzymać w miejscu, samemu obchodząc go i przeszukując jego tylne kieszenie spodni i z wprawą oficera Służby Więziennej, przesuwając po jego ramionach, bokach, klatce piersiowej i nogach, aby sprawdzić, czy nie ukrył gdzieś niczego, co mogłoby posłużyć mu za broń.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Nie 28 Lut 2021, 12:17

    — Na co mi co? — spytał nieco bezczelnym tonem udając, że nie wie o co mężczyzna pytał. — Gumki? Jesteś dorosły, możesz spróbować się domyślić — odparł i syknął cicho, gdy broń mocniej wbiła mu się w żebra. Oby facet wykazał się odrobinę większym panowaniem nad sobą niż w furgonetce. Z taką łatwością sprzątnął wspólnika; pozbycie się zakładnika z cała pewnością nie stanowiłoby dla niego żadnego problemu.
    Wright zawsze miał cięty język i lubił, gdy to do niego należało ostatnie słowo. To była zupełnie nowa, przytłaczająca sytuacja. Kurwa, nie wiedział nawet czy wyjdzie z tego żywy jakimś cudem.
    — Jak ręka? — spytał konwersacyjnym tonem i oparł się o samochód lekko pochylając ciało jakby zamierzał ułatwić przeszukanie porywaczowi, który zwiększył swój łup o dwa smartfony i gaz pieprzowy. Nie był jakiejś imponującej budowy; był niższy od mężczyzny i zdecydowanie smuklejszy. Biorąc pod uwagę gumki i spora ilość pieniędzy można było wręcz wysnuć wniosek, że nie tyle korzystał, co sam oferował swoje usługi w najstarszej branży świata. — Jakbym wiedział, że tak mnie wymacasz, najpierw zaproponowałbym kolację — Nie potrafił utrzymać języka za zębami. Był posłuszny, ale nie zamierzał siedzieć potulnie. Albo może w ten sposób maskował strach? I narastającą złość, że po raz pierwszy od dawna ruszył się na miasto bez broni, mimo że miał w zamiarze wybieranie pieniędzy. Z całą pewnością dla porywacza skończyłoby się wtedy gorzej niż zwichnięciem nadgarstka, ale Arthur wierzył, że kolejna szansa jeszcze nadejdzie. Póki co uważnie badał otoczenie szukając potencjalnych pomocy w ucieczce i swoim posłuszeństwem usypiał czujność mężczyzny.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Nie 28 Lut 2021, 13:46

    Widział, że nieznajomy typek leci sobie z nim w chuja, na razie mu na to pozwalał, sprawdzał, jak daleko młodszy się posunie i czy przypadkiem pierwszy nie straci cierpliwości. Nie zamierzał zmuszać go do odpowiedzi czy pytać w tej chwili ponownie, choć widział, że coś się święci. Schował gaz i telefony do kieszeni. Cholera, coś mu tu nie pasowało... Trudno, nie może się teraz tym zajmować. Puścił nieznajomego. Właściwie jak mu tam było...? W ID miał chyba Arthur. Odciągnął go kawałek szarpiąc za ramię, a później łokciem uderzył w nos. Specjalnie zrobił to ręką, w której zakładnik uszkodził mu nadgarstek.
    – Już lepiej, dzięki – odpowiedział patrząc chwilę z chłodną złością na mężczyznę. Włożył sobie broń z przodu za spodnie i zabrał worki z pieniędzmi. – Przestań pierdolić i bierz się w garść, rusz się. Idziesz przede mną – oznajmił i popchnął Arthura w stronę drzwi prowadzących do dalszej części domu. Wychodziło się na przedpokój, z niego było widać wejście do salonu, dwóch sypialni i łazienki. Wszystko wyglądało tak, jakby ktoś wyprowadził się stąd już dość dawno temu: ściany wyblakły, a już wcześniej wydawały się nie mieć atrakcyjnych kolorów, większość mebli wyniesiono, a to co pozostawiono miało mają wartość albo było popsute. Gdzieniegdzie pająki uwiły swą sieć, a na podłodze była warstwa kurzu, choć dało się poznać, że niedawno ktoś się tu już plątał.
    Poprowadził zakładnika do salonu, gdzie stał tylko pochlapany zaschniętą farbą taboret, a przy nim foliowy worek na śmieci.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Nie 28 Lut 2021, 15:04

    To nie był dobry pomysł, to całe pyskowanie i próba przynajmniej werbalnej kontroli nad sytuacją. Jęknął przeciągle, gdy po raz kolejny dostał w nos, z którego krew i tak ozdabiała mu twarz od momentu zderzenia ze ścianą vana. Zamroczyło go na dłuższą chwilę, więc bez żadnych protestów, na lekko słaniających się nogach dał się poprowadzić do wnętrza domu.
    Ból stopniowo zastępował adrenalinę i stawał się coraz bardziej dokuczliwy.
    — Ładnie mieszkasz — nie podarował sobie kolejnego komentarza i tym razem oczywiste było, że w ten sposób próbował dodać sobie otuchy. Przestawało być różowo.
    Mężczyzna również przestał działać chaotycznie; pierwsze emocje opadły i w tym momencie wydawało się, że każdy jego ruch był zupełnie przemyślany.
    Prawie.
    Arthur, idąc przodem, zdał sobie sprawę, że obie ręce porywacza zajęte są dość ciężkimi torbami z pieniędzmi. Broń z przodu.
    Ile czasu zajęłoby puszczenie toreb i sięgnięcie po nią?
    Nie był zwykłym zakładnikiem. Jego umysł pracował na najwyższych obrotach jakby o podobnych sytuacjach miał choćby teoretyczne pojęcie. Nie wyglądał imponująco, ale impet, z jakim rzucił się na porywacza, był oszałamiający i nieproporcjonalny do masy mięśniowej, albo wręcz jej braku. Wbił łokieć w gardło mężczyzny na moment odcinając mu dopływ tlenu.
    — Wybacz, ale to chyba moją głowę powinieneś rozwalić w pierwszej kolejności… Kurwa — Był naprawdę blisko. Ale trzymanie porywacza pochłaniało więcej sił niż zakładał i broń, po którą sięgał, wyśliznęła mu się z rąk spadając na ziemię. I nie miał możliwości schylić się po nią.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Nie 28 Lut 2021, 15:51

    Chociaż pilnował mężczyzny, przez chwilę skupiał się głównie na myśleniu o tym, co zrobi za chwilę. W torbie ma apteczkę, zawinie sobie rękę, każe porwanemu wytrzeć twarz... Miał jechać motocyklem z jedną torbą założoną jak plecak, ale skoro zabił tamtego zboczeńca i zabrał jego kasę, sprawa stawała się logistycznie cięższa... Dał się zaskoczyć. Odruchowo chciał chwycić haust powietrza, ale był trzymany tak mocno, że nie mógł. Umiał się bić, zamiast próbować odciągnąć od siebie ręce Arthura, puścił torby z łupem i złapał mężczyznę za biodra. Szarpnął go w swoją stronę, jednocześnie zginając kolano i kopiąc go w krocze. Zamierzał sprawić, aby nieznajomy sam go puścił i miał wielką nadzieję, że to wystarczyło.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Nie 28 Lut 2021, 17:37

    Mimo podziwu godnej próby uwolnienia się i on sam był daleko od niepopełniania błędów. Plan był niezły, gdyby tylko Arthur był trochę większy i mniej zamroczony, i gdyby tylko ta jebana broń nie znalazła się poza jego zasięgiem, być może miałby jakieś szanse.
    Otrzymawszy cios poniżej pasa jęknął głośno i odruchowo cofnął ręce przywracając porywaczowi możliwość swobodnego wzięcia oddechu.
    — Kurwa — wycedził przez zęby próbując jeszcze wystosować na oślep cios z pięści, ale nie wyszło tak jak tego chciał. Zgiął się wpół i upadł na kolana wściekły na niego i przede wszystkim na siebie. Jak mógł się tak łatwo podłożyć?
    Mężczyzna jednak nie mógł dłużej go lekceważyć. Pewnie lepiej by wyszedł na tym, gdyby zabrał ze sobą jakąś sparaliżowaną strachem kobietę, tymczasem trafił mu się buntowniczy Arthur z całkiem niezłym tyłkiem. Sprowadzony w tej chwili do żałosnej kupki nieszczęścia u stóp porywacza.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Nie 28 Lut 2021, 18:10

    Niewiele myśląc, gdy został puszczony, kopnął mężczyznę w żebra, a za chwilę odsunął broń stopą dalej, aby Arthurowi nie było łatwo po nią sięgnąć. Stojąc nad nim zaczął kasłać, bo brutalnie ściśnięta krtań piekła go, a płuca wołały o więcej tlenu. Gdy przełknął ślinę poczuł dziwne kliknięcie, jakby coś wróciło na swoje miejsce. Wytarł usta przedramieniem. Klęknął przed zakładnikiem, zdrową ręką chwycił go za włosy na karku i szarpnął tak, aby mieć jego twarz przed swoją.
    – Dla nas obydwu twoja obecność tu jest nie na rękę – warczał groźnie, a jego zachrypnięty z natury głos brzmiał jeszcze gorzej. – Dlatego nie pogarszaj swojej sytuacji i słuchaj się – poradził poważnie. Puścił mężczyznę, wstał i podniósł broń. Dał mężczyźnie czas na pozbieranie się, samemu szybko wyjmując z torby apteczkę i obwiązując sobie rękę bandażem. Wziął też leki przeciwbólowe i połknął bez popijania, a potem zdjął kamizelkę i białą podkoszulkę, którą miał pod spodem, założył za to koszulę w szeroką czerwono-czarną kratę. Musiał wyglądać bardziej codziennie.
    – Wytrzyj twarz z krwi – polecił Arthurowi i niedelikatnie włożył mu w ręce swoją podkoszulkę. Pachniała drogim męskim dezodorantem i miejscami była wilgotna od potu.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Nie 28 Lut 2021, 18:45

    Arthur z trudem powstrzymał się od splunięcia w twarz napastnika. Bał się, że jego czaszka zaraz zostanie roztrzaskana o ścianę, jeśli wykona choć jeden fałszywy ruch. Powoli zaczynał tracić werwę i poddawał się apatii. Niechętnej myśli, że musi się dostosować.
    Skinął głową na znak posłuszeństwa i odetchnął z ulgą, gdy okazało się, że jeszcze przez jakiś czas zachowa swoje nędzne życie.
    Oparł się o ścianę obserwując mężczyznę podczas przebierania się i ogarniania. Nie ma co, był dla niego potężną kulą u nogi. I w każdej chwili mógł przestać za nią robić.
    — Tym? — spytał z lekkim obrzydzeniem łapiąc koszulkę, ale na widok spojrzenia, jakim został obdarowany, czym prędzej przyłożył materiał do twarzy próbując pozbyć się zaschniętej krwi. — Mogę dostać trochę wody? Skorzystać z łazienki? Nie będę próbował żadnych sztuczek — dotkliwy kopniak w krocze był wystarczającą nauczką i chwilowo utrudniającą szybkie poruszanie się. Poza tym nie miał nic przeciwko pozostania na muszce, jeśli mógł liczyć na odrobine komfortu.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Nie 28 Lut 2021, 19:10

    Zawiesił spojrzenie na mężczyźnie, przez chwilę wyglądał jakby nie rozumiał, czego ten chce. To było dziwne... Nagle przez myśl mu przeszło, że ma dbać o potrzeby osoby, której życie od niego zależało. Prawie jak z dzieckiem, ale tu człowiek był pod jego kontrolą nie z własnej woli czy przez naturalną kolej rzeczy. Szlag, jakie to wszystko popierdolone. Jak tylko dotrą do ostatecznej kryjówki, będzie musiał się ostro zresetować.
    – Taak... – mruknął w końcu. Ruszył na korytarz i bronią wskazał drzwi na końcu, stanął przed nimi. – Nie zamykaj się – powiedział, kiedy zauważył, że na jednej ze ścian, tuż przy suficie, jest małe okno. Porwany pewnie by się nie zmieścił, ale Markus wolał nie dawać im szansy na upewnienie się.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Nie 28 Lut 2021, 21:40

    Nie pokładał wielkich nadziei w spełnieniu swojej prośby, zwłaszcza po niedawnej manifestacji nieposłuszeństwa, więc nieco zaskoczył go fakt, że z taką łatwością dostał aprobatę. Bądź co bądź to było kilka cennych minut, które mogli przeznaczyć na ukrycie pieniędzy czy zmylenie pościgu. Nie zamierzał jednak wybrzydzać.
    Nawet w kwestii otwartych drzwi.
    Tym bardziej, że zależało mu głównie na zmyciu krwawej skorupy z twarzy. Uporał się z tym dość szybko doprowadzając twarz do jako takiego stanu. Nos miał opuchnięty, ale chyba nie złamany, miał nadzieję, że skończy się tylko lekkim sińcem, a nie wstrząsem mózgu czy ponownym nastawianiu na pogotowiu… kiedy już stąd wyjdzie. O ile… Był w tej kwestii zdany jedynie na siebie i na litość swojego porywacza; w normalnych warunkach nawet przysiadłby się do niego w barze próbując uwieść w nadziei na spędzenie upojnej nocy, teraz jednak wolał się skupiać na tym, by więcej tego faceta nie wkurwiać. Ten nie wiedział, że Arthur niespecjalnie miał ochotę na kontakt z policją, nawet w ramach bycia zakładnikiem. A co za tym szło, mógł się zgodzić na pewną dozę współpracy w zamian za uwolnienie.
    — Pewnie nie chcesz tego tu zostawiać — Wyszedł z łazienki podając mężczyźnie koszulkę będącą w tym momencie istną skarbnicą DNA. Ręce w górze, widoczne. Tym razem nie zamierzał używać głupich sztuczek.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Nie 28 Lut 2021, 22:43

    Obserwował po prostu stojąc naprzeciwko drzwi. Na szczęście w łazience pozostawiono małe lustro, pewnie dlatego, że było ono przyklejone do ściany, dlatego Mark nie potrzebował mówić Arthurowi, czy obmył się wystarczająco dokładnie. Odebrał od niego brudną podkoszulkę, potem kiwnął głową w stronę salonu.
    – Nie twój problem – odpowiedział i pchnął zakładnika w plecy, aby pospieszyć go. Wyjął z czarnej torby dokumenty, jakieś klucze i kilka innych przedmiotów, zakrwawiony t-shirt zostawił na stołku. – Miałem jechać motocyklem, ale nie zamierzam wieźć cię za sobą. Pojedziemy autem... Bierz to, obydwie – wskazał na torby. W zdrowej ręce trzymał broń, którą wykonał pospieszający gest, a uszkodzonej dawał odpoczywać. – Rzuć tu. – Gdy przeszli do garażu, otworzył bagażnik. – Będziesz grzecznie jechać obok czy mam cię ogłuszyć, związać i wrzucić pod te torby? – Po treści pytania można było wnioskować, że złodziej straszy, a nie pyta, ale patrzył na drugiego mężczyznę tak, jakby oczekiwał odpowiedzi.
    Faust
    Faust
    Tempter

    Punkty : 1184
    Liczba postów : 244
    Wiek : 216

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Faust Wto 02 Mar 2021, 17:50

    Arthur nie skomentował informacji o podróży motorem, wdzięczny w pewnym sensie, że mężczyzna nie zdecydował się na to. Nie wyobrażał sobie sytuacji, w jakiej dałby się zmusić do obejmowania typka, który zafundował mu porwanie w ramach podwieczorku.
    Nie mówiąc o tym drobnym fakcie, że bez większego problemu, przypłacając poobijaniem i otarciami, udałoby mu się uciec.
    Bierz, chodź, rzuć.
    Co teraz? Miał zostać tragarzem?
    Miał wystarczająco dużo problemów, by zostać oskarżonym o współudział, a prawnicy mogliby dokopać się do informacji, które by arthurową uczciwość i prawe życie poddały w wątpliwość.
    Z całą pewnością byli poszukiwani po całym mieście. Jak ten facet zamierzał się prześliznąć? Przy każdym wjeździe ustawiono blokady, przeszukiwano samochody. Dźwięk syren dochodzący z oddali zmobilizował Arthura do wśliźnięcia się na miejsce obok kierowcy.
    — To brzmi zachęcająco, ale póki co zostanę tutaj. Może dam się związać, gdy poznamy się lepiej.
    Fen
    Fen
    Demonic Lover

    Punkty : 6189
    Liczba postów : 1272
    Wiek : 30

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Fen Wto 02 Mar 2021, 22:10

    Mark zaśmiał się krótko, ochryple, wyglądał nawet szczerze, ale w myślach puścił wiązankę przekleństw. Pieprzony koleś! Po cholerę tyle gada? Nie wydaje się mięknąć, przynajmniej w gębie, co zmuszało Markusa do używania przemocy, bo był pewny, że pokojową rozmową nie wymusi na mężczyźnie posłuszeństwa. Kurwa... Nie lubił tego. Był złodziejem, a nie mordercą...! To znaczy mordercą również, ale nie sprawiało mu to przyjemności. Tamten... incydent z zastrzeleniem gościa, z którym współpracował był, jakby to ująć, pro publico bono. Hugh już nie raz wykazał się bezmyślnością, porywczością i był po prostu obleśny, a tym razem przegiął. Napastował dziewczynę, a potem ją zmasakrował, jednocześnie pierdoląc plan po prostu koncertowo.
    Tak czy siak, Mark nie chciał zabijać zakładnika, ale zrobi to, jeśli będzie musiał.
    Przestał się śmiać nagle. W zabandażowaną rękę złapał broń, dało się usłyszeć, że ją odbezpieczył. Drugą ręką chwycił Arthura za ubrania na klatce piersiowej.
    – Cieszę się, że dopisuje ci humor, ale mogę ci go popsuć. Jeśli chociażby spojrzysz w stronę, w którą nie trzeba, strzelę ci w stopę. Za drugim razem w udo... – Przyłożył mu lufę do wnętrza uda na tyle delikatnie, że w innych okolicznościach taki dotyk mógłby być całkiem zachęcający. – Trzeciego ostrzeżenia nie będzie – dokończył cicho, brzmiąc jakby tłumaczył coś kolejny raz uczniowi, który nie uważa, a potem po dziesięć razy pyta, jak ma wykonać zadanie. Podniósł pistolet do głowy Arthura, dotknął lufą jego policzka. Nacisnął tak, aby zmusić zakładnika do obrócenia głowy, potem cofnął się, a dopiero na końcu puścił go i zabrał broń.
    Odczekał kilka sekund, aż dźwięk syren oddali się, wyjechał z garażu i ruszył. Niemal od razu skręcił w lewo, w boczną alejkę. Zwolnił, szybko też zatrzymał się przy kilku sporych kontenerach na śmieci, które stały na tyle jakiegoś budynku, prawdopodobnie lokalnego sklepu. Przy śmietnikach stał mężczyzna w roboczym stroju, zamiatał chodnik nie zwracając uwagi na to, co działo się dookoła.
    – Zaczekaj tu. Wiesz, że zginiesz, jeśli zaczniesz uciekać? – zadał pytanie i czekał na odpowiedź.

    Sponsored content

    Nothing personal Empty Re: Nothing personal

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Sro 15 Maj 2024, 23:02