Another Brick in the Wall

    Owoc
    Owoc
    Prime Daemon

    Punkty : 2188
    Liczba postów : 448
    Wiek : 34

    Another Brick in the Wall Empty Another Brick in the Wall

    Pisanie by Owoc Nie 18 Kwi 2021, 01:56

    Krew wypełniła mu usta. Czuł na języku jej metaliczny posmak, ale to go tylko nakręcało. Do spółki z bólem było doskonałym motywatorem żeby rozpierdolił kolesiowi ryj.
    Wziął krótki, błyskawiczny zamach i zderzył pięść z kruchym nosem. Chrupnęło. Satysfakcjonujący dźwięk. Obnażył w uśmiechu zakrwawione zęby, kiedy Jon zwalił się na ziemię jak kłoda, jęcząc jak mała dziewczynka i chwytając się za rozkwaszony nos. Krew ciekła mu przez palce. Zanim jednak jego kumple zdążyli porządnie szarpnąć Willa za fraki i zemścić się za swojego lidera, pan Brown, nauczyciel matematyki, wydarł się przez całą długość boiska, że mają przestać. Jego rosły brzuch podskakiwał przy każdym pośpiesznym kroku.
    - Boże, co wy wyprawiacie? - wydyszał, patrząc z oburzeniem na grupkę uczniów, która jak sępy nad padliną, otoczyli okręgiem bijących się chłopaków. - Preston, puść go, natychmiast! - Nauczyciel szarpnął blond futbolistę za ramię, odciągając go od Willa, którego ten zdążył dopaść zanim matematyk zbliżył się na tyle, by interweniować.
    - Ten pedał obczajał Jona! - niemal wypluł te słowa, patrząc na bruneta z nienawiścią.
    - Dość tego! Wszyscy, do dyrektora, a wy do pielęgniarki! - Wskazał na podnoszącego się z ziemi szczupłego szatyna, który wciąż trzymał się za nos i rzecz jasna na Willa, który przyglądał się temu zamieszaniu z miną człowieka, którego wcale to wszystko nie dotyczy. Gdyby nie krew z rozbitej wargi cieknąca mu po brodzie i przyspieszony adrenaliną oddech, wyglądałby niemal jak jeden z gapiów.
    - Phares, rusz się na boga! - Szarpnął chłopaka za ramię żeby zmusić go do działania. Will jakby wyrwany z otępienia, zmierzył go zimnym spojrzeniem i szarpnął się, w końcu ruszając w kierunku gmachu szkoły. Nie żałował. Nie żałował ani chwili tej walki, ani pieprzonej sekundy. Otarł usta wierzchem dłoni, zostawiając na niej smugę krwi. Już dawno przysiągł sobie, że więcej się nie ugnie. Świat mógł go gnoić, ale czas gdy pokornie znosił baty, minął bezpowrotnie.

    Nie zawieszono go tylko dlatego, że paru świadków trzymało jego stronę. To Jon i jego grupka pierwsi do niego skoczyli. On tylko się bronił. Tchórze. Zawsze atakowali go gdy był sam. Każdy był kozakiem jak miał za sobą wierne stado. Will coś o tym wiedział. Ale nie tylko zeznania grupki gapiów zagwarantowały mu brak zawieszenia, zrobiła to też obietnica rozmowy ze szkolnym psychologiem, na którą zgodził się dla świętego spokoju. I tak nie zamierzał spędzić w gabinecie dużo czasu. Pan Morgan był nieco flegmatycznym i cierpliwym gościem po sześćdziesiątce, który na pewno zrobi mu tylko jakieś standardowe kazanie, na które Will zamierzał odpowiedzieć równie standardowymi formułkami i na tym koniec. To zawsze sprowadzało się do tego, bo przecież nie potrzebował pomocy szkolnego psychologa. Wręcz odwrotnie. Od jakiegoś czasu czuł, że w końcu sam o sobie decyduje. Że cokolwiek wydaje się ojcu czy matce, nie mają już nad nim żadnej kontroli, a to zmieniało wszystko.
    Zapukał w jedne z szeregu drzwi. Na tych konkretnych widniała plakietka oznajmiająca, że znajduje się za nimi gabinet psychologa. Nie czekając na pozwolenie, Will pchnął je i wszedł do środka, od progu mówiąc całkiem grzecznie "dzień dobry", ale kiedy tylko w znajomym wnętrzu dostrzegł kompletnie nieznajomą postać, zawahał się. Zerknął za drzwi, sprawdzając czy nie pomylił pokoi, ale nie. Nie pomylił.
    - Ja do pana Morgana - oznajmił, wchodząc dalej, zostawiając za sobą uchylone drzwi. Wsunął dłonie w kieszenie wiszących nisko na biodrach jeansów i łypnął nieufnie na faceta w okularach. Nie wyciągał żadnych pochopnych wniosków, choć sądząc po tym jak nieznajomy czuł się tu swobodnie, podejrzewał, że albo był w zastępstwie albo były jakieś zmiany w kadrze, o których nie wiedział. Nic dziwnego, niespecjalnie interesował się sprawami szkoły. - Mam poczekać na zewnątrz?
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Blake Nie 18 Kwi 2021, 12:32

    Zmiana pracy miała być ostatnim elementem zmian, jakie zaszły w jego życiu w ostatnim roku. I miała być to jedyna zmiana, która była pożądana. Aiden Wood miał doświadczenie w pracowaniu z uczniami, więc kiedy zaproponowano mu stanowisko szkolnego psychologa, zgodził się bez większego namysłu. A teraz siedział w niewielkim, choć przytulnym gabinecie i powoli się zadomawiał. To był dopiero jego trzeci dzień, ale czuł się już całkiem swobodnie. Kadra nauczycielska w większości wydawała się sympatyczna, a on nie spotkał jeszcze żadnego problematycznego ucznia. To były wyjątkowo spokojne i przyjemne trzy dni, ale nie nastawiał się na to, że zawsze tak będzie. Młodzi ludzie potrafili dać w kość, coś o tym wiedział. 
    Segregował właśnie dokumenty pozostawione przez poprzednika, gdy do gabinetu wszedł wysoki, ciemnowłosy chłopak. Oczywiście został już wcześniej poinformowany o wydarzeniach z boiska i uczniu, który go odwiedzi. Nie był jedyny. 
    – Dzień dobry  odpowiedział i uśmiechnął się przyjaźnie.  Pan Morgan już tu nie pracuje. Od kilku dni odbywa wycieczkę dookoła świata, jeśli wierzyć plotkom. 
    Poprawił papiery na biurku i usiadł w swoim nowym fotelu. 
    – Zamknij drzwi, proszę. 
    Wciąż uśmiechał się przyjaźnie, jednocześnie studiując wzrokiem ucznia. Z jego dokumentów wynikało, że już wcześniej sprawiał on wiele problemów. Morgan w tym względzie był bardzo skrupulatny i pozostawił za sobą historię wielu odwiedzających go uczniów. 
    – Nazywam się Aiden Wood i jestem nowym psychologiem.  Wskazał dłonią na krzesło naprzeciwko.  Usiądź, proszę.  Poprawił okulary na nosie i spojrzał na niego wyczekująco.  Co cię do mnie sprowadza, Will?
    Owoc
    Owoc
    Prime Daemon

    Punkty : 2188
    Liczba postów : 448
    Wiek : 34

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Owoc Pon 19 Kwi 2021, 11:49

    Uniósł brwi, a kącik jego ust drgnął w kpiącym uśmiechu. "Odbywa wycieczkę dookoła świata". Poważnie? W zasadzie nie powinien się dziwić, Morgan był już starszym gościem, może w końcu poszedł na emeryturę, ale wycieczka dookoła świata? Za tę pensję? No na pewno.
    Zamknął za sobą drzwi, tak jak został poproszony, a potem zajął miejsce naprzeciwko biurka nowego psychologa. Zrobił to z wyraźną niechęcią, bo oczami wyobraźni widział już jak przez następne kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt minut będzie musiał tu siedzieć, bo nowy koleś zamierzał pewnie wyrobić sobie o nim jakieś zdanie. Will doskonale wiedział jak to działa.
    Zmierzył go chłodnym, beznamiętnym spojrzeniem, a gdy padło pytanie, ponownie brwi podjechały mu do góry, tym razem jeszcze wyżej, robiąc na czole zmarszczki.
    - Pan mnie pyta? - prychnął, bo czego jak czego, ale tego się nie spodziewał. Chyba koleś wiedział dlaczego tu był, obaj doskonale powinni znać swoje stanowiska. A może pan Wood ma gdzieś swoje obowiązki i nawet nie zaznajomił się z najtrudniejszymi przypadkami? Pomyślał, że to w sumie byłoby nawet ciekawe, gdyby miał to wszystko gdzieś. - Nie mam pojęcia. Dyrektor chciał żebym się stawił, to jestem. - Wzruszył barkami, a potem zaplótł ręce na piersi, bezsprzecznie wchodząc w zamkniętą postawę. - Ale już mogę sobie iść, po co mamy zabierać sobie czas? Pan tam tylko odhaczy, że byłem i tyle. - W końcu sam również się uśmiechnął, bynajmniej nie przyjaźnie, raczej cwaniacko i drapieżnie.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Blake Pon 19 Kwi 2021, 12:03

    Aiden wciąż się delikatnie uśmiechał, studiując postawę ucznia, który w końcu zasiadł naprzeciwko. Wydawał się zaskoczony, jakby spodziewał się czegoś zupełnie innego. On natomiast w ogóle nie był zdziwiony, gdy przyglądał się tej defensywnej postawie i cwaniackiemu uśmiechowi. Widział to wielokrotnie w swojej karierze. Will nie był pod tym względem wyjątkowy. 
    – Odhaczę, gdy porozmawiamy  zapewnił i założył nogę na nogę, przybierając bardziej zrelaksowaną pozycję.  Czyli nie wiesz, dlaczego tu jesteś? W porządku. W takim razie o czym chciałbyś ze mną porozmawiać? 
    Nie znał swojego poprzednika, ale wnioskując po reakcjach Willa, ten spodziewał się czegoś innego. Być może oczekiwał standardowej pogadanki o tym, dlaczego bójki są złe. Ale Aiden z doświadczenia wiedział, że tego typu stwierdzenia zwykle trafiały w próżnię. Zwłaszcza w przypadku uczniów z tak bogatą kartoteką.
    Owoc
    Owoc
    Prime Daemon

    Punkty : 2188
    Liczba postów : 448
    Wiek : 34

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Owoc Pon 19 Kwi 2021, 14:35

    Nie wątpił, że pan Wood odhaczy co trzeba, ale zdecydowanie nie miał chęci na żadne rozmowy. Był gotowy wysłuchać pogadanki, pokiwać głową i pójść w swoją stronę, tak jak działało to z panem Morganem. Szkoda było czasu ich obu na jakieś bezsensowne strzępienie jęzora w rozmowach, które i tak do niczego nie doprowadzą.
    Omiótł zrelaksowaną sylwetkę Aidena kolejnym, kpiącym spojrzeniem. Nie mógł go rozgryźć, ale z drugiej strony, wcale mu nie zależało. Koleś bardzo szybko zaczął go drażnić tym swoim zblazowaniem i luzem, sprawiając, że ściągnął brwi w zniecierpliwieniu.
    Chciał mieć to za sobą, ale nie byłby sobą, gdyby odpuścił zbyt szybko.
    - Dlaczego sugeruje pan, że chciałbym o czymś rozmawiać? - zapytał, przechylając głowę, poszerzając cwaniacki uśmiech. - Nie mam nic do powiedzenia, ale możemy tak sobie posiedzieć w ciszy... - zrobił krótką pauzę, a potem cwaniacki uśmiech zmienił się w bezczelny, kiedy wpadło mu coś do głowy i zapytał:
    - Jest pan fanem Pottera? Ukrywa pan pod tą grzywką bliznę w kształcie pioruna? - Nie brzmiał chamsko złośliwie, był raczej rozbawiony, choć bez wątpienia ton jakim się do niego zwrócił, właściwszy był rozmowie z kolegą niż nauczycielem.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Blake Pon 19 Kwi 2021, 14:51

    – Nie sugeruję, a raczej zakładam. Warunkiem odhaczenia naszego spotkania jest rozmowa Wyraźnie podkreślił ostatnie słowo.  Od ciebie zależy, o czym będziemy rozmawiać. 
    Z trudem powstrzymał się od wywrócenia oczami, gdy zobaczył ten bezczelny uśmieszek. Will ewidentnie lubił sprawdzać granice, ale jemu to nie przeszkadzało. Tak naprawdę bardzo trzeba było się postarać, żeby wyprowadzić go z równowagi. Jego była żona coś o tym wiedziała. 
    – Aż tak widać?  Zaśmiał się cicho.  Lubię Pottera, ale nasze podobieństwo jest przypadkowe. Zapewniam, że po godzinach nie biegam po mieście w poszukiwaniu Śmierciożerców. 
    Will nie chciał rozmawiać o sobie i było to oczywiste. Ale jeśli rozmowa o nim pomoże im przełamać pierwsze lody, to Aiden nie miał nic przeciwko.
    Owoc
    Owoc
    Prime Daemon

    Punkty : 2188
    Liczba postów : 448
    Wiek : 34

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Owoc Sro 21 Kwi 2021, 13:56

    Skoro od niego zależał przebieg rozmowy, to wspaniale. Zamierzał rozegrać to na własnych warunkach. Im szybciej, tym lepiej, bo siedzenie tu było zwykłą stratą czasu. I sęk w tym, że Will wcale nie chciał wyprowadzać go z równowagi. W ogóle miał gdzieś pana Wooda w jego śmiesznych, Potterowskich okularkach. Gdyby chciał wkurzać całą szkolną kadrę, zabrakłoby mu życia na inne rzeczy, przykładowo imprezy, a to ponownie - strata czasu.
    A więc Wood lubił Pottera tak na serio? Cóż, faktycznie na takiego wyglądał, w końcu Will sam to zauważył, choć bardziej złośliwie, więc nie spodziewał się przyznania racji. Ani tym bardziej nawiązania do czegokolwiek z serii.
    - Nie? Szkoda. Bieganie za śmierciożercami byłoby dużo ciekawszym zajęciem niż siedzenie tu ze mną. Albo jakimkolwiek dzieciakiem. - Przechylił głowę przyglądając mu się z namysłem i było to bardzo intensywne spojrzenie, pozbawione choćby cienia wahania czy pokory. - Został pan psychologiem z powołania, czy rodzice wybrali panu kierunek studiów? - zapytał z dokładnie tą samą, kumpelską nutą. Przez nią, tytułowanie zyskiwało niemal kpiący wyraz.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Blake Sro 21 Kwi 2021, 14:28

    – Ja nie narzekam.  Uśmiechnął się szerzej.  Rozmowy z uczniami potrafią być bardzo interesujące. I pouczające. 
    Will mógł mu nie wierzyć, bo w jego wieku takie siedzenie i gadanie musiało wydawać się nudne, ale Aidena fascynowało obserwowanie reakcji swoich rozmówców, katalogowanie ich i poznawanie. 
    – Z powołania, jeśli chcesz to tak nazywać.  Parsknął.  Po prostu ten kierunek mnie ciekawił. Rozważałem nawet pójście dalej, na psychiatrię, ale jest to jednak trochę zbyt przytłaczające...
    Odchrząknął, bo na chwilę odpłynął we wspomnienia, a to nie było profesjonalne. 
    – A ty?  Uniósł brew z zaciekawieniem.  Jakie plany po szkole? 
    Jeśli Will chciał bawić się w udawanie kumpla, byleby udowodnić mu  chociażby podświadomie  jaki jest wyluzowany, to Aiden bez problemu mógł się do tego dostosować. Nie chciał już na początku tworzyć między nimi bariery spowodowanej różniącą ich pozycją. Chciał, by chłopak poczuł się w jego gabinecie swobodnie.
    Owoc
    Owoc
    Prime Daemon

    Punkty : 2188
    Liczba postów : 448
    Wiek : 34

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Owoc Czw 22 Kwi 2021, 01:32

    - Ta, na pewno - odmruknął. Dokładnie tak, nie wierzył mu. Uczniowie byli tylko zgrają idiotów, często zbyt skupionych na sobie, żeby dostrzec cokolwiek poza czubkiem własnego nosa. Rozmowy z nimi na pewno nie mogły być pouczające. Gadka Aidena była jednak dokładnie tym, czego Will się spodziewał. Pouczające, interesujące, wartościowe, blebleble... Żeby nie było, Will nie uważał się za lepszego od reszty. Co najwyżej za nieco innego. W swojej własnej opinii był bowiem równie nudny, co cała reszta tej zgrai. A na pewno był nudny dla wszystkich wielkich dorosłych.
    Lekko zmrużył oczy, znów przywołując na twarz bezczelny uśmieszek. Nie mógł się powstrzymać żeby nie odpysknąć, kiedy Wood podzielił się swoimi nietrafionymi planami na przyszłość.
    - A wie pan, co mówią o psychologach i psychiatrach? Że idą na taki kierunek, bo sami mają nierówno pod sufitem. - Z premedytacją zignorował jego pytanie. Nie miał chęci z niczego mu się zwierzać, tym bardziej ze swoich planów na przyszłość. Te po pierwsze i tak stały pod znakiem zapytania, a po drugie wywoływały w nim nieustanne poczucie winy. Ta ostatnia rzecz sprawiała, że pomimo cwaniackiej postawy, w jego spojrzeniu pojawił się jakiś cień.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Blake Czw 22 Kwi 2021, 01:47

    Tym razem nie powstrzymał się i wywrócił oczami. 
    – Taak, żart stary jak świat.  Prychnął.  Czyli mój poprzednik miał nierówno pod sufitem? Chyba czasem go widywałeś, prawda? 
    Nie umknęło mu, że Will unikał odpowiedzi na jego pytanie. Wyraźnie nie chciał mówić o sobie i Aiden nie zamierzał go zmuszać. Ale chciał go zachęcić. Tak jak każdego innego ucznia, który pojawiał się w jego gabinecie. 
    – Skoro nie chcesz mówić o swoich planach, to może chociaż powiesz, jak mija ci dzień?

    Sponsored content

    Another Brick in the Wall Empty Re: Another Brick in the Wall

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią 19 Kwi 2024, 11:31