Nieoszlifowany diament

    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 18:33

    Elijah Spassky nie był osobą, która nadmiernie wykazywałaby społeczne inicjatywy, nie zapukał więc do drzwi nowych sąsiadów z szarlotką w rękach. Nową rodzinę miał okazję poznać w ciągu kilku dni od chwili, gdy potężna ciężarówka zastawiła mu bramę wjazdową do posiadłości (wdał się wtedy w drobną utarczkę z kierowcą). Każdego z osobna.
    Mężczyznę zobaczył, gdy wyjeżdżał rano z posiadłości. Kiwnęli sobie krótko głową, ale Elijah nie miał czasu na rozmowę.
    Kobietę spotkał w sklepie. Miała jasne włosy skryte pod ekstrawaganckim kapeluszem o szerokim rondzie. Była osobą atrakcyjną. Jej figura robiła wrażenie. Szerokie biodra i bardzo wąska talia na pewno przyciągały wzrok wielu osób.
    Zapomniała portfela i uświadomiła sobie to dopiero przy kasie. Elijah stał w kolejce za nią. Przystanął obok i położył na ladzie banknot, jeden z wielu. Zapłacił za jej i swoje zakupy. Była mu bardzo wdzięczna, ucieszyła się, gdy dowiedziała się, że mieszka obok. Obiecywała odnieść gotówkę, ale nie przyszła oddać jej osobiście. Przysłała syna.
    Chłopca Elijah spotkał u progu swego domu, gdy otworzył przed nim drzwi, wcześniej zamieniwszy z nim dwa słowa przez domofon.
    Chłopiec miał ładną buzię i bardzo duże oczy, które poraziły go intensywnością spojrzenia. Elijah patrzył w nie z zupełnie kamienną twarzą. Zignorował wyciągniętą dłoń z pieniędzmi.
      — Mówiłem twojej matce, że nie musi oddawać mi pieniędzy.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 19:56

    Louis Reid nie był zadowolony z nagłej przeprowadzki, ale ostatecznie i tak nie miał nic do powiedzenia w tej kwestii. Jego ojciec otrzymał intratną propozycję i podobno nie mógł odmówić, więc dosyć szybko znalazł im nowy dom i zaledwie trzy tygodnie później już byli na drugim końcu stanu.
    To nie był zresztą zwykły dom, a posiadłość, o której jego ojciec marzył od dawna. W końcu udało mu się osiągnąć ten poziom przychodów, że mógł pozwolić sobie na mieszkanie w bogatszej dzielnicy miasta. Im więcej, tym lepiej. Wszystko musiało być perfekcyjne.
    Louis nie czuł się dobrze w takim otoczeniu, bo wiedział doskonale, że wcale do niego nie pasuje. Nie chciał też poznawać sąsiadów, których obraz miał w głowie jeszcze przed zmianą miejsca zamieszkania. Bogacze mieszkający w takich dzielnicach jednoznacznie mu się kojarzyli. Dlatego gdy jego matka wróciła z zakupów i poinformowała go, że musi iść do sąsiadów, by oddać im pieniądze, trudno było oczekiwać od niego entuzjastycznej reakcji. Ale wiedział, że musi to zrobić, zanim ojciec wróci z pracy.
    – Wolelibyśmy jednak je zwrócić.
    Uśmiechnął się do mężczyzny, trochę onieśmielony zupełnym brakiem emocji na jego twarzy i przytłaczającą sylwetką. Jego sąsiad był potężnym mężczyzną. Wręcz przerażającym.
    – Niech pan je po prostu weźmie, proszę.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 20:26

      — Udam więc, że je wziąłem, a ty… kup sobie coś ładnego.
    Cień oszczędnego uśmiechu przemknął przez blade wargi Elijaha, który w istocie był mężczyzną postawnym i wysportowanym. Mimo wieku, w którym wiele osób darowywało sobie dbanie o wygląd, miał świetną formę i nawet jeżeli na jego twarzy odcisnęło się już całkiem sporo zmarszczek, wciąż pozostawał mężczyzną obiektywnie atrakcyjnym. Zwłaszcza, kiedy miał na sobie podkoszulek odsłaniający silne, opalone ramiona i dopasowane spodnie, a wokół roztaczał przyjemny zapach drogich, męskich perfum.
    I ten właśnie podstarzały przystojniak, oparty nonszalancko o framugę, spoglądał teraz na zagubionego młodzieńca, nic sobie nie robiąc z jego wyraźnego zakłopotania słowami, które można skierować do sekretarki będącej zarazem kochanką, ale raczej nie do nowo poznanego, dorastającego chłopca z domu obok.
    Elijah wyraźnie nie przejmował się jednak tym, co powinien lub nie powinien. Zawsze robił to, co chciał. Był człowiekiem niekonwencjonalnym i pewnie znacznie bardziej niebezpiecznym niż Louis przypuszczał.
      — Czekasz na zaproszenie?
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 20:53

    Louis zmieszał się wyraźnie, a jego policzki aż nabrały delikatnego koloru pod intensywnym spojrzeniem mężczyzny. To było... nieoczekiwane.
    – Um... ja nie wiem...
    Odchrząknął. Gdyby faktycznie mógł zachować te pieniądze, to wtedy mógłby je dodać do swoich oszczędności, które skrzętnie ukrywał przed ojcem. I właściwie trudno było odmówić takiej propozycji, ale co, jeśli ten mężczyzna jednak się wygada? Jeśli powie ojcu, że Louis nie oddał mu pieniędzy? Przecież go nie znał. Nie wiedział, czy może mu zaufać.
    – Ale... Gdyby mój ojciec pytał, powie pan, że oddałem? – dopytał cicho, patrząc na niego z niemalże dziecięcą naiwnością.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 21:14

    Elijah przekroczył próg, zmuszając młodzieńca do cofnięcia się o krok, jeśli ten nie chciał intruza w swojej strefie intymnej, i rozejrzał się po okolicy, na dłużej zawieszając spojrzenie na opustoszałym podwórku nowych sąsiadów.
      — Oczywiście — odparł, powracając spojrzeniem do ładnej buzi naiwnego chłopca i mrugnął do niego oszczędnie. Wyciągnął do Louisa rękę i uścisnęli sobie dłonie, ale wbrew temu, na co to wyglądało, nie był to wcale rodzaj przypieczętowania przysięgi. Mężczyzna uświadomił to chłopcu, przedstawiając się. — Elijah.
    Było bardzo gorąco, więc poczuł, jak wilgotna i ciepła jest szczupła dłoń. Jednocześnie jej blady odcień, dużo bledszy niż barwa jego skóry, sugerował, że chłopiec do niedawna mieszkał w chłodniejszym miejscu.
      — Jeżeli nigdzie się nie śpieszysz, mogę zaproponować ci coś zimnego do picia.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 21:32

    Louis zrobił krok w tył, jakby się przestraszył – gwałtownie, z wyraźną zmianą emocji na twarzy. Szybko jednak uspokoił się i z powrotem uśmiechnął. Nic nie mógł poradzić na podobne odruchy. Szczególnie, gdy nowy sąsiad był tak przytłaczający fizycznie.
    – Louis.
    Jego dłoń wręcz zniknęła w znacznie większej i ewidentnie męskiej. On wciąż był bardzo chłopięcy. Niezbyt wysoki jak na swój wiek i bardzo szczupły.
    Odwrócił się i również zerknął na swoje nowe podwórko. Ojciec jeszcze nie wrócił.
    – Um... chętnie.
    Nie wypadało odmawiać. Szczególnie mężczyźnie, dzięki któremu mógł odłożyć dodatkowe pieniądze.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 21:52

    Takie płochliwe odruchy na mężczyzn pokroju Elijaha działały dwojako. Mężczyzna miał już świadomość, że stoi przed nim ofiara, ktoś, kogo łatwo wykorzystać lub skrzywdzić. Dostrzegł też nawet, po nieco gwałtownych ruchach i wyrazie strachu, jaki przez ułamki sekund gościł na tak uważnie obserwowanej przez niego twarzyczce, że ktoś już prawdopodobnie się na to skusił.
    Odsunął się, by chłopiec mógł wejść do eleganckiego, modernistycznego wnętrza jego domu, tak różnego od klasycznego wystroju, jaki Louisa otaczał na co dzień. Już sam hol zachwycał nowoczesnością i przestronnością. Wprost z niego można było przejść do nasłonecznionego salonu połączonego z kuchnią i widokiem na skryte za domem ogrody.
    Elijah zostawił młodzieńca w tyle i podszedł do lodówki, by przygotować napoje. Nie pytając, niespostrzeżenie doprawił sok chłopca słodkim alkoholem, jakby zapomniał, że istnieje pewna granica wieku, poniżej której nie wypada tego robić. Postawił kolorowy napój na stole i usiadł przy nim ze szklanką whisky z lodem w dłoni.
      — Śmiało, usiądź — zachęcił swego młodego gościa, unosząc nieznacznie brew na jego zachowanie; Louis rozglądał się po pokoju, jakby nie przywykł do luksusu. — Podoba ci się mój dom?
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 22:10

    Louis rozglądał się po domu z wielkim zainteresowaniem, przez chwilę nawet zapominając o jego właścicielu. Oczywiście posiadłość, w której teraz mieszkał, była piękna, przepełniona bogactwem i równie onieśmielająca, ale dom sąsiada... Przepełniony nowoczesnością, bardzo modernistyczny. Jak z jakiegoś filmu lub katalogu.
    Usiadł przy stole i zerknął na otrzymany napój. Był bardzo kolorowy i właściwie Louis nie mógł jednoznacznie stwierdzić, co to było.
    – Um... słodkie. – Uśmiechnął się i oblizał dolną wargę. – Dobre. Dziękuję.
    Znów rozejrzał się po jasnych ścianach i kiwnął głową.
    – Tak, bardzo. Szczególnie ten widok za oknem jest niesamowity. – Spojrzał na przystojną twarz mężczyzny, ale zaraz uciekł wzrokiem w bok. – Sam pan tu mieszka?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 22:31

    Rzeczywiście, chłopak miał co podziwiać za oknem. Zaraz za ogrodami znajdowała się rzeka oddzielająca osiedle pełne luksusowych domów od nieco bardziej zwyczajnej dzielnicy. Elijah miał własny pomost i wyglądało na to, że również unoszący się na wodzie, zadbany jacht należał do niego.
      — Chcesz mnie okraść, kiedy wyjdę?
    Elijah wypowiedział te słowa z kamienną twarzą, toteż Louis miał prawo pomyśleć z początku, że jest to poważne pytanie. Zanim jednak zaczął się tłumaczyć, przez twarz gospodarza przemknął znów ledwie dostrzegalny cień uśmiechu.
      — Mieszka ze mną kobieta, ale w tej chwili spędza czas daleko stąd. Trudno powiedzieć, kiedy wróci. Do tego czasu owszem, mieszkam tu sam.
    Mężczyzna zanurzył wargi w bursztynowym płynie i wziął niewielki łyk. Przymknął na chwilę oczy, delektując się smakiem. Gdy je otworzył, spojrzenie jego jasnoszarych, przenikliwych oczu znów wbiło się w młodzieńczą twarz, a potem zsunęło nieco niżej, na szczupłą, delikatnie błyszczącą od potu szyję i obojczyki odsłonięte przez letnie ubrania. Chłopak był doprawdy apetyczny, w domu publicznym robiłby furorę przynajmniej przez kilka lat.
      — Skąd przybyliście, Louisie? Chyba brakowało tam słońca.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 22:47

    Poczucie humoru mężczyzny było na tyle zaskakujące i niecodzienne, że Louis aż nie wiedział, co powiedzieć. Od jego pojawienia się na progu sąsiada nie minęło więcej niż piętnaście minut, a on został zaskoczony już przynajmniej kilka razy. Musiał przyznać, że pan Elijah był bardzo specyficzną osobą.
    Nie dopytał, jaka kobieta mieszkała z mężczyzną i czemu ten nie wiedział nawet, kiedy ta wróci, choć jego ciekawska natura bardzo chciała poznać odpowiedzi na te pytania. Nie byłoby to jednak zbyt grzeczne, a mężczyzna – mimo swojego nieco dziwacznego usposobienia – był dla niego miły.
    Zerknął na swoje blade nadgarstki i uśmiechnął się słabo.
    – Z drugiego końca stanu. Z dosyć niewielkiego miasta, szczególnie w stosunku do tego. – Westchnął i opróżnił szklankę do końca. To było naprawdę dobre. Lubił słodkie rzeczy. – To była dosyć niespodziewana przeprowadzka. Muszę się przyzwyczaić do tak wysokich temperatur.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 23:27

    Louis był niepewny siebie; prawie w ogóle nie patrzył mu w oczy. Wydawał się zamknięty w sobie, a przez to bardziej interesujący niż ludzie, z którymi Elijah miał do czynienia na co dzień. Może dlatego zaprosił go na tego drinka, skoro już nadarzyła się okazja. Nie był pewien. Chciał dowiedzieć się, co takiego skrywa, albo po prostu się trochę zabawić.
    Opróżnił szklankę i podniósł się, żeby ją uzupełnić. Przy okazji zabrał szklankę chłopca. Przygotował mu kolejnego słodkiego drinka z kawałkiem pomarańczy i mnóstwem dobrze skruszonego lodu. Ten był trochę mocniejszy.
      — Na pewno czeka cię tu wiele atrakcji — powiedział, stawiając przed nim pysznie wyglądający napój oraz soczystą pomarańczę, z której wykroił tylko mały kawałek do drinka. — Młodzi ludzie uwielbiają Kalifornię. Jest uzależniająca. Pełna pokus i niebezpieczeństw.
    Usiadł znów przed chłopcem w nieco niedbałej pozie i patrzył, jak ten sięga po owoc.
      — Powinieneś się więcej uśmiechać, Louis.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Nie 22 Mar 2020, 23:40

    Tym razem Louis przyglądał się mężczyźnie, gdy ten przygotowywał mu napój i nie był pewien, ale wydawało mu się, że dostrzegł obok butelkę alkoholu. To nie było zbyt bezpieczne.
    – Um... to drink, a nie tylko sok? – dopytał i sięgnął najpierw po sam owoc. Był bardzo soczysty i gdy trochę soku spłynęło mu po brodzie, zaśmiał się ze skrępowaniem i otarł się niedbale. – Przepraszam. Niezdara ze mnie.
    Louis nie był typowym siedemnastolatkiem. Nie imprezował, nie miał zbyt wielu znajomych, a o przyjacielu nawet nie mógł pomyśleć. Poza szkołą nie miewał okazji do spotkań z rówieśnikami. Musiał siedzieć w domu.
    – Na pewno musi być tu... fajnie. – Przygryzł dolną wargę. – Na razie mam ładny widok z okna.
    Na spostrzeżenie mężczyzny uśmiechnął się szeroko. To było miłe.
    – Tak? – dopytał, trochę łasy na komplementy, których nie słyszał zbyt często.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Nie 22 Mar 2020, 23:54

    Zapytany o zawartość alkoholu w napoju kiwnął krótko głową, ale nie wydawał się poruszony swoim postępowaniem. Nie widział w nim niczego złego. O ile się orientował, młodzież piła dziś znacznie więcej niż zdarzało się jemu.
    Kiedy zaś Louis się uśmiechnął, pokazując dołeczki w policzkach, Elijah odwzajemnił ten wyraz, choć znów ledwie dostrzegalnie.
      — Jestem pewien, że ten uśmiech będzie kluczem do wielu przyjaźni — wychrypiał i napił się. Whisky wypełniła jego usta przyjemnym chłodem, roznosząc po języku znajomy, wyrafinowany smak. — I nie tylko.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 00:02

    – Och.
    Znów uciekł wzrokiem i aż się napił swojego drinka, choć wcześniej miał wątpliwości, czy powinien. Ale ten komplement był taki niejednoznaczny. Louis nie wiedział, co o nim myśleć. Znów czuł się onieśmielony i przytłoczony.
    – Dziękuję – wydusił w końcu.
    Ostatecznie opróżnił szklankę szybciej, niż powinien i niż podpowiadał mu rozsądek. A gdy zorientował się, że zrobiło się późno i może mieć kłopoty w domu, wstał gwałtownie i aż zakręciło mu się w głowie.
    – O cholera. – Oparł się dłońmi o stół i zamrugał. – Nie, w porządku. Tylko... Tylko rzadko piję. Właściwie to w ogóle. – Uśmiechnął się słabo, z zawstydzeniem. – Na pewno zaraz mi przejdzie...
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 00:14

    Elijah też się podniósł. Przystanął obok, z nutką zainteresowania obserwując poczynania swojego gościa.
      — Na pewno, maleńki — odpowiedział z powątpiewaniem, ale gdy Louis na niego popatrzył, nic w twarzy mężczyzny nie wskazywało na to, by przed chwilą użył tak dziwacznego określenia.
    Podążył za Louisem do drzwi i otworzył je przed nim. Chłopiec zatoczył się leciutko. Chyba rzeczywiście właśnie pierwszy raz w życiu skosztował alkoholu.
      — Podobno wszystkiego trzeba w życiu spróbować, Louis — pożegnał go, mrugając mu porozumiewawczo. Zamknął drzwi dopiero, kiedy chłopakowi udało się dotrzeć na swoje podwórko.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 00:26

    Samochód ojca zobaczył już z daleka. To wróżyło kłopoty. A dodatkowo jego stan tylko pogarszał sytuację. Po co pił tego drinka?
    Gdy wchodził do domu, w jego głowie wciąż dźwięczało określenie, jakiego użył wobec niego sąsiad. Czy istniała jakaś, nawet najmniejsza szansa, że mężczyzna trochę z nim flirtował? Na takie rozmyślenia nie było jednak czasu, bo gdy wszedł do domu, niemal od razu natknął się na ojca.
    – Louis.
    Po jego tonie od razu wywnioskował, że atmosfera w domu była napięta. Matka mogła mu nie mówić o tym, że zapomniała portfela. To mogła być ich tajemnica. Ale ona nie potrafiła inaczej. I pewnie już została ukarana.
    – Oddałeś pieniądze?
    – T-tak – wydusił i oparł się dłonią o ścianę. Wciąż nie czuł się zbyt stabilnie.
    – I przeprosiłeś?
    – Tak.
    – Co ci jest?
    – N-nic. – Spuścił wzrok na swoje stopy. – Źle się czuję.
    – Idź do siebie.
    Gdy kiwnął głową i niepewnie ruszył w stronę schodów, cichy szloch dobiegający z kuchni przykuł jego uwagę. Zatrzymał się, ale głos ojca bardzo szybko przypomniał mu, kto tu rządzi.
    – Na. Górę. Louis.
    Nie pozostawało mu nic innego, jak zamknąć się w swoim pokoju. I tak nie mógł pomóc matce, a chociaż zyskał szansę, by schować pieniądze, które pośrednio otrzymał od miłego sąsiada.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 00:43

    Jednej nocy, wkrótce po tych wydarzeniach, naprzeciw jednego z dwóch okien swej sypialni młodzieniec dojrzał zapalone światło w jednym z pokojów na piętrze u jego miłego sąsiada. W tym właśnie pokoju Elijah, świeżo po prysznicu, osuszał właśnie małym ręcznikiem włosy. Stał tyłem i miał na sobie jedynie szare bokserki, które dość mocno opinały się na jego pośladkach. Louis widział to wszystko wyraźnie, z odległości najwyżej dwudziestu metrów.
    Nagle Elijah, jak gdyby tknięty jakimś przeczuciem, odwrócił się przez ramię i spojrzał wprost na niego. Wprawdzie w pokoju chłopca było ciemno, ale wciąż istniała szansa, że mężczyzna dojrzał w oknie bladą twarz. Niczego jednak nie dał po sobie poznać. Podszedł do swojego okna i spokojnym ruchem zaciągnął zasłony. Spektakl dobiegł końca.

      — Louis. — Matka chłopca w sobotni poranek zajrzała do sypialni młodzieńca. — Ojciec prosił, żebyśmy zaprosili dziś sąsiadów na grilla. Trzeba zrobić dobre wrażenie, żeby się przyjemnie tutaj mieszkało, a nie jak ostatnio. Przejdź się i zaproś ich na siedemnastą.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 00:53

    – Zaproszę. – Westchnął. Wiedział, że wcześniej czy później coś takiego się wydarzy. Obsesja ojca na punkcie "dobrego wrażenia" znacznie wzrosła, od kiedy zamieszkali w tak bogatej okolicy. – Ale tylko tych z dzieciakami i p-pana Elijaha, tak?
    Na samą myśl o spotkaniu z sąsiadem czuł podenerwowanie. Nie był pewien, czy mężczyzna przyłapał go na podglądaniu. Miał nadzieję, że nie. Chyba spaliłby się ze wstydu, gdy ten o tym wspomniał. On przecież nie chciał podglądać. Tylko... nie potrafił przestać.

    Dziesięć minut później – tak jak kilka dni wcześniej – dzwonił domofonem i pukał do znanych już sobie drzwi.
    – Dzień dobry – przywitał się, próbując brzmieć całkiem normalnie, chociaż pod tym uważnym spojrzeniem denerwował się jeszcze bardziej. – Chciałem zaprosić pana na grilla. Dzisiaj, na siedemnastą. – Przygryzł dolną wargę. – Ojciec bardzo by się ucieszył, gdyby pan przyszedł.
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 15:21

    Kiedy Elijah otworzył mu drzwi, znów miał na sobie dopasowane ubrania, przez które wyraźnie widać było dobrze ukształtowane ciało. Na pierwszy rzut oka można było założyć, że ten człowiek spędza dużo czasu, dbając o formę.
    Mężczyzna oparł się bokiem o framugę i przesunął wzrokiem po całej sylwetce młodzieńca, z góry na dół, a potem z dołu do góry.
      — Witaj, Lou — odpowiedział z opóźnieniem, przeciągając sylaby. Wrócił spojrzeniem do dużych oczu spiętego młodzieńca. — To ty mnie zapraszasz, czy twój ojciec? — zapytał sceptycznie. Nie było w tej sąsiedzkiej życzliwości niczego bezinteresownego, przynajmniej nie ze strony pana Reida.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 15:37

    Spojrzenie sąsiada było krępujące – zlustrował go tak, jakby lustrował kobietę, która mu się podoba. Louis nie wiedział, jak powinien się z tym czuć.
    – My – poprawił się szybko, słysząc sceptyczny ton w głosie mężczyzny. – Ja też, oczywiście. Będzie nam bardzo miło, jeśli pan przyjdzie.
    Wolał sobie nie wyobrażać, co by było, gdyby na ich grillu nie pojawił się ich – jak się zdaje – najbogatszy sąsiad.
    – To... przyjdzie pan?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 17:17

      — Jeśli się ładnie uśmiechniesz.
    Gdy chłopiec mimowolnie spełnił jego polecenie, kącik warg Elijaha też uniósł się lekko ku górze. Kiwnął w końcu głową i milczał, aż w końcu ta cisza zmieniła się w niezręczną. To jednak Louis musiał się pożegnać pierwszy, gdyż jego sąsiad najwyraźniej nie widział niczego osobliwego w mierzeniu się w ciszy spojrzeniami.

    Punktualnie o siedemnastej rzeczywiście stanął przed furtką sąsiadów. W dłoni miał butelkę whisky i pudełko z prezentem: kompletem grubo ciosanych szklanek do tego właśnie alkoholu. Oczywiście to Louisowi przypadło dość kłopoczące witanie wszystkich gości, i to on odebrał od Elijaha podarunki. Zrobił to jednak w takim popłochu, że niemal upuścił paczkę. Obdarzony dobrym refleksem mężczyzna przytrzymał je w ostatniej chwili i uśmiechnął się krzywo.
      — Pozwól im przeżyć choć jedną imprezę, Lou.
    Zostawił w rękach chłopca tylko butelkę i położył mu dłoń na biodrze, kiedy mijał go nieśpiesznie w drodze do otwartych drzwi domu.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 17:35

    – Och. Tak, oczywiście. Przepraszam.
    Odprowadził mężczyznę wzrokiem, po raz kolejny całkowicie zdumiony jego zachowaniem. Jak miał interpretować jego rękę na swoim biodrze? Przecież to nie tak, że chciał go przesunąć, bo Louis zagradzał mu przejście. Nie, teraz musiał zrobić to specjalnie!
    Całkowicie skołowany, przywitał rodzinę z dwójką dzieci, która mieszkała po drugiej stronie ulicy i podążył wraz za nimi, by zanieść do kuchni whisky i ciasto jabłkowe. Wszyscy zgromadzili się na tarasie, więc miał chwilę, by ochłonąć i zastanowić się, co zrobić z przystojnym sąsiadem, którego zachowanie tak bardzo go dezorientowało.
    Przez okno doskonale widział, jak ojciec zabawia sąsiadów. Był tego dnia w doskonałym humorze.
    Louis zupełnie nieświadomie dotknął swojego boku, gdzie widniał jeden z wielu siniaków skrywanych pod luźną koszulką. Miał nadzieję, że ten grill okaże się udany.
    – Pomogę ci – zaproponował matce, gdy ta weszła do kuchni. Tego dnia wyglądała wyjątkowo pięknie. Idealna żona dla idealnego gospodarza. – Zanieść coś na stół?
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 19:38

    Elijah nie odwzajemniał sztucznych, udających serdeczność uśmiechów. Widać było, że zna pozostałych sąsiadów i jest z nimi w dobrych relacjach, ale pan Reid miał duży problem z nawiązaniem pozytywnego kontaktu z tym człowiekiem. Poniekąd dlatego, że Elijah był typem dominatora, a taki w stadzie może być tylko jeden. Innym powodem mogło być poczucie konkurencji. Ono sprawiało, że podświadomie pan Reid wcale nie chciał przyjaźnić się z gościem, który – gdyby zechciał – pewnie z łatwością mógłby zawrócić w głowie jego pięknej, choć zastraszonej żonie. Byli w podobnym wieku, jednak Reid nie bywał na siłowni, nieprzyjemnie łysiał, a do tego choleryczna osobowość przysporzyła mu znacznie więcej siwych włosów niż sąsiadowi.
      — A ty czym się zajmujesz, Elijah? — zapytał, mimo wszystko nadal próbując przełamać lody. Spassky spojrzał na niego od niechcenia, z pewnym opóźnieniem sugerującym lekceważenie. Reid pewnie zdążył już nawet pomyśleć, że został zignorowany.
      — Prowadzę firmę.
      — Jaką firmę? Może będzie szansa na współpracę.
    Reid przed chwilą opowiadał z dumą o swych dokonaniach, a teraz wyraźnie chciał wykazać, że Elijah nie dorasta mu do pięt. Mężczyzna jednak nie dał się wciągnąć w tę grę.
      — Nasze dziedziny są, niestety, zbyt rozbieżne.
      — Eli to założyciel ESI Industries. — Atrakcyjna brunetka, która przyszła na grilla w towarzystwie męża i małego synka, nie wytrzymała i musiała poszczycić się cenną znajomością. Uśmiechnęła się porozumiewawczo do Elijaha, który jednak nie odwzajemnił tego wyrazu, popijając przyniesioną whisky. ESI Industries było zaś jedną z największych firm w całej Kaliforni o wpływach, które dla osoby pokroju pana Reida wciąż były nieosiągalne i pewnie pozostaną takie do końca jego dni. ― Tak, mamy w sąsiedztwie prawdziwego celebrytę…
      — Och. No proszę. — Pan Reid wydawał się zaskakująco zbity z tropu. Nie był to dla Louisa (któremu przyszło zabawiać dwuletnie dziecko sąsiadów) codzienny widok. — To dopiero ciekawe.
    Blake
    Blake
    Prime Vampire

    Punkty : 17362
    Liczba postów : 2998
    Wiek : 26

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Blake Pon 23 Mar 2020, 20:13

    Louis nie przepadał za dziećmi. Nigdy nie wiedział, jak zachowywać się w ich towarzystwie i jak się z nimi bawić. Teraz jednak został do tego zmuszony, więc przysiadł w ogrodzie przy tym najmłodszym i próbował jakoś go zabawić. Jednocześnie kątem oka obserwował to, co działo się przy stole i był bardziej niż zaskoczony, gdy dostrzegł, z jaką łatwością pan Elijah potrafił zgasić zapał jego ojca. To było... niezwykłe. Louis jeszcze nie spotkał w swoim życiu osoby, która nie podporządkowywałaby się jego ojcu.
    Nie słyszał nigdy o firmie mężczyzny, ale po minie ojca domyślił się, że to musiało być coś wielkiego. Zresztą, sama posiadłość sąsiada, jacht za jego domem... Od razu było widać, że był tu najbogatszy i bardzo szanowany. Nic dziwnego, że ojciec chciał się wkupić w jego łaski.
    Tak się zamyślił, że dopiero płacz dziecka odwrócił jego uwagę od stołu i pleców sąsiada.
    – Co się... Hej.
    Podniósł dziecko i spojrzał z zaniepokojeniem na ojca, który patrzył w jego kierunku. Zresztą, nie tylko on. Wszyscy patrzyli.
    – Nie wiem, co się stało... – wydusił, gdy matka chłopca zbliżyła się, żeby go od niego odebrać. – Przed chwilą wydawał się taki zadowolony...
    Koss Moss
    Koss Moss
    Minor Vampire

    Punkty : 11735
    Liczba postów : 2431
    Skąd : z Kosmosu
    Wiek : 105

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Koss Moss Pon 23 Mar 2020, 21:53

      — Nic nie szkodzi, skarbie. Brianek bywa humorzasty — odpowiedziała kobieta i uśmiechnęła się życzliwie. Jej podejście było zupełnie inne niż to, które Louis znał z domu. Wzięła swoje dziecko na ręce i zabrała je do stołu, gdzie zaczęła je karmić kawałkami owoców, trzymając chłopczyka na kolanach. Młodzieniec mógł wreszcie zająć się czymś innym.
    Kiedy zbliżył się do stołu, Elijah z drobnym uśmiechem w kąciku warg zawiesił na nim wzrok.
      — Przyszedłem na twoje zaproszenie, ale nie miałem nawet okazji z tobą porozmawiać, Lou — zauważył, nie przejmując się obecnością innych.

    Sponsored content

    Nieoszlifowany diament Empty Re: Nieoszlifowany diament

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią 19 Kwi 2024, 15:42