I klękną narody całe...
Coś o mnie: Płeć piękna, nie-ruda (Boże, dlaczego nie mogę być ruda!?), realnie niewybredna, fikcyjnie już owszem.
Cholercia, to trudniejsze, niż myślałam.
Cholercia, to trudniejsze, niż myślałam.
Lubię: No tak, co lubię. Lubię gulasz warzywny własnej roboty, słodycze. Lubię frytki z Maca - i tylko frytki. Lubię pieski, kotki, liski, króliczki, fretki i każde w sumie futrzaki, miśki też. Zawsze chciałam mieć miśka za wierzchowca (specjalnie tutaj naprostowała zdanie by nie pojawiły się żadne skojarzenia dla brudnych umysłów) i myślę, że jak już osiągnę co bym chciała osiągnąć w ludzkim świecie, to zaszyję się w puszczy i stanę się jednym z ogniw dzikiej natury.
Oczekuję:
Nie lubię: Czego nie lubię? Gdy coś nie idzie po mojej myśli, albo gdy ktoś staje się upierdliwy wobec mnie. Łatwo wtedy wpadam w złość i pokazuję pazurki, chociaż też szybko je chowam, bo ja to taki wulkan, czasem wybuchnę sobie i potem szybko cichnę.
Większość osób, które mnie zna, określa mnie mianem ciepłych kluch, ale sympatycznych ciepłych kluch, takich do miseczki z mleczkiem i pokrojonymi, świeżymi truskawkami.
Większość osób, które mnie zna, określa mnie mianem ciepłych kluch, ale sympatycznych ciepłych kluch, takich do miseczki z mleczkiem i pokrojonymi, świeżymi truskawkami.
Mam sporo TENDENCJI. Często da się zauważyć w moich tekstach trochę niespójności i sporo niepoprawności, chociaż, generalnie, zawsze można znaleźć w nich sens. Co śmieszne, bywa, że artystycznie wygląda to całkiem zabawnie i nieźle. Cóż, tutaj wyłączam się z tematu, ocenę zostawiam innym...
No Comment.