BURN THEM ALL
Stworzenie humanoidalne, które większość czasu mogłoby spędzić w okolicach łóżka, ewentualnie przy suto zastawionym stole. Podgatunek inteligentna z pogranicza nerda; kreatura zafascynowana antykiem, historią nowożytną i popkulturą. Obok Gilgamesza postawiła na półce Fins de siècle, a do tego śmie kolekcjonować Ucztę Wyobraźni, na spółkę z dziełami Szekspira. Największe marzenie: biblioteczka na całą ścianę, drewniana chata skryta przed wścibskim wzrokiem i wataha wilczaków czechosłowackich. Najlepszy prezent: roczny zapas Martini.
Przedstawiciel wymierającej rasy sadystycznych masochistów, który obok studiów prawniczych rozważa dokładkę w postaci filologii polskiej. Lubi powtarzać, że wyśpi się po śmierci, a na razie niech żyje bal! Pisać uwielbia, chociaż potrzebuje ciekawego rysu postaci, żeby konkurować długością postów z epopeją narodową. Ma słabość do mitologii – szczególnie słowiańskiej, ale na nordycką również reaguje niezdrowym zainteresowaniem. Ciężko pracuje w sercu Mordoru, żeby jej wiecznie spragniony miłości i spacerów pies miał godne życie. Po studiach zamierza zarabiać miliony, zamieszkać w Belgii i upijać się beztrosko wybornym winem.
Przedstawiciel wymierającej rasy sadystycznych masochistów, który obok studiów prawniczych rozważa dokładkę w postaci filologii polskiej. Lubi powtarzać, że wyśpi się po śmierci, a na razie niech żyje bal! Pisać uwielbia, chociaż potrzebuje ciekawego rysu postaci, żeby konkurować długością postów z epopeją narodową. Ma słabość do mitologii – szczególnie słowiańskiej, ale na nordycką również reaguje niezdrowym zainteresowaniem. Ciężko pracuje w sercu Mordoru, żeby jej wiecznie spragniony miłości i spacerów pies miał godne życie. Po studiach zamierza zarabiać miliony, zamieszkać w Belgii i upijać się beztrosko wybornym winem.
· fantastyka – zarówno wysoka, jak i niska; czarna, jak i miejska. Przoduje konwencja urban fantasy, bo daje możliwość kreatywnego obracania rzeczywistością. Dodatkowo łatwo połączyć w niej mnogość fantastycznych stworzeń z pośpiechem miasta i bezdusznością globalnych korporacji. Zwykle obfituje w wątki przechwycone z ulubionych książek/filmów/gier.
· angst/vignette – skupienie na uczuciach postaci, jej wrażeniach, przemyśleniach, wspomnieniach z niewielką, często niemal niedostrzegalną dozą akcji. Rozwój bohatera w oparciu o mentalne dialogi, codzienne rozterki, te skomplikowane i bardziej oczywiste relacje. Rodzaj tekstu zależy od inwencji twórczej autorów – kontakty mogą być przedstawiane jedynie w formie listów/wiadomości na portalach społecznościowych. Naprawdę lubię, gdy współautor potrafi wejść do głowy swojej postaci, oddać jej emocje, skupić się na portrecie psychologicznym.
· hurt/comfort – jeśli nie boli, to nie jest prawdziwe. Jeśli potem nie nadejdzie pocieszenie – nawet chwilowe, przypominające bardziej ucieczkę niż faktyczny ratunek – to pozostanie rozpacz. Możliwość przedstawienia niecodziennej krzywdy – jest. Toksyczna, uzależniająca relacja, którą można hodować na gruncie desperacji, niedomówień i wzajemnej potrzeby bliskości – jest. Czy można chcieć czegoś więcej?
· BDSM – rzadko kiedy mam ciekawy pomysł na zależność seksualną opartą na motywie BDSM. W tej materii lubię oryginalność i realizm; nie chcę flaków na ścianach, hektolitrów krwi na dywanach, krzyków ustających dopiero po utracie przytomności. W tej grze wszystko rozgrywa się subtelniej, pod osłoną pozorów i wypracowanej gry aktorskiej. Nie musi być miłości, a nawet – powiem więcej – z początku nie powinno jej być. Uczucie przywiązania krystalizuje się między dominacją a uległością, bólem i przyjemnością.
· post-apo – temat zdaje się prosty i chętnie wykorzystywany w kulturze, ukryty pod młodzieżowymi dystopiami czy grami z panteonu apokaliptycznego. Nie przepadam za szablonowymi opisami post-apo, w których osią napędową fabuły są zombie. Za to cenię sobie ciekawą formę, na tyle interesujące przedstawienie sytuacji bohaterów, by pisanie w świcie po katastrofie atomowej było tak samo wciągające, jak w czarodziejskim zamku na początku roku szkolnego.
· cyberpunk – ukłon w stronę Blade Runnera, Piątego Element i Raportu Mniejszości.
· HP, GoT, Teen Wolf, Marvel, DC. Sporo czytam, nie chowam się przed serialowymi produkcjami, chętnie pykam na komputerze w wolnych chwilach. Wystarczy spytać o fandom.
Oczekuję… rozsądku – w ilości, w oczekiwaniach, w prowadzeniu bohatera. Wychodzę z założenia, że pisanie jest przyjemnością, dlatego nie ma sensu nikogo zniechęcać codziennymi przypomnieniami o odpisach. Wierzę w jasne, klarowne komunikaty na samym początku autorskiej burzy mózgów. Na pewno pierwsze wspólne kroki będę przypominały chodzenie na oślep, ale hej, lepiej przejść przez bagno niż trwać w nim całe życie. Poza tym wyznaję autentyczne reakcje w obliczu najróżniejszych sytuacji – czy to zagrożenia życia, czy w trakcie kłótni.
Jak każdy człowiek, mam pewien próg ilości cukru, którą mogą zdzierżyć. Nie chcę skończyć jak cukrzyk, dlatego stanowczo unikam przesłodzonych bohaterów. Mam stwierdzoną alergię na niekonsekwencję w kreacji postaci.
Pracuję, studiuję i czasem dam się porwać krasnoludzkiej kompanii, w związku z czym pasożytuję na forum w godzinach wieczornych/okołonocnych. Na PW mogę podać gg do szybszej komunikacji.
No Comment.